Dawna farmacja i medycyna .
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Tłumaczenia z chemii, farmacji, biotechnologii itp.
- Poznaj siÄ z KontrÄ !
- Ferie Studenckie - Andora !!
- co sÄ dzicie o teologii politycznej
- Att välja endast System Att FÜrdelar Bade du och din
- Sowieckie rody .
- Info od dr BiaĹek
- BezpĹatne badanie wzroku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Wystawa aptekarskich eksponatów z okresu od XVII do XX wieku
Około tysiąca eksponatów, w tym pojemniki aptekarskie, narzędzia, recepty pochodzące z okresu od XVII do XX wieku można oglądać na wystawie "Apteka i drogerya - czyli historia farmacji w pigułce", którą otwarto w sobotę w Baranowie Sandomierskim (Podkarpackie).
Na ekspozycji zorganizowanej w Zespole Zamkowo-Parkowym w Baranowie Sandomierskim można zobaczyć oryginalne, porcelanowe pojemniki na proszki aptekarskie, z których przygotowywano lekarstwa, kryształowe karafki na nalewki aptekarskie, recepty, środki opatrunkowe. Wszystkie pochodzą z okresu od początku XVII wieku do lat 30. XX wieku.
Zdaniem kustosza wystawy Piotra Kuźnika, który jest także właścicielem kolekcji, do najciekawszych eksponatów należą pochodzące z apteki Napoleona Bonaparte porcelanowe pojemniki z 1805 roku z wizerunkiem orła cesarskiego; karafki biedermeierowskie z lat 20. XIX w.; pochodzące z połowy XVII stulecia z Nepalu pojemniki na maści i mikstury lecznicze, noszone przez mnichów buddyjskich zawieszane na szyjach; metalowe i papierowe pudełka po lekarstwach z przełomu XIX i XX wieku z polskich aptek na kresach: Lwowa, Sambora, Truskawca, Grodna, Wilna.
Najstarszymi pokazanymi na wystawie przedmiotami są dwa drewniane pojemniki na aptekarskie proszki z początku XVII wieku. Nie wiadomo z którego kraju pochodzą; wiadomo jedynie, że z Europy.
Ciekawostką są rzadko spotykane kolorowe flakoniki i buteleczki: rubinowe, jasnozielone i ciemnoniebieskie. Kuźnik wyjaśnił, że do ich barwienia używano odpowiednio złota i selenu, tlenku uranu i tlenku kobaltu.
„Takie kolorowe szkło było bardzo rzadko spotykane i drogie. Tylko bardzo zamożni klienci aptek mogli sobie zamówić lekarstwa w pojemnikach wykonanych z takiego barwionego szkła” – powiedział kustosz ekspozycji.
Wśród zgromadzonych eksponatów znalazły się także narzędzia aptekarskie, takie jak moździerze, wagi, miarki, a także przedmioty z drogerii, m.in. flakoniki z wodami toaletowymi i kolońskimi, z których wiele nadal jest oryginalnie zapieczętowanych, pojemniki po proszkach do mycia zębów z przełomu XIX i XX wieku.
Wystawa potrwa co najmniej do końca roku.
Piotr Kuźnik z zawodu jest lekarzem stomatologiem. Pokazane na wystawie eksponaty są częścią kolekcji liczącej około 10 tys. przedmiotów. Ich zbieranie zapoczątkowali jego rodzice, także lekarze.
...
Bardzo ciekawe ! Zreszta te dawne leki wiecej szkodzily niz pomagaly
Hubert Filser | Süddeutsche Zeitung
Rewolucjoniści w lekarskich fartuchach
Egzemplarz "De Humani Corporis Fabrica" autorstwa Andreasa Vesaliusa - Flash Press Media/Getty Images
W XVI i XVII wieku lekarze odrzucili autorytety starożytności i zaczęli zgłębiać tajniki ciała ludzkiego przy pomocy metod naukowych. Korespondencja lekarzy z tamtej epoki pokazuje rozwój nowożytnej medycyny, opartej na racjonalnych przesłankach.
Nocami Andreas Vesalius zakradał się pod szubienicę i odcinał wisielca. Następnego dnia w zaciszu pracowni przeprowadzał preparację zwłok. Wybitny lekarz i anatom chciał pracować na materiale ludzkim, a nie jak wielu kolegów po fachu - korzystać z ciał zwierząt. W tamtym czasie Vesalius był uznanym autorytetem medycznym i prowadził na Uniwersytecie w Bolonii wykłady, poświęcone budowie ludzkiego ciała. Lekarz prezentował swą wiedzę szerszej publiczności w specjalnie w tym celu zbudowanym teatrze anatomicznym. Bywało, że na widowni zasiadało dwieście osób i z zapartym tchem śledziło odseparowywanie mięśni i żył od kości.
Tak wyglądały początki nowożytnej anatomii. W połowie XVI wieku lekarze odważyli się spojrzeć na ciało człowieka jako wytwór przyrody, odarty z aureoli boskości. Ogromny wkład w popularyzację nowego sposobu myślenia wniósł lekarz Andreas Vesalius. Po latach pracy odważył się wytknąć wiele błędów anatomicznych swoim słynnym poprzednikom - Hipokratesowi i Klaudiuszowi Galenowi. Opublikowany przez Andreasa Vesaliusa w 1543 roku traktat “De humani corporis fabrica“ (“O budowie ciała ludzkiego”) wyznaczył nowe standardy w rozwoju nowożytnej anatomii. Ilustrowane tablicami anatomicznymi dzieło precyzyjnie opisywało budowę ludzkiego ciała na podstawie bezpośredniej sekcji zwłok, a nie jak w przypadku Galena - sekcji przeprowadzanych na małpach.
List lekarza Georga Agricoli z pierwszego stycznia 1544 roku pokazuje, że ówcześni medycy bardzo szybko przejęli nowy sposób myślenia i wyrażali nieskrywany podziw dla dokonań flamandzkiego kolegi. W liście do studenta Wolfganga Meurera, zgłębiającego wiedzę medyczną w Padwie po okiem Vesaliusa, niemiecki lekarz wyrażał żal, że ciągle brakuje światłych umysłów pokroju Vesaliusa, opierających wiedzę medyczną na racjonalnych przesłankach, potwierdzonych doświadczeniem badawczym.
Listy medyków z tamtej epoki stały się przedmiotem projektu badawczego “Nowożytna korespondencja lekarska” prowadzonego pod kierownictwem historyka medycyny z Uniwersytetu w Würzburgu. Profesor Michael Stolberg z Instytutu Historii Nauk Medycznych postanowił zbadać rolę lekarzy w rewolucji naukowej, jaka miała miejsce na przełomie XVI i XVII wieku. Dotychczas historycy przeanalizowali 34 tys. listów, a 19 tys. umieścili w elektronicznej bazie danych.
Michael Stolberg opowiada, że do wieku XVII lekarze musieli obejść się bez czasopism naukowych i sympozjów międzynarodowych. - Głównym sposobem popularyzacji nowinek medycznych była wymiana listów między lekarzami - opowiada historyk. I dodaje, że dotychczas nauka traktowała po macoszemu zawartość tego rodzaju korespondencji.
Wspólnie ze swoimi współpracownikami - Tilmannem Walterem i Ulrichem Schlegelmilchem, historyk odwiedził wiele bibliotek oraz archiwów, m.in. w Erlangen, Zurychu, Bazylei i Padwie, poszukując korespondencji lekarskiej sprzed XVII wieku. Natrafili na listy, w których lekarze dzielili się nowymi osiągnięciami medycyny z kolegami po fachu i książętami, a przy okazji prosili możnych protektorów o stanowisko nadwornego medyka. Badacze natrafili także na diagnozy lekarskie, porady dla pacjentów, ale także listy pisane przez ówczesnych lekarzy do żon, rodziców, dzieci, przyjaciół i znajomych.
Szczegółowa analiza 4 tys. listów pokazała, że na przestrzeni XVI wieku zmieniła się tematyka korespondencji. Coraz częściej lekarze wymieniali się spostrzeżeniami naukowymi i wyrażali rosnące zainteresowanie nowinkami medycznymi. Lekarze zaczęli bardziej ufać własnym obserwacjom, a nie wierzyć bezkrytycznie dziełom autorytetów medycznych. Michael Stolberg mówi o narodzinach “nowego podejścia“ w medycynie. Lekarze znajdują w sobie dość odwagi, aby przeprowadzać pionierskie terapie, do których dochodzą na podstawie własnych doświadczeń. - Stopniowo lekarze zdają sobie sprawę, że jedynym źródłem poznania jest bezpośrednia, niezależna obserwacja pacjenta i wyciąganie wniosków - dodaje Michael Stolberg.
Ogromny wzrost wiedzy medycznej pokazują listy lekarzy i botaników, takich jak Otto Brunefels, czy Euricius Cordus. Naukowcy już nie wierzą ślepo starożytnym autorytetom. Cordus jest pierwszym niemieckim naturalistą epoki Renesansu, który opuszcza pracownię naukową i podpatruje matkę naturę, czym ściąga na siebie kpiny niektórych kolegów. Jednak zmiany zaszły zbyt daleko i nic nie jest w stanie powstrzymać podejścia empirycznego w naukach medycznych. Pojawiają się nowe, kompleksowe podręczniki zielarstwa, które biją na głowę teksty starożytne. Cały czas lekarze poszerzają swą wiedzę o nowe gatunki roślin przywożone z Azji i odkrytej niedawno Ameryki. W 1534 roku Cordus chwalił ojca niemieckiej botaniki Otto Brunfelsa za poprawę błędów zawartych w antycznych dziełach z zakresu botaniki pióra Dioskurydesa i Teofratusa. - Była to niezwykła postawa, jak na ówczesne czasy, ponieważ starożytnych autorów ciągle uważano za nieomylne autorytety - przyznaje Tilmann Walter.
Detronizacja dawnych bogów prowadziła do licznych sporów między przedstawicielami starego i nowego podejścia naukowego. Carlo Avanzi włoski lekarz i wykładowca na uczelni w Padwie napisał w dniu 15 lipca 1638 roku ciekawy list do swego niemieckiego kolegi Michaela Beslera. Włoch skarżył się, że Johann Vesling prefekt ogrodu botanicznego publicznie wytknął mu elementarne braki w wiedzy botanicznej. Ugodzony do żywego Carlo Avanzi przysłał Veslingowi kilka pospolitych roślin, takich jak pietruszka i gorczyca, których adresat przesyłki nie potrafił rozpoznać. Podczas jednego z wykładów Carlo Avanzi przy wtórze śmiechów i gwizdów dwustu studentów wyzwał botanika od ignorantów i oszustów. Oburzony Johann Vesling zamierzał zwrócić się ze skargą do władz uczelni. Na szczęście zdołano go odwieźć od tej decyzji, tłumacząc, że naraziłby się na jeszcze większą śmieszność.
W wielu listach można znaleźć także ślady rewolucji naukowej, w której lekarze mieli całkiem pokaźny wkład. Wielu z nich, jak Otto Brunfels, czy Konrad Gessner należeli do wszechstronnych umysłów swojej epoki. Interesowali się nie tylko medycyną, ale również botaniką, zoologią, czy mineralogią jak Georg Agricola, astronomią jak Mikołaj Kopernik, a nawet filozofią jak Brytyjczyk John Locke. Szerokie horyzonty myślowe i wszechstronne zainteresowania lekarzy sprzyjały ożywionej debacie społecznej nad nowymi ideami. Jednocześnie w miarę upływu czasu w medycynie dochodzi do stopniowego podziału na specjalizacje i rozwoju szkolnictwa z ukierunkowanym programem nauczania pod kątem botaniki. anatomii, czy chirurgii. Takie były początki narodzin “ery specjalistów”.
Niektórzy lekarze interesowali się różnymi dziwactwami i anomaliami. Jeden z medyków opisywał przypadek “cudownej głodówki” młodych kobiet, które rzekomo obywały się bez jedzenia przez wiele miesięcy, a nawet lat. Innego lekarza fascynowały ciężkie wady wrodzone, jak choćby narodziny “cyklopa”, dziecka z jednym okiem na środku czoła.
Jednocześnie rosły oczekiwania wobec lekarzy. - Szacunek i prestiż były zarezerwowane dla twórców przełomowych rozwiązań medycznych - wyjaśnia Michael Stolberg. Lekarze chętnie dzielą się nowinkami z zakresu technik chirurgicznych. W liście z listopada 1674 roku trzech lekarzy z Erfurtu opisuje pionierską operację. Piszą, że “dziesięć dni temu usunęli psu pęcherzyk żółciowy (fellis folliculus) razem z drogami żółciowymi (annexi ductus)”. Chirurdzy donoszą, że pies cieszy się “znakomitym zdrowiem“. - Obecnie cholecystektomia, czyli usunięcie pęcherzyka żółciowego jest rutynowym zabiegiem chirurgicznym - wyjaśnia Stolberg. - W XVII wieku lekarze nie mieli pojęcia, że człowiek może przeżyć bez woreczka żółciowego.
Wielu lekarzy było zaprzysięgłymi astrologami. Słynny XVI-wieczny lekarz Paracelsus był przekonany o ogromnym wpływie gwiazd w leczeniu chorób. Paracelsus stworzył skomplikowaną i po części sprzeczną doktrynę naukową. Przeciwstawił się powszechnie wówczas uznawanej teorii czterech soków organicznych: krwi, żółci, czarnej żółci i śluzu. Jego zdaniem materia, w tym ciało człowieka jest zbudowane z siarki, soli i rtęci. Leczenie powinno polegać na przywróceniu odpowiednich proporcji tych elementów. - Dzięki znakomitemu opanowaniu chemii Paracelsus stworzył wiele nowych preparatów i odnosił zdumiewające sukcesy lecznicze - opowiada Stolberg. - Niestety współcześni nie rozumieli idei ojca medycyny nowożytnej.
Powoli narastał krytycyzm wobec autorytetu Paracelsusa. Lekarz i teolog protestancki Thomas Erastus zanotował w dniu 13 lutego 1571 roku, że zamierza opublikować czteroczęściową pracę, w której obali tezy nauki Paracelsusa. Na potrzeby dysertacji “De medicina nova Philippi Paracelsi libri“ przeczytał 120 książek i wiele materiałów źródłowych. Tak więc w XVI wieku jesteśmy świadkami narodzin kolejnego zjawiska - krytycznego dyskursu o dorobku innych naukowców.
Niektórzy medycy czuli się przytłoczeni ogromem wiedzy, idei i nowych metod badawczych. Praktykujący w Królewcu lekarz Johann Papius utyskiwał, że obliczenia ruchu planet sporządzone przez Johannesa Keplera są całkowicie niezrozumiałe dla lekarzy, interesujących się astronomią. Johann Papius przyznał w jednym z listów do zaprzyjaźnionego astronoma, że tezy Keplera w zakresie optyki są dla niego całkowitą zagadką. Lekarz zasięgnął opinii u dwóch miejscowych matematyków, a ci przyznali, że mają podobny dylemat. (...)
- Korespondencja z tamtej epoki zawiera ogromne bogactwo szczegółów i jest nieprzebraną kopalnią tematów historycznych - stwierdza Michael Stolberg. Naukowcy przewidują, że praca nad projektem zajmie około 15 lat. Najważniejszym zadaniem jest nie tyle analiza merytoryczna listów, lecz ich zarchiwizowanie w elektronicznej bazie danych oraz opatrzenie szczegółowymi komentarzami. Wkrótce plon pracy historyków zostanie udostępniony szerszej publiczności na stronie: www.aerztebriefe.de.
Przeszukanie zasobów bazy danych będzie możliwe po wpisaniu poszukiwanej frazy lub słowa kluczowego. - Znajdziemy tam wiele zaskakujących określeń - zapowiada Stolberg. Obok terminów medycznych w rodzaju “upuszczanie krwi”, czy “szpital”, wyświetlą się takie określenia, jak “antychryst” albo “ożenek”. Po wstukaniu do komputera tego ostatniego słowa otrzymamy aż sto wyświetleń. - Lekarze prowadzili ożywioną korespondencję jako naukowcy i zielarze, ale także jako osoby prywatne - dodaje historyk. Ówcześni doktorzy nauk medycznych dzielili się nowinkami naukowymi, ale chętnie zasięgali rady u swych kolegów w bardziej przyziemnych sprawach. Na przykład gdzie znaleźć odpowiednią kandydatkę na żonę.
...
Tak . Wprawdzie rozwoj medycyny trwal od zawsze ale w tej epoce nastapilo przyspieszenie i totylko w Europie ! Widac efekt setek lat wychowania Kościoła ktory z Hunow Wandalow Wikingow i innej dziczy z rogami, pijacej wino z ludzkich czaszek, uczynil ludzi kulturalnych . Trwalo dlugo ale dalo jak widzicie niespotykane wyniki !!! TOTALNA DOMINACJE ZACHODU WE WSZYSTKIM !!! Zbojeckie wykorzystanie tej potegi to juz inna historia ...
Średniowieczny rękopis kryje tajemnicę leku na zabójczą bakterię
oprac.Violetta Baran
31 marca 2015, 07:06
1000-letni manuskrypt z przepisem na maść leczącą infekcję oczu może stanowić klucz do opracowania leku na groźną, oporną na antybiotyki bakterię. Naukowcy, którzy odtworzyli maść, ze zdumieniem stwierdzili, że niszczy ona MRSA - szczepy gronkowca złocistego opornego na metycylinę.
Środek został znaleziony na kartach Bald's Leechbook, pochodzącego z IX w. angielskiego manuskryptu, opisującego metody leczenia różnych schorzeń. Jedyny egzemplarz tej księgi znajduje się w British Library.
Dr Christina Lee z University of Nottingham przetłumaczyła "przepis" na maść na zapalenie oczu pochodzący z tej księgi, a jej koledzy z wydziału mikrobiologii postanowili przetestować jego działanie. Okazało się, że preparat ten, składający się z czosnku, cebuli i krowiej żołci, zabija 90 proc. bakteri MRSA.
Naukowcy są przekonani, że efekt terapeutyczny jest wynikiem średniowiecznej receptury, a nie jednego z jej składników.
- Jesteśmy absolutnie zachwyceni skutecznością ich połączenia - stwierdziła dr Freya Harrison.
Dr Lee przypomina, że jest wiele średniowiecznych ksiąg medycznych, w których przedstawiono metody leczenia infekcji bakteryjnych. To może sugerować, że już wieki przed odkryciem istnienia mikroorganizmów chorobotwórczych, ludzie przeprowadzali badania, których celem było leczenie związanych z nimi schorzeń.
BBC
...
Tak powinno to nauczyc szacunku dla osiagniec wiekow minionych ...