Hemar; Poeta Wyklęty.
Serwis znalezionych frazAshley...
"Hemar – Poeta Przeklęty" w Teatrze Żeromskiego
Powojenna, emigracyjna twórczość Mariana Hemara zostanie przypomniana w środę w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Zdaniem reżysera Piotra Szczerskiego, 75. rocznica sowieckiej agresji na Polskę jest najlepszą datą na premierę tego spektaklu.
- 17 września 1939 r. wkroczyli do nas Sowieci. I do dzisiaj nie wyszli mentalnie z głów części nas – powiedział reżyser spektaklu "Hemar – Poeta Przeklęty" i dyrektor Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach Piotr Szczerski. Jego zdaniem, właśnie dlatego nie ma lepszej daty, rocznicy, do przypomnienia jego twórczości. - Wtedy, 75 lat temu nastąpił pewien koniec kultury polskiej tej przedwojennej i Hemar musiał w tym dniu uciekać przed Sowietami, ze swojego Lwowa, do którego już nigdy nie wrócił – powiedział.
Jak przyznał Szczerski inspiracją do spektaklu była właśnie emigracyjna twórczość Hemara. - Kiedy tylko przeczytałem jego wiersze, satyry z czasów emigracyjnych, czyli tych wszystkich napisanych po II wojnie światowej, z Londynu, opisujących polskie życie, polską rzeczywistość i rozprawiające się z komunizmem oraz dialogujący z polskimi poetami, którzy pozostali tutaj, to już wiedziałem że to jest tak ważny dokument artystyczny, że to trzeba przypomnieć – powiedział.
Tuż obok wierszy tego twórcy znajdą się utwory tych, którzy pozostali w komunistycznej Polsce, którzy uciekali za żelazną kurtynę i którzy zza niej powracali z emigracji. - Wziąłem najlepsze wiersze, najlepszych poetów, pisane w najgorszym czasie – przyznał reżyser. W spektaklu pojawi się twórczość m.in. Szymborskiej, Miłosza, Tuwima, Gałczyńskiego. - To są utwory porażające tym, dlaczego ich twórcy dokonywali takich wyborów. Jak musiała być straszna presja tej rzeczywistości komunistycznej żeby pisać takie rzeczy. To jest na pewno wstrząsające dla współczesnego słuchacza – powiedział Szczerski.
- Bezwzględny, nieprzejednany. I dzięki temu, że miał taką klarowność myśli na temat komunizmu, to on się ostał. Wobec Hemara całą rzeczywistość i poetów tu żyjących możemy oceniać. Nawet nie oceniać w sensie negatywnym czy pozytywnym, tylko mamy pewien punkt odniesienia – zaznaczył Szczerski.
Reżyser nie chce jednak podejmować się oceny postaw twórców. - Ja patrzę na największych poetów, na to jak oni, w tym wszystkim funkcjonowali. Oni - najwrażliwsi, najdelikatniejsi – powiedział. Jednocześnie przypomniał słowa samego Hemara, który napisał o każdym z nich - "Potomność błędy mu policzy, talent oceni na rozprawie, jako obciążające względy. Im talent większy, tym ci błędy surowiej liczy, nie łaskawiej".
Według Szczerskiego, utwory poetów, powstałe pod presją ówczesnych realiów należy bardziej traktować jako "oskarżenie systemu". - Jeżeli mamy już kogoś rozliczać, czy przypominać, to tych, którzy ten system stworzyli. Nie obwiniajmy ciągle ofiar! Poeci byli ofiarami systemu – powiedział.
Reżyser podkreślił, że chciałby aby po tym spektaklu, Hemar pozostał w pamięci odbiorców, nie tylko jako twórca przedwojennych, największych szlagierów jak "Kiedy znów zakwitną białe bzy" czy "Pani Marta grzechu warta". - Nawet jak te utwory śpiewaliśmy czy śpiewamy to nie do końca zdajemy sobie sprawę, kto je napisał, bo to nazwisko było w ogóle w Polsce zakazane – zauważył. Sam jak twierdzi, że chce przywrócić "najwspanialszego, powojennego" Hemara.
Marian Hemar (urodzony we Lwowie w 1901 roku jako Jan Marian Hescheles) choć wspominany głównie jako autor tekstów piosenek był także poetą, dramaturgiem, satyrykiem i komediopisarzem. Tłumaczył także poezję. Po zakończeniu II wojny światowej, przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Nigdy nie zaakceptował pojałtańskiego ładu i politycznej sytuacji w Polsce. Od 1953 r. ponad półtorej dekady miał stałą cotygodniową audycję w Radiu Wolna Europa, w którym komentował m.in. krajowe wydarzenia. Zmarł w 1972 r. w Dorking w hrabstwie Surrey w Anglii.
W spektaklu "Hemar – Poeta Przeklęty" występują m.in. Dawid Żłobiński, Andrzej Plata, Andrzej Cempura, Ewelina Gronowska, Adrian Wajda, Edward Janaszek. Scenariusz i reżyseria Piotr Szczerski, scenografia Jerzy Sitarz.
...
Trudno uznać za ofiary twórców piszących poematy ku czci SB w ośrodkach wypoczynkowych UB . I o nich pisał Hemar . Jeden z największych twórców polskich nie znany w kraju bo komuna zakazała ... I do dziś tak zostało . Nie to że nie wolno ale jedni umoczeni w komunę go nienawidzą a tacy ,,zarządzali kulturą" w PRL . A młodzi przez nich uczeni nie słyszeli ... I Hemara nie ma ...
Trzeba przywrócić tego poetę niezlomnego ludziom poprzez edukację gdyż jest wzorem moralnym nie podawania się złu ... A była ich w Londynie sporą grupa . Chluba Polski .
Hemar w rocznicę 17 września w Teatrze im. Stefana Żeromskiego
"Hemar. Poeta przeklęty". W rocznicę sowieckiej napaści na Polskę, w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach dziś (17 września, godz. 20.00) premiera przedstawienia przywracającego pamięć o Marianie Hemarze - poecie, który 17 września 1939 roku na zawsze opuścił Polskę. Przed wojną znany głównie z kabaretowych szlagierów, przez ponad 30 lat tworzył na emigracji satyry i inne rozliczeniowe wiersze polityczne, komentując w Radiu Wolna Europa rzeczywistość PRL-u.
Emigracyjna twórczość Hemara stanowi osnowę spektaklu, według scenariusza i w reżyserii Piotra Szczerskiego, dyrektora kieleckiego teatru. Reżyser powiedział, że wybrał wiersze Hemara o najmocniejszej wymowie, będące właściwie na granicy wierszowanej publicystyki. W spektaklu nie ma jednak recytacji, są udramatyzowane dialogi duchów - Gomułki, Bieruta i Wasilewskiej, duchów poetów z Polski, ZMP-owców, UB-eków, milicjantów i ORMO-wców, a także sowieckich sołdatów. - Przestrzeń, czas, wszystko się miesza, to jest jeden wielki koszmarny sen zza żelaznej kurtyny. Po prostu spadła żelazna kurtyna i to się wszystko zaczęło właściwie 17 września 39 roku, kiedy sowieci weszli i do dzisiaj nie do końca wyszli, dopiero wychodzą mentalnie z naszych głów - mówi Piotr Szczerski.
Nawiązując do tytułu przedstawienia, zaznacza, że Marian Hemar był podwójnie przeklęty - przez reżim PRL i przez środowisko polskich poetów. "Przecież to była sytuacja wyjątkowa - on zostaje po tamtej stronie żelaznej kurtyny, jego przyjaciel Tuwim podjął decyzję o powrocie i prowadzą ze sobą dialog poprzez bardzo złośliwe, rozliczające się nawzajem wiersze" - mówi reżyser. I wyjaśnia, że na kanwie tych zdarzeń, tworzy spektakl nie tylko o Marianie Hemarze, ale przede wszystkim o postawach poetów, którzy po II wojnie światowej znaleźli się - jak całe społeczeństwo - pod sowiecką okupacją.
Piotr Szczerski wykorzystał w scenariuszu, oprócz poezji Mariana Hemara, twórczość Zbigniewa Herberta, który nigdy nie uległ komunistycznemu reżimowi i Wojciecha Bąka - poety zamęczonego w PRL-u, a także Władysława Broniewskiego, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Juliana Tuwima, Wisławy Szymborskiej i Stanisława Barańczaka. Jak zaznacza, uwikłanie większości polskich poetów w PRL-owską propagandę negatywnie odbijało się na poziomie ich twórczości. Z Hemarem było odwrotnie.
- Hemar po wojnie osiągnął szczyt swoich możliwości. Przed wojną twórca wspaniałych szlagierów i kabareciarz, po wojnie stał się sumieniem dla wielu poetów i innych ludzi w Polsce. Tuwim natomiast właściwie nie napisał po wojnie żadnego dobrego wiersza, oprócz paszkwilu na Hemara, a przecież przed wojną był jednym z najwspanialszych polskich poetów. Więc to jest przerażające, co się stało - mówi reżyser.
Piotr Szczerski zaznacza, że w scenariuszu wykorzystał też swoje osobiste i rodzinne doświadczenia PRL-u. Jak wyjaśnia, chciał pokazać tamtą rzeczywistość "poprzez Hemara", który jakby wywołał tego ducha PRL-u, ale pokazać go trochę inaczej niż funkcjonuje on obecnie w świadomości zbiorowej w postaci filmów Barei. Reżyser podkreśla, że w tamtym czasie były to znakomite filmy, dziś jednak ukazany tam PRL "wydaje się śmieszny, miły i misiowaty".
- A to był okrutny PRL, gdzie mordowano ludzi, gdzie właściwie wszystko powstało na zbrodni - zaznacza reżyser. - I trzeba o tym mówić - dodaje - bo dopóki to nie zostanie rozliczone, to te duchy przeszłości będą się pojawiać. Więc ja o tym robię spektakl z zaznaczeniem, że Hemar był jednak satyrykiem, był kabareciarzem i to wszystko jest robione w konwencji surrealistycznego, koszmarnego snu, ale troszkę buffo - dodaje.
W spektaklu szlagiery Hemara "śpiewają" duchy powstańców warszawskich. W przedstawieniu jest też duch uczestnika wojny 1920 roku, "wcielony" w ducha Zbigniewa Herberta.
>>>
Oczywiscie odbieranie filmow Barei jako ,,ciepłego PRL" to komletny falsz . Bareja to dobry czlowiek i z jego filmow wieje DOBRO !!! JEGO DOBRO NIE PRL !!! Natomiast z PRL jest to cale dziadostwo ten Gospodarz Domu ten docent donosiciel ten rezyser kanalia . Ochódz to Ohydzki po prostu ...
A to ze WSZYSTKICH ICH GRAJA MILI AKTORZY CZESTO NAJLEPSI nie oznacza ze ci osobnicy sa . Jesli Pokora budzi sympatie TO NIE TEN DOCENT ! Czy ten prezes od narkotykow . On bgra akurat kanalie .
NIGDY NIE UTOZSAMIAJCIE AKTOROW I REZYSEROW z postaciami !!!
Filmy Barei niosa wielkie dobro pod kazdym wzgledem ale mowia o zlych czasach .
A Hemar z kolei wybitny przedstawiciel emigracji . I tu i tu mozna bylo byc dobrym . Zawsze mozna ...
Tak tworcow mamy wybitnych i to MORALNIE ! To najwazniejsze !