Zjednoczone Emiraty na krawędzi !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Zjednoczony Ursynów
- gdzie najlepiej zaĹoĹźyÄ konto bankowe
- ZgĹadziÄ wioskÄ ...
- obĂłz windsurfingowy
- BEZPĹATNE BADANIE WZROKU !!!
- SeksualnoĹÄ CzĹowieka J. Bancroft - Nowe podrÄczniki OKAZJA
- Fundacja Junior poszukuje wolontariuszy!
- Studencki CHILL na Helu (windsurfing i kitesurfing)
- zlecenie: j. wÄgierski + google
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Tymczasem :
Zjednoczone Emiraty Arabskie: więzienie za obrażenie przywódców
Pięciu działaczy prodemokratycznych zostało skazanych dzisiaj przez sąd w Abu Zabi na kary więzienia od dwóch do trzech lat, między innymi za obrażenie przywódców Zjednoczonych Emiratów Arabskich - podała agencja AFP
Bloger Ahmed Mansur, inżynier i członek komitetu konsultacyjnego bliskowschodniego oddziału organizacji Human Rights Watch (HRW) i ANHRI (arabska sieć wymiany informacji na temat praw człowieka) został skazany na trzy lata więzienia. Jego czterej towarzysze dostali wyroki dwóch lat pozbawienia wolności. Skazani zostali zatrzymani w kwietniu, a ich proces rozpoczął się w czerwcu przed federalnym Wysokim Trybunałem Sprawiedliwości w Abu Zabi.
Działacze zostali oskarżeni o "popełnienie czynów zagrażających bezpieczeństwu państwa i ładowi publicznemu" oraz o "obrażenie prezydenta, wiceprezydenta i księcia następcy tronu Abu Zabi". Mansur i jego towarzysze odrzucili wszystkie oskarżenia.
Siedem organizacji praw człowieka, w tym Amnesty International i HRW, wzywało do "natychmiastowego uwolnienia aktywistów i oddalenia oskarżeń". Emiraty Arabskie, bogata federacja położona w Zatoce Perskiej, były jak dotąd omijane przez falę kontestacji, która przetacza się przez świat arabski - przypomina agencja AFP.
>>>>>
Oczywiscie tradycyjnie potepiamy sie i odcinamy od AI za promocje zboczen i nalogow typu homo ktore bardziej zniewalaja czlowieka niz tyrani ... Ale co tam sie dzieje ? Co oni takiego zrobili ? Niedobrze sie dzieje ! Mialem ten kraj za dobry a tutaj taki nagly tak zla . Co jest grane ?
Pensje zostaną podniesione nawet o 100 proc.
Prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejk Chalifa ibn Zajed an-Nahajan ogłosił w środę, że z okazji 40-lecia utworzenia federacji pensje pracowników sektora publicznego zostaną podniesione nawet o 100 proc.
Wynagrodzenia członków władz sądowych, pracowników ministerstw zdrowia i edukacji mają wzrosnąć o 100 proc. Pozostali zatrudnieni w służbie cywilnej mogą liczyć na podwyżkę od 35 do 45 proc. Decyzja wchodzi w życie od stycznia przyszłego roku. Podwyżka pensji jest istotnym gestem, ponieważ znaczna część obywateli ZEA, którzy stanowią jedynie ok. 10 proc. ludności kraju, zatrudniona jest na stanowiskach urzędniczych.
W związku ze świętem niepodległości 2 grudnia prezydent wydał szereg innych dekretów, m.in. o zwiększeniu funduszy pomocy społecznej o 20 proc. Inny z dekretów zezwala na ubieganie się o obywatelstwo po ukończeniu 18 roku życia dzieciom kobiet zamężnych z cudzoziemcami, a do tego czasu mają one być traktowanie jako prawowici obywateli. Ustanowiono także prezydencką nagrodę za innowacje przyczyniające się do wzrostu pozycji ZEA w skali lokalnej, regionalnej i międzynarodowej.
W ostatnim czasie kilka krajów bliskowschodnich zdecydowało się na zwiększenie wynagrodzeń oraz inne gesty w stronę społeczeństwa, aby uniknąć niepokojów inspirowanych arabską wiosną. W odróżnieniu od większości krajów arabskich Zjednoczone Emiraty nie doświadczyły dotychczas masowych protestów ulicznych.
>>>>
Kraj koszmar ! Ludnosc zatrudniona jako urzedasi traci czas udajac prace . Co trzeba zrobic robia imigranci a co trzeba wyprodukowac importuja ...
Przeklenstwo ropy ... Spoleczenstwa inawalidow socjalnych ...
Zjednoczone Emiraty Arabskie zamknęły biuro Fundacji Adenauera
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nakazały niemieckiej Fundacji Adenauera, zbliżonej do rządzącej w Niemczech partii CDU, zamknięcie biura w stolicy kraju Abu Zabi. Kanclerz Angela Merkel zaprotestowała przeciw tej decyzji - podała dzisiaj agencja dpa.
Merkel wyraziła żal z powodu decyzji i zapowiedziała, że jej rząd będzie zabiegał o jak najszybsze ponowne otwarcie placówki. Szef fundacji, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering nazwał decyzję władz ZEA "dzwonkiem alarmowym dla demokratycznego rozwoju w krajach arabskich". Ambasador Niemiec w Abu Zabi wezwany został przed tygodniem do ministerstwa spraw zagranicznych ZEA, gdzie zakomunikowano mu, że biuro fundacji ma zaprzestać działalności. Jak dowiedziała się nieoficjalnie dpa, jako formalny powód zakazu podano brak licencji. Jednak w ZEA nie ma ustawy o stowarzyszeniach, a rząd w Abu Zabi wiedział o obecności fundacji od 2009 r. i tolerował ją. Otwarcie biura nastąpiło trzy lata temu na zaproszenie władz.
Pracownicy fundacji są zdania, że zamknięcie biura nie jest reakcją na krytyczną (wobec miejscowych władz) działalność placówki. Ograniczenie obecności dotyczy także innych zagranicznych organizacji w arabskim kraju.
Dla Fundacji Adenauera jest to już drugi nieprzyjazny incydent w krajach arabskich w minionych kilku tygodniach. Na początku marca szef biura fundacji i jego współpracowniczka musieli opuścić Egipt. Egipskie władze zarzuciły im nielegalną działalność. Fundacja Adenauera, nazwana tak od nazwiska pierwszego kanclerza RFN Konrada Adenauera (1876-1967), jest blisko związana z rządzącą obecnie w Niemczech Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU). Prowadzi aktywną działalność polityczną i edukacyjną w wielu regionach świata, w tym także od początku lat 90. w Polsce.
>>>>
Chodzi o wspieranie demokracji . No to nas nie dziwi w tym regionie . A Niemcy tam bron sprzedaja ...
Domy z klocków dla szejka
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich powstały domy według technologii firmy Izodom 2000 Polska ze Zduńskiej Woli. Zastosowano własną technologię budowy domów energooszczędnych i pasywnych - informuje "Puls Biznesu".
Firma zatrudniająca 30 osób wybudowała kilkanaście tysięcy domów w 27 państwach świata. Jej działalnością zainteresował się szejk Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dzięki temu Izodom 2000 asystował przy projektowaniu i budowie 3 tys. willi. Ponadto zbudowała na pustyni pałac myśliwski o powierzchni 10 tys. m kw.
Budowane w tej technologii domy powstają siedem razy szybciej niż tradycyjne i są tańsze w eksploatacji. Powstają z "klocków", czyli pustaków szalunkowych wykonanych z tworzyw termoizolacyjnych.
>>>>
Tylko prosze mi sie zapoznac z MIEJSCOWA ARCHITEKTURA ! Jest to region cywilizacji slynnego krolestwa Saby . I zgodnie z tym stylem budowac . A dachy w ksztalcie namiotow tradycyjnych nomadow . TO MA BYC ARCHITEKTURA MIEJSCOWA POLSKA TECHNOLOGIA !!!
ZEA: Europejczycy skazani na trzy miesiące więzienia za seks w taksówce
Brytyjka i Irlandczyk, oskarżeni o czynności seksualne w dubajskiej taksówce, zostali skazani na trzy miesiące więzienia i deportację - poinformował ich adwokat. To najnowszy sprawa dotycząca Europejczyków, którzy łamią surowe prawo w ZEA.
Podczas październikowej rozprawy w sądzie w Dubaju, emiracie Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), 29-letnia Rebecca Blake i 28-letni Conor McRedmond nie przyznali się do zarzutów "naruszenie honoru za zgodą" i popełnienia "nieprzyzwoitego czynu" w taksówce. Przyznali się jednak do trzeciego zarzutu, który dotyczył spożywania alkoholu w miejscu publicznym.
Ich adwokat Szaker al-Szammari powiedział, że oprócz trzech miesięcy pozbawienia wolności i deportacji sąd skazał Brytyjkę i Irlandczyka na grzywny w wysokości 3 tys. dirhamów (ok. 817 USD). Dodał, że jego klienci złożą apelację.
W ostatnich latach do sądów w Dubaju, który jest najbardziej kosmopolitycznym z siedmiu emiratów, trafiło kilka spraw dotyczących Europejczyków oskarżanych o nieprzyzwoite zachowania, niezgodne z tamtejszym prawem.
Sprawy te są oznaką różnic kulturowych między Zachodem a ZEA - ocenia agencja Reutera. Kraj ten próbuje jednocześnie zachować swoją muzułmańską tożsamość i zaspokoić dynamicznie rozwijającą się branżę turystyczną.
W 2008 roku sąd w Dubaju skazał brytyjską parę trzydziestoparolatków za uprawianie seksu przedmałżeńskiego na plaży na trzy miesiące więzienia, deportację i grzywny wysokości 1000 dirhamów (ok. 350 USD). Sąd apelacyjny zawiesił karę więzienia dla pary, utrzymując jednak w mocy deportację i grzywnę.
W 2010 roku kolejna brytyjska para została skazana na miesiąc w więzieniu i grzywnę, gdyż całowali się w restauracji w Dubaju.
Przepaść kulturowa między muzułmańską ludnością a społecznością emigrantów w państwie Zatoki Perskiej widoczna jest na co dzień. Miejscowe kobiety zakrywają się od stóp do głów, podczas gdy niektóre cudzoziemki chodzą po ulicach w szortach i krótkich spódniczkach, a publiczne plaże są pełne turystek opalających się w bikini.
Choć islam zabrania swoim wyznawcom spożywania alkoholu, to w ZEA osoby niebędące muzułmanami mogą pić wysokoprocentowe trunki w większości hoteli i barów na plaży, gdzie w każdy weekend po uiszczeniu odpowiedniej opłaty można pić do woli.
Cudzoziemcy stanowią ponad 90 proc. ludności ZEA.
>>>>
Jak rozumiem dwoch zbokow . Wyrok sluszny . To ohyda ...
Emirates: damy pracę Polakom
Siedem razy w tygodniu będą latały z Warszawy od 6 lutego dubajskie linie lotnicze Emirates. Dadzą również zatrudnienie Polakom - informuje "Rzeczpospolita".
Przewoźnik od dawna przygotowywał się do uruchomienia połączeń obserwując dużą sprzedaż biletów Warszawa-Dubaj z przesiadką w Niemczech.
Emirates zatrudniają już 300 Polaków - personel pokładowy, pilotów, pracowników nowo otwartego biura w Warszawie.. Cały czas przyjmują nowych pracowników z Polski: stewardesy i mechaników.
Linia Emirates ma również korzystać z polskiego cateringu.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
.....
Tak Arabowie sa dla Polkow przychylni bardziej niz ,,polski'' rzad . Ale oni nie przeszli komuny .
ZEA: władze rozbiły komórkę Al-Kaidy
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich poinformowały dzisiaj o rozbiciu komórki Al-Kaidy, złożonej z siedmiu obywateli różnych krajów arabskich, planujących zamach wymierzony w obywateli Emiratów i cudzoziemców - podała dzisiaj oficjalna agencja WAM.
Według tego źródła siedmioosobowa komórka "rekrutowała w ZEA kolejne osoby, zajmowała się propagandą dla siatki (Al-Kaidy), dostarczała jej fundusze oraz zapewniała wsparcie logistyczne". Komórka próbowała także "rozszerzyć działalność na inne kraje regionu".
Emiraty są najbardziej stabilnym krajem regionu, ale między marcem a grudniem 2012 roku tamtejsze służby aresztowały ok. setki islamistów, członków i zwolenników ugrupowania Al-Islah, bliskiego Bractwu Muzułmańskiemu.
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie dochodziło dotąd do ataków Al-Kaidy bądź innych ugrupowań islamistycznych.
85 proc. ludności kraju, federacji siedmiu emiratów, to obcokrajowcy, przede wszystkim Azjaci, ale także Arabowie i obywatele Zachodu. W niektórych emiratach odnotowano w ostatnim czasie wzrost sympatii dla islamistów.
....
Brawo to cieszy ;0)))
ZEA: pobiła kierowcę autobusu w obronie przed gwałtem
Kobieta służąca w marynarce wojennej USA powaliła i obezwładniła kierowcę autobusu, który próbował ją zgwałcić. Prokuratura podaje, że kobieta, wytrąciła napastnikowi nóż, złamała go na pół, ugryzła go w rękę, sprowadziła do parteru, po czym unieruchomiła go pomiędzy swoimi udami. Całe zdarzenie miało miejsce w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
28-letnia kobieta, której jednostka stacjonowała wówczas w Dubaju, udała się na zakupy, została zaatakowana w drodze powrotnej. Próbowała wezwać taksówkę po wizycie w centrum handlowym. Taksówek nie było, ale zatrzymał się autobus. Oprócz kierowcy nikogo nie było w pojeździe. Kobieta szybko zrobiła się podejrzliwa, gdy zauważyła, że kierowca zboczył z głównej drogi.
- Gdy go o to zapytałam, powiedział żebym się nie martwiła - opowiadała.
Po dziesięciu minutach jazdy zatrzymał się na parkingu dla busów i próbował pocałować kobietę. Gdy mu odmówiła, wyjął nóż i zaczął grozić, że ją zgwałci. Na swoje nieszczęście, szybko został powalony na ziemię.
Po całym zajściu, które miało miejsce 19 stycznia, kobieta szybko powróciła do Port Khalid i zgłosiła incydent swojemu przełożonemu.
Kierowca pochodzący z Pakistanu został aresztowany następnego dnia w swoim domu. Oficer policji który był przy zatrzymaniu stwierdził, że oskarżony był nietrzeźwy.
Sąd nakazał zbadanie dokładnie wieku Pakistańczyka, gdyż utrzymywał, że ma 21 lat, jednakże nie mógł tego poprzeć żadnym dokumentem.
Został oskarżony o próbę gwałtu, grożenie śmiercią, napaść i spożywanie alkoholu nielegalnie. Do tego ostatniego zarzutu się przyznał. Przekonywał, że był tak pijany, że nic nie pamięta z tego co się stało, pomimo, że znaleziono ślady krwi oraz włosy kobiety w autobusie.
Sprawa została odroczona do 1 maja.
....
Zuch dziewczyna ! Naprawde ze sie przypomina Honor Harrington ! :0)))
ZEA: 64 islamistów skazanych za planowanie zamachu stanu
Sąd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich skazał we wtorek 64 osoby związane z islamistycznym ruchem Al-Islah, w tym osiem zaocznie, na kary od 7 do 15 lat więzienia za planowanie zamachu stanu; 25 osób zostało uniewinnionych. Wyrok nie podlega apelacji.
Proces członków i sympatyków ruchu Al-Islah (grupy podzielającej niektóre idee Bractwa Muzułmańskiego) rozpoczął się 4 marca. Zatrzymani w 2012 roku islamiści byli oskarżeni o "udział w nielegalnych tajnych organizacjach". Miały one utrzymywać kontakty z ugrupowaniami zagranicznymi, głównie z rzekomo finansującym je Bractwem Muzułmańskim i przygotowywać zamach stanu. Według władz ZEA członkowie organizacji usiłowali przeniknąć do szkół, uniwersytetów i ministerstw.
Wśród oskarżonych byli m.in. prawnicy specjalizujący się w prawach człowieka, sędziowie, wykładowcy i studenci. Najwyższe wyroki otrzymały osoby skazane zaocznie.
Zatrzymani utrzymywali, że są niewinni i "dochowują wierności głowie państwa". Niektórzy twierdzili, że w areszcie byli źle traktowani. Proces wywołał protesty ze strony międzynarodowych organizacji obrony praw człowieka, które orzekły, że doszło w nim do "ewidentnych uchybień".
Zdaniem analityków cytowanych przez Reutera proces świadczy o nieufności rządu ZEA wobec ugrupowań islamistycznych. Władze ZEA zagroziły w ubiegłym miesiącu kolejnym procesem i postawieniem przed sądem 30 osób, obywateli ZEA i Egiptu, oskarżanych o utworzenie nielegalnej gałęzi egipskiego Bractwa Muzułmańskiego.
>>>>
No nie wiem czy to faktyczni islamisci ???
W Dubaju stracone kilogramy są na wagę złota
W ramach programu walki z otyłością władze Dubaju postanowiły nagrodzić złotem mieszkańców tego emiratu, którzy w ciągu miesiąca stracą ponad dwa kilogramy wagi - poinformowały lokalne media.
Osoby, które chcą przystąpić do konkursu, będą musiały zważyć się w jednym z dubajskich parków - najpierw w najbliższy piątek, a następnie 16 sierpnia. Otrzymają praktyczne porady od dietetyków i lekarzy, jednak zdaniem lokalnej prasy wykluczone jest stosowanie "niezdrowych sposobów" na odchudzanie.
Po tym czasie lżejsi o przepisowe dwa kilogramy współzawodnicy wezmą udział w losowaniu - trzy pierwsze osoby otrzymają złotą monetę o wartości 20 tys. dirhamów (około 5400 dolarów), a pomiędzy pozostałych uczestników zostanie rozdzielone kolejne 200 tys. dirhamów (około 54 tys. dolarów).
Kampania zbiega się z miesiącem postu, ramadanem. Wstrzymujący się w ciągu dnia od jedzenia i picia wierni nadrabiają zaległości wieczorem; dietetycy odradzają jednak takie postępowanie.
>>>>
Widzicie tutaj jak szkodliwy jest luksus . Z czlowieka robi sie wieprz .
Teraz rozumiecie dlaczego Polska miala taka historie jaka miala . To byla najlepsza mozliwa opcja . Bóg wie najlepiej .
Norweżka zgwałcona w Dubaju skazana za "seks pozamałżeński"
24-letnią Norweżkę, która została zgwałcona w Dubaju, skazano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na 16 miesięcy więzienia za "uprawianie seksu pozamałżeńskiego", picie alkoholu oraz składanie fałszywych zeznań - podały norweskie media.
Kobieta została aresztowana w marcu i pozbawiona paszportu po zgłoszeniu sprawy gwałtu miejscowej policji. Wyszła na wolność po trzech dniach, gdy udało się jej skontaktować telefonicznie z rodziną w Norwegii, a ta powiadomiła norweski konsulat, który wydostał ją z więzienia.
Norweżka znalazła schronienie w siedzibie organizacji luterańskiego Kościoła Norweskiego Sjoemannskirken w Dubaju, gdzie wciąż przebywa. - Dopóki nie zapadł wyrok liczyliśmy, że sprawa zakończy się inaczej, a kobieta uniknie kary. Jesteśmy zszokowani, że skazano ją na tak długi okres więzienia - powiedziała norweskiej telewizji NRK Anniken Meling z Sjoemannskirken.
Według Meling sprawca gwałtu również został skazany i otrzymał karę 13 miesięcy więzienia za "seks pozamałżeński".
W tej chwili skazana Norweżka ma status osoby poszukiwanej w ZEA. Oznacza to, że policja ma prawo umieścić ją w więzieniu. Kobieta, która przyjechała do Dubaju w celach służbowych, w rozmowie z norweską telewizją powiedziała, że planowała wrócić do Oslo, aby jesienią rozpocząć studia. "Nie wyobrażam sobie pobytu w więzieniu" - powiedziała.
Ambasada Norwegii w Dubaju uważa, że turyści mogą czuć się bezpiecznie w ZEA, jeśli przestrzegać będą lokalnego prawa. W tym państwie zabroniony jest seks pozamałżeński, a ofiary gwałtu są surowiej traktowane niż sprawcy. Spożywanie alkoholu dozwolone jest w restauracjach i barach hotelowych, ale nie powinno się pokazywać w stanie nietrzeźwym na ulicach.
>>>>
ZNOWU BYDLAKI KRZYWDZA POKRZYDZONYCH !!!
Zgwałcona Norweżka czeka na kolejną rozprawę w Dubaju
Zgwałcona 24-latka z Norwegii, skazana w Dubaju za pozamałżeński seks, czeka na kolejną rozprawę. Jej jedyne okno na świat to internet, przez który od kilku dni spływają słowa nadziei.
W Norwegii nie milkną echa wstrząsającej historii Marte Deborah Dalelv – kobiety, która po zgłoszeniu gwałtu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, została skazana na rok i cztery miesiące więzienia. Zarzucono jej kłamstwo i skazano za seks pozamałżeński, spożywanie alkoholu bez zgody szejka, a także krzywoprzysięstwo. Dziennik „VG” dotarł do kobiety oraz jej rodziny w Norwegii i zadaje wiele pytań, na których na razie nie ma odpowiedzi. Najważniejsze z nich to: czy wszyscy, którzy teoretycznie byli w stanie, pomogli Marte, gdy był na to czas? I czy istnieje szansa, by pomóc jej teraz?
Zwolniona z pracy
Po tym, jak Marte zgłosiła gwałt w Dubaju, została zwolniona z pracy. Kobieta była zatrudniona przez firmę Al Mana Interiors z siedzibą w Katarze. Firma współpracuje ze szwedzką firmą meblarską The One Total Home Experience, która w roku 2011 zatrudniła Marte i inne dekoratorki - absolwentki szkoły w Toensberg.
W liście, który Norweżka otrzymała dwa tygodnie po zgłoszeniu gwałtu, podano powody zwolnienia – rażące naruszenie przepisów i wejście w konflikt z miejscowym prawem. Marte wyrzucono dyscyplinarnie, w trybie natychmiastowym. Kobieta powiedziała dziennikarzom „VG”, że w rozmowach telefonicznych przedstawiciele firmy prosili ją, aby zmieniła zeznania i twierdziła, że wyraziła zgodę na seks. Rodzice Marte zarzucają jej pracodawcy, iż nie poinformował ich o tragicznej sytuacji córki. O gwałcie i aresztowaniu dowiedzieli się dopiero po czterech dniach, kiedy córce cudem udało się zadzwonić do nich z aresztu.
Szok i łzy
- Najpierw byłam zszokowana, że nikt nas nie powiadomił – opowiada matka Marte dziennikarzom. – Dziewczyna została zgwałcona, wrzucona do celi na kilka dni bez możliwości rozmowy z kimkolwiek. Zastanawiałam się, jak jej szefostwo mogło nam to zrobić, nie zadzwonić. Potem, jak to mama, chciałam już tylko objąć ją ramionami i wspólnie płakać. To przecież moja dziewczynka – traci spokój kobieta.
Ojczym Marte również nie potrafi zrozumieć, jak pracodawca córki mógł zostawić ją na pastwę losu i zamiast udzielić pomocy, przychylić się do miejscowego prawa. - Zwracam się do wszystkich kobiet, które znalazły zatrudnienie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – zaapelował w „VG”. – Widząc, jak te firmy traktują swoich pracowników, trzeba podchodzić do takich ofert ze sceptycyzmem.
Rodzina Marte niecierpliwie czekała na wyrok, który miał zapaść 16 lipca. Spodziewali się grzywny, ewentualnie kilku dni więzienia. Decyzja sądu okazała się kolejnym szokiem. Norweżkę potraktowano wyjątkowo surowo. Ponieważ złożyła odwołanie, czeka pod kościelnym dachem na kolejną rozprawę, która ma odbyć 5 września.
„Kościelny areszt”
Politycy zadają w mediach pytania, czy norweski MSZ stanął w tej sprawie na wysokości zadania. Zdaniem wielu, na ZEA trzeba było wywrzeć znacznie większą presję polityczną. Jan Arild Ellingsen z opozycyjnej narodowo-konserwatywnej Partii Postępu znanej między innymi z kontrowersyjnych pomysłów dotyczących imigrantów, nie przebiera w słowach: - Czym on się do diaska zajmuje? – zapytał retorycznie, mając na myśli ministra spraw zagranicznych. – Nie mogę powiedzieć, bym był pod wrażeniem działań naszego rządu w tej sprawie. To nie do pomyślenia, by norweski obywatel zgłosił przestępstwo i został za to ukarany! - oburza się.
Minister Spraw Zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide broni się twierdząc, że to działania norweskiego konsulatu sprawiły, iż obecnie Marte przebywa nie w areszcie, a w rodzaju aresztu domowego. To właśnie pracownikom MSZ udało się przekonać miejscowe władze, by pozwoliły kobiecie czekać na proces w norweskim kościele Sjomannskirken. Ma tam do swojej dyspozycji pokój, łazienkę i niewielką kuchnię, a co najważniejsze, telefon i internet. Nie wolno jej jednak wyjść za próg.
Niewinna!
Od momentu opublikowania historii, do Marte zaczęły spływać słowa wsparcia z całego świata. Dziennikarzom „VG” przyznała, że w pierwszych dniach pobytu w areszcie, gdy policjanci zamiast pomóc, potraktowali ją jak najgorszą przestępczynię, czuła się winna. Zaczęła wierzyć, że zrobiła coś złego. Dopiero, gdy uzyskała wsparcie od rodziny i konsulatu, na nowo uwierzyła w siebie. Czuje się niewinna i ma nadzieję uniknąć kary więzienia.
Z Norwegii dla WP.PL Sylwia Skorstad
.....
Naloty humanitarne na nich ! Co to jest !?
Norweżka zgwałcona w Dubaju zabrała głos
Norweżka, która została skazana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na 16 miesięcy więzienia za seks pozamałżeński, zabrała głos i odważyła się porozmawiać z agencją AP o gwałcie, który ją spotkał i niesprawiedliwości z jaką się zetknęła. 24-latka poważnie ostrzega też wszystkich turystów, którzy wybierają się do ZEA, aby uważali na obowiązujące tam prawo.
Projektantka wnętrz, Marte Deborah Dalelv pochodząca z Norwegii, przyjechała do Dubaju w sprawach służbowych. 24-latka została tam zgwałcona i kiedy poszła na policję, aby zgłosić przestępstwo, sama została aresztowana i pozbawiona paszportu. Dopiero po trzech dniach mogła skontaktować się z rodziną w Norwegii, która powiadomiła konsulat.
- Zadzwoniłam do domu i mój ojczym podniósł słuchawkę - relacjonuje. - Powiedziałam, że zostałam zgwałcona i jestem w więzieniu, poprosiłam, żeby zadzwonił do ambasady - dodaje.
Jak mówi Dalelv, po tej rozmowie całkowicie się załamała: "to było okropne przeżycie, zadzwonić do taty i powiedzieć mu, przez co przeszłam".
24-latka po interwencji ojca została zwolniona z aresztu. Mimo tego oskarżono ją o uprawianie seksu pozamałżeńskiego, picie alkoholu i krzywoprzysięstwo. Sąd skazał ją za to w ubiegłym tygodniu na 16 miesięcy więzienia. 24-latka zapewnia, że będzie się odwoływać od wyroku.
- Kiedy zostałam zgwałcona poszłam do hotelu, w którym mieszkałam i poinformowałam recepcję o tym co zaszło - wspomina tamten dzień. - W odpowiedzi usłyszałam, czy jestem tego pewna, że chcę w to mieszać władze. Powiedziałam, że tak, oczywiście. To naturalna reakcja w kraju, z którego pochodzę. Jeśli stanie ci się coś złego to dzwonisz na policję - dodaje.
W tej chwili skazana Norweżka ma status osoby poszukiwanej w ZEA. Oznacza to, że policja ma prawo umieścić ją w więzieniu. Kobieta, która przyjechała do Dubaju w celach służbowych, w rozmowie z norweską telewizją powiedziała, że planowała wrócić do Oslo, aby jesienią rozpocząć studia. - Nie wyobrażam sobie pobytu w więzieniu - powiedziała.
- Jestem bardzo zdenerwowana i spięta. Ale mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, żyję z dnia na dzień. Muszę przez to przejść - przyznaje 24-latka.
Zmiany w Dubaju
Dubaj w ostatnich latach przeszedł niesamowitą przemianę. Kwitnie tam biznes hotelarski, a turyści coraz częściej odwiedzają to miasto. Każdy powinien jednak pamiętać, że to bardzo konserwatywny region, a prawa, które w nim obowiązują są bardzo surowe. Dobrym przykładem są historie turystów z całego świata, którzy brutalnie zderzyli się tam z przepisami prawa.
W tym państwie zabroniony jest seks pozamałżeński, a ofiary gwałtu są surowiej traktowane niż sprawcy. Spożywanie alkoholu dozwolone jest w restauracjach i barach hotelowych, ale nie powinno się pokazywać w stanie nietrzeźwym na ulicach.
W 2008 roku Alicia Gali, Australijka, została skazana na osiem miesięcy więzienia za seks pozamałżeński po tym, jak zgłosiła policji, że została odurzona i zgwałcona przez trzech swoich współpracowników.
W Dubaju publiczne okazywanie uczuć i pijaństwo także nie są mile widziane.
Boleśnie przekonała się o tym para z Wielkiej Brytanii, która przyjechała do Dubaju w 2010 roku. Ayman Najafi i Charlotte Adams zostali skazani za publiczne okazywanie uczuć, świadek zeznał, że będąc na kolacji w restauracji pocałowali się w usta.
Ambasada Norwegii w Dubaju uważa jednak, że turyści mogą czuć się bezpiecznie w ZEA, jeśli przestrzegać będą lokalnego prawa.
....
Poki to dziki kraj nie jezdzcie . Wiezowce nie swiadcza o cywilizacji .
ZEA: Norweżka ułaskawiona, może opuścić Dubaj
24-letnia Norweżka, zgwałcona w Dubaju i skazana w Zjednoczonych Emiratach (ZEA) Arabskich na 16 miesięcy więzienia za "seks pozamałżeński", została ułaskawiona i może wrócić do kraju - poinformował na Twitterze szef norweskiego MSZ.
"Marte jest wolna. Dziękuję wszystkim, którzy chcieli jej pomóc" - napisał Espen Barth Eide.
Ambasada Norwegii w ZEA potwierdziła, że Marte Deborah Dalelv otrzymała zgodę i może opuścić kraj. "Nie zdecydowała jeszcze, kiedy wyjedzie" - powiedział ambasador Aase Bjerke.
Dalelv powiedziała agencji AP, że w niedzielę biuro prokuratora generalnego ZEA zwróciło jej paszport.
Norweżka została skazana w czwartek przez sąd w ZEA za "uprawianie seksu pozamałżeńskiego", picie alkoholu oraz składanie fałszywych zeznań.
Aresztowano ją w marcu i pozbawiono paszportu, gdy zgłosiła gwałt miejscowej policji. Wyszła na wolność po trzech dniach, gdy udało się jej skontaktować telefonicznie z rodziną w Norwegii, a ta powiadomiła norweski konsulat, który wydostał ją z więzienia.
Norweżka znalazła schronienie w siedzibie organizacji luterańskiego Kościoła Norweskiego Sjoemannskirken w Dubaju.
Sprawca gwałtu, współpracownik Norweżki, również został skazany i otrzymał karę 13 miesięcy więzienia za "seks pozamałżeński".
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zabroniony jest seks pozamałżeński, a ofiary gwałtu są surowiej traktowane niż sprawcy. Spożywanie alkoholu dozwolone jest w restauracjach i barach hotelowych, ale nie powinno się pokazywać w stanie nietrzeźwym na ulicach.
>>>>
Dobra niech nie beda tacy cwani . A co z kara dla kolesia gwalciciela ?
Najdłuższy jacht świata ma rodzina królewska z Emiratów Arabskich
Jacht "Azzam", kupiony przez rodzinę królewską ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jest najdłuższą na świecie jednostką tego typu - ma 180 m długości - podał magazyn "Yachts France".
"Azzam" zdetronizował "Eclipse" o długości 163,50 m, którego właścicielem jest rosyjski miliarder Roman Abramowicz. Przez trzy lata "Eclipse" otwierał listę stu najdłuższych jachtów na świecie, których ranking prowadził francuski magazyn.
"Azzam", niedawno zbudowany w Niemczech w stoczni jachtowej Luurssen, ma sześć pokładów i salon o powierzchni 550 m kwadratowych, urządzony przez francuskiego projektanta w stylu empire. Jacht, którego właścicielem jest prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szejk Chalifa ibn Zajed an-Nahajan, osiąga niespotykaną prędkość 31,5 węzła na godzinę.
Najwięcej najdroższych luksusowych jachtów należy do mieszkańców Bliskiego Wschodu (31), Rosjan (19) i Amerykanów (17).
Trzeci pod względem długości jacht "Dubai" (162 m długości) należy do emira Dubaju, szejka Muhammada ibn Raszida al-Maktuma, na czwartym miejscu jest 155-metrowy "Al Said" pod flagą sułtanatu Omanu.
Większość tych jachtów można wynająć, na przykład "Eclipse" za 4-5 mln dolarów na tydzień. Można je spotkać latem na Morzu Śródziemnym, a zwłaszcza na Lazurowym Wybrzeżu.
Największymi konstruktorami luksusowych jachtów są Niemcy, a następnie Holendrzy.
Właścicielami znanych na całym świecie jednostek są tacy rosyjscy oligarchowie, jak Andriej Mielniczenko, Michaił Prokorow, Władimir Potanin, Uzbek Aliszer Usmanow. Wielkie amerykańskie fortuny reprezentują m.in. współtwórca Microsoftu Paul Allen ze swą 126-metrową "Ośmiornicą" i 92-metrowym "Tatoosh" oraz Steven Spielberg z 85-metrowym jachtem "Seven seas".
Wśród 16 Europejczyków, posiadaczy największych jachtów, jest jeden Francuz - przemysłowiec Bernard Tapie ze swoją 75,5-metrową jednostką "Reborn". Brytyjski spadkobierca magnatów prasowych Aidan Barclay, który kieruje dziennikiem "Daily Telegraph", zamyka listę ze swoją "Enigmą" o długości 74,5 m.
>>>
Znowu rozpusta .
Zjednoczone Emiraty Arabskie: kary do pięciu lat więzienia dla 30
Trzydziestu ,,islamistów" ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) i Egiptu, oskarżonych o utworzenie w ZEA odgałęzienia Bractwa Muzułmańskiego, zostało skazanych na kary do pięciu lat więzienia - poinformowało źródło sądowe w Abu Zabi.
Chodzi o 10 obywateli ZEA i 20 Egipcjan, z których sześciu było sądzonych zaocznie. Usłyszeli kary od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - przekazało źródło sądowe.
Według tego źródła sąd w Abu Zabi orzekł, że po odbyciu kary Egipcjanie zostaną wydaleni z ZEA.
Islamiści zostali zatrzymani w 2012 roku oraz na początku 2013 roku, gdy stosunki między ZEA a ówczesnymi, wywodzącymi się z Bractwa Muzułmańskiego władzami Egiptu były napięte.
Partie i ruchy polityczne są zabronione w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
...
Bractwo to nie jest Alkaida i wszyscy o tym dobrze wiemy ! TO HANIEBNE PRZESLADOWANIE LUDZI ZA POGLADY !
Emiraty znoszą wizy dla obywateli Polski
5 marca br. Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Abu Zabi poinformowała, że od dnia 22 marca br. Zjednoczone Emiraty Arabskie znoszą obowiązek wizowy dla obywateli RP.
Do tej pory Polacy, niezależnie od celu przyjazdu, musieli uzyskać wizę. Wystawiane one były w punktach granicznych tylko na podstawie zaproszenia od osoby prywatnej (obywatel ZEA lub cudzoziemiec przebywający w ZEA na podstawie wizy pobytowej z prawem do pracy) lub prawnej (firma zapraszająca, hotel, biuro podróży, przedstawicielstwo linii lotniczych).
Nie były wymagane wizy tranzytowe, jeśli pozostawało się w strefie tranzytowej lotniska.
W przypadku zatrudnienia (a w niektórych emiratach również zakupu mieszkania) otrzymywało się wizę ważną 3 lata.
Paszport ubiegającego się o wizę musiał być ważny co najmniej 6 miesięcy i nie mógł to być dokument tymczasowy.
Szczegóły dot. nowych przepisów wkrótce zostaną podane do informacji publicznej.
...
Prosze prosze ! Arabowie nie wasze ukochane USA .
Islam zabrania wiernym samobójstw .
To może być dla wielu osób koniec marzeń o Kosmosie. Urząd Generalny ds. Islamu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich orzekł właśnie, że propomowanie i zaangażowanie w projekt "Mars One" zakładający podróż na Czerwoną Planetę bez możliwości powrotu jest oficjalnie zabronione.
- Taka podróż w jedną stronę stanowi prawdziwe zagrożenie dla życia i nigdy nie może znaleźć uzasadnienia w islamie - orzekła specjalna komisja pod przewodnictwem dr Farooqa Hamady. - Istnieje bowiem możliwość, że osoba, która podróżuje na Marsa może nie przeżyć. Taka śmierć będzie traktowana przez islam na równi z samobójstwem popełnionym na Ziemi.
- Ochrona życia przed wszystkimi możliwymi zagrożeniami jest uzgodnione przez wszystkie religie. Jest to wyraźnie przewidziane w wersecie 4/29 z Koranu: "Nie zabijaj siebie i innych. Zaprawdę, Bóg jest dla ciebie zawsze miłosierny".
W kwietniu 2013 roku holenderska firma Mars One zaprosiła ochotników do lotu i życia na Czerwonej Planecie. Współczesna technologia nie pozwalałaby jednak na powrót. Spółka planuje pierwszą tego typu podróż na Marsa w 2023 roku. Kolejne ekipy zjawiały się na miejscu co dwa lata później w celu utworzenia stałej kolonii ludzkiej.
Wnioskodawcy muszą być w wieku od 18 do 40 lat i w dobrej kondycji fizycznej. Chętni zapłacą tylko 38 dolarów, całe przedsięzwięcie będzie kosztować aż 6 mld dolarów. Jak można się domyślać, na reakcję nie trzeba było długo czekać. Wśród zainteresowanych jest także ok. pół tysiąca Arabów, w tym Saudyjczyków. Komisja wskazała, że część z nich może traktować wylot jako "ucieczkę przed karą i wyrokiem Wszechmogącego Boga".
....
Z ta kara to uwazajcie . BÓG STWORZYŁ MARSA I TEZ TAM JEST ! WIEC NIE MA UCIECZKI OD GRZECHOW ! TYLKO POKUTA ! I SPOWIEDZ U KSIEZY ! KSIADZ MOZE WYSPOWIADAC KAZDEGO NAWET RELIGII NIE MUSI ZMIENIAC !
Maja racje . Jesli mialaby to byc podroz w jedna strone i smierc bylo by to zboczone samobojstwo . Musi byc mozliwosc powrotu !
SAMOBOJSTWO TO STRASZNY GRZECH ZWLASZCZA W CELU ZAMORDOWANIA JAK U TERRORYSTOW !
15 lat więzienia za torturowanie służącej, która zmarła
Kara 15 lat więzienia dla mieszkanki Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oskarżonej o torturowanie etiopskiej służącej - Thinkstock
Sąd apelacyjny w Dubaju podtrzymał karę 15 lat więzienia dla mieszkanki Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oskarżonej o torturowanie etiopskiej służącej, która zmarła - podały w poniedziałek miejscowe media.
46-letnia pani domu była też oskarżona o torturowanie innej, pochodzącej z Filipin służącej i pobicie kolejnej, której narodowości nie podano.
Męża oskarżonej skazano na trzy lata więzienia za współudział.
Kobieta została skazana za "zmuszenie swej etiopskiej służącej do wypicia pestycydu, pozbawienie jej opieki medycznej, gdy zachorowała na zapalenie płuc, w wyniku którego zmarła" - podała gazeta "Gulf News".
Pan domu z kolei zamykał służącą w pokoju, w którym okna były zabite deskami.
Filipińska służąca, która składała w niedzielę zeznania, powiedziała, że pani okładała kijami całą służbę, a ją samą zmuszała do wypicia detergentu, o ile łazienka nie była należycie wysprzątana.
- Rozbierała nas, robiła nam zdjęcia i groziła, że je wyśle naszym przyjaciołom - powiedziała Filipinka. Dodała, że pracodawczyni po śmierci etiopskiej służącej próbowała kupić jej milczenie.
>>>>
Slabiutko jak za smierc ...
Niemiecki pisarz zatrzymany podczas targów książki w Abu Zabi za robienie zdjęć
Nieostrożność przypłacił aresztem i zarzutami o szpiegostwo -
Młody niemiecki pisarz Jörg Albrecht przeżył chwile grozy podczas wizyty na Międzynarodowych Targach Książki w Abu Zabi (stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Nieostrożność przypłacił aresztem i zarzutami o szpiegostwo.
Jak donosi gazeta "Sueddeutsche", 32-letni Albrecht, autor kilku powieści i słuchowisk radiowych, był oficjalnym gościem arabskich targów. Po wyjściu z hotelu zaczął robić zdjęcia swoim iPadem. Nie wiedział jednak, że wśród fotografowanych budynków znajdowały się ambasady Iranu i Iraku. To zwróciło na niego uwagę tajnych służb. Pisarz został zakuty w kajdany i osadzony w areszcie pod zarzutem szpiegostwa.
Przez 24 godziny nikt nie wiedział, co się stało z Albrechtem. W końcu o jego miejscu pobytu dowiedziała się ambasada niemiecka i natychmiast przystąpiono do prób uwolnienie pisarza. Nie było to jednak takie łatwe. Albrecht nie miał dostępu do jakiejkolwiek pomocy prawnej. Dwa razy musiał stawić się w sądzie zakuty w kajdany. Wydawca pisarza umieścił w sieci petycję domagającą się natychmiastowego uwolnienia niesłusznie oskarżonego. Tym bardziej, że Międzynarodowe Targi Książki w Abu Zabi szczycą się tym, jakoby miały na celu promowanie współpracy pomiędzy Emiratami i Europą. Pod petycją podpisało się ponad 6 tysięcy osób, w tym pisarze Martin Walser, Daniel Kehlmann i Sybille Berg.
Po trzech dniach Albrecht został wreszcie wypuszczony za kaucją. Nie mógł jednak opuszczać Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Martwił się, że sprawa będzie ciągnęła się przez kilka tygodni lub miesięcy, co rodziło obawy, iż władze Emiratów mogą jeszcze wymyślić coś nowego przeciwko niemu. W końcu po dwóch tygodniach, dzięki staraniom Ambasady Niemieckiej i organizatorów targów, pisarz dostał pozwolenie na powrót do Niemiec. W środę 14 maja wylądował szczęśliwie na lotnisku Tegel w Berlinie.
>>>
Nie robcie sobie kpin z prawa . Jakie szpiegostwo ?
Ogromny sukces! Dubaj zdobyty przez dwóch Polaków
Dwóch studentów Politechniki Gdańskiej osiągnęło sukces w konkursie na projekt gmachu szkoły dla architektów w Dubaju. Swoją innowacyjnością oraz pomysłowością wprawili w osłupienie komisję konkursową.
Zadaniem konkursowym było zaprojektowanie wieżowca, w którym swoją siedzibę znajdzie szkoła dla dwóch tysięcy przyszłych architektów. Plan musiał uwzględniać niskie koszty budowy oraz małą energochłonność. Studenci Politechniki Gdańskiej Jakub Grabowski oraz Kacper Radziszewski mocno zadziwili międzynarodowe jury swoją propozycją.
Organizator konkursu nie wskazał lokalizacji nowego gmachu, więc studenci zdecydowali się wykorzystać istniejący wieżowiec Tiadar Uniwersity Towers, którego budowę wstrzymano siedem lat temu z braku środków. Ocenia się, że inwestycja została zrealizowana do tej pory w 25 procentach.
Pomysł wykorzystania istniejącego już gmachu urzekł jury, ponieważ ze względu na światowy kryzys wstrzymano realizację ponad czterdziestu inwestycji. - Bardzo baliśmy się opinii, ponieważ politycznie, to było bardzo nie na miejscu. W mediach nie pokazuje się problemu opuszczonych budów, czy też samochodów porzuconych przy drogach, których jest w Dubaju cała masa. Jury zdecydowało się docenić to, że nie uciekaliśmy od problemów - powiedział Kacper Radziszewski.
Projekt zakłada istnienie gmachu składającego się z dwóch wież. Każda miałaby mieć ponad dwieście metrów wysokości. Studenci wykorzystali więc istniejące konstrukcje, wprowadzili ciekawe rozwiązania zmniejszające zużycie energii. Zaproponowali np. przekształcenie niewykorzystanych szybów windowych na wieże wiatrowe. Istotną zmianą dostosowującą wieżowiec do funkcji szkoły stało się stworzenie wspólnego lobby na parterze oraz łącznika między wieżami na wysokości 17. piętra.
Pierwszą nagrodę w konkursie na projekt Architecture School Tower zdobył zespół z USA, drugą projektanci z Rumunii. Nagroda za zajęcie trzeciego miejsca przypadła Polakom.
>>>
Nic dziwnego ...
Bogaty Polak z Dubaju uniknął więzienia na Wyspach
32-letni Wojciech Z. pobił barmana i kelnerkę w jednym z pubów w Essex -
Brytyjczycy są oburzeni. 32-letni Wojciech Z. pobił barmana i kelnerkę w jednym z pubów w Essex, ale nie trafi za kratki. Sąd uznał, że wystarczy grzywna, bo posługujący się brytyjskim paszportem Polak dużo zarabia - informuje londynek.net.
Jak donosi dziennik "Daily Mail", mężczyzna spędzał czas ze swoim bratem w "Fashion Cafe" w Colchester. Wojciech Z. był pijany, kiedy zażądał od barmana następnej kolejki. Menadżer lokalu odmówił, wówczas Polak wymierzył mu cios, powalił na ziemię i połamał palce rąk. Kelnerkę, która przybiegła na pomoc, uderzył w okolice klatki piersiowej.
Rozprawa odbyła się w trybie przyspieszonym. Obrońca Polaka apelował o jak najszybszy wyrok, ponieważ ten musi wracać do Dubaju, gdzie mieszka z żoną i synem oraz pracuje jako dyrektor techniczny w firmie "Digital Barriers" z siedzibą w Wielkiej Brytanii.
Sąd zadecydował, że poszkodowany menadżer baru - Simon Peacey - dostanie od Polaka odszkodowanie w wysokości 4 400 funtów, a barmanka – Laura Harris - 300 funtów. Sędzia ukarał mężczyznę także sześcioma miesiącami więzienia w zawieszeniu. Zdaniem brytyjskiej gazety, Wojciech Z. zarabia 7 tysięcy funtów tygodniowo, dlatego 5 tys. rekompensaty dla pobitych nie stanowi dla niego żadnego problemu.
Wyrok i postępowanie sądu - zarówno media, jak i lokalna społeczność w Colchester uznały za skandal. Mieszkańcy miasta uważają, że gdyby spotkało to statystycznego Brytyjczyka, ten nie uniknąłby kary.
Poseł Bob Russell uznał to za tzw.: "sprawiedliwość portfela". - Prawo musi być takie samo dla każdego, niezależnie od statusu majątkowego - twierdzi cytowany przez "Daily Mail" polityk. - Zawartość czyjegoś portfela nie powinna być wykładnią obowiązującego prawa - dodał. Poseł zamierza powiadomić o tym przypadku brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości.
>>>
Kasa rzundzi ... WSTYD ! Hanbicie imie Araba !
Pierwsza kobieta w historii Emiratów, która jest pilotem. Wzięła udział w nalotach na ISIS
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich potwierdziły, że w nalotach na pozycje ISIS przeprowadzanych przez Stany Zjednoczone i siły koalicji po raz pierwszy wzięła udział kobieta-pilot. Mariam Al Mansouri, major sił powietrznych ZEA, kierowała nalotami w tym tygodniu. Kilka miesięcy temu Becky Anderson zapytała ją, czym jest dla niej obrona ojczyzny.
...
Brawo . Kobiety nie rzuca się tłumem do wojska . Więc nie ma co zakazywac . Stosunek musi być NORMALNY ! Kobietom należy odradzać męskie zawody ale jeśli widzimy że się upierają to może to być jakaś Joanna D'Arc . Zatem trzeba przyjąć . Te 3 % kobiet w męskich zawodach może być najlepsze w swoich dziedzinach . Natomiast tepic należy zachodnie zobaczenia gender całe te parytety . To jest od diabła . Zachód zginie przez bluźnierstwa Bogu . Arabowie muszą być NORMALNI ! Brawo Emiraty !
Dubaj: buty dla najbiedniejszych
- Shutterstock
1500 par butów trafi do robotników zatrudnionych przy najcięższych pracach w Dubaju. Kampanię wymyśliły kobiety z organizacji "Dubai Mums Helping Hands". Zebrane przez nich obuwie będzie służyło zatrudnionym tam na przykład na budowach Pakistańczykom, czy Hindusom.
Mężczyźni zwykle mieszkają w specjalnych koloniach dla pracowników. Każda z zatrudniających firm ma obowiązek zapewnić zatrudnionym mieszkanie. Jakość osiedli zależy od hojności pracodawcy, ale zazwyczaj są to bardzo skromne kilkuosobowe pokoje ze wspólnym węzłem sanitarnym. Pakistańczycy, Hindusi, czy Filipińczycy pracują najczęściej w systemie 12-godzinnym, a za pensje utrzymują wieloosobowe rodziny w swoich ojczyznach.
REKLAMA
Organizatorka akcji Kari Troy tłumaczy, że kilka miesięcy temu zapytała mężczyznę z takiego osiedla, czy kiedykolwiek dobrze zarabiający Amerykanin zrobił coś dla niego. "Odpowiedział, że nigdy nic takiego się nie zdarzyło - i tak wpadłyśmy na pomysł zbierania butów. To coś bardzo prostego i wiele osób mogło się w to włączyć" - dodaje Kari.
W całym Dubaju zorganizowano 29 punktów zbiórki obuwia, do akcji włączyły się także sklepy i firmy przeprowadzkowe, które rozwożą zebrany towar dzisiaj w dzielnicy Sonapour. Według organizacji kobiecej mieszka tam ponad 20 tysięcy mężczyzn. "Pomagające mamy z Dubaju " - bo tak można przetłumaczyć nazwę organizacji charytatywnej - chcą zmienić podejście dobrze zarabiających Europejczyków i Amerykanów do ciężko pracujących mężczyzn głównie z Azji. "Kwota, jaką wydajemy na jeden obiad w restauracji, potrafi przekroczyć ich miesięczne zarobki. Musimy jakoś im pomagać " - deklaruje Kari Troy.
Kolejna kampania, tym razem skierowana do pracujących w Dubaju kobiet, zorganizowana zostania w styczniu.
...
Praw czlowieka tam nie znaja.