Akcja Burza .
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Niemcy : Wspaniała akcja służb ! Ujęto wielkiego aferzystę !
- Akcja Parlamentu Studenckiego UAM - WIOSNA NA MAXA!!!
- Ruszyła akcja Student Memo Book
- To dopiero ekumenizm !
- DruĹźyna mistrzĂłw - ODDAJ GĹOS NA NASZÄ MĹODZIEĹť!!!
- Stary KorzeĹ i MĹode Owoce UltrasĂłw jadÄ do Gorlic
- MoĹźliwoĹÄ wygrania dofinansowania badania - 27.01 deadline
- Warsztaty psychologiczne "MiĹoĹÄ"
- EuroEstonia kamikadze gotowi do skoku na Ĺebka na beton !
- Ĺwiatowy DzieĹ Chorego !
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
70 lat temu rozpoczęła się akcja ,,Burza"
70 lat temu, 20 listopada 1943 roku, dowódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski "Bór" wydał dowódcom okręgów rozkaz o rozpoczęciu skierowanej przeciwko Niemcom akcji "Burza".
Sukcesy Armii Czerwonej na froncie wschodnim w 1943 roku i jej zbliżanie się do granic II RP wywoływały ogromne obawy władz Polskiego Państwa Podziemnego dotyczące zachowania się Sowietów po wkroczeniu na tereny należące przed wojną do państwa polskiego. Sytuację komplikowało zerwanie przez Moskwę w kwietniu 1943 roku, po ujawnieniu zbrodni katyńskiej przez Niemców, stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie.
W tym okresie doszło także do zasadniczych zmian we władzach podziemnych i emigracyjnych, wywołanych aresztowaniem w Warszawie dowódcy AK gen. Stefana Roweckiego "Grota" (30 czerwca 1943 roku) oraz śmiercią Naczelnego Wodza i premiera gen. Władysława Sikorskiego (4 lipca 1943 roku).
Następca gen. Roweckiego, gen. Tadeusz Komorowski "Bór" 20 listopada 1943 roku wydał rozkaz o rozpoczęciu na terenie kraju planu "Burza", czyli zbrojnego powstania lub wzmożonej dywersji przeciwko okupantowi niemieckiemu. Rodzaj działań miał być uzależniony od ilości sił przeciwnika na danym terenie.
Rozkaz stwierdzał m.in.: "Wobec wkraczającej na ziemie nasze regularnej armii rosyjskiej wystąpić w roli gospodarza. Należy dążyć do tego, aby naprzeciw wkraczającym oddziałom sowieckim wyszedł polski dowódca mający za sobą bój z Niemcami i wskutek tego najlepsze prawo gospodarza. Miejscowy dowódca polski winien się zgłosić wraz z mającym się ujawnić przedstawicielem cywilnej władzy administracyjnej u dowódcy oddziałów sowieckich i stosować się do jego życzeń".
Walka o Polskę
Z militarnego punktu widzenia "Burza" była próbą współpracy polsko-sowieckiej w walce z Niemcami, natomiast w wymiarze politycznym jej celem było skłonienie Sowietów do uznania polskich praw do ziem II Rzeczypospolitej, na które wkraczała Armia Czerwona. Władze podziemne pragnęły skłonić Rosjan do uznania władzy rządu na emigracji oraz wschodniej granicy Polski sprzed 1939 roku, a także dążyły do wyłączenia Rzeczpospolitej spod sowieckiej strefy wpływów.
Doświadczenia z walk na Wileńszczyźnie pokazywały, że strona sowiecka nie zamierza uznawać polskiej niezależności. Nawet wspólna walka z wojskami niemieckimi nie przeszkadzała później Sowietom w aresztowaniach przedstawicieli cywilnych władz państwa polskiego oraz dowódców AK i ich żołnierzy lub wcielaniu ich do armii Berlinga.
Pierwotny plan "Burza" nie przewidywał walk na terenie dużych miast dla oszczędzenia ich mieszkańców i zabudowy. Jednak w lipcu 1944 roku dowódca AK gen. Komorowski wydał rozkaz zajmowania także dużych miast, który od 21 lipca dotyczył również stolicy, co przyczyniło się także do wybuchu Powstania Warszawskiego. Objęcie akcją większych miast uznano za ważne, by uwiarygodnić Polskie Państwo Podziemne jako gospodarza wobec wkraczającej Armii Czerwonej.
Oficjalnie akcja "Burza" rozpoczęła się 15 stycznia 1944 roku na Wołyniu walkami 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK z Niemcami. Już podczas tych działań widoczne było negatywne stanowisko Sowietów, którzy w trakcie walk rozbrajali jednostki polskie, które musiały przejść przez linię frontu. Mimo to mobilizowano kolejne oddziały, z których największe wyzwalały wraz z Armią Czerwoną Wilno. Pomimo pozytywnych efektów wspólnej batalii, kilka dni później NKWD rozbroiło i internowało polskie oddziały. Mimo to AK decydowała się na kontynuację wspólnej walki z Sowietami oraz na samodzielne akcje, w których zajęła kilka ważniejszych miast.
Klęska Armii Krajowej
Łącznie akcja "Burza" objęła tereny praktycznie całej II Rzeczpospolitej. Sowieci, chociaż chętnie przyjmowali pomoc AK w walkach z Niemcami, po ich pomyślnym zakończeniu aresztowali, rozbrajali, a często nawet rozstrzeliwali mniejsze oddziały polskie. Aresztowanych żołnierzy przymusowo wcielano do armii Berlinga lub wywożono do obozów w głąb Rosji.
Także w sensie politycznym nie osiągnięto pozytywnych efektów. Państwa zachodnie informowane przez polskie władze o sowieckich akcjach przeciwko Polakom, praktycznie nie reagowały, zwłaszcza że Stalin umniejszał rolę AK, podkreślając kluczową rolę polskich komunistów.
Rozkaz o zakończeniu akcji "Burza" wydał 26 października 1944 roku komendant główny AK gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek". W sumie w akcji wzięło udział ponad 100 tys. żołnierzy. Ok. 20-30 tys. osób zostało wywiezionych w głąb ZSRR, z czego większość nigdy nie wróciła do kraju. Na skutek działań NKWD uwięziono ok. 50 tys. żołnierzy AK uczestniczących w akcji "Burza", głównie za odmowę wstąpienia do armii Berlinga.
Reperkusje akcji odczuła także ludność cywilna, zwłaszcza na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczpospolitej. Miały miejsce liczne pacyfikacje polskich wsi i miasteczek, deportacje Polaków w głąb Rosji oraz grabież polskich dóbr kultury.
.....
Byla to tragiczna akcja ale taka byla sytuacja . Po zdradzie ,,sojusznikow" nie wiadomo bylo co robic wobec nowego zbrodniczego okupanta . Naprawde Jądro Ciemności . Nigdy w historii Polski nie bylo gorzej .
70 lat temu rozwiązano Armię Krajową
70 lat temu gen. Leopold Okulicki, działając z upoważnienia prezydenta RP, rozwiązał Armię Krajową. W ostatnim rozkazie do żołnierzy pisał: "Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą".
19 stycznia 1945 r., wobec błyskawicznych postępów wielkiej ofensywy wojsk sowieckich, która w połowie stycznia ruszyła znad Wisły, Dowódca Armii Krajowej (Dowódca Sił Zbrojnych w Kraju) gen. bryg. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" wydał ostatnie rozkazy do żołnierzy AK.
W pierwszym z nich przedstawiając ówczesną sytuację stwierdzał: "Postępująca szybko ofensywa sowiecka doprowadzić może do zajęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armię Czerwoną. Nie jest to jednak zwycięstwo naszej słusznej sprawy, o którą walczymy od 1939 r. W rzeczywistości, mimo stwarzanych pozorów wolności, oznacza to zmianę jednej okupacji na drugą bardziej niebezpieczną, bo przeprowadzoną pod przykrywką Tymczasowego Rządu Lubelskiego, bezwolnego narzędzia w rękach sowieckich".
"Walki z sowietami nie chcemy prowadzić, ale nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym społecznie Państwie Polskim. Obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny. Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary, że wojna ta skończyć się może jedynie zwycięstwem słusznej Sprawy, triumfem dobra nad złem, wolności nad niewolnictwem" – stwierdzał gen. Okulicki.
Drugi rozkaz wydany 19 stycznia 1945 r. był tajny i skierowany do komendantów obszarów, okręgów i podokręgów AK. Gen. Okulicki nakazywał w nim: "W zmienionych warunkach nowej okupacji działalność naszą nastawić musimy na odbudowę niepodległości i ochronę ludności przed zagładą. W tym celu i w tym duchu wykorzystać musimy wszystkie możliwości działania legalnego, starając się opanować wszystkie dziedziny życia Tymczasowego Rządu Lubelskiego (...) AK zostaje rozwiązana. Dowódcy nie ujawniają się. Żołnierzy zwolnić z przysięgi, wypłacić dwumiesięczne pobory i zamelinować. (...) Zachować małe dobrze zakonspirowane sztaby i całą sieć radio. Utrzymać łączność ze mną i działajcie w porozumieniu z aparatem Delegata Rządu".
W ostatnim rozkazie Dowódca AK zwracając się do wszystkich żołnierzy pisał: "Żołnierze Armii Krajowej! Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by wam ułatwić dalszą pracę - z upoważnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK. W imieniu służby dziękuję Wam za dotychczasową ofiarną pracę. Wierzę głęboko, że zwycięży nasza Święta Sprawa, że spotkamy się w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce. Niech żyje Wolna, Niepodległa, Szczęśliwa Polska!".
Prof. Krzysztof Komorowski, we wstępie do książki "Armia Krajowa. Dramatyczny epilog", tak oceniał rozkaz z 19 stycznia 1945 r.: "Wprawdzie oficjalne rozwiązanie AK nie oznaczało końca jej działalności, ale zapobiegło, jak się wydaje, stratom trudnym do przewidzenia. Mimo wszystko nieuchronnie zbliżał się +czas tragicznego końca+ Sił Zbrojnych w Kraju. Pacyfikacja podziemia niepodległościowego i ludności cywilnej została uruchomiona siłami kilkudziesięciu tysięcy funkcjonariuszy Wojsk Wewnętrznych NKWD i rodzimego aparatu bezpieczeństwa. W akcjach przeciwko podziemiu zbrojnemu i opozycji współdziałali z NKWD funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Informacji Wojskowej, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Milicji Obywatelskiej oraz sądownictwa".
"Aresztowanych akowców - pisał prof. Komorowski - poddawano brutalnym przesłuchaniom (filtracjom), pozbawiano mienia osobistego i częstokroć włączano do kolumn jeńców niemieckich. Z tzw. więzień operacyjnych NKWD wywożono ich transportami kolejowymi do obozów pracy i kopalni m. in. na Uralu i w zachodniej Syberii. Według informacji Naczelnego Wodza gen. Tadeusza Komorowskiego ("Bór") deportowano w tym czasie na wschód około 50 tys. żołnierzy Armii Krajowej. Innych terror i represje dotknęły w kraju, ze strony rodzimych sił bezpieczeństwa. Wielu zginęło. Ci, którym udało się przeżyć i uniknąć terroru fizycznego stawali przed dylematem: co dalej? Kontynuować walkę podziemną o suwerenność Polski? Czy też może zdecydować się na oportunizm lub swoisty »wallenrodyzm« i biorąc pod uwagę ogromne spustoszenie wojenne, włączyć się w nurt życia legalnego. Pokolenie Kolumbów, uwikłane w rozrachunki z przeszłością, dramatycznie doświadczone współczesnością, było skazane na gorycz zniewolenia w przyszłości. Nie dane było mu cieszyć się pełnią zwycięstwa nad Niemcami".
O dramacie żołnierzy AK tak pisał Kazimierz Wierzyński w wierszu "Na rozwiązanie Armii Krajowej" opublikowanym w lutym 1945 r.: "Za dywizję wołyńską, nie kwiaty i wianki - Szubienica w Lublinie, Ojczyste Majdanki. Za sygnał na północy, bój pod Nowogródkiem -Długi urlop w więzieniu. Długi i ze skutkiem. Za bój o naszą Rossę, Ostrą Bramę, Wilno -Sucha gałąź lub zsyłka na rozpacz bezsilną. (...) Za Warszawę, Warszawę, powstańcze zachcianki -Specjalny oddział śledczy: »przyłożyć do ścianki« (...)"
W latach 1945-1947 część żołnierzy AK nadal prowadziła działalność niepodległościową m.in. w konspiracyjnych organizacjach: "Nie", Delegaturze Sił Zbrojnych na Kraj oraz Zrzeszeniu "Wolność i Niezawisłość" (WiN).
Ostatni dowódca AK gen. Okulicki w marcu 1945 r. został podstępnie aresztowany przez NKWD w Pruszkowie wraz z innymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego i przewieziony do moskiewskiego więzienia na Łubiance. W czerwcu tego roku w tzw. procesie szesnastu skazano go na 10 lat więzienia. Zmarł w nieznanych okolicznościach w sowieckim więzieniu w grudniu 1946 r.
...
Po akcji Burza to najwiekszy dramat . Najdzielniejsza i najlepsza armia . Na skutek zdrady musiala sie rozwiazac . A juz czekaly sowievkie bestie . NOWI OKUPANCI !
Wielki pokaz militariów we Wrocławiu. Zrekonstruują bitwę o Wilno
Tomasz Pajączek
Już w najbliższy weekend przy Hali Stulecia odbędą się pokazy Grup Rekonstrukcji Historycznej – Rekon 2015. W tym roku wrocławianie będą mogli z bliska przyjrzeć się między innymi, jak wyglądały walki o wyzwolenie Wilna. Dla dzieci i młodzieży może to być niezapomniana lekcja historii.
Przed Halą Stulecia należy spodziewać się pełno dymu, strzałów i wybuchów, bo to właśnie tu odbędą się widowiskowe inscenizacje historyczne.
– Armia Krajowa wyrusza w stronę linii niemieckich. Rozwija swoje linie pozostawiając prawe skrzydło nieobsadzone. Następuje atak. Niemcy stawiają twardy opór. Dowódca niemiecki wydaje rozkaz wycofania się, ginie trzech żołnierzy. Następuje kolejny atak. Niemcy są bliscy poddania. Do oddziałów AK dociera oddział Armii Radzieckiej. Wspierając Polaków powodują ucieczkę Niemców. Polacy na zdobytej placówce wywieszają biało-czerwoną flagę – to tylko część scenariusza rekonstrukcji historycznej bitwy z 1944 roku w Wilnie.
Całość będzie można obejrzeć w sobotę od godziny 16.20 na polanie między Pergolą a Ogrodem Japońskim. Rekonstrukcja operacji "Ostra Brama" będzie jedną z największych atrakcji tegorocznej imprezy militarnej.
Oprócz inscenizacji bitwy o Wilno, przed Halą Stulecia będą prezentowane również wojskowe pojazdy, które co roku robią niesamowite wrażenie – i to nie tylko na najmłodszych widzach. W planach są także pokazy musztry Grup Rekonstrukcji Historycznej i pokazy służb mundurowych, między innymi policji i straży pożarnej.
Podczas militarnej imprezy pojawią się też stoiska, gdzie będzie można kupić wojskowe drobiazgi – zarówno historyczne, jak i współczesne. Dodatkowo odbędzie się seminarium na temat udziału Wojska Polskiego w misjach poza granicami kraju.
Początek sobotnich i niedzielnych atrakcji o godzinie 10. Wstęp na imprezę jest bezpłatny.
...
Tak to wielki dramat. Pokazuje ogrom zbrodni sowieckich.