Co z tym dalej począć?
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- wf
- "Inny Wymiar" zajawka albumu !!!
- Ameryka ĹaciĹska - kolonia USA .
- Biologia sÄ dowa
- Pytanie do Kiry
- Szukam osoby dobrej w internecie w okolicy
- Najlepsze teksty wykĹadowcĂłw!
- Szukam osĂłb 3 do wynajÄcia mieszkania.
- Kaminski wraca do starych ĹwiĹstw.
- Projekt
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- necian.htw.pl
Ashley...
Witajcie,
to mój pierwszy post na forum i pewnie nie ostatni. Opiszę mój problem i proszę o poradę, jak to wszystko zrozumieć i jak dalej postąpić.
Otóż w drugi dzień świąt bylam na weselu ze przyjacielem jako osobą towarzyszącą. Od razu zaznaczam, że nie jesteśmy parą, spotykamy się co jakiś czas niezobowiązująco. Nie chodzimy ze sobą .
Wesele mojej siostry, ja jako świadek, więc sporo Panów prosilo mnie do tańca - znajomi oraz rodzina. Z moim towarzyszem tańczylam również, choć zdecydowanie mniej niż zwykle.
Ciężko bylo mi go na początku wyciągnąć do tańca, bo jeszcze nie teraz, bo musi parę kieliszków wypić, papierosa wypalić itd. Co jakiś czas też znikal "na papierosa".
Po godzinie 1 w nocy mój znajomy powiedzial, że idzie zapalić i zaraz wraca.
Po parunastu minutach dostalam smsa na komórkę takiej mniej więcej treści:
"Wracam do domu. Bardzo mi przykro, że nie interesowalaś się moją osobą, a wolalaś bawić się z innymi. Milej zabawy do rana." I jeszcze prośba o telefon do Pani Mlodej, bo chcialby jej zlożyć życzenia i przeprosić, że tak wyszedl.
Nie ukrywam zaskoczylo mnie to, sądzilam, że będzie w stanie zrozumieć, że to nie zwykla zabawa, tylko jednak wesele bliskiej rodziny, ja jako świadek itd. Glupio się poczulam. Do tej pory jakoś nie zebralam się aby mu cokolwiek odpisać. I nie wiem, czy po prostu tego już nie ruszać?
co wy o tym tak po babsku sądzicie?
Moim zdaniem: po pierwsze wypadałoby mu odpowiedzieć. Jeśli nie masz sobie nic do zarzucenia, to wystarczy przedstawić swoje argumenty - powinno zadziałąć. A może faktycznie powinnaś była poświęcać mu troszkę więcej uwagi...?