KGB dopadło ich na Cyprze!
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Eurok-katatsrofa na Euro-cyprze 800 % długu!
- Najlepsze teksty wykĹadowcĂłw!
- ANKIETA
- ...
- ZnS&Serek
- Kontr- MyĹli: studia, a rynek pracy
- PONIEDZIAĹKA - HISTORIAMYĹLI PEDAGOGICZNEJ?
- dodatkowy zarobek
- IELTS, TOEFL, CAE, FCE profesjonalnie i skutecznie!
- Multikulturowe warsztaty jÄzykowe!!!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Tytani z PiS nie maja spokoju.Wszedzie dopada ich zlowroga reka KGB.
Tym razem na Cyprze:
Ponad 11,5 tys. euro ma zapłacić dwóch europosłów PiS za rajd wózkami golfowymi po Cyprze. Tamtejszy sąd wydał wyrok w sprawie poselskich ekscesów, które miały miejsce w 2008 roku.
25 listopada 2008 roku posłowie Zbonikowski i Karski przyjechali na Cypr reprezentować polski parlament podczas wyjazdowego spotkania Komisji do spraw Prawnych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Według cypryjskiej policji i sądu, obaj mężczyźni pod wpływem alkoholu urządzili sobie rajd. W jego wyniku jeden z wózków golfowych rozbił się o ścianę hotelu, drugi znalazł się na falochronie. Policja stwierdziła w swoim raporcie, że na pedale gazu znajdował się kamień i sprawca celowo chciał spowodować, by wózek wpadł na falochron lub w morze.
>>>>>>
Wot i szto?Pierwszy raz wozki na oczy widieli to i poguliali...
U nas takich niet!
A jak dzikus pierwyj raz cos na oczy obaczy to dostaje malpiego rozumu...
Tez mi cos...
>>>>>>
A co na to oczywiscie nieslusznie sakzani?
- To prowkacja KGB na zlecenie Tuska!
-To dalszy ciag klamstwa smolenskiego!
-Kazdego 28 kolejnego miesiaca bedziemy skladac kwiaty na tym falochronie!
Żony posłów PiS wywołały awanturę w samolocie
Niewiele brakowało, a Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński, Adam Rogacki i Dawid Jackiewicz ze swymi żonami awanturnicami zmusiliby samolot Ryanair do lądowania i trafili w ręce policji. Poszło o zbyt głośne zachowanie na pokładzie i zabronione picie własnego alkoholu - donosi fakt.pl.
Jak donosi dziennik, towarzystwo już wsiadając do samolotu było podpite. Po godzinie jednak alkohol mocniej uderzył do głów żon polityków PiS. Panowie spokojnie rozmawiali z pasażerami, a panie wszczęły awanturę. Okazało się bowiem, że piły własny alkohol. Stewardesa chciała więc zabrać paniom butelki.
Według relacji "Faktu", Joanna Hofman i Anna Jackiewicz zaczęły krzyczeć, że to ich prywatne rzeczy. Druga z kobiet miała także chwycić stewardesę i odciągać ją od siedzenia. - Nie dotykaj mnie, bo wezwę policję - rzuciła po angielsku stewardessa. Żona europosła miała wówczas szturchnąć kobietę i krzyknąć: "Dotknęłam cię. Wezwij policję".
- Moja żona przeprosiła całą załogę. Nie była pijana, ale bardzo boi się latać. Stres spowodował, że wywiązała się dyskusja, która absolutnie nie powinna była mieć miejsca - tłumaczył "Faktowi" europoseł Jackiewicz.
Panie otrzeźwiła dopiero wizyta kapitana. Jak mówią świadkowie, potem awantur nie było.
...
Znowu KGB przesladuje bidokow z PiS !
Sikorski chce informacji od trzech posłów PiS ws. wyjazdu do Madrytu
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zwrócił się do trzech posłów PiS o przekazanie do 12 listopada szczegółowych informacji na temat ich pobytu w Madrycie oraz środków publicznych wydanych w związku z tym wyjazdem - poinformowała w piątek Kancelaria Sejmu.
"Marszałek Sejmu pisemnie zwrócił się do posłów o przekazanie do 12 listopada br. szczegółowych informacji na temat ich pobytu na obradach Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz środków publicznych wydanych w związku z tym wyjazdem" - czytamy w komunikacie biura prasowego Kancelarii Sejmu.
Kancelaria Sejmu poinformowała ponadto, że "w związku z wątpliwościami dotyczącymi wyjazdu posłów Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego do Madrytu, przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki wystąpił do marszałka Sejmu z wnioskiem o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji".
Z kolei biuro prasowe PiS w wydanym w piątek oświadczeniu podkreśliło, że 30 października br. posłowie Hofman, Rogacki i Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki uczestniczyli w posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie, a obecność posłów na posiedzeniu Komisji potwierdzają ich podpisy na liście obecności.
"Rozliczenie zaliczki wraz z przekazaniem Kancelarii Sejmu kart pokładowych nastąpiło od razu po powrocie. Jednocześnie informujemy, że małżonki posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego towarzyszyły posłom prywatnie, i cały koszt, zarówno podróży, jak i ich pobytu, nie obciążył budżetu Kancelarii Sejmu. Pobyt posłów wraz z małżonkami poza dniami posiedzenia Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy był opłacany z pieniędzy prywatnych" - czytamy w oświadczeniu biura prasowego klubu PiS.
...
Wesolkowie sie weselili .
Posłowie PiS nie uczestniczyli w konferencji w Madrycie
Awantura na pokładzie samolotu, zmiana środka transportu - to nie koniec zamieszania wokół służbowej podróży posłów PiS do Madrytu. Także obecność polityków na konferencji, na którą polecieli pozostawia wiele do życzenia - wynika z listu sekretarza generalnego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Wojciecha Sawickiego, do którego dotarła Informacyjna Agencja Radiowa.
Wojciech Sawicki napisał do szefa polskiej delegacji Andrzeja Halickiego, że Mariusz Antoni Kamiński pojawił się na spotkaniu w Madrycie tylko rano. Z kolei Adam Hofman i Adam Rogacki podpisali listę obecności późnym popołudniem. Odrzucili też propozycję obsługi, która chciała wręczyć im kopie dokumentów dotyczących debaty i opuścili budynek spotkania bez wejścia na salę spotkań. Wojciech Sawicki pisze także o dwóch innych spotkaniach w Izmirze i w Paryżu w 2013 roku, które ci trzej politycy także opuścili szybko, bez brania w nich czynnego udziału.
Według mediów posłowie do Madrytu mieli jechać prywatnymi autami, polecieli tanimi liniami. Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński dostali na służbową podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki z sejmowej kasy. Jednak parlamentarzyści polecieli znacznie tańszym samolotem.
Sprawa stała się głośna, po tym jak media opisały awanturę na pokładzie samolotu, którym lecieli posłowie. Współpasażerowie za pośrednictwem mediów relacjonowali sprzeczkę żon polityków z obsługą samolotu, która zwróciła uwagę, że na pokładzie nie można spożywać własnego alkoholu.
....
Hoho to sprawa jest rozwojowa ! WYGLADA NA WYLUDZENIE !
Posłowie PiS zawieszeni w związku z kontrowersyjnym lotem
Mariusz Błaszczak poinformował, że trzech posłów, którzy wyjechali do Madrytu, zostali zawieszeni w partii do czasu wyjaśnienia sprawy. - Traktujemy to jako najłagodniejsza formę odpowiedzialności za to, co się wydarzyło - powiedział Mariusz Błaszczak na antenie TVN24. Wcześniej marszałek Sejmu Radosław Sikorski zażądał wyjaśnień od szefa klubu PiS. Chodzi o kontrowersyjny lot posłów Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i europosła Dawida Jackiewicza, za który mieli dostać pieniądze z sejmowej kasy.
Jak poinformowało dzisiaj Radio Zet - posłowie PiS zgłosili wyjazd do Madrytu samochodem, a w rzeczywistości polecieli tam tanimi liniami. Od kancelarii Sejmu na przejazd prawie sześciu tys. kilometrów, noclegi i kilkudniowe diety dostali kilkanaście tysięcy złotych. Wybrali jednak samolot i to tanich linii. Wydali więc dużo mniej, bo sam przelot to ok. 800 zł.
W związku z tą sprawą, partia zdecydowała się zawiesić posłów, o czym poinformował Mariusz Błaszczak. - Gdyby nie podróż Jarosława Kaczyńskiego to pewnie ta decyzja miałaby dalej idący charakter. Nie tolerujemy takich praktyk. Być może w PO takie praktyki są tolerowane u nas nie. Jest duże prawdopodobieństwo, że doszło do nadużyć – powiedział Błaszczak. Dodał, że według statusu partii, wyrzucenie ich z jej struktur będzie najdalej idącą konsekwencją. – Sprawa musi zostać zbadana – dodał polityk.
Lot trzech polityków PiS: rzecznika Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i europosła Dawida Jackiewicza stał się głośny dzięki środowej publikacji "Faktu". Tabloid dotarł do współpasażerów, którzy relacjonowali sprzeczkę, w jaką wdały się żony polityków z obsługą samolotu. Stewardesa zwróciła uwagę, że na pokładzie nie wolno spożywać własnego alkoholu. Sytuacja tak się zaogniła, że pilot zamierzał wylądować awaryjnie i poinformować policję o zajściu.
...
Czyli podsumujmy afere . Pobrali kase . Polecieli tanimi liniami na koferencji nie byli . Zatem wyciecza plus zysk w kieszeni . Taka drobna aferka bo to drobne mendy . A zawieszenie ? Prezio juz niejeden taki cyrk robil z Hofmanem tez i co ? PiS to partia drobnomenelska . Oni jak prezes .
Acha i gdyby sie nie upily to by wyszlo . Nikt by nie wiedzial . Ile juz takich numerow wykrecili ?
Andrzej Halicki wnioskuje o nierozliczenie delegacji posłów PiS
Posłowie Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki mogą nie otrzymać zwrotu kosztów podróży do Madrytu. Przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki wystąpił do marszałka sejmu z wnioskiem o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji.
W uzasadnieniu minister Halicki napisał, że jego wniosek ma związek z wątpliwościami dotyczącymi wizyty polityków PiS na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Marszałek sejmu pisemnie zwrócił się do posłów o przekazanie do środy 12 listopada szczegółowych informacji na temat ich pobytu na obradach Komisji oraz środków publicznych wydanych w związku z tym wyjazdem. Decyzja o tym, czy delegacja do Madrytu zostanie rozliczona zależy od informacji przekazanych przez nich w wyznaczonym terminie.
Trzej posłowie PiS: Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostali zawieszeni w prawach członków partii. Według mediów, mieli oni wziąć po trzy tysiące złotych zaliczki z sejmowej kasy na podróż służbową samochodem do Madrytu. Tymczasem posłowie polecieli tam tanimi liniami lotniczymi, z żonami, a w dodatku prawdopodobnie nie wzięli udziału w pracach Komisji.
Sekretarz Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Wojciech Sawicki poinformował, że Mariusz Antoni Kamiński pojawił się na spotkaniu w Madrycie tylko rano. Z kolei, Adam Hofman i Adam Rogacki podpisali listę obecności późnym popołudniem. Wojciech Sawicki pisze także o dwóch innych spotkaniach w Izmirze i w Paryżu w 2013 roku, które ci trzej politycy również opuścili szybko, bez brania w nich czynnego udziału.
Wcześniej media opisywały też awanturę, do której doszło na pokładzie samolotu, którym lecieli posłowie. Współpasażerowie relacjonowali sprzeczkę żon polityków z obsługą, która zwróciła uwagę, że na pokładzie nie można spożywać własnego alkoholu.
...
Chyba to oczywiste ? Co mamy finasowac popijawy i to na skale Europy i jeszcze z tego maja zysk . W GLOWIE SIE NIE MIESCI !
Jest oświadczenie Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego ws. lotu do Madrytu
Posłowie PiS: Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki opublikowali oświadczenie w związku z feralnym lotem do Madrytu. Kilka godzin wcześniej Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie dążył do jak najszybszego usunięcia ich z partii. "Wszelkie supozycje podważające naszą rzetelność, nie polegają na prawdzie i są rozpowszechniane w celu poniżenia nas w oczach opinii publicznej oraz formułowania krzywdzących opinii, oczekiwanych przez polityczną konkurencję" - napisali posłowie.
"W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji związanych z pobytem i podróżą do Madrytu, po raz kolejny oświadczamy, że niezwłocznie po powrocie z Madrytu w dniu 4 listopada 2014 roku (wtorek) o godz. 9.00 złożyliśmy na ręce Przewodniczącego delegacji Sejmu do ZPRE Pana posła Andrzeja Halickiego pismo informujące, że nie pojechaliśmy samochodami tylko polecieliśmy samolotem oraz że »bilety wykupiliśmy z własnych środków a pieniądze na ryczałt na przejazd samochodem zwrócimy«" - piszą we wspólnym oświadczeniu Hofman, Kamiński i Rogacki.
Jak twierdzą politycy, dokonali oni zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczał na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. "Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki. W związku z tym sugestie, że doszło do nadużyć są całkowicie nieprawdziwe i to tym bardziej, że nie złożyliśmy wniosku o rozliczenie biletów lotniczych" - czytamy dalej.
"Jednocześnie biorąc pod uwagę, iż w ocenie niektórych osób nasze zaangażowanie w obradach Komisji Zagadnień Prawnych ZPRE oraz Seminarium, może być niewystarczające, z czym się nie zgadzamy, dokonaliśmy również zwrotu pobranych diet i kosztów hotelu na rachunek Kancelarii Sejmu RP" - głosi oświadczenie.
"Biorąc powyższe pod uwagę, oświadczamy że wszelkie supozycje podważające naszą rzetelność, nie polegają na prawdzie i są rozpowszechniane w celu poniżenia nas w oczach opinii publicznej oraz formułowania krzywdzących opinii, oczekiwanych przez polityczną konkurencję" - puentują posłowie.
...
Łaskawcy zwrocicli . Dziekujcie im . A w ogole zostali skrzywdzeni zupelnie tak jak Putin przez Swiat . I na tym poziomie odzywki co i on .
Jarosław Kaczyński: będę domagał się usunięcia z partii Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego
- Jestem katolikiem, więc wierzę w to, że człowiek może się zmienić, ale na to potrzeba lat. Życzę im żeby się zmienili i żeby dorośli do tego, aby zająć się polityką. Póki co, nie ma przeproś - powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w Szczecinie, pytany o przyszłość trzech posłów PiS, którzy wczoraj zostali zawieszeni w prawach członków partii.
...
Widzomy tutaj jak osobnik zwyrodnialy dla uzasadnienia wlasnych pidlosci wyciera brudna morde katolicyzmem . Bo oczywiscie chroni swoj tylek i kolesi ktorych mianowal co jest typowe dla mafii . Podobnie Michnik mowil o kolesiach UBekach ze katolicy maja im przebaczyc znaczy ma nie byc zadnych rozliczen ze zlem . Jedna banda .
- Zawieszenie posłów to najostrzejsze działanie, jakie mogłem teraz wykonać. My nie jesteśmy Platformą Obywatelską, nie należymy do tej części życia publicznego, gdzie nie obowiązuje zasada odpowiedzialności za swoje czyny. Między nami a PO jest ogromna przepaść - wyjaśnił były premier.
...
Tak widzimy ze jednak . Mimo ze PO smierdzi to przy waszym smrodzie nie czuc .
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że będzie dążyć do tego, aby decyzje wobec posła Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego były jak najostrzejsze i jak najszybsze i dodał, że odpowiednią reakcją będzie usunięcie polityków z partii.
Jarosław Kaczyński pytany, czy obawia się, że skandal związany z posłami wpłynie negatywnie na wynik wyborów samorządowych, wyjaśnił, że ma nadzieję, że społeczeństwo doceni siłę i szybkość reakcji na tego typu, naganne zachowania.
"Będę sie domagał ich usunięcia z partii"
- Nadużycia związane z groszem publicznym są absolutnie nie do przyjęcia - powiedział w RMF FM Jarosław Kaczyński. Prezes PiS ostro ocenił zachowanie trzech posłów swojej partii: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. - Panowie zrobili sobie wielką krzywdę. Będę się domagał ich usunięcia z partii. To powinno być załatwione w ciągu najbliższych kilku dni - dodał Kaczyński.
W rozmowie z RMF FM Jarosław Kaczyński przyznał, że decyzja ws. posłów należy do całego kierownictwa partii i władz dyscyplinarnych. - Jeżeli chodzi o mnie, to będę się domagał usunięcia ich z partii. Chcę, żeby to była decyzja trwała - stwierdził prezes PiS. Taka deklaracja w zasadzie przesądza o przyszłości Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego.
- My nie tolerujemy tego rodzaju postawy, tego rodzaju działań. Tym się różnimy od rządzącej dzisiaj partii. Proszę zwrócić uwagę, że ludzie, którzy dopuszczali się różnych nadużyć czy w każdym razie różnego rodzaju dziwnych czynów, w Platformie nie ponieśli konsekwencji - tłumaczył w RMF FM Kaczyński.
- Członkowie naszej partii ponoszą konsekwencje. Zostali zawieszeni. To jest droga do usunięcia z partii, a co za tym idzie - do zamknięcia możliwości kandydowania w najbliższych wyborach. Krótko mówiąc - nigdy nie można rozstrzygać, co będzie za ileś tam lat. Panowie sobie zrobili wielką krzywdę - stwierdził lider Prawa i Sprawiedliwości.
Kaczyński wyraził również nadzieję, że posłowie zostaną usunięci z partii jeszcze przed zbliżającymi się wyborami.
...
To Hofman juz TRZECI RAZ ! TAK GO USUWALI ZE NIE MOGLI USUNAC !
Badzmy szczerzy to nie Hofman i spolka . Nawet jak tym razem nie wroci bedzie kolejny Hofman . Bo tak dziala system prezia . Przeciez on zaczynal od przekretow Telegrafu . A i obecnie marnuja olbrzymia kase publiczna na jego ,,ochrone" . Oni tylko biora przyklad . To partia żulików i złodziei i nie skonczymy z patologiami poki z nimi nie skonczymy .
Niesiołowski o locie posłów do Madrytu: nie będę kopał leżących
"Nie będę kopał leżących". To komentarz często nie przebierającego w słowach Stefan Niesiołowski do nadużycia jakiego mieli się dopuścić trzej politycy Prawa i Sprawiedliwości w związku z podróżą służbową do Madrytu. Niesiołowski wieszczy też koniec kariery politycznej Adama Hofmana. - Jego nikt nie lubi - mówi poseł PO.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Jarosław Kaczyński zapowiedział w sobotę, że będzie się domagał usunięcia z partii trzech posłów podejrzewanych o nadużycia w związku z podróżą służbową do Madrytu. - Coś takiego jak nadużycia związane z groszem publicznym, czyli wspólnym groszem, są absolutnie nie do przyjęcia - ocenił. Dodał, że zaproponuje, by sprawę wydalenia posłów z partii załatwić poprzez komitet polityczny. - To powinno być załatwione naprawdę w ciągu najbliższych kilku dni - zaznaczył. Dodał, że nie wie jednak, czy decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jeszcze przed wyborami.
...
Prosze . Taki niby bojowy a tu jaki powsciagliwy wobec zlodziejaszkow... Kruk krukowi oka nie wydziobie ...
Grabarczyk o "aferze madryckiej": Kaczyński zna szczegóły niedostępne innym
Mariusz Antoni Kamiński i Adam Hofman - PAP
W wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego dotyczącym "afery madryckiej" zabrakło zapowiedzi, że wystąpi do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego - twierdzi Cezary Grabarczyk, którego cytuje rmf24.pl. Minister sprawiedliwości podkreśla, że - jego zdaniem - szef Prawa i Sprawiedliwości zna szczegóły tej sprawy niedostępne innym.
Grabarczyk skomentował wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której ten oświadczył, że zawiesi w prawach członka partii i klubu trzech uczestników wyjazdu do Madrytu. - On poznał te szczegóły, których ja nie znam - mówił dziennikarzom Cezary Grabarczyk.
- Mnie zabrakło w jego wystąpieniu zapowiedzi, że wystąpi do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego - dodał. Przyznał też, że z jakichś powodów Kaczyński nie uwierzył w tłumaczenia Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego, którzy twierdzą, że zwrócili pieniądze na przejazd samochodem, a bilety lotnicze kupili z własnych środków – czytamy na rmf24.pl.
...
SAMOCHODY ! Kto do Hiszpanii samochodem jedzie ?! Ile to 3500 km ? 60 na godz . to 60 godzin jazdy . A sen a posilki ? To bedzie 100 godzin . 4 DNI !
OD RAZU WIDAC OSZUSTWO ! Sprawdzili czym bedzie najdrozej . Wyszedl samochod to wzieli a polecieli najtaniej . Roznica do kieszeni . Jakby byl rower najdrozszy to pewnie wpisali by go . To jest kradziez ! Od razu mowie ! Profesjonalny zlodziej przynajmniej ryzykuje - ci nie ...
Kłopot z obecnością posłów
W piątkowym oświadczeniu biuro prasowe klubu PiS napisało, że 30 października Hofman, Kamiński i Rogacki uczestniczyli w posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. "Obecność posłów na posiedzeniu Komisji potwierdzają ich podpisy na liście obecności. Rozliczenie zaliczki wraz z przekazaniem Kancelarii Sejmu kart pokładowych nastąpiło od razu po powrocie" - napisano.
Z kolei z pisma sekretarza generalnego ZPRE Wojciecha Sawickiego do Halickiego, którego kopię uzyskała PAP, wynika, że posłowie trzykrotnie opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności. Podczas spotkania 30 października w Madrycie pan Mariusz Kamiński był obecny tylko rano. Panowie Adam Hofman i Adam Rogacki zarejestrowali się (podpisali listę) na spotkaniu późnym popołudniem, około 16.45. Odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania oferowanych przez sekretariat i opuścili budynek Parlamentu, nie wchodząc do sali spotkań - napisał Sawicki.
Ponadto Sawicki poinformował w piśmie o dwóch innych spotkaniach, na które przybyła delegacja trzech posłów. 12 grudnia 2013 roku w Paryżu oraz 27 i 28 maja 2013 roku w Izmirze zarejestrowali się oni w sekretariacie na początku spotkania i opuścili salę krótko po jego rozpoczęciu.
...
Czyli na sale obrad nie dotarli . Tylko Kaminski troche pobyl . Jakies szczatki sumienia . Ewidentnie skok na kase . Na kazdym kroku to widac .
Sikorski zabrał głos ws. lotu posłów do Madrytu
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział, że sprawa Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego na pewno trafi do komisji etyki poselskiej. - Czy będą dalsze konsekwencje, uzależniam od rzetelności i pełni wyjaśnień - dodał. Wyjaśnił także, jakie kroki już podjął w sprawie incydentu z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Jarosław Kaczyński zapowiedział w sobotę, że będzie się domagał usunięcia z partii trzech posłów podejrzewanych o nadużycia w związku z podróżą służbową do Madrytu. - Coś takiego jak nadużycia związane z groszem publicznym, czyli wspólnym groszem, są absolutnie nie do przyjęcia - ocenił. Dodał, że zaproponuje, by sprawę wydalenia posłów z partii załatwić poprzez komitet polityczny. - To powinno być załatwione naprawdę w ciągu najbliższych kilku dni - zaznaczył. Dodał, że nie wie jednak, czy decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jeszcze przed wyborami.
....
To jest oczywiscie kwestia etyki . Taki element pasuje wodzykom partyjek .
Radio Zet: posłowie PiS kupili bilety na samolot przed otrzymaniem zgody z sejmu na wyjazd
Bilety lotnicze na przelot tanimi liniami z Warszawy do Madrytu dla ośmiu osób posłowie Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki kupili pod koniec września, czyli na ponad dwa tygodnie przed otrzymaniem zgody na przejazd samochodem i na prawie miesiąc przed pobraniem zaliczki w wysokości 19 779 złotych. Zawieszonym posłom PiS może za to grozić sprawa karna - informuje Radio Zet.
W poniedziałek sąd partyjny, w środę konwent seniorów
Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński zostali już zawieszeni w prawach członków PiS. W poniedziałek o godzinie 15.00 ma odbyć się posiedzenie komitetu politycznego PiS, na którym ma zapaść decyzja o przyszłości posłów.
Rzecznik PiS Marcin Mastalerek poinformował, że komitet będzie głosował nad wnioskiem o odwołanie posłów. Sprawę przedstawi kierownictwu PiS rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski. Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego nie będzie na posiedzeniu - nie zostali zaproszeni.
Rzecznik PiS dodał, że posłowie będą mogli odwołać się od decyzji komitetu do partyjnego sądu koleżeńskiego i wówczas będą mogli przedstawić swoją wersję.
Z kolei marszałek sejmu Radosław Sikorski na twitterze zapowiedział, że kwestią rozliczeń zagranicznych podróży posłów PiS zajmie się w środę Konwent Seniorów.
"Na środę zwołałem Konwent Seniorów celem podjęcia stanowczych decyzji ws. audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu rozliczania" - napisał Radosław Sikorski.
Na środę zwołałem Konwent Seniorów celem podjęcia stanowczych decyzji ws. audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu rozliczania.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) listopad 10, 2014
Pomysł audytu dobrze ocenia wiceprezes PiS Mariusz Kamiński. - Nie można tolerować patologii, to się wiąże przecież z publicznymi pieniędzmi i niezależnie od tego, jak duże to są kwoty, to zasada jest zasadą i tyle. Bardzo dobrze, że taki audyt będzie przeprowadzony i niezależnie od tego, kogo to dotknie, miejmy nadzieję, że nie będzie więcej takich posłów, którzy ośmieliliby się nadużywać w tym zakresie pieniędzy publicznych - mówił Kamiński w poniedziałek dziennikarzom w sejmie.
....
ALE SPRAWA SIE ROZWIJA !
NAJPIERW KUPILI BILETY LOTNICZE !
POZNIEJ ZALTWILI ZWROT ZA SAMOCHODY !
ZLODZIEJSTWO NIE ULEGA KWESTII ! Z GORY ZAPLANOWANA KRADZIEZ !
Profesjonalni zlodzieje . Partia żulików i złodziei .
Widzicie jaki kest PiS mowie o tym od dawna ! Normalnie opozycja jest uczciwsza od wladzy bo zwyczajnie nie ma okazji . A tutaj opozycja jest bardziej umoczona niz wladza ! Wykorzystuje nawet okazje na pare tysiecy ! To by dopiero bylo gdybyscie ich wybrali . Ilosc afer astronomiczna .
ALE GLOSUJECIE BARANY ! ROZBESTWILISCIE ICH ! TO WYBORCY PIS SA WINNI NAJBARDZIEJ ! BRZYDZA MNIE !
Schetyna: sprawa posłów PiS potwierdza zły stereotyp o polskiej polityce
Sprawa wyjazdu trzech posłów PiS na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie potwierdza w opinii publicznej zły stereotyp o polskiej polityce - uważa minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostali w piątek zawieszeni w prawach członków partii i klubu PiS. Ma to związek z ich służbową podróżą do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października br. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Schetyna w poniedziałkowej rozmowie w Tok FM ocenił, że ta sprawa tak bulwersuje, bo odkrywa fatalny mechanizm, nie do zaakceptowania, i potwierdza zły stereotyp o polskiej polityce. - Jest potwierdzany konkretnym zachowaniem Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego i jest to coś fatalnego - dodał szef MSZ.
Jak podkreślił, rolę do odegrania ma marszałek Sejmu Radosław Sikorski, by "pokazać, że to nie jest reguła w polskim parlamencie" i wydawanie publicznych pieniędzy w taki sposób jest "wyjątkiem, a nie regułą".
...
Oby to byl wyjatek .
Afera madrycka" pogrążyła posłów PiS. Zobacz najlepsze memy!
Adam Hofman, do niedawna jedna z najważniejszych postaci w PiS, znalazł się na życiowym zakręcie. Wszystko wskazuje na to, że to już jego koniec w partii Jarosława Kaczyńskiego. Podobny los spotkał jego kolegów: Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. A wszystko przez feralny lot do Madrytu...
Adam Hofman przez ostatnie lata był politykiem, którego Polacy poznali na wylot - z każdej strony. Żaden inny poseł PiS nie występował w mediach tak często, jak on.
Teraz internauci "żegnają" byłego rzecznika PiS, któremu wrócić do polityki będzie już bardzo ciężko... Zobacz najlepsze memy!
...
O nie mowcie hop ! To jest PiS . Reka reke myje .
Artur Zawisza o zawieszonych posłach PiS: zachowali się jak lemingi
Nie milkną echa dyskusji na temat wyjazdu posłów PiS Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego do Madrytu. W programie "Woronicza 17" Artur Zawisza z ugrupowania Ruch Narodowy stwierdził, że posłowie "zachowali się jak lemingi".
- Polskim obyczajem jest chodzić we Wszystkich Świętych i Zaduszki na groby. Jeżeli ktoś zamiast iść na groby polskich bohaterów narodowych i zapalać znicze na grobach bliskich, robi sobie tak zwany długi weekend, to niech się nie dziwi, jak jest potem traktowany - stwierdził Artur Zawisza.
...
Nowoczesny Pisowski patriotyzm i katolicyzm polaczony z nowoczesnym transportem .
Marcin Mastalerek: Czy Hofman powinien złożyć mandat? Proszę zapytać Sławomira Nowaka
- Czy Hofman, Kamiński i Rogacki powinni złożyć mandaty? Pomylił pan chyba rozmówców - stwierdził na antenie TOK FM Marcin Mastalerek, nowy rzecznik PiS. Dopytywany przez Jana Wróbla o tę sprawę, dodał: - Proszę o to zapytać Sławomira Nowaka. "Nowaka mam pytać o mandaty posłów PiS?" - dziwił się prowadzący audycję.
Czy byli już posłowie PiS zamieszani w tzw. aferę madrycką popełnili przestępstwo? - pytał Wróbel Marcina Mastalerka. - Ja jestem rzecznikiem PiS, a tych trzech parlamentarzystów zostało wyrzuconych z naszej partii. Nie mam tytułu, by się wypowiadać w ich imieniu - komentował poseł.
Jak dodał, nie ma żadnego powodu, by rozliczać PiS za "szybką reakcję w tej sprawie". - Pokazaliśmy wysokie standardy. Nie jestem prawnikiem, więc nie mogę wypowiadać się w kwestii ich ewentualnego procesu. Nie mam wglądu do dokumentów. Kancelaria Sejmu zdecyduje się na ewentualne kroki - powiedział Mastalerek.
Ostro odniósł się natomiast do doniesienia, jakie w tej sprawie do prokuratury złożył SLD. - Ta partia i jej lider kojarzy się tylko z aferami. Sam zająłem się polityką na skutek zniechęcenia do jego rządów, po aferze Rywina - tłumaczył.
Mastalerek nie chciał się zdecydowanie opowiedzieć za złożeniem przez byłych posłów PiS mandatów poselskich. - To jest pytanie do Sławomira Nowaka, który zarzekał się, że zrezygnuje z funkcji posła. Może to będzie pański kolejny gość, to go pan zapyta - stwierdził polityk.
"Nowaka mam pytać o byłych posłów PiS?" - dziwił się Jan Wróbel. "Uważam, że powinien zrzec się mandatu - ale co z tą trójką z PiS, z pana poprzednikiem, tym pucołowatym..." - ironizował prowadzący audycję.
- Nie mam zamiaru wypowiadać się w jego imieniu - ucinał Mastalerek.
???
Jaki Nowak ? Tak czy owak Sławek Nowak . Kolejny jenteligjent . Nastepca Hofmana sie szykuje ...
Symulacja komputerowa w 3D feralnego lotu samochodem . Czekamy na gre . Mortal Combajnt .
Jan Filip Libicki ironicznie: Adam Hofman był agentem PO
"Adam Hofman był po prostu agentem. Naszym agentem. Agentem PO. Bo przecież prosto da się wytłumaczyć, że Hofman przed każdymi wyborami miał jakiś wyskok. Prezes po prostu znów, przebiegle zdemaskował kolejnego kreta, który latami »pracował« w jego otoczeniu..." - ironizuje na swoim blogu w Onecie Jan Filip Libicki. Senator PO komentuje zamieszanie wokół byłych już posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego.
"Krótko. Adama Hofmana w PiS-ie już nie ma. Cała ta sytuacja wpłynie jednak niewątpliwie na wynik wyborów samorządowych. Jakoś to trzeba będzie wytłumaczyć elektoratowi. Nawet temu najwierniejszemu" - rozpoczyna swój wpis senator PO.
W dalszej części stawia ironiczną tezę: "Adam Hofman był agentem Platformy Obywatelskiej". "Prezes po prostu znów, przebiegle zdemaskował kolejnego kreta, który latami »pracował« w jego otoczeniu..." - czytamy na blogu Libickiego.
Polityk porównuje przypadek Hofmana do Andrzeja Sośnierza, kandydata PiS na prezydenta Katowic.
"Kiedy w 2011 roku odchodził on z PiS-u do PJN-u Jarosław Kaczyński z pogodną miną obwieścił, że właśnie zdemaskował w swoich szeregach ostatniego zwolennika prywatyzacji służby zdrowia. Dziś Sośnierz walczy dla PiS-u o rządzenie Katowicami" - pisze Jan Filip Libicki.
"A więc Adam – byłeś agentem, ale nie martw się..." - puentuje Libicki.
>>>
Taka bedzie oficjalna wykladnia . Agenci spiochy itp. znamy z czasow wujaszka Stalina .
Jarosław Kaczyński: chcę audytu delegacji poselskich...
ALE
!!!! Nie moglo byc bez ale ...
na uczciwych zasadach
Chcemy audytu delegacji zagranicznych posłów, ale na uczciwych zasadach. Niech w ramach komisji etyki PO zbada PiS, a my zbadamy ich - powiedział Jarosław Kaczyński.
>>>
Najlepiej zrobi to Macio i jego komisje ...
Ten kabaret nie jest smieszny . To ohyda ...
Radosław Sikorski: będzie komisja ds. wyjazdów posłów oraz pełnomocnik ds. antykorupcyjnych
Powołanie komisji ds. wyjazdów zagranicznych posłów oraz pełnomocnika ds. antykorupcyjnych i zgodności procedur - to główne zmiany, które przedstawił marszałek sejmu Radosław Sikorski po posiedzeniu Konwentu Seniorów, poświęconemu audytowi podróży zagranicznych posłów i zmianom systemu ich rozliczania.
- Na mój wniosek szef Kancelarii Sejmu RP powoła komisję ds. wyjazdów zagranicznych parlamentarzystów. Jej zadaniem będzie sprawdzanie, czy uchwała o podróżach posłów jest właściwie realizowana. Na czele komisji stanie niezależny audytor - informował Sikorski podczas spotkania z dziennikarzami. Jak wyjaśnił, w komisji będą zasiadać przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, którzy pracują w komisji regulaminowej sejmu. - Mam nadzieję, że taki skład będzie dla wszystkich satysfakcjonujący - podkreślił Sikorski.
Poinformował także, że podjął decyzję o powołaniu rzecznika ds. antykorupcyjnych. - Ogłaszam nabór w drodze konkursu na obsadzenie tego stanowiska - mówił Sikorski. Marszałek powiedział, że zadaniem pełnomocnika będzie pilnowanie spraw rozliczeń posłów, ale też realizacji procedur samej Kancelarii Sejmu RP.
Zaznaczył, że "pełnomocnik będzie upewniał jego i szefostwo kancelarii sejmu, że wszystkie przewidziane prawem i etyką procedury są zachowywane". Zaznaczył, że jako szef MON, a potem minister spraw zagranicznych, "wprowadzał tego typu rozwiązanie, które dobrze służyło obu resortom".
Marszałek zaproponował także zmiany w rozliczaniu posłów. Jedną z nich ma być rozliczenie posła dopiero po przedstawieniu sprawozdania merytorycznego z wyjazdu. Kolejna, to wypłata "kilometrówki" posłowi dopiero po przedstawieniu rachunków za paliwo. Zostanie wprowadzony także limit kilometrów na podróż posłów autem. - Konwent jednomyślnie zaakceptował, aby limitem dystansu, na który poseł może jechać samochodem, był wyjazd do Brukseli - to jest kilkanaście kilometrów dalej niż do Strasburga. Powyżej tego dystansu po prostu rozliczenia kilometrówki nie będziemy w ogóle uwzględniać - oświadczył Sikorski.
Dodał, że przytłaczająca większość podróży posłów to podróże do państw sąsiednich albo do takich miejsc jak Strasburg, dokąd nie ma połączenia lotniczego. - Wyjazdy dalsze wydają się anomalią - zaznaczył.
- Dzisiaj uruchomiliśmy też adres mailowy: antykorupcja@sejm.gov.pl, na który obywatele będą mogli zgłaszać swoje wątpliwości. - Jeśli ktokolwiek ma informacje o problemach z etyką poselską bardzo proszę zgłaszać swoje opisane, weryfikowalne doniesienia właśnie na ten adres - mówił Sikorski.
Dodał, że na stronach sejmowych posłów znaleźć się mają nowe zakładki - aktywność międzynarodowa posła. Będą zawierały informacje o wyjazdach posłów i sprawozdania merytoryczne.
Radosław Sikorski zaapelował także do mediów o nie krzywdzenie polskich posłów wykonujących swoje obowiązki za granicą. - Dyplomacja parlamentarna jest ważnym elementem promowania naszego kraju - mówił marszałek. Jako przykład podał posłów jeżdżących na Ukrainę, by nadzorować wybory, którzy pracują tam w niebezpiecznych warunkach. - Wiele z wyjazdów, które niektórym mogą się wydawać dalekie i kosztowne, ma uzasadnienie - podkreślał Sikorski.
Pokłosie "afery madryckiej"
W poniedziałek Sikorski napisał na twitterze, że Konwent ma podjąć stanowcze decyzje dotyczące systemu rozliczeń podróży zagranicznych posłów.
Inicjatywa Sikorskiego to pokłosie kontrowersji wokół służbowego wyjazdu trzech posłów PiS - Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego - do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Media donosiły, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
W poniedziałek Hofman, Kamiński i Rogacki zostali usunięci z PiS.
Według mediów lot do Madrytu był podróżą służbową, posłowie występowali jako delegacja polskiego parlamentu na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Jak wynika z informacji przesłanej przez sekretarza Zgromadzenia - o czym w poniedziałek mówił w RMF FM szef MAC Andrzej Halicki - politycy PiS opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności, odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania i nawet nie weszli do sali obrad.
Z kolei Radio Zet poinformowało, że gdy posłowie PiS dostali zgodę sejmu na przejazd samochodami do Madrytu, od dwóch tygodni mieli już zakupione bilety tanich linii lotniczych dla ośmiu osób. Posłowie mówili, że zaliczkę zwrócili.
>>>
To nie korupcja a zlodziejstwo z premedytacja . Przeciez ani oni ani im nikt lapowek nie proponowal .
Jest śledztwo ws. lotu posłów PiS do Madrytu
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa przez posłów na Sejm RP w związku z rozliczeniem kosztów podróży służbowej. Chodzi o wyjazd trzech byłych posłów PiS do Madrytu.
Przypomnijmy. W całej sprawie chodzi o kontrowersje dotyczące służbowego wyjazdu trzech posłów PiS (Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego) do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Pojawiały się także informacje, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Media, które prześwietliły lot do Madrytu, w ciągu ostatnich dni podawały coraz to nowe szczegóły: lot był podróżą służbową, posłowie występowali jako delegacja polskiego parlamentu na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Jak wynika z informacji przesłanej przez sekretarza Zgromadzenia - o czym w poniedziałek mówił w RMF FM szef MAC Andrzej Halicki - politycy PiS trzykrotnie opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności, odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania i nawet nie weszli do sali obrad.
Z kolei Radio Zet poinformowało, że gdy posłowie PiS dostali zgodę Sejmu na przejazd samochodami do Madrytu, od dwóch tygodni mieli już zakupione bilety tanich linii lotniczych dla ośmiu osób. Posłowie mówili, że zaliczkę zwrócili.
Nie jest wykluczone, że zmienią się zasady rozliczania wyjazdów służbowych posłów. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zwołał w tej sprawie Konwent Seniorów.
>>>
Kradziez byla . Zaplanowana . Zwrot kosztow TO ZWROT nie zysk . Ktory sie jeszcze planuje z oszukiwaniem na srodkach transportu .
Błaszczak: zakazałem posłom PiS wyjazdów samochodami na sesje ZP RE
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował po południu, że zakazał posłom swego klubu wyjazdów prywatnymi środkami transportu na sesje ZP Rady Europy tak, by regułą była podróż samolotem. To pokłosie wyjazdu trzech byłych już posłów PiS do Madrytu.
- Zakazałem posłom klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości wyjazdów transportem prywatnym na posiedzenia Zgromadzenia Rady Europy poza wyjątkowymi przypadkami, jeżeli ktoś cierpi na chorobę związaną z nieakceptowaniem lotów - powiedział Błaszczak na czwartkowym briefingu w Sejmie. Jak zaznaczył, są to jednak wyjątkowe przypadki. - Zakładam, że takich przypadków jest bardzo, bardzo mało - dodał szef klubu PiS.
Według niego, regułą powinna być podróż samolotem na sesje Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. - Mam nadzieję, że inni szefowie klubów też takie zakazy wprowadzą - dodał Błaszczak. Ocenił jednak, że jest to "wątpliwe". - Pani (Iwona) Śledzińska-Katarasińska, wiceszefowa klubu PO, powiedziała, że nie będzie paliła na stosie Sławomira Nowaka, dlatego jest on w klubie parlamentarnym PO, tak, że zakładam, że moim śladem inni szefowie klubów parlamentarnych nie pójdą - powiedział Błaszczak.
Poinformował ponadto, że zwrócił się w piśmie do marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego o wprowadzenia nowych reguł rozliczania delegacji. Szef klubu PiS proponuje, by "nie były wypłacane zaliczki na te wyjazdy, a była przeprowadzona refundacja kosztów wyjazdów".
Pytany o brak bezpośredniego połączenia lotniczego z Polski do Strasburga - gdzie odbywają się sesje plenarne ZP Rady Europy - Błaszczak odparł, że w takiej sytuacji posłowie "będą musieli zdobyć się na większy wysiłek". Ponadto - zaznaczył - podróż samochodem jest dłuższa niż podróż samolotem, nawet jeśli nie ma bezpośredniego połączenia lotniczego. - Tam posłowie jadą do pracy, a nie po to, żeby mile spędzać czas - dodał szef klubu PiS.
Na pytanie, czy nałożony przez niego zakaz nie krzywdzi posłów PiS, Błaszczak odparł: "czy mam inne wyjście, żeby zmusić marszałka Sikorskiego i szefów innych klubów parlamentarnych do tego, żeby zachowywali się w sposób taki, który nie urąga zasadom przyzwoitości?". - Nie, nie mam innej możliwości, więc pokazuję: tak trzeba postępować, tak postępujemy w PiS i potem zobaczymy czy będą tak postępowali w innym klubach parlamentarnych - powiedział szef klubu PiS.
Błaszczak poinformował również, że posłowie: Krzysztof Szczerski, Piotr Naimski i Jarosław Sellin zastąpią w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy trzech swych wyrzuconych z PiS kolegów: Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego.
Posłowie ci udali się niedawno do Madrytu na posiedzenie jednej z komisji ZP Rady Europy. Pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. W związku z tą sprawą Hofman, Kamiński i Rogacki zostali najpierw zawieszeni w prawach członków PiS, a następnie - w poniedziałek - wyrzuceni z tej partii.
Wczoraj sprawą podróży zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania zajął się Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych). Marszałek Radosław Sikorski zapowiedział m.in., że w Sejmie powstanie komisja do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów, wprowadzony zostanie też limit kilometrowy samochodowych podróży poselskich.
>>>
Tylko do RE ? A wyjazdy do innych miejsc ? USA Australia Antarktyda ? Tam moga samochodami ?
Halicki: pozwę Błaszczaka za słowa nt. wyjazdu do Strasburga
Szef MAC Andrzej Halicki zapowiedział, że skieruje do sądu pozew przeciwko Mariuszowi Błaszczakowi za sugestie, że w czasie, kiedy deklarował wyjazd do Strasburga na sesję ZP Rady Europy, był na głosowaniach w Sejmie. Jeśli będzie pozew, stawię się w sądzie - odpowiada szef klubu PiS.
Spór między politykami rozpoczął się od słów Błaszczaka, że Halicki "jest obdarzony darem bilokacji", bo "między 24 a 29 czerwca 2012 roku miał być w Strasburgu, a jednocześnie 28 czerwca 2012 roku głosował w polskim Sejmie". Zdaniem szefa klubu PiS sprawa musi być wyjaśniona. - Premier Ewa Kopacz powinna natychmiast zawiesić posła Halickiego i zażądać od niego wyjaśnień, a jeśli te wyjaśnienia nie będą satysfakcjonujące, to minister powinien być usunięty z rządu i Platformy - przekonywał.
Halicki sugestie Błaszczaka nazwał "oskarżeniami i insynuacjami". - To, co zrobił przewodniczący Błaszczak, jest skandalem. Widząc złodziejstwo w swoim klubie, próbuje oskarżać innych. Oczywiście chciałbym mieć dar bilokacji, bo to pewnie jest zdolność, która byłaby marzeniem, natomiast większym jeszcze marzeniem jest to, by mieć po stronie opozycji kogoś, kto chociaż na poziomie licealisty potrafi czytać i rozumieć, co czyta - powiedział Halicki na briefingu w Sejmie.
Jak tłumaczył, podczas sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które trwają od poniedziałku do piątku, skład polskiej delegacji, która ma w ZP łącznie 12 głosów, często się zmienia. - Posłowie i senatorowie uzupełniają się, niezależnie od pełnego członkostwa są jeszcze zastępcy, więc mając 12 głosów, różne osoby głosują podczas sesji - powiedział szef MAC. Według niego, zwykle jest tak, że ważniejsze podczas sesji ZP RE są pierwsze trzy dni (poniedziałek-środa), więc w czwartki i piątek frekwencja w Strasburgu jest niska.
Według Halickiego deklarowany okres wyjazdu jest datą sesji ZP RE, a często zdarza się, że posłowie wracają wcześniej, np. wtedy, kiedy termin sesji pokrywa się z terminem obrad Sejmu. - Bardzo często posłowie Platformy, właściwie wszyscy, wracali, by być obecnymi podczas sesji i głosowań w polskim parlamencie - zaznaczył minister.
Zapewnił, że tak było również z jego wyjazdem do Strasburga - wyleciał w niedzielę, a wrócił w środę, pobierając przy tym odpowiednio niższą dietę z Sejmu. Halicki podkreślił przy tym, że nigdy podczas tego typu delegacji nie korzystał z prywatnego samochodu. Na dowód pokazał bilety lotnicze z podróży do Strasburga.
- Nie pozwolę na takie obniżanie standardów w polskiej polityce, bo rzeczywiście to, co zrobiła grupa posłów PiS, kładzie się cieniem na całej izbie. Wszyscy parlamentarzyści, przez te trzy osoby, jesteśmy posądzani o różne nieuczciwe praktyki, a co więcej - pan przewodniczący Błaszczak pozwolił sobie na insynuacje i oskarżenia. Wnoszę tę sprawę do sądu i to z dużym odszkodowaniem - powiedział szef MAC.
Dodał, że oczekuje od Błaszczaka przeprosin. - Chociaż tu słowo "przepraszam?" nie wystarczy. Ponieważ pan przewodniczący Błaszczak jest katolikiem, potrzebna jest solenna poprawa. I tej oczekuję - dodał Halicki.
Informację o zamiarze pozwania Błaszczaka minister wcześniej zamieścił też na Twitterze.
Podczas kolejnego spotkania z dziennikarzami Błaszczak zapowiedział, że jeśli Halicki złoży pozew, to on stawi się w sądzie. Pytany, czy zamierza przeprosić szefa MAC, ocenił, że w takiej sytuacji to marszałek Sejmu Radosław Sikorski powinien przepraszać, bo to on umieścił w internecie materiały, na podstawie których szef klubu PiS uznał, że doszło do nadużycia. - Zachęcam posła Halickiego, by może wobec marszałka też pozew złożył, że te materiały są takie, że wprowadzają w błąd - powiedział Błaszczak.
Jak zaznaczył, póki co Halicki "składa deklaracje, nie dokumenty" w sprawie swojego wyjazdu do Strasburga. Na uwagę dziennikarzy, że można sprawdzić bilety przedstawione w czwartek przez szefa MAC, Błaszczak odparł, że ich nie dostał. - Tyle otrzymałem - mówił szef klubu PiS, pokazując wydruki ze strony sejmowej. - To co, może jeszcze jakieś kwity będą fruwały po Sejmie? - pytał. Przypomniał, że on sam był zwolennikiem wprowadzenia "krzyżowego" sprawdzania się wzajemnie przez posłów PiS i PO.
Dopytywany, czemu nie sprawdził sprawy Halickiego dokładnie, stwierdził, że musiałby w takiej sytuacji prosić marszałka o informacje, który zleciłby ich przygotowanie kolejnym urzędnikom. - I kiedy takie sprawdzenie miałoby miejsce, kiedy byłoby przeprowadzone? - pytał polityk. Zdaniem Błaszczaka, w całej sytuacji chodzi tylko o to, "by kolejną aferę zamieść pod dywan".
Dzisiejsza wymiana zdań między Błaszczakiem i Halickim to pokłosie niedawnego wyjazdu trzech byłych już posłów PiS: Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego do Madrytu na posiedzenie jednej z komisji ZP Rady Europy. Parlamentarzyści pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Cała trójka została w poniedziałek wyrzucona z PiS.
Wczoraj zebrał się Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych), który zajmował się sprawą podróży zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział m.in., że w Sejmie powstanie komisja do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów, wprowadzony zostanie też limit kilometrowy samochodowych podróży poselskich.
>>>>
Probuja obrony przez ataka . A u was Murzynow bija . Oczywiscie za moralnosc innych partii nie dalbym zlamanego grosza . Tylko ze to w niczym nie usprawiedliwia .
Kamiński: wstydzę się za swoich kolegów
Wstydzę się za swoich kolegów. Potrzebne są procedury, które umożliwią eliminację tego w przyszłości. To żenujące – powiedział w TVN24 Mariusz Kamiński wiceprezes PiS. Polityk zdradził też kulisy wyrzucenia z partii trzech posłów. - Jarosław Kaczyński rozmawiał z Adamem Hofmanem, ale rozmowa nie przekonała prezesa - dodał były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Chodzi o ich służbową podróż do Hiszpanii na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy trzech polityków PiS - Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego
Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. Aktualnie prokuratura bada sprawę.
Kamiński przyznał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że nie usłyszał od winowajców żadnych informacji, mających ich wytłumaczyć. - Wiem, że Jarosław Kaczyński rozmawiał z Adamem Hofmanem zaraz po tym, jak pojawiły się te informacje. Rozmowa nie przekonała prezesa do zmiany decyzji. To Kaczyński wniósł o usunięcie tych osób z partii – podkreślił polityk.
- W tajnym głosowaniu wszyscy opowiedzieli się za takim rozwiązaniem. Nie widzę okoliczności, które spowodowałyby zmianę decyzji. Ci ludzie są formalnie poza PiS i nie widzę też nowych elementów, które wskazywałyby, że usunięcie ich z partii było krzywdzące – zaznaczył Kamiński.
Wiceprezes PiS przyznał, że nie ma możliwości zmuszenia posła do zrzeczenia się mandatu "mimo jego ogromnej kompromitacji". - Turystykę sejmową należy weryfikować i badać - dodał parlamentarzysta. Zaznaczył też, że sprawa wydalonych z partii posłów utrudnia partii prowadzenie kampanii wyborczej.
>>>
Przymusowe pokazy cnotliwosci . Jak by to byl pierwszy raz i jakbysmy ich nie znali .
Kontrowersyjne podróże polityków
Tzw. afera madrycka, której bohaterami są trzej byli politycy PiS, będzie miała swoje konsekwencje dla całej klasy politycznej. Wczoraj Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział przeprowadzenie audytu poselskich wyjazdów, a RMF FM poinformowało o pomyśle montowania w pojazdach posłów lokalizatorów GPS. Jak się okazuje, wyjazdy posłów w obecnej kadencji kosztowały już ponad 8,5 mln zł. Wśród kierunków, w które udali się posłowie nie brakuje także drogich i egzotycznych destynacji.
Echa wokół tzw. afery madryckiej nie słabną. Jest to pokłosie kontrowersji wokół służbowego wyjazdu trzech posłów PiS (Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego) do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Po ujawnieniu tych informacji Radosław Sikorski zapowiedział powołanie specjalnej komisji, która przeprowadzi audyt poselskich wyjazdów. Pracę w Sejmie rozpocznie również pełnomocnik, który będzie kontrolował służbowe podróże posłów. Dodatkowo Sejm uruchomił specjalny adres internetowy, na który obywatele mogą zgłaszać nieprawidłowości w wydatkowaniu publicznych pieniędzy przez posłów.
Według informacji reportera RMF FM, Tomasza Skorego, Sejm rozważa także wprowadzenie obowiązkowych lokalizatorów GPS. Dzięki nim, dałoby się kontrolować, w jaki sposób i gdzie rzeczywiście udają się posłowie zgłaszający wyjazdy służbowe.
W obecnej kadencji wyjazdy służbowe polityków kosztowały już 8 657 696,03 złotych. Rekordzista Tadeusz Iwiński (SLD) przeznaczył na ten cel prawie 403 tys. zł. Kolejne miejsca zajęli Jerzy Wenderlich (SLD) i Barbara Bartuś (PiS), obije wydali koło 203 tys. zł.
Wśród odwiedzanych przez polityków miejsc nie brakuje kontrowersyjnych i egzotycznych destynacji, Zobacz niektóre z nich.
>>>>
Oczywiscie nikt nie mowi ze tylko PiS ale ci sa najgorsi .
Echa "afery madryckiej". GPS-y dla posłów?
Tzw. afera madrycka, w którą uwikłani są trzej byli już posłowie PiS, może mieć swoje konsekwencje dla całej klasy politycznej. Jak dowiedziało się Radio RMF FM, posłowie wyjeżdżający służbowo za granicę samochodami będą być może wyposażani w GPS-y. Tymczasem okazało się, że Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki... w ogóle nie mają aut.
Według informacji reportera RMF FM, Tomasza Skorego, Sejm rozważa wprowadzenie obowiązkowych lokalizatorów GPS. Dzięki nim, dałoby się kontrolować, w jaki sposób i gdzie rzeczywiście udają się posłowie zgłaszający wyjazdy służbowe.
"Rozważane jest też zupełne zakazanie organizowania podróży przez samych posłów albo ograniczenie wyjazdów samochodowych tylko do pewnej odległości od granic kraju" - donosi ponadto RMF FM.
Ale to nie jedyna nowa informacja, jaka spadła dzisiaj, dotycząca tzw. afery madryckiej. Wszystko wskazuje na to, że dwóch spośród trzech były posłów PiS, którzy do Madrytu mieli jechać samochodami... aut w ogóle nie posiadają. Chodzi o Adama Rogackiego i Mariusza A. Kamińskiego.
Co więcej, według reportera RMF FM, także w oświadczeniu majątkowym Adama Hofmana można doszukać się pewnej kontrowersji. Hofman znany był bowiem z zamiłowania do dobrych aut; ostatnio poruszał się wartym ok. 200 tys. złotych mercedesem; w oświadczeniu wykazał jednak, że posiada jedynie Renault Megane.
Trzech posłów PiS usuniętych z partii; będzie audyt poselskich podróży
Komitet Polityczny PiS zdecydował o usunięciu z partii Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. SLD złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez tych posłów. Ma to związek z ich delegacją do Madrytu. Będzie też audyt poselskich podróży zagranicznych.
Decyzje te mają związek ze służbową podróżą trzech posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Hiszpanii. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Decyzję o usunięciu posłów podjął w poniedziałek Komitet Polityczny partii. Już w sobotę taki krok zapowiadał prezes Jarosław Kaczyński. W piątek Hofman, Kamiński i Rogacki zostali zawieszeni w prawach członków partii i klubu.
- Dla nas sprawa jest zamknięta - powiedział po posiedzeniu Komitetu Politycznego nowy rzecznik partii Marcin Mastalerek. Decyzją Komitetu Politycznego zastąpił on na tym stanowisku Adama Hofmana, wyrzuconego z partii. Hofman, Kamiński i Rogacki mają możliwość odwołania się od decyzji komitetu do koleżeńskiego sądu partyjnego, gdzie będą mogli złożyć wyjaśnienia.
Jak dotąd, nie udało się skontaktować z wyrzuconymi z PiS posłami. W sobotnim oświadczeniu odpierali oni stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili całą zaliczkę na przejazd do Madrytu. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków.
Na środę marszałek Sikorski zwołał posiedzenie Konwentu Seniorów w sprawie audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu ich rozliczania. Jak napisał na Twitterze Sikorski, Konwent ma podjąć stanowcze decyzje dotyczące systemu rozliczeń podróży zagranicznych posłów.
Pomysł audytu dobrze ocenia wiceprezes PiS Mariusz Kamiński. - Nie można tolerować patologii, to się wiąże przecież z publicznymi pieniędzmi i niezależnie od tego, jak duże to są kwoty, to zasada jest zasadą i tyle. Bardzo dobrze, że taki audyt będzie przeprowadzony i niezależnie od tego, kogo to dotknie, miejmy nadzieję, że nie będzie więcej takich posłów, którzy ośmieliliby się nadużywać w tym zakresie pieniędzy publicznych - mówił wiceszef PiS w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie.
Od piątku nie milkną komentarze w sprawie wyjazdu posłów PiS do Hiszpanii. Według wicepremiera, szefa PSL Janusza Piechocińskiego, w przypadku posłów PiS zostały obnażone słabości służb parlamentarnych. Według Piechocińskiego, trzeba się zastanowić, czy zupełnie nie zmienić mechanizmu wyjazdów. - Może to biuro spraw zagranicznych w Senacie i Sejmie powinno obsługiwać od strony formalnoprawnej i ekonomicznej takie wyjazdy, ale wpierw zweryfikujemy i pokażmy, gdzie wprowadzić bariery i mechanizmy zapobiegające – dodał w poniedziałek wicepremier.
Szef MSZ Grzegorz Schetyna ocenił natomiast, że ta sprawa tak bulwersuje, bo odkrywa fatalny mechanizm, nie do zaakceptowania, i potwierdza zły stereotyp o polskiej polityce. Jak podkreślił, rolę do odegrania ma marszałek Sikorski, by "pokazać, że to nie jest reguła w polskim parlamencie" i wydawanie publicznych pieniędzy w taki sposób jest "wyjątkiem, a nie regułą".
Klub poselski SLD złożył z kolei w stołecznej Prokuraturze Okręgowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Hofmana, M.A. Kamińskiego i Rogackiego. - Sprawa jest na tyle pilna, a z drugiej strony bulwersująca, że chcemy to w jakiś sposób przeciąć i żądać wyjaśnień. Wysłaliśmy wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 i 2, chodzi o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i art. 286 - argumentował rzecznik SLD poseł Dariusz Joński.
Media, które prześwietliły lot do Madrytu, w ciągu ostatnich dni podawały coraz to nowe szczegóły. Jak wynika z informacji przesłanej przez sekretarza Zgromadzenia - o czym w poniedziałek mówił w RMF FM szef MAC Andrzej Halicki - politycy PiS trzykrotnie opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności, odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania i nawet nie weszli do sali obrad.
Z kolei Radio Zet poinformowało, że gdy posłowie PiS dostali zgodę Sejmu na przejazd samochodami do Madrytu, od dwóch tygodni mieli już zakupione bilety tanich linii lotniczych dla ośmiu osób.
>>>
Albo mam pomysl ! Obroze elektroniczne ! Juz dawno wymyslono i monitoring !
W sejmie działa już komisja ds. wyjazdów zagranicznych posłów
Komisja badająca rozliczenia z zagranicznych wyjazdów posłów rozpoczęła działanie. Pracami komisji kieruje wewnętrzny audytor kancelarii. Protokół z jej prac - wraz z wnioskami - ma powstać do przyszłego piątku.
Zgodnie z zapowiedzią marszałka Radosława Sikorskiego komisja została powołana przez szefa kancelarii sejmu, ministra Lecha Czaplę w środę. Jej pełna nazwa brzmi: "Komisja do przeprowadzenia kontroli przestrzegania zasad rozliczania zagranicznych podróży służbowych posłów delegowanych przez Sejm poza granice kraju w trakcie VII kadencji Sejmu".
W skład komisji weszli urzędnicy kancelarii sejmu, jej przewodniczącą została Aneta Wiśniewska - audytor wewnętrzny kancelarii.
Komisja rozpoczęła już działanie. Na przedstawienie protokołu z prac wraz z wnioskami ma czas do 21 listopada. Komisja ma charakter doraźny. Jej prace zakończą się wraz z przekazaniem protokołu.
Pokłosie afery madryckiej
Powołanie komisji jest związane z kontrowersjami wokół służbowego wyjazdu trzech posłów: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego do Madrytu. Posłowie zostali w poniedziałek wyrzuceni z PiS.
W środę zebrał się Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych), który zajął się sprawą podróży zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania.
Po posiedzeniu marszałek Sikorski poinformował o powołaniu komisji do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów. - Jej zadaniem będzie zbadanie, czy uchwała w sprawie wyjazdów zagranicznych posłów i trybu wypłat należności jest właściwie realizowana - mówił. - Audyty finansów w sejmie czy (audyty) procedur to nic nowego - zwrócił uwagę marszałek.
Prace komisji mogą obserwować członkowie sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.
Tyle kosztowały wyjazdy zagraniczne posłów
Wieczorem w środę sejm udostępnił informacje o wszystkich dotychczasowych wyjazdach posłów, kosztach ich transportu i dietach. Od początku obecnej kadencji łączny koszt wyjazdów poselskich to 8 mln 657 tys. 696 zł, w tym koszty transportu to 5 mln 330 tys. 883 zł.
W umieszczonych na stronie internetowej załącznikach i tabelach można sprawdzić, ile i jakie podróże zagraniczne odbyli poszczególni posłowie oraz ile kancelaria sejmu za nie zapłaciła. Osobno wykazano, ile wyjazdów za jakie kwoty odbyli posłowie: Hofman, Kamiński i Rogacki.
Najwięcej z trzech byłych już posłów PiS podróżował Kamiński - 33 razy. Transport posła kosztował podatników 66 tys. 227 zł, a koszty wszystkich jego delegacji to 156 278 zł.
Kamiński 11 razy był w Strasburgu, 9 razy w Paryżu (każdorazowo zgłosił wyjazd samochodem), 2 razy w Tallinie (raz samochodem), raz w Madrycie, Wilnie i Londynie (we wszystkich trzech miastach samochodem). Poseł odwiedził też Andorę, Dublin, Rygę, Izmir, Azerbejdżan, Afganistan, Ateny i na Słowację.
W złożonym w kwietniu 2014 roku oświadczeniu majątkowym Mariusz A. Kamiński zadeklarował, że nie posiada żadnych ruchomości o wartości powyżej 10 tys. zł - w tym również samochodu.
Rogacki podróżował za granicę za państwowe pieniądze 28 razy - dojazdy kosztowały w sumie ponad 75 tys., a wszystkie koszty jego delegacji wyniosły ponad 148 tys. zł. Rogacki 11 razy pojechał do Strasburga, 8 do Paryża, 3 razy do Brukseli, 2 razy do Rzymu, raz do Kopenhagi, Londynu, Izmiru, Wilna i Madrytu. W zestawieniu tylko w przypadku Izmiru widnieje adnotacja o locie samolotem. Rogacki również nie zadeklarował w oświadczeniu majątkowym ruchomości o wartości powyżej 10 tys. zł, w tym auta.
Hofman wyjeżdżał 20 razy: jego delegacje kosztowały podatników 113 tys. zł (w tym 53 tys. to pieniądze na dojazd). Były rzecznik PiS 10 razy był w Strasburgu, 7 razy w Paryżu, raz w Londynie, raz w Madrycie i raz w Izmirze. W tym tylko do Izmiru zgłosił lot samolotem.
Posłowie, którzy wywołali aferę nie byli jednak rekordzistami, jeśli chodzi o liczbę wyjazdów. Z sejmowych danych wynika, że np. poseł SLD Tadeusz Iwiński podróżował w ciągu tej kadencji 72 razy, Jan Dziedziczak (PiS) - 47 razy, Andrzej Gałażewski (PO) - 36 razy, Anna Fotyga (PiS) - 30, Robert Biedroń - 31, Arkadiusz Mularczyk - 23 razy.
Z danych sejmu można dowiedzieć się też, dokąd jeździli i latali posłowie. Np. wyjazd na Filipiny wicemarszałka Jerzego Wenderlicha (SLD) oraz posła Adama Szejnfelda (PO) na spotkanie w tamtejszej Izbie Reprezentantów oraz uroczystości w filipińskim MON kosztował prawie 46 tys. zł. Na stronie wyszczególniono też, którzy posłowie i za ile korzystali w czasie służbowych podróży zagranicznych z prywatnego samochodu.
>>>
Zobaczymy jakie beda sukcesy .
Kopacz o poselskich wyjazdach: nie znam przepisu, który naprawiałby charaktery
Premier Ewa Kopacz oceniając propozycje marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego ws. wyjazdów posłów powiedziała, że nie zna przepisu, który naprawiałby charaktery. Nie wiem, czy taki ewidentny brak zaufania nie jest wbrew temu, co zdecydowali wyborcy - mówiła.
Wśród propozycji przedstawionych w środę przez marszałka Sikorskiego znalazło się powołanie komisji ds. zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów i pełnomocnika ds. procedur antykorupcyjnych; informacje na temat wyjazdów mają być publikowane na stronie internetowej Sejmu.
Sikorski poinformował o zmianach po posiedzeniu Konwentu Seniorów. Marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych zajmowali się sprawą podróży zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania w związku z kontrowersjami wokół służbowego wyjazdu trzech posłów: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego do Madrytu. Posłowie ci zostali w poniedziałek wyrzuceni z PiS.
Oceniając propozycje zmian przedstawionych przez Sikorskiego, premier Kopacz w czwartek w Radiu Tok FM powiedziała, że nie zna "w Polsce takiej ustawy i takiego przepisu, które naprawiałyby charaktery". - Powinniśmy być bardzo twardymi realistami. Jeśli ktoś wie, że łamie prawo poświadczając nieprawdę, a jednocześnie to robi, to bierze pełną odpowiedzialność na siebie - mówiła.
- Nie wiem, czy dzisiaj taki ewidentny brak zaufania i powiedzenie, że teraz będziemy was wszystkich kontrolować, będziemy tworzyć specjalnych pełnomocników, nie jest tak odrobinę w tej chwili wbrew temu, co zdecydowali wyborcy. Bo to oni im zaufali i ich wybrali jako uczciwych ludzi - komentowała Kopacz.
Premier, nawiązując do swojego expose podkreśliła, że prawo powinno być tworzone dla 99 proc. uczciwych ludzi. - Ci posłowie nie znaleźli się z przypadku w parlamencie, ich ktoś wybrał, to są niekiedy dziesiątki tysięcy ludzi, którzy im zaufali. Ja zakładam, że poseł świadom swoich praw i obowiązków, a przede wszystkim obowiązującego prawa, składając swój podpis pod jakimkolwiek dokumentem, zdaje sobie sprawę z tego, że ten podpis może być złożony tylko pod czymś, co jest prawdą i tylko prawdą. W innym przypadku będzie poświadczał nieprawdę, a więc tym samym będzie należał do tego 1 proc., który zawsze obejdzie prawo - mówiła.
Przypomniała, że gdy była marszałkiem Sejmu, "nie raz, nie dwa i nie kilka razy odpowiadaliśmy mediom na pytania, jak wyglądają wyjazdy posłów". - Informacja o tym, gdzie posłowe wyjeżdżają, była informacją publiczną. To nic nowego, że dzisiaj to się teraz na stronie pokazało, bo takie było zapotrzebowanie - uznała premier Kopacz.
Zaznaczyła, że jako marszałek wprowadziła dwa obostrzenia dotyczące wyjazdów. - Pierwsza sprawa to było opiniowanie przez Biuro Spraw Międzynarodowych funkcjonujące w Kancelarii Sejmu, bo to oni mają dostęp do wszelkiego rodzaju sprawozdań, które posłowie składają - mówiła Kopacz. Jak tłumaczyła, biuro rekomendowało wyjazd, gdy "poseł wywiązał się ze swoich obowiązków: złożył sprawozdanie, rozliczył się z pieniędzy, które dostał". - Taka rekomendacja upoważniała mnie do tego, by ewentualnie wyrazić zgodę na następny jego wyjazd - dodała.
Drugie obostrzenie - jak wyjaśniła - nakładało na posła obowiązek złożenia wniosku o wyjazd najpóźniej 14 dni przed wyjazdem, by marszałek Sejmu miał dwa tygodnie na podjęcie decyzji. Premier dodała, że "chodziło o to, by widzieć, czy poseł, który przede wszystkim powinien funkcjonować, gdy są obrady Sejmu, nie wybiera się w podróż". - Jeśli to była podróż związana z pilną, ważną sprawą dla Polski, dla parlamentu, kiedy to parlament widział w nim swojego przedstawiciela, oczywiście wtedy w tych wyjątkowych sprawach odstępowaliśmy od tej zasady - mówiła.
>>>
Tak z wlasnego doswiadczenia wie po sobie jak to z charakterami .
Prof. Jeziński: milczenie posłów to bezczelność
Jacek Gądek
- Milczenie tych posłów (Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego) wydaje się dowodem - krótko mówiąc - bezczelności politycznej. Zresztą dowód tej bezczelności już wcześniej dali przy okazji podróży do Madrytu - mówi prof. Marek Jeziński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Jacek Gądek: - Byli już posłowie Prawa i Sprawiedliwości od długiego czasu milczą, choć sprawa ich nadużyć przy okazji delegacji wydaje się oczywista. To dla nich najlepsze rozwiązanie?
Prof. Marek Jeziński: - Trudno mówić o 100-proc. dobrych i sprawdzonych rozwiązaniach takich kryzysów. Warto jednak wczuć się w ich sytuację: jedynym bytem politycznym, z którym oni są kojarzeni, jest PiS. A teraz w sytuacji, w której prezes tej partii wypowiedział się o nich bardzo jednoznacznie, czego skutkiem było wyrzucenie z partii, można domniemywać, że jakikolwiek wykonany przez nich ruch mógłby być postrzegany jako próba podważenia decyzji partii.
Czyli jaka intencja kryje się za publiczną nieobecnością tych posłów?
Ich milczenie jest tak naprawdę podyktowane polityczny kontekstem i sprowadza się do tego, aby nie drażnić prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Albowiem doświadczenia PiS są proste: krytyka władz partii jest niedopuszczalna, ale po odpowiednio długim pobycie w czyśćcu można starać się wrócić do partii lub w orbitę jej wpływów.
Jednak z drugiej strony mogą oni podejmować próbę nabrania podmiotowości politycznej, choć oczywiście to sformułowanie w stosunku do akurat tych trzech polityków jest zbyt duże.
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki mogą myśleć - choć wygląda na to, że byłoby to na wyrost - o stworzeniu własnej formacji politycznej?
Są na to za mało wyraziści i zbyt mało znaczą w polityce. Żaden z tych trzech polityków - Hofman, Kamiński i Rogacki - nie ma ani samodzielności politycznej, ani rozpoznawalności. Nie byli w stanie wytworzyć marki politycznej pozytywnie konotowanej przez elektorat. Zwróćmy uwagę, że żadnego z nich nie można nawet porównać do Zbigniewa Ziobry czy Jarosława Gowina.
Czyli jedyna drogą w polityce dla nich to powrót do PiS?
Na pewno przyjęta przez nich strategia na przeczekanie jest oczywistym i najlepszym ruchem, który mogliby uczynić - to jedno. A ewentualny powrót do PiS? Na pewno partia nie będzie rozważać tej decyzji póki nie skończyła się kampania wyborcza.
Możliwy jest też inny scenariusz. Ci byli posłowie PiS będą mogli się uśmiechać do innych ugrupowań politycznych choćby po to, aby samemu mieć jakąś kartę przetargową w ewentualnych późniejszych rozmowach o powrocie.
A tak po ludzku patrząc: dlaczego jeszcze nie przeprosili?
I to jest kwestia, którą warto poruszyć. To, co mogliby zrobić najlepszego, to faktycznie przeprosić - ale nie teraz, tylko wcześniej - już w momencie, gdy sprawa się wydała. Z czysto ludzkiego punktu widzenia byłoby to oczywiste.
Jednak ich kalkulacja polityczna była inna: przeczekać kryzys, zaczekać na to, co zrobi prezes i władze PiS, a potem dostosować się do sytuacji. Ale nie sądzili, że sprawa przybierze aż tak wielkie rozmiary i skończy się szybkim wyrzuceniem ich z partii. Gdyby zainteresowanie aferą było mniejsze, to pewnie przekazaliby mediom swoje oświadczenie o łagodnej treści: rzeczywiście zgrzeszyliśmy, ale nie jesteśmy jedyni, więc - przysłowiowo - nie wieszajcie na nas psów, bo wszyscy tak robią.
Jak odczytywać to milczenie, gdy sytuacja jednak rozwinęła się ekspresowo?
Milczenie tych posłów wydaje się dowodem - krótko mówiąc - bezczelności politycznej. Zresztą dowód tej bezczelności już wcześniej dali przy okazji podróży do Madrytu.
Jak mówił Jarosław Kaczyński, "nie ma przeproś" w tej sprawie. Ale po kampanii ta optyka może się zmienić?
Przykłady z poprzednich lat funkcjonowania PiS - jak np. historia Jacka Kurskiego…
… który do PiS wraca teraz po raz trzeci.
Otóż to. Są przykłady na to, że Jarosław Kaczyński jest niekonsekwentny, a kieruje się czymś, co można nazwać - po stalinowsku - mądrością etapu. To znaczy: kalkulujemy w zależności od tego, co nam się bardziej opłaca.
Wniosek o wyrzucenie trzech posłów z PiS złożył europoseł Karol Karski (rzecznik partyjnej dyscypliny), który był kiedyś bohaterem afery na Cyprze. Miał tam pod wpływem alkoholu zniszczyć meleksa. Jakie to ma znaczenie z punktu widzenia marketingu politycznego?
Budzi to szyderczy uśmiech, bo również dowodzi niekonsekwencji PiS. Partia ta liczy jednak na to, że ludzie zwyczajnie nie pamiętają pewnych spraw - jak np. ta z Cypru. Choć media czasami przypominają, to kto dziś pamięta aferę meleksową, która rozegrała się daleko od Polski i to kilka lat temu? Europoseł Karol Karski może zatem pokazywać swoją pryncypialność.
Czasami pojawiają się takie głosy, że Polacy często sami robią jakieś przekręty na delegacjach, więc to społeczne wybaczenie albo spojrzenie przez palce, nie powinno przyjść zbyt trudno. Coś w tym jest?
Takie oczekiwania są w pewnym stopniu uzasadnione w myśl przekonania, że wszyscy tak robią, więc dlaczego nie mieliby tego robić także posłowie. Zwłaszcza, że ludzie nie czują, iż wydatki Sejmu w rzeczywistości idą - choć poprzez pośredników - z kieszeni obywateli.
Jak ta afera - w gruncie rzeczy opiewająca na relatywnie niewielkie kwoty - może wpłynąć na wyniki wyborów samorządowych?
Trochę czasu do wyborów jeszcze pozostało, a PiS podjęło już działania mające na celu rozmydlenie tej sprawy i zatuszowanie jej w świadomości elektoratu - choćby ogłoszono europosła Andrzeja Dudę kandydatem na prezydenta.
Jednocześnie władze PiS liczą na to, że przy okazji wyborów samorządowych elektorat nie będzie zwracał uwagi na lot do Madrytu i kwestie, które dzieją się w Warszawie, w Sejmie. Bo w gruncie rzeczy w tych wyborach chodzi bardziej - mówiąc obrazowo - o oświetlenie ulic i chodniki między blokami, a nie międzypartyjne rozgrywki.
>>>
Tak to kompletnie zdemoralizowana banda . System prezia . Tylko glupi wierzy jeszcze w jakies ,,nieprawidlowosci" ze prezes ,,nie potrafi dobierac wspolpracownikow" . POTRAFI ! Ciagle widzimy nieustannie jeden preferowany typ . Drobna menda i cwaniaczek bez zasad . Slucha i nie wymaga realizacji zadnego programu . W zamian ma sie cieszyc korzysciami materialnymi .
Afera madrycka. Adam Hofman był jednocześnie w Warszawie i Londynie?
To nie koniec tzw. afery madryckiej. Adam Hofman minął się z prawdą, opisując jedną ze swoich podróży służbowych - informuje RMF24.pl. Zgodnie z dokumentacją sejmową, 23 maja 2013 roku poseł przebywał na posiedzeniu Komisji Kultury Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Londynie. W rzeczywistości rzecznik PiS był wtedy w Warszawie, ponieważ udzielał wywiadu RMF FM.
23 maja Hofman był gościem Kontrwywiadu RMF FM Konrada Piaseckiego. Według oficjalnych danych na temat służbowych wyjazdów posłów, zamieszczonych na stronie Sejmu, Hofman od 20 do 25 maja był na delegacji w Londynie. Miał tam udać się samochodem, na co Kancelaria Sejmu wypłaciła równowartość biletu lotniczego do Londynu, czyli 2825 złotych.
Echa afery madryckiej
Przypomnijmy. Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zostali w poniedziałek wykluczeni z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzję podjął komitet polityczny tej partii. Ma ona związek za aferą, jaka wybuchła wokół wyjazdu posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wniosek o usunięcie Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Po ujawnieniu zaskakujących faktów o podróży posłów Kaczyński mówił, że PiS nie toleruje tego rodzaju postaw i działań. Z kolei sami posłowie w specjalnym oświadczeniu odpierali stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili już całą zaliczkę na przejazd. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków. "Dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczałt na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki" - napisali w piśmie przekazanym mediom.
Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa przez posłów.
Afera nazwana przez media "madrycką" może mieć swoje konsekwencje dla całej klasy politycznej. Jak informowało wczoraj Radio RMF FM, Sejm rozważa wprowadzenie obowiązkowych lokalizatorów GPS. Dzięki nim dałoby się kontrolować, w jaki sposób i gdzie rzeczywiście udają się posłowie zgłaszający wyjazdy służbowe.
>>>
To jest recydywista . Przeciez to nie pierwszy raz .
Kownacki: jest pytanie, na jakie podróże służbowe Sikorski wydał 80 tys. zł
Poseł PiS Bartosz Kownacki pytał dzisiaj na jakie podróże służbowe Radosław Sikorski, jeszcze jako szef MSZ, wydał 80 tys. zł ze środków swego biura poselskiego. Pytał też prokuratura generalnego dlaczego w ubiegłym roku prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
- Z naszych informacji wynika, że prokuratura nie zamierza wdrożyć śledztwa w tej sprawie, co oznacza, że dla nas sprawa jest zamknięta - powiedziała rzeczniczka marszałka Sikorskiego Małgorzata Ławrowska, odnosząc się do pytań posła PiS.
Kownacki na dzisejszej konferencji prasowej zadał pytanie o to w jaki sposób Sikorski "wydatkuje publiczne pieniądze, czyli pieniądze swojego biura". Według niego, Sikorski - jeszcze jako szef MSZ - w ciągu ostatnich sześciu lat wydał z pieniędzy swego biura poselskiego blisko 80 tys. złotych na przejazdy poselskie.
Przyznał, że każdemu posłowi przysługuje zwrot kosztów służbowych podróży do 3,5 tys. km miesięcznie. - W przypadku pana marszałka Sikorskiego, jak i innych polityków PO, bo ta sprawa nie dotyczyła tylko jego, rodzi się pytanie: skoro przez 24 godziny na dobę korzystają z ochrony BOR, skoro dysponują limuzyną służbową (...), to jak to jest możliwe, że jeszcze potrafią tak duże kwoty wykorzystać na swoje przejazdy służbowe? Gdzie pan marszałek Sikorski podróżował przez te wszystkie lata? Jakie spotkania z wyborcami wykonywał, jakie czynności poselskie wykonywał? - pytał Kownacki.
Jak zaznaczył, w zeszłym roku skierował w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. - I to jest kolejne pytanie - do pana prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta: jak to jest, że w przypadku jednych parlamentarzystów prokuratura - słusznie - wszczyna postępowanie (...), a w przypadku najważniejszych osób w państwie, bo wówczas marszałek Sikorski był ministrem spraw zagranicznych, wiceprzewodniczącym PO, takie postępowania nie są wszczynane? - pytał poseł PiS.
Jak podkreślił, nie chodzi tu o "przesądzanie o czyjejś winie". - Wydaje się jednak, że prokuratura również w tamtej sprawie powinna wykonać minimum czynności i w związku z tym chciałbym dowiedzieć się, jakie to czynności prokuratura wykonała i dlaczego w różny sposób traktuje parlamentarzystów - dodał poseł PiS.
Sprawami wyjazdów zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania posłów zajął się w środę Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych). W efekcie w Sejmie powstała komisja do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów, a Sikorski zapowiedział również, że wprowadzony zostanie też m.in. limit kilometrowy samochodowych podróży poselskich.
Decyzje Konwentu mają związek z niedawnym wyjazdem trzech byłych już posłów PiS: Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego do Madrytu na posiedzenie jednej z komisji ZP Rady Europy. Parlamentarzyści pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Cała trójka została w poniedziałek wyrzucona z PiS.
>>>
A to sie wysilili . Radzio jezdzi jako MSZ z cala swita . ,,Wyjazd Radka" to skrot myslowy oznaczajacy cala delegacje . A wyjazd Hofmana to doslowny opis faktow . On z najwyzej zona . Na tym polega tutaj manipulacja .
arosław Kaczyński: Hofman był sprawny, ale sam się zniszczył
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla dzisiejszego "Super Expressu" odniósł się do sprawy trójki posłów PiS, którzy zostali wyrzuceni z partii za tzw. aferę madrycką. Poruszenie wywołał szczególnie fakt, że legitymację partyjną stracił Adam Hofman, który uchodził za polityczne dziecko prezesa Kaczyńskiego. - Ceniłem sobie jego zdolność walki w sytuacjach sześciu na jednego. [...] To był jego główny atut. Był przy tym bardzo energiczny i sprawny. Ale cóż, sam się zniszczył - mówi prezes PiS w wywiadzie dla "Super Expressu".
???
6 na 1 ? Prezes ma omamy ? Chyba szescioro na jedna ? stewardese i zdaje sie przegrali ? Rzeczywiscie sprawni ...
Mariusz Kamiński dla WP.PL o wyrzuconych posłach: nie wybaczamy takich sytuacji, to jest ich koniec
- To jest ich koniec w polityce, koniec w Prawie i Sprawiedliwości. Nie wybaczamy takich sytuacji - mówi wiceprezes PiS Mariusz Kamiński o Adamie Hofmanie, Mariuszu Antonim Kamińskim i Adamie Rogackim. Poseł przyznaje w programie "Z każdej strony", że nie widzi szans na odwołanie decyzji o usunięciu z PiS bohaterów "afery madryckiej". - Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest złożenie przez nich mandatów poselskich - uważa. Były szef CBA zapowiada też czas trudnych pytań do obecnej prezydent Warszawy.
>>>
A ja znam prezesa i wiem ze dopoki on nie zniknie zawsze moga wrocic .
Andrzej Halicki u Moniki Olejnik. Mariusz Błaszczak nie przyjął zaproszenia
Szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Andrzej Halicki w programie "Kropka nad i" w TVN24 podkreślił, że słowa Mariusza Błaszczaka, że Halicki był jednocześnie w Strasburgu i w Warszawie, to insynuacje. Dodał, że wnosi sprawę do sądu.
Błaszczak nie przyjął zaproszenia do programu Moniki Olejnik. Dziennikarka skomentowała to stwierdzeniem, że jest jej przykro.
- Nie wolno oskarżać bezpodstawnie, nie wolno insynuować. Oskarżenia Błaszczaka to nie jest metoda pracy - powiedział minister.
- To, co zrobiła ta trójka posłów, kładzie się cieniem na całej polskiej klasie politycznej - powiedział Halicki, komentując tzw. aferę madrycką. - Prokurator w tej sprawie ma dużo dowodów - podkreślił. Dodał, że posłowie zawsze mają reprezentować Polskę.
Błaszczak: Halicki ma dar bilokacji
Spór między politykami rozpoczął się od słów Błaszczaka, że Halicki "jest obdarzony darem bilokacji". - Między 24 a 29 czerwca 2012 roku miał być w Strasburgu, a jednocześnie 28 czerwca 2012 roku głosował w polskim sejmie - mówił Błaszczak dziennikarzom.
Jego zdaniem, ta sprawa musi być wyjaśniona. - Premier Ewa Kopacz powinna natychmiast zawiesić posła Halickiego i zażądać od niego wyjaśnień, a jeśli te wyjaśnienia nie będą satysfakcjonujące, to minister powinien być usunięty z rządu i Platformy - przekonywał polityk PiS.
Szef MAC zareagował szybko. We wpisie na Twitterze zagroził szefowi klubu PiS, że poda go do sądu, jeśli ten go nie przeprosi.
Niedługo później zdecydował się jednak zwołać konferencję w sejmie, na której wypowiedział się już bardziej stanowczo.
Halicki sugestie Błaszczaka nazwał "oskarżeniami i insynuacjami". - To, co zrobił przewodniczący Błaszczak, jest skandalem. Widząc złodziejstwo w swoim klubie, próbuje oskarżać innych. Oczywiście chciałbym mieć dar bilokacji, bo to pewnie jest zdolność, która byłaby marzeniem, natomiast większym jeszcze marzeniem jest to, by mieć po stronie opozycji kogoś, kto chociaż na poziomie licealisty potrafi czytać i rozumieć, co czyta - powiedział Halicki.
Według Halickiego deklarowany okres wyjazdu jest datą sesji ZP RE, a często zdarza się, że posłowie wracają wcześniej, np. wtedy, kiedy termin sesji pokrywa się z terminem obrad sejmu. - Bardzo często posłowie Platformy, właściwie wszyscy, wracali, by być obecnymi podczas sesji i głosowań w polskim parlamencie - zaznaczył minister. Zapewnił, że tak było również z jego wyjazdem do Strasburga - wyleciał w niedzielę, a wrócił w środę, pobierając przy tym odpowiednio niższą dietę z sejmu. Halicki podkreślił przy tym, że nigdy podczas tego typu delegacji nie korzystał z prywatnego samochodu. Na dowód pokazał bilety lotnicze z podróży do Strasburga.
Sejm opublikował dane o wyjazdach posłów
W środę wieczorem sejm udostępnił informacje o wszystkich dotychczasowych wyjazdach posłów, kosztach ich transportu i dietach. To, jak i czwartkowa wymiana zdań między Błaszczakiem i Halickim to pokłosie niedawnego wyjazdu trzech byłych już posłów PiS: Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego do Madrytu na posiedzenie jednej z komisji ZP Rady Europy. Parlamentarzyści pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Cała trójka została w poniedziałek wyrzucona z PiS.
W środę zebrał się Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych), który zajmował się sprawą podróży zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania. Marszałek sejmu Radosław Sikorski zapowiedział m.in., że w sejmie powstanie komisja do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów, wprowadzony zostanie też limit kilometrowy samochodowych podróży poselskich.
>>>
A co to za dasy ?
Radio ZET: Adam Hofman celowo oszukiwał na delegacjach
Sejm nie ma wątpliwości: przynajmniej jeden z byłych posłów PiS Adam Hofman, celowo oszukiwał na delegacjach. Jak dowiaduje się Radio ZET, w przypadku co najmniej trzech z 19 wyjazdów w ramach sejmowych delegacji, poseł nie był tam gdzie deklarował.
Te trzy wyjazdy to dwie podróże do Strasburga i jedna do Londynu.
Pierwsza delegacja do Strasburga była w dniach 24-29.06.2012 roku. 28.06.2012 roku Adam Hofman od rana był obecny w sejmie i uczestniczył w głosowaniach. Podczas drugiej delegacji do Londynu w dniach 20-23.05.2013 roku udzielał się w mediach w Polsce. Podczas trzeciego wyjazdu do Strasburga w dniach 22-27.06.2014 roku, dzień przed deklarowanym powrotem tj. 26.06.2014 roku, Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki głosowali w sejmie.
Z kolei "Newsweek" podaje, że w dokumentacji tej ostatniej podróży znajduje się faktura za noclegi. Na odwrocie faktury znajduje się jej odręczny opis poświadczony podpisem Hofmana. Problematyczne może być też wyjaśnienie delegacji do Londynu. W dokumentacji wyjazdu znajduje się deklaracja spędzenia trzech nocy w hotelu między 20 a 23 maja 2013 roku. Tymczasem rano 23 maja poseł gościł w studiu RMF FM.
>>>
To byl proceder do czasu sie udawal .
Prokuratura chce od Sejmu dokumentacji wyjazdów trzech b. posłów PiS
Prokuratura chce od Kancelarii Sejmu dokumentacji wszystkich delegacji trzech b. posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego - powiedział jej rzecznik Przemysław Nowak. Śledczy badają też wniosek SLD o przyjrzenie się wyjazdom wszystkich posłów.
Od środy warszawska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo ws. podejrzenia popełnienia oszustwa przez trzech byłych posłów PiS w związku z rozliczeniem ich podróży służbowej do Madrytu.
Dzisiaj Nowak powiedział, że prowadzący śledztwo zwrócili się do Szafa Kancelarii Sejmu RP o nadesłanie uwierzytelnionej dokumentacji dotyczącej rozliczeń delegacji służbowych tych trzech posłów. - Analizować będziemy zarówno dokumentację z ostatniej delegacji do Madrytu, jak również ze wszystkich poprzednich wyjazdów służbowych tych posłów - zaznaczył rzecznik prokuratury.
Ponadto prowadzący postępowanie zwrócili się do Sejmu o informacje, czy Hofman, Kamiński i Rogacki uczestniczyli w głosowaniach w Sejmie, w czasie gdy według dokumentacji powinni byli przebywać na delegacji za granicą.
Nowak potwierdził doniesienia mediów, że w piątek do akt śledztwa wpłynęło uzupełniające doniesienie klubu SLD, który domaga się rozszerzenia zakresu postępowania o weryfikację sposobu rozliczenia wszystkich zagranicznych delegacji posłów, w których parlamentarzyści korzystali z samochodów prywatnych. Do zawiadomienia dołączono załącznik nr 6 do "Informacji dotyczącej wyjazdów zagranicznych posłów" opublikowany w środę przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego.
Pytany, czy także w tej sprawie prokuratura przeprowadzi śledztwo, Nowak odparł, że stanie się tak, jeśli prokurator dojdzie do wniosku, że dowody uzasadniają podejrzenie popełnienia przestępstwa - oszustwa lub jakiegokolwiek innego.
Wszczęte w środę śledztwo toczy się w sprawie "doprowadzenia Kancelarii Sejmu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas kwocie poprzez wprowadzenie w błąd pracowników Kancelarii przez trzech posłów w związku ze złożeniem wniosku o rozliczenie podróży służbowej, zleconej i opłaconej przez Sejm".
Chodzi o służbową podróż posłów do Hiszpanii na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - odbywające się na przełomie października i listopada. Media donosiły w ostatnich dniach, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd - każdy swoim samochodem, a w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. Media informowały ponadto, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu.
Zawiadomienie w tej sprawie w poniedziałek skierował do prokuratury klub poselski SLD. - Sprawa jest na tyle pilna, a z drugiej strony bulwersująca, że chcemy to w jakiś sposób przeciąć i żądać wyjaśnień - mówił wówczas rzecznik SLD poseł Dariusz Joński.
Prok. Nowak powiedział, że śledztwo wszczęto z zawiadomienia klubu SLD oraz osoby prywatnej. Przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą pozbawienia wolności do ośmiu lat - dodał.
W poniedziałek Komitet Polityczny PiS postanowił usunąć z partii Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Mają oni jeszcze możliwość odwołania się od decyzji komitetu do koleżeńskiego sądu partyjnego, gdzie będą mogli złożyć wyjaśnienia. Nie wiadomo, czy skorzystają z tego prawa.
W sobotnim oświadczeniu posłowie odpierali stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili całą zaliczkę na przejazd do Madrytu. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków.
>>>
Macie wybory ? TERAZ SIE ROZLICZA ! Nie ma lepszego sposobu na tych dziadow . To nie szeregowcy PiSu z Podkarpacia czy Łodzi TO WICEPREZIOWIE KTORYCH WYBRAL NIKCZEMNIK NUMER JEDEN Z PODOBNYCH SOBIE !
Henryk Sawka o wygranej PiS: wirus Ebola rozszerza się na cały kraj
- Jestem lekko zdziwiony i zszokowany. Jako obywatel jestem zasmucony, ale jako satyryk się cieszę - powiedział Onetowi rysownik Henryk Sawka komentując wygraną PiS w pierwszym sondażu po wyborach samorządowych. - Zwyciężyła marka, logo prezesa. Wirus Ebola rozszerza się na cały kraj - dodał artysta.
Sawka zauważył, że PiS w wygranej nie przeszkodziła afera związana z zagranicznymi delegacjami byłych już posłów partii, w tym jednej z dotychczasowych twarzy PiS, czyli Adama Hofmana. - Tego nie przewidziałem - mówił w rysownik w rozmowie z Onetem.
...
A ja nie ? Co najlepiej plywa ? Kupa ... Nie chce tonac ...
Prof. Radosław Markowski: gdzie jest mięso polityczne PiS?
– Koalicja rządowa uzyskała 45 procent poparcia – podkreślił socjolog prof. Radosław Markowski podczas Wieczoru Wyborczego w TVP Info. I pytał, gdzie jest to mięso polityczne PiS. – Prawo i Sprawiedliwość de facto nie będzie miało władzy w żadnym z tych organów, które będą za chwilę budowane – powiedział socjolog w TVP Info.
Markowski komentował wstępne wyniki exit poll wyborów samorządowych, w których zwycięża – po raz pierwszy od siedmiu lat – PiS. Gość TVP Info przekonywał jednak, że w rzeczywistości wynik ten nic nie znaczy, bo nic nie zmieni. – W poniedziałek obudzimy się w Polsce, w której nic szczególnego się nie zmieni. Będzie ta sama pani premier i ci sami ministrowie. W większości miast prawdopodobnie wygrają ci, co są na czele list – powiedział.
- Mimo zwycięstwa PiS, władza wciąż jest w rękach kogo innego - dodał Markowski.
...
Realnie tak . Wszedzie gdzie sie da zawra koalicje bez nich . Zwyciestwo jest czysto teoretyczne . Pare procent przed PO to kleska ...
Mariusz Blaszczak dla Onetu: to zwycięstwo nam się po prostu należało
- To zwycięstwo nam się po prostu należało.
...
NO I NA KOGO GLOSUJECIE BARANY !!!
IM SIE WSZHSTKO NALEZY ! WYLOTY SAMOCHODAMI DO MADRYTU DIETY KASA Z BUDZETU ! ROZBESTWILISCIE TYCH MENELI MAKSYMALNIE !
Hofman, Kamiński i Rogacki usunięci z PiS
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zostali wykluczeni z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzję podjął dziś komitet polityczny tej partii. Ma ona związek za aferą, jaka wybuchła wokół wyjazdu posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wniosek o usunięcie Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Informację o decyzji komitetu politycznego przekazał na krótkim briefingu prasowym rzecznik PiS Marcin Mastalerek. Decyzja Komitetu Politycznego partii była jednogłośna.
- Dla nas sprawa jest zamknięta. Ewa Kopacz zamyka się symboliczne w swoim spocie na sprawy Polaków. My w spocie tłumaczymy, że nie można zamykać się na sprawy zwykłych Polaków. A dzisiaj ta sprawa jest dla nas zamknięta. Najbliższe dni kampanii przebiegną na dyskusji o samorządzie. Bo dziś powinniśmy rozmawiać o wielu ważnych sprawach dla samorządów. My jesteśmy otwarci na dyskusje - tłumaczył.
- Dziś możemy tylko zapytać PO, Ewę Kopacz i Donalda Tuska jak były załatwiane wszystkie ich afery - m.in. Amber Gold, czy afera taśmowa. Dziś wszyscy widzimy różnicę między zachowaniem prezesa Kaczyńskiego, a Tuskiem i Kopacz. Standardy w PiS są zupełnie inne. My tę sprawę załatwiliśmy w pierwszym możliwym terminie - dodał.
Mastalerek skomentował również przedstawioną przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego propozycję przeprowadzenia audytu wyjazdów służbowych parlamentarzystów. Jego zdaniem, taki audyt musiałby zrobić jakiś zespół złożony z polityków różnych partii. - Inaczej nie ma pewności, czy byłoby to zrobione w sposób właściwy. Najpierw niech się Sikorski sam wytłumaczy z obiadów z Rostowskim za 1,5 tysiąca złotych - mówił.
- SLD to jest ostatnia partia, która powinna kogokolwiek z czegokolwiek rozliczać. Leszek Miller sam kojarzy się tylko z aferami. W tej sytuacji skierowanie wniosku do prokuratury to tylko akt polityczny - tak rzecznik PiS odniósł się do zapowiedzi polityków Sojuszu, którzy zapowiedzieli skierowanie wniosku do prokuratury w sprawie wyjazdu trójki posłów do Madrytu.
Posiedzenie komitetu, na którym zapadła decyzja rozpoczęło się o godzinie 15. Sprawę trójki posłów przedstawił kierownictwu PiS rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski. Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego nie będzie na posiedzeniu - nie zostali zaproszeni.
Rzecznik PiS Marcin Mastalerek powiedział, że wykluczeni posłowie będą mogli odwołać się od decyzji komitetu do partyjnego sądu koleżeńskiego i wówczas będą mogli przedstawić swoją wersję. Wcześniej Hofman, Kamiński i Rogacki zostali zawieszeni w prawach członków partii i klubu Prawo i Sprawiedliwość.
Oj, koledzy a partii będą płakać po Hofmanie. A dziennikarze to już w ogóle.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha)November 10, 2014
@AdamHofman poza PiS. Brzmi niewiarygodnie ...
— Arleta Zalewska (@arletazalewska)November 10, 2014
Make no mistake - PiS poniósł dziś ogromne straty, największe od lat.
— Michał Kolanko (@michal_kolanko)November 10, 2014
Ma to związek z ich służbową podróżą do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem. W rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Po ujawnieniu tych faktów Jarosław Kaczyński mówił, że PiS nie toleruje tego rodzaju postaw i działań. Dopytywany później przez dziennikarzy, czy usunięcie posłów mogłoby nastąpić jeszcze przed wyborami samorządowymi, Kaczyński powiedział, że nie potrafi tego w tej chwili przewidzieć. Zapewnił, że sprawa będzie załatwiona w "krótkim czasie". Pytany czy dla trzech posłów jest jakakolwiek szansa, żeby uratować się przed usunięciem z partii, Kaczyński zaznaczył, że jest katolikiem, czyli wierzy w to, że człowiek może się zmienić, ale "na to trzeba czasu".
Co posłowie PiS robili w Madrycie?
Z kolei sami posłowie w specjalnym oświadczeniu odpierali stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili już całą zaliczkę na przejazd. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków. "Dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczałt na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki" - napisali w piśmie przekazanym w sobotę mediom.
O wyjaśnienia dotyczące delegacji trzech posłów PiS wystąpił marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Kancelaria Sejmu poinformowała, że w związku z "wątpliwościami dotyczącymi wyjazdu" posłów do Madrytu przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) Andrzej Halicki zwrócił się do marszałka Sejmu z wnioskiem "o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji".
Z kolei z pisma sekretarza generalnego Zgromadzenia Parlamentarnego RE Wojciecha Sawickiego do Halickiego wynika, że posłowie PiS trzykrotnie opuścili spotkanie komisji ZPRE w Madrycie zaraz po podpisaniu listy obecności. Sawicki poinformował też o dwóch innych spotkaniach, na które przybyła delegacja tych trzech posłów; 12 grudnia 2013 roku w Paryżu oraz 27 i 28 maja 2013 roku w Izmirze. Według Sawickiego zarejestrowali się oni w sekretariacie na początku spotkań i opuścili salę krótko po rozpoczęciu.
...
Takie to bylo usuniecie przedwyborcze . Byli w sytuacji przymusowej . Tylko glupi by bredzil ze to dowod uczciwosci .
Kurski: żule i pijaki zostały w PO; dlatego przegrali
- Te wszystkie żule i pijaki, które były w Platformie zostały na wszystkich swoich stanowiskach, natomiast PiS zachował się w tej sprawie perfekcyjnie i myślę, że Polacy to docenili - powiedział Jacek Kurski.
...
Matko jak on musi sie ponizac zeby prezio go trzymal . Co on z soba zrobil ! A juz byl na dobrej drodze ... To swiadczy o prezesie jakim jest smierdzielem ... Po tym sie poznaje .
Nie ustają komentarze do niedzielnych wyborów samorządowych. Napięcie wzmaga awaria systemu liczenia głosów, ale także zwycięstwo PiS. Prof. Radosław Markowski z SWPS pyta retorycznie Jarosława Kaczyńskiego: "w jakim sensie pan wygrał?". Z kolei "Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że wybory tak naprawdę wygrał PSL. .
- Ludzie zapominają, nie są tak bardzo zajęci polityką na co dzień, od czasu do czasu zerkają w telewizor czy telefon, co się dzieje. Jak zerkali przed wyborami, to PiS o zamachu smoleńskim nie przypominał - zwraca uwagę prof. Markowski. Politolog podkreśla, że "(...) o wygranej decyduje nie to, ile się dostało głosów, ale to, czy się zdobyło władzę. PiS jej nie zdobył".
Prof. Markowski zaznacza, że "ukrycie Macierewicza" to klucz do sukcesu opozycji. - To, co PiS udało się z pomocą Antoniego Macierewicza, to przekonać milion, półtora miliona ludzi do iluzji smoleńskiej. Macierewicz jest Kaczyńskiemu potrzebny, żeby ten trzon od czasu do czasu podgrzewać i trzymać w tej obsesji. (...) Ale w niedzielę już się radośnie zza prezesa uśmiechał.
Prezes zrozumiał doskonale, że "(...) ktoś, kto ignoruje, że można na zbiorowej iluzji zaszczepić milionowi ludzi w środku Europy bakcyla obsesji na punkcie katastrofy lotniczej, nie zrozumie mechanizmów polityki".
"DGP": PSL zwycięzcą
Wszystko wskazuje na to, iż to PSL wyjdzie z wyborów z tarczą. "Prawdziwym zwycięzcą wyborów samorządowych są politycy PSL" - ocenia "Dziennik Gazeta Prawna". Wynik osiągnięty przez ludowców może zapowiadać pyrrusowe zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarna koalicja PO - PSL zrobi wszystko, by osiągnąć porozumienie i kontrolować najważniejsze ośrodki. - Jak wynika z nieoficjalnych rozmów z politykami PSL, ugrupowanie to będzie dążyło do zwiększenia liczby marszałków w województwach - dodaje "Dziennik Gazeta Prawna".
....
Takie sa realia . 2/3 ludzi w sejmikach to nie bedzie PiS tylko z partii ktore juz sa w koalicji albo chca w niej byc ... A ta partia ma zerowa koncyliacyjnosc czyli tez koalicyjnosc ...
Jacek Sasin: to zasłużone zwycięstwo PiS
- Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości jest w pełni zasłużone - ocenia kandydat PiS na prezydenta Warszawy Jacek Sasin. Według sondażowych wyników wyborów PiS wygrał wybory samorządowe, a kandydat tej partii na prezydenta stolicy zmierzy się z Hanną Gronkiewicz-Waltz w drugiej turze.
....
Sam przerabal a bredzi o zwyciestwie . I ZNOWU TO SAMO ! IM SIE NALEZY ! MACIE OBOWIAZEK ICH UTRZYMYWAC ! ZEPSULISCIE ŻULI JAK ZACHOD PUTINA !