Prawa natury czy one istnieją ? I jakie są ?
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- SPRZEDAM DWIE PRACE DYPLOMOWE I ZALICZENIOWĄ Z PRAWA KARNEGO
- Sprzedam ksiązki - wydział prawa
- praca dodatkowa dla studenta prawa
- Człowiek ze swej natury jest religijny !
- Jakie narty?
- Filary islamu
- On line FĂśrskott Dollar 1500 - Quick Bradskande Behov
- Internet dla studenta - INEA
- Medieval or regimented older sources referring
- Bloki Sztuki- miasto bez opakowania!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Zyjemy w tak katolickim spoleczenstwie ze zdaje wam sie oczywiste ze ,,nie zabijaj'' i ,,nie cudzoloz'' obowiazuja wszystkich ... Wszystkie ludy przeciez chyba niby musza przestrzegac takich zasad nawet te ktore nigdy nie spotakaly Kościoła ...
A wezmy takich Arabów oni uznaja ze skoro dziewczyna jest bez opieki to moga sobie ja zgwalcic . Traci ten co puszcza dziewczyne bez meskiej opieki . ,,Sam sobie winien'' ... Wam sie zdaje ze ,,nie gwalc kobiet'' to ,,naturalne'' prawo . Tymczasem prawo ,,naturalne'' raczej jest takie ze ,,rob co chcesz'' ...
Jak zgwalcisz i ci sie uda to twoj zysk . Ale oczywiscie strach gwalcic gdy dziewczyne pilnuja bo wtedy sie zemszcza . CZYLI STRACH jest prawem !!!
STRACH PRZED ZEMSTA ! To hamulec bestialstwa ...
Podobnie u dzikich w buszu . ONI BOJA SIE ZEMSTY DUCHOW ! Jak kogos zabija to na nich spadnie atak duchow .
Misjonarze boja sie mowic ze Bóg wszystko wybacza i się nie mści bo dzicy to rozumieja tak:
Idziemy mordowac i gwalcic bo nie spotka nas zemsta duchow ! Bóg i tak wybaczy .
Zatem niestety dochodzimy do pesymistycznego wniosku . Tzw. natura ludzka nie czyni zla tylko ze strachu przed zemsta i to natychmiastowa na tej ziemi . Takie sa realia ...
Nie zdajecie sobie juz sprawy jak Kościół zmienil swiat ! Jak wychowal ludzkosc wpajajac pojecie dobra prawa piekna dobra . To dlatego na zachodzie sa zszokowani poczynaniami ludow niechrzescijanskich np. islamskich wobec kobiet . Ogrom bezkarnego bestialstwa . Ale to sa wlasnie dzicy ktorymi kieruje ,,natura''...
,,Naturalnie'' to jest dzikosc i panowanie namietnosci i popedow nad rozumem... I jedynym hamulcem jest tępy strach przed zemstą .
Jest to oczywiscie natura zdeprawowana przez grzech pierworodny . Poganska a wiec w niewoli diabla . Stad porzeba misji i nawracania aby tych ludzi wyrwac z niewoli zla ...
Wniosek : NIE MA ŻADNYCH NATURALNYCH HUMANISTYCZNYCH PRAW NATURY KTÓRE SĄ ZASADAMI DOBRA ! NATURALNYMI PRAWAMI SA POPĘDY I ODCZUCIA . GŁÓWNIE SIŁA I STRACH ! TO CO UZNAJEMY ZA PRAWA CZŁOWIEKA JEST WYNIKIEM PRAWA BOŻEGO ZAWARTEGO W BIBLII I SKUTKIEM ŻYCIA I ŚMIERCI JEZUSA ! ON ZMIENIŁ ŚWIAT TAK ŻE ZA ,,NATURALNE'' UZNAJEMY PRAWA NIE ZNANE INNYM LUDOM !!!
Jennifer A. Marshall, Sarah Torre / Los Angeles Times
Wojna z dziewczynkami
Demografowie szacują, że w ostatnich dekadach na kontynencie azjatyckim w wyniku selektywnej aborcji zginęło około 163 mln dziewczynek. Dla porównania, epidemia HIV/AIDS pochłonęła 25 mln istnień ludzkich.
Gdyby z amerykańskiej populacji znikło 160 mln kobiet, każdy by zauważył. Tak naprawdę trudno byłoby tego nie dostrzec – w całych USA nie ma tylu kobiet. Tymczasem z badań wynika, że tak wielu dziewczynek brakuje w Azji, gdzie od lat praktykuje się selektywną aborcję ze względu na płeć. W prowokacyjnej książce “Unnatural Selection” (Dobór nienaturalny) Mara Hvistendahl analizuje przyczyny i skutki kryzysu, będącego konsekwencją wieloletniej eksterminacji dziewczynek. Zjawisko określane jako “gendercide”, czyli ludobójstwo ze względu na płeć, powinno niepokoić kobiety. Nawet w Ameryce. Feministki zapewniały nas, że prawo do aborcji da kobietom poczucie siły, tymczasem w wielu miejscach na świecie aborcja jest niewspółmiernie często narzędziem wykorzystywanym przeciwko kobietom. W rezultacie zalewa nas tsunami problemów społecznych.
Wśród noworodków naturalny stosunek chłopców do dziewczynek wynosi 105 do 100. Jeśli gdzieś statystyki odbiegają od tej normy, znaczy, że dzieje się tam coś nienaturalnego – bo przecież to, co obserwujemy w miejscach takich jak Chiny czy Indie jest dalekie od normy.
W Chinach powszechność aborcji wynika z obowiązku dostosowania się obywateli do rządowej polityki jednego dziecka w rodzinie. W połączeniu z zakorzenionym w kulturze zwyczajem dziedziczenia majątku i kontynuowania rodu przez chłopców, usuwanie ciąży ze względu na płeć stało się szczególnie dotkliwym problemem. W efekcie w Chinach na 100 nowonarodzonych dziewczynek przypada 120 chłopców, a w niektórych prowincjach nawet 130.
W Indiach na 100 dziewczynek przypada 112 chłopców.
Demografowie szacują, że w ostatnich dekadach na kontynencie azjatyckim w wyniku selektywnej aborcji zginęło około 163 mln dziewczynek. Dla porównania, epidemia HIV/AIDS pochłonęła 25 mln istnień ludzkich.
Skala selektywnej aborcji dziewczynek jest tak ogromna, że wpływa już na globalny stosunek płci noworodków – w tej chwili na 100 dziewczynek rodzi się 107 chłopców. Gdyby nawet sytuację udało się unormować już dziś, o odzyskaniu naturalnej równowagi można by mówić nie wcześniej niż w roku 2050.
Oprócz krzywdy wyrządzanej kobietom, brak równowagi płci uniemożliwia mężczyznom założenie rodziny. Jak zauważa “The Economist” rosnące zapotrzebowanie na żony w społecznościach gdzie brakuje kobiet, coraz częściej prowadzi do rozkwitu handlu ludźmi i małżeństw zawieranych pod przymusem.
I nie jest to tylko problem Azji – zjawisko selektywnej aborcji ze względu na płeć dotyczy także USA. Jeszcze niedawno “w prasie regularnie pojawiały się ogłoszenia o dostępności aborcji selektywnej wynikającej z płci”, zeznawał w grudniu Steven W. Mosher, prezes Instytutu Badań nad Populacją, podczas przesłuchania w amerykańskim Kongresie.
Badanie przeprowadzone w 2008 roku przez naukowców z Uniwersytetu Columbia wśród amerykańskich rodzin pochodzenia chińskiego, koreańskiego i hinduskiego, wykazało, że tam, gdzie jako pierwsza na świat przychodzi dziewczynka, fakt ten często decyduje o płci drugiego i trzeciego dziecka. Jak się okazuje, w przypadku drugiego potomka na 100 dziewczynek przypada 117 chłopców, a w przypadku trzeciego, gdy w rodzinie są już dwie córki, proporcje wynoszą wręcz 151:100.
Ponieważ technologia odgrywa coraz większą rolę w reprodukcji, rodzice coraz częściej podejmują decyzję o usunięciu ciąży ze względu na płeć dziecka, bądź inne cechy genetyczne. Stąd ponura konkluzja, do jakiej dochodzi Hvistendahl: “Czy to Chiny, czy Kalifornia, matki wszędzie są takimi samymi zwolenniczkami idei eugenicznej”.
Zdaniem Hvistendahl, niebezpieczne zachwianie równowagi płci w Azji to poniekąd skutek zachodnich nacisków na azjatyckie rządy, by zwiększyły kontrolę nad rozrostem populacji. Polityka ta sprawiła, że zakorzenione w tamtejszej kulturze preferencje wobec chłopców przybrały formę dramatycznej dyskryminacji.
Amerykańskie organizacje feministyczne, jak Narodowa Organizacja Kobiet, czy NARAL Pro-Choice America, nie wzywają jednak do delegalizacji selektywnej aborcji ze względu na płeć. Zamiast okazać solidarność siostrom i córkom, stowarzyszenia te zacięcie bronią prawa do nieograniczonego dostępu do aborcji – nawet gdy prowadzi to do eksterminacji kobiet. Hvistendahl, choć sama opowiada się za prawem do aborcji, zauważa gorzką ironię: “W świecie, w którym zaczyna brakować kobiet, prawo do aborcji powinno być naszym najmniejszym zmartwieniem”.
Taka szczerość jest rzadka wśród zwolenników aborcji. Większość z nich ignoruje rolę aborcji w systematycznym zmniejszaniu się liczby kobiet, a winę za ten stan przypisuje raczej uprzedzeniom płciowym. – Zwyczaj preferowania synów jest objawem głęboko zakorzenionych uprzedzeń społecznych i stereotypów dotyczących płci – mówiła przedstawicielka organizacji NAPAWF (National Asian Pacific American Women’s Forum) podczas przesłuchania w Kongresie. – Zakaz aborcji nie rozwiąże problemu nierówności płci. Z tą opinią nie zgadza się amerykański publicysta Jonathan V. Last, piszący o problemach kulturowych i politycznych. Jego zdaniem wybór jest prosty: “Ograniczmy aborcję”, przekonywał w artykule, opublikowanym latem w “Wall Street Journal”, “lub zaakceptujmy rzeź milionów dziewczynek i katastrofę, jaką prawdopodobnie przyniesie”.
>>>>
Tak wlasnie wyglada ,,cywilizacja'' bez chrzescijanstwa . I zachodnie zboki bynjamniej nie potepiaja mordowania dzieciatek tylko maja pretensje ze tylko dziewczynki wyrzynaja . Gdyby bulo 50 na 50 ty bylo by w porzo . Zachod jak widzicie nie jest juz chrzescijanski . Ale widzicie jak wyglada ,,cywilizacja'' bez Kościoła . Pieklo na ziemi ...
Francja: Słowa ministra wywołały skandal. "To rasizm"
Minister spraw wewnętrznych Francji, Claude Gueant, zajmujący się również kwestiami imigrantów, wywołał falę niezadowolenia i krytyki, mówiąc, że nie wszystkie cywilizacje są równe - pisze channelnewsasia.com. Harlem Desir, numer dwa we Francuskiej Partii Socjalistycznej, mówi o "żałosnej prowokacji".
???? żałośni to sa ci co klamia jakoby wszelkie cywilizacje byly rowne . Czyli wspolnota kanibali zjadajaca ludzkie mieso gdzies w dziczy jest tyle samo warta co np. misja gdzies obok gdzie misjonarze ucza dzieci pisac czytac . nauczaja co jest dobre a co zle i ze jesc ludzi nie wolno . I wioska kanibali oraz wioska misyjna maja byc rowne cywilizacyjnie ? IDIOTYZM !
- Wbrew temu, co mówi lewicowa, relatywistyczna ideologia, dla nas nie wszystkie cywilizacje mają jednakową wartość - powiedział Gueant podczas sobotniej, ale zamkniętej dla mediów, konferencji zorganizowanej przed studentów, która odbyła się w budynku francuskiego parlamentu.
- Cywilizacje chroniące ludzkość wydają się być bardziej rozwinięte niż te, które tego nie robią - dodał podczas spotkania.
>>>> Oczywista oczywistosc !
- Ci, którzy stają w obronie wolności, równości i braterstwa, wydają nam się stać ponad tymi, którzy akceptują tyranię, ucisk kobiet oraz nienawiść na tle etnicznym - powiedział Gueant, którego słowa przytoczyła agencja AFP.
Zaakcentował w swoim przemówieniu konieczność "ochrony naszej cywilizacji".
????? Sluszne slpwa .
Te wypowiedzi spowodowały lawinę krytyki pod adresem ministra ze strony opozycji. Dostrzeżono w nich aluzję do ogromnej rzeszy arabskich imigrantów we Francji.
??? Jaka aluzje ? Rozumiem ze lewacy i czerwoni sa przeciwni prawom czlowieka i podobaja im sie ,,cywilizacje'' obozow pracy ???
Ruch Młodych Socjalistów poszedł jeszcze dalej, określając je jako "rasistowskie i ksenofobiczne".Harlem Desir, numer dwa we Francuskiej Partii Socjalistycznej, mówi o "żałosnej prowokacji".
>>>>
Wstyd ze we Francja sa takie polglowki !
Widzimy tutaj ze najgorsza i najnizej stojaca ANTYCYWILIZACJA jest wspolczesny zachod co widac po reakcjach na te sluszne slowa . Wcale nie dzicy i kanibale . Oni nie znaja po prostu dobra i tkwia NIE Z WLASNEJ WINY w potwornosciach ...
Historia jasno i zdecydowanie potwierdza ze najwyzej stoja cywilizacje uksztaltowane przez Kościół . Przy tym chodzi tu o Kościół katolicki . Bo nie kazdy kto sie okresla jako ,,chrzescijanin'' prawidlowo rozumie to pojecie .
Wiemy z historii ze katolicki zachod osiagnal najwyzszy poziom rozwoju i nawet podbil caly swiat jako kolonie co bylo hanba . Bo haniebnie wykorzystali swoja wyzszosc ktora byla od Boga do czynienia czegos wrecz odwrotnego co glosil Jezus . Stad ludy swiata maja falszywe pojecie o Bogu na podstawie tego co robili kolonialisci . Natomiast prawidlowa cywilizacaj powstala w Polsce . Kraj ten nie tylko mial mnostwo religii a nie bylo wojen . Mnostwo wolnosci ale i nie podbijal innych a wszyscy chcieli do niego nalezec . Najwiekszym zarzutem ktory mozna postawic jest taki ze Rzeczpospolita nie pomagala zbrojnie tym ktorzy wzywali Ją na pomoc przeciw tyranom ! Byli oni mordowani przy bezczynnosci w Polsce . Stad w koncu tyrani zniszczyli i Polske ! A pamietajmy ze nawet w Moskwie byly powstania gdzie wzywali na pomoc ,,Polskę'' z tym ze akurat konkretnie Litwe w unii z Polska . Ale wzywali dlatego ze tu spodziewali sie wolnosci !
Teraz juz na swiecie studiuja Polske . Arabowie sa pierwsi ktorzy zaczeli ten traend . Potrzeba im doswiadczen aby wydobyc sie ze strasznej sytuacji neokolonializmu i zbudowac wolnosc . I to jest droga dla calego swiata .Tutaj znajda prawde o Bogu ktorej nie mogli znalezc na zachodzie bo trudno ja znalezc wsrod agresji kolonializmu i zaboru . A w Polsce znajduja sobie bliskie koleje losu i przyklady . I sa na dobrej drodze !
Fukuyama: kapitał społeczny pomaga firmom efektywniej funkcjonować
Kapitał społeczny, czyli wzajemne zaufanie i współpraca między ludźmi, odgrywa coraz większą rolę w zarządzaniu nowoczesnymi firmami - mówił w piątek w Warszawie prof. Francis Fukuyama z Uniwersytetu Stanforda.
Amerykański politolog, filozof i ekonomista, autor głośnych książek, m.in. "Końca historii", "Ostatniego człowieka" czy "Końca człowieka. Konsekwencji rewolucji biotechnologicznej" był w piątek gościem III Kongresu Innowacyjnej Gospodarki. Mówił o roli kapitału społecznego jako warunku osiągania dobrobytu.
W odróżnieniu od kapitału fizycznego i kapitału ludzkiego, kapitał społeczny odnosi się do możliwości współpracy ludzi ze sobą i wzajemnego zaufania. Według Fukuyamy opiera się on na wspólnych wartościach, promuje współpracę, obniża koszty transakcji i jest podstawą budowy społeczeństwa obywatelskiego i demokracji.
Fukuyama zwrócił uwagę, że umiejętność współpracy w społeczeństwach nie jest jednakowa. Jako przykład wskazał południe Włoch, gdzie zaufanie ogranicza się do struktur rodzinnych, oraz północ tego kraju, która jest zdolna do tworzenia społecznych organizacji. Wskazał też przykład Chin, zwłaszcza południowych - zdominowanych przez firmy rodzinne, gdzie ważniejsza jest lojalność wobec krewnych niż państwa.
Tymczasem w sąsiedniej Japonii już w XIX w. rodzinne korporacje zaczęły być przekształcane w nowoczesne przedsiębiorstwa, do których następnie wprowadzano zewnętrznych menadżerów. Fukuyama zaznaczył, że przez wiele lat Amerykanie byli postrzegani jako społeczeństwo dużego zaufania, jednak to się zmieniło w ostatnich latach.
Ekonomista przekonywał, że kapitał społeczny odgrywa coraz istotniejszą rolę w firmach - jest ważny ze względu na rozwój przedsiębiorstw i ich innowacyjność. Wiąże się to z trwającymi od połowy ubiegłego wieku zmianami sposobu sprawowania władzy w korporacjach - odchodzenia od ścisłej hierarchii.
"Dzięki temu powstał średni poziom kierownictwa w przedsiębiorstwach, jednocześnie rośnie odpowiedzialność kierowników" - mówił Fukuyama. Zaznaczył, że część nowoczesnych firm opiera się na outsourcingu (zlecania na zewnątrz - PAP) niektórych swoich zadań, a jeszcze inne działają jako sieci oparte na nieformalnych normach moralnych, bez wyraźnych struktur i centralnie umiejscowionych zarządów. Według Fukuyamy nie byłoby to możliwe bez odpowiedniego kapitału społecznego.
Ekonomista uważa, że wraz ze zmianą struktur zarządzania firmami konieczne jest delegowanie odpowiedzialności do pracowników, którzy są niżej w hierarchii.
"W Toyocie zrozumiano, że pracownik na samym dole hierarchii najlepiej rozumie to, co się dzieje na linii produkcyjnej i na czym polega problem. W efekcie od jego decyzji zależy, czy kontynuować produkcję, czy ją zatrzymać" - mówił Fukuyama. Tym samym Toyota doszła do wniosku, że rozproszenie władzy w firmie i przesunięcie jej w dół sprawi, że produkowane przez nią auta będą lepsze.
Zdaniem Fukuyamy kapitał społeczny nie jest alternatywą dla hierarchii, dzięki której decyzje są podejmowane szybciej - oba modele mogą bowiem istnieć równolegle.
"Żadna z nowych form władzy nie zadziała bez kapitału społecznego i zaufania społecznego" - mówił. Dodał, że konieczne jest budowanie zaufania nie tylko w relacjach między pracownikiem a podwładnym, ale także w strukturze poziomej między działami firmy, które ze sobą współpracują.
Podał przykład Doliny Krzemowej w Stanach Zjednoczonych i podkreślił, że dzięki zaufaniu, jakim darzą się działające tam firmy, umowy podpisywane przez nie mają znacznie mniej zapisów niż kontrakty zawierane przez przedsiębiorstwa np. z Nowego Jorku, gdzie zaufanie jest dużo mniejsze.
Wskazał, że podstawą szeroko rozumianego zaufania społecznego są też rządy prawa. Według niego dobry przykład daje władza w krajach skandynawskich, których obywatele co prawda płacą wysokie podatki, ale godzą się na to, bo mają poczucie, że otrzymują od państwa coś w zamian.
Zdaniem Fukuyamy osiągnięcie zaufania społecznego nie jest łatwe. W sektorze publicznym, w odróżnieniu od prywatnego, stopień delegowania odpowiedzialności do niższego szczebla jest znacznie niższy niż w sektorze prywatnym. "Wyzwaniem dla współczesnych rządów jest budowanie równowagi między delegowaniem odpowiedzialności niżej a stawianiem wymagań" - podkreślił.
>>>>>
Niewatpliwie zaufanie wszystko ulatwia i uprazcza . Gdy go nie ma pojawai sie podejrzliwosc strach nieufnosc . To oczywiscie czyni zycie pieklem . le ksad zaufanie sie bierze ? I jesli jest to jest . A jak nie ma ? Co zrobic aby bylo ? Zaufanie bierze sie z wysokiego poziomu moralnego . Ufamy ludziom porzadnym a bandytow omijamy . A zatem znow etyka .
A co zrobic aby bylo ? Zaufania nie da sie przeciez narzucic sila . Zatem wychowanie . Wychowanie aby byc dobrym . I tu znow widzicie ze Kościół . To dlatego zachod do XX wieku przodowal i wyprzedzal reszte swiata bo przeszedl wychowanie Kościoła . Bez niego nie roznil by sie specjalnie od reszty a poziom zycie tez bylby podobny jak w krajach biednych ...
Czyli misje ewangelizacja katecheza . To dlatego Jezus nie reformowal spoleczenstwa a zajmowal sie ponoszeniem poziomu morlanego . Gdyz on decyduje ....
Francis Fukuyama -Iza Procyk-Lewandowska
"Observer": niższa przestępczość tam, gdzie są imigranci z Europy Wschodniej
Tam, gdzie w Wielkiej Brytanii po 2004 roku osiedlili się imigranci z nowych krajów Unii Europejskiej przestępczość spadła. Jest mniej włamań, wandalizmu i kradzieży pojazdów - wynika z badań naukowców, na które powołuje się w niedzielę tygodnik "Observer".
Obecność imigrantów obniżyła statystyki przestępczości pospolitej w miejscach, w których osiedlili się przybysze z Europy Wschodniej; liczba przestępstw z użyciem przemocy pozostała natomiast niezmieniona.
Zdaniem naukowców z London School of Economics & Political Science (LSE) "żadne empiryczne doświadczenie nie potwierdza obiegowej prawdy, że efektem napływu imigrantów (z nowych państw UE) jest większa przestępczość".
Eksperci z LSE zaobserwowali odwrotny trend w miejscach, w których osiedlili się przybysze spoza UE. Od końca lat 90. odnotowano tam znaczny wzrost liczby przestępstw przeciwko własności, zwłaszcza dotyczy to kradzieży mienia.
"Fakty nie potwierdzają opinii, że obcokrajowcy popełniają więcej przestępstw. Imigranci są pod tym względem tacy sami, jak ludność miejscowa: jeśli mają dobrą pracę i dobry przychód to nie popełniają przestępstw" - uważa Brian Bell z LSE.
W badaniach uwzględniano społeczności lokalne, w których liczba imigrantów przekracza 30 proc. ogółu ludności i dokonano porównania z poziomem przestępczości w tych miejscach, gdzie liczba imigrantów jest niższa.
....
I naukowcy pieknie potwierdzili prawa cywilizacji .
W dzielnicach Polaków przestepczosc jest nizsza niz u Brytyjczykow .
W dzielnicach przybyszow z Azji i Afryki wyzsza niz u Brytyjczykow .
Czyli dzicy sa dzicy i to widac .
Polacy sa najbardziej cywilizowani stad przestepczosc najnizsza . (Co zreszta szokuje po komunie i demoralizacji i tak wyniki sa znakomite . Znac wplyw Kościoła .
Nizej cywilizacyjnie stoja Brytyjczycy i stad wyzszy bandytyzm .
Dzicy niechrzescijanie maja najwiekszy bandytyzm .
Widzicie tutaj znakomicie hierarchie cywilizacji .
Najwyzej łacinska oparta na katolicyzmie .
Nizej anglosaska bo to juz herezja anglikanizmu .
Najnizej niechrzescijanie ktorych tez mozna stopniowac . Zapewne wyznawcy islamu stoja wyzej od politeistow itp .
Im dalej od prawdy o Bogu tym gorzej .
To samo zreszta glosi Kościół o kręgach wiary . Ze najpierw sa katolicy pozniej chrzescijanie potem wierzacy w Jednego Boga potem w ogole wyznajacy pojecie Boga a na koncu wszyscy kierujacy sie jakas etyka . To sa kregi odleglosci od Boga . Pokrywaja sie dokladnie z poziomem cywilizacji .
"Economist": polskie kliniki odsłaniają słabe strony brytyjskiej służby zdrowia
Nowo powstałe przychodnie lekarskie dla polskich imigrantów unaoczniają słabe strony brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS) - zauważa "The Economist". Umożliwiają kontakt z lekarzem specjalistą bez pośrednictwa lekarza ogólnego, co w Wielkiej Brytanii jest regułą.
Po otwarciu rynku pracy Brytyjczycy przede wszystkim zetknęli się z polską etyką pracy. Polacy zbierali kapustę z pola nawet w nocy w świetle lamp samochodowych - pisze tygodnik. Na drugim miejscu poznali polską kuchnię, a obecnie mają okazję poznania polskich rozwiązań w służbie zdrowia.
Tygodnik zadał sobie trud, by odwiedzić dwie polskie przychodnie lekarskie: w zachodnim Londynie "My Medyk", działającą od 2008 r. i mającą zarejestrowanych 30 tys. pacjentów, oraz drugą w Manchesterze. Większość takich placówek ma lekarzy ogólnych, pediatrę, stomatologa i ginekologa.
"Wprawdzie prywatne firmy brytyjskie dostarczają NHS sprzęt, leki, wykonują pomocnicze prace i w coraz większym zakresie świadczą usługi lekarskie w oparciu o umowę, to jednak pacjenci rzadko korzystają z ich usług odpłatnie. Prywatna opieka zdrowotna to w Wielkiej Brytanii luksus dla bogatych, obejmuje na ogół tylko leczenie szpitalne, a nie podstawowe świadczenia związane z wizytą u lekarza" - tłumaczy "Economist".
"Ten system Polakom nie wystarcza. Niektórzy wolą rozmawiać z lekarzem po polsku (…) Inni zwyczajnie chcą być lepiej obsłużeni niż w miejscowej (angielskiej - przyp. red.) przychodni, gdzie lekarz ma dla nich mało czasu, a system umawiania się na wizytę bywa frustrujący" - kontynuuje tygodnik swój wywód.
"Imigranci przyzwyczajeni są też do tego, że bez pośrednictwa lekarza ogólnego umawiają się na wizytę u specjalisty, świadczącego usługi na miejscu, które w Anglii wymagałyby skierowania do ambulatorium" - wyjaśnia.
Polskie przychodnie pobierają stałą opłatę za przyjęcie i zabieg, podawaną na ich stronach internetowych. W ten sposób klienci z góry wiedzą, ile zapłacą. Placówki opierają się na stałych klientach, a po to by ich zatrzymać, traktują ich dobrze. Inwestują też w sprzęt, zwłaszcza w skanery ultrasonograficzne, w reakcji na rosnącą liczbę polskich dzieci przychodzących na świat na Wyspach.
Przychodnie zabiegają o szeroką bazę klientów - w ich rejestrach są ludzie różnych narodowości wykonujący różne zawody. Niektóre myślą o ekspansji na rynku prywatnych usług medycznych w Polsce. Chcą się rozwijać, przekonując Brytyjczyków do korzystania u nich z badań profilaktycznych, co obecnie jest w Anglii przywilejem najlepiej zarabiających.
....
Znow Polacy wzorem . Dlaczego za granica nie w Polsce ?
Dlatego ze Polak na tle Polaka nie zablysnie . Dopiero w zetknieciu z innymi kulturami ktore maja nizszy poziom widac .
Poza tym Brytania nie przeszla komuny ani okupacji itp . Ostatnie wojny domowe tam to XVIII w !!! Nikt tam nie niszczyl od 300 lat !!! Stad spoleczenstwo stabilne . Zadna ich zasluga bo to wyspa na ktora trudno sie dostac najezdzcy. Ostatni ktory doplynal to 1066 rok ! Z Polski dzicz sowiecka wylazla w 1993 . Wszystko co dobre maja od Boga .
Stad w systemie stabilnym i nie zepsutym komuna Polacy bija rekordy madrosci i nie ma narodu lepszego we wszystkim .
Ale nie myslcie ze jestescie tacy genialni . To wszystko wychowanie Kościoła . Tracicie wiare i glupiejecie a sami wiecie jak wam Prawo Boga doskwiera . Jakich glupcow wybieracie .
Im bardziej jakia kraj przestrzega Prawa Boga tym bardziej cywilizowany . Pelnie reprezentuje Kościół stad Polacy katolicy sa najlepsi . Francuzi Wlosi czy Hiszpanie tez znani sa z wybitnych osiagniec kultury . Zabytkow tam cale masy . Protestanci i prawoslawni juz maja bledy i od razu widac nizszy poziom . Po czym inne ludy coraz bardziej dzikie . Jak widac inne ludy chca naszego dobra a nie my ich dobra . Stad trzeba pomagac . Polska wzorem dla swiata . Trzeba jednak od razu powiedziec ze zaden lud nie osiagnie pelni mozliwosci jesli nie bedzie katolicki .
Imigranci są lepiej wykształceni niż Brytyjczycy
Z badań opublikowanych przez brytyjski urząd statystyczny ONS wynika, że większy odsetek imigrantów w Wielkiej Brytanii niż Brytyjczyków ma wyższe wykształcenie i pracuje na najlepiej opłacanych stanowiskach.
Badanie ONS, oparte na danych ze spisu powszechnego z 2011 roku, obala stereotypy o niewykwalifikowanych imigrantach, którzy w Wielkiej Brytanii wykonują tylko niechciane, nisko opłacane prace i obciążają system świadczeń socjalnych. Najnowsze dane wskazują, że większość z nich ma ogromny wkład w rozwój społeczeństwa i gospodarki, co podkreślił dziennik "The Independent" w opublikowanym wczoraj artykule.
Odsetek zatrudnionych imigrantów i Brytyjczyków jest na podobnym poziomie i wynosi odpowiednio 60 procent i 61 procent. Jednak proporcjonalnie więcej imigrantów niż Brytyjczyków znalazło zatrudnienie w bardzo dobrze opłacanych sektorach, np. w bankowości, finansach czy ubezpieczeniach (21 procent obcokrajowców w porównaniu do 17 procent Brytyjczyków).
Ponadto, 38 procent imigrantów w Wielkiej Brytanii może się pochwalić wyższym wykształceniem, wobec 29 procent w przypadku rodowitych mieszkańców.
Blisko 90 procent obcokrajowców uczestniczących w badaniu ONS określiło swoją znajomość angielskiego jako bardzo dobrą, a tylko 1,7 procenta (ok. 70 tysięcy osób) przyznało, że nie zna tego języka.
....
Z Polski na pewno tak . Zreszta juz podczas II wojny Polacy byli zarowno najlepszymi pilotami jak marynarzami . Wyksztalcenie jednak to malo . Liczy sie moralnosc a ta wynika w Polsce z dzialan Kościoła .
Co czwarty mieszkaniec Azji Wsch. i Pacyfiku dopuścił się gwałtu
Blisko 25 proc. mężczyzn mieszkających w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku co najmniej raz zgwałciło swoją partnerkę lub inną kobietę - wynika z najnowszego badania, którego wyniki opublikowano w prestiżowym brytyjskim czasopiśmie "The Lancet".
W badaniu zleconym przez ONZ udział wzięło ponad 10 tys. mężczyzn z sześciu krajów azjatyckich: Bangladeszu, Chin, Kambodży, Indonezji, Sri Lanki i Papui-Nowej Gwinei. W rozmowach z badanymi nie używano słowa "gwałt", ale pytano ich m.in. o to, czy kiedykolwiek zmusili kobietę do seksu, gdy ta nie miała na to ochoty lub gdy była zbyt pijana lub odurzona narkotykami, by wyrazić zgodę na stosunek.
Jeden na dziesięciu mężczyzn w krajach objętych badaniem przyznał się do zgwałcenia kobiety, z którą nie był w związku. Odsetek ten wyniósł 23 proc., gdy pod uwagę brane były również ich żony i dziewczyny. Blisko połowa badanych przyznała, że dopuściła się gwałtu więcej niż raz.
Najniższy odsetek gwałcicieli odnotowano w Bangladeszu i Indonezji, najwyższy - w Papui-Nowej Gwinei; na wchodzącej w skład tego państwa wyspie Bougainville do gwałtu przyznało się aż 62 proc. pytanych.
Na wiejskich obszarach w Indonezji było to 19,5 proc., w miastach - 26 proc. W Chinach wskaźnik ten wyniósł ok. 22 proc., w Kambodży - 20 proc., na Sri Lance - 14,5 proc., w Bangladeszu - ok. 14 proc.
Ponad 70 proc. mężczyzn, którzy przyznali się do gwałtu, twierdzi, że to wina kultu macho, przez który mężczyźni czują się uprawnieni do seksu, kiedy tylko mają na niego ochotę. Blisko 60 proc. przyznało, że zgwałciło kobietę z nudy lub chęci znalezienia rozrywki, podczas gdy ok. 40 proc. popełniło gwałt z gniewu lub by ukarać kobietę. Tylko połowa przyznała, że odczuwa z tego powodu wyrzuty sumienia; niespełna jedna czwarta (23 proc.) trafiła za gwałt do więzienia.
Autorzy raportu upatrują przyczyn tego wstrząsającego zjawiska m.in. w powszechnym seksizmie, biedzie oraz przemocy emocjonalnej i fizycznej, jakiej mężczyźni doświadczają w dzieciństwie.
Bardzo wysoką liczbę gwałtów na papuaskiej wyspie Bougainville badacze tłumaczą zbrojnym konfliktem, który trwał na tym terenie od późnych lat 80. do 2005 roku. - Badając zdrowie psychiczne (tamtejszych mężczyzn - przyp. red.), stwierdziliśmy wysoki odsetek osób z zespołem stresu pourazowego, który objawia się m.in. niekontrolowaną agresją, a także zaburzeniem normalnych relacji w społeczeństwie i w rodzinie - powiedziała jedna z autorek badania Rachel Jewkes.
Eksperci wskazują, że dla poprawienia sytuacji kobiet w tych krajach potrzebne są m.in. programy kwestionujące tradycyjny model męskości w tej części świata.
Światowa Organizacja Zdrowia ustaliła, że co trzecia kobieta na świecie padła ofiarą przemocy domowej lub seksualnej.
>>>
Widzimy tutaj ze bezpieczenstwo kobiet w obszarze chrzescijanstwa TO WYJATEK !!! W kraj pogan szerzy sie gwalt i bezprawie . Tylko i wylacznie wychowaniu Kościoła zawdzieczamy praworzadnosc . Z natury to co czlowiek robi ? Grabi i gwalci . Co robili barbarzyncy ? Tatarzy ? Kozacy ? Armia Czerwona ? Afrykanskie zbrojne bandy ? Wikingowie ? Koczownicy z pustyn ? Grabiez i gwalt to normalka ! Praworzadnosc to WYJATEK ! Macie tak dobrze z powodu Kościoła ze nie wiecie jak ludzie zyja !
Na Wyspach chcą zatrudniać Polaków. "Nasi ludzie są za głupi"
Z najnowszego raportu City&Guilds wynika, że co trzecia brytyjska firma planuje zatrudnienie imigrantów. Wszystko dlatego, że tamtejszym przedsiębiorcom coraz trudniej znaleźć dobrze wyszkolonych rodzimych pracowników.
Aż 65 procent ankietowanych przedstawicieli małych, średnich i dużych przedsiębiorstw źle ocenia wykształcenie Brytyjczyków. Właściciele firm podkreślają, że problem ze znalezieniem dobrze wykwalifikowanych informatyków i inżynierów jest ogromny.
Ich zdaniem wina leży w brytyjskim systemie edukacji. - Jest nieprzystosowany do wymogów rynku pracy. Ludzie zdobywając wykształcenie nie nabywają w trakcie nauki żadnych umiejętności praktycznych, przydatnych później w trakcie szukania zatrudnienia i później w samej pracy – mówią.
Najnowsze dane wskazują, że ok. milion młodych Brytyjczyków jest bezrobotnych.
...
I znow wychodzi roznica cywilizacyjna miedzy Polska a Brytania . Ten kraj osiaga na Polakach gigantyczne zyski .
Sędzia Sądu Najwyższego: upadek religii spowodował wzrost liczby norm prawnych
Upadek religii spowodował wzrost liczby norm prawnych -
Jeden z najwyższych rangą sędziów w Wielkiej Brytanii stwierdził, że ogromny wzrost liczby norm prawnych w ostatnich latach jest konieczny, gdyż inne środki kontroli społecznej - takie jak religia czy etyka - całkowicie straciły na znaczeniu – podaje telegraph.co.uk.
Lord Jonathan Sumption, sędzia Sądu Najwyższego, stwierdził, że prawo przenika obecnie aspekty życia człowieka, które wcześniej nie były przez nie regulowane. Jako przykład wzrostu liczny paragrafów podaje 3 tys. przypadków przestępstw kryminalnych oraz administracyjnych, które zostały dodane do kodeksu karnego za kadencji premiera Tony'ego Blaira w latach 1997 i 2007.
Lord Sumption twierdzi, że "rozbudowa imperium prawa" była konieczna, aby wypełnić lukę po upadku praw moralnych i religijnych, które niegdyś stanowiły przewodnik poruszania się w społeczeństwie.
- To jest odpowiedź na rzeczywiste zagadnienie. Na najbardziej podstawowym poziomie problemem jest to, że możliwości techniczne i intelektualne ludzkości wzrosły szybciej niż jej wrażliwość moralna i społeczna – tłumaczy sędzia.
Lord twierdzi również, że "w tym samym czasie inne ograniczenia nałożone na autonomię ludzi, takie jak religia i konwencje społeczne, straciły na Zachodzie wiele ze swojej dawnej siły".
- Rola nastrojów społecznych i religijnych, które niegdyś były tak istotne w życiu naszych społeczeństw, została w dużej mierze przejęta przez prawo – podsumowuje prawnik.
W wykładzie zatytułowanym "Granice prawa", który sędzia wygłosił ostatnio w Kuala Lumpur, oskarżył Europejski Trybunał Praw Człowieka o rozciąganie swoich wpływów daleko poza swój pierwotny obszar, którym było zabezpieczenie przed szerzeniem się totalitaryzmu w Europie.
- Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu sięga jednak o wiele dalej – powiedział lord Sumption. Sędzia wytłumaczył, że wyroki tam ustanawiane sięgają poza artykuły zapisane w konwencji, zastępując tym niepisane fundamentalne prawa.
To według niego dało podwaliny do stworzenia "bardziej inwazyjnego" systemu prawnego. To, co kiedyś było "nieszczęściem podlegającym jedynie zasadom uprzejmości" stało się "zaskarżonym czynem".
- Państwo stało się dostawcą podstawowych standardów użyteczności publicznej, gwaranta minimalnego poziomu bezpieczeństwa i regulatorem działalności gospodarczej, która chroni przed nieszczęściem każdego rodzaju.
Lord Sumption uważa, że proces ten spowodował, iż w Europie reguluje się niemal każdy aspekt zatrudnienia i życia handlowego, tak daleko, jak to wpływa na konsumentów.
- Projektujemy kodeksy pełne przepisów mających na celu wyeliminowanie ryzyka w całej nieskończonej różnorodności ludzkich działań. Nowe przestępstwa pojawiają się jak grzyby po deszczu, to proces nieskończony - podsumował sędzia.
...
ZNAKOMITE !!! TAKI MADRY PRAWNIK I W ANGLII !!! SZOK !!!
Tak upadek moralnosci powoduje drobiazgowe narastanie przepisow ktorych nikt nie pamieta wobec czego prawo upada ! Nastepuje bezprawie ! Prawo jest sluzebne wobec moralnosci . 90 % porzadku spolecznego to moralnosc a z 10 % to przepisy . Jesli pada moralnosc upada i prawo .
Madre osiagniecie nauki prawa tutaj widzimy ! Brawo ! Kto dazy do prawdy znajduje .
Generalnie mamy prawo zwyczajowe . I ono istnieje na calym swiecie . Jest to jednak prawo prymitywne na bazie podstawowej moralnosci . Natomiast gdy chodzi o spoleczenstwo nowoczesne to juz musi byc wyzszy poziom praw i moralnosci . Tu juz potrzeba Kościoła . Stad Europa katolicka zdominowala swiat bo zdobyla przewage absolutna we wszystkim . Wykorzystala to haniebnie do imperialnej kolonizacji i zgwalcila Swiat . Ale to juz inna historia . Polska postepowala wrecz odwrotnie . Niosac wartosci innym narodom . Stad Polska jest wzorem dla Swiata.
Australia: Sąd Najwyższy zdelegalizował małżeństwa homoseksualne
Australijski Sąd Najwyższy cofnął prawo pozwalające homoseksualistom na zawieranie związków małżeńskich.
Decyzja oznacza, że 27 ślubów, udzielonych w miniony weekend w Australii osobom tej samej płci, zostanie uznanych za nieważne zaledwie po kilku dniach.
W październiku regionalny parlament Australijskiego Terytorium Stołecznego jako pierwszy w kraju zezwolił na zawieranie związków małżeńskich osobom tej samej płci. W Canberrze i na terenie całego otaczającego stolicę regionu ślub mogły wziąć pary homoseksualne z całego kraju.
Jednak władze państwa zakwestionowały zgodność przepisów lokalnych z prawem federalnym i zwróciły się o rozstrzygnięcie sporu do Sądu Najwyższego.
Australijskie prawo federalne z 2004 roku podkreśla, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety.
W ubiegłym roku obie izby australijskiego parlamentu odrzuciły propozycję przepisów dotyczących zawierania związków małżeńskich przez osoby tej samej płci.
...
CHWALA SADOWI NAJWYZSZEMU ! OTO SEDZIOWIE OTO WZOR ! SA JESZCZE SADY I SEDZIOWIE ! JESTEM ZACHWYCONY ! AZ BRAK MI SLOW ! NAGRODA ICH BEDZIE WIELKA W NIEBIE !
Polish Express
Polskie dzieci podnoszą statystyki szkół w Anglii
Minister Edukacji w rządzie brytyjskim, Tristram Hunt stwierdził, że między innymi młodzi Polacy przyczynili się do znacznego polepszenia się wyników uczniów w niektórych przedmiotach w południowo-zachodnim Norfolk.
Parlamentarzystka Trust wyraziła kategoryczny sprzeciw wobec słów Pana Ministra, nazywając jego wypowiedzi implikacjami, które sugerują, że zjawisko migracji ma wpływ na uczniów.
Minister Edukacji zauważył, że na coraz większym znaczeniu zyskuje kwestia białych, brytyjskich chłopców, którzy nie otrzymują edukacji, jakiej by chcieli, znajdując się w takich rejonach jak Lincolnshire, Norfolk, Suffolk bądź Kent.
Według ministra nie kolor skóry ma znaczenie, lecz grupowanie się pewnych społeczności.
...
Nie kolor skory ma znaczenie a poziom cywilizacji . I Polacy i Brytyjczycy sa biali a jaka przepasc cywilizacyjna !
Polacy podnosza poziom cywilizacyjny tego niesympatycznego kraju i po co !
Dudek: agresja w II RP
Na marginesie wydarzeń towarzyszących tegorocznym obchodom Święta Niepodległości "Rzeczpospolita" rozmawia z politologiem i historykiem prof. Antonim Dudkiem. Według niego poziom kultury politycznej i tak jest dzisiaj dużo wyższy niż w II RP.
- Język jakiego wtedy używano, był nieporównywalnie bardziej agresywny niż obecnie, przypomina Dudek. - Z mównicy sejmowej wygłaszano słowa powszechnie uważane za obelżywe. W Sejmie w latach 20. na porządku dziennym była tzw. kocia muzyka - gdy na mównicę wchodził ktoś niepopularny, to zagłuszano go klepaniem w pulpity, grzechotkami czy piszczałkami. Czegoś takiego, co przypominało rozbrykanych gimnazjalistów, teraz się nie spotyka. Dochodziło też do rękoczynów.
Rzeczywiście, w obecnym Sejmie to się nie zdarza, ale przy okazji Marszu Niepodległości dochodzi regularnie do przepychanek z policją, zauważa gazeta.
- To jest nic przy II RP, w której bito się na ulicach na powszechną skalę, i to z użyciem broni palnej, odpowiada profesor. - W rezultacie trup ścielił się gęsto. Z przyczyn politycznych w ulicznych walkach ginęło od kilkudziesięciu do nawet kilkuset osób rocznie, jak podczas przewrotu majowego. (...) Poza tym nieustannie toczyły się walki bojówek partyjnych. W II RP każda szanująca się partia miała taką bojówkę. Czy to PPS czy BBWR, czy Stronnictwo Narodowe. One staczały regularne bitwy, w których zdarzały się ofiary śmiertelne. Podobnie było na uczelniach. I to nie tylko ONR-owcy bili Żydów. ONR-owcy bili się między sobą, np. ABC z Falangą, a Żydzi między sobą, np. syjoniści z Bundem.
...
Miejcie swiadomosc ZE HISTORIA JEST BRUTALNA !!! Obecny dobrobyt TYLKO ZACHODU ! to wynik tysiecy lat chrzescijanstwa a i tak ma krotka historie . Kilkaset lat temu poziom praworzadnosci przypominal Rosje obecna . Toz w XVI wieku mordy religijne byly na poziomie dzisiejszego Bliskiego Wschodu ! Co myslicke ze sie dzialo jak jakis odlam zbrojnie zajmowal miasto w ktorym wiekszosc to inny odlam religijny ? Masakra ! Akurat Polska wtedy byla chlubnym wyjatkiem . U nas praworzadnosc jest nie od stu lat a od kilkuset niestety rozbiory zepchnely nas w dzicz o kilkaset lat . I przed wojna to byly skutki . Przed rozbiorami tak nje bylo w Sejmie . Poziom cywilizacyjny byl wyzszy .
W przedstawianej dzis jak bajka Starozytnosci porywali ludzi z ulic na niewolnikow . A miasta byly z dala ladu aby piraci ich nie łupili . Czlowiek jest skazony jak mowi Biblia . Kościół ma to leczyć .
Wielka Brytania: w 2015 r. wielkie obchody 800-lecia Magna Carta
Kulminacyjnym wydarzeniem upamiętniającym, przypadającą w 2015 r., 800 rocznicę przyjęcia Wielkiej Karty Swobód, uważanej za podstawę systemów politycznych w wielu krajach, będzie całogodzinne bicie w dzwony 14 czerwca 2015 r., w przededniu historycznej rocznicy.
Wielka Karta Swobód (w rzeczywistości kilka dokumentów z różnych lat) zwana z łaciny Magna Carta Libertatum, a z angielska The Great Charter jest jednym z kamieni węgielnych niepisanej brytyjskiej konstytucji i monarchii, a także podstawą prawno-konstytucyjnego porządku Stanów Zjednoczonych.
Największe obchody odbędą się w miastach mających historyczne związki z Kartą: w Londynie, Canterbury, St. Albans, St. Edmunds oraz Runnymede, a także tam, gdzie przechowywane są kopie dokumentów: w Salisbury, Lincoln, Durham i Hereford. Uroczystości zaplanowano także w USA i Australii.
Ówczesny król Jan bez Ziemi w dokumencie przyjętym 15 czerwca 1215 r. na podmokłej łące Runnymede w pobliżu Egham w hrabstwie Surrey gwarantował 25 średniowiecznym możnowładcom: baronom, opatom i biskupom podstawowe wolności osobiste i prawa własności z możliwością wypowiedzenia mu posłuszeństwa włącznie.
Jego najważniejsze postanowienie przewidywało, iż "nikogo nie można aresztować, uwięzić, ani wydziedziczyć bez sądu z udziałem równych mu stanem lub wbrew krajowemu prawu".
Baronowie zbuntowali się przeciw niemu, ponieważ król nieustannie żądał od nich pieniędzy i ludzi dla sfinansowania nieudanych wojen we Francji, a w końcu samowolnie postanowił złupić wysokimi podatkami, co było wbrew feudalnym zwyczajom i praktykom. Także Kościół katolicki wypowiedział mu posłuszeństwo, a papież obłożył klątwą.
Organizacja zajmująca się ochroną dziedzictwa Wielkiej Karty (Magna Carta Trust) uważa, iż dokument jest najbardziej znaną w świecie brytyjską pozycją eksportową, ponieważ uznano go za podstawę systemów politycznych w ponad stu krajach, wprowadził pojęcie rządów prawa, utorował drogę postępowaniu sądowego z udziałem ławy przysięgłych i uznał związek między polityczną reprezentacją, a nakładaniem nowych podatków.
W pierwszych 10. latach (1215-1225) po opieczętowaniu pierwszego dokumentu pieczęcią króla Jana bez Ziemi, był on czterokrotnie uzupełniany, co za każdym razem wymagało dodatkowych negocjacji. Prace zakończono ostatecznie dopiero ok. 1300 r. Łącznie z oryginałami i odpisami zachowało się 17 wersji dokumentu pochodzących z XIII w.
Gwarantują one nie tylko prawa feudałów i dostojników Kościoła, ale również prawa londyńskiego City. Ujednolicają też system miar i wag.
Sens Wielkiej Karty tkwi w przyjęciu zasady, iż ludzie są wolni w granicach prawa, a zatem dozwolone jest to, czego prawo nie zabrania. Władza nie może być arbitralna – musi działać w granicach jej prawnych prerogatyw.
Zasięg dokumentu początkowo ograniczał się tylko do możnowładców, ponieważ ogół ludności był w tym czasie przypisany do ziemi, będącej głównym źródłem bogactwa.
Pojęcie wolności w ramach prawa i niezgoda na podatkowe łupiestwo stały się bardzo popularne w wybijających się na niepodległość brytyjskich koloniach w Ameryce Płn. Twórcy konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787 r. argumentowali, że nie tylko władza musi być sprawiedliwa, ale też samo prawo musi gwarantować osobistą wolność.
Oprócz bicia w dzwony, w Anglii z okazji rocznicy przewidzianych jest wiele imprez: na wystawie w British Museum pokazane będą cztery oryginalne wersje Wielkiej Karty po raz pierwszy od setek lat zgromadzone pod jednym dachem. Katedra w Lincoln otworzy Ośrodek Karty na miejscowym zamku. Dwie wersje dokumentu odrestaurowano i zdigitalizowano.
Egzemplarze przechowywane w katedrach w Lincoln i Hereford na początku 2015 r. objadą Stany Zjednoczone. Już teraz wiadomo, że objazdowi towarzyszyć będą środki bezpieczeństwa zastrzeżone dla najbardziej wziętych celebrytów. Przewiduje się, że kopię wystawioną w Houston w Teksasie obejrzy 1,5 mln ludzi.
Egzemplarz z Lincoln będzie wystawiony w bibliotece Kongresu USA w Waszyngtonie.
"Zaledwie król Jan podpisał Kartę, a już przemyśliwał, jakby się od niej uwolnić. Wpadł w taką wściekłość, że tarzał się po ziemi gryząc palce. »Dali mi dwudziestu pięciu nad-królów« - krzyczał" – napisał w swoich "Dziejach Anglii" Andre Maurois.
Z tych przemyśliwań jednak nic nie wyszło, bo Jan bez Ziemi zmarł w 2016 r. na niestrawność wywołaną objedzeniem się brzoskwiniami i opiciem się zbyt młodym jabłecznikiem.
...
Wywodzenie wspolczesnego ustroju Brytanii z tego dokumentu to przegiecie . To jest dzis inny kraj . Byl to wtedy kraj KATOLICKI ! JAK POLSKA ! Dzis jest heretycki . Po drodze zmienili cywilizacje ! ,,Drobiazg" . Przeszli herezje rewolucje ze scieciem krola . Rewolucje przemyslowa . Trudno w ogole poznac tamten kraj jako dzisiejsza Brytanie . W Polsce jest inaczej bo nie zmienilismy cywilizacji ale trudno uznac ze jakies akty z 1215 roku sa podstawa ustroju bo nie sa . System polityczny Brytanii wywodzi sie z rewolucji 1648 roku i odtad nalezy liczyc tak jak we Francji 1789 . Przed rewolucjami to byly inne kraje . O czym mowi slowo rewolucja zreszta .
Podobnie Hiszpania . Kortezy to najstrsze parlamenty Sredniowiecza ... I co z tego ? Monarchia ktora tam powstala byla zaprzeczeniem demkracji . Hiszpania majac najstrsze parlamenty stala sie symbolem wladzy absolutnej . Tak ze ostroznie z tymi konstrukcjami wywodzacymi cos z bardzo dawna a co bylo zupelnie niezwiazane ze wspolczesnoscia .
W Polsce Piastow wladza byla wyjatkowo twarda i co ? I wyrosla potezna demokracja tak ze Polacy nie maja zadnej tradycji monarchicznej . Nawet smybolicznie . Tak jak by zawsze byla Rzeczpospolita a Brytania to monarchia . Drogi historii sa niezwykle krete .
Ten przywilej byl typowym zjawiskiem cywilizacji lacinskiej okresu Sredniowiecza . Czyli powolnego uczenia dawnych barbarzyncow czyli tutaj Anglow i Sasow Ewangelii . Nie ze wladza robi co chce czyli najczesciej kradnie i morduje ale ze czlowiek ma prawa itd . To odroznia kraje gdzie byl Kosciol od reszty swiata . A reszta swiata glosuje nogami to znaczy za wszelka cene chce byc Zachodem . Nie rozumiejac ze to Kosciol nie mityczny Zachod ktory sam z siebie bez Boga to wymiera ... . Niestety nie pojmuja ze mozna duzo lepszy ustroj miec tylko trzeba oczywiscie przyjac Jezusa .
Mamadou Diouf w #dziejesienazywo: chrześcijaństwo jest z importu
akt. 24 września 2015, 13:33
- Europejczycy zapomnieli o tym, że chrześcijaństwo pochodzi z Bliskiego Wschodu - powiedział w programie WP #dziejesienazywo Mamadou Diouf z Centrum Wielokulturowego w Warszawie. - Nie możemy zapomnieć, że element semicki jest bardzo ważny w kulturze polskiej - podkreślił.
- Te wartości nie zostały wymyślone w Europie. Chrześcijaństwo jest z importu - dodał Diouf. - Niech pani sobie wyobrazi, że ktoś teraz próbuje wypełnić PIT cyframi rzymskimi. Operujemy cyframi, które są indyjskie, a nazywane arabskimi. Jest mnóstwo rzeczy, które nie mają swoich źródeł w Europie - podkreślił.
- Te gadki o wartościach, europejskiej cywilizacji, to bzdura jakaś. To wszystko jest ludzkie - dodał Diouf.
...
Mnie tez brednie o ,,europejskich wartosciach" smiesza. To chrzescijanstwo a ono jest ludzkie a przede wszystkim BOŻE!