Człowiek ze swej natury jest religijny !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Seksualność Człowieka J. Bancroft - Nowe podręczniki OKAZJA
- "SEKSUALNOŚĆ CZŁOWIEKA" J. BANCROFT - OKAZJA! NOWA
- Europejski Kongres Praw Człowieka
- Tak Bóg odkupił człowieka .
- Człowiek i praca...
- 70 % ludności świata narażone na brak wolności religijnej!
- Prawa natury czy one istnieją ? I jakie są ?
- Najlepsze teskty wykĹadowcĂłw!
- Najstarsza polska firma !
- gdzie najlepiej zaĹoĹźyÄ konto bankowe
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Papież: człowiek ze swej natury jest religijny
Benedykt XVI powiedział podczas audiencji generalnej, że "człowiek ze swej natury jest religijny". "Tak jak człowiek z epoki jaskiniowej, tak też ten z epoki komputerowej poszukuje w doświadczeniu religijnym dróg" do nieskończoności - dodał papież.
W katechezie na temat znaczenia modlitwy Benedykt XVI mówił, że chociaż w obecnych czasach widoczne są "oznaki sekularyzacji, a wielu ludzi cechuje obojętność w odniesieniu do Boga" to jednocześnie można zaobserwować "przebudzenie religijne i poszukiwanie duchowości".
- Człowiek ze swej natury jest religijny. Pragnienie Boga jest wpisane w jego serce, bo został przez Boga i dla Boga stworzony. Religijność nie wyłania się jedynie z antycznych światów, ale przenika całą historię ludzką - stwierdził.
Papież podkreślił następnie: "Tak jak człowiek z epoki jaskiniowej, tak też ten z epoki komputerowej poszukuje w doświadczeniu religijnym dróg prowadzących ku przekroczeniu jego skończoności i wychodzeniu poza egzystencję ziemską. Przeżywa głód nieskończoności, tęsknotę za wiecznością, poszukuje piękna, pragnie miłości, potrzebuje światła i prawdy, które ukierunkowują go ku Absolutowi".
- I człowiek w jakiś sposób wie, że może zwrócić się ku Bogu, może się do niego modlić - zauważył Benedykt XVI i przypomniał, że święty Tomasz z Akwinu nazwał modlitwę ""wyrazem pragnienia Boga, które człowiek nosi w sobie".
Zwracając się do uczestniczących w audiencji Polaków papież powiedział: "Moi drodzy, nasze życie wiary kształtuje się na modlitwie, gdy stajemy przed Bogiem, który objawił się w Jezusie Chrystusie, w milczeniu uczymy się wsłuchiwać w Jego głos, odkrywamy głębię Jego nieskończonej miłości, która nadaje sens naszemu istnieniu".
>>>>>
Tak ! wszelkie dane potwierdzaja ze czlowiek z jaskin a czlowiek wspolczesny to ta sama natura ! Wezmy sztuke ! I juz mamy malowidla naskalne ! Osiagaja one w najlepszych zachowanych przykladach poziom mistrzow malarstwa XV czy XIX wieku i co ciekawe ewolucja tamtejszej sztuki jest IDENTYCZNA jak tej pozniejszej... ! Podobny cykl przemian... Podobnie plemiona ,,dzikie'' maja swoja historie religie filozofie i wszystko to co charakteryzuje wspolczesnych... TO TACY SAMI LUDZIE !!!
A co do religijnosci to chyba sam fakt ze ateisci tworza parareligijne sekty a juz np. masoni wrecz tworza cos jak parodie zakonow... Skoro nawet tacy wykazuja patologiczna ale jednak ,,religijnosc'' to co dopiero ludzie otwarcie deklarujacy wiare w Boga... To po prostu jest czesc natury... Z faktu ze Bóg stworzyl swiat logicznie wynika jego natura ktora we wszystkim wskazuje na Boga i malo tego - jest ona podtrzymywana w istnieniu przez Boga... Zatem to odwzorowanie Boga nosi na sobie czlowiek o czym zerszta OD RAZU mowi Biblia w slowach ,, na obraz i podobieństwo ''... Skoro czlowiek jest obrazem Boga to nie moze byc niereligijny ! :O))))
Józef Mehoffer: ,,Matka Boska Gromniczna"
Ubywa ateistów !
Na świecie ubywa ateistów. I to 300 każdego dnia. Rośnie natomiast liczba chrześcijan: o 80 tys. dziennie, w tym 31 tys. katolików, ale też 37 tys. zielonoświątkowców. Ekspansywną religią jest również islam. Każdego dnia przybywa ich 79 tys.
Dane te zostały zawarte w dorocznym raporcie „International Bullettin of Missionary Research” (Międzynarodowego Biuletynu Badań Misyjnych), który stara się ująć aktualny stan chrześcijaństwa w kontekście procesów demograficznych.
Na tle innych religii chrześcijanie wyróżniają się zdecydowanie w jednej kategorii, a mianowicie męczeństwa. Każdego dnia 270 chrześcijan oddaje życie za wiarę. W ciągu ostatnich 10 lat Kościołowi przybył milion męczenników. Dla porównania w 1900 r. było ich 34 tys.
( Te dane nie sa wiarygodne ! Sam Wietnam czy Japonia mialy juz setki tysiecy w 1900 !!! )
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pomimo ekspansji islamu chrześcijaństwo wciąż pozostaje najliczniejszą religią na świecie. Wyznawców Jezusa jest ponad 2,3 mld, w porównaniu do 1,6 mld muzułmanów ( tez wyznawcow Jezusa :O)))) Roznice sa bardziej skomplikowane ) , niemal miliarda hinduistów (to nie jest jedna religia !!!) i niespełna pół miliarda buddystów ( to w ogole nie jest religia ). Ateistów jest 137 mln, a ich liczba, jak podaje wspomniany raport, stale spada.
Wśród chrześcijan największe wyznanie stanowią katolicy: 1.160 mln. Protestantów jest 426 mln ( to nie jest jedno wyznanie ! ) , prawosławnych 171 mln, anglikanów 87 mln. 378 mln to członkowie Kościołów niezależnych, a 35 mln to tak zwani chrześcijanie marginalni o wątpliwej teologii trynitarnej.
Istotnym zjawiskiem jest rozdrobnienie wspólnoty chrześcijańskiej.( I znow chodzi o protestantow ! Kosciół katolicki wszak jest JEDEN ! i ma 1160 mln ) Dziś istnieje już 42 tys. Kościołów i wspólnot kościelnych. Dla porównania w 1900 r., kiedy rodził się ruch ekumeniczny, było ich jedynie 1600. W chrześcijaństwie najdynamiczniej rozwijają się zielonoświątkowcy. Jak pamiętamy, przybywa ich 37 tys. dziennie.
(No bo to jest sekciarski obled ! 42 tys. ,,kosciolow'' i liczba rosnie....Niedlugo jeden protestant bedzie tworzyl jeden kosciol ...)
Warto też zauważyć, że chrześcijaństwo przeznacza na cele religijne 545 mld dolarów rocznie, czyli 1,5 mld dziennie. W tym roku zostanie rozprowadzonych ponad 71 mln egzemplarzy Pisma Świętego. Na potrzeby chrześcijaństwa pracuje 600 mln komputerów. Ponad 2 mld osób przynajmniej raz w miesiącu skorzysta z programów katolickiego radia bądź telewizji. W tym roku chrześcijanie wydadzą 7,1 mln książek religijnych. W roku 1970 było ich 1,8 mln.
>>>>>>
Oczywiscie duzo bledow w informacji...
Ale tendencja switowa znakomita ! Wiek XXI bedzie religijny :O)))
Mehoffer ,,Chrystus Dobry Pasterz"
Papież: to wywołało "mutację antropologiczną"
Benedykt XVI, składający wizytę w Kalabrii, przebywał w niedzielę w miasteczku Serra San Bruno, gdzie odwiedził klasztor mnichów kartuzów, założony ponad 900 lat temu przez świętego Brunona z Kolonii. W przyklasztornym kościele papież przewodniczył nieszporom. W homilii mówił o tym, że zjawisko wirtualności i życie w hałasie oraz wśród stałych przekazów audiowizualnych doprowadziły do "mutacji antropologicznej".
Miejscowość Serra San Bruno była drugim etapem papieskiej podróży do Kalabrii. Przed południem Benedykt XVI odprawił mszę w mieście Lamezia Terme, w której uczestniczyło ponad 40 tysięcy wiernych. W homilii podczas nieszporów papież powiedział zwracając się do mnichów: każdy klasztor jest "oazą, gdzie za sprawą modlitwy i medytacji nieustannie kopie się głęboką studnię, z której czerpie się »żywą wodę« , by zaspokoić nasze większe pragnienie".
Ciszę panującą w pustelni i klasztorze Benedykt XVI przeciwstawił hałasowi współczesnego życia.
- Postęp techniczny, zwłaszcza w dziedzinie transportu i komunikacji, uczynił życie ludzkie bardziej komfortowym, ale także bardziej rozgorączkowanym, niekiedy konwulsyjnym, Miasta są prawie zawsze hałaśliwe, rzadko panuje w nich cisza, bo hałas w tle pozostaje zawsze, w niektórych strefach także w nocy - mówił.
"Poza tym - dodał - rozwój mediów w ostatnich latach rozszerzył i wzmocnił zjawisko, które już zarysowało się w latach 1960.; wirtualność, która grozi tym, że zdominuje rzeczywistość".
- Coraz bardziej, także nie dostrzegając tego, ludzie pogrążeni są w wymiarze wirtualnym, z powodu przekazów audiowizualnych, które towarzyszą im w życiu od rana do wieczora. Najmłodsi, którzy już urodzili się w tych realiach, wydają się chcieć wypełnić muzyką i obrazem każdy pusty moment, niemal, jakby ze strachu przed tą pustką - zauważył papież.
Wyraził opinię, że tendencja ta, zwłaszcza wśród młodzieży w wielkich miastach, "osiągnęła dzisiaj poziom, który skłania do tego, by mówić o mutacji antropologicznej".
- Niektóre osoby nie są już w stanie pozostać długo w ciszy i samotności - ocenił.
Życie kontemplacyjne mnichów kartuzów Benedykt XVI nazwał "cennym darem dla Kościoła i dla świata, który zawiera głębokie przesłanie dla naszego życia i całej ludzkości".
- Wycofując się w milczenie i samotność człowiek, by tak rzec, "wystawia się" rzeczywistości w swej nagości, wystawia się na tę pozorną pustkę, którą wskazałem wcześniej, by doświadczyć pełni, obecności Boga, rzeczywistości najbardziej rzeczywistej, jaka jest - mówił papież.
>>>>>
Tak - jazgot i pospiech to patologie wspolczesnego swiata . Naet muzyka czy to co sie ta nazwa okresla jest jazgotliwe i pospieszne . Trzeba pamietac ze Bóg jest Panem czasu i nic nie zyskamy przyspieszajac . Tylko szkody poniesiemy. Najwiecej rezultatow pospiechu widac naocznie na drogach ... Co nie oznacza z kolei aby nalezalo czas marnowac ... Wszystko z UMIAREM !
Benedykt XVI: obecny kryzys w Europie to kryzys etycznyPapież Benedykt XVI, fot. AFP -Benedykt XVI wyraził dzisiaj opinię, że obecny kryzys ekonomiczny i finansowy w Europie jest rezultatem kryzysu etycznego. W przemówieniu do kardynałów z Kurii Rzymskiej papież podsumował najważniejsze wydarzenia w życiu Kościoła w kończącym się roku.
Papież Benedykt XVI, fot. AFP -- U schyłku roku Europa znajduje się w kryzysie ekonomicznym i finansowym, który w ostatecznym rozrachunku polega na kryzysie etycznym, zagrażającym Staremu Kontynentowi. Chociaż takie wartości, jak solidarność, zaangażowanie na rzecz innych, odpowiedzialność za biednych i cierpiących są w większości bezdyskusyjne, brakuje często siły motywującej, zdolnej do nakłonienia jednostki i wielkich grup społecznych do rezygnacji i wyrzeczeń - powiedział papież. - Wiedza i dobra wolna niekoniecznie idą w parze. Wola, która broni osobistych interesów zaciemnia wiedzę, a wiedza osłabiona nie jest w stanie pokrzepić woli - dodał Benedykt XVI.
0:59 min
Benedykt XVI: oby święta nie straciły wartości religijnej - Benedykt XVI podczas audiencji generalnej w środę apelował do wiernych, by dołożyli starań, aby obchody Bożego Narodzenia były prawdziwie chrześcijańskie, nie straciły głębokiej wartości religijnej i nie zostały zdominowane przez zewnętrzne aspekty. (js) Materiał w języku angielskim. - Reuters
- Dlatego z tego kryzysu wypływają fundamentalne pytania: gdzie jest światło, które mogłoby oświetlić naszą wiedzę nie tylko ogólnymi ideami, ale konkretnymi imperatywami? Gdzie jest siła, która podnosi naszą wolę?
Według Benedykta XVI odpowiedź na te pytania powinna przynieść nowa ewangelizacja.
Papież mówił także o kryzysie wiary w Europie i pustoszejących kościołach oraz o zgłaszanych postulatach reformy.
Komentujesz wydarzenia polityczne? Piszesz bloga? Zgłoś się do konkursu
- Z zaniepokojeniem nie tylko wierzący, ale także ludzie z zewnątrz obserwują, że osoby chodzące regularnie do kościoła są coraz starsze, a ich liczba stale spada; że notuje się stagnację w powołaniach kapłańskich, jak rośnie sceptycyzm i brak wiary - wskazał.
- Co powinniśmy zatem robić? Toczą się nieskończone dyskusje o tym, co trzeba uczynić, by doszło do odwrócenia tej tendencji. Oczywiście trzeba zrobić wiele rzeczy, ale czynienie tego w pojedynkę nie rozwiązuje problemu - podkreślił Benedykt XVI.
- Sednem kryzysu Kościoła w Europie, jak powiedziałem we Fryburgu, jest kryzys wiary - zaznaczył.
- Jeśli na niego nie znajdziemy odpowiedzi, jeśli wiara nie odzyska żywotności, stając się głębokim przeświadczeniem i realną siłą dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem, wszystkie inne reformy pozostaną nieskuteczne - ocenił papież.
W obszernym przemówieniu, stanowiącym tradycyjnie podsumowanie najważniejszych wydarzeń w życiu Kościoła w kończącym się roku papież nie wymienił beatyfikacji Jana Pawła II 1 maja w Watykanie z udziałem setek tysięcy wiernych z całego świata.
Wspomniał o swych pielgrzymkach do Chorwacji, Niemiec i Beninu oraz Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie.
Podsumowując międzyreligijne spotkanie w Asyżu w październiku, w 25.rocznicę historycznej inicjatywy Jana Pawła II, Benedykt XVI wyraził nadzieję, że narodzi się z niego "nowa gotowość służenia pokojowi, pojednaniu i sprawiedliwości”.
>>>>>
Juz od czasow raju tak jest ! Nie ma zadnych innych przyczyn lz aniz moralne !
Benedykt XVI o głębokim kryzysie wiary
Benedykt XVI powiedział w piątek, że największym wyzwaniem dla Kościoła jest głęboki kryzys wiary w wielu częściach świata. W przemówieniu wygłoszonym do uczestników sesji Kongregacji Nauki Wiary przestrzegł przed „fałszywą” drogą do jedności chrześcijan.
“Na szerokich obszarach Ziemi wiara narażona jest na wygaśnięcie jak płomień, który nie jest więcej podsycany. Stoimy w obliczu głębokiego kryzysu wiary, utraty sensu religijnego, które stanowią największe wyzwanie dla dzisiejszego Kościoła” - mówił papież. Stwierdził, że odnowa wiary powinna być priorytetem wśród zadań całego Kościoła. Wyraził nadzieję na to, że rozpoczynający się w październiku Rok Wiary przyczyni się do tego, że Bóg „będzie na nowo obecny na świecie i otworzy ludziom dostęp do wiary”.
Benedykt XVI zwrócił uwagę na to, że z zadaniem tym ściśle związane są działania na rzecz jedności chrześcijan.
„Dzisiaj możemy skonstatować, że dialog ekumeniczny przyniósł niemało dobrych owoców, ale musimy także uznać istnienie ryzyka fałszywego irenizmu” - podkreślił, odnosząc się do kierunku w teologii, dążącego do zniwelowania różnic między chrześcijanami i przywrócenia jedności drogą wzajemnych ustępstw.
Papież przestrzegł też przed indyferentyzmem, całkowicie obcym - dodał - Soborowi Watykańskiemu II.
„Ten indyferentyzm jest spowodowany przez coraz bardziej rozpowszechnioną opinię, że prawda nie jest dostępna człowiekowi i że należy zatem ograniczyć się do szukania reguł praktycznych, zdolnych poprawić świat. W ten sposób wiara zostałaby zastąpiona przez moralizm, pozbawiony głębokiego fundamentu” - zauważył Benedykt XVI. Jego zdaniem centrum prawdziwego ekumenizmu jest wiara.
Bez niej - ocenił - „cały ruch ekumeniczny zostałby sprowadzony do formy +kontraktu społecznego+, do którego przystępuje się we wspólnym interesie”.
Papież wskazał: „Także w dialogu ekumenicznym nie możemy ignorować wielkich kwestii moralnych, dotyczących życia ludzkiego, rodziny, seksualności, bioetyki, wolności, sprawiedliwości i pokoju”. “Broniąc fundamentalnych wartości wielkiej tradycji Kościoła bronimy człowieka, bronimy Stworzenia” - powiedział Benedykt XVI.
>>>>
Faktycznie . Szalenstwem byloby takze sklecenie jenej religii z roznych istniejacych . Czyli synkretyzm . Jedyny sposob na ekumenizm to uznanie przez wszystkich uczestnikow tych samych prawd czastkowych - czesci Prawdy Absolutnej . Bo przeciez chodi o Prawde a nie ,,kompromis'' pomiedzy bledami ...
Bp Ryś: podstawową wspólnotą Kościoła jest parafia
Podstawową wspólnotą Kościoła jest parafia i ewangelizacja powinna odbywać się w parafii - powiedział w Warszawie przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji bp Grzegorz Ryś podczas otwarcia II Ogólnopolskiego Kongresu Nowej Ewangelizacji.
Ewangelizacja nie może odbywać się poza parafią. Ewangelizacja musi odbywać się w parafii i przez parafię - mówił bp Ryś do uczestników kongresu, który rozpoczął się w czwartek na warszawskim Ursynowie, w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego.
Zdaniem bpa Rysia, kluczowym pojęciem w nowej ewangelizacji jest "nawrócenie pastoralne", czyli wyjście na zewnątrz swojej wspólnoty, rozumianej także jako parafia z misją. - O nawróceniu pastoralnym mówi się kiedy od działań, mających charakter konserwujący, przechodzimy do działań misji permanentnej - tłumaczył bp Ryś. To nawrócenie ma dotyczyć wspólnot w Kościele, więc także parafii - dodał.
Parafie muszą stawać się - jak podkreślił bp Ryś - "konkretnymi, a nie abstrakcyjnymi, wspólnotami wiary". - Istotne jest więc, by parafie stanowiły takie wspólnoty, gdzie się razem przeżywa wiarę. Kluczem do tego, i to nie jest nowość, jest właśnie ewangelizacja - mówił hierarcha. Dodał, że ważne jest też pytanie o postawę księży przy analizie tego, czy parafia działa jako wspólnota. - Ewangelizacja nie jest bowiem dziełem jednego człowieka, prywatną inicjatywą, ewangelizuje Kościół jako wspólnota - przypomniał bp Ryś.
Misją Kościoła jest ewangelizacja, a Kościół realizuje się dla każdego z nas w sposób taki najprostszy i najbliższy w parafii, bo "podstawową wspólnotą Kościoła jest parafia" - podkreślił.
Nawiązując do hasła kongresu "Obudzić olbrzyma", bp Ryś podkreślił, że parafia bardzo często jest "uśpionym olbrzymem". "Obudzić olbrzyma" to znaczy - "obudzić świeckich w parafii, bo świeccy są podmiotem życia parafialnego".
Proboszcz jednej z największej parafii warszawskiej Wniebowstąpienia Pańskiego ks. Dariusz Gas, który jest gospodarzem kongresu, powiedział, że kongres pomoże mu, aby jego parafia była wspólnotą "jeszcze bardziej żywą i dynamiczną; kongres da pewne wskazówki, pewną wizję, jak to dzieło ewangelizacji w parafii realizować".
Podczas czterodniowych obrad kongresu prowadzone będą rekolekcje ewangelizacyjne przez przewodniczącego Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji bp. Grzegorza Rysia, konferencje, warsztaty, wspólne modlitwy i msze św., wieczór świadectw, koncert, piknik rodzinny i wyjście ewangelizacyjne "od drzwi do drzwi" w parafii ursynowskiej.
W kongresie uczestniczą goście z Włoch, Francji i USA, a także proboszczowie, rektorzy, opiekuni wspólnot i ruchów kościelnych oraz ich liderzy, jak również katecheci i członkowie parafialnych rad duszpasterskich.
....
Tak . Tyle czlowieka ile wychowania i nie zadne tam polityki media profesory . Ale ile wlasna matka da . A potem i wychowacy i katecheci ci dobrzy . A nad wszystkim Bóg . Tu na dole trwa walka o czlowieka .
Kard. Kazimierz Nycz: Kościół poszukuje dialogu z niewierzącymi
Przez Dziedziniec Dialogu chcemy poszukiwać tego, co może łączyć wierzących z niewierzącymi; trzeba wyjść poza schematy i zacząć rozmawiać, a nie nawracać - podkreśla metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Dziedziniec Dialogu, który rozpoczyna się w Warszawie, jest elementem odbywającego się na całym świecie od dwóch lat cyklu spotkań. Ich inicjatorem był papież Benedykt XVI, chciał on, by w ten sposób Kościół rozpoczął dialog z niewierzącymi. Za spotkania te odpowiedzialna jest Papieska Rada ds. Kultury z przewodniczącym kard. Gianfranco Ravasim, który będzie obecny podczas debat z udziałem m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Księże kardynale, w piątek w Warszawie rozpoczynają się główne debaty związane z Dziecińcem Dialogu, jaka jest jego zasadnicza idea?
Kard. Kazimierz Nycz: - Celem Dziedzińca Dialogu, który ustanowił papież Benedykt XVI, jest przede wszystkim podjęcie rozmowy - nie dyskusji - z ludźmi, którzy są niewierzącymi, ale otwartymi na dialog, stawiającymi pytania. Chcielibyśmy prowadzić taki dialog w archidiecezji warszawskiej, a za pośrednictwem mediów także w całej Polsce. Jak to napisał ks. Jan Twardowski w jednym z wierszy: +nie przyszedłem pana nawracać+; tym zdaniem można określić ideę Dziedzińca Dialogu. Jego celem nie jest ewangelizacja w ścisłym znaczeniu, ale oczywiście nie będziemy ukrywać nauczania Kościoła wypływającego z Ewangelii. Przypomnę też, że Jan Paweł II podkreślał, iż głównym elementem dialogu z niewierzącymi jest prawda, której nie można przemilczać.
Co Kościół chce zaoferować osobom niewierzącym, dlaczego zależy mu na dialogu z nimi?
- Dziedziniec Dialogu bazuje na trzech sferach: nauce, kulturze oraz zagadnieniach życia społecznego i politycznego. Są pewne sprawy, które dotyczą zarówno ludzi wierzących, jak i niewierzących. Najbardziej uwydatniają się one w zagadnieniach związanych z chorobą, cierpieniem, śmiercią. Nie jest tak, że ludzie wierzący mają gotowe recepty, rozwiązania i wszystko jest dla nich jasne, a niewierzący ich nie mają. Człowiek niewierzący także musi sobie radzić z cierpieniem, chorobą i śmiercią. Ale chodzi także o zagadnienia związane z naukami ścisłymi, kulturą. Te kwestie mogą stać się elementem dialogu, wymiany argumentów i wzajemnego poznania. Przez Dziedziniec Dialogu chcemy poszukiwać tego, co może łączyć wierzących z niewierzącymi. Taki jest nasz cel.
Czy Dziedziniec Dialogu będzie w jakiś sposób kontynuowany?
- Zależałoby mi, żeby powstały w Warszawie trzy, cztery miejsca, w których mogłaby się odbywać systematyczna debata pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi. Mam sygnały, że rektorzy warszawskich uczelni zapowiadają, że będą stwarzać warunki do takiej rozmowy. Najważniejsze jest to, byśmy wyszli poza swoje własne schematy i uznali, że ludzie niewierzący są wśród, nas oraz podjęli z nimi stały dialog. Oczywiście może spotkać się to z krytyką niektórych osób, ale podobnie było w przypadku międzyreligijnego dialogu, który w Asyżu rozpoczął Jan Paweł II.
W jaki sposób kanonizacja papieża Jana Pawła II wpłynie na polskich katolików?
- Nikogo nie można zmusić do przeżywania kanonizacji; to, na ile ona nam pomoże, zależy od każdego z nas. Sama uroczystość niewiele zmieni. Osoby poważnie myślące o Janie Pawle II muszą się przygotować do jego kanonizacji i sięgać do tekstów papieskich. Oczywiście nie chodzi o przeczytanie ich w całości, bo jest to niemożliwe, ale można koncentrować się na konkretnych zagadnieniach. Dopiero wtedy można zrozumieć Jana Pawła II i kontekst historyczny, w którym kierował Kościołem oraz to, w jaki sposób wpływał na losy świata i Polski, choćby w kwestii powstania Solidarności.
Jan Paweł II bywa porównywany z obecnym papieżem, część komentatorów uważa, że Franciszek jest jeszcze bardziej bezpośredni w kontaktach z ludźmi. Jakie jest zdanie księdza kardynała w tej kwestii?
- Takie porównywanie nie ma sensu. Każdy papież był potrzebny Kościołowi w czasie, kiedy był powołany. Czasem zapominamy o tym, jak swój urząd sprawował papież Jan Paweł II, który miał fenomenalny kontakt z ludźmi, wystarczy wspomnieć choćby Światowe Dni Młodzieży. Sądzę, że w przypadku papieża Franciszka można mówić o kontynuacji.
Czy można mówić już o wpływie nauczania i postawy papieża Franciszka na Kościół w Polsce?
- Niektórzy zaczynają się doszukiwać różnych wymiernych sygnałów takiego wpływu, jak np. wzrost liczby powołań kapłańskich i zakonnych. Ja byłbym ostrożny z tym, by po pół roku pontyfikatu mówić już o wymiernych efektach nauczania papieża Franciszka. Na pewno radykalnie zmienił on styl papiestwa, który w połączeniu z jego słowami o tym, że władza w Kościele jest służbą, jest formą świadectwa. Swoim sposobem bycia odszedł od tego, co jest nazywane celebrowaniem urzędu.
Które miejsca w Warszawie mógłby odwiedzić papież Franciszek podczas wizyty w Polsce w 2016 r.?
- Jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach. Biskupi i przedstawiciele władz państwowych będą prosili papieża Franciszka, żeby - tak jak to robił w Brazylii - przy okazji Światowych Dni Młodzieży chciał być także w Poznaniu i Gnieźnie z racji 1050. rocznicy chrztu Polski. Jest wielce prawdopodobne, że papież będzie także w Warszawie ze względu na spotkanie z władzami państwowymi. Poprosimy też, by przyjechał do Częstochowy. Chcielibyśmy być gotowymi na to, by papież mógł zobaczyć i poświęcić Świątynię Opatrzności Bożej w Wilanowie.
....
Zwracam uwage ze dla niektorych osob ateizm moze byc najlepsza opcja zycia tu na ziemi ! Oczywiscie to kalectwo . Ale czyz dla niektorych wlasnie kalectwo jest droga ! Jesli ktos ma byc nieszczerym katolikiem to lepiej aby byl szczerym ateista . Wszak najwazniejsze byc jak najlepszym . Gdyby Kościòł byl jedyna opcja to Bòg bez trudu by wszystkich ogarnal . A nie dokonal tego ! Dlaczego ? Bo w danej sytuacji to jest najlepsze wyjscie . Zreszta wiemy ze wszelkie silowe ,,nawracanie" konczy sie tragedia . Co zrobili z Indianami czy z Prusami . Polska wiadomo . Litwa to przyklad naszych dzialan ale Polska jest jedna i tylko Litwini mieli szczescie na taka chrystianizacje . Inni napotkali np. Niemcow ... czy Anglikow ... Stad lepiej aby ludy te zachowaly dusze w poganstwie niz zniknely w procesie pseudonawracania . Zreszta teraz gina w procesie globalizacji . Nikt juz nie mowi onawracaniu . Chodzi o kase i jak szybko znikaja kultury pod nawalem globalnej papki .
Krotko mowiac nic na sile . A na koncu wszyscy beda katolikami jak mowi Biblia