Sobie a muzom .
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- chcesz wybudować dom, to może sobie wydrukuj
- Studia 2 stopnia zaoczne administracja
- Hutnik Warszawa - BROĹ RADOM SOBOTA 10.09 g.11:00
- Moncler efficiency is low
- Do wynajÄcia parter w szeregowcu Strzeszyn Grecki + ogrĂłdek
- Oligarchowie w Rosji .
- Stulecie powrotu GĂłrnego ĹlÄ ska do Polski .
- Internet dla studenta - INEA
- Za BiafrÄ!
- Po Grecji , Irlandii - Francja!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Zaskakujący wybór czytelników "Gazety Wrocławskiej". Marzia Gaggioli zaśpiewa na stadionie?
Zaskakujący wynik plebiscytu czytelników "Gazety Wrocławskiej". Głosujący zdecydowali, że chcą, by za rok na stadionie w tym mieście zagrała Marzia Gaggioli - dość specyficzna gwiazda internetu.
"Gazeta Wrocławska" w lipcu ogłosiła wśród swoich czytelników plebiscyt, jaka - ich zdaniem - gwiazda powinna dać koncert na Stadionie Miejskim we Wrocławiu w 2015 r. Konkurencja była liczna i silna – wrocławianie mogli wybierać z około 250 propozycji wykonawców. Można było również zgłaszać kandydatury zespołów lub indywidualnych wokalistów. Na liście znaleźli się tak rozpoznawalni artyści jak Red Hot Chili Peppers, Avril Lavigne, Metallica czy Beyonce.
Głosami czytelników zwyciężyła jednak Marzia Gaggioli, uzyskując 24154 głosy, czyli o ponad 250 więcej niż drugi w plebiscycie zespół One Direction i prawie 2,5 tys. więcej - od trzeciej w klasyfikacji japońskiej kapeli One Ok Rock.
Kim jest wybrana przez czytelników "Gazety Wrocławskiej Marzia Gaggioli"? Jest śpiewającą po polsku Włoszką. Teledyski Włoszki, okraszone niewysokich lotów oprawą graficzną i feerią jaskrawych barw, stanowią bez wątpienia jej znak rozpoznawczy. Gaggioli ma na swoim koncie także nagrania w języku angielskim oraz włoskim.
Piosenkarka sama tworzy muzykę do swoich piosenek, sama też jest odpowiedzialna za produkcję wideoklipów. Jej utwór "Jestem tutaj" ma ponad półtora miliona wyświetleń.
Wokalistka podziękowała polskim fanom za wybór i obiecała przyjazd do naszego kraju. Zapowiedziała, że nawet jeśli nie uda jej się wystąpić na wrocławskim stadionie, to na pewno wybierze się w trasę koncertową po Polsce.
>>>
Super ! Sama tworzy siermiezne ale wlasne dziela ! To mile ! Totez pokonala tuzow z USA BO LUDZIE DOCENILI WKLAD SERCA ! RZADKIE ALE CENNE ! PODOBA MI SIE ! :O))) Tak trzeba dzialac :O)))
Autorka:
A tu jej dzielo . FAJNE ! SUPER PODOBA MI SIE ! :O))) Jak rozumiem jakas krolowa co najmniej balu :O))) Tak jest ! Uwielbiamy krolowa !
Marzia Gaggioli La dama .
"Rzeczpospolita": książka na własne życzenie
Polacy coraz częściej sami wydają swoje książki
Mamy prawdziwy wysyp tytułów finansowanych przez autorów. W Polsce wychodzi ich już 7-8 tysięcy rocznie, twierdzi "Rzeczpospolita".
W wydanie własnej książki nie inwestują wyłącznie amatorzy. Decydują się na to także doświadczeni pisarze, którzy nie chcą czekać na swoją kolej w dużym wydawnictwie.
Najczęściej zlecane są do wydania opowiadania o tematyce historycznej, wspomnienia rodzinne i poezja. Ograniczeń gatunkowych nie ma. Samodzielnie wydawane przez autorów bywają nawet... rozprawy medyczne, którymi lekarze dodają sobie splendoru.
Wydanie 100 egzemplarzy 200-stronicowej książki w wersji papierowej może kosztować ok. 2 tys. zł. Ale jeśli książka nie musi zaistnieć fizycznie i twórcy wystarczy jej elektroniczna wersja, to autorem można zostać wręcz błyskawicznie i często niemal za darmo - nierzadko warunkiem jest tylko zgoda na wprowadzenie e-booka do dystrybucji.
...
Najtaniej w internecie . Ale naprawdę ceny spadły i dobrze niech ludzie tworzą na pewno jest to nowa wartość kultury .
Jak przekształcić hobby w dochodowy biznes?
Katarzyna Pszonicka
blogerka, założycielka serwisu The Owner & Co.
Czy da się połączyć biznes i hobby?, fot. deathtothestockphoto.com
Temat robienia biznesu na pasji jest niesamowicie popularny. Z co drugiej gazety wygląda do nas ktoś, kto porzucił swoją „prawdziwą pracę”, by zajmować się hobby i czerpać z niego dochody. Skoro to takie popularne, to czemu nie robimy tego wszyscy? Każdy z nas ma jakieś hobby prawda?
Pojawiają się tutaj jednak dwa pytania.
REKLAMA
Po pierwsze – czy warto przekształcać hobby w biznes? Czy warto się męczyć i odbierać sobie trochę radości z ulubionego zajęcia, dla pieniędzy? Po drugie – czy każde hobby może być dochodowe?
Na pierwsze pytanie musisz odpowiedzieć sobie samemu. Moim zdaniem? Warto spróbować. Zawsze może się okazać, że „zawodowe” uprawienia hobby dalej sprawia Ci przyjemność, a jednocześnie masz z niego dochody. Jeśli nie – zawsze możesz się wycofać.
Co do biznesowego potencjału różnych zajęć, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana – i tu zaczyna się zabawa. Otóż musisz samemu sprawdzić czy Twoje hobby nadaje się, by czerpać z niego zyski. Jak? O tym właśnie w dzisiejszym poście!
Jak przekształcić hobby w dochodowy biznes?
Opracuj plan
Zakładam, że jeśli rozmawiamy o Twoim hobby to nigdy go nie planowałeś. Na luzie i motywowany jedynie przyjemnością (ewentualnie ambicją) pokonywałeś coraz to bardziej zaawansowane poziomy wtajemniczenia. Który akurat Ci się podobał, do którego poczułeś „miętę” – zabierałeś się za niego.
Niestety, kontynuowanie tej strategii przy przekształcaniu hobby w biznes nie jest najlepszym pomysłem. Co więcej, wydaje mi się niemożliwe. Nie chcę Cię straszyć (broń bosz!), ale w planie realizowania pomysłu na biznes (jakim jest Twoje hobby – bo tak powinniśmy postrzegać tę sytuację) znajdzie się mnóstwo rzeczy, na które zwyczajnie nie będziesz mieć ochoty. Nawet ja tak mam! I kto nie ma, ręka w górę, chcę Cię poznać i wypytać – jak to robisz?!
Żeby więc tych rzeczy nie pominąć i nie dać im zrujnować planu, należy je przewidzieć, zdać sobie sprawę jaka jest ich rola, jak są ważne i po prostu się z nimi rozprawić. Ale to tylko jedna z funkcji planu.
Dobry plan Cię zmotywuje, uporządkuje działania, wskaże drogę do celu i odstresuje, gdy nie będziesz wiedzieć co masz robić.
Na dobry początek, jednostronicowy biznesplan powinien Ci spokojnie wystarczyć. Jeśli chcesz sporządzić dokładniejszą rozpiskę, w której uwzględnisz co musisz zrobić po kolei, by przekształcić hobby w biznes, zajrzyj do mini-kursu „Jak zacząć projekt biznesowy?” – jest w nim kilka ćwiczeń, które Ci w tym pomogą!
Jasno określ na czym zamierzasz zarabiać
Nie uciekniesz przed tym. Przekształcenie hobby w biznes wymaga… brania od ludzi pieniędzy! Straszna sprawa Szczególnie jeśli jesteś z tych, którzy myślą „mam brać pieniądze za coś co mi sprawia przyjemność? przecież to nie w porządku!”.
Otóż mylisz się – wszystko jest tak jak powinno być!
Kryterium, czy brać pieniądze za swoją działalność, nie jest Twój komfort pracy, a wartość jaką dajesz klientowi. Jeśli Twoje dwie godziny szycia na maszynie (załóżmy, że to Twoje hobby – ulubione godziny każdego dnia), zaspokoją potrzebę klientki, znalezienia idealnego kocyka dla jej chrześnicy, którego szuka od 2 miesięcy i ma już tego serdecznie dość – to tak, dajesz komuś więcej, niż samemu odebrałeś przez te dwie godziny świetnej zabawy w szycie. I musisz wziąć za to pieniądze.
Na samym początku określ więc:
na czym chcesz zarabiać? (Na fizycznych produktach? Na doradztwie i konsultacjach? Na produktach elektronicznych?)
ile potrzebujesz zarobić? (By mieć co zjeść. By opłacić rachunki. By mieć na inwestycje w rozwój.)
ile Twój produkt ma kosztować? (Tak by była szansa go sprzedać i by móc na nim odpowiednio zarobić.)
Przeprowadź test (jeden, dwa, ewentualnie piętnaście)
Jeśli masz hobby, zakładam, że masz już pewien produkt. Może to być Twoja wiedza, mogą to być Twoje dzieła, mogą być to Twoje umiejętności. Pominiemy więc kilka pierwszych kroków, które robi się przy planowaniu biznesu i przejdziemy do konkretów.
Jedną z najważniejszych rzeczy, w toku całej Twojej działalności biznesowej, będzie testowanie. Eksperci sobie mogą pisać „to działa, to jest spoko, to nie działa”, ale tak naprawdę nigdy się nie dowiesz czy dany sposób (np. na pozyskiwanie klientów) jest dobry czy nie, dopóki samodzielnie go nie spróbujesz.
Podobnie jest z ustalaniem odpowiedniej ceny, opakowania produktu, wyglądu nowej strony internetowej, treści newslettera i tak dalej. Wszystko trzeba przetestować, sprawdzić na własnej skórze. To jedyny słuszny sposób na dowiedzenie się co Twojemu biznesowi służy, a co nie. Lepiej się do nich przyzwyczaj.
Wyjdź do potencjalnych klientów i pokaż im swój produkt!
Po co Ci testy? Między innymi po to by:
wykryć wady produktu
wiedzieć czego potrzebuje Twój klient i jak mu to dać
dowiedzieć się czy cena produktu jest adekwatna do jakości
dowiedzieć się co możesz ulepszyć
dowiedzieć się co jest Twojemu produktowi czy usłudze niepotrzebne
Pierwsze testy najlepiej przeprowadzić na osobach, które idealnie wpisują się w Twoją grupę docelową. Normalnie doradziłabym też zaangażowanie w rolę „testerów” znajomych, ale zakładam, że jeśli masz hobby to nie wykonujesz go cichaczem w piwnicy, tylko jawnie i Twoi bliscy o nim wiedzą, więc mogli już się na jego temat wypowiedzieć. Można więc tę grupę pominąć i jak wcześniej wspomniałam, przejść do wyszukania (prawdziwych) potencjalnych klientów i testowania na nich.
Przeczytaj też: 28 miejsc, w których znajdziesz swoich (również pierwszych!) klientów
Policz czy Ci się to opłaca
Wspomniałam o tym, już w punkcie dotyczącym określania na czym chcesz zarabiać, ale powtórzę to dobitnie również tutaj. Bo z tego co widuję, wiele biznesów opartych na hobby np. hand made o liczeniu zapomina.
Biznes to nie hobby – musi się opłacać. A o tym czy się opłaca, dowiesz się tylko licząc.
Najprościej policzyć to tak:
X – ile potrzebujesz zarobić (na te nieszczęsne rachunki albo na rozwój biznesu albo inną prywatną sprawę)
Y – koszty Twojej działalności (półprodukty, reklama, wynajem etc.)
Z – cena produktu
(Z * ilość sprzedaży) – Y musi się równać lub być większa od X
Przykład: Jeśli sprzedasz 10 kocyków po 199 złotych, koszt zrobienia jednego to 75 złotych (w tym prąd, tkaniny, wynajem pracowni itp.), a miesięcznie wydajesz na swoje podstawowe utrzymanie 1500 złotych to…(199*10) – 750 = 1240
1240 jest mniejsze niż 1500 złotych, więc biznes się nie do końca opłaca.
Akurat w tym wypadku nie znaczy, że nie warto go podejmować – w końcu z upływem czasu lepiej poznasz klientów, wypracujesz sobie rekomendacje, poprawisz marketing i łatwo pewnie znajdziesz kolejne zamówienia. No, ale widzisz mniej więcej co mam na myśli.
Liczenie nie boli, za to daje wartościowe sygnały np. pokazuje czy i kiedy inwestycja się zwróci, na czym trzeba się skupić, by zarobić więcej i tak dalej.
Kontynuuj robienie tego co działa
Klienci, którzy przychodzą z polecenia kupują najwięcej? Skup się na nich i wymyśl jak jeszcze możesz ich przekonać by polecali Cię dalej.
Dużo zamówień przynoszą posty gościnne na innych blogach? Pisz więcej.
Potencjalni klienci lubią Twój newsletter i odpisują Ci na wiadomości? Super! Zastanów się nad przygotowaniem dla nich oferty specjalnej!
Kontynuuj to co Ci dobrze idzie i przynosi zyski. Właśnie na tym polega magia testów – sprawdź co zdaje egzamin i rób tego więcej!
PS. Witamy wśród przedsiębiorców!
...
Najlepszy sposob zeby znienawidzic swoje ukochane zajecie to zrobic z niego biznes. Za chwile stwierdzicie ze juz gdzies sie ulotnilo. Raczej nalezy lubic swoja prace niz robic biznes z tego co sie lubi. Oczywiscie pojecie ,,lubic" jest szerokie i rozne rzeczy oznacza. Praca jednak oznacza ROBIENIE TEGO CO KLIENT POTRZEBUJE NIE TO CO WAM SIE PODOBA! To zasadnicza roznica. Niech to bedzie np. gra. Okaze sie ze musicie grac w takie ktore chca ludzie a wy nie. I co? Przestaje to byc ,,ulubione zajecie". Zatem trzeba rozwazyc za i przeciw.