Oligarchowie w Rosji .
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- O błędy Rosji czyli ostateczny koniec imperium .
- W Rosji znowy wymierają demokraci - 37 letni !!!!!!
- Kościół w Rosji .
- Takiego kataklizmu Japonia jeszcze nigdy nie przeĹźyĹa !!!
- Telewizja w Polsce .
- Fundacja Junior poszukuje wolontariuszy!
- MajĂłwka w Livigno + zwiedzanie Wiednia
- Radziecki preferencyjny system edukacji...
- Grubsza afera kaczyzmu wypĹynÄĹa!
- Najlepsze teksty wykĹadowcĂłw!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Oliagarchowie w Rosji... Kolejny temat...Glownie znani z majtkow ...
>>>>>
No ale to im wszystkim sie skurczyl po ataku na Gruzję gdy nastapil kryzys.Na tej wojnie oligarchowie stracili pewnie z bilion $ a moze i 2 biliony?Ile oni maja majatku?
Nr 1. Putin 40 mld $ teraz 13 mld $ (oczywiscie tradycyjnie w Szfajcarii jak wszyscy)
Deripaska 30 teraz 10
Kierimow 24,5 teraz 8
Abramowicz 23,5 teraz 8
Timczenko 20 teraz 7
Lisin 16,5 teraz 5
Prochorow 15,5 teraz 5
Potanin 15 teraz 5
Fridman 14,5 teraz 5
Mordaszow 13,5 teraz 4
Wieksielbierg 12,5 teraz 4
Alekperow 12,5 teraz bedzie 4
Machmudow 9,5 teraz 3
Jewtuszenkow 9 teraz 3
Chan 8 teraz 3
Bogdanow 6 teraz 2
Kuzmiczew 6 teraz 2
Usmanow 5,5 teraz 2
Ziuzin 5 teraz 2
Abramow 5 teraz 2 (nie myslic z Abramowiczem!)
Cwietkow 4,5 teraz 1
Fedun 4 teraz 1
Rybolowlew 4 teraz 1
Mogilewicz 3 teraz 1
Michelson 3 teraz 1
Łózkowa 3 teraz 1
Ogolem 315 mld spadlo do 105 mld $
Reszta zjechala ponizej 1mld $ wiec sie nie licza...To sa jednak oficjalni oligarchowie a na pewno sa kolesie ktorzy majatkiem sie nie chwala!
Ac teraz mozemy obserwowac jak bestie z KGB skacza do gardla oligarchom:
Dramatyczny list miliardera do Putina
Rosyjski oligarcha Aleksander Lebiediew oskarżył grupę funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i milicji o spisek mający na celu wykradzenie mu i przejęcie imperium bankowego i prasowego - donosi "Sunday Telegraph".
W liście do premiera Władimira Putina, 50-letni Lebiediew skarży się, że jego interesy bankowe są celem ataku, a jemu osobiście zagrożono więzieniem, jeśli nie wyjedzie z kraju. Zażądano też od niego łapówki, a jego pracownicy otrzymują groźby.
"Jak dotąd nie poszły w ruch granaty i inne materiały wybuchowe, ale mam do czynienia ze zorganizowaną grupą mafijną działającą pod pretekstem »wykonywania rozkazów z góry«" - napisał Lebiediew w cytowanym przez tygodnik liście.
Fortuna Lebiediewa, który ma 40 miejsce na liście najbogatszych Rosjan, oceniana jest na około 1,9 mld funtów (ok. 3 mld USD). Oprócz inwestycji w sektorze bankowym, lotniczym, budowlanym i rolnym Lebiediew posiada też udziały "Nowej Gaziety", a w Wielkiej Brytanii jest właścicielem ważnych tytułów prasowych: "Independent" oraz "Evening Standard".
Lebiediew twierdzi, że gang skorumpowanych funkcjonariuszy FSB i milicjantów, powiązany z małym bankiem, który swego czasu on sam kontrolował, usiłuje go teraz okraść.
W listopadzie 2010 roku na moskiewską siedzibę Narodowego Banku Rezerw kontrolowanego przez Lebiediewa dokonało nalotu 20 zamaskowanych i uzbrojonych funkcjonariuszy zarządu śledczego moskiewskiej milicji.
"Wielce szanowny Władimirze Władimirowiczu zwracam się do Pana o interwencję ws. tego bandyckiego rajdu wilkołaków i pagoniarzy (funkcjonariuszy z pagonami na naramiennikach, co jest w Rosji słowem pejoratywnym - PAP)" - napisał Lebiediew w liście do Putina. Z początkiem ubiegłego tygodnia Lebiediew zrezygnował z udziału w konferencji biznesmenów w Londynie obawiając się, że nie będzie mógł z niej wrócić do Moskwy.
Lebiediew sam jest byłym pułkownikiem KGB. Przez kilka lat był służbowo w Londynie. Twierdzi, że zajmował się zwalczaniem nielegalnego wywozu kapitału z Rosji. Fortuny dorobił się po rozpadzie ZSRR. W przeszłości wypowiadał się krytycznie o braku reform w Rosji i korupcji, choć powstrzymywał się od ataków pod adresem Putina i Dmitrija Miedwiediewa. Politycznie jest bliski Gorbaczowowi.
Komentatorzy przypominają, że u zarania ery Putina Kreml zniszczył trzy imperia swoich politycznych przeciwników: Władimira Gusińskiego, Borysa Bierezowskiego i Michaiła Chodorkowskiego. Pierwsi dwaj są na emigracji, a trzeci w więzieniu.
>>>>>
Ty ma razem mamy zwykly bestialski skok na kase bandziorow.Tak to w Rosji sie odbywa!Putin moze oczywiscie powstrzymac te bestie, z tym ze ryzykuje ze jak bedzie powstrzyumwal KGB od rzucania sie do gardel bogaczom to wybuchnie niezadowolenie i moga wysunac kogo innego na miejsce Putina!TAKIE UKLADY!To sa bestie!Karina potworow!!!
Przyczyną dymisji zastępcy dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa Wiaczesława Uszakowa mógł być rozmach, z jakim ten trzygwiazdkowy generał niedawno świętował swoje 60-lecie - twierdzą rosyjskie media.
Według nich, 29 stycznia Uszakow wydał przyjęcie urodzinowe na 110 osób, za które zapłacił 30 mln rubli - czyli ok. 2 mln 800 tysięcy zł. Odbyło się ono w luksusowej restauracji "Wietieriok" przy słynnej Szosie Rublowsko-Uspieńskiej pod Moskwą. Samo wynajęcie sali na wieczór kosztuje tam 2 mln rubli (niemal 200 tys. zł).
W swojej deklaracji o dochodach za 2009 rok wiceszef FSB podał, że zarobił 3,5 mln rubli, tj. ok. 350 tys. zł.
Swoim gościom Uszakow kazał podać m.in. nogę jagnięcia z rozmarynem i czosnkiem, pielmieni z dzika z borowikami w bulionie, gołąbki z sarny oraz jesiotra astrachańskiego.
Czas umilały im największe gwiazdy rosyjskiej estrady, w tym legendarna Ałła Pugaczowa. Za część kulturalną bankietu generał zapłacił - w przeliczeniu - ponad 700 tys. zł.
Dziennik "Izwiestija" poinformował, że goście, wśród których było wielu biznesmenów, w tym oligarcha Wiktor Wekselberg, zrewanżowali się Uszakowowi kosztownymi prezentami, w tym kilkoma drogimi zegarkami.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zdymisjonował wiceszefa FSB w miniony poniedziałek. Sekretarz prasowa prezydenta Natalia Timakowa poinformowała, że przyczyną odwołania Uszakowa były "niedociągnięcia w pracy" i "naruszenie etyki służbowej". Timakowa nie podała szczegółów.
Media w Rosji wiązały dymisję generała z niedawnym przeciekiem dotyczącym zarzutów FSB wobec kierownictwa prokuratury obwodu moskiewskiego i kilku wysokich rangą przedstawicieli obwodowego Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych. FSB oskarżyła ich o osłanianie nielegalnych jaskiń gier w regionie.
Oskarżonych wziął w obronę I zastępca prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej Władimir Malinowski, który uchylił postanowienie o wszczęciu śledztwa przeciwko nim, określając je jako "bezprawne" i "nieuzasadnione". Z decyzją Malinowskiego nie zgodził się Komitet Śledczy FR, który odwołał się od niej do prokuratora generalnego FR Jurija Czajki. Ten jednak utrzymał w mocy decyzję swojego podwładnego.
Miedwiediew oświadczył, że wywieranie presji na prowadzone w tej sprawie śledztwo jest niedopuszczalne. - Prawo jest jednakowe dla wszystkich. Ci, którzy je łamią, powinni ponieść karę. Bez względu na miejsce pracy i zajmowane stanowisko - w prokuraturze, MSW, FSB i innych strukturach państwowych - oświadczył prezydent podczas narady kadry kierowniczej organów ochrony prawa Rosji.
- Pod żadnym pozorem nie wolno jednak mówić o winie lub niewinności ludzi przed wyrokiem sądu, a tym bardziej wywierać nacisku na śledztwo za pośrednictwem mediów. Jest to niedopuszczalne - dodał prezydent.
Uszakow był jednym z sześciu zastępców dyrektora FSB, generała armii Aleksandra Bortnikowa. Nadzorował Zarząd Śledczy FSB i jej biuro prasowe. Stanowisko wiceszefa FSB zajmował od 2003 roku.
Zdymisjonowany generał należał do resortowego "klanu petersburskiego", związanego z poprzednim dyrektorem FSB, a obecnym sekretarzem Rady Bezpieczeństwa FR Nikołajem Patruszewem, jednym z najbliższych współpracowników premiera Rosji Władimira Putina. Z "klanu" tego wywodzi się też sam Bortnikow.
Nielegalne jaskinie gier FSB wykryła w 15 miastach obwodu moskiewskiego. Skonfiskowała 1,2 tys. automatów do gier. W toku przeszukań FSB zabezpieczyła materiały fotograficzne i filmowe, a także dokumenty księgowe i finansowe potwierdzające ścisłe związki prokuratorów i milicjantów ze światem podziemnego hazardu.
Wśród zawieszonych w obowiązkach w związku z tym postępowaniem jest prokurator obwodu moskiewskiego Aleksandr Mochow i jego pierwszy zastępca Aleksander Ignatienko.
Rosyjskie media podają, że twórcą sieci jaskiń gier jest niejaki Iwan Nazarow. W "kryszowaniu", czyli osłanianiu jego nielegalnego imperium, które działało od trzech lat i przynosiło miesięcznie od 5 do 10 mln dolarów dochodu, uczestniczyło co najmniej 10 prokuratorów różnego szczebla, a także szefowie kilku struktur Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych obwodu moskiewskiego.
Z Moskwy Jerzy Malczyk
>>>>>
No co?Gienaraly z KGB nakradly to teraz balujo...
Przed jednym z supermarketów w Moskwie zabił się w sobotę mężczyzna, który zdetonował granat ręczny - poinformowała agencja Interfax. Nikt inny nie odniósł obrażeń.
Świadkowie mówią, że mężczyzna podjechał samochodem przed supermarket, wysiadł, powiedział coś niezrozumiałego, po czym wyciągnął zawleczkę z granatu. Zginął na miejscu.
Według wstępnych, niepotwierdzonych ustaleń milicji, był to stołeczny biznesmen Jewgienij Jurow, który popełnił samobójstwo, ponieważ popadł w tarapaty - podała agencja ITAR-TASS.
Według innej wersji podawanej przez agencję RIA Nowosti, eksplozja nastąpiła w samochodzie, dlatego nikt poza samobójcą nie ucierpiał. Na miejscu zdarzenia pracują ekipy dochodzeniowo-śledcze stołecznego MSW.
>>>>>>
Czyli jak mozna sie domysluc rzucilo sie na jego majtek KGB... A w tej sytuacji nie ma w Rosji u kogo szukac ratunku...
Taki ,,układ''...
Mamy szczegolowe dane o majatku Abramowicza:
Właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Roman Abramowicz ujawnił swe dobra, składające się na majątek wartości ok. 11 miliardów funtów. Ma on m.in. 16 ekskluzywnych domów, siedem samochodów oraz 22 konta bankowe z łaczną sumą ok. 72 milionów funtów. W podobnym oświadczeniu, sporządzonym w 1998 roku, właściciel Chelsea nie uwzględnił żadnych nieruchomości, a jedynie samochód marki Łada.
Abramowicz, uważany za jednego z najbogatszych ludzi w Anglii, podał te informacje w deklaracji majątkowej, którą sporządził, aby móc ubiegać się o fotel deputowanego w parlamencie Czukockiego Okręgu Autonomicznego w Rosji. 44-letni biznesmen w latach 2000-2008 był tam gubernatorem.
Domy, jachty, samoloty i Chelsea FC
Według brytyjskiego dziennika "Daily Mail" Rosjanin posiada nieruchomości w czterech krajach świata - siedem w Anglii, cztery w Rosji, trzy we Francji oraz dwa w Stanach Zjednoczonych. Ma również siedem samochodów.
Zgromadził także ok. 72 milionów funtów na 22 kontach bankowych. Jest posiadaczem akcji o wartości 25 milionów funtów oraz właścicielem sześciu firm, w tym klubu piłkarskiego Chelsea Londyn, który kupił w 2003 roku.
Mimo iż nie zostało to uwzględnione w deklaracji majątkowej Abramowicza, to wiadomo, że posiada on również luksusowe jachty, w tym "Eclipse" warty 300 milionów funtów, samoloty i helikoptery oraz dwie łodzie podwodne.
>>>>>
Z czego wynika ze przezornie jeszcze pare miliardow ma ukryte czyli jego majtek bedzie mial ze 14 mld ... Jak widac takie szacunki sa niepewne bo oni sami pewnie dobrze nie wiedza tylko ogolnie... No bo czy wy wiecie jaki jest stan waszego majatku na dzis? Tak i oni nie wiedza...
Ile maja pieniedzy na kontach - owszem ale majtek to nie tylko pieniadze... W sumie biedni ludzie - niewolnicy bogactwa...
Rosjanin zapłacił 100 mln dolarów za dom w USA
Rosyjski miliarder Jurij Milner zapłacił rekordowo wysoką cenę za "dom jednorodzinny" w USA - na rezydencję-zamek w Los Altos Hills w Dolinie Krzemowej wydał całe 100 milionów dolarów. Jest to na amerykańskim rynku nieruchomości absolutny rekord.
Ta kalifornijska rezydencja ma 2370 metrów kwadratowych i stoi na siedmiohektarowej działce. Jest tam sala balowa, piwnica na wino, spa, baseny wewnątrz i na zewnątrz, kort tenisowy, siłownia...
Jak podkreśla "The Wall Street Journal", inspiracją dla rezydencji Milnera były XVIII-wieczne francuskie zamki. Rosjanin nie zamierza zresztą, przynajmniej na razie, przenosić się do Los Altos Hills z Moskwy, gdzie mieszka z żoną i dwójką dzieci.
Milner studiował fizykę teoretyczną w Moskwie. Kształcił się też w Wharton School of Business na Uniwersytecie Pensylwanii. Jest szefem firmy inwestycyjnej Digital Sky Technologies, zainwestował w Facebooka, a jego wcześniejsze zainteresowania biznesowe obejmowały nawet wytwórnię makaronu i sera.
Milner nie jest jedynym Rosjaninem, którego kuszą amerykańskie nieruchomości. "The Wall Street Journal" przypomina, że w 2008 r. fundusz inwestycyjny związany z rosyjskim miliarderem Dmitrijem Rybołowlewem kupił od Donalda Trumpa za 95 milionów dolarów nieruchomość w Palm Beach na Florydzie. W 2007 r. rosyjski magnat naftowy Len Bławatnik nabył za 50 milionów dolarów duży budynek mieszkalny na 64. Ulicy na Manhattanie.
>>>>>
Jak sie nachapali kasy to musza cos z nia robic ! A kasa jak wiadc absorbuje ! Jak to dobrze ze jestem Polakiem i nawet takich mozliwosci nie mam... Dzieki temu nie zajmuje sie takimi klopotami jak na co wydac kase... To strasznie zubaza czlowieka... Nie majac problemow z kasa moge sie zajac tym co trzeba czyli kwestiami duszy... A w niebie juz pieniadze nie sa potrzebne BO TAM WSZYSTKO JEST DARMO ! A BOGACTWO JEST NIEZMIERNE !
Nie ma kryzysow ani bankructw ! PO PROSTU RAJ :O)))
Nietypowa rola dla bogacza i playboya z Rosji
Michaił Prochorow, oligarcha i playboy, został wybrany na przewodniczącego partii Słuszna Sprawa, której Kreml wyznaczył rolę liberalnej opozycji wobec Jednej Rosji, kierowanej przez premiera Władimira Putina. Wyboru dokonał nadzwyczajny kongres tej formacji, który odbył się w Centrum Handlu Międzynarodowego w Moskwie. Uczestniczyło w nim 120 delegatów z 75 regionów Federacji Rosyjskiej.
Wcześniej 46-letni Prochorow, znany dotąd ze swojej apolityczności, wstąpił do Słusznej Sprawy. Ugrupowanie to powstało w listopadzie 2008 roku z zainspirowanego przez Kreml połączenia Sojuszu Sił Prawicowych (SPS), Demokratycznej Partii Rosji (DPR) i Siły Obywatelskiej.
Słuszna Sprawa cieszy się śladowym poparciem w społeczeństwie. Jej notowania wahają się w granicach 1-2 proc. Prochorow zadeklarował, że nie tylko wprowadzi tę partię do Dumy Państwowej, ale uczyni z niej drugą siłę w niższej izbie rosyjskiego parlamentu, po putinowskiej Jednej Rosji.
Prochorow, to jeden z najbogatszych Rosjan. Jego majątek szacowany jest na 18 mld dolarów. Stoi na czele stworzonego przez siebie funduszu inwestycyjnego Grupa Oneksim. Jednocześnie kieruje wydobywającą złoto spółką Polus Zołoto. Jest również udziałowcem koncernów Rusal, Norylski Nikiel, Intergeo i Kwadra.
Od 2008 roku jest prezesem Związku Biathlonistów Rosji, a od 2010 roku - właścicielem występującej w amerykańskiej zawodowej lidze koszykówki NBA drużyny New Jersey Nets.
Prochorow zbił fortunę w chaotycznych latach 90., kiedy to lojalni wobec Kremla biznesmeni rozkupili poradziecką gospodarkę za ułamek jej realnej wartości. Jak większość "nowych Rosjan", żyje bardzo rozrzutnie; słynie z hucznych imprez organizowanych na Lazurowym Wybrzeżu i w Alpach.
W styczniu 2007 roku został nawet zatrzymany w kurorcie Courchevel, w Alpach francuskich, w ramach śledztwa w sprawie międzynarodowej siatki prostytutek. Francuska policja podejrzewała, że przywiózł on do tej stacji narciarskiej młode kobiety dla swoich bogatych przyjaciół.
W luksusowych hotelach w Courchevel spędza Święta ,,Bożego Narodzenia'' ( widzimy na czym to polega i jest przeciwne Bogu ) i Nowy Rok wielu rosyjskich bogaczy, w tym Roman Abramowicz. Były partner Prochorowa w interesach Władimir Potanin obchodzi tam regularnie swe urodziny na początku stycznia.
Oligarcha tłumaczył, że przywiózł kobiety, gdyż lubi towarzystwo mądrych, ładnych i młodych dam. Po czterech dniach go zwolniono. We wrześniu 2009 roku jego sprawa została umorzona. Później go przeproszono, a prezydent Francji Nocolas Sarkozy wręczył mu Order Legii Honorowej.
!!!!!!!
W czerwcu 2009 roku, podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, Prochorow urządził bankiet dla swoich przyjaciół na pokładzie krążownika Aurora, który swoim wystrzałem dał sygnał do przewrotu bolszewickiego w październiku 1917 roku. Alkohol lał się szerokim strumieniem. Były tańce i skoki do Newy, a później - wielki skandal.
Prochorow oświadczył z trybuny kongresu Słusznej Sprawy, że historycznym zadaniem tej partii jest doprowadzenie do zakończenia wojny domowej trwającej w Rosji od 1917 roku. Oznajmił też, że będzie się ubiegać o stanowisko premiera, jeśli Słuszna Sprawa odniesie sukces w wyborach do Dumy, które odbędą się 4 grudnia.
Oligarcha opowiedział się za przywróceniem okręgów jednomandatowych w wyborach parlamentarnych, a także za rozszerzeniem pełnomocnictw gubernatorów. Jego zdaniem, wybierani powinni być również merowie miast, przewodniczący sądów oraz szefowie policji, prokuratury i służb podatkowych. W Moskwie wybory mera - według niego - powinny być obowiązkowe.
Wcześniej Prochorow optował za wprowadzeniem w Rosji 60-godzinnego tygodnia pracy.
O tym, że ten multimiliarder stanie na czele Słusznej Sprawy, było wiadomo od połowy maja. Przed nim przyjęcia tej funkcji odmówili znani z liberalnych poglądów wiceprzemierzy Aleksiej Kudrin i Igor Szuwałow, a także doradca prezydenta ds. gospodarczych Arkadij Dworkowicz.
>>>>>
Nu wot Prochorow wy bedziecie opozycja ... O polityce pojecia nie ma ... Glownie lubi wypic i cudzolozyc ! Wspanialy gosc do rzadzenia krajem !!!
Jak widzimy w Rosji podobnie jak i na calym swiec glupcy u wladzy promuja kretynow na kierownicze stanowiska ...
A media wam wmawiaja ze to tacy wazni ludzie stojacy ,,na czele'' :O))))
Adrian Kreye / Süddeutsche Zeitung
Dzieci rewolucji ??? (Braku odejscia od komuny i jej rozliczenia chyba ?)
Portretując dzieci rosyjskich oligarchów niemiecka dokumentalistka Anna Skladmann stworzyła wymowną alegorię współczesnych nuworyszy.
Niewiele albumów fotograficznych zawiera tak wymowne i głęboko ukryte przesłanie, co praca Anny Skladmann "Mali dorośli". (…) Na pierwszy rzut oka zdjęcia otwierają przed nami tajemniczy i pełen przepychu świat nowej rosyjskiej arystokracji. Młoda fotograficzka z Bremy sportretowała dzieci nowobogackiej elity w pozach, których nie powstydziliby się dorośli. Artystyka stworzyła efektowny esej fotograficzny, naśladując kierunek artystyczny w amerykańskim i rosyjskim malarstwie drugiej połowy XIX wieku, polegający na wiernym odtwarzaniu rzeczywistości. Interpretacja albumu nastręcza spore trudności, ponieważ autorka sportretowała potomków wąskiej elity wybrańców, zwycięzców przemian ustrojowych i gospodarczych. Wprawdzie wyczerpujący esej krytyka fotografii Billa Kouwenhovena naprowadza czytelnika na właściwy trop, ale ostatecznie po obejrzeniu albumu rodzi się więcej pytań niż odpowiedzi. Bill Kouwenhoven uważa, że album sięga swymi korzeniami do dzieła Alexisa de Tocqueville`a "O demokracji w Ameryce" z 1835 roku. Francuski myśliciel polityczny opisał w nim napięcia między wolnościami obywatelskimi młodej amerykańskiej demokracji, a tworzącą się warstwą bogaczy. Z pewnością doszukiwanie się w albumie fotograficznym odniesień do wybitnej pracy socjologicznej de Tocqueville`a stanowi niemały komplement pod adresem autorki. Porównania historyczne między nową Rosją a młodym państwem amerykańskim, czy carską Rosją są nieco naciągane, ale zrozumiałe. Jak by nie było odrodzona Rosja, powstała na gruzach Związku Radzieckiego przeszła głębokie przemiany społeczne, stworzyła zalążek swobód obywatelskich i umożliwiła narodziny nowej elity finansowej, która kosztem ogółu społeczeństwa zapewniła sobie monopol na gromadzenie i czerpanie pełną garścią ze zdobytego bogactwa.
W fotografiach Anny Skladmann można doszukać się związków z amerykańskimi artystami epoki "wieku pozłacanego“ końca XIX wieku i malarstwa portretowego Walentina Aleksandrowicza Sierowa. Jednak stylistyka albumu niemieckiej artystki jest najbardziej zbliżona do nowoczesnej, amerykańskiej fotografii Annie Leibovitz i Marka Seligera - mistrzów inscenizacji. Każde zdjęcie Anny Skladmann tworzy perfekcyjnie skomponowaną scenerię, która dzięki swej sztuczności wydobywa na pierwszy plan najważniejsze cechy osobowości portretowanego dziecka. Urodzona w 1986 roku w Bremie artystka studiowała na nowojorskiej Parsons School of Design. Wielu studentów przeżywa spore rozterki, czy po zdobyciu znakomitego wykształcenia nie poświęcić się intratnemu fotografowaniu gwiazd i celebrytów. Tylko nieliczni adepci fotografii potrafią skutecznie oprzeć się tej pokusie.
Główna różnica między dziewiętnastowiecznymi malarzami a portretowaniem współczesnych gwiazd polega na innym punkcie odniesienia. Ówcześni malarze byli utalentowanymi oportunistami, wyrażającymi w formie artystycznej status społecznych swych klientów - bogatych książąt i wpływowego mieszczaństwa. Fotograficy gwiazd są mistrzami kreowania podświadomych tęsknot i pragnień. W tym przypadku relacje między portretowanym a portretującym są dokładnie odwrotne niż w XIX wieku.
Podejmując temat nowych rosyjskich elit Anna Skladmann prezentuje portretowane dzieci oligarchów nie tyle w roli głównych bohaterów, co następców, przyszłych dziedziców i spadkobierców bajecznych fortun. W pierwszej chwili zamysł artystki wydaje się mało interesujący, ponieważ dzieci prawie zawsze uosabiają oczekiwania narzucone im przez rodziców - czy to bawiąc się w hipsterskich ciuchach na placu zabaw w modnej dzielnicy Monachium - Glockenbach, czy też przybierając pozy oligarchów i diw operowych w wielkopańskich rezydencjach moskiewskiej elity. W pierwszej chwili mała Ewa w markowej sukni rozwalona na pluszowym szezlongu, czy Vadim sfotografowany na tarasie apartamentu w pozie patriarchy, równie anarchronicznej co jego elegancki tużurek, potwierdzają stereotypy krążące o rodzicach. Zresztą rosyjscy oligarchowie sami ugruntowują obiegowe opinie na swój temat, defilując wśród ekskluzywnych butików przy Maximilanstraße w Monachium, na Lazurowym Wybrzeżu, czy w największych domach aukcyjnych na świecie. Ale jak to ze stereotypami bywa, stanowią one pożywkę dla wielu przesądów, w tym wypadku wypaczających rzeczywisty obraz Rosji.
Tymczasem upozowane twarze "małych dorosłych", czyli istota sztuki portretowej umożliwiają wgląd w rosyjskie społeczeństwo z zupełnie odmiennej perspektywy. (...) Dzieciaki pozują do zdjęć z zaskakującym spokojem i swobodą, cechami niezwykłymi dla sześcio- czy dwunastoletnich modeli. Z ich postawy emanuje pewność siebie przyszłych władców Rosji, którzy czują się nietykalni i niezagrożeni nawet ze strony cyklicznych zawirowań historii. Tym samym pełen przepychu album "Mali dorośli" jest wymowną alegorią przedstawicieli potężnego, międzynarodowego kapitału, nie znającego ojczyzny ani narodowości. W tym sensie album Anny Skladmann jest znacznie bliższy wymowie dzieła Alexisa de Tocqueville`a niż prac Leibovitz, czy Seligera. Anna Skladmann: "Little Adults", wydawnictwo Kehrer Verlag, Heidelberg 2011 rok, 112 stron 36 euro .
>>>>>
Czyli 162 zlotych ??? To nie ma szans abym to obejrzal ! Tyle kasy ??? Musieli by wyadca na piperze gazetowym i rozdawac na ulicy to by bylo w moim zasiegu...
Biedne dzieci urodzily sie w domach gangsterow bo te majatki sa czesto zrobione na krwi ... Po smierci ci gangsterzy beda musieli sie rozliczyc nie z tego ile pieniedzy zostawili dzieciom tylko z tego jaka wartosc moralna wniesli w ich zycie ... mierc zbrodnie i krew ... A zachodniakow jak zwykle fascynuje kasa nie wazne jakim kosztem...
Aliszer Usmanow: krezus epoki Putina
Agencja Bloomberg wskazała najbogatszego Rosjanina, którym okazał się oligarcha Aliszer Usmanow. Jego majątek wynosi przeszło 20 mld dolarów , podczas gdy ubiegłoroczny zwycięzca rankingu Władimir Lisin szacowany jest na 19,8 mld. Jednak Aliszer osiągnął to zwycięstwo nie za sprawą sukcesów w branży metalurgicznej, lecz trafnej inwestycji w Facebooka.
Jak dotąd tworzeniem rankingu najzamożniejszych przedsiębiorców świata zajmował się jedynie miesięcznik ”Forbes”, który publikuje swoją ”listę rankingową” od roku 1986. Forbes doczekał się jednak wpływowego konkurenta, jakim jest agencja Bloomberg. Jeśli idzie o szczyt tabeli, oba zespoły ekspertów są zgodne: najzamożniejszym businessmanem świata okazał się w tym roku Meksykanin Carlos Slim. Na szczyt rosyjskiej listy Bloomberga zawędrował jednak Aliszer Usmanow, podczas gdy w ubiegłym roku Forbes wytypował właściciela Nowolipieckiego Kombinatu Metalurgicznego (NLMK) Władimira Lisina, oceniając jego majątek na 24 mld USD. Usmanow zajął był w tamtym zestawieniu szóste miejsce, oszacowany na 17,7 mld.
– Rząd wielkości, o jakim wspomina Bloomberg, wydaje mi się wiarygodny – komentuje dla ”Wiedomosti” (za pośrednictwem swego przedstawiciela) Usmanow wyniki rankingu. – Warto jednak pamiętać, że wykazywany w tego rodzaju zestawieniach kapitał nigdy nie spoczywa na kontach bankowych: ta szacunkowa wartość przede wszystkim inwestycje i nowe przedsiębiorstwa, finansowanie nowych technologii i projektów.
Z danych Bloomberga wynika, że przewagę zapewniło Usmanowowi przede wszystkim zwiększenie środków zainwestowanych w akcje Facebooka, wartych obecnie przeszło 4 mld USD. Od chwili nabycia w 2010 roku 5,5 proc. akcji portalu za pośrednictwem funduszu inwestycyjnego DST, wartość tego pakietu wzrosła dziewięciokrotnie. Do Usmanowa należy 80 proc. akcji DST.
Firmami z branży telekomunikacyjnej i przedsiębiorstwami wykorzystującymi najnowsze technologie Usmanow zainteresował się na dobre w roku 2008, wykupując 31,1 proc. udziałów w rosyjskim Megafonie. W rok później wspólnie z Jurijem Milnerem i Grigorijem Fignerem powołali do życia fundusz inwestycyjny DST. Jednym z pierwszych i najodważniejszych posunięć funduszu był zakup akcji portalu społecznościowego Facebook, posiadającego najwięcej użytkowników na świecie. Część (2,38 proc.) tego pakietu należy obecnie do spółki Mail.ru Group, utworzonej w roku 2010 na bazie DST, a nowy fundusz inwestycyjny Usmanowa i Milnera (DST Global) jest czwartym pod względem wielkości akcjonariuszem Facebooka: dysponuje on 5,5 proc. akcji klasy B (każda z tych akcji pozwala dysponować dziesięcioma głosami podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy) i 31,4 proc. akcji klasy A (każda akcja przekłada się na jeden głos). Wiosną tego roku Facebook zamierza przeprowadzić tzw. wycenę IPO. Jeśli wartość firmy, zgodnie z oczekiwaniami, mieścić się będzie w przedziale 75–100 mld USD, wartość pakietu DST Global należy szacować na 4,1 – 5,5 mld USD.
Podstawę potęgi Usmanowa stanowią jednak przedsiębiorstwa branży metalurgicznej, wytwarzające wzbogaconą rudę żelaza, stal i stopy metali przemysłowych. Należy do niego 50 proc. akcji prywatnej firmy Metalloinwest: stosunkowo niedawno inny oligarcha rosyjski Wasilij Anisimow sprzedał funduszowi WTB 20 proc. akcji Metalloinwestu za równowartość 2,5 mld USD, z czego można wnioskować, że wkład Usmanowa wart jest przeszło 6 mld USD.
Jeden z pierwszych rosyjskich oligarchów
Jak ocenia główny strateg firmy analitycznej Troiki Dialog, Chris Wifer, Usmanow jest jednym z pierwszych rosyjskich oligarchów, którzy zdecydowali się na inwestycję o podobnej skali w przedsiębiorstwo z siedzibą za granicą. Odwaga się opłaciła: przez większość ubiegłego roku kapitalizacja firm branży metalurgicznej spadała w ślad za cenami stali na rynkach, podczas gdy wartość podmiotów branży telekomunikacyjnej rosła. Wartość Nowolipieckiego Kombinatu Metalurgicznego, perła w koronie ubiegłorocznego zwycięzcy rankingów, spadła w ciągu ubiegłego roku (według wskazań londyńskiej giełdy) aż o 47,7 proc. - obecnie szacowana jest na 14,7 mld UD; Siewierstal straciła 19,2 proc. wartości i obecnie wyceniana jest na 15,6 mld USD.
– Nasz indeks pozwala uzyskać informacje o majątku i środkach pozostających do dyspozycji najzamożniejszych ludzi w czasie rzeczywistym – komentuje nowe narzędzie serwisu redaktor Bloomberg Daily Matthew Miller. Wszyscy prenumeratorzy serwisów Bloomberga mogą śledzić zmiany wartości majątku krezusów na swoich terminalach.
Zastępca głównego redaktora ”Forbes Russia” Nikołaj Mazurin tłumaczy decyzję Bloomberga o publikowaniu rankingów miliarderów ”w czasie rzeczywistym” faktem, że do pracy w agencji przeszli dawni współpracownicy amerykańskiego i rosyjskiego ”Forbesa”. – Nie znam szczegółowo metod, jakimi posługują się analitycy Bloomberga – zastrzega się – przypuszczam jednak, że niewiele różnią się od naszych. Podstawowa różnica między dwoma rankingami, kryje się zdaniem Mazurina w tym, że Bloomberg oferuje zestawienie najzamożniejszych przedsiębiorców jako materiał uzupełniający, oferowany odbiorcom płatnych serwisów. – Nasza lista rankingowa – podkreśla wydawca – jest samodzielnym, masowym produktem oferowanym wszystkim czytelnikom.
Tegoroczny zwycięzca rosyjskiego rankingu Bloomberga doszedł do swej pozycji w niebanalny sposób, choć w jego życiorysie można się też dopatrzyć rysów i wyborów typowych dla ”oligarchy epoki putinowskiej”. Wywodzący się z lokalnej, uzbeckiej nomenklatury (jego ojciec sprawował urząd naczelnego prokuratora Uzbeckiej SSR) Usmanow jako młody chłopak zafascynował się szermierką (przez krótki czas był członkiem młodzieżowej kadry ZSRR, na jednym ze zgrupowań poznał swoją przyszłą żonę – gimnastyczkę Irinę Winer).
W latach 70. studiował prawo na moskiewskim uniwersytecie MGIMO – jednej z ”kuźni kadr” administracji, dyplomacji i wywiadu. Członek Komsomołu, a od roku 1977 – KPZR, w roku 1980 wraz z innym przedstawicielem ”złotej młodzieży”, synem zastępcy komendanta uzbeckiego KGB został postawiony przed trybunałem wojskowym za ”udział w aferze łapówkarskiej i pośrednictwo w przyjmowaniu łapówek” i skazany na osiem lat kolonii karnej. Zwolniony po sześciu latach odbywania kary zarabiał, jak podaje jego oficjalny życiorys, ”organizując polowania dla dewizowych obcokrajowców w górach Pamiru” – zajęcie dość elitarne w sowieckiej Rosji. Już współcześnie, w roku 2000, prokuratura Uzbekistanu oficjalnie oczyściła go z wszystkich zarzutów, uznając oskarżenia sprzed dwudziestu lat za ”sfabrykowane”.
Przedsiębiorczością zajął się na serio wraz z krachem gospodarki centralnie sterowanej i początkiem wolnego rynku w Rosji: jego pierwszym przedsiębiorstwem był zakład produkcji worków i pojemników polietylenowych (Ramienskij Zavod Płastmas), zarabiał też na handlu tytoniem niskiej klasy. W latach 90. jest czynny w bankowości, wspinając się po szczeblach kariery aż do stanowiska zastępcy dyrektora zarządu MAPO-Banku, w roku 1998 po raz pierwszy wiąże się oficjalnie z Gazpromem, zajmując stanowisko prezesa w jednej ze spółek-córek koncernu: do dziś piastuje stanowisko prezesa GazpromInvestHoldingu. Od połowy ubiegłej dekady zaczął inwestować w media, najpierw – drukowane (zakup 100 proc. akcji dziennika ”Kommiersant” w roku 2006), a następnie – elektroniczne (kanał sportowy 7TV, sieć telefonii komórkowej Megafon, wreszcie zaś powołanie funduszu inwestycyjnego DST). Bliski przyjaciel Siergieja Jastrżembskiego, architekta współpracy Kremla z Unią Europejską, w roku 2007 wykupił na londyńskiej licytacji kolekcję dzieł sztuki zmarłego dyrygenta i kompozytora rosyjskiego Mścisława Rostropowicza, przekazując ją ”w wieczysty depozyt państwu rosyjskiemu”: obecnie zbiory Rostropowicza eksponowane są w Pałacu Konstantynowskim na obrzeżach Petersburga.
Autorki: Marija Rożkowa, Olga Proskurina
Widac po wygladzie - typowy kapitalista .... Zjadl to co nie zjedli biedacy stad efekt widac . Zreszta pokazuje to absurd bogactwa . Ile mozna przejesc ? Stad njawyzsza jest madrosc Ewagelii o ubostwie ... Rzecz jasna ducha . Ewangelia bynajmniej nie chwali biedy i nie wskazuje jej jako celu . Kościół zreszta spowodowal takze skok bogactwa na zachodzie tak szokujacy ze dopiero ostatnio pozostali nadrabiaja . Zreszta nie rozumiejac bo kopiuja tylko technike a nie morlanosc jaka stala u jej poczatku . Czyli wzrost zamoznpsci tak ale powszechny i UCZCIWY . Ale to juz nie o Rosji ...
Rosja na 4. miejscu na świecie pod względem liczby milionerów
Rosjanie wbrew obiegowym opiniom, nie są krajem, w którym mieszka najwięcej najbogatszych ludzi świata. Doroczny raport Boston Consulting Group wskazuje, że Federacja Rosyjska zajmuje pod tym względem dopiero 4 miejsce, za USA, Wielką Brytanią i Niemcami.
Natomiast Chiny już doganiają Rosjan i chcą jak najszybciej przeskoczyć z piątego miejsca na ich pozycję.
Eksperci ustalili, że w Rosji mieszka 686 osób, których majątek przekracza 100 milionów dolarów. W USA takim majątkiem może się pochwalić prawie 3 tysiące obywateli, w Anglii ponad 1100 a w Niemczech ponad 800.
Amerykańscy specjaliści ustalili również ilu mieszkańców poszczególnych krajów dysponuje majątkiem powyżej 1 miliona dolarów. Rosja nie znalazła się nawet w pierwszej piętnastce. Według tygodnika Forbes najbogatszym Rosjaninem jest Aliszer Usmanow, kontrolujący znaczące spółki metalurgiczne i wydobycie rudy żelaza. Jego majątek szacowany jest na ponad 18 miliardów dolarów. Drugą pozycję zajmuje Władimir Lisin, nazywany „stalowym baronem”. Jego majątek przekracza 15 miliardów dolarów.
>>>>
Po pierwsze to nie wiadomo na jakiej podstawie te dane . Po drugie po wojnie z Gruzja strasznie zbiednieli . Potarcili 2/3 majatku . Po trzecie Rosja nie jest znowu taka bogata . Brazylia czy Indie ich wyprzedzaja ... Nie mowiac o Niemczech . Po trzecie tam nie ma WIELU miliarderow tam jest NIEWIELU bogaczy stad OLIGARCHOWIE ...
Tomasz Szeląg
Eksperci opisali model rządzenia Rosją
Eksperci z holdingu Minchenko Consulting przedstawili raport, w którym opisali schemat rządzenia Rosją. Ich zdaniem krajem rządzi "Biuro Polityczne", a prezydent Władimir Putin pełni tylko rolę arbitra i moderatora, który rozwiązuje spory między klanami na szczytach władzy.
Raport przygotowano na podstawie sondażu przeprowadzonego wśród 60 przedstawicieli elit politycznych i biznesowych Rosji.
Wynika z niego, że w skład Biura Politycznego wchodzi osiem osób. Są to: Igor Sieczin (były wicepremier, a obecnie prezes Rosnieftu, największego koncernu naftowego w Rosji), Siergiej Czemiezow (dyrektor generalny państwowego koncernu zbrojeniowego Rostechnologie), Giennadij Timczenko (oligarcha z paszportem fińskim, obok gazowego Novateku, drugiego po Gazpromie producenta gazu w Rosji, jest współwłaścicielem spółki Gunvor - największego na świecie handlarza rosyjską ropą), Jurij Kowalczuk (największy akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej banku "Rosja"), Siergiej Sobjanin (mer Moskwy), Siergiej Iwanow (szef administracji prezydenta Rosji), Wiaczesław Wołodin (pierwszy zastępca szefa administracji prezydenta Rosji) i premier Dmitrij Miedwiediew.
Jak twierdzą autorzy raportu, za równowagę w administracji prezydenta odpowiada Iwanow.
Głównym graczem w sferze paliwowo-energetycznej jest Igor Sieczin, w opozycji do którego znajdują się Timczenko i Kowalczuk. Premier Miedwiediew może liczyć na wsparcie prokuratora generalnego Jurija Czajki, a także wicepremierów – Władysława Surkowa i Igora Szuwałowa.
W sferze wojskowo-przemysłowej, zdaniem autorów raportu, lideruje Siergiej Czemiezow. Z kolei Sobjanin jest opisywany jako przywódca "nomenklaturowej grupy, w skład której wchodzi kilku gubernatorów, skoncentrowanych na Uralu".
W dokumencie podkreśla się, że Biuro Polityczne nigdy nie zbiera się za jednym stołem. Wszystkie spory, które wybuchają między jego członkami, rozwiązuje Władimir Putin. Jak powiedział "Kommiersantowi" jeden z autorów raportu, Jewgienij Minczenko, "system jest tak zbudowany, aby wszyscy wchodzili w klincz, a dalsze decyzje podejmował nadrzędny arbiter" (Putin - red.). Urzędnik, bliski administracji prezydenta, powiedział dziennikowi "Wiedomosti", że porównanie obecnej elity rządzącej Rosją do Biura Politycznego partii komunistycznej w czasach ZSRR jest zasadne i trafione.
W raporcie pojawia się prawie 20 nazwisk, których określa się jako kandydatów do Biura Politycznego. Są podzieleni na bloki: "siłowy", "polityczny", "biznesowy", "techniczny", "regionalni liderzy".
>>>>
Ciekawe . Przypominam przy tym ze jest to klasyczny opis systemu feudalnego w wydaniu mafijnym !!! Nic nowego !
Putin najbogatszym człowiekiem świata
Według deklaracji majątkowych prezydent Rosji Władimir Putin zdaje się być urzędnikiem, który nie zgromadził wielkiego majątku. Tymczasem dyrektor Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa wyliczył, że aktywa Putina mogą być warte nawet 70 mld dolarów. To czyni go najbogatszym człowiekiem na Ziemi.
Dziennik "Gazeta Giełdy Parkiet" informuje, że przez ostatnie cztery lata Putin zarobił 0,5 mln dolarów. Tak wynika ze złożonej przez niego w Centralnej Komisji Wyborczej deklaracji majątkowej. Z danych wynika, że jeszcze przed ostatnimi wyborami prezydenckimi miał na koncie zaledwie 179,6 tys. dolarów, natomiast jego żona nieco więcej bo 261,5 tys. dolarów.
W skład jego pozostałego majątku weszły: działka pod Moskwą (1,5 tys. mkw.), miejsce parkingowe, dwa samochody marki Wołga, jedna łada i przyczepa. Zdaniem niektórych te oficjalne dane są mocno zaniżone.
Dyrektor Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa Stanisław Biełkowskij wyliczył, że aktywa prezydenta Rosji mogą być warte nawet 70 mld dolarów. Dotąd to majątek Carlosa Slima, meksykańskiego biznesmena, szacowany na 69 mld dolarów dawał mu pierwsze miejsce na świecie wśród najbogatszych w rankingu "Forbesa".
Biełkowskij uważa, że Putin posiada 75 proc. akcji firmy Gunvor. Spółka zajmuje się handlem ropą. Oprócz tego ma jeszcze 37 proc. udziałów koncernu naftowego Surgutnieftiegaz oraz 4,5 proc. Gazpromu.
Sposobem na zdobycie takiego majątku jest rzekome prowadzenie biznesu za pomocą spółek wydmuszek i tzw. słupów. Trudno jednak zweryfikować opublikowane informacje, bo spółki nie ujawniają listy udziałowców.
Dziennik wskazuje również na szereg innych elementów, które świadczą o dużej zasobności portfela Putina. Przypomina o zdjęciach, na których prezydent ma na ręku zloty zegarek warty nawet 250 tys. dolarów. Ponadto ma być właścicielem 20 pałaców i rezydencji oraz floty luksusowych samochodów czy statków. Opozycja zarzuca Putinowi, że jest to efekt korupcji, która w Rosji sięga 300 mln dolarów rocznie, co stanowi 25 proc. PKB kraju.
>>>>
A to sensacja ! Wolodia wysunal sie niespodziewanie na prowadzenie ! Najbogatszy na swiecie ! Niedawne szacunki mowily 0 40 mld . po awanturze w Gruzji mu spadlo ale juz sie odkul z nawiazka . Teraz szacuje sie ta sume na :
70.000.000.000 $$$$
A poniewaz to wszystko kradzione to jest tez najwiekszym zlodziejem swiata !!!!
Wolodia i oslawiony Sieczin - a to taka morda - juz to mowi wszystko !
Wiktor Wekselberg stał się najbogatszym człowiekiem w Rosji
Założyciel grupy Renowa, konglomeratu kontrolującego inwestycje w energetyce, budownictwie i górnictwie, powiększył w poniedziałek swój majątek netto o 1,5 mld dol., gdy państwowy koncern naftowo-gazowy Rosneft zgodził się zapłacić 54,8 mld dol. za zakup spółki TNK-BP. Było to trzecie co do wielkości przejęcie w dziejach przemysłu naftowego.
Majątek 55-letniego Wekselberga jest wart, jak wynika z Bloomberg Billionaires Index, 18 mld dol. Jest to ponad 700 mln dol. więcej od majątku inwestora w branży metalurgicznej i technologicznej Uliszera Usmanowa, który od momentu debiutu tego rankingu 5 marca był najbogatszym mieszkańcem Rosji.
- To supertransakcja, będąca logicznym zwieńczeniem 15-letniej historii TNK – powiedział Andriej Sztork, rzecznik Wekselberga. Jak dodał, miliarder skupi się w przyszłości na inwestycjach w technologie.
Rosneft odkupi od BP 50-procentowy udział w TNK-BP za 26,8 mld dol, w gotówce i akcjach i ma wstępne porozumienie w sprawie zakupu za 28 mld dol. w gotówce drugiej połowy należącej do konsorcjum miliarderow Alfa-Access-Renowa, obejmującego Wekselberga, Michaiła Fridmana, Germana Khana, Aleksieja Kuzmiczewa i Lena Bławatnika.
Majątek netto Fridmana podskoczył o 1,2 mld dol. do 15,1 mld dol., dzięki czemu prześcignął on Romana Abramowicza i Aleksieja Mordaszowa. Ten 48-latek jest teraz piąty na liście najbogatszych ludzi w kraju.
Bławatnik, urodzony w Ameryce Rosjanin, który studiował wraz z Wekselbergiem w Moskiewskim Instytucie Transportu Kolejowego, wzbogacił się o 1,5 mld dol. Z majątkiem 15,4 mld dol. jest on 46. na liście najbogatszych ludzi świata, wyżej niż współzałożyciel Microsoftu Paul Allen i prezes Nike’a Philip Knight.
50-letni Khan ma majątek 10,3 mld dol. a jego rówieśnik Kuzmiczew 8 mld dol.
Przejęcie TNK-BP kładzie kres ośmioletniemu burzliwemu związkowi BP i AAR. W zeszłym roku pięciu miliarderów udaremniło podjętą przez BP próbę rozpoczęcia prac wydobywczych w Arktyce bezpośrednio z Rosneftem. Konflikt tlił się aż do Maja, kiedy Fridman odszedł ze stanowiska prezesa a BP zaczął szukać nabywców na swoją połowę udziałów.
Po wejściu w życie umowy Rosneft będzie miał produkcję porównwywalną z największą na świecie spółką naftową notowaną na giełdzie Exxon Mobil i będzie kontrolować ponad 40% rosyjskiego wydobycia ropy. Prezydent Władimir Putin, który dąży do odzyskania przez państwo kontrolę nad branżą naftową, stwierdził w poniedziałek, że umowa jest ważna dla rosyjskiej gospodarki.
Wybicie się na czoło Wekselberga było możliwe także dzięki spadkowi wartości majątku Usmanowa, który stracił w zeszłym tygodniu ponad 1 mld dol. wskutek spadku popytu na usługi MegaFonu – drugiej co do wielkości firmy komórkowej w Rosji. Operator przełożył planowaną kampanię marketingową mającą poprzedzać publiczną ofertę akcji.
- Z ostatnich transakcji podjętych przez tę firmę jasno wynika, że wzrosło ryzyko – stwierdził Jewgenij Gołosnoj, analityk sektora telekomunikacyjnego w IFC Metropol w wywiadzie telefonicznym udzielonym 22 października. Do czynników ryzyka zalicza się plany MegaFonu wydania aż 1,33 mld dol. na zakup 50% udziałów w sieci sprzedażyu telefonów Euroset Holding NV.
>>>>
Njabogatszy ? Brednie ! A gdzie Putin ???
Była żona rosyjskiego oligarchy oskarża go o stosowanie przemocy
Była żona wpływowego rosyjskiego oligarchy Szałwy Czigirinskiego zeznała przed sądem w Connecticut (USA), że mąż bił ją brutalne przez ponad dekadę i doprowadził ją do utraty ciąży - informuje serwis dailymail.co.uk.
Czigirinskij, magnat zajmujący się rynkiem nieruchomości i paliw, tylko uśmiechał się w sądzie po tym, jak jego była żona Tatiana Panczenkowa zeznała, że mąż wyrzucił ją z domu w Moskwie, gdy była w ciąży z ich pierwszym dzieckiem. - Nie wiem, co w tym śmiesznego - skomentowała Panczenkowa.
Kobieta opisała dziesięć zdarzeń, podczas których były mąż ją pobił. Podczas jednego z nich straciła dziecko. - Wielokrotnie przebywałam w szpitalu, zawsze pod innym pretekstem. A on groził mi, że mnie zniszczy, zabije, gdybym tylko skontaktowała się z policją - zeznała.
Mówiła także, że raz obudziła się w nocy, gdy Czigirinskij próbował udusić ją poduszką. Podobno następnego dnia mężczyzna przyznał się swojemu prawnikowi, że chciał zabić żonę, ale nie wiedział, jak pozbyć się ciała.
Panczenkowa mówiła, że akty przemocy były kontynuowane nawet po rozwodzie. Zdecydowała się pozwać byłego męża po jego wybuchu złości, do którego doszło na 11. urodzinach ich córki w zeszłym roku. - W obecności dzieci groził, że mnie zabije - powiedziała.
Szałwa Czigirinskij był jednym z najbogatszych Rosjan. Forbes oszacował w 2007 roku jego majątek na 1,6 miliarda dolarów. Pieniądze zarobił na rynku nieruchomości i paliw. W 2008 roku dotknął go kryzys finansowy. W grudniu 2011 roku po kłopotach z wierzycielami sąd zdecydował, że musi oddać 475 tys. dolarów zaległych podatków.
...
Ot i Rosja . Kraj sadomaso . Taka wladza to nie przypadek .
Brutalne morderstwo Michaiła Pachomowa
Ciało Michaiła Pachomowa - moskiewskiego biznesmena i polityka - zostało odnalezione w podziemnym garażu na obrzeżach Moskwy. Zwłoki znajdowały się w zardzewiałej beczce, wypełnionej betonem - informuje "New York Times".
Rosyjska telewizja wyemitowała materiał, na którym widać śledczych wynoszących ciało polityka z garażu, znajdującego się we wschodniej części Moskwy. Jak dowiadujemy się z oświadczenia wydanego przez funkcjonariuszy, mężczyzna był torturowany i zamordowany w związku z długiem wynoszącym 80 milionów dolarów.
Zabójstwo do złudzenia przypomina te, do których dochodziło w latach dziewięćdziesiątych. Właśnie wtedy przez Rosję przetoczyła się fala podobnych zbrodni.
Zaginięcie Pachomowa zgłoszono w ubiegły wtorek. Był młodym i bardzo dobrze zapowiadającym się politykiem Jednej Rosji - partii rządzącej, związanej z prezydentem Władimirem Putinem. Pachomow stał także na czele firmy budowlanej, która w ostatnim czasie wygrała wiele przetargów ogłoszonych przez władze w najważniejszych miastach Rosji.
Siergiej Iwanow określił budownictwo mianem najbardziej skorumpowanym sektorem rosyjskiej gospodarki. Dodał, że wiele lukratywnych kontraktów zostało rozstrzygniętych w niejasnych okolicznościach.
Większość polityków, próbujących walczyć z tym zjawiskiem było zastraszanych lub zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. W 2011 roku Jewgenij Duszko - burmistrz Siergiejwskiego Posadu - został zastrzelony na własnym podjeździe. Policja przypuszcza, że zabójstwo mogło być powiązane ze sporem lokalnych władz z tamtejszą branżą budowlaną.
Zaginięcie Michaiła Pachomowa zgłoszono w ubiegłym tygodniu w Lipiecku. Świadkowie widzieli trzech mężczyzn siłą wyciągających go z auta. Policja na miejscu zabezpieczyła ślady krwi.
Porwanie wywołało burzę w rosyjskich mediach. "Nigdy wcześniej w podobnym wypadku nie uczestniczyła tak ważna osoba - możemy przeczytać w jednym z dzienników - nawet w »ciemnych latach 90-tych« nikt nie znikał - bandyci atakowali w miejscu pracy lub zamieszkania, ale teraz najwidoczniej zmienili taktykę" - piszą.
Głównym podejrzanym w sprawie morderstwa Pachoomowa jest Jewgenij Charatinow - były wiceminister mieszkalnictwa i usług użyteczności publicznej w regionie moskiewskim. Jak donoszą media Charitanow od listopada domagał się od polityka spłaty ogromnego długu, wynoszącego 80 milionów dolarów. Mężczyzna został zatrzymany, jednak do tej pory postawiono mu jedynie zarzut porwania. Policja aresztowała także siedem innych osób, które mogą być powiązane z morderstwem.
...
Aresztowani a rzeczywiscie winni to w Rosji na ogol inne osoby . Natomiast widzicie ze nikt bezpieczny nie jest . A oligarchowie najmniej !!!
ICIJ: rosyjskie elity chronią majątki na Wyspach Dziewiczych
Żona wicepremiera Rosji oraz czołowi menedżerowie wielkich rosyjskich firm państwowych, jak Gazprom, realizują tajne inwestycje i chronią swe majątki na Wyspach Dziewiczych - ujawnia Międzynarodowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Śledczych (ICIJ).
Organizacja dziennikarska z siedzibą w Waszyngtonie uzyskała dostęp do ogromnego, nigdy niepublikowanego jeszcze zbioru tajnych dokumentów dotyczących kontrowersyjnych inwestycji finansowych, prania brudnych pieniędzy czy uciekania przed fiskusem. Poufne materiały pochodziły od dwóch firm specjalizujących się w lokowaniu środków finansowych w rajach podatkowych. Jak dotąd nie ujawniono nazw tych firm.
Jak informuje na swej stronie internetowej ICIJ, z ujawnionych dokumentów wynika, że czołowi menedżerowie rosyjskich państwowych gigantów mają zarejestrowane przedsiębiorstwa w jednym z najpopularniejszych rajów podatkowych: na brytyjskich Wyspach Dziewiczych.
Dokumenty wskazują m.in., że żona wicepremiera Rosji Igora Szuwałowa, Olga Szuwałowa, w 2007 roku została akcjonariuszką zarejestrowanej na tych wyspach firmy Severin Enterprises Inc. i jest właścicielką co najmniej dwóch innych zarejestrowanych tam spółek.
Wśród osób, które wymienia raport jest też Walerij Gołubiew, wiceprezes Gazpromu i znajomy prezydenta Władimira Putina; Borys Pajkin, dyrektor generalny, zależnej od Gazpromu spółki budowlanej Gazprom Socinwest, która buduje m.in. ośrodki olimpijskie w Soczi i stadion w Petersburgu; były wiceminister przemysłu i energii Andriej Reus, były dyrektor generalny Oboronprom, firmy która buduje m.in. śmigłowce i odrzutowce; a także Władimir Margiełow, członek zarządu rosyjsko-białoruskiej Defense System producenta systemów obrony powietrznej.
Żadna z tych osób nie odpowiedziała na prośbę ICJI o komentarz. ICIJ wskazuje, że bogaci Rosjanie, w tym oligarchowie, którzy wzbogacili się na prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw po upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku, lokują swe miliardowe majątki poza Rosją, by ukryć swe pieniądze przed fiskusem.
Zdaniem autora artykułu te rewelacje stawiają prezydenta Putina w "nowym, ironicznym świetle". W niedawnym orędziu Putin mówił, że rosyjska gospodarka bardzo cierpi na ucieczce rosyjskich kapitałów do rajów podatkowych, a w lutym przedstawił projekt ustawy, która ma zabronić wysokim urzędnikom rosyjskim utrzymywanie rachunków bankowych poza Rosją.
W sumie informacje uzyskane przez ICIJ dotyczą 122 tys. fikcyjnych firm zarejestrowanych m.in. na brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w Hongkongu, Singapurze oraz na Seszelach i Wyspach Cooka na południowym Pacyfiku.
We współpracy z ICIJ, analizą i weryfikacją tych informacji zajmowało się przez ostatnie 15 miesięcy 36 redakcji.
Z dokumentów wynika, że 130 tys. osób z ponad 170 krajów ukryło przed fiskusem swój majątek w rajach podatkowych na całym świecie. Znajdują się wśród nich politycy, oligarchowie i handlarze bronią, ale także amerykańscy lekarze i dentyści oraz mieszkańcy greckich wiosek. Według jednego z przygotowanych w 2012 roku raportów w rajach podatkowych ukryto od 21 do 32 bilionów dolarów.
"Der Spiegel" wymienia z nazwiska rosyjskiego oligarchę Michaiła Fridmana. Jego prawą ręką i pomocnikiem przy zakładaniu fikcyjnych firm miał być Niemiec Franz Wolf, syn dawnego szefa wywiadu NRD Markusa Wolfa. Z kolei brytyjski "Guardian" pisze, że z rajów podatkowych korzystał Jean-Jacques Augier, jeden ze skarbników kampanii wyborczej obecnego prezydenta Francji Francois Hollande'a.
...
Super ! Swietne dane ! A nawiasem mowiac kolejny k raj do bankructwa !
Lista 200 najbogatszych Rosjan
Aliszer Usmanow jest najbogatszym Rosjaninem. Listę 200 rosyjskich miliarderów opublikował magazyn Forbes.
Usmanow choć stracił w ciągu roku prawie miliard dolarów, to wciąż z ponad 17 miliardami zajmuje pierwsze miejsce na ekskluzywnej liście bogaczy. Jego spółka "Metałłoinwest" według analityków ma się dobrze.
Na drugim miejscu znalazł się współwłaściciel "Alfa - group" Michaił Fridman. Jego majątek analitycy ocenili na 16,5 miliarda dolarów. Na trzecim miejscu jest Leonid Michelson, współwłaściciel firmy "Nowateka". Jego majątek wyceniono na ponad 15 miliardów dolarów.
Rosjanie nie są zaliczani do ścisłej, światowej czołówki miliarderów. Jednak szczycą się tym, że znaleźli się w pierwszej dziesiątce państw, w których jest najwięcej bogaczy. Natomiast Moskwa zajmuje pierwsze miejsce wśród miast, w których mieszka największa liczba dolarowych miliarderów.
....
Eee tam . A gdzie Pucin !?
Kochanka Romana Abramowicza rodzi w Nowym Jorku. Dla obywatelstwa
Od tygodni amerykańscy dziennikarze zachodzili w głowę, dlaczego jeden z najbogatszych Rosjan, Roman Abramowicz, postanowił przycumować swój warty ok. 1,5 mld dolarów jacht w manhattańskim porcie. Sprawa wyszła na jaw, kiedy jego kochanka, Daria Żukowa, urodziła dziecko w jednym z nowojorskich szpitali.
Mierzący ponad 160 metrów długości jacht "Eclipse" jest tak duży, że musiał "zaparkować" w porcie gdzie normalnie cumują wielkie wycieczkowce, zabierające turystów w egzotyczne podróże. Promy te zazwyczaj nie stoją tu dłużej niż 12 godzin. Jeden z powodów to wysokie rachunki. Dzień dokowania kosztuje 2 tys. dolarów.
Abramowicz nie musi martwić się o rachunki
Roman Abramowicz, który przybił do portu w połowie lutego nie musiał jednak przejmować się opłatą, znacznie przekraczającą w jego wypadku 100 tys. dolarów. Majątek rosyjskiego oligarchy, będącego m. in. właścicielem londyńskiego klubu piłkarskiego Chelsea, szacuje się bowiem na 12 mld dolarów.
Rachunek za postój jachtu, a także opłata za pobyt w New York Presbyterian Hospital, gdzie 8 kwietnia przyszło na świat siódme już dziecko miliardera, to dla Abramowicza drobne wydatki. Liczył się przede wszystkim komfort byłej modelki Darii Żukowej, z którą jest aktualnie związany. Przyjaciółka miliardera poczuwszy pierwsze bóle porodowe wprost z luksusowego jachtu została przetransportowana do luksusowego szpitala, w którym chętnie rodzą amerykańskie celebrytki.
New York Presbyterian Hospital oferujący przyszłym mamom między innymi strzeżone pokoje z jacuzzi (ponad tysiąc dolarów za dzień pobytu) na miejsce narodzin swoich pociech wybrały wcześniej np. supermodelka Christy Turlington, aktorka Natalie Portman, czy piosenkarka Alicia Keys.
Wszystko dla amerykańskiego paszportu
Oprócz komfortu ważny był jeszcze inny "drobny szczegół". Córka Romana Abramowicza, która będzie się nazywać Leah Lou, przyszła na świat na amerykańskiej ziemi, w związku z tym jest już amerykańską obywatelką.
Wśród dziennikarzy opisujących niespodziewany pobyt luksusowego "Eclipse" w Wielkim Jabłku panuje zgoda. Abramowicz chciał, żeby jego dziecko urodziło się w USA, bo zgodnie z prawem, kiedy dorośnie będzie mogło zostać jego sponsorem i także jemu zapewnić amerykański paszport. Przypłynął jachtem, bo mimo całego swojego bogactwa, nie ma na razie mieszkania w Nowym Jorku.
Miliarder jak nielegalny imigrant
Praktyka, do której uciekł się rosyjski miliarder znana jest w USA dość dobrze, a dzieci urodzone w ten sposób określa się często mianem "anchor baby" (ang. dziecko kotwica). Stosują ją od lat nielegalni imigranci, głównie z Meksyku. Ciężarne kobiety przerzucane są przez zieloną granicę w ostatnich tygodniach ciąży, by mogły urodzić na terytoriom Stanów Zjednoczonych. Dzięki gwarantowanemu 14 poprawką do konstytucji prawu ziemi, dzieci takie są automatyczne obywatelami amerykańskim, niezależnie od statusu rodziców.
Statystyki pokazują, że duża liczba nielegalnych imigrantów przebywających w Stanach ma potomków będących amerykańskimi obywatelami. Liczba takich imigrantów stale rośnie. Według sondażu przeprowadzonego przez renomowaną firmę badawczą, Pew Hispanic Center, w 2003 roku 63 proc. dzieci nielegalnych imigrantów posiadało obywatelstw USA. W 2008 roku odsetek ten powiększył się do 73 proc. Ogólnie blisko 4 mln osób przebywających w USA bez papierów ma przynajmniej jedno dziecko będące obywatelem. Matki noworodków nawet, jeśli są w Stanach nielegalnie mogą liczyć na pomoc żywnościową i otrzymanie specjalnych kuponów. Dzieci kwalifikują się też do skorzystania z programu opieki lekarskiej Medicaid.
Oczywiście bajecznie bogaty Roman Abramowicz nie ma zamiaru z tego korzystać. Daria Żukowa wkrótce po porodzie, wraz z córeczką wróciła na jacht, gdzie może teraz pływać w basenie, który po wypuszczeniu wody zamienia się w parkiet taneczny lub dla rozrywki skorzystać z małej łodzi podwodnej, będącej na wyposażeniu "Eclipse".
....
Wyprodukowal dziecko z konkubina w USA zeby miec paszport . Tfu co za kloaka . Biedny dzieciak . Chcielibyscie byc tak ,,kochani przez rodzicow" ?!
Dasza Żukowa. Wybranka miliardera
Co łączy 32-letnią Daszę Żukową i 47-letniego rosyjskiego oligarchę Romana Abramowicza? Związek dla pieniędzy czy prawdziwa miłość?
W 2005 r. Abramowicz wspólnie z żoną zorganizował imprezę we Francji. Zaprosił znajomych biznesmenów. Jeden z nich przyszedł na spotkanie ze swoją córką, Darią Żukową. Tak rozpoczęła się intensywna znajomość miliardera z piękną Daszą.
Choć od tej pory Abramowicza często widywano w USA, gdzie Daria miała swoją firmę, oligarcha długo zaprzeczał, jakoby mieli romans. Jednak w ciągu niespełna roku od francuskiej imprezy, żona Abramowicza zdecydowała się rozwieść z mężem z powodu zdrady.
Media jednak długo jeszcze spekulowały, czy romans rzeczywiście ma miejsce. Z powodu fali krytyki za opuszczenie pięciorga dzieci, oligarcha ukrywał związek przed światem tak długo jak się dało. Podobno odkupywał nawet zdjęcia od paparazzi, płacą im dwukrotnie większą stawkę niż prasa. Inna plotka mówi, że na swoim luksusowym jachcie ma zamontowaną specjalną "tarczę anty-paparazi", aby nikt nie mógł robić mu zdjęć, kiedy jest na jachcie.
Jednak coraz częściej widywano parę razem na bankietach i meczach klubu Chelsea, którego Rosjanin jest właścicielem. W końcu już sam ojciec Daszy przyznał, że jego córka jest związana z Abramowiczem.
Dasza jest bardzo pracowita i codziennie to udowadnia, prowadząc własny biznes, tym bardziej, że musi się bronić przed plotkami, iż karierę zawdzięcza miliarderowi. Ukończyła prestiżowe medyczne szkoły w USA i Wielkiej Brytanii. Perfekcyjnie mówi po angielsku. Pochodzi z majętnej rodziny, co odbiera argumenty tym, którzy oskarżają ją, że jest ze starszym od siebie o 15 lat miliarderem jedynie dla pieniędzy. Jest założycielką i właścicielką marki odzieżowej Kova & T, wspiera także działania kulturalne w Moskwie. Przez dwa lata (do 2010 r.) była redaktorką naczelną brytyjskiego magazynu "Pop".
Właśnie urodziło się drugie dziecko Romana i Daszy (w kwietniu 2013 r.). Ambramowicz na dwa miesiące zacumował swoim superjachtem Eclipse u wybrzeży USA, aby potomek urodził się w amerykańskim szpitalu. Wcześniej, w 2009 r., na świat przyszedł syn Aaron Alexander.
Wg indeksu Bloomberga, Abramowicz, z majątkiem wycenianym na 13 mld dolarów, jest 74 najbogatszym człowiekiem na świecie.
>>>>
Moralnosc kobiet w Rosji to koszmar . Prostytucja powszechna .
Borys Niemcow: Putin ma dwa cele - utrzymać władzę i pomnażać majątek
- Putinowscy oligarchowie należą do najbogatszych ludzi planety. Teraz pomnażają majątek na przekrętach wokół przygotowań do zimowej olimpiady w Soczi. Ukradli około 30 miliardów dolarów - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Borys Niemcow. Rosyjski polityk przekonuje, że niezależnie od tego, co mówi Polakom Putin o Katyniu czy Smoleńsku kierują nim dwa cele: władza i pieniądze.
- On może opowiadać różne rzeczy Polakom - i o Katyniu, i o Smoleńsku, i o gazie, ale kierują nim dwa cele: utrzymać władzę za wszelką cenę, a po drugie - zachować to, co na swoich kontach mają on i jego koledzy - przekonuje rosyjski polityk.
Jego zdaniem, oligarchowie z Rosji biorą udział w korupcji na międzynarodową skalę. - Dlatego jestem za tym, by powołać Międzynarodowy Sąd Antykorupcyjny w Hadze - dodaje.
Obecną Rosję porównuje do narkomana, upajanego przez dolary płynące ze sprzedaży ropy i gazu. Twierdzi jednak, że Władimir Putin nie ma skłonności imperialnych. - W ciągu minionych kilkunastu lat Rosja dokonała tylko jednej agresji - na Gruzję. Saakaszwili dał się sprowokować Putinowi i wprowadził wojska gruzińskie do Osetii Południowej. W rezultacie porażki w tej wojnie stracił później władzę - przypomina na łamach "Rzeczpospolitej" Niemcow.
- Putin w okresie swoich rządów nie podbijał innych krajów. Putin szkodzi zdecydowanie bardziej samej Rosji niż innym państwom. Stanowi więc problem nie dla Polaków, ale dla Rosjan - mówi polityk.
Stosowaną przez Putina politykę propagandową wymierzoną przeciw innym krajom polityk tłumaczy chęcią konsolidowania społeczeństwa. - Temu właśnie służy wskazywanie wrogów jak USA czy Polska. Chociaż Polska - z całym szacunkiem - nie jest jakimś ważnym tematem polityki zagranicznej. Tak więc Putin prezentuje siebie jako obrońcę Rosji przed jej wrogami - tłumaczy w rozmowie z Filipem Memchesem były wicepremier Rosji.
...
Slusznie . Z wyjatkiem oceny Polski . Nie ma wazniejszego kraju niz Polska . Nawet patrzac prostackimi pojeciami Moskwy . Polska to jedyny kraj ktory druzgotal imperium od Batorego przez Pilsudskiego po Solidarnosc . Teraz tez to nastapi tylko juz na zawsze .
Rosja: do 110 miliarderów należy 35 proc. bogactwa kraju
Gdy na świecie miliarderzy dysponują 1-2 proc. bogactwa narodowego, w Rosji do 110 miliarderów należy 35 proc. całego bogactwa. Pod względem nierówności majątkowej Rosja ustępuje jedynie kilku państwom karaibskim - głosi raport banku Credit Suisse.
Doroczny raport banku o globalnym dobrobycie opublikowano w środę.
W Rosji, wg tego dokumentu, jeden miliarder przypada na każde 11 mld dolarów, gdy wszędzie indziej na każde 170 mld.
Potentaci metalowi i bankowi - Władimir Potanin i Michaił Fridman - którzy stworzyli swe fortuny w latach 90., wciąż są wysoko na liście najbogatszych Rosjan. Lecz w ostatniej dekadzie widoczny jest wzrost liczby nowych miliarderów, którzy czerpią bogactwo z kontraktów państwowych, a niektórzy z nich uchodzą za przyjaciół prezydenta - pisze agencja Associated Press, powołując się na raport.
Credit Suisse podaje w raporcie, iż korzenie rozwarstwienia społeczeństwa Rosji pod względem zamożności sięgają lat 90., kiedy w administracyjnym chaosie runęły radzieckie mechanizmy ochrony socjalnej. Bank pisze, że istniały wówczas nadzieje, że Rosja przekształci się w wysoko wyspecjalizowaną, wysoko dochodową gospodarkę z mocnym programem ochrony socjalnej odziedziczonym po czasach ZSRR. "W praktyce wyszła niemal parodia tego" - dodają analitycy banku Credit Suisse.
>>>>
EEE to zbiednieli . W 1999 mieli 70 % bogactwa . Teraz 35 % . To socjologia . W Polsce bandytyzm ekonomiczny w 1999 tez byl wiekszy niz teraz . System sie ucywilizowal . Po prostu chca na zachodzie uchodzic za ,,przedsiebiorcow" a nie gangsterow i to powoduje ze system sie cywilizuje . Zreszta nastapil wzorst PKB i ogolnego poziomu materialnego . Syf z roku 1999 juz dzis jest niewyobrazalny ...
10 najbogatszych polityków świata. Tajemniczy majątek cara Putina
W rankingu najbogatszych polityków świata próżno szukać zwycięzcy wśród arabskich szejków.
Zwycięzcą jest prezydent Rosji, Władimir Władimirowicz Putin.
Prywatny majątek Władimira Putina - jeśli wierzyć szacunkom dziennikarzy - wynosi 70 mld dolarów, to jest około 1/10 PKB Polski (PKB Polski za 2013 r. wg parytetu siły nabywczej wynosi 813 mld dolarów).
.... ILE MOZNA MOWIC MAJATEK POROWNUJEMY Z MAJATKIEM A NIE Z PKB ! MAJATEK POLSKI TO Z 5 BILIONOW DOLAROW ! I TO TYLKO PRODUKCYJNY A NIE NP DZIELA SZTUKI ITP !
Taka fortuna stawia prezydenta Rosji praktycznie na równi z najbogatszym człowiekiem na Ziemi, Billem Gatesem, którego majątek jest wyceniany przez Indeks Bloomberga na 78 mld dolarów.
Majątek Władimira Putina, jak szacował Bloomberg we wrześniu 2013 r., został wyliczony na podstawie wywiadu, jaki Stanislav Belkovsky (rosyjski politolog) udzielił dziennikowi Die Welt w 2007 r. Belkovsky powiedział wówczas, że Putin kontroluje 37 proc. akcji Surgutneftegazu i 4,5 proc. Gazpromu.
Doniesienia te nie zostały poparte żadnymi dowodami, nikt nigdy nie zobaczył dowodu na to, że prezydent Rosji jest w posiadaniu rzeczonych akcji, a wszelkie medialne wyliczenia opierają się na tym jednym wywiadzie.
...
To sa stare dane z zeszlego roku !
Marcin Gawęda | Onet
Ile stracili najbogatsi Rosjanie?
Okazuje się, że ryzyko wojny ma też swoją wymierną wartość, szczególnie dla tych najbogatszych. Według niektórych wycen ukraińscy i rosyjscy oligarchowie stracili grube miliardy.
Poniedziałek 3 marca 2014 roku przejdzie chyba do historii. Moskiewski indeks giełdowy zanurkował prawie o 12 proc. Rubel osiągnął swoje historyczne minima, a inwestorzy z rosyjskiej giełdy zaczęli uciekać w popłochu. Według różnych szacunków z rosyjskiego rynku "wyparowało" od 44 do nawet 55 mld dolarów - dodajmy tylko, że to kwoty porównywalne do organizacji igrzysk w Soczi.
Panika udzieliła się inwestorom w sposób niespotykany od 2008 roku, kiedy rosyjska gospodarka weszła w globalny kryzys. Wraz z "wyparowywaniem" kapitału inwestorów zagranicznych, kurczyć zaczęły się fortuny niektórych oligarchów.
Agencja Bloomberg, która podaje dzienne wahania wyceny aktywów najbogatszych ludzi świata podaje - najbogatsi Rosjanie w ciągu tylko jednego dnia mogli stracić łącznie nawet 13 mld dolarów.
Największymi przegranymi wczorajszego dnia - jak podaje Bloomberg - okazali się Gennady Timchenko i Leonid Mikhelson. Wycena posiadanych przez nich akcji OVO Novatek (drugi po Gazpromie producent gazu ziemnego) zmniejszyła się o ponad 3,2 mld dolarów. Innym przypadkiem jest Władimir Lisin, potentat branży stalowej. Według Bloomberga jego majątek skurczyć się mógł nawet o 1,2 mld dolarów. Po kieszeni mógł dostać również prezes innego giganta paliwowego - Wagit Alekperow, szef Lukoila. W ciągu jednego dnia akcje koncernu potaniały o blisko 9,2 proc. Wartość majątku prezesa pomniejszyła się zatem o blisko 960 mln dolarów. W podobnej sytuacji znaleźli się również ukraińscy oligarchowie. Według wycen agencji najbogatszy Ukrainiec Rinat Akhmetow mógł stracić nawet 700 mln dolarów.
Prawie 13 mld dolarów to całkiem spora pula pieniędzy. To blisko 39 mld zł, czyli równowartość majątków 5 najbogatszych Polaków według najnowszej listy magazynu "Forbes". Idąc tym tropem wyobraźmy sobie, że w ciągu jednego dnia z rynku wyparowała równowartość majątków Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza, Leszka Czarneckiego, Michała Sołowowa oraz Germana Efromovicha.
Straty są, ale tylko na papierze. W końcu kurs posiadanych przez oligarchów akcji może się odbić. Tu wszystko zależeć będzie od dalszych możliwości eskalacji konfliktu między Rosją a Ukrainą. To czy wojna rzeczywiście wybuchnie, nie musi mieć znaczenia dla inwestorów, dla których nawet najmniejszy pretekst może okazać się powodem do paniki.
Już wtorkowy poranek przyniósł delikatne wzrosty. Pytanie tylko na jak długo i czy w dłuższej perspektywie zamieszanie na rosyjskim rynku nie doprowadzi to przetasowań na liście najbogatszych ludzi świata.
...
Oczywiscie straty kursowe to tylko powierzchnia . Bledem jest mowic ze jak polityk cos powie i kurs czegos tam poleci o 10% to gospodarka ,,poniosla straty w wysokosci..." . Nie poniosla bo od gadania nic sie nie zmieni . Tu jednak jest agresja nie gadanie i straty sa i beda . Nie tylko kursowe jednodniowe . REALNE !!!
Fortuny rosyjskich oligarchów w Londynie
W Londynie mieszka około 45 tysięcy Rosjan. W większości obrzydliwie bogatych Rosjan. Wolą mieszkać w stolicy Wielkiej Brytanii niż w Moskwie, bo ich fortuny są bezpieczniejsze. Korzyści z takiego stanu rzeczy odnoszą także Brytyjczycy, bo rosyjskie miliardy inwestowane są na Wyspach. Wpływ rodaków Putina jest tak znaczący, że stolicę Zjednoczonego Królestwa zaczęto nazywać Londyngradem.
...
Londynograd HAHAHAHA !
Brytania od lat jest pralnia brudnych pieniedzy z Rosji i to jest cala tajemnica .
Widzimy zreszta jak wspaniale jest w Rosji Ze bezpiecznie czuja sie na zachodzie . A przeciez w Rosji tez sa banki i co I nikt z nich tam nie trzyma Niezly ubaw !!! Ten szowinizm Kremla jest smieszny skoro nogami glosuja
ONI SA W 100% ZALEZNI OD ZACHODU !!! BEZ ZACHODU TEN SYSTEM NIE ISTNIEJE !!! I NIECH KAZDY SOBIE TO WBIJE DO ŁBA ! TO ZACHOD KARMI TA BESTIE W ZAMIAN ZA BRUDNA KASE !!!
Süddeutsche Zeitung
Bezpieczne miliardy
Rosyjski kapitał można znaleźć w całej Europie. Wiele zachodnich branż zbija kokosy na obsłudze oligarchów i ich fortun.
Wystarczy wybrać się na spacer wokół malowniczego jeziora Tegernsee, aby przekonać się, jak ogromne pieniądze zainwestowała rosyjska kasta superbogaczy w Europie Zachodniej. Przy odrobinie szczęścia spotkamy na przykład Aliszera Usmanowa w towarzystwie nieodłącznych ochroniarzy. Według magazynu "Forbes" oligarcha jest najbogatszym człowiekiem w Rosji, z fortuną szacowaną na 15 mld dolarów. Usmanow prowadzi interesy w różnych branżach, m.in. w przemyśle metalurgicznym i telekomunikacji. Przyjaciel Putina jest także prezesem Gazprom Invest Holding, funduszu inwestycyjnego rosyjskiego potentata gazowego. Oligarcha jest właścicielem nieruchomości, położonej na południowym brzegu jeziora: willę zbudował w 1936 roku generał SS, Karl Wolff i niedawno przeszła gruntowny remont za 20 milionów euro. Oficjalnie nabywcą nieruchomości jest firma rosyjskiego krezusa "Tegernsee Limited" z siedzibą w raju podatkowym na Wyspie Man (wyspa położona na Morzu Irlandzkim pomiędzy Irlandią a Wielką Brytanią - przyp. Onet.pl). Sąsiadem Usmanowa na przeciwległym brzegu jeziora jest inny oligarcha - Iwan Szuwałow. Dorobił się majątku na budowie rurociągów dla Gazpromu.
Wprawdzie Europa jest zaszokowana działaniami Putina na Ukrainie i rażącym łamaniem prawa międzynarodowego, ale rządy europejskie miały spore trudności w sprawie przyjęcia sankcji wobec Rosji, choć są skierowane przeciwko pojedynczym oligarchom i garstce wysokich urzędników państwowych. Prawda jest taka, że Europa potrzebuje nie tylko rosyjskiego gazu i surowców.
Wiele branż zbija kokosy na obsłudze oligarchów i ich fortun. Rosyjscy krezusi są mile widzianymi klientami agencji nieruchomości w Monachium, Berlinie, czy Baden Baden, w brytyjskich internatach, na giełdzie londyńskiej, czy w szwajcarskich bankach inwestycyjnych, mających swe siedziby w kantonie Zug. I oczywiście w rajach podatkowych, gdzie rosyjscy bogacze parkują swe pieniądze.
W dyskusjach na temat unijnych sankcji wobec Moskwy podkreśla się ogromne znaczenie Rosji jako partnera handlowego. Z drugiej strony zależność gospodarcza Rosji od Europy jest równie duża: około połowa obrotów handlu zagranicznego Rosji przypada na kraje Unii Europejskiej. Handel z Federacją Rosyjską odpowiadał za 7 proc. eksportu państw Unii Europejskiej. W ciągu ostatniej dekady Rosja stała się trzecim partnerem handlowym UE. Podczas gdy Niemcy są w dużym stopniu uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu, branże w innych krajach europejskich żyją całkiem nieźle z obsługi zamożnych klientów rosyjskich.
Oficjalnie politycy rosyjscy zapewniają o swym patriotyźmie, ale wśród oligarchów jest w dobrym tonie posyłanie dzieci do tradycyjnych angielskich szkół z internatem. Według informacji Independent School Council, niezależnej organizacji kontrolującej jakość szkolnictwa prywatnego, w 2013 roku ponad 2100 rosyjskich dzieci pobierało naukę w brytyjskich szkołach prywatnych. Wziąwszy pod uwagę, że czesne za naukę wynosi średnio 11 tys. euro za półrocze, brytyjskie szkolnictwo prywatne zarabia na rosyjskich wychowankach przynajmniej 72 mln euro rocznie.
Powyższa kwota stanowi kroplę w morzu rosyjskiego kapitału, napływającego do londyńskiego City. Na giełdzie w Londynie są notowane akcje ponad 50 spółek, robiących interesy w Rosji, m.in. operatora komórkowego Megafon. Głównym udziałowcem spółki jest Aliszer Usmanow. Warto również pamiętać o armii brytyjskich prawników, żyjących z obsługi rosyjskich inwestorów. Znaczącym źródłem dochodów dla londyńskiego centrum finansowego stała się obsługa spółek kapitałowych, zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii. Wiele firm z branży energetycznej działa w oparciu o przepisy prawa brytyjskiego. Tamtejszym kancelariom adwokackim nabijają kieszenie kosztowne procesy rosyjskich oligarchów. Ponad 60 procent spraw prawa handlowego, trafiających na wokandy brytyjskich sądów pochodzi obecnie z Rosji i Europy Wschodniej. Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów batalii prawniczej był proces między Romanem Abramowiczem a Borysem Bieriezowskim, zakończony latem 2012 roku porażką tego ostatniego. Honoraria dla adwokatów wyniosły 100 mln funtów, czyniąc ten proces najdroższym w historii Wielkiej Brytanii. Lord Jonathan Sumption, obrońca Abramowicza został wkrótce sędzią Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa.
Oligarchowie chętnie przebywają w pobliżu swoich pociech i spółek. Rosyjski kapitał napędza brytyjski rynek nieruchomości, bijący rekord za rekordem. Amerykański dziennik "New Republic" donosi, że Rosjanie nabyli 5 proc. luksusowych nieruchomości, które w ubiegłym roku zmieniły właściciela.
Odpowiedzą Moskwy na unijne sankcje są groźby sugerujące możliwość konfiskaty mienia zagranicznych firm prowadzących interesy w Rosji. Działania rosyjskiego Banku Centralnego pokazują, że nie są to bynajmniej tylko czcze pogróżki. W ubiegłym tygodniu bank wprowadził zarząd tymczasowy w moskiewskim oddziale największego ukraińskiego banku Moskomprivatbank, w którym jedną trzecią udziałów ma ukraiński miliarder Igor Kołomyjski.
Kołomyjski jest według magazynu "Forbes" jednym z trzech najbogatszych Ukraińców. Oligarcha poparł nowe władze w Kijowie i niedawno został gubernatorem w rodzinnym Dniepropietrowsku, przy okazji krytykując działania Rosji. W odpowiedzi prezydent Władimir Putin nazwał Kołomyjskiego "oszustem i sprzedawczykiem", bo miał oszukać w interesach rosyjskiego oligarchę Romana Abramowicza. Moskomprivatbank posiada aktywa o wartości około miliarda euro.
Autor: Julian Hans
...
Ten caly system oligarchow podtrzymuje Zachod ! Piora brudne pieniadze i na tym zarabiaja ! Bydlaki .
Rozwiazanie jest takie . Euro zamorduje gospodarke Zachodu . Upadly Zachod przestanie kupowac rope i gaz i Rosja runie . To bedzie ich zaglada bo tam gospodarki nie ma . Polska i Ukraina nie ucierpia bo ani nie pierzemy ich brudnej kasy ani nie zyjemy z ropy i gazu . I tak to sie skonczy
Paweł Strawiński | Onet
Najbardziej oligarchiczne kraje. Jak wypadła Polska?
Shutterstock
"The Economist" przygotował ranking wybranych państw świata według stopnia zdominowania ich gospodarek przez miliarderów powiązanych z władzą. W zestawieniu uwzględniono Polskę.
Chociaż w tzw. Rubljowce, podmoskiewskiej dzielnicy zamieszkiwanej przez rosyjskich bogaczy, próżno szukać galeonów, greckich ruin i stada pawi, jakie można było znaleźć w gustownej rezydencji Wiktora Janukowycza, wydaje się, że jest to jedno z największych, jeśli nie największe, skupisko oligarchów na świecie. Rosja to jednak nie jedyne miejsce, gdzie władza i biznes idą ręka w rękę.
Tygodnik "The Economist" stworzył ranking krajów według stopnia zdominowania ich gospodarek przez miliarderów powiązanych z władzą, na wschodzie nazywanych oligarchami. Na początku w każdym kraju zmierzono stopień zamożności najbogatszych osób, które są jednocześnie aktywne w branżach, które zostały uznane za wysoce zagrożone monopolem oraz których funkcjonowanie jest uzależnione od otrzymania odpowiednich licencji lub pomocy państwa. Do takich branż, uznawanych jednocześnie przez Transparency International za najbardziej zagrożone korupcją, zaliczono m. in. energię, infrastrukturę, bankowość inwestycyjną i tę związaną z przyjmowaniem depozytów, obronę, telekomunikację i górnictwo. Te dane zestawiono z PKB, co dało wiedzę na temat skali problemu w danym kraju. Im bogactwo oligarchów wyrażane jako procent PKB większe, tym wyższa pozycja w zestawieniu.
"The Economist" zaprezentował wyniki dla 23 krajów, przy czym redaktorzy do tego grona zaliczyli również Hong Kong, który nie jest formalnie państwem. Uwzględniono zarówno najbardziej rozwinięte kraje świata, największe kraje rozwijające się, dla których były dostępne miarodajne dane, jak i mniejsze kraje, w których protekcja, według "The Economist", wydaje się poważnym problemem. Wśród nich znalazła się Polska.
Co do zasady, im jakiś kraj lepiej wypadł w rankingu (czyli im dalsze miejsce zajmuje), tym jego instytucje rządowe działają lepiej. Jednak już w przypadku pierwszego miejsca mamy do czynienia z wyjątkiem. Jest nim Hong Kong. Podobnie jak w Singapurze (5.), roi się tu od oligarchów działających w najbardziej podatnych na protekcję branżach. Tłumaczy się to małą powierzchnią i rolą przystani dla krętaczy z Chin. Co ciekawe, Chiny właściwe zajmują odległe 19. miejsce. Wśród przyczyn wymienia się fakt, że to państwo jest tu właścicielem bogactw naturalnych i banków.
Z największych gospodarek świata najgorzej jest w Rosji (2. miejsce), co nie jest niespodzianką. Transformacja lat 90. pozwoliła koteriom skupionym wokół władzy na przejecie zasobów naturalnych, przez co wykształciła się potężna grupa oligarchów. Podobna sytuacja ma miejsce na Ukrainie (4.). Na 3. miejscu znalazła się Malezja. Meksyk (7.) swoją obecność w zestawieniu zawdzięcza Carlosowi Slimowi, w 2013 roku najbogatszemu człowiekowi świata, który kontroluje największe firmy telekomunikacyjne w swoim kraju. Na 8. miejscu uplasował się Tajwan. Indie znalazły się na 9. pozycji, a ten dobry wynik to rezultat spowolnienia gospodarki i głośnych skandali korupcyjnych, które uderzyły w tamtejszych oligarchów.
Indonezja zajęła miejsce 10., Argentyna 11., RPA 12., Brazylia 13., Turcja 14., Wielka Brytania 15., a Tajlandia 16. Stany Zjednoczone uplasowały się na 17. pozycji. Tłumaczy się to tym, że miliarderzy z Doliny Krzemowej, niezależni od władz, są w USA o wiele bogatsi od energetycznych potentatów. Podobnie niewielu amerykańskich krezusów dorobiło się na bankowości. Polska znalazła się na 18. pozycji, co należy uznać za relatywnie dobry wynik. Co więcej, jest u nas coraz lepiej, w 2007 roku w tym samym rankingu zajmowaliśmy 13. miejsce. Za nami uplasowały się Francja (20.), Japonia (21.), Korea Południowa (22.) i ostatnie w zestawieniu Niemcy (23.).
Ogólnie wyniki nie napawają jednak optymizmem. W krajach rozwijających się bogactwo oligarchów wyrażane jako procent PKB podwoiło się od 2000 roku, z 2 do 4 proc. Wydaje się, że również kraje na dorobku muszą przejść przez fazę triumfu swoich własnych Rockefellerów.
...
Istotnie tu by trzeba rozroznic gdzie oligarchowie kradna a gdzie mieszkaja . Bo gospodarka Singapuru NIC WSPOLNEGO Z MODELEM ROSJI NIE MA ! WRECZ PRZECIWNIE ! PANSTWO JEST TAM DLA BIEDNYCH !
Trzeba madrze przemyslec kryteria . Ale i tak zlodziejstwo w Rosji bije rekordy .
Kaprysy partnerek oligarchów
Na moskiewskich salonach trudno się wyróżniać tylko kolią od Choparda i pierścionkiem z brylantem, bo ma je każda kobieta u boku milionera.
Dlatego oligarchowie muszą zadbać o "efekt wow" i kupić coś, co zrobi wrażenie nie tylko na ukochanej, ale też na kolegach "z branży". Główna zasada: niech patrzą i zazdroszczą.
Dom w kształcie oka Horusa .
Vladymir Doronin lubi modelki. I lubi je rozpieszczać - supermodelce Naomi Campbell na początek znajomości kupił kolię wysadzaną 142 diamentami wartą 600 tys. euro (ok. 2,5 mln złotych), później obdarowywał ją głównie nieruchomościami. Sprezentował jej luksusowy apartament w Sao Paulo o wartości 19 milionów dolarów, futurystyczną rezydencję na Rublowce zaprojektowaną przez pracownię Zahy Hahid składającą się z dwóch 22-metrowych wież czy dom na tureckiej wyspie. Ta nowoczesna budowla nad Morzem Egejskim z lotu ptaka ma kształt egipskiego symbolu - oka Horusa. Prasa bulwarowa twierdzi, że każdy z domów był prezentem przeprosinowym dla Naomi po kolejnej kłótni. Para ostatecznie rozstała się w kwietniu 2013 roku, a już w czerwcu tego samego roku multimilioner wypoczywał na Sardynii z nową kochanką, chińską modelką Luo Zilin. Jeśli wierzyć tabloidom, od liczby awantur zależeć będzie liczba prezentów wyrażonych w metrach kwadratowych, które od niego dostanie.
***
Ale dno ...
Dziś są moje urodziny
Aleksandra Melnichenko urodziła się w Belgradzie, w małżeństwie Serba i Chorwatki. Swojego męża Adrieja, obecnie 56. na liście najbogatszych ludzi świata według "Forbesa", poznała na przyjęciu we Francji w 2003 roku. Pobrali się 2 lata później, a ich wesele na Lazurowym Wybrzeżu do dziś uznawane jest za jedno z najdroższych w historii. Zakochany mąż zadbał o odpowiednią oprawę muzyczną - czas umilał gościom Julio Iglesias i Christina Aguilera. Miliarder lubi kemeralne koncerty gwiazd światowego formatu na prywatnych imprezach - gdy rosyjskie brukowce rozpisywały się o romansach Aleksandry z piłkarzem Vladimirem Ivicem, koszykarzem Markiem Jaricem, a nawet z Brucem Willisem, szybko uciął plotki, a w dowód bezbrzeżnego zaufania, w prezencie dla ukochanej, zaprosił na imprezę z okazji jej 30. urodzin Jennifer Lopez. Piosenkarka za 40 minut koncertu zainkasowała okrągły milion funtów, czyli ponad 5 mln zł.
***
Obciach .
Domek w górach
Jurij Łużkow był merem Moskwy przez 18 lat, bliskim współpracownikiem zarówno ekipy Jelcyna, jak i zaufanym człowiekiem Putina (ich rezydencje na Rublowce stoją obok siebie), choć ze względu na niepopularne poglądy i próby usamodzielnienia politycznego popadł w niełaskę Kremla. Mówiono nawet, że może podzielić los Chodorkowskiego. W oficjalnych deklaracjach w ostatnim roku merostwa Łużkow wraz z żoną przedstawił dochód roczny w wysokości 7,98 mln rubli (ok. 700 tys. zł), choć "Forbes" wyliczył, że faktycznie para zarobiła w tym roku aż 3 mld zł. Po dymisji Łużkowa ich majątek nieco stopniał, jednak na otarcie łez i spokojną starość niegdyś wszechmocny Jurij kupił żonie Jelenie wymarzoną willę w najbardziej prestiżowej, zacisznej i widokowej części Kitzbühel, nazywanym austriackim St. Moritz. Po mieście krążyła plotka, że zapłacił za nią 20 milionów dolarów. Willa Łużkowa i Jeleny sąsiaduje z rezydencją słynnego producenta kryształów Swarovskiego.
***
Osle co z twoja dusza ?
Artoholik
Dasza Żukowa poznała się z Romanem Abramowiczem na imprezie na południu Francji. Przez rok ukrywali swój romans, aż żona Abramowicza zażądała rozwodu, mówiąc prosto z mostu, że mąż ją zdradza. Prasa brukowa przykleiła Daszy Żukowej łatkę lafiryndy, dla której miliarder zostawił żonę i piątkę dzieci. Żukowa skutecznie walczyła z tym krzywdzącym wizerunkiem, namawiając miliardera na nowy image i zwrócenie oczu w kierunku sztuki. Wpadła na pomysł, by w zajezdni starego dworca autobusowego na obrzeżach Parku Gorkiego otworzyć galerię sztuki "Garage". Dziś jest to najważniejsze miejsce na mapie kulturalnej stolicy, a każdy wernisaż to barometr popularności moskiewskich prominentów. Na otwarciu obiektu śpiewała Amy Winehouse, która za występ zainkasowała milion funtów, czyli ponad 5 milionów złotych. Okładkę pierwszego numeru magazynu "Garage", promującego galerię, zaprojektował Damien Hirst. Sukces instytucji przypieczętował Abramowicz, którego Żukowa namówiła na kupno tryptyku Francisa Bacona za 86 mln dolarów, co jest jedną z najwyższych kwot za dzieło sztuki, jaką kiedykolwiek wylicytowano na aukcji. Wszystko to, oczywiście, w imię sztuki.
***
Rzygu rzyg .
Zapach pieniędzy
Clive Christian to jeden z najbardziej szanowanych brytyjskich projektantów. W 2005 roku zjednoczył swoje siły z kultowym londyńskim domem towarowym Harrods i wypuścił linię perfum uznanych za najdroższe na świecie. Kompozycja o nazwie Imperial Majesty Clive Christian No.1 zawiera m.in. nuty bergamotki, limonki, irysu z Florencji, wanilii z Tahiti, kardamonu i indyjskiego jaśminu, a sprzedawana jest w kryształowym, eleganckim flakonie ozdobionym diamentem, z dużą, elegancką koroną wykonaną z 18-karatowego złota. Dotychczas perfumy znalazły trzech nabywców - jeden z nich chciał zostać anonimowy, drugim jest sułtan Brunei, a trzecim Roman Abramowicz, który drogi flakon sprezentował swojej partnerce. Cena? 115 tys. funtów. Czyli ponad 600 tys. zł.
***
Prymitywy .
Palenie szkodzi zdrowiu
Jeden z rosyjskich milionerów postanowił pomóc swojej partnerce w rzuceniu palenia. Z okazji urodzin zamówił dla niej elektronicznego papierosa wykonanego z weneckiego szkła z wykończeniami z 24-karatowego złota. Luksusowy drobiazg jest ozdobiony 246 żółtymi kryształkami Svarovskiego oraz sześciokaratowym diamentem. Zamówienie złożono w firmie Sticks Shisha, której właściciel przyznał w jednym z wywiadów, że "był to jego firmy sen, bo nie przedstawiono górnego budżetu, choć zaznaczono, żeby cena znalazła się w granicach rozsądku". Rachunek opiewał więc na rozsądną kwotę 550 tys. funtów, czyli ok. 2,8 mln złotych. Nabywca wolał pozostać anonimowy, choć bogate Rosjanki już wypatrują na salonach, która z ich koleżanek rzuca palenie w tak luksusowy sposób.
***
Onet
Absurd .
You’re my heart, you’re my soul
Mohammed Zahoor, ukraiński multimilioner pakistańskiego pochodzenia, postanowił dać żonie wędkę, a nie rybę. Uparcie inwestuje w jej karierę, głęboko wierząc, że "Kamaliya wyśle Lady Gagę na wcześniejszą emeryturę", jak powtarza w wywiadach. Kamaliya współpracuje z najlepszymi specjalistami z całego świata. Producentami jej płyt byli współpracownicy Miley Cyrus, Britney Spears czy Neny. Niebawem zaśpiewa w duecie z Jose Carrerasem. Można się tylko domyślać, że słynnego tenora bardziej skusiły wielkie pieniądze oligarchy, nazywanego ukraińskim Lakshmim Mittalem, niż talent blondwłosej piosenkarki i perspektywa podboju ukraińskiego rynku. Teledyski zawsze kręci z wielkim rozmachem - "Love me like" kręcono w hinduskim pałacu w Bombaju, "Playing with Fire" w Hollywood, a "No ordinary love", duet nagrany z Thomasem Andersem z Modern Talking, w Paryżu. Niemiecki gwiazdor muzyki disco jest Kamalii idolem z dzieciństwa. Kwota, którą zainkasował za współpracę pozostaje tajemnicą, jednak czego się nie robi dla ukochanej?
***
LO MATKO ZGAGA BIS !
....
Ci goscie maja zryty dekiel . Nic dziwnego ze tam jest Putin .
Obrzygliwe towarzystwo . Nie chcialbym ich poznac ...
Rosyjskie media publikują zarobki rządowych urzędników
W Rosji po zakończeniu kampanii deklarowania dochodów media publikują zarobki znanych urzędników państwowych za ubiegły rok. Okazuje się, że w rządzie najlepiej zarabiający ma dochody niemal stokrotnie wyższe od poborów najgorzej zarabiającego.
W ubiegłym roku w rosyjskim rządzie największe dochody osiągnął wicepremier Igor Szuwałow. Zarobił 241 milionów rubli, czyli 24 miliony złotych. Oznacza to, że rosyjski wicepremier miesięcznie osiągał średni dochód o równowartości 2 milionów złotych.
Najmniej w rządzie zarobił Michaił Woroncow. Wiceszef sekretariatu wicepremier Olgi Gołodiec pochwalił się zarobkami w wysokości 2 milionów 600 tysięcy rubli, czyli o równowartości 250 tysięcy złotych. Oznacza to, że jego dochód był niemal 100 razy mniejszy od zarobków wicepremiera Szuwałowa.
Co ciekawe, oficjalne zarobki głównych polityków nie kłują w oczy statystycznego obywatela. Premier Dmitrij Miedwiediew w roku ubiegłym zarobił niemal 4 miliony 260 tysięcy rubli, czyli 420 tysięcy złotych, a prezydent Władimir Putin nawet o 10 procent mniej od szefa rządu.
...
Taa Putin bidny . Widzicie tu rzniecie glupa czyli glupiego Iwana .
"Najkosztowniejszy rozwód w historii". Rosyjski oligarcha zapłaci byłej żonie 4,5 mld dolarów
Sąd w Szwajcarii wydał po sześciu latach wyrok w sprawie podziału majątku Dmitrija Rybołowlewa. Rosyjski oligarcha ma wypłacić byłej żonie 4,5 mld dolarów, co stanowi ponad połowę jego majątku. Kobieta uzyskała również prawo do opieki nad młodszą córką, 13-letnią Anną.
Właściciel klubu piłkarskiego AS Monaco zgodnie z orzeczeniem sądu ma wypłacić Elenie Rybołowlewowej, z którą był związany ponad 24 lata, 4.020.555.987,80 CHF. Kobieta ma dostać także posiadłość w szwajcarskim Gstaad, a także część nieruchomości w ekskluzywnej części Genewy.
Prawnik byłej żony nazwał wyrok genewskiego sądu "najkosztowniejszym rozwodem w historii". Adwokat Rybołowlewa nie skomentował sprawy, gdyż mężczyzna będzie najprawdopodobniej odwoływał się od wyroku.
Batalia ciągnęła się ponad sześć lat, ponieważ byli małżonkowie nie mogli dojść do porozumienia w sprawie dwóch obiektów należących do oligarchy: najdroższej nieruchomości w Nowym Jorku oraz wartej kilkadziesiąt milionów dolarów greckiej wyspy.
Po ponad dwudziestu latach małżeństwa Elena Rybołowlewowa wniosła w 1998 roku pozew o rozwód i odrzuciła ugodowy podział majątku. Według doniesień rosyjskich mediów, gdyby sąd orzekł rozwód z jej winy, otrzymałaby jedynie 100 milionów franków szwajcarskich.
Kobieta zatrudniła więc armię prawników, którzy zaczęli tropić majątek miliardera, rozsiany po całym świecie. Wówczas wyszło na jaw, że rosyjski oligarcha nabył apartament w Nowym Jorku i posiadłość w Palm Beach na Florydzie, należącą do Donalda Trumpa.
Przy okazji prawnicy Eleny odkryli, że małżonek jest właścicielem firmy Odella, największego indywidualnego akcjonariusza zagrożonego bankructwem Bank of Cyprus. Według krążących pogłosek za nabycie akcji banku cypryjskiego firma Odella zapłaciła kapitałem uzyskanym ze sprzedaży pakietu większościowego akcji Uralkali w 2010 roku.
Według listy "Forbesa" Dymitrij Rybołowlew ma na koncie 9,1 mld dolarów, co daje mu 115. miejsce na liście najbogatszych. Wśród rosyjskich oligarchów zajmuje 13. miejsce. Gdy podzieli się majątkiem z żoną, czeka go znaczący spadek w prestiżowych rankingach.
>>>
Fuj ohyda . Nie sa to malzenstwa a ,,pary" ktore sie ,,parzą" zamiast zyc w milosci . CO ZA OHYDA ! TFU !
Rosja: Nawalny opublikował zdjęcia pałaców braci Rotenbergów
Antykremlowski opozycjonista Aleksiej Nawalny, oskarżający rosyjskie elity o korupcję, opublikował na swym blogu zdjęcia dwóch monumentalnych posiadłości należących najpewniej do braci Arkadija i Borisa Rotenbergów, rosyjskich biznesmenów objętych sankcjami USA.
Na fotografiach, zrobionych z powietrza przez "fundusz do walki z korupcją", widnieją dwa zwrócone do siebie fasadami olbrzymie pałace, które otoczone są przez okazałe ogrody w stylu francuskim i wysokie ogrodzenie. Posiadłości znajdują się we wsi Żukowka pod Moskwą.
Nawalny, który przebywa w areszcie domowym, opisuje braci Rotenbergów jako "przyjaciół" prezydenta Rosji Władimira Putina i "królów zamówień publicznych", którzy zbili fortunę na dostarczaniu rur koncernowi gazowemu Gazprom.
Obecnie Rotenbergowie kontrolują SMP Bank oraz grupę Strojgazmontaż, specjalizującą się w budowie infrastruktury przemysłowej, w tym w sektorze paliwowym.
Magazyn "Forbes" ocenia fortunę Arkadija Rotenberga na 4,2 mld dolarów, zaś jego brata Borisa - na 1,7 mld USD. Rotenbergowie to dawni sparingpartnerzy Putina w dżudo. Ich firma budowlana dostała państwowy kontrakt wartości 7 mld USD w związku z zimową olimpiadą w Soczi na wyraźne polecenie Putina.
Nie można na razie stwierdzić autentyczności tych opublikowanych we wtorek zdjęć, ale Nawalny zamieścił również na swym blogu, navalny.com, fragmenty aktu własności wskazujące, że biznesmeni posiadają siedzibę w tej lokalizacji.
Bracia Rotenbergowie zostali obłożeni amerykańskimi sankcjami w marcu br. w ramach retorsji za aneksję Krymu przez Federację Rosyjską.
Aleksiej Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi prezydenta Putina na Kreml.
W kwietniu br. sąd w Moskwie przedłużył mu o pół roku areszt domowy w procesie, w którym oskarżony jest on o zagarnięcie 55 mln rubli (ok. 1,5 mln dolarów) na szkodę firmy Yves Rocher. Opozycjoniście grozi w tym procesie do 10 lat więzienia.
Sąd ten uznał też Nawalnego za winnego w innej sprawie - o szkodzenie reputacji wiceprzewodniczącego Dumy (niższej izby parlamentu) Siergieja Niewierowa. Przyczyną oskarżenia było opublikowanie przez Nawalnego dokumentów dotyczących majątku, którego według Nawalnego wiceszef Dumy nie zadeklarował. Sąd nakazał opozycjoniście publiczne zdementowanie tych informacji. Nawalny jest już skazany na 5 lat więzienia w zawieszeniu.
...
I to chodzi . O te miliardy agresja na Ukrainę . Odwrócić uwagę . Ciemnemu ludowi pomachali przed nosem . O patrzcie tu motylek leci Krym Noworodka i ciemnota poszła jak w dym . Ale kara być musi .
Niemiecki rząd zaaprobował sprzedaż spółki RWE Dea rosyjskiemu oligarsze
Niemiecki rząd zgodził się na sprzedaż przez koncern energetyczny RWE spółki RWE Dea funduszowi LetterOne kontrolowanemu przez rosyjskiego oligarchę Michaiła Fridmana - podała w piątek agencja dpa, powołując się na rzecznika funduszu.
Ministerstwo gospodarki Niemiec kontrolowało od czerwca treść zawartej w marcu umowy, badając, czy nie zagraża ona bezpieczeństwu energetycznemu państwa.
Transakcję krytykowały niemieckie media, oceniając, że wobec agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy władze nie powinny zgodzić się na finalizację umowy z rosyjskim oligarchą. Zastrzeżenia miała także cześć polityków rządzącej CDU.
Rząd może wstrzymać umowę z zagranicznym partnerem, jeśli uzna, że zagrożone są interesy kraju. UE wyraziła już wcześniej zgodę na tę transakcję. W koalicyjnym rządzie Angeli Merkel resort gospodarczy przypadł SPD.
RWE sprzedał RWE Dea funduszowi Fridmana za 5,1 mld euro. Spółka zajmuje się wydobyciem gazu i ropy w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Egipcie. Posiada ponadto na terenie Niemiec podziemne zbiorniki na gaz. Rosyjski fundusz LetterOne z siedzibą w Luksemburgu należy do grupy inwestycyjnej Alfa. Fridman jest jej głównym udziałowcem.
Ministerstwo gospodarki oświadczyło, że o pozytywnej ocenie zdecydował fakt, iż LetterOne jest funduszem mającym siedzibę na terenie UE.
LetterOne dysponuje majątkiem o wartości 21,9 mld euro. Fridman uważany jest za jednego z najbogatszych obywateli Rosji. Pieniądze na zakup Dea pochodzą m.in. ze sprzedaży udziałów w firmie naftowej TNK-BP rosyjskiemu koncernowi Rosnief.
RWE zamierza zrealizować umowę do końca roku. Koncern z siedzibą w Essen ucierpiał wskutek spadku giełdowych cen na energię elektryczną. Jak pisze dpa, długi RWE wynoszą 30 mld euro. Koncernowi potrzebne są środki na spłacenie zadłużenia.
....
I WIDZICIE CO ONI ROBIĄ ! ZAMIAST SANKCJI PRZYWILEJE ! KTO JEST GORSZY MOSKWA CZY ZACHÓD ?
W Moskwie zatrzymano oligarchę Władimira Jewtuszenkowa
Pod zarzutem prania brudnych pieniędzy w Moskwie zatrzymano przewodniczącego rady dyrektorów i głównego akcjonariusza wielobranżowego holdingu AFK Sistema Władimira Jewtuszenkowa - poinformował Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Podał też, że Sąd Rejonowy w Moskwie nakazał zastosowanie wobec 65-letniego Jewtuszenkowa, jednego z najbogatszych Rosjan, środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego. Amerykańskie pismo "Forbes" szacuje majątek zatrzymanego oligarchy na 9 mld dolarów.
Komitet Śledczy przekazał, że Jewtuszenkow został zatrzymany w ramach śledztwa w sprawie kradzieży akcji przedsiębiorstw sektora paliwowo-energetycznego Baszkirii i ich legalizacji. Baszkiria to bogata w ropę naftową republika na Uralu.
AFK Sistema uznała zarzuty wobec Jewtuszenkowa za bezpodstawne. Do oligarchy należy ponad 64 proc. akcji holdingu, w którego skład wchodzą m.in. banki, koncerny naftowe, przedsiębiorstwa budowlane i firmy z branży telefonii komórkowej.
W 2009 roku AFK Sistema za 2,5 mld dolarów kupiła koncern naftowy Baszneft i inne baszkirskie aktywa naftowe. Sprzedawcą był fundusz związany z poprzednim prezydentem Baszkirii Murtazą Rachimowem i jego synem Uralem.
Za tym ostatnim we wtorek Prokuratura Generalna FR wysłała międzynarodowy list gończy.
????
Robia skok na jego majatek ? ,,Czekisci o czystych rekach" chca jego kasy ? Jak zwykle ...
Financial Times: aresztowanie Jewtuszenkowa szkodzi gospodarce Rosji
Aresztowanie przedsiębiorcy Władimira Jewtuszenkowa szkodzi gospodarce Rosji i pokazuje, że kremlowscy oligarchowie chcą zagrabić aktywa prywatnych firm w ramach "rekompensaty" za straty poniesione na skutek zachodnich sankcji - pisze "Financial Times".
- Trudno jest wyobrazić sobie gorszy moment na to, by wewnętrzna elita na Kremlu próbowała siłą pozbawić majątku jedną z najbogatszych osób w Rosji (...) - a na to właśnie wygląda objęcie we wtorek aresztem domowym Jewtuszenkowa, 15. na liście najbogatszych Rosjan, pod zarzutem prania brudnych pieniędzy - ocenia brytyjski dziennik w dzisiejszym artykule redakcyjnym.
Jeśli Rosja chce kiedykolwiek dołączyć do bardziej rozwiniętych gospodarek, pilnie potrzebuje inwestycji, zarówno wewnętrznych, jak i zagranicznych, i zwiększenia wydajności, by ponownie uruchomić wzrost gospodarczy.
Tymczasem doprowadzając do aresztowania Jewtuszenkowa w sytuacji, gdy zachodnie sankcje i rosyjskie kontrsankcje osłabiają zaufanie biznesu i nasilają ucieczkę kapitału, rządząca krajem elita może zlikwidować w Rosji resztki kapitalizmu i unieważnić dokonane w ostatnich latach postępy w poprawianiu klimatu biznesowego - ocenia "FT".
- Nikt nie będzie chciał inwestować w kraju gotowym do tak arbitralnego stosowania władzy - dodaje.
"FT" zauważa, że sprawa Jewtuszenkowa przywodzi na myśl aresztowanie przed 11 laty Michaiła Chodorkowskiego, jednak między tymi dwoma przypadkami są istotne różnice; w przeciwieństwie do byłego szefa Jukosu Jewtuszenkow "starannie okazywał lojalność Kremlowi".
Według "FT" zmuszanie go do sprzedania państwu swoich udziałów w koncernie naftowym Basznieft sugeruje, że "państwowe przedsiębiorstwa i oligarchowie z kręgu Putina, których kierunki ekspansji zostały ograniczone sankcjami, żądają rekompensaty i chcą dostać aktywa prywatnych firm".
To by znaczyło, że "Jewtuszenkow może uniknąć więzienia (...), ale wysyła głęboko niepokojący sygnał oligarchom spoza świty Putina, którzy długo wierzyli, że nic im nie grozi, jeśli będą się trzymać z dala od polityki i popierać projekty forsowane przez rosyjskiego prezydenta".
...
Uczcie sie barany z Zachodu . Tak wyglądamy wasi partnerzy biznesowi z Rosji . Tak tam to działa . Jeden pożera drugiego aby zagrabić majątek a to wszystko trzyma się dzięki kasie z Zachodu .
Oligarcha Władimir Jewtuszenkow, jeden z najbogatszych Rosjan, pozostanie w areszcie domowym
Moskiewski Sąd Miejski utrzymał w mocy decyzję Sądu Rejonowego w Moskwie, który nakazał zastosowanie wobec oligarchy Władimira Jewtuszenkowa, jednego z najbogatszych Rosjan, środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego. Tymczasem Michaił Chodorkowski ostrzega, że sprawa ma związek z rzekomym zamiarem przejęcia koncernu naftowego Basznieft, należącego do Jewtuszenkowa, przez państwowy Rosnieft.
Jewtuszenkow, przewodniczący rady dyrektorów i główny akcjonariusz wielobranżowego holdingu AFK Sistema, został zatrzymany 16 września pod zarzutem prania brudnych pieniędzy. Przed aresztowaniem amerykańskie pismo "Forbes" szacowało majątek rosyjskiego biznesmena na 9 mld dolarów.
Moskiewski Sąd Miejski odrzucił wniosek obrońców Jewtuszenkowa o zmianę środka zapobiegawczego na kaucję w wysokości 300 mln rubli (7,8 mln dolarów). Nie zgodził się też na złagodzenie oligarsze rygorów aresztu domowego. Adwokaci wnioskowali o zezwolenie ich klientowi na wykonywanie pracy, w tym korzystanie z telefonu i internetu.
Jewtuszenkow, który w czwartek skończył 66 lat, odbywa areszt domowy w swojej posiadłości w Żukowce koło Moskwy.
Nie przyznaje się do winy
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przekazał, że oligarcha został aresztowany w ramach śledztwa w sprawie kradzieży akcji przedsiębiorstw sektora paliwowo-energetycznego Baszkirii i ich legalizacji. Baszkiria to bogata w ropę naftową republika na Uralu.
Jewtuszenkow nie przyznaje się do winy, a AFK Sistema uznała zarzuty wobec niego za bezpodstawne. Do oligarchy należy ponad 64 proc. akcji holdingu, w którego skład wchodzą m.in. banki, koncerny naftowe, przedsiębiorstwa budowlane i firmy z branży telekomunikacyjnej.
W 2009 roku AFK Sistema za 2,5 mld dolarów kupiła koncern naftowy Basznieft i inne baszkirskie aktywa naftowe. Sprzedawcą były fundusze związane z poprzednim prezydentem Baszkirii Murtazą Rachimowem i jego synem Uralem. Za tym ostatnim we wtorek Prokuratura Generalna FR wysłała międzynarodowy list gończy. Media w Rosji utrzymują, że przebywa on w Austrii.
Zmierzch oligarchy i cios w całą gospodarkę?
Zatrzymanie Jewtuszenkowa spowodowało gwałtowny spadek cen akcji kontrolowanych przez niego spółek na giełdzie w Moskwie. Papiery AFK Sistemy straciły na wartości 32 proc., Basznieftu - 22,8 proc., a operatora telefonii komórkowej MTS - 7,06 proc. Majątek osobisty biznesmena - jak oszacował Bloomberg - zmniejszył się o 2,5 mld dolarów.
Były wicepremier i minister finansów, autor prywatyzacji w Rosji Anatolij Czubajs ocenił, że aresztowanie Jewtuszenkowa to potężny cios w klimat biznesowy w Federacji Rosyjskiej. - Cios taki zadano w momencie, gdy rosyjska gospodarka balansuje na krawędzi recesji i stagnacji - podkreślił Czubajs, który obecnie kieruje korporacją Rosnano.
Z kolei przewodniczący Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców (RSPP) Aleksandr Szochin porównał sytuację z Jewtuszenkowem do sprawy Jukosu. Natomiast były twórca i prezes tego koncernu naftowego Michaił Chodorkowski oznajmił, że aresztowanie biznesmena, to próba odebrania mu koncernu naftowego Basznieft, podjęta przez powstały na ruinach Jukosu i kontrolowany przez państwo Rosnieft.
Rosnieft, na którego czele stoi Igor Sieczyn, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta FR Władimira Putina, zaprzeczył, jakoby nosił się z zamiarem przejęcia Basznieftu.
...
Tak wyglada system w Rosji . Gangi pozeraja sie nawzajem . Pieklo . Oni wszyscy zreszta upadna . Zlo zniknie .