Święty Antoni.
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Witold Orłowski kolejny polski święty ! :o)))
- Rok Święty Miłosierdzia.
- Na sztandarach BĂłg Honor i Ojczyzna ...
- 3 Edut Opetus Velka
- Zapraszam na imprezÄ 28 kwietnia do klubu BE4@Tech Session#2
- Nowe sanktuaria Naszej Matki .
- IELTS, TOEFL, CAE, FCE profesjonalnie i skutecznie!
- Zjazd mĹodych
- Pius X
- StwĂłrz z nami DEALa!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Kamil umierał, aż stało się coś niespodziewanego
Cudowne uzdrowienie 20-latka? Choroba się cofa!
Kamil umierał, aż stało się coś niespodziewanego
20-letni Kamil do ostatnich sił walczył z nowotworem, przerzuty były już prawie w całym ciele. Lekarze nie wierzyli w szczęśliwy koniec i sugerowali jego bliskim, by pogodzili się ze stratą. I wtedy nagle choroba zaczęła się cofać. Dlaczego?
Wydawało się, że śmierć młodego mężczyzny to kwestia godzin. Nowotwór już zaatakował płuca i wątrobę, Kamil nie oddychał samodzielnie, był w śpiączce. Jednak bliscy nie tracili nadziei i nie ustawali w modlitwie, w najgorszych momentach prosząc o pomoc św. Antoniego. Wtedy stało się coś niewiarygodnego: 20-latek wybudził się i straszna choroba ewidentnie zaczęła się cofać.
Teraz Kamil jest już w domu, w miejscowości znajdującej się kilkadziesiąt kilometrów od Radecznicy – pisze „Kurier Lubelski”. Młody mężczyzna czuje się coraz lepiej, a nawet zaczął jeździć samochodem. Odrastają mu włosy po chemioterapii, powoli wraca do sił.
Dziś, 24 sierpnia, Kamil ze swoimi bliskimi odwiedzi sanktuarium świętego Antoniego i podczas spotkania Rodziny Radia Maryja opowie o swoim cudownym uzdrowieniu. – Namówiłem ich do tego – przyznaje się ojciec Zenon Burdak, wikary z Radecznicy w rozmowie udzielonej dziennikarzom "Kurier Lubelskiego". I dodaje: – Takie historie wypowiedziane publicznie powinny nam przypominać, że nadzieja ma zawsze umrzeć na samiusieńkim końcu.
Jednak lekarze pozostają sceptyczni i nie śpieszą się z przyznaniem, że w tym przypadku udział miały siły nadprzyrodzone. Kamil był ostatecznie leczony w tradycyjny sposób. Przyjmował chemię, leżał w szpitalu. A wiadomo, że leki nie działają od razu. Na poprawę po ich przyjęciu też trzeba poczekać. – Nigdy wcześniej nie słyszałem o cudach i nie spotkałem się w swojej pracy z sytuacją, którą można by cudem określić – komentuje dr n. med. Wojciech Prażmo, specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej w rozmowie z "Kurierem Lubelskim". – Osobiście nie wierzę w cudowne uzdrowienia. O takich przypadkach nie mówi też nic współczesna medycyna.
Świadectwo 20-letniego Kamila zostanie nagrane, więc miejmy nadziej, że niedługo osobiście usłyszymy historię młodego mężczyzny i przekonamy się sami, czy to uzdrowienie rzeczywiście można nazwać cudem.
...
Cuda maja mowic o Bogu nie byc wyreczeniem medycyny. Tu jak czytam sytuacja byla tak beznadziejna ze nie mozna mowic o sukcesie terapii. Bylo coraz gorzej.