Tragedia Górnośląska .
Serwis znalezionych frazAshley...
70. rocznica Tragedii Górnośląskiej.
W tym roku przypada 70. rocznica Tragedii Górnośląskiej. Nazywamy nią wydarzenia związane z zajęciem regionu Górnego Śląska przez Armię Czerwoną w 1945 roku .
Tragedia Górnośląska obejmowała szereg działań o charakterze zbrodniczym wobec cywilnych mieszkańców Górnego Śląska. Rozpoczęła się wraz z wkroczeniem wojsk radzieckich pod koniec stycznia 1945 r. na terytorium ówczesnej Prowincji Górnośląskiej. Wiązała się z masowymi mordami, gwałtami, grabieżami i dewastacją materialnego dziedzictwa. Ślązaków zakwalifikowanych jako „Niemcy” wywożona na Syberię oraz w głąb Związku Radzieckiego.
Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej, zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Śląskiego, obchodzony jest w ostatnią niedzielę stycznia. 25 stycznia o godz. 12.00 metropolita katowicki abp Wiktor Skworc odprawił w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach mszę św. w intencji ofiar Tragedii Górnośląskiej z roku 1945.
28 stycznia o godz. 17:00 w Centrum Kultury Śląskiej odbędzie się spotkanie pt. „Tragedia Górnośląska – pamięć wspólnoty”, zorganizowane przez Klub „Pochwała Inteligencji na Górnym Śląsku”.
...
Przypominam ze sowieci uznali ze na terenie ,,Niemiec" moga sobie sie zabawic ,,paguliat" . Oczywiscie trudno opisac to bestialstwo . Mozna szacowac ze 200 tysiecy kobiet zostalo zgwalconych . Danych dokladnych rzecz jasna brak . Ucierpieli Polacy bo Niemcow raz ze bylo tu niewielu drugi raz ze pierwsi uciekli . Polacy zostali . Armia Czerwona w pamieci ludzi byla nieporownanie gorsza od niemieckiej . Chodzi o sama armie nie o obozy zaglady . Tylko o wojsko . To byli zwykli Niemcy . Natomiast sowiecka swolocz nie daje sie opisac ... Juz sam plugawy wyglad ...
Pomnik odnoszacy sie do tych wydarzen . Scena .gwaltu
Mija 70 lat od tragedii miechowickiej
Mija 70. rocznica tragedii miechowickiej, jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń towarzyszących wkroczeniu Armii Czerwonej na Górny Śląsk w styczniu 1945 r. Od 25 do 28 stycznia czerwonoarmiści zamordowali w Miechowicach - dzisiejszej dzielnicy Bytomia – ponad 200 cywilów.
Ofiary zbrodni upamiętnia tablica odsłonięta w miniony weekend w miejscowym kościele Bożego Ciała. Poświęcił ją biskup gliwicki Jan Kopiec. "W 70. rocznicę męczeńskiej śmierci księdza wikarego Jana Frenzla, wszystkich zamordowanych w styczniowych dniach 1945 roku przez Armię Czerwoną oraz deportowanych w głąb Rosji parafian, którzy już nigdy stamtąd nie wrócili" - taki napis znalazł się na tablicy.
W styczniu 1945 r. Armia Czerwona potraktowała Miechowice jako terytorium wroga, ponieważ przed wojną miejscowość - podobnie jak sąsiedni Bytom - leżała w granicach Niemiec. O ile na terenach przedwojennej Polski wśród żołnierzy sowieckich była utrzymywana względna dyscyplina, na ziemiach należących wcześniej do Trzeciej Rzeszy wszelkie ograniczenia zniknęły, ofiarami zbrodni byli zarówno Niemcy, jak i Ślązacy i Polacy .
Wśród zamordowanych byli też m.in. zakwaterowani tam robotnicy przymusowi z Polski centralnej oraz Ukrainiec, który wybiegł witać żołnierzy. Jedną z ofiar był miejscowy ksiądz Jan Frenzel - wywleczony przez żołnierzy, gdy posługiwał wiernym w jednej z piwnic, torturowany i poniżany, a w końcu zabity w lesie w okolicach pobliskich Stolarzowic.
W czasach PRL zbrodnia miechowicka była tematem tabu. Dopiero w ostatnich latach udało się ustalić prawdopodobną liczbę zabitych i nazwiska części ofiar. Pierwsze działania upamiętniające pomordowanych cywilów podjęła rada dzielnicy Miechowice, która w 2010 r. zorganizowała rocznicowe obchody.
Wydarzenia w Miechowicach są jednym z rozdziałów Tragedii Górnośląskiej - fali sowieckich represji w latach 1945-1948, które pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy ofiar i pociągnęły za sobą dramaty ich rodzin. Uroczystości upamiętniające Tragedię Górnośląską zaplanowano w najbliższych dniach w wielu miastach w regionie.
Terminem określa się akty terroru wobec Ślązaków: aresztowania, egzekucje oraz wywózki na Sybir i do kopalń Donbasu. Szacuje się, że na Wschód wywieziono - według różnych opracowań - od 50 do 90 tys. osób. Część z nich nigdy już nie powróciła do domów. Ich liczba jest trudna do ustalenia.
W 2010 r. Sejmik Województwa Śląskiego, a w 2012 r. Sejmik Województwa Opolskiego, przyjęły uchwałę o corocznym upamiętnianiu Tragedii Górnośląskiej, jako termin wyznaczając koniec stycznia. Śląscy radni ustanowili 2015 r. Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945.
...
Do tej pory to bestialstwo jest przemilczane . A swiat falszywie mowiacy o prawach siedzi cicho wobec najwiekszego zbiorowego gwaltu historii . ARMIA CZERWONA ZGWALCILA MILIONY KOBIET NA SWOJEJ TRASIE !
Wegrzy stwierdzili 800 tys. zarazonych wenerycznie kobiet . Co pozwala oszacowac ilosc ofiar na 10 % . Daje to na Ziemiach Polnocych i Zachodnich 600 tys . zgwalconych kobiet . Juz razem 1,4 mln . W Polsce w granicach sprzed 39 mniej . Ale tez to bedzie duzo kobiet . A tereny bylego NRD ? Tam juz bylo 20 mln. ludzi czyli 2 mln. gwaltow . A Austria ? Czechy ? Slowacja brak sil aby liczyc ! MILIONY ! I ANI JEDNEGO POMNIKA ! BO INTERESY Z KREMLEM ! OHYDA !!!!
Ze wspomnien ludzi :
~MECHTAL : TA RUSKA SWOŁOCZ ZACHOWYWAŁA SIĘ JAK ZWIERZĘTA, NAWET KOZOM W CHLEWIKU NIE PRZEPUŚCILI. MĘŻCZYZN ZABIJALI NA STARYM CMENTARZU ( VANIELCMENTARZ ), NA FAZAŃCU I KOŁO SZYBU PÓŁNOCNEGO KWK MIECHOWICE. ZNAM TĘ HISTORIĘ OD MOJEGO WUJKA, KTÓRY BYŁ NAOCZNYM ŚWIADKIEM TEJ MASAKRY W KTÓREJ ZGINĄŁ TAKŻE JEGO DZIADEK.
...
Tak gwalty na kozach , znana sprawa .
~Ars34 : Miechowice? Dlaczego nikt nie wspomni co zrobili Sowieci na Zandce w Zabrzu.
~marika : niewiele sie mówiło o tej tragedii, nareszcie i o tych bardzo smutnych i tragicznych wydarzeniach głośno zaczyna się mowić. Wiele ludzi nie ma pojęcia co tu się działo.Ja jestem z Miechowic i znam to z opowiadań rodzinnych, moja mama do dziś to pamięta, byłam wręcz zła że o tym zawsze było cicho
...
Skutki komuny ale teraz nadrabiamy na szczescie .
~sztygar :
W latach 60- tych rozpocząłem pracę na kwk Miechowice i po kilku latach zamieszkałem w Miechowicach na ul. Stolarzowickiej .W moim
familoku i innych sąsiednich domach mieszkały prawie same wdowy po zabitych mężach przez armię radziecką. Główna ulica w Miechowicach nazywała się przez długie lata ul. Armii Czerwonej. W 1993 roku prof. Drabina wydał książkę OFIARY STALINIZMU NA ZIEMI BYTOMSKIEJ opracowanej głównie na podstawie materiałow J. Bonczola.
....
~Beuthner : W Miechowicach torturowany i zamordowany został katolicki ksiądz Johannes Frenzel, a w centrum Bytomia zamordowano innego katolickiego księdza Kurta Lercha ( na plebanii kościoła WNMP). Pierwszego w trakcie udzielania Sakramentu Ostatniego Namaszczenia, drugiego bez powodu, chyba tylko dlatego, że był niemieckim księdzem.
...
Moze czas zaczac procesy beatyfikacyjne meczennikow tego czasu ? Bo tu slyszymy o takich tez mordach ludzi ktorzy moze mieli swiete zycie i to byl ich akt meczenstwa ?
Komisja kultury za uchwałą upamiętniającą ofiary Tragedii Górnośląskiej
Projekt uchwały w sprawie uczczenia ofiar Tragedii Górnośląskiej - "ofiar zbrodni popełnionych przez Armię Czerwoną i komunistyczny aparat bezpieczeństwa" po wkroczeniu Sowietów w 1945 r. na Górny Śląsk poparła dzisiaj sejmowa komisja kultury.
Przedstawicielka sprawozdawców Danuta Pietraszewska (PO) cytując tekst uzasadnienia projektu podkreślała: "Szczególną gehennę przeżyli wywiezieni mieszkańcy Górnego Śląska, których Sowieci zmusili do pracy w kopalniach, hutach i fabrykach na terenie ZSRR (głównie w Zagłębiu Donieckim i okolicach Mińska, Kazachstanie i na Syberii). Deportowano co najmniej 30 tysięcy mieszkańców regionu (najwięcej z tej części Górnego Śląska, która przed 1939 rokiem leżała w granicach Niemiec), z których ok. 1/3 zmarła w sowieckich obozach".
Podczas posiedzenia posłowie PiS, wyrażając poparcie dla idei uchwały, zgłosili własny projekt jej uzasadnienia, przewidujący nieco zmodyfikowaną i skróconą formę. Przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) poinformowała jednak, że komisja może wprowadzać poprawki tylko do treści samej uchwały, a nie do jej uzasadnienia.
W czasie pierwszego czytania pojawiła się natomiast, poparta przez komisję, propozycja poprawki uzupełniającej projekt o fragment uzasadnienia przedłożonego przez PiS. Alternatywną propozycję zmiany przestawił poseł Tadeusz Iwiński (SLD); nie zyskała ona jednak akceptacji komisji, poseł złożył ją więc jako poprawkę mniejszości.
Komisja odrzuciła uzupełniającą tekst poprawkę posła Jana Dziedziczaka (PiS).
"70 lat temu Armia Czerwona wkroczyła na Górny Śląsk. Tragedią Górnośląską określa się wydarzenia, które pod koniec II wojny światowej, na kilka miesięcy przed kapitulacją hitlerowskich Niemiec, miały miejsce na Górnym Śląsku, bezpośrednio po wkroczeniu na te tereny Armii Czerwonej. Dla wielu jego mieszkańców był to czas nowej okupacji i terroru. Dopuszczono się wielu zbrodni i okrucieństw na niewinnych cywilach" - napisano w projekcie przyjętym przez komisję.
Dokument głosi, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 70. rocznicę Tragedii "oddaje hołd wszystkim niewinnym ofiarom zbrodni popełnionych przez Armię Czerwoną i komunistyczny aparat bezpieczeństwa – zamordowanym, poszkodowanym, deportowanym do ZSRR, osadzonym w więzieniach i obozach". "Pamięć o tej trudnej przeszłości powinna być nieustanną przestrogą przed złem, jakie niosą totalitarne systemy, szowinistyczne ruchy i wojny" - czytamy w projekcie.
Posłem-sprawozdawcą projektu został Jerzy Fedorowicz (PO).
Drugie czytanie projektu zaplanowano na posiedzeniu plenarnym Sejmu w czwartek wieczorem. Izba niższa ma się do niego odnieść w piątkowym bloku głosowań.
...
Oczywista sprawa.
Odsłonięto pomnik upamiętniający Tragedię Górnośląską
Pomnik ofiar Tragedii Górnośląskiej" - PAP
Bydlęcy wagon, zwany na Śląsku "krowiokiem", a w nim stłoczone postaci wywożonych do Związku Radzieckiego – tak wygląda odsłonięty w Bytomiu pomnik upamiętniający ofiary Tragedii Górnośląskiej.
W tym roku przypada 70. rocznica tej fali sowieckich represji w latach 1945-1948, które pochłonęły na Górnym Śląsku kilkadziesiąt tysięcy ofiar i pociągnęły za sobą dramaty ich rodzin.
REKLAMA
Uroczystość rozpoczęła się w kościele pw. Krzyża Świętego w Bytomiu – Miechowicach, gdzie homilię wygłosił ordynariusz diecezji gliwickiej bp Jan Kopiec. Po mszy uczestnicy uroczystości w asyście orkiestry wojskowej przemaszerowali pod pomnik.
- Dzisiaj wraz z mieszkańcami Miechowic i Bytomia składamy hołd niewinnym i bezbronnym bytomianom, którzy na początku 1945 r. stali się ofiarami masowych zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa – powiedział prezydent Bytomia Damian Bartyla.
- Niech dzisiejsza uroczystość będzie wiecznym znakiem żywej pamięci bytomian o ofiarach zbrodni, która pochłonęła wiele rodzin naszego miasta – dodał.
Pomnik stoi na szynach, które unoszą się ku niebu, tworząc krzyż. Wewnątrz otwartych drzwi wagonu widać płaskorzeźbę autorstwa Henryka Fudalego. Przedstawia stłoczonych ludzi, na których twarzach widnieje strach i niepewność.
Terminem Tragedia Górnośląska określa się akty terroru wobec Ślązaków: aresztowania, egzekucje oraz wywózki na Sybir i do kopalń Donbasu. Szacuje się, że wywieziono - według różnych opracowań - od 50 do 90 tys. osób. Część z nich nigdy już nie powróciła do domów. Ich liczba jest trudna do ustalenia.
Podłożem tak dotkliwych represji wobec mieszkańców Górnego Śląska była sytuacja polityczna tych ziem – terenu pogranicza. Część przed wybuchem wojny znajdowała się w granicach III Rzeszy i mieszkający tam Górnoślązacy mieli obywatelstwo niemieckie. Polska część Śląska znajdująca się w granicach II Rzeczypospolitej została zajęta w 1939 r. i rozpoczęła się tam energiczna polityka narodowościowa III Rzeszy, która przejawiała się w nadawaniu volkslisty, czyli warunkowego obywatelstwa, mieszkającym tam Górnoślązakom.
Historycy podkreślają, że na terenach Górnego Śląska wcielonych do Rzeszy nadanie volklisty miało inny charakter niż w innych częściach Polski – odmowa mogła oznaczać represje, łącznie z zesłaniem do obozu koncentracyjnego. Do jej przyjmowania wzywał nawet Kościół katolicki i polski rząd na uchodźstwie.
Z chwilą wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie należące przed wojną do Niemiec - Górny Śląsk i Prusy Wschodnie - postanowiono o wywózce stamtąd mężczyzn zdolnych do pracy i noszenia broni. Autochtoni zostali przez władze radzieckie uznani za "element germański". Skala sowieckich represji była największa na terenach należących do III Rzeszy – jak Bytom, ale były też dotkliwe dla ludności przedwojennej II RP, zwłaszcza tuż przy granicy.
Do jednych z najtragiczniejszych wydarzeń związanych z nagłą wywózką do Związku Radzieckiego doszło 28 marca 1945 roku w Bytomiu. Wówczas cała zmiana górników w kopalni "Bobrek", która wyjechała na powierzchnię została zatrzymana przez żołnierzy NKWD, a następnie wtłoczona do bydlęcych wagonów i wysłana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty.
...
Wazna sprawa.
70. rocznica Tragedii Górnośląskiej okazją do modlitwy za ofiary z Paryża
70. rocznica Tragedii Górnośląskiej okazją do modlitwy za ofiary z Paryża - Thinkstock
Zorganizowane dzisiaj w Katedrze Opolskiej nabożeństwo ekumeniczne z okazji przypadającej w tym roku 70. rocznicy Tragedii Górnośląskiej było okazją do modlitwy za pokój na świecie i ofiary piątkowych zamachów w Paryżu.
Nabożeństwo odprawili ordynariusz opolski bp Andrzej Czaja i ks. proboszcz Wojciech Pracki z Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Opolu. - Planując ten dzień, byliśmy pełni nadziei, że zbrodnie przeciwko ludzkości więcej się nie powtórzą. W nocy przed dwoma dniami zostaliśmy wyrwani z naszych marzeń - powiedział, rozpoczynając dzisiejsze nabożeństwo bp Czaja, nawiązując do przedwczorajszych zamachów terrorystycznych w Paryżu.
REKLAMA
W dwujęzycznej polsko-niemieckiej homilii bp Czaja wspominał nie tylko o wydarzeniach w Paryżu, ale też o konfliktach na Ukrainie czy Bliskim Wschodzie. Podkreślił, że choć dzisiejsze nabożeństwo miało upamiętnić 70 rocznicę Tragedii Górnośląskiej, to było też okazją do modlitwy o "pokojowe rozwiązanie konfliktów zbrojnych, przezwyciężenie fali nienawiści i mordowania niewinnych ludzi".
Dodał, że obecnie, w czasie "coraz większego niepokoju o bezpieczne jutro" trwały pokój "domaga się działań, które pomagają czerpać z przeszłości i budować mądrość życia i dobro przyszłych pokoleń". - Mam na myśli działania dla pamięci potomnych - budzenie i oczyszczanie społecznej pamięci. Trzeba zabiegać o ocalanie, poznawanie i zgłębianie oraz rzetelny przekaz prawdy o wydarzeniach, które były pogwałceniem ludzkiej godności i powodem śmierci wielu niewinnych ludzi - wyjaśnił bp Czaja.
Tłumaczył, że "zadaniem na przyszłość" jest "rzetelne określenie prawdy o Tragedii Górnośląskiej i podniesienie stanu świadomości na jej temat". Mówił, że nie wolno jej ograniczać do samej wywózki Ślązaków do ZSRR, ale że obejmowała ona też obozy dla Ślązaków o niemieckiej tożsamości narodowej; mordy, gwałty i grabieże; szykany w postaci przymuszania do zmiany pisowni imion i nazwisk, zmiany narodowości oraz masowe wypędzenia śląskiej ludności cywilnej na zachód.
Ks. Pracki zaznaczył z kolei, odnosząc się do wydarzeń Tragedii Górnośląskiej, że w nich "ci którzy jeszcze niedawno byli ofiarami, sami skutecznie przyjęli rolę prześladowców". I dodał: - Jeśli człowiek miotany emocjami, namiętnościami będzie miał stworzone odpowiednie warunki, by zawładnąć drugim człowiekiem, wtedy może dojść do okrucieństwa. I to miało miejsce. Tak samo dzieje się to dziś w wielu krajach Afryki, Azji, Indiach, i - jak niedawno mogliśmy być świadkami - także we Francji, zupełnie niedaleko - podkreślił.
Podkreślił, że tym, co w obliczu takich wydarzeń można robić, jest modlitwa i pielęgnowanie pamięci wszystkich bolesnych wydarzeń. - Nie po to, by wytykać błędy, by rozliczać z okrucieństwa. Ale po to, by kolejne pokolenia miały świadomość, do czego zdolny jest człowiek - mówił.
Podczas nabożeństwa w katedrze poświęcono tablicę z brązu upamiętniającą ofiary Tragedii Górnośląskiej. Umieszczono na niej napis w języku polskim i niemieckim: "Wszystkim ofiarom zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego reżimu - zamordowanym, pohańbionym i poszkodowanym, wywiezionym do ZSRR, osadzonym w więzieniach i obozach. Pamięć tego trudnego czasu niech będzie przestrogą przed złem, które niosą totalitarne systemy, ksenofobia i wojny. W 70. rocznicę tragicznych wydarzeń na Śląsku Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim A.D. 2015".
Szef Towarzystwa Rafał Bartek wyjaśnił, że dzisiejsze nabożeństwo zaplanowano na 15 listopada, bo tego dnia w Niemczech obchodzony jest Volkstrauertag, czyli dzień pamięci o ofiarach wojen. Po nabożeństwie w Centralnej Bibliotece Polsko-Niemieckiej Caritas w Opolu odbyło się spotkanie ze świadkami historii pt. "Rok 1945 - co wiemy o Tragedii Górnośląskiej?" organizowane przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Pojęcie Tragedii Górnośląskiej odnosi się do aktów terroru wobec mieszkańców Śląska - aresztowań, internowania, egzekucji, wysiedleń czy wywózek do łagrów, które miały miejsce od stycznia 1945, a zaczęły się po wkroczeniu Armii Czerwonej na Śląsk. Część historyków podaje też, że Tragedią Górnośląską był ciąg wydarzeń od 1939 r. do 1945 r., a według niektórych - nawet do 1956 r.
...
Tragedia ta jednak nazywamy jasno okreslone wydarzenie. To co dzialo sie PO HITLEROWCACH! Co robila sowiecka dzicz. Przedtem byl okres okupacji hitlerowskiej.