Wyjść z sekty ! Mec. Rogalski wybiera prawdę !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Czy na I roku studiow stacjonarnych wybiera sie jezyk obcy??
- FIFA ! Wybierają nowego - starego szefa mafii !
- Wolontariat zagraniczny w Chinach - Discover China!
- Katorga PigmejĂłw.
- Maksiu, Batorek
- Dr.Setecka-historia literatury angielskiej-TESTY
- TĹumaczenie abstraktĂłw/ wstÄpĂłw na angielski
- dodatkowy zarobek
- PiĹka NoĹźna w Polsce ...
- poznan.klubowa.pl
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Mec. Rogalski: biję się w pierś i przepraszam
- Nie było żadnego zamachu. Biję się w pierś i przepraszam - powiedział w "Kropce nad i" w TVN 24 były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego mecenas Rafał Rogalski. - Żyłem w schizofrenii. Każdy człowiek błądzi - dodał gość Moniki Olejnik.
Wieloletni adwokat Jarosława Kaczyńskiego w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" całkowicie odciął się od teorii zamachu ws. katastrofy smoleńskiej. - Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa.
W rozmowie z Moniką Olejnik Rogalski powiedział, że tezy o dwóch wybuchach i trzech osobach, które miały przeżyć katastrofę to fantasmagorie. Podkreślił, że nigdy kategorycznie nie powiedział publicznie, że w Smoleńsku doszło do zamachu. - Nie czuję się zdrajcą, ja nie zmieniłem poglądów - ocenił.
- Jeżeli chodzi o analizę kadłuba, to nie znaleziono jakiegokolwiek fragmentu, który miałby odkształcenia charakterystyczne dla wybuchu - zaznaczył adwokat. - W mojej ocenie, Antoni Macierewicz i jego działalność jest wyjątkowo szkodliwa dla śledztwa i cyniczna - dodał.
Mecenas powiedział także, że ma wątpliwości dotyczące kompetencji zespołu Macierewicza. - Eksperci nie mają odpowiedniej predyspozycji, by uczestniczyć w badaniu tego typu zdarzenia - powiedział. Zaznaczył także, że jeden z nich - Kazimierz Nowaczyk, w zespole Macierewicza występuje w roli biegłego od systemu TAWS, a na codzień pracuje w szkole medycznej.
- Dlaczego doszło do tragedii? Bo nie zostały zachowane procedury. Lekkomyślność i niedbalstwo. Rosjanie również ponoszą odpowiedzialność, ale nie jesteśmy wstanie ocenić, w jakim stopniu - przyznał były pełnomocnik Kaczyńskiego.
- Twierdzenie, że ktoś przeżył katastrofę jest niedorzeczne. To czyni bardzo dużą krzywdę rodzinom ofiar tragedii. To, co robi Macierewicz, jest nieetyczne i niemoralne. To w czystej postaci cynizm - powiedział mecenas.
...
Kolejny ktory porzucil droge zla i sie nawrocil . To cieszy .
"To Rogalski wymyślił teorię o helu".
Największy problem mec. Rogalski sprawił sam sobie. Takiej hańby adwokatura dawno nie widziała - tymi słowy rzecznik PiS Adam Hoffman odpowiedział w "Kropce nad I" w TVN24 na pytanie, czy wywiad Rogalskiego sprawił problem PiS-owi. - To Rogalski wymyślił teorię o helu - dodał.
- Przeprośmy ministra Macierewicza za to, że wmawialiśmy mu, że wymyślił teorie o helu i mgle. To Rogalski wymyślił teorię o helu - powiedział Hofman.
- Donald Tusk szuka ofensywy, ale jeśli tym, czym miał nas zaatakować był mec. Rogalski, to jest to kapiszon - podsumował Hofman.
....
Zgodnie z mechanizmem sekty gdy ktos sie wyrywa z niej nastepuje zmasowane nekanie . Tak bylo z Kaczmarkiem tak bedzie z Rogalskim . Zachcialo sie byc adwikatem mafii to teraz sa skutki . Caly czas mowie . Z dala od tego szamba !
Adwokatura: rzecznik chce "dyscyplinarki" dla mec. Rogalskiego
Rzecznik dyscyplinarny palestry wystąpił do stołecznej adwokatury o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rafała Rogalskiego za wywiad prasowy, w którym miał złamać tajemnicę adwokacką. On sam zapewnia, że zasad nie złamał. Decyzja - w środę.
Naczelna Rada Adwokacka potwierdziła, że jej główny rzecznik dyscyplinarny mec. Ewa Krasowska wystąpiła do rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie mec. Jacka Brydaka z wnioskiem o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rogalskiego. Ma to związek z wywiadem, jakiego udzielił dziennikowi "Rzeczpospolita".
Jak podała NRA, mec. Krasowska podejrzewa, że mec. Rogalski udzielając tego wywiadu, w którym odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne".
- Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - powiedział mec. Rogalski, który od dziennikarza dowiedział się o tym wniosku. - Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy. Wszczynanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko mnie byłoby dziwne i niezrozumiałe - zapewnił zarazem.
Pytany o tę sprawę rzecznik dyscyplinarny warszawskiej ORA mec. Brydak zapowiedział, że w środę zapozna się z pismem z Naczelnej Rady Adwokackiej. - I wtedy przeanalizuję tę sprawę i wydam decyzję - powiedział. Rzecznik może wszcząć dochodzenie lub też tego odmówić.
- Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" mec. Rogalski. Wcześniej w medialnych wypowiedziach pełnomocnik Kaczyńskiego akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły, czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. - Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego - powiedział "Rz".
NRA przypomniała we wtorek, że jeszcze w sierpniu 2010 r. prezydium NRA wydało stanowisko w sprawie publicznych wypowiedzi adwokatów dotyczących postępowań, w których występują jako obrońcy albo pełnomocnicy.
"Adwokaci powinni (...) unikać formułowania niemerytorycznych ocen dotyczących prowadzonych postępowań i publicznego prezentowania wniosków, które wykraczają poza rzeczową potrzebę. W żadnym wypadku nie wolno adwokatom traktować zainteresowania opinii publicznej niektórymi postępowaniami jako okazji do promowania własnej osoby lub własnych osobistych poglądów" - czytamy w tym dokumencie.
Kodeks etyki adwokackiej stanowi m.in, że adwokat zobowiązany jest "zachować w tajemnicy oraz zabezpieczyć przed ujawnieniem lub niepożądanym wykorzystaniem wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych".
"Tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" (...). "Obowiązek przestrzegania tajemnicy zawodowej jest nieograniczony w czasie" - głoszą te zasady.
W innym punkcie stanowią one, że "adwokat nie ponosi odpowiedzialności za zgodność z prawdą faktów podanych mu przez klienta, powinien jednak zachować umiar w formułowaniu okoliczności drastycznych lub mało prawdopodobnych".
Kolejny paragraf mówi: "Adwokat, mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie godności zawodu".
Zarazem w kodeksie tym zapisano, że adwokat powinien "unikać publicznego demonstrowania swego osobistego stosunku do klienta, osób bliskich klientowi oraz innych osób uczestniczących w postępowaniu", a także, że w kontaktach z mediami adwokat "powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta, lecz powinien się kierować merytoryczną potrzebą odpowiedzi na zarzuty wobec klienta publikowane w mediach, przedstawiające w ocenie adwokata sprawę jednostronnie, wybiórczo lub tendencyjnie".
!!!!
Jaki dziki i brutalny atak ! Cale pieklo na niego !
Jest postępowanie wyjaśniające wobec mec. Rogalskiego
Rzecznik dyscyplinarny stołecznej palestry podjął postępowanie wyjaśniające wobec mec. Rafała Rogalskiego za wywiady, w których miał złamać tajemnicę adwokacką. To wstępny etap, który może skończyć się sądem dyscyplinarnym dla b. pełnomocnika rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Teraz musimy zebrać materiały; wystąpiliśmy do TVN o zapis wywiadu z mecenasem i o informację do "Rzeczpospolitej", czy tekst jego wywiadu był autoryzowany - powiedział rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie mec. Jacek Brydak. - Od tych materiałów zależą dalsze decyzje - dodał.
Poinformował, że jeśli będą wystarczające dowody, to zostanie wszczęte właściwe postępowanie dyscyplinarne wobec Rogalskiego. Jego efektem może być w przyszłości wniosek rzecznika do adwokackiego sądu dyscyplinarnego o ukaranie Rogalskiego.
Adwokaci podlegają korporacyjnej odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, z zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych. Jeśli rzecznik dyscyplinarny decyduje się na wniosek o ukaranie kogoś do adwokackiego sądu dyscyplinarnego, obwinionemu mecenasowi grożą kary takie jak: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zawieszenie w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat oraz wydalenie z palestry.
Taki proces dyscyplinarny jest jawny dla mediów. Od wyroku sądu dyscyplinarnego okręgowej rady adwokackiej przysługuje odwołanie do wyższego sądu dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Od tego orzeczenia można jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego
O wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rogalskiego do rzecznika stołecznej ORA zwróciła się główny rzecznik dyscyplinarny NRA mec. Ewa Krasowska. Ma to związek z wywiadem, jakiego Rogalski udzielił "Rzeczpospolitej", a potem TVN. Mec. Krasowska podejrzewała, że udzielając wywiadu, w którym odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, Rogalski mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne".
- Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - komentował mec. Rogalski. - Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy. Wszczynanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko mnie byłoby dziwne i niezrozumiałe - zapewnił.
- Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" mec. Rogalski. Wcześniej w medialnych wypowiedziach pełnomocnik Kaczyńskiego akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły, czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. - Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego - powiedział "Rz".
Prezes NRA adw. Andrzej Zwara w przesłanym oświadczeniu stwierdził, że wystąpienie rzecznika dyscyplinarnego NRA do rzecznika dyscyplinarnego ORA w Warszawie o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec Rogalskiego "wywołało liczne, niesprawiedliwe dla samorządu adwokackiego, komentarze".
- Samorząd adwokacki stoi m.in. na straży należytego wykonywania zawodu adwokata, w sposób zgodny z zasadami etyki zawodowej na czele. Zasady etyki adwokackiej zobowiązują adwokata m.in. do zachowania tajemnicy adwokackiej, jak również do zachowania umiaru, współmierności i oględności wypowiedzi - przypomniał Zwara. - Zarzuty, że samorząd adwokacki reaguje na zachowanie adw. Rafała Rogalskiego w chwili, gdy ten zmienił zdanie na temat katastrofy smoleńskiej, są bezpodstawne - zapewnił.
- Nie tylko w mojej ocenie, ale także wielu moich kolegów adwokatów, ostatnie wystąpienia medialne byłego już pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w sposób drastyczny podrywają zaufanie do zawodu adwokata, jako zawodu zaufania publicznego, dającego każdemu gwarancję, że fakty, o których adwokat dowiedział się w czasie wykonywania swoich czynności od klienta lub innych osób, będą chronione tajemnicą po wsze czasy. Gwarancja zachowania tajemnicy, jaką adwokat winien dawać klientowi, nie kończy się wraz z wymówieniem mu pełnomocnictwa - zaznaczył prezes. Dodał, że "adwokatura nigdy nie kierowała się i nigdy nie będzie kierować się sympatiami politycznymi", lecz "zawsze stoi po stronie obywatela, który zasługuje na pomoc prawną na najwyższym poziomie".
W 2010 r. prezydium NRA wydało stanowisko w sprawie publicznych wypowiedzi adwokatów dotyczących postępowań, w których występują jako obrońcy albo pełnomocnicy. - Adwokaci powinni (...) unikać formułowania niemerytorycznych ocen dotyczących prowadzonych postępowań i publicznego prezentowania wniosków, które wykraczają poza rzeczową potrzebę. W żadnym wypadku nie wolno adwokatom traktować zainteresowania opinii publicznej niektórymi postępowaniami jako okazji do promowania własnej osoby lub własnych osobistych poglądów - czytamy.
Kodeks etyki adwokackiej stanowi m.in., że adwokat zobowiązany jest "zachować w tajemnicy oraz zabezpieczyć przed ujawnieniem lub niepożądanym wykorzystaniem wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych". "Tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" (...). "Obowiązek przestrzegania tajemnicy zawodowej jest nieograniczony w czasie" - głoszą te zasady.
Kolejny paragraf mówi: "Adwokat, mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie godności zawodu". Zarazem w kodeksie tym zapisano, że adwokat powinien "unikać publicznego demonstrowania swego osobistego stosunku do klienta, osób bliskich klientowi oraz innych osób uczestniczących w postępowaniu", a także, że w kontaktach z mediami adwokat "powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta, lecz powinien się kierować merytoryczną potrzebą odpowiedzi na zarzuty wobec klienta publikowane w mediach, przedstawiające w ocenie adwokata sprawę jednostronnie, wybiórczo lub tendencyjnie".
....
Z tego co slysze to akurat przedtem byl jednostronny a teraz obiektywny . Poza tym nie moze naruszac praw klienta bo ... Jaroslaw juz nie jest jego klientem .
A wiec nasila sie zmasowany brutalny atak na Rogalskiego . Oczywiscie jest on haniebny . Ale Rogalski niech traktuje to jako pokute za prace dla mafii .
Mec. Rogalski odpiera zarzuty Beaty Gosiewskiej
Beata Gosiewska (PiS), wdowa po Przemysławie Gosiewskim, podejrzewa, że u podstaw przemiany mec. Rafała Rogalskiego może leżeć "osobisty" powód. Jaki? Postępowania dyscyplinarne prowadzone wobec niego. Adwokat w rozmowie z Onetem stanowczo jednak zaprzecza: - Nie mogłem dłużej milczeć. A "punktem zwrotnym" (gdy zaczął kwestionować teorię zamachu) była dla niego sekcja zwłok śp. męża Beaty Gosiewskiej. Wdowa tę teorię jednak wspiera.
Beata Gosiewska wycofała pełnomocnictwo mec. Rafałowi Rogalskiemu w kwietniu, ale z komentowaniem się wstrzymywała, bo - jak deklaruje w rozmowie z pomniksmolensk.pl - zawarła z adwokatem dżentelmeńską umowę, że nie będzie się on wypowiadał nt. katastrofy. A ona o nim.
Wdowa: nie chcieliśmy robić mu krzywdy
Beata Gosiewska opisała to tak. - Nie chcieliśmy (…) robić krzywdy mec. Rogalskiemu, który rzeczywiście na początku, po katastrofie, interesował się sprawą. Natomiast w okolicach, kiedy rozpoczęły się jego problemy osobiste z postępowaniami (dyscyplinarnymi), nie wiem kto wpłynął na pana mecenasa i jego brak zainteresowania merytorycznego sprawą. I tutaj byliśmy coraz bardziej rozczarowani postawą pana mecenasa - mówiła rozżalona Beata Gosiewska.
Czy faktycznie? - Na temat relacji ze swoimi klientami nie wypowiadam się - odpowiada mec. Rogalski w rozmowie z Onetem.
Gosiewska przekazała pełnomocnictwo mec. Piotrowi Pszczółkowskiemu - temu, który pozostaje reprezentantem Jarosława Kaczyńskiego (PiS).
Gosiewska czuje się "szkalowana"
Obecnie wdowa po wicepremierze w rządzie Prawa i Sprawiedliwości doszła jednak do wniosku, że mec. Rogalski ją i jej rodzinę "szkaluje" i nie dotrzymuje umowy. W jej ocenie mec. Rogalski od ok. roku nie interesował się już sprawą Smoleńska.
O współpracę z adwokatem pytamy posła PiS Jacka Świata, wdowca po Aleksandrze Natalii-Świat. - Jeśli miałbym jakieś uwagi, to przekazałbym je mecenasowi w rozmowie w cztery oczy. Łączą nas stosunki adwokata i klienta. Z obu stron potrzebna jest lojalność i dyskrecja - stwierdza.
Jednak Beata Gosiewska powiedziała w rozmowie z pomniksmolensk.pl jednoznacznie: - Z mojej osobistej rozmowy z mecenasem wynikało, że od ponad roku nie interesował się sprawą, nie ma wiedzy merytorycznej.
Jednak Rogalski w rozmowie z "Rz" stwierdził, że od ponad roku, bo od marca 2012 r., to on zaczął, ale kwestionować teorię zamachu. A "punktem zwrotnym była ekshumacja i sekcja zwłok pana Przemysława Gosiewskiego" - śp. męża Beaty Gosiewskiej, która teraz oskarża Rogalskiego.
Rogalski zaprzecza, by ktoś na niego wpływał
Co więcej, senator PiS zwróciła też uwagę na możliwy powód przemiany mecenasa. - Nasze wątpliwości budzi to, kto na niego (Rogalskiego) wpływa i czy jego diametralna zmiana stanowiska nie jest związana z jego problemami dyscyplinarnymi, które w dużej mierze nie mają w ogóle związku ze sprawą katastrofy smoleńskiej - to słowa Gosiewskiej.
Przypomnijmy. W 2012 r. skargę na mec. Rogalskiego złożył były naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski. Poszło o niepochlebne wypowiedzi adwokata o wojskowym. Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Adwokat bronił się, że jego "komentarze były adekwatne do sytuacji". Swoją skargę złożył również dr Mirosław G.
Mec. Rogalski odpowiada stanowczo na taki zarzut: - Moje wypowiedzi wynikają wyłącznie z analizy materiału dowodowego.
Jacek Świat: nie potrafię odpowiedzieć
Czy ktoś "wpływa", jak sugeruje wdowa po Przemysławie Gosiewskim, na adwokata? Pytamy Jacka Świata. - Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. A nawet gdybym potrafił, to bym nie chciał odpowiadać - mówi Onetowi.
A sam Rogalski podkreśla: - Postępowanie dyscyplinarne wynikające ze skargi gen. Parulskiego nie miało żadnego wpływu na wyciągnięcie przeze mnie właściwych wniosków z dowodów znajdujących się w aktach śledztwa smoleńskiego, a przeczą one kategorycznym tezom Antoniego Macierewicza ws. wybuchów bądź też trzech osób, które rzekomo miały przeżyć katastrofę - mówi Onetowi mec. Rogalski.
Ale Beata Gosiewska widzi to inaczej. W jej ocenie adwokat jest obecnie wykorzystywany w zorganizowanej kampanii ośmieszania badań, które prowadzą eksperci Antoniego Macierewicza (PiS).
....
Teraz znowu atak jednej z wdow na mecenasa ...
Rafał Rogalski ws. usunięcia kontrowersyjnego wpisu na twitterze: traktowałem go jako prywatny
Wpis na twitterze traktowałem jako prywatny. Nie zdawałem sobie sprawy, że jestem śledzony przez media - w ten sposób mec. Rafał Rogalski w rozmowie z WP.PL tłumaczy się z usunięcia kontrowersyjnego wpisu na swoim profilu na twitterze, odnoszącego się do wypowiedzi Antoniego Macierewicza o "trzech osobach, które przeżyły katastrofę smoleńską". Sprawa zelektryzowała opinię publiczną w połowie kwietnia. Dopiero teraz mec. Rogalski szerzej ją komentuje.
Pod koniec marca media obiegła informacja o zakończonej współpracy między Jarosławem Kaczyńskim a jego dotychczasowym pełnomocnikiem w śledztwie smoleńskim mec. Rafałem Rogalskim. Oficjalnym powodem rezygnacji były absorbujące mecenasa plany naukowe. Mimo zainteresowania sprawą mediów, mec. Rogalski zdawał się unikać komentarzy. Tym bardziej zaskakujący był wpis, jaki w połowie kwietnia pojawił się na twitterze.
"Jeżeli 3 osoby przeżyły, a tak twierdzi Główny Śledczy RP ds. zamachu, to co się z nimi stało pytam się? Dobili ich, czy co? To są Tworki" - pisał mec. Rogalski. Później stwierdził: "(Główny Śledczy RP) spytany o personalia osób, które przeżyły, podał szybko: (to byłem ja, Bruce Lee i Elvis Presley)". I wszystko jasne...".
Oba wpisy zostały usunięte.
- Uznałem, że można pewne myśli skonstruować w mniej radykalny sposób - tłumaczy swoją decyzję o usunięciu obu wpisów z twittera mec. Rogalski. Na uwagę, że wpisy tam zamieszczane z założenia są bardzo krótkie, więc ich charakter musiał być wcześniej przemyślany, były pełnomocnik tłumaczył, że jego wypowiedź, choć była mocna, miała charakter spontaniczny.
- To, o czym mówił Macierewicz, nie ma żadnego poparcia w faktach i materiale dowodowym. Bezpośrednio uderza też w rodziny ofiar. Prowokuje zastanawianie się: a może to mój bliski przeżył? Jeżeli przeżył, to gdzie się znajduje? – mówi mec. Rogalski
Pytany, czy nie podjął decyzji o usunięciu wpisów pod presją mediów, które nagłośniły wypowiedź, tłumaczył, że jest na twitterze od niedawna i nie spodziewał się takiego odzewu.
- Była to moja osobista refleksja odnosząca się do pewnych niedorzecznych, niepopartych faktami i dowodami wypowiedzi Macierewicza. Wyjątkowo mnie to zbulwersowało. W mojej ocenie wypowiedzi były cyniczne, ponieważ osoba myśląca zdroworozsądkowo zdaje sobie sprawę - a zwłaszcza przewodniczący zespołu parlamentarnego - że tej tragedii nikt nie przeżył - stwierdził mec. Rogalski.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że jestem śledzony przez media. Dlatego pozwoliłem sobie na wypowiedź wprost, bez eufemizmów, oddającą sedno sprawy - zaznaczył.
Na sugestię dotyczącą zaskakującego kontekstu tłumaczenia się w tej sprawie (wpisy pojawiły się krótko po tym, jak mec. Rogalski rozstał się z Jarosławem Kaczyńskim - Rogalski reprezentował szefa PiS od kwietnia 2010 r. - i media dość mocno skupiały się na przyczynach mógł się więc spodziewać, że wpis od razu zostanie zauważony) były pełnomocnik odpowiedział: - W chwili, kiedy dokonywany był wpis, było bardzo niewielu obserwujących. Podkreślę raz jeszcze, że wpis miał charakter prywatny.
Dopytywany, czy kontekst wypowiedzi nie był zbyt mocny - szczególnie, że uderzył on w bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego, a więc osobę, którą przez długi czas reprezentował - odpowiedział, że należy oddzielać Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza.
- Nie podlegałem Macierewiczowi w żaden sposób, zwłaszcza formalny. Z uwagi na to, że wiele teorii, które głosił Macierewicz pośrednio były związane także ze mną, uznałem, że pewna reakcja jest wymagana z mojej strony. Dysponowałem twitterem, dlatego uczyniłem ten wpis. Uznałem, że jest pewna granica absurdu, której nie możemy przekroczyć - stwierdził.
Po tym, jak oba wpisy zostały z twittera usunięte, Rogalski skomentował sprawę w wyważony sposób. "Nie ma żadnych wiarygodnych dowodów, że katastrofę przeżyły 3 osoby", a teza Macierewicza to "fantasmagoria" - napisał.
Wpis mec. Rogalskiego na twitterze nawiązywał do słów Antoniego Macierewicza. - Po tych blisko trzech latach badań mogę powiedzieć z olbrzymią dozą pewności, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły są wiarygodne. Mamy te informacje z trzech różnych, niezależnych źródeł, a dwie z nich pochodzą od ludzi, którzy zawodowo zajmują się weryfikacją informacji i nie podają wiadomości niesprawdzonych - stwierdził Macierewicz w kwietniu podczas spotkania w Kielcach. Słowa te były szeroko komentowane w mediach.
....
Widzicie to nie tak latwo byc pod zmasowanym atakiem. Czlowiek sie gnie i wycofuje .
Pokazuje to nam ze w sekcie smolenskiej jest wielu dysydentow ktorzy sie jednak boja byc zadeptanymi . Stad siedza cicho bo sie boja . PiS to wiezienie .
Przemiana mec. Rogalskiego: "poszedł tropem Miśka", "wychodzi z błędu"
- Rafał Rogalski został zwolniony przez J. Kaczyńskiego i mam wrażenie, że ciężko to przeżył - tak Witold Waszczykowski (PiS) tłumaczy zachowanie byłego pełnomocnika prezesa PiS. Inne zdanie ma Krzysztof Kwiatkowski (PO), który twierdzi, że adwokat w końcu zaczął przyjmować do wiadomości fakty.
Ostatnia aktywność mec. Rafała Rogalskiego wywołała zaskoczenie. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego stwierdził, że "główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa". Potem dodawał, że Antoni Macierewicz prowadzi swoją "cyniczną grę", a na domiar jest ona "na rękę Federacji Rosyjskiej".
Skąd taka zmiana tonu? Krzysztof Kwiatkowski (PO) tłumaczy to krótko: - Mam przekonanie, że mec. Rafał Rogalski zaczął wychodzić z błędu i przyjmować do wiadomości fakty, które nijak się mają do rozpylania helu.
Dużo szerszą diagnozę przedstawia polityk PiS Witold Waszczykowski. Widzi on w działaniach mec. Rogalskiego "psychologiczną przemianę".
- Rogalski zanim zaczął się wypowiadać ws. Smoleńska nie był znany. Zaczął wtedy robić pewną karierę, również medialną. Aż został zwolniony przez Jarosława Kaczyńskiego i mam wrażenie, że ciężko to przeżył, bo może to oznaczać negatywny zwrot w karierze adwokata. Rogalski poszedł więc tropem Miśka Kamińskiego, Romana Giertycha, Kazimierza Marcinkiewicza i Radosława Sikorskiego - przekonuje poseł PiS.
Mówiąc o mec. Rogalskim dodaje też: - To jest ten typ człowieka, który nagle nie jest w stanie funkcjonować bez świecznika, na który się wdrapał. Żeby kontynuować swój udział w pewnym nurcie medialnym radykalizuje się i to zgodnie z oczekiwaniami lansujących mediów.
To, co w ocenie Waszczykowskiego przeżywa Rogalski to "ból neofityzmu". Wedle rozmówcy Onetu w taki sam stan popadł np. "Misiek Kamiński, który musi wymyślać coraz więcej bredni na temat PiS".
Kto pobłądził - Rogalski czy Macierewicz? Jak wskazuje polityk PiS, ponad jedna trzecia Polaków jest przekonana, że w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu i ten odsetek rośnie, a z raportem Millera nie zgadza się jeszcze więcej osób.
Waszczykowski wskazuje jednocześnie, że ostatnie wypowiedzi mec. Rogalskiego nie są aż tak jednorodne jak by się mogło zdawać, bo nadal krytykuje on państwo za organizację wizyty w Katyniu oraz za sposób prowadzenia śledztwa.
....
Psycholog sie znalazl . Waszczykowski to jedna z najbardziej ohydnych kanalii prezesa . I to mial byc prezydent Łodzi !
Widzicie jakie to szambo .
Ryszard Czarnecki o mec. Rogalskim: odbiła mu szajba medialna!
- Przykład mec. Rogalskiego pokazuje, że ludzie się zmieniają. Odbija im szajba medialna! Nie przepadam za Romanem Giertychem, ale ten przynajmniej wykonuje swoją robotę z większym wdziękiem niż Rogalski, nie kompromituje swoich klientów – komentuje w rozmowie z WP.PL Ryszard Czarnecki z PiS. Słowa byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego, które padły w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", wywołały lawinę komentarzy. Adwokat, który przez niemal trzy lata reprezentował prezesa PiS i kilka rodzin smoleńskich, teraz publicznie odciął się od teorii Antoniego Macierewicza.
Andrzej Urbański, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdził w TVN24, że "osoba, która przyprowadziła Rogalskiego, powinna zostać rozstrzelana publicznie przez Jarosława Kaczyńskiego". Kropkę nad i postawił Adam Hofman, dodając w TVP Info, że to Zbigniewa Ziobrę, który sprowadził Rogalskiego do PiS wyborcy powinni rozstrzelać przy urnie wyborczej.
Co na to inni politycy PiS? Ryszard Czarnecki tłumaczy, że zarówno Urbańskiemu jak i Hofmanowi chodziło o egzekucję stricte polityczną, która już się dokonała: – Zbyszka od dawna nie ma w wielkiej polityce i na powrót się nie zapowiada.
Zdaniem Czarneckiego mec. Rogalski zaszkodził bardziej sobie niż Jarosławowi Kaczyńskiemu, którego reprezentował w śledztwie smoleńskim. – Adwokat, który po kilku latach współpracy z klientem, tak go szykanuje i poniewiera publicznie, jest spalony. Z jego usług nie skorzysta już żaden poważny biznesmen czy firma. Rogalski przekreślił swoje szanse na awans zawodowy.
- Przykład mec. Rogalskiego pokazuje, że ludzie się zmieniają. Odbija im szajba medialna! Nie przepadam za Romanem Giertychem, ale ten przynajmniej wykonuje swoją robotę z większym wdziękiem niż Rogalski, nie kompromituje swoich klientów - akcentuje europoseł.
Według Adama Hofmana zasadne jest pytanie „czy rola Rogalskiego w tym śledztwie od początku była dwuznaczna”. - Przez 2 lata uzbierała się bardzo duża kwota. (…) Obóz władzy, ogólnie, ma dziś siłę zastraszania i kupowania ludzi – mówi w TVP Info. Europoseł PiS pytany, czy Zbigniew Ziobro mógł celowo „podesłać” Rogalskiego Jarosławowi Kaczyńskiemu, mówi. - Pewnie Zbyszek miał dobre intencje, ale niektórzy uważają, że chciał celowo skompromitować prezesa PiS. W mojej ocenie, zachowanie Rogalskiego to emocjonalna reakcja młodego człowieka, któremu nagle skończyła się jakaś fucha.
Czarnecki przyznaje, że już od dawna podchodził do publicznych wypowiedzi pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego z dystansem. – Byłem zażenowany gdy opowiadał np. o dokumentacji dot. wraku, gdy faktycznie wrak nie został w ogóle zbadany czy wygłaszał swoje teorie o helu i mgle. Czym innym gdy takie tezy głosi doktor fizyki, czym innym, gdy pod słowami podpisuje się pod nimi ktoś, kto nie jest w temacie. Rogalskiemu zabrakło cnoty powściągliwości.
Dwa lata temu, w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce, Zbigniew Ziobro przyznał, że po katastrofie smoleńskiej "okazał prezesowi PiS wsparcie organizując pomoc prawną i wskazując kilku dobrych prawników".
Na pytanie, czy podoba mu się „teoria helowa” autorstwa mec. Rogalskiego albo sugerowanie, że w Smoleńsku została rozpylona sztuczna mgła, odparł: - Mec. Rogalski to młody, bardzo dynamiczny i pracowity adwokat. On jest znawcą paragrafów, a nie fizyki, dlatego, jeżeli docierają do niego informacje od wiarygodnych osób, w tym przypadku od doktora fizyki i posła, dotyczące tej tematyki, jedyne, co może zrobić, to poprosić o opinię ekspertów, co uczynił. Rolą prawnika jest badać wszystkie, nawet najbardziej nieprawdopodobne, wersje wydarzeń.
...
Kolejny atak tym razem plugawego Rysia . Najwieksze szmaty obrzyguja Rogalskiego . PiS to sekta strachu .
Mecenas Rafał Rogalski usłyszy zarzuty
Mecenas Rafał Rogalski usłyszy zarzuty ze strony rzecznika dyscyplinarnego warszawskiej palestry - dowiedział się portal tvn24.pl. Może mu grozić nawet wydalenie z adwokatury.
Jak podaje portal tvn24.pl, zarzuty wobec Rogalskiego mają dotyczyć naruszenia dwóch artykułów kodeksu etyki zawodowej, do których zobowiązani są adwokaci. Chodzi m.in. o dochowanie tajemnicy, której dowiedział się wykonując swój zawód.
- Nadal trwa postępowanie wyjaśniające. Obecnie gromadzony jest materiał dowodowy m.in. w postaci nagrań. Jeśli będą podstawy do przedstawienia zarzutów, mec. Rogalski na pewno je usłyszy - informuje na antenie TVN24 jeden z przedstawicieli prokuratury.
Przypomnijmy. W całej sprawie chodzi o wywiady udzielone przez mec. Rogalskiego, w których mógł złamać tajemnicę adwokacką. Kilka dni temu rzecznik dyscyplinarny podjął postępowanie wyjaśniające wobec byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego. Już wówczas informowano, że sprawa może skończyć się sądem dyscyplinarnym dla adwokata.
Adwokaci podlegają korporacyjnej odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, z zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych. Jeśli rzecznik dyscyplinarny decyduje się na wniosek o ukaranie kogoś do adwokackiego sądu dyscyplinarnego, obwinionemu mecenasowi grożą kary takie jak: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zawieszenie w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat oraz wydalenie z palestry.
Taki proces dyscyplinarny jest jawny dla mediów. Od wyroku sądu dyscyplinarnego okręgowej rady adwokackiej przysługuje odwołanie do wyższego sądu dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Od tego orzeczenia można jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego
O wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rogalskiego do rzecznika stołecznej ORA zwróciła się główny rzecznik dyscyplinarny NRA mec. Ewa Krasowska. Ma to związek z wywiadem, jakiego Rogalski udzielił "Rzeczpospolitej", a potem TVN. Mec. Krasowska podejrzewała, że udzielając wywiadu, w którym odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, Rogalski mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne".
- Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - komentował mec. Rogalski. - Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy. Wszczynanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko mnie byłoby dziwne i niezrozumiałe - zapewnił.
- Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" mec. Rogalski. Wcześniej w medialnych wypowiedziach pełnomocnik Kaczyńskiego akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły, czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. - Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego - powiedział "Rz".
Prezes NRA adw. Andrzej Zwara w przesłanym oświadczeniu stwierdził, że wystąpienie rzecznika dyscyplinarnego NRA do rzecznika dyscyplinarnego ORA w Warszawie o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec Rogalskiego "wywołało liczne, niesprawiedliwe dla samorządu adwokackiego, komentarze".
- Samorząd adwokacki stoi m.in. na straży należytego wykonywania zawodu adwokata, w sposób zgodny z zasadami etyki zawodowej na czele. Zasady etyki adwokackiej zobowiązują adwokata m.in. do zachowania tajemnicy adwokackiej, jak również do zachowania umiaru, współmierności i oględności wypowiedzi - przypomniał Zwara. - Zarzuty, że samorząd adwokacki reaguje na zachowanie adw. Rafała Rogalskiego w chwili, gdy ten zmienił zdanie na temat katastrofy smoleńskiej, są bezpodstawne - zapewnił.
- Nie tylko w mojej ocenie, ale także wielu moich kolegów adwokatów, ostatnie wystąpienia medialne byłego już pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w sposób drastyczny podrywają zaufanie do zawodu adwokata, jako zawodu zaufania publicznego, dającego każdemu gwarancję, że fakty, o których adwokat dowiedział się w czasie wykonywania swoich czynności od klienta lub innych osób, będą chronione tajemnicą po wsze czasy. Gwarancja zachowania tajemnicy, jaką adwokat winien dawać klientowi, nie kończy się wraz z wymówieniem mu pełnomocnictwa - zaznaczył prezes. Dodał, że "adwokatura nigdy nie kierowała się i nigdy nie będzie kierować się sympatiami politycznymi", lecz "zawsze stoi po stronie obywatela, który zasługuje na pomoc prawną na najwyższym poziomie".
W 2010 r. prezydium NRA wydało stanowisko w sprawie publicznych wypowiedzi adwokatów dotyczących postępowań, w których występują jako obrońcy albo pełnomocnicy. - Adwokaci powinni (...) unikać formułowania niemerytorycznych ocen dotyczących prowadzonych postępowań i publicznego prezentowania wniosków, które wykraczają poza rzeczową potrzebę. W żadnym wypadku nie wolno adwokatom traktować zainteresowania opinii publicznej niektórymi postępowaniami jako okazji do promowania własnej osoby lub własnych osobistych poglądów - czytamy.
Kodeks etyki adwokackiej stanowi m.in., że adwokat zobowiązany jest "zachować w tajemnicy oraz zabezpieczyć przed ujawnieniem lub niepożądanym wykorzystaniem wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych". "Tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" (...). "Obowiązek przestrzegania tajemnicy zawodowej jest nieograniczony w czasie" - głoszą te zasady.
Kolejny paragraf mówi: "Adwokat, mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie godności zawodu". Zarazem w kodeksie tym zapisano, że adwokat powinien "unikać publicznego demonstrowania swego osobistego stosunku do klienta, osób bliskich klientowi oraz innych osób uczestniczących w postępowaniu", a także, że w kontaktach z mediami adwokat "powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta, lecz powinien się kierować merytoryczną potrzebą odpowiedzi na zarzuty wobec klienta publikowane w mediach, przedstawiające w ocenie adwokata sprawę jednostronnie, wybiórczo lub tendencyjnie".
....
Trwa niszczenie Rogalskiego . Kto nie z preziem tego wywieziem .
Jest postępowanie dyscyplinarne wobec mec. Rogalskiego
Rzecznik dyscyplinarny stołecznej palestry wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec mec. Rafała Rogalskiego - byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej - za wywiady, w których adwokat miał złamać tajemnicę adwokacką.
- Teraz mec. Rogalski będzie wezwany i postawione mu będą zarzuty dyscyplinarne - powiedział rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie mec. Jacek Brydak.
Dodał, że wczoraj zdecydował się na wszczęcie tego postępowania, choć nie dostał - mimo próśb - informacji od dziennikarza, czy adwokat autoryzował swój wywiad dla "Rzeczypospolitej". Mec. Brydak nie wykluczył, że wezwie tego dziennikarza w toku swego postępowania.
O wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rogalskiego w maju do rzecznika stołecznej ORA zwróciła się główny rzecznik dyscyplinarny NRA mec. Ewa Krasowska. Miało to związek z wywiadem, jakiego Rogalski udzielił wtedy "Rzeczpospolitej", a potem TVN.
Mec. Krasowska podejrzewała, że udzielając wywiadu, w którym odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, Rogalski mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne".
- Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - komentował wówczas mec. Rogalski. - Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy. Wszczynanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko mnie byłoby dziwne i niezrozumiałe - zapewnił.
- Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił w "Rz" mec. Rogalski. Wcześniej w medialnych wypowiedziach pełnomocnik Kaczyńskiego akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły, czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. - Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego - powiedział "Rz".
To nie jedyne "dyscyplinarne" kłopoty mec. Rogalskiego. Ukarania go żąda znany kardiochirurg Mirosław G., skazany w I instancji za korupcję. Zarzucił on adwokatowi niedopuszczalne wypowiedzi w sądzie na jego temat.
Z kolei w 2012 r. Rogalski usłyszał zarzut dyscyplinarny naruszenia etyki adwokackiej za niepochlebne wypowiedzi wobec byłego naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego, którego obwiniał o zaniedbania przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Rogalski nie przyznaje się do zarzutów "niezachowania umiaru, współmierności i oględności" w tych wypowiedziach.
Efektem postępowania może być w przyszłości wniosek rzecznika do adwokackiego sądu dyscyplinarnego o ukaranie Rogalskiego. Adwokaci podlegają korporacyjnej odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, z zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych.
Jeśli rzecznik dyscyplinarny decyduje się na wniosek o ukaranie kogoś do adwokackiego sądu dyscyplinarnego, obwinionemu mecenasowi grożą kary takie jak: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zawieszenie w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat oraz wydalenie z palestry.
Taki proces dyscyplinarny jest jawny dla mediów. Od wyroku sądu dyscyplinarnego okręgowej rady adwokackiej przysługuje odwołanie do wyższego sądu dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Od tego orzeczenia można jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego.
W 2010 r. prezydium NRA wydało stanowisko w sprawie publicznych wypowiedzi adwokatów dotyczących postępowań, w których występują jako obrońcy albo pełnomocnicy. "Adwokaci powinni (...) unikać formułowania niemerytorycznych ocen dotyczących prowadzonych postępowań i publicznego prezentowania wniosków, które wykraczają poza rzeczową potrzebę. W żadnym wypadku nie wolno adwokatom traktować zainteresowania opinii publicznej niektórymi postępowaniami jako okazji do promowania własnej osoby lub własnych osobistych poglądów" - czytamy.
Kodeks etyki adwokackiej stanowi m.in., że adwokat zobowiązany jest "zachować w tajemnicy oraz zabezpieczyć przed ujawnieniem lub niepożądanym wykorzystaniem wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych".
"Tajemnicą objęte są nadto wszystkie wiadomości, notatki i dokumenty dotyczące sprawy uzyskane od klienta oraz innych osób, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" (...). "Obowiązek przestrzegania tajemnicy zawodowej jest nieograniczony w czasie" - głoszą te zasady.
...
Zniszczyc Rogalskiego ! Kto nie z prezesiem tego rozniesiem .
Jacek Gądek | Onet
Rafał Rogalski żąda przeprosin i 300 tys. zł
Mec. Rafał Rogalski żąda od szefostwa Naczelnej Rady Adwokackiej przeprosin i 300 tys. zł - ustalił Onet.
Mec. Rafał Rogalski wzywa prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Andrzeja Zwarę i rzeczniczkę dyscyplinarną mec. Ewę Krasowską do przeproszenia go za, jak pisze do nich, naruszanie swojego dobrego imienia - dowiedział się Onet. Żądania zawarł w wysłanych do Zwary i Krasowskiej wezwaniach do zaniechania naruszania oraz usunięcia skutków naruszania jego dóbr osobistych.
Rogalski żąda też od nich po 150 tys. zł oraz przeprosin m.in. w TVN24. Na spełnienie swoich oczekiwań Rogalski daje Zwarze i Krasowskiej tydzień. Potem - jak zapowiada - "będzie zmuszony" wytoczyć im procesy - cywilne i karne.
Do biura adwokatów pisma już wpłynęły.
Mec. Krasowska osobiście nie chce się na ten temat wypowiadać. A mec. Zwara jeszcze nie zapoznał się z wysuniętymi żądaniami - pismo trafiło na jego biurko w poniedziałek popołudniu.
O oczekiwaniach wobec szefostwa adwokatury Rogalski poinformował także Ministerstwo Sprawiedliwości.
Pisma b. pełnomocnika prezesa Jarosława Kaczyńskiego (PiS) są utrzymane w bardzo ostrym tonie. Rogalski w swojej ocenie został przez Zwarę i Krasowską pomówiony. Według niego naruszyli oni też jego dobra osobiste. Jednocześnie to im zarzuca "drastyczne" oraz "bezprecedensowe" łamanie etyki adwokackiej.
A o co poszło? W maju od marca były już pełnomocnik J. Kaczyńskiego ws. Smoleńska udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Twierdził w nim, że "katastrofa smoleńska była zwyczajnym wypadkiem lotniczym".
Zapytany o to, czy usłyszał z ust Kaczyńskiego zarzut o "zamachu", odparł, że „to pytanie już zbyt ingeruje w zakres objęty tajemnicą adwokacką”.
Dopytywany "tak czy nie?", stwierdził: - Jest też prosta odpowiedź. Ale nie udzielę jej. Powiem tak: w ramach zajmowania się tą sprawą, trudno nie rozpatrywać różnych wersji, także o udziale osób trzecich. Zwłaszcza w kontekście działań i zaniechań strony rosyjskiej. Zresztą ta wersja była rozpatrywana na początku śledztwa przez samą prokuraturę.
Po tym wywiadzie (oraz późniejszym udziale w programie TVN24 "Kropka nad i") głos zabrał prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Andrzej Zwara.
- Nie tylko w mojej ocenie, ale także wielu moich kolegów adwokatów, ostatnie wystąpienia medialne byłego już pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w sposób drastyczny podrywają zaufanie do zawodu adwokata, jako zawodu zaufania publicznego, dającego każdemu gwarancję, że fakty, o których adwokat dowiedział się w czasie wykonywania swoich czynności od klienta lub innych osób, będą chronione tajemnicą po wsze czasy. Gwarancja zachowania tajemnicy, jaką adwokat winien dawać klientowi nie kończy się wraz z wymówieniem mu pełnomocnictwa - to cytat z oświadczenia prezesa NRA umieszczonego na www adwokatury. Rogalski domaga się także usunięcia tego wpisu.
Według Rogalskiego ten zarzut autorstwa mec. Zwary wobec niego jest "nieprawdziwy i krzywdzący".
Z kolei rzeczniczka dyscyplinarna NRA Ewa Krasowska, cytowana przez media, stwierdziła m.in.: - Te wypowiedzi (z wywiadu dla "Rz" - red.), wydaje się, naruszają podstawowe zasady etyki wykonywania zawodu. Oraz: - Pobieżna ocena tego artykułu wskazuje na możliwość naruszenia zasad.
Rogalski bronił się wtedy, mówiąc, że "nie naruszył ani zasad kodeksu etyki adwokackiej, ani tajemnicy zawodowej, ani tajemnicy śledztwa". Rzeczniczka dyscyplinarna NRA wysłała jednak pismo do Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie ws. Rogalskiego. A rzecznik dyscyplinarny stołecznej ORA wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec niego.
Teraz Rogalski wysłał do adwokatów Andrzeja Zwary i Ewy Krasowskiej pisma - wezwania do zaniechania naruszania oraz usunięcia skutków naruszania jego dóbr osobistych.
Rogalski precyzuje w pismach, że oczekuje, iż przeproszą oni za "całkowicie nieuprawnione stwierdzenia, iż jego działania podrywają zaufanie do zawodu adwokata jako zawodu zaufania publicznego". Oczekuje też wypłacenia przez nich po 150 tys. zł - w sumie więc 300 tys. zł - na konto jego kancelarii - tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych i pomówienie. Na spełnienie oczekiwań daje siedem dni.
W piśmie do prezesa NRA Rogalski pisze też: - Kategorycznie wypowiedziane przez pana zniesławiające mnie twierdzenia, następnie powielane przez środki masowego przekazu, w sposób całkowicie niebywały naruszyły podstawową zasadę, której winna hołdować osoba wykonująca zawód prawniczy, a w szczególności adwokat zajmujący najwyższe stanowisko w samorządzie adwokackim - zasadę domniemania niewinności oraz zasadę audiatur et altera pars (należy wysłuchać drugiej strony).
Wedle b. pełnomocnika J. Kaczyńskiego szef NRA jak i rzeczniczka dyscyplinarna NRA "w sposób oczywisty i drastyczny" naruszyli też Kodeks Etyki Adwokackiej.
Rogalski zapowiada też: - Z uwagi na to, że swoim działaniami wyrządził mi pan (mec. Zwara, ale pismo do mec. Krasowskiej brzmi podobnie - red.) ogromną krzywdę, informuję również, że w przypadku niezastosowania się do niniejszego wezwania będę zmuszony do podjęcia dalej idących kroków prawnych.
I wymienił paragrafy z kodeksu cywilnego i karnego. Ten drugi miałby wynikać z paragrafu 212, który stanowi, że kto za pomocą środków masowego komunikowania pomawia bądź naraża na utratę zaufania, podlega grzywnie bądź nawet karze pozbawienia wolności do lat dwóch.
Mec. Andrzej Zwara, jak dowiadujemy się w NRA, najprawdopodobniej wieczorem zapozna się z pismem. Mec. Ewa Krasowska osobiście w ogóle nie chce komentować sprawy.
>>>>
Zrobili na niego nagonke . To pokuta za wejscie w sekte . Diabel daje popularnosc ... niestety nie taka jakiej czlowiek chce ... Tylko akurat na odwrot . Takie sa zasady zla ... Stad z dala od zla czyli np. PiS .
, Jacek Gądek | Onet
"Przepraszam" i 300 tys. zł? NRA odrzuca żądania Rogalskiego
Naczelna Rada Adwokacka odpowiedziała na żądania mecenasa Rafała Rogalskiego, który - jak ustalił Onet - oczekuje od szefostwa NRA przeprosin i 300 tys. zł. Szefostwo NRA nie spełni żądań byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego.
Mec. Rafał Rogalski 1 sierpnia wysłał bardzo ostre w tonie pismo do szefostwa NRA - mec. Andrzeja Zwary i rzeczniczki dyscyplinarnej mec. Ewy Krasowskiej.
Zażądał od nich publicznych przeprosin, także w TVN24, oraz po 150 tys. zł. Według byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego, Zwara i Krasowska naruszyli jego dobra osobiste i pomówili go.
Jeśli, jak pisał Rogalski, adresaci nie spełnią jego żądań, to "będzie zmuszony" wytoczyć im procesy cywilne i karne.
Chodzi o to, że szefostwo NRA zarzuciło Rogalskiemu, iż mógł złamać tajemnicę adwokacką, wypowiadając się na temat swojej pracy na rzecz prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" i w TVN24.
Zwara oświadczył m.in., że działania Rogalskiego "w sposób drastyczny podrywają zaufanie do zawodu adwokata". A Krasowska dodawał, że wydaje się, iż wypowiedzi Rogalskiego "naruszają podstawowe zasady etyki wykonywania zawodu".
Sam adwokat zarzuty takie stanowczo odrzucał i oczekuje ich odwołania, przeprosin oraz zadośćuczynienia w wysokości łącznie 300 tys. zł - co oznajmił w pismach do Zwary i Krasowskiej.
Na te pisma zareagowała właśnie NRA. Zwara i Krasowska nie spełnią oczekiwań Rogalskiego. A co więcej: NRA zarzuca jednocześnie Rogalskiemu, że w pismach kierowanych do prezesa NRA i rzeczniczki dyscyplinarnej złamał kolejną zasadę etyki adwokackiej.
Chodzi o punkt stanowiący, iż "w korespondencji zawodowej należy przestrzegać właściwych form. Nie wolno używać wyrażeń czy zwrotów obraźliwych ani grozić ściganiem karnym lub dyscyplinarnym". W swoich pismach Rogalski to Zwarze i Krasowskiej zarzucał łamanie etyki zawodowej - niewysłuchanie drugiej strony i brak domniemania niewinności.
Ponadto prezes i rzecznik dyscyplinarna Rady podtrzymują swoje stanowisko co do oceny zachowania Rogalskiego - czyli, że łamał on w maju (udzielając wywiadów "Rz" i TVN24) tajemnicę adwokacką.
To wówczas, były już pełnomocnik J. Kaczyńskiego ws. Smoleńska, udzielił gazecie wywiadu. Twierdził, że "katastrofa smoleńska była zwyczajnym wypadkiem lotniczym". Zapytany o to, czy usłyszał z ust Kaczyńskiego zarzut o "zamachu", odparł, że "to pytanie już zbyt ingeruje w zakres objęty tajemnicą adwokacką".
Dopytywany "tak czy nie?", zauważył: - Jest też prosta odpowiedź. Ale nie udzielę jej. Powiem tak: w ramach zajmowania się tą sprawą, trudno nie rozpatrywać różnych wersji, także o udziale osób trzecich. Zwłaszcza w kontekście działań i zaniechań strony rosyjskiej. Zresztą ta wersja była rozpatrywana na początku śledztwa przez samą prokuraturę.
W związku z tą wypowiedzią, 26 czerwca 2013 r. rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie - po otrzymaniu pisma z NRA od mec. Krasowskiej - wszczął dochodzenie dyscyplinarne i postawił Rogalskiemu zarzuty ujawnienia tajemnicy adwokackiej.
>>>>>
Dalszy ciag ...
Rogalski: politycy PiS ostrzegali mnie przed Macierewiczem .
- Posłowie i senatorowie PiS ostrzegali mnie przed Macierewiczem. Mówili, że to osoba niezrównoważona. Mówili, że może doprowadzić do upadku człowieka, który się do niego zbliży – przekonywał na antenie RMF FM były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego mecenas Rafał Rogalski. Prawnik zdradził również, jak wyglądał "casting" na bycie ekspertem Antoniego Macierewicza.
Mecenas Rafał Rogalski jeszcze niedawno był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego ws. Smoleńska, a obecnie głośno podważa ustalenia zespołu Macierewicza i neguje doniesienia o rzekomym zamachu w Smoleńsku. – Mamy do czynienia z tragikomedią i graniem na grobach ofiar – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie RMF FM.
Odniósł się też do kwalifikacji członków zespołu Macierewicza wyjaśniających okoliczności katastrofy smoleńskiej. – Profesor Rońda to czubek góry lodowej. Żaden z ekspertów Macierewicza nie posiada kwalifikacji do badania wypadków lotniczych – stwierdził. Jak powiedział, część z tworzących zespół ekspertów sama zgłosiła się do Antoniego Macierewicza, a poseł PiS przeprowadził "casting". – To entuzjaści bez wiedzy – dodał.
Prawnik w mocnych słowach odniósł się też do samego Macierewicza. Jak powiedział, wielu posłów i senatorów PiS ostrzegało go przed tym politykiem. – Mówili, że to osoba niezrównoważona. Mówili, że może doprowadzić do upadku człowieka, który się do niego zbliży. Kto dotyka smoły, ten się ubrudzi – przekonywał.
- Nie sądzę, żeby Macierewicz sam wierzył w zamach. Żaden rozsądny człowiek nie wierzy w zamach – stwierdził Rogalski. Jak dodał, "teoria zamachowa" nie ma żadnego potwierdzenia w faktach.
- Na początku myślałem, że Macierewicz wierzy. Dziś myślę, że to tylko cyniczna gra. Macierewicz postanowił wykorzystać Smoleńsk do budowania swojej pozycji. Dziś Macierewicz manipuluje Jarosławem Kaczyńskim, a prezes PiS jest jego zakładnikiem. Macierewicz jest nieformalną osobą numer dwa w PiS – stwierdził Rogalski.
W ubiegłym tygodniu w telewizji Trwam ekspert zespołu Macierewicza prof. Jacek Rońda komentował swe kwietniowe wystąpienie w TVP1, po emisji filmów o katastrofie smoleńskiej. Powiedział wtedy m.in., że jego zdaniem piloci prezydenckiego samolotu nie zeszli poniżej wysokości 100 m; dodał, że swoją wiedzę opiera na dokumencie z Rosji. Tymczasem w wywiadzie udzielonym TV Trwam Rońda przyznał, że w programie TVP1 nie mówił prawdy. Pytany, na jakiej podstawie twierdzi, że piloci nie zeszli poniżej 100 m, Rońda odpowiedział: "Oni niestety zeszli poniżej 100 metrów. Ja w wywiadzie (w TVP1) trochę zagrałem. (...) To był blef, na tym dokumencie nic nie było".
Po wypowiedzi w TV Trwam Rońda poinformował, że zrezygnował z funkcji przewodniczącego Komitetu Naukowego Konferencji Smoleńskiej 2013. "Przyznaję się do błędu i gotów jestem ponieść tego konsekwencje" - oświadczył.
Zawiadomienia do prokuratury dotyczące prac zespołu Laska skierował w ubiegłym tygodniu Antoni Macierewicz; odnoszą się one m.in. do dokumentów i zdjęć ws. katastrofy smoleńskiej. Z kolei zespół Laska ponowił wystosowany we wrześniu apel, by zespół Macierewicza pokazał dowody na swoje teorie albo zakończył prace i przeprosił za to, że przez ponad trzy lata wprowadzał w błąd opinię publiczną.
Według zespołu Laska do katastrofy smoleńskiej doszło z powodu szeregu błędów: niewłaściwych instrukcji, nadzoru, szkoleń i treningów, nadmiernego obciążenia zadaniami 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, niewłaściwej analizy lotów, słabej znajomości języka rosyjskiego przez pilotów, niewłaściwego przygotowania lotniska, błędów kontrolerów i podchodzącej do lądowania załogi.
Z kolei zespół Macierewicza podtrzymuje tezę, że o katastrofie samolotu najprawdopodobniej zdecydowała eksplozja w powietrzu o czym ma świadczyć analiza ułożenia ciał ofiar, rozrzut części samolotu, ocena rodzaju zniszczeń oraz analiza zdjęć satelitarnych.
....
W ogole przed nimi wszystkimi nalezy ostrzec .
Mec. Rafał Rogalski: to cyniczna gra Antoniego Macierewicza
- Kiedyś myślałem, że Antoni Macierewicz wierzy w zamach, teraz mogę stwierdzić, że jest to cyniczna gra - powiedział w programie"Dziś wieczorem" w TVP Info mec. Rafał Rogalski, kiedyś pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej, a teraz krytyk prac parlamentarnego zespołu Macierewicza.
- W mojej ocenie, to w czystej postaci gra polityczna. To nie ma już nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy. Pan Macierewicz ma już swoją prawdę i będzie się jej trzymał do końca - mówił mec. Rogalski na temat teorii prezentowanych przez zespół Antoniego Macierewicza.
- Kiedyś myślałem, że Antoni Macierewicz wierzy w zamach, teraz mogę stwierdzić, że jest to cyniczna gra - mówił Rogalski, choć przyznał, że sam Antoni Macierewicz mu tego nie powiedział. - Myślę, że nikomu tego nie powie, nawet własnej żonie - powiedział mec. Rogalski.
Pytany o to czy Jarosław Kaczyński wierzy w teorie przedstawiane przez Antoniego Macierewicz, Rogalski zasłonił się tajemnicą adwokacką. - Nie mogę na ten temat się wypowiadać - powiedział gość programu "Dziś wieczorem" i przyznał, że rozmawiał na ten temat ze swoim ówczesnym klientem.
Jego zdaniem, zakończenie postępowania prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej i tak nie zakończy sporu wokół tej sprawy. - Pan Macierewicz nadal będzie twierdził, że doszło do sfałszowania zapisów na czarnych skrzynkach, co oczywiście jest niedorzeczne - mówił Rogalski.
Mecenas przyznał, że sprawa smoleńska i jego wcześniejsza aktywność w tej sprawie oraz późniejszy zwrot nie odbiły się negatywnie na jego pracy prawniczej. - Nie ma problemów, mam klientów, mogę powiedzieć, że mam wręcz progres w tej sprawie - wyjaśnił Rogalski. Przyznał, że z perspektywy czasu żałuje pewnych wypowiedzi, które nabrały charakteru ideologicznego.
Skomentował także głośne ostatnio przyznanie się prof. Rońdy z parlamentarnego zespołu Macierewicza, do blefu w sprawie zejścia pilotów Tu-154 poniżej 100 metrów. - Strzelił w kolano całemu środowisku. Myślę, że to jest wierzchołek góry lodowej - podkreślił mec. Rogalski w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info.
>>>
W ogole bez sensu bylo wystepowanie w tym cyrku zombiakow . Lepiej bylo byc nieznanym adwokatem niz miec taka szemrana slawe . Jako swir ... Czy byly swir ...
Jacek Gądek | Onet
Rafał Rogalski: Macierewicz przeprowadza "casting" zapraszanych gości na posiedzenia zespołu
- Po ostatnich wydarzeniach wśród pewnej części członków zespołu trudno nie zauważyć coraz wyraźniejszego odcinania się w prywatnych rozmowach od kompromitujących i niedorzecznych teorii i stwierdzeń posła Antoniego Macierewicza i jego tzw. ekspertów - mówi Onetowi mec. Rafał Rogalski. Członkami zespołu są niemal wyłącznie parlamentarzyści PiS.
Tymi ostatnimi wydarzeniami są "blef" prof. Jacka Rońdy, który współpracował z zespołem Macierewicza. Ten specjalista od balistyki wewnętrznej pół roku temu twierdził, że ma dokument, który w Rosji "kupił na rynku". Miał on wskazywać, że piloci Tu-154M w Smoleńsku nie zeszli poniżej 100 metrów. Niedawno przyznał jednak, że żadnego dokumentu nie ma.
Inni eksperci związani z zespołem posła PiS również wysnuwali daleko idące wnioski.
W czasie II Konferencji Smoleńskiej prof. Chris Cieszewski dowodził, że brzoza, o którą miał zawadzić samolot, była złamana już 5 kwietnia. Jednak zespół dr. Macieja Laska pokazał niepublikowane zdjęcia z miejsca katastrofy. Widać na nich elementy samolotu wbite w brzozę i drewno wbite w urwane skrzydło.
Z kolei prof. Jan Obrębski (ekspert Macierewicza) twierdził, że "w momencie, gdy samolot uciekał z pułapki, nastąpiły wybuchy" oraz że "katastrofę spowodowały tzw. osoby trzecie". A dr Andrzej Ziółkowski porównywał eksplodujący samolot do parówek pękających w czasie gotowania.
- Porównywanie poszycia samolotu do parówki, czy też mówienie, że "w momencie, gdy samolot uciekał z pułapki, nastąpiły wybuchy" należy uznać za niedorzeczne i niepoparte materiałem dowodowym. To po prostu fantasmagoria - ocenia Rogalski w rozmowie z Onetem.
Zespół Macieja Laska, zaprzeczając twierdzeniom Macierewicza, wielokrotnie podkreślał, że na wybuch nie wskazują zapisy rejestratorów parametrów lotu i głosów z kokpitu.
Były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego (PiS) uznaje twierdzenia naukowców związanych z zespołem Macierewicza za absurdalne.
- Kategorycznie i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że wnioski przedstawione na II Konferencji Smoleńskiej przez prof. Chrisa Cieszewskiego, dr. Andrzeja Ziółkowskiego, prof. Jana Obrębskiego nie mają jakiegokolwiek potwierdzenia w wiarygodnych dowodach, w których dyspozycji jest polska prokuratura - podkreśla Rogalski.
I wskazuje, że trudno nazwać ekspertem prof. Obrębskiego, który "wiedzę o lotnictwie czerpie ze sklejania w dzieciństwie modeli samolotów, natomiast wiedzę pirotechniczną posiadł z obserwacji wybuchających podczas pożarów stodół po II wojnie światowej".
W ocenie mec. Rogalskiego od samego początku działalności zespołu ds. katastrofy Tu-154M było to "ciało mające uwiarygadniać jednoosobową działalność propagandową posła Macierewicza". Sądzi tak dlatego, że choć zespół formalnie liczy ponad 100 osób, to Macierewicz przygotowuje "stanowiska zespołu" - najczęściej bez jakiejkolwiek konsultacji są przez niego ogłaszane.
- To Macierewicz przeprowadza "casting" zapraszanych gości na posiedzenia zespołu. Jak również to on jednoosobowo decyduje o gronie tzw. ekspertów - podkreśla adwokat. I zauważa, że część członków tego gremium "coraz wyraźniej odcinania się w prywatnych rozmowach od kompromitujących i niedorzecznych teorii i stwierdzeń Macierewicza i jego tzw. ekspertów".
....
Tak brawo ! Znakomite ! Casting !
To idzie tak . Szukaja kogos z tytulem prof. i przygptowuja mu role eksperta na pokaz . Najbardziej rozwalala pani muzykolog ktora cos tam tlumaczyla . Liczy sie tytul prof. i nic wiecej . Horror .
Stanisław Pięta o "lewackich bucach": to nie jest przesadnie grzeczne
Ostra wymiana zdań pomiędzy Stanisławem Piętą (PiS) a mec. Rafałem Rogalskim. Adwokat skrytykował wybór Antoniego Macierewicza na wiceprezesa PiS. A Pięta odpisał, że "żadne lewackie buce nie będą nam mówić, kto może być wiceprezesem, a kto nie". W rozmowie z Onetem poseł PiS przyznaje, że "nie jest to język przesadnie grzeczny". - To była bardziej ogólna uwaga w kontekście tych ohydnych słów, które padły ze strony mec. Rogalskiego - dodaje.
Do scysji pomiędzy Stanisławem Piętą a Rafałem Rogalskim doszło ws. nominacji Antoniego Macierewicza na wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości. O awansie Macierewicza zdecydowała w sobotę Rada Polityczna tej partii. Wiceprezesami są również: Mariusz Kamiński, Beata Szydło i Adam Lipiński.
Sam Macierewicz mówił, że jest to dla niego ważna funkcja. Zapewniał też, że pogodzi nowe zadania z kierowaniem zespołem ds. katastrofy i szefowaniem piotrkowskiemu PiS.
Awans Macierewicza szybko wywołał falę komentarzy. Także ze strony byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie smoleńskim.
Mec. Rogalski napisał w sieci m.in., że "harce i urojenia" Macierewicza "powodują ogromne cierpienia rodzin smoleńskich oraz dezorientacją Polaków". - Naród nie zgadza się na niemoralne lansowanie Macierewicza. Nie można tego bagatelizować. Fantasmagorie i kłamstwa Macierewicza wymuszają moją kontrę - ocenił. Dodawał też, że nominacja dla szefa zespołu ds. Smoleńska to "nic innego jak założenie sobie na szyję wisielczego sznura". - Samobój.
Na to Stanisław Pięta replikował: - Wiceprezesów PiS wybieramy My, żadne lewackie buce nie będą nam mówić, kto może być wiceprezesem, a kto nie, jasne? Zapewniał też, że nie ma zgody na ingerencję w wewnętrzne sprawy partii. - Proszę dać spokój Macierewiczowi, to już Pana (Rogalskiego) nie dotyczy.
W rozmowie z Onetem Stanisław Pięta broni się przed zarzutami wysuniętym przez mec. Rogalskiego. I go krytykuje. - Tego rodzaju komentarz (o "niemoralnym lansowaniu" Macierewicza) ze strony adwokata, który wcześniej pracował dla członków rodzin poległych uczestników prezydenckiej delegacji w Smoleńsku, jest zaskakujący. Nie dostrzegam żadnych uchybień moralnych w wyborze Macierewicza na wiceprezesa PiS - mówi nam.
Pięta tłumaczy też sens swoich słów o "lewackich bucach". - To była bardziej ogólna uwag w kontekście tych ohydnych słów, które padły ze strony mec. Rogalskiego. Nie był to język przesadnie grzeczny, ale naprawdę mamy prawo jako członkowie PiS wybierać swoje władze, a zarzucanie nam, że stoimy po stronie kłamstwa i oszołomstwa jest wyjątkowym grubiaństwem - podkreśla.
W jego ocenie nowy wiceprezes PiS jest "człowiekiem zasłużonym, nie tylko dzisiaj i wczoraj, ale całym swoim życiem udowodnił, że jest człowiekiem godnym zaufania, gorącym patriotą". - To jest zaszczyt dla PiS, że ktoś o takim życiorysie jest wiceprezesem naszej partii - dodaje.
Z kolei Rogalskiemu nie szczędzi krytyki. - Jestem zdumiony wypowiedziami mec. Rogalskiego. Musi on sobie samemu odpowiedzieć na pytanie, czy to, co mówi, licuje z etyką zawodu adwokata. Moim zdaniem mec. Rogalski powinien poważnie rozważyć milczenie w tej sprawie. Ale to już jego decyzja - zastrzega.
Na dowód, że Macierewicz jest postacią znaczącą, Pięta przypomina, że zdobył on ponad 41 tys. głosów poparcia w wyborach do Sejmu z 2011 r. - Antoni Macierewicz jest człowiekiem, który cieszy się zaufaniem nie tylko ogółu członków PiS - wnioskuje Pięta. A podważanie mandatu Macierewicza do sprawowania kierowniczych funkcji w PiS i to przez ludzi z zewnątrz tej partii uznaje za absurdalne.
W ocenie rozmówcy Onetu wysunięcie Macierewicza przez partię na bliższy plan nie zniechęci wyborców do popierania partii Jarosława Kaczyńskiego.
- PiS zajmuje się wszystkimi najbardziej istotnymi segmentami życia społecznego i gospodarczego. Nasza oferta programowa jest przemyślana i skierowana do wszystkich uczciwych Polaków zatroskanych o przyszłość kraju. Ludzie, którzy chcą uratować kraj i naród przed pogłębiającą się degradacją gospodarczą, demograficzną zapaścią, podwyżkami podatków, etc., mogą spokojnie zagłosować na PiS, nawet jeśli nie darzą przesadną sympatią Antoniego Macierewicza - argumentuje.
..
Kolejny oblesny fagas prezesa obraza po chamsku ludzi . PiS to szambo wyjatkowo cuchnace .
Jacek Gądek | Onet
Antoni Macierewicz wiceprezesem PiS. Rogalski: to drwina z Polaków
- Wybór Antoniego Macierewicza na wiceprezesa PiS jest w swej istocie drwiną z Polaków, a przede wszystkim z rodzin smoleńskich, które z powodu jego działalności bardzo cierpią i są zdezorientowane - ocenia w rozmowie z Onetem mec. Rafał Rogalski, były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego.
W sobotę rada polityczna Prawa i Sprawiedliwości zdecydowała o awansie Macierewicza. Wiceprezesami, obok niego, są również: Mariusz Kamiński, Beata Szydło i Adam Lipiński. Sam Macierewicz mówił, że jest to dla niego ważna funkcja. I zapewniał, że pogodzi nowe obowiązki z kierowaniem zespołem ds. katastrofy.
Bardzo krytycznie na decyzję partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego zareagował jego były pełnomocnik - mec. Rafał Rogalski. Nadal jednak reprezentuje kilka osób spośród rodzin smoleńskich.
W rozmowie z Onetem adwokat twierdzi, że Macierewicz powoduje ból rodzin smoleńskich. W jaki sposób? - Jakże często bowiem pojawiają się kolejne wypowiedzi Macierewicza i jego tzw. "ekspertów", które nie mają jakiegokolwiek pokrycia w dowodach - wyjaśnia Rogalski.
Taki zarzut wobec nowego wiceprezesa PiS wywołał reakcję posła Stanisława Pięty (PiS). A także ten, iż - wedle adwokata - Macierewicz ma "urojenia". - Naród nie zgadza się na niemoralne lansowanie Macierewicza - stwierdzał w sieci Rogalski. Na to Stanisław Pięta replikował: - Wiceprezesów PiS wybieramy my, żadne lewackie buce nie będą nam mówić, kto może być wiceprezesem, a kto nie, jasne?
- Muszę przyznać, że zdziwiła mnie ta wypowiedz posła Stanisława Pięty. To chyba żart z jego strony. Może nie przemyślał tego, co napisał. Albo był zmęczony? - mówi nam Rogalski.
I choć adwokat przyznaje, że wybieranie swoich władz to "oczywiście wewnętrzna sprawa każdej partii", to dodaje, iż jednak wybór posła Macierewicza na wiceprezesa PiS to "bardzo zły sygnał". - W ten sposób PiS pokazuje, że nie liczy się z odczuciami wielu rodzin smoleńskich, a także z przekonaniami bardzo dużej części społeczeństwa, która negatywnie ocenia działalność Macierewicza - argumentuje.
Rogalski podkreśla, że rozumie posła Stanisława Piętę, "któremu jako członkowi PiS, może się nie podobać krytyka osoby Macierewicza".
- Na szczęście nie jestem członkiem żadnej partii i jedynymi wyznacznikami mojej działalności jest wola mocodawców oraz przepisy prawa. Przypomnieć zatem należy, że najważniejszym celem śledztwa smoleńskiego jest dokonanie prawidłowych ustaleń faktycznych. Aktywność Macierewicza nie ma nic wspólnego z właściwym ustaleniem przebiegu i mechanizmu katastrofy - mówi nam Rogalski. I powtarza, że "Macierewicz jakby nie zauważał krzywdy, którą wyrządza rodzinom ofiar poprzez - co i rusz - wygłaszanie niedorzecznych twierdzeń".
Nasz rozmówca nie zastosuje się do rady S. Pięty, że "powinien poważnie rozważyć milczenie".
- Uczestniczyłem i nadal uczestniczę w tym postępowaniu jako pełnomocnik, wciąż więc jestem indagowany. Zachowanie milczenia jest bardzo trudne. Kiedy pojawiają się teorie ws. katastrofy smoleńskiej, to jestem od razu pytany, co o nich sądzę. Także rodziny ofiar pytają mnie, czy kolejne rewelacje zespołu Macierewicza polegają na prawdzie - kontruje Rogalski.
....
Prezes pluje w twarz nieustannie swojemu elektoratowi a ci mowia ze to ,,pefuma" . Sado maso . Mnie to oburza tylko brzydzi . To jest jak kupa na srodku ulicy ktorej nie mozna usunac bo ciemnota twierdzi ze odswieza powietrze. Jak chca niech maja . Ja po prostu ,,nie ide ta droga" .
Okręgowa Rada Adwokacka ukarała mecenasa Rafała Rogalskiego
Rafał Rogalski, były prawnik Jarosława Kaczyńskiego, został ukarany przez Okręgową Radę Adwokacką - podaje RMF FM. Chodzi o złożenie przez niego doniesienia na życzenie klienta o przyjęciu korzyści majątkowej przez prokuratora.
Jak informuje radio, sąd dyscyplinarny ukarał Rogalskiego grzywną w wysokości blisko pięciu tysięcy złotych.
Adwokat dostał także roczny zakaz patronatu, czyli przez ten czas nie będzie mógł korzystać z pomocy aplikantów. Musi też ponieść koszty postępowania sądowego.
Wyrok jest nieprawomocny. Rogalski zapowiada, że będzie odwoływał się do sądu dyscyplinarnego wyższej instancji.
...
Wyszedl z PiS i go niszcza ! UKLAD !!!
Okręgowa Rada Adwokacka ukarała mec. Rafała Rogalskiego? Jest odpowiedź
Wczoraj radio RMF FM poinformowało, że Rafał Rogalski, były prawnik Jarosława Kaczyńskiego, został ukarany przez Okręgową Radę Adwokacką. Chodzi o złożenie przez niego doniesienia na życzenie klienta o przyjęciu korzyści majątkowej przez prokuratora. Doniesienia te mec. Rogalski dementuje w liście przesłanym do Onetu.
"Kategorycznie i z całą mocą dementuję informację, abym został ukarany przez Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie za wywiady, w których jakobym zdradzał kulisy swojej współpracy z prezesem PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej" - czytamy w oświadczeniu Rogalskiego.
Mecenas informuje, że postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte i toczy się przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, jednakże nie został w nim do tej pory przesłuchany. "Co oczywiste nie doszło też do skierowania wniosku o ukaranie mnie do sądu, ani też uznania mojej winy i wymierzenia jakiejkolwiek kary. Nie toczy się żadne postępowanie sądowe z moim udziałem w tej sprawie. W ramach całego tego zagadnienia czuję się całkowicie niewinny" - pisze Rogalski.
Dodatkowo mecenas informuje, że nigdy nie ujawniał jakichkolwiek informacji objętych tajemnicą adwokacką, ani tajemnicą śledztwa.
"Wszelkie moje wypowiedzi dotyczące śledztwa smoleńskiego obejmowały jedynie fakty powszechnie znane opinii publicznej, w tym z komunikatów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, czy Raportu Komisji pod przewodnictwem ministra Millera, jak również obecnej działalności zespołu pod przewodnictwem dra Macieja Laska" - podsumowuje mecenas Rafał Rogalski.
????
Czyli nie ma zadnych represji ?
Rogalski pyta o zdrowie psychiczne Macierewicza
Mecenas Rafał Rogalski w Radiu ZET powiedział, że jego zdaniem są "realne i uzasadnione" podejrzenia co do zdrowia psychicznego Antoniego Macierewicza. Były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego przedstawił procedurę, która umożliwiłaby prokuraturze powołanie biegłego do zbadania stanu zdrowia psychicznego wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Rogalski zwrócił uwagę na szereg zawiadomień do prokuratury, które Antoni Macierewicz składa we własnym imieniu. – Skoro składa takie zawiadomienia, to powinien zostać przesłuchany. Zgodnie z art. 192 par. 2 kodeksu postępowania karnego, jeżeli są wątpliwości co do zdolności spostrzegania i zdolności odtwarzania spostrzeżeń, a także stanu psychicznego i rozwoju umysłowego, powołuje się biegłego, który uczestniczy w przesłuchaniu. Można także powołać lekarza psychiatrę. Prokuratura tego nie zrobiła – mówił mecenas.
Gdy prowadząca program Monika Olejnik zapytała, czy "Rogalski sugeruje, że Antoni Macierewicz ma kłopoty z głową", ten odpowiedział: "niczego nie sugeruję, ale zajmuję się naukowo kwestią opiniowania psychologicznego i psychiatrycznego w procesie karnym". - Uważam, że są wątpliwości. Realne i uzasadnione – dodał Rogalski.
"Wybuchu na pewno nie było"
Mecenas podkreślił, że nie zgadza się z tezami przedstawionymi wczoraj na konferencji prasowej. – Materiał zgromadzony przez Wojskową Prokuraturę Okręgową jednoznacznie wskazuje, że zamachu nie było. Nie było wybuchu bomby na pokładzie ani zestrzelenia tego samolotu. Nie stwierdzono odkształceń, które są charakterystyczne dla wybuchu – tłumaczył Rogalski.
Mecenas przypomniał, że profesor Jan Obrębski, który dostarczył Antoniemu Macierewiczowi argumentów na rzecz wybuchu, "skompromitował się w prokuraturze".
– Powiedział, że jeżeli chodzi o lotnictwo, to sklejał modele w dzieciństwie, obserwował jak się zachowują w czasie lotu skrzydła i silnik, a jeśli chodzi o materiały wybuchowe, to po drugiej wojnie światowej widział wybuchające stodoły. Trudno traktować tego człowieka poważnie – stwierdził Rogalski.
>>>
Wszyscy wiemy ze zdrowia psychicznego to tu nie ma ...
"Żałuję współpracy z PiS. Nie zostałem wynajęty, by kłamać"
- Bardzo żałuję współpracy z PiS. Gdybym wiedział, że ta sprawa będzie miała przede wszystkim wymiar polityczny, a nie prawny, to nigdy bym się w nią nie zaangażował - mówił w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info mec. Rafał Rogalski, były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie smoleńskim.
- Cenę płacę bardzo dużą. Chodzi tutaj o jakąś nienawiść pewnej grupy do mnie, uważanie mnie za zdrajcę. Ja byłem wynajętym pełnomocnikiem po to, żeby śledzić losy tego śledztwa i nad nim panować. Nie zostałem wynajęty do tego, żeby kłamać, nigdy nie było ze strony jakiejkolwiek rodziny takiego postulatu - mówił Rogalski.
Mec. Rafał Rogalski po raz kolejny podkreślał, że wbrew twierdzeniom Antoniego Macierewicza, w Smoleńsku nie doszło do zamachu na samolot prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - W pewnym momencie ten materiał dowodowy był już tak obszerny i wnioski wynikające z tego materiału były tak przekonywujące, że śmiało można było powiedzieć, i to zrobiłem w 2013 r., że absolutnie do jakiegokolwiek zamachu nie doszło. Oczywiście z formalnego punktu widzenia musimy poczekać do zakończenia śledztwa - mówił adwokat.
Zdaniem mecenasa Rogalskiego działania prokuratury dowodzą, że w Smoleńsku doszło do katastrofy. Pytany, czy można zakończyć śledztwo smoleńskie, nie czekając aż Rosjanie oddadzą wrak samolotu, odparł zdecydowanie: - Z procesowego punktu widzenia nie ma przeszkody, aby doszło do zakończenia postępowania bez wraku. Dlatego, że na miejscu byli polscy prokuratorzy, byli biegli. Mieli dostęp do wraku i czarnych skrzynek - przekonywał. - Sfałszowanie skrzynek to w czystej postaci fantasmagoria. Biegli prokuratury byli przez miesiąc czasu w Moskwie i to polscy biegli wykonywali kopie nagrania magnetycznego.
Odnosząc się do słów Antoniego Macierewicza, że próbki pobrane przez polskich biegłych mogły zostać sfałszowane, mec. Rogalski był jeszcze bardziej stanowczy. - Ja widziałem zabezpieczenia po przekazaniu przez stronę rosyjską tych próbek. Dam sobie dwie ręce uciąć oraz dwie nogi, że nie doszło w tym przypadku do jakiegokolwiek matactwa. Ja tu nie mogę ujawniać pewnych danych. Być może prokuratura za jakiś czas, może to ujawni. Ja mam absolutną pewność co do tego, że próbki, które były pobrane na terenie Federacji Rosyjskiej są to te same próbki, które były następnie badane w Polsce - wyjaśniał.
W podobny sposób odnosił się do twierdzeń o wybuchu w salonce i na skrzydle samolotu. Wskazał, że Antoni Macierewicz opiera swoje teorie na skompromitowanych ekspertach.
...
Dokladnie . Za pieniadze podatnika mial oszukiwac tegoz podatnika . Korupcja nieustanna .
Mec. Rogalski: wrak Tu-154M w Polsce najwcześniej w 2015 roku
- O ile nie nastąpi jakiś przełom, to wrak Tu-154M pozostanie na terenie Rosji co najmniej do czasu prawomocnego zakończenia śledztwa przez rosyjski Komitet Śledczy. Myślę, że najbardziej optymistyczny termin odzyskania wraku przez Polskę to rok 2015 - ocenia mec. Rafał Rogalski w rozmowie z Onetem.
W opinii byłego pełnomocnika prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pozostawanie szczątków tupolewa w Rosji źle wpływa na atmosferę wokół katastrofy. I ma tutaj zarzuty tak wobec rządu, jak i Antoniego Macierewicza (PiS).
- Działania podejmowane przez różne instytucje państwa ws. odzyskania wraku tupolewa są dalece niewystarczające. Można powiedzieć, że z dokumentacji wyłania się tragiczny obraz nieporadności oraz markowania przez stronę rządową czynności ukierunkowanych na odzyskanie wraku. To gorzka prawda - mówi Rogalski. W jego ocenie jest to niezrozumiałe. - I niewątpliwie wzmaga tylko teorie spiskowe, dostarczając paliwa działalności posła Macierewicza - dodaje.
Prokuratura umorzyła jednak śledztwo ws. ewentualnego "zaniechania starań o właściwe zabezpieczenie szczątków" Tu-154M. Śledczy uznali, że polska dyplomacja zrobiła wszystko, by odzyskać wrak.
- Uważamy tę decyzję za skandaliczną, świadczącą o tym, że prokuratura realizuje polityczne zamówienie rządu Donalda Tuska, tak znakomicie upostaciowane w słynnym zdjęciu, w którym dwaj panowie dochodzą do porozumienia i cieszą się z tego porozumienia - komentował Macierewicz. I zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję prokuratury.
Śledczy umorzyli również dochodzenie - też z zawiadomienia Macierewicza - ws. rzekomego manipulowania przy nagraniach zapisów z rejestratorów lotu tupolewa. Tę decyzję Rogalski ocenia pozytywnie, bo podejrzenie to było w jego ocenie "całkowicie bezzasadne".
Macierewicz i z tą decyzją się nie zgadza. Jak tłumaczył, chodzi o "zapis tej samej czarnej głosowej skrzynki i ten zapis różni się między sobą i to w skali od kilkunastu do 90 sekund w zależności od tego, jacy eksperci to badali". - Prokuratura w ogóle do tej istoty problemu się nie odnosi - przekonywał. Wcześniej eksperci z zespołu dr. Macieja Laska zapewniali, że zapisy rejestratorów lotu tupolewa są zgodne i oryginalne. Potwierdza to też Rogalski.
Na miejscu prokuratury były adwokat J. Kaczyńskiego rozważyłby teraz, czy to jednak nie sam Macierewicz popełnił przestępstw. Jakie? Chodzi o zawiadamianie śledczych o przestępstwie, z góry wiedząc, że nie zostało ono popełnione.
- Byłoby to tym bardziej uzasadnione, że tego typu niedorzecznymi zawiadomieniami poseł Macierewicz od dłuższego już czasu zasypuje prokuraturę, zwłaszcza wojskową - mówi adwokat. I ocenia, że w działaniach polityka PiS "chodzi wyłącznie o niezdrowe i niemoralne podgrzewanie atmosfery" wokół teorii zamachu. - Z przyczyn politycznych gra na emocjach rodzin ofiar oraz społeczeństwa - dodaje.
...
To wyjątkowe bydle .
Jacek Gądek | Onet
Mec. Rogalski: Macierewicz przedstawi tezę, że Tu-154M też zestrzelono z BUK-a
- Przypuszczam, że w związku z zestrzeleniem na Ukrainie boeinga 777 linii Malaysia Airlines, Macierewicz przedstawi niedługo opinii publicznej tezę, że tupolew na lotnisku Siewiernyj również został zestrzelony przy wykorzystaniu zestawu rakietowego BUK - mówi mec. Rafał Rogalski, były pełnomocnik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie smoleńskim.
Adwokat ironizuje też, że na poparcie swoich nowych twierdzeń Macierewicz przedłoży "opinie" tzw. "ekspertów" pokroju prof. Jacka Rońdy, prof. Jana Obrębskiego, dr. Wiesława Biniendy albo dr. Kazimierza Nowaczyka. - Wykonają oni stosowne "badania" polegające na gotowaniu parówek i zgniataniu puszek po Red Bullu. To już przerabialiśmy. Ubolewam, że rodziny ofiar katastrofy staną się mimowolnymi świadkami tego typu enuncjacji Macierewicza - dodaje z przekąsem.
Tak ironiczne komentarze adwokata są wywołane deklaracją Antoniego Macierewicza. Poseł Prawa i Sprawiedliwości mówił serwisowi Niezalezna.pl, że "należy powołać międzynarodową komisję ws. zbrodni donieckiej oraz połączenia jej z badaniem zbrodni smoleńskiej". Takie rozwiązanie polityk uznał za "absolutnie oczywiste". Ponadto - według posła - "dramat doniecki zaczął się w Smoleńsku, a przyzwolenie na zbrodnię smoleńską, zaowocowało zbrodnią doniecką".
Wspólna komisja - wedle polityka PiS - mogłaby powstać w Kongresie USA, przy Radzie Bezpieczeństwa ONZ bądź zostać powołana przez NATO.
Taki postulat Macierewicza, aby jedna międzynarodowa komisja zajęła się tak zestrzeleniem samolotu nad Donieckiem i katastrofą smoleńską, Rafał Rogalski uznaje za "aberrację". I podkreśla: - Po pierwsze, nie mieliśmy do czynienia z jakąkolwiek zbrodnią smoleńską, tj. umyślnym doprowadzeniem do śmierci 96 pasażerów tupolewa w dniu 10 kwietnia 2010 r. Zdarzenie było po prostu zwyczajną katastrofą lotniczą - ocenia, powołując się na znane mu dowody.
Dlaczego zatem poseł PiS wystąpił z przytoczonym apelem? - Postulat Macierewicza ma wymiar wyłącznie polityczny. To czysta demagogia podyktowana względami ideologicznymi. Pozbawiony jest uzasadnienia faktycznego, dowodowego i prawnego. Najprawdopodobniej Macierewicz dąży do stworzenia kolejnej płaszczyzny dla swoich harców na polu katastrofy smoleńskiej, insynuowania zamachu, nie licząc się przy tym z odczuciami rodzin tragicznie zmarłych - docieka Rogalski.
Według rozmówcy Onetu "Macierewicz od kilku lat skupiony jest na otumanianiu Polaków i zakłamywaniu rzeczywistości".
Jeśli już doszukiwać się podobieństw obydwu tragicznych zdarzeń, to adwokat wskazuje głównie na niedostępność lub ograniczony dostęp do szczątków wraku i ciał.
...
No tak . Dowiedzieli się że jest jakiś BUK to teraz ,,odkryją" ,,dowody" ...