FIFA ! Wybierają nowego - starego szefa mafii !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Czy na I roku studiow stacjonarnych wybiera sie jezyk obcy??
- Wyjść z sekty ! Mec. Rogalski wybiera prawdę !
- Fundacja Junior poszukuje wolontariuszy!
- Dissertation proofreading
- Studia zaoczne
- Sed se ja na Podhale ...
- Konsultant IT Help Desk z jÄzykiem niemieckim
- Kurs jazdy konnej na UAM!
- Multikulturowe warsztaty jÄzykowe!!!
- ReĹźyseria DĹşwiÄku - egzamin wstÄpny [ II nabĂłr ]
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Dziennikarz śledczy, pisarz i dokumentalista Andrew Jennings od wielu lat śledzi przejawy korupcji w międzynarodowej centrali piłkarskiej FIFA i Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. - Mundial w RPA jest wielkim przekrętem - mówi Jennings w rozmowie z tygodnikiem "Przekrój".
- Pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy, to szkody wyrządzone gospodarce RPA i to, że wydano miliardy, nic nie robiąc z potworną biedą w tym kraju. Kiedy świat będzie skakać z radości, szef FIFA Sepp Blatter i jego chłopcy wywiozą po cichu pieniądze z Zurychu - uważa brytyjski dziennikarz.
Jennings uważa, że zdaniem tabloidów i poważnych dzienników w RPA ich kraj został oszukany przez FIFA i kolaborantów z rządu. Mówi o raporcie Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem w Pretorii (www.iss.co.za), który sugeruje ustawianie przetargów i rozdawanie kontraktów za łapówki.
- Mundial w RPA jest wielkim przekrętem. Koszt jego orgamnizacji ponoszą podatnicy RPA. A zysk z praw sponsorskich i telewizyjnych idzie do FIFA. Działacze zarobią na tym około czterech miliardów dolarów. Oprócz nich skorzysta na tym garstka skorumpowanych polityków i kilka firm budowlanych - tłumaczy "Przekrojowi" Jennings.
Za najbardziej obrzydliwe Brytyjczyk uważa argumenty o prestiżu, którego mundial ma dodać Republice Południowej Afryki. Jego zdaniem nie decyduje o nim piłkarski turniej, a najnowsza historia kraju - zakończona zwycięstwem walka o wolność pod przywództwem Nelsona Mandeli.
>>>>
Tu akurat dziwne bo dzieki temu zwyciestwu Mandeli jest przeciez ten przekret...
>>>>
- W FIFA roi się od kryminalistów - twierdzi Jennings. - Biorą łapówki, oszukują przy dystrybucji biletów, wymuszają prowizje na hotelarzach - słowem - kradną - mówi. Dodaje, że są chronieni przez wysoko postawionych ludzi, którym kiedyś może się zamarzyć mundial. A na wszystkim cierpią kibice,.
>>>>
No to juz nie dziwi zabraninie modlitwy przez FIFA...
>>>>
Jennings wyznaje, że pewien były zawodowy piłkarz kazał mu uważnie obserwować pracę sędziów. Ów piłkarz zdradził, że prezydent FIFA Sepp Blatter musi mieć jedną drużyną z Afryki co najmniej w ćwierćfinale...
Szokujące zarzuty pod adresem FIFA na szczęście nie dotyczą UEFA, która organizuje wraz z Polską i Ukrainą EURO 2012. Zdaniem Jenningsa prezydent europejskiej federacji Michel Platini to uczciwy człowiek.
WP.PL/Przekrój
>>>>>
Czyli jak rozumiem sytuacja jest taka ze za Mistrzostwa PŁACI RPA (czyli praktycznie rzecz biorac ida na to zyski z surowcow naturalnych na ktorych stoi RPA) a zyski zbiera FIFA i klika rzadzaca w RPA.I dlatego RPA organizuje ten mundial.Ustawione tez jest ze ma byc w finale jedna druzyna z Afryki.Zapewne RPA?Maja to zrobic sedziowie?
Trzeba uwaznie obserwowac.Jestem za Afryka...
ALE NIE TYMI METODAMI!
Te metody doprowadzily wlasnie do upadku RPA!
Afrykanczycy musza UCZCIWIE wywalczyc zwyciestwo a nie dostac je za pomoca ,,akcji afirmatywnej'' a tu wrecz aferalnej!
Wielkie wydrazenie mafijnego swiatka ... FIFA wybiera ,,nowego'' szefa ...
Kandydat jest zawsze jeden ! Sepp Blater !
Ma on juz poparcie autorytetow moralnych calego swiata...
Wolodii Putina Aleksandra Lukaszenki Muamara Kadafiego Kimow z Korei towarzyszy pekinskich a takze wielu innych z calego swiata jak Mugabe z Zimbabwe...
Te nazwiska mowia wszystko !
Wobec powyzszego wybor spodziewany jest jednoglosny w stylu radzieckim !
Blater ! A wiec blatni ! Towarzystwo blatnych ferajna - meliny - dintojra !
Mordy odrapane włosy jak badyli:
O północy się zjawili
(В полночь явились)
Towarzystwo weteranów:
Każdy zna tych panów,
Bo tam co niedzieli
Jest zabawy wieli,
A komitet wstępu bierzy .
Czterdzieści halerzy,
Każdy przyzna szczerzy,
Że wart, że wart!
Oj, da dyna, dana!
Oj dana, oj dana!
Tak si gości bawią
Do samegu rana!
Oj, da dyna dana!
Oj, dana, oj dana!
Tak si gości bawią
Do białegu rana!
А tam znowu jakiś frajer
wielki pieniądz traci,
trzy kolejki piwa,
przy bufecie płaci.
А tam znowu jakaś szarża
mocno się obraża,
bo ja mam nagniotki,
naj no pan uważa.
А muzyczka, ino, ano
а muzyczka rżnie,
bo przy tej muzyczce
gości bawią się.
Wszystko jedno czy to męska,
czy to damska jest,
byli tylko rżnęła
fest а fest.
О północy się zjawili
jacyś dwaj cywili,
mordy podrapane,
włosy jak badyli.
Nic nikomu nie mówili,
ino w mordy bili
i bal zakończyli,
ta już, ta joj!
А muzyczka, ino, ano...
Mowia ze trudno cos z tym zrobic !
Jak to trudno ?
Aresztowac FIFA ! Sa trybunaly miedzynarodowe niech sadza tez mafiozow!
ja zrobil to tak !
- Towarzysze a teraz zaglosujemy na nowego generalnego sekretarza FIFA ! Kto jest za obie rece do gory !
- Dlaczego obie ?
- Zeby bylo lepiej widac !
I gdy towarzysze podniosa raczki wtedy zarzucamy kajdanki !
I juz mamy cal FIFĘ ? FIFA ? CO za nazwa ?
F - ascist I - nternational F - aggots A - ssociation
Czyli FIFA ...
No to FIFole poszli na bezczel - pojechali na rympał ...
Bez zanady wypchneli Blatnego i jeszcze oswiadczyli:
- I co nam zrobicie !?
Ida jak Hitler na chama ... Blitzkrieg...
Ale i skoncza jak Hitler...
Do czasu sie udaje az nastepuje krach...
Tym razem jednak im nie przejdzie !
Tyarni upadaja - swiat sie zmienia !
Kto by w lutym pomyslal ze rezim w Egipcie BEDZIE SADZONY!!!
Powiedzieli by ze wariat a jednak !
Podobnie i z blatnymi...
Z ta bezczelnosc zaplaca bo epoka tyranow sie konczy...
W sporcie takze...
W polityce idzie to lepiej bo atm wszyscy patrza a tyrani sportu siedza cichaczem i grabia kase...
ALE TO TRZEBA ICH WYCIAGAC ZA USZY I PRZED TRYBUNALY !!!
A na dzis proponuje bojkot sponsorow !
Jacy tam sa ?
Kokakola ? Toz swinstwo ! Kojarzy sie ostatnai zaraza ! NIE PIIJCIE Koki koli !!!
Adidas ? Proponuje uzywac obuwia tardycyjnego a nie Adidasow...
PO CO NAM ! Placac z Kokekole czy Adidasa oplacacie Blatnego i jego mafie...
Chcecie tego ? PO CO ?
Ja nie korzystam ani z jednych ani z drugich i jak widac zyja jak w raju !
:O))))
Piłka i brudne pieniądze
Gazeta Bankowa
Jak alarmuje OECD, piłka nożna przyciąga coraz więcej przestępców parających się praniem brudnych pieniędzy.
Globalny charakter dyscypliny, olbrzymie, niebudzące podejrzeń transakcje finansowe, niejasna księgowość, zakłady bukmacherskie – wszystko to zachęca gangsterów parających się praniem brudnych pieniędzy do szczególnego zainteresowania piłką nożną.
W międzynarodowym futbolu wiele transakcji odbywa się w rajach podatkowych, wiele jest też realizowanych w gotówce. Podejrzanym przepływom finansowym sprzyjają zwłaszcza transfery zawodników – umiejętności piłkarzy bardzo trudno wycenić i często za graczy płaci się irracjonalne sumy, sięgające kilkudziesięciu milionów euro. Przykładem może być zakup przez Real Madryt Cristiano Ronaldo za zawrotną kwotę 93 milionów.
Transfer piłkarza i brudnej gotówki
Transfery piłkarzy do zagranicznych drużyn rozpoczęły się w latach 30. ubiegłego wieku. Wtedy były jednak zjawiskiem bardzo rzadkim. Przez kolejne dziesięciolecia tylko kilka procent zawodników pochodziło z transferu. Sytuacja zmieniła się diametralnie dwadzieścia lat temu wraz z rosnącą potęgą największych lig i międzynarodowej federacji FIFA. Wtedy też wzrosło zagrożenie podejrzanymi transakcjami.
Według analiz organów ścigania przeciwdziałających praniu brudnych pieniędzy i instytucji międzynarodowych, w tym OECD, zdarza się obecnie, że transfery służą do legalizowania środków pochodzących z podejrzanych źródeł. Schemat przestępstwa bywa następujący: drużyna kupuje świetnego zawodnika za ustaloną kwotę, a w rzeczywistości jest to połowa ceny. Resztę dopłaca się pod stołem brudnymi pieniędzmi. Po jakimś czasie piłkarz zostaje oficjalnie sprzedany dwa razy drożej i w ten sposób legalizuje się nielegalne środki.
Zdarzają się również sytuacje odwrotne, czyli klub za astronomiczną kwotę nabywa słabego zawodnika od innej drużyny. Po jakimś czasie drużyna odkupuje go za tę samą kwotę, tyle że płaci brudnymi pieniędzmi. Organy skarbowe nie mają powodów do podejrzeń – drużynę stać na taki zakup, gdyż wcześniej zarobiła na zawodniku.
Wykorzystywanie branży piłkarskiej do prania brudnych pieniędzy nie wiąże się jedynie z transferami. Stosuje się również metodę zwaną blendingiem, polegającą na dosypywaniu brudnej gotówki do utargu. Tak w latach 20. postępowała chicagowska mafia Ala Capone, gdy zakładała pralnie i prowadziła inne drobne interesy, które pozwalały na mieszanie legalnego zarobku z gotówką z napadów i przemytu. To właśnie z tamtych czasów pochodzi nazwa procederu: money laundering.
Dziś kluby piłkarskie sprzedają bilety na mecze, tymczasem na wielu stadionach, nawet tych bardzo znanych, nie są zainstalowane bramki do liczenia osób wchodzących na widownię. Można więc zadeklarować dużo większy zysk ze sprzedaży biletów. Ta metoda prania pieniędzy jest jedną z częściej stosowanych i bardzo trudnych do wykrycia. Podobnie można postępować przy sprzedaży koszulek, szalików i innych klubowych gadżetów. Realną liczbę sprzedanych kibicom gadżetów niezwykle trudno oszacować.
Mafia w klubach piłkarskich
Walka z money launderingiem w branży piłkarskiej sprawia wiele problemów, gdyż jak w wielu innych dziedzinach rzeczą bezcenną jest wizerunek dyscypliny. Kluby nie chcą zgłaszać na policję informacji o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy z obawy o utratę sponsorów, a także zły PR. Czasami zdarza się, że właścicielem klubu jest mafioso, a wtedy wiadomo, że jakakolwiek współpraca z organami ścigania jest niemożliwa. Takim przykładem jest opisywany przez portal WikiLeaks kryminalista Grisza Ganczew, obecnie właściciel bułgarskiej drużyny Liteks. Według WikiLeaks ten były zapaśnik, znany z prania brudnych pieniędzy, jest jedną z osób odpowiadających za korupcję w bułgarskiej piłce nożnej. Mimo to Ganczew cieszy się powszechnym uznaniem, bo dostarcza „chleba i igrzysk”. Drugoligową drużynę z Łowecza zamienił w najlepszą w kraju i rozsławił w całej Europie. Przykład Ganczewa jest znamienny, gdyż zdarza się, że gangsterzy kupują kluby sportowe nie tylko po to, by prać w nich brudne pieniądze, ale także by zbudować swoją pozycję w lokalnej społeczności.
Według raportu Financial Action Task Force z 2009 roku zjawisko money launderingu w światowym futbolu jest poważnym problemem. Nikogo już nie dziwią kolejne zarzuty o pranie brudnych pieniędzy stawiane tak poważnym postaciom światowej piłki nożnej jak prezes Brazylijskiej Konfederacji Piłkarskiej (CBF) Ricardo Teixeira czy Luciano D’Onofrio, agent słynnego piłkarza Zinedine’a Zidane’a.
FIFA walczy z praniem pieniędzy
W 2010 roku Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) rozpoczęła walkę z praniem brudnych pieniędzy w swojej organizacji. Lekarstwem na całe zło ma być Transfer Matching System (TMS), który zobowiązuje kluby sprzedający i kupujący do wprowadzania w internetową bazę szczegółowych danych dotyczących transferu. Kluby sprawozdają m.in. wartość transferu, wynagrodzenie piłkarza, czas trwania kontraktu, wszystkie prowizje oraz nazwiska osób zaangażowanych w transakcję. System ma objąć 3500 drużyn ze 150 krajów. Nie wiadomo jednak, czy te rozwiązania ucywilizują branżę piłkarską i zakończą patologię. Europejska branża futbolowa obraca w ciągu roku 15 miliardami euro, a takie pieniądze niezwykle trudno kontrolować. Wszyscy pamiętamy stwierdzenie trenera Górskiego, że piłka jest tylko jedna, a bramki są dwie. Cała reszta piłkarskiej matematyki jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana.
Przemysław Kilian
>>>>
Ale ossohozzi ? Mafia z FIFA przyciaga kolegow z innych ,,branz'' ... Swoj lgnie do swego !
Włoski (i nie tylko) futbol splamiony korupcją
We Włoszech z piłką nożną jest trochę jak z jazdą samochodem: przepisy traktowane są w najlepszym razie jako sugestie.
Za nami już pierwsze mecze Mistrzostw Europy, tymczasem we Włoszech trwa kolejny skandal związany z ustawianiem meczów. W ciągu ostatniego roku aresztowano tam około 50 osób, a w 22 klubach nadal trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości. Ostatnio policja przeszukała ośrodek treningowy kadry narodowej. Ze składu drużyny na Euro wyleciał obrońca Domenico Criscito. Antonio Conte, trener Juventusu – mistrza włoskiej Serie A – także jest jednym z podejrzanych.
A przecież podobną aferę mieliśmy we Włoszech zaledwie sześć lat temu. W 2006 r. po skandalu związanym z kupowaniem meczów Juventus został pozbawiony dwóch tytułów i czasowo karnie zdegradowany do Serie B. Afera położyła się cieniem na zdobytym przez Włochów mistrzostwie świata.
Wydaje się jednak, że tegoroczny skandal jest głębszy i bardziej szokujący. – Jedziemy na Euro splamieni – powiedział dziennikarzom pomocnik reprezentacji Włoch Daniele De Rossi. Włoski premier Mario Monti posunął się nawet do stwierdzenia, że rozgrywki Serie A należałoby w ogóle zawiesić na dwa czy trzy lata. Z kolei trener reprezentacji Cesare Prandelli mówił w ubiegłym tygodniu, że nie zgłaszałby zastrzeżeń, gdyby dla dobra rozgrywek Azzurri w ogóle zdecydowali się na wycofanie z mistrzostw rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie.
Wygląda na to, że ani jedno ani drugie raczej się nie zdarzy. Coraz więcej ludzi odnosi jednak przykre wrażenie, że cały piłkarski gmach ma mocno przegniłe fundamenty. I to nie tylko we Włoszech.
– To bardzo przykre – mówił w jednym z wywiadów Andrij Szewczenko, znakomity ukraiński napastnik, który z drużyną A.C. Milan zdobył w 2003 r. puchar Ligi Mistrzów UEFA. Czy w kulturze bądź strukturze włoskiego futbolu jest coś, co sprawia, że jest on szczególnie podatny na takie powtarzające się skandale? – Trudno powiedzieć – odpowiada Szewczenko. – Ale kolejne skandale tylko pogarszają sytuację. Sama piłka dużo na tym traci.
W tym sezonie włoski futbol przeżywał coś w rodzaju odrodzenia. Afera z 2006 r. została ostatecznie zamknięta i uznana za przeszłość, podobnie jak fatalny występ Włochów na mistrzostwach świata w 2010 r. A teraz wszystko zaczyna się od początku.
Alexi Lalas, komentator sportowy amerykańskiego kanału telewizyjnego ESPN i były piłkarz, który w latach 90. grał we włoskiej drużynie Padova, mówi, że wszyscy już od dawna zdawali sobie sprawę, iż "… teatr piłki nożnej musi grać według scenariusza". Opowiada, że jeśli na przykład remis był korzystny dla obu drużyn, w czasie meczu wyraźnie było widać zwalnianie tempa gry i brak dynamiki. Wtedy Lalas myślał, że to po prostu pragmatyczne podejście do sprawy. Dziś, kiedy poznał dobrze mechanizmy kupowania meczów i zrozumiał jak niewielu ludzi potrzeba, aby zmanipulować wynik, zastanawia się, czy mecze, w których grał, na pewno były uczciwe. – Szkoda, że tak było – mówi tylko.
Szef działu sportowego włoskiego dziennika "La Reppublica" Aligi Pontani jednoznacznie komentuje kwestie struktury, kultury i zarządzania futbolem. Uważa, że we włoskiej piłce dominuje "zorganizowana przestępczość". Menadżerowie zajmują się głównie wyciąganiem pieniędzy z telewizji dla poszczególnych drużyn, nikt nie dba o transparencję, a stadionowi chuligani – "ultrasi" silnie związani z poszczególnymi klubami – mają coraz większy wpływ na cały futbol i szantażem zdobywają darmowe bilety i pieniądze na podróże.
Kiedy trzy lata temu Fabio Capello, znakomity włoski trener, do niedawna selekcjoner reprezentacji Anglii, powiedział, że włoska piłka jest zakładnikiem "ultrasów", reakcją było oburzenie. Dziś nawet premier Włoch mówi, że Serie A powinna zostać poddana swoistej "kwarantannie" i "dezynfekcji".
– Włoska piłka pod wieloma względami jest kulturowo zacofana – komentuje Aligi Pontani. – Przede wszystkim nie jest w stanie samodzielnie oczyścić się ze skażenia i korupcji.
Śmiertelna choroba tocząca współczesną piłkę. Czytaj na stronie 2
Włoscy śledczy odkryli istnienie całego biznesu ustawiania meczów. Krąg podejrzanych rozciąga się od wpływów włoskiej mafii w Neapolu po singapurskich bukmacherów i brudne interesy w RPA czy na Węgrzech.
Oczywiście byłoby naiwnością sądzić, że problem korupcji w piłce nożnej dotyczy tylko Włoch. Skandale z ustawianymi rozgrywkami jak grzyby po deszczu pojawiały się ostatnio w Turcji, Finlandii, Korei Południowej, Salwadorze, Izraelu, Chinach, Tajlandii, Zimbabwe i wielu innych krajach. Najnowsze raporty mówią na przykład o możliwości ustawiania meczów w Gwatemali, gdzie 12 czerwca reprezentacja USA zagra w eliminacjach do mundialu w 2014 r.
Według World Lottery Association (WLA) hazard związany z piłką nożną (legalny i nielegalny) wart jest około 220 miliardów dolarów rocznie, ale są i tacy, którzy twierdzą, że rzeczywiste sumy są trzykrotnie wyższe. FIFA, czyli Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, zadeklarowała w ubiegłym roku 20 milionów dolarów na współpracę z Interpolem w celu zwalczania procederu ustawiania meczów, ale szef FIFA do spraw bezpieczeństwa Chris Eaton w lutym zrezygnował ze stanowiska. Skandal we Włoszech może sugerować, że organizacja robi co może, aby oczyścić atmosferę wokół światowego futbolu.
Przedstawiciele FIFPro, międzynarodowej unii zawodowych piłkarzy z siedzibą w Holandii, stwierdzili ostatnio, że ustawianie i kupowanie meczów to "śmiertelne choroba tocząca współczesną piłkę". Wiadomo, że w południowo-wschodniej Azji istnieją całe skomplikowane, doskonale działające przestępcze przedsiębiorstwa czerpiące zyski z takich praktyk.
A to sprawia, że nie mamy już do czynienia ze sportem, który od czasu do czasu plami się nieczystą grą, ale ze swoistym "modelem biznesowym polegającym na profesjonalnej, zorganizowanej korupcji", jak napisał na swoim blogu Declan Hill, kanadyjski dziennikarz, autor książki "The Fix: Soccer and Organized Crime" ("Przekręt: piłka nożna i przestępczość zorganizowana").
W styczniu 2012 FIFPro opublikowała raport po rozmowach przeprowadzonych z ponad 3000 piłkarzy z południowej i wschodniej Europy. Około 12 procent z nich stwierdziło, że spotykali się z propozycjami ustawiania meczów. Niemal jedna czwarta przyznała, że wiedzą o takich praktykach w swoich krajowych ligach. Najbardziej podatni na korupcję, zdaniem FIFPro, są piłkarze z krajów wschodnioeuropejskich, którzy czasami przez dłuższy czas nie otrzymują wynagrodzeń, a do współpracy przy ustawianiu gry bywają zmuszani szantażem.
Sekretarz generalny FIFPro Theo van Seggelen, wysunął szokujące oskarżenia w rozmowie z dziennikarzami brytyjskiej strony internetowej www.insideworldfootball.biz. Jego zdaniem w niektórych krajach wschodniej Europy, między innymi w Serbii i Chorwacji, drużyny po prostu kupują sobie miejsca w lidze. - Z góry wiadomo, kto zajmie pierwsze miejsce, kto będzie drugi, trzeci, czwarty, piąty… – mówił.
A kiedy pojawiły się pierwsze informacje o kolejnym skandalu we Włoszech, van Seggelen napisał na Twitterze: "Ile jeszcze takich dzwonków alarmowych potrzebuje futbol?".
>>>>
Trudno aby w Italii znanej z bezprawia akurat w pilce byli uczciwi !
Gazprom sponsorem Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej
Rosyjska spółka gazowa Gazprom podpisała kontrakt na sponsoring Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA).
W sobotę szef FIFA Sepp Blatter i prezes Gazpromu Aleksiej Miller podpisali umowę sponsorską na lata 2015-2018. W ceremonii uczestniczył prezydent Władimir Putin. Wydarzenie transmitowała telewizja państwowa. Warunki transakcji nie zostały ujawnione.
Umowa sponsorska pozwala Gazpromowi używać logo FIFA i Pucharu Świata w reklamach.
Gazprom jest również głównym sponsorem olimpiady, ma też umowy na sponsorowanie Ligi Mistrzów w sezonach 2012-2015 oraz Superpucharu UEFA w sezonie 2013-2014. Spółka ponadto sponsoruje kluby piłkarskie: Zenit w Rosji, Schalke w Niemczech, Crvena Zvezda w Serbii i Chelsea w Wielkiej Brytanii.
Rosja będzie gospodarzem piłkarskich Mistrzostw Świata w 2018 roku.
....
Gang sponsoruje mafie . Odpowienie towarzystwo soe zebralo .
MŚ 2022: Katar kupił mundial? FBI prowadzi śledztwo w sprawie korupcji
Jak donosi angielski dziennik "The Telegraph", FBI prowadzi śledztwo w sprawie niewyjaśnionego przelewu na konto byłego wiceprezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Jacka Warnera. Tuż po przyznaniu Katarowi organizacji mistrzostw świata w 2022 roku na koncie jego i jego rodziny pojawiły się pieniądze opiewające na kwotę w sumie ponad 2 milionów dolarów.
Dokumenty, do których dotarł dziennik "The Telegraph" wskazują, że Warner dostał 1,2 miliona dolarów, a pozostała kwota została rozdysponowana między jego synów (750 tys. dolarów) i pracowników (400 tys. dolarów). W sumie mówi się o ponad dwóch milionach dolarów.
Według angielskiej prasy całą sprawą zajęła się FBI, która rozpoczęła śledztwo. Tajne służby badają, na ile transakcja była powiązana z wyborami organizatora mistrzostw świata w 2022 roku. - Te transakcje muszą być dokładnie zbadane. Mistrzostwa świata to najważniejsza wydarzenie piłkarskie i musimy być pewni, że organizację imprezy powierzono Katarowi uczciwie. Jest wiele pytań, na które musimy uzyskać odpowiedź – mówi osoba związana ze śledztwem. Warner i jego rodzina odmówili komentarza w całej sprawie.
Jack Warner był przez 14 lat wiceprezydentem FIFA, a przez 21 szefem strefy CONCACAF. Zrezygnował z obu funkcji w 2011 roku po wszelkich skandalach związanych z przyznaniem organizacji MŚ Katarowi. Szczególnie nagłośnioną sprawą była ta o kupowaniu głosów dla Mohameda bin Hammama przed wyborami prezydenckimi FIFA, które w rezultacie wygrał Sepp Blatter. Warner wspólnie z Katarczykiem mieli proponować delegatom z karaibskich federacji po 40 tys. dolarów za głosowanie na Bin Hammama, a przeciwko Blatterowi. Sprawę objęła śledztwem Komisja ds. Etycznych FIFA.
Katar zorganizuje po raz pierwszy mistrzostwa świata w piłce nożnej. Cała impreza najprawdopodobniej odbędzie się w nietypowej porze roku, bo w zimie. W lecie bowiem temperatury powietrza dochodzą tam do blisko 50 stopni Celsjusza. Mundial w 2018 roku zorganizuje Rosja, a w 2014 impreza odbędzie się w Brazylii.
...
Kiedy FIFA ZA KRATAMI ? TO JEDYNE PYTANIE !
"The Sunday Times" atakuje FIFA za Mundial w Katarze
Mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się w Katarze w 2022 roku -
Brytyjska gazeta niedzielna "The Sunday Times" przypuściła frontalny atak na decyzję FIFA o powierzeniu Katarowi zorganizowania Mundialu w 2022 roku. "Sunday Times" twierdzi, że wszedł w posiadanie ogromnego zbioru e-maili, dowodzących korupcji w Komitecie Wykonawczym FIFA.
Ten temat zdominował dzisiejszego "Sunday Timesa": pojawia się w 19 artykułach na pierwszych 11 stronach, plus w głównym artykule redakcyjnym. "Sunday Times" twierdzi, że za nieoczekiwanym zwycięstwem Kataru stał Mohamed bin Hammam, wykluczony w 2011 roku ze światowego futbolu za próbę kupowania głosów, aby uzyskać prezydenturę FIFA. Bin Hammam, już oficjalnie niezrzeszony, miał dysponować ogromnymi funduszami na "przekonanie" co bardziej podatnych na takie zachęty członków 24-osobowego Komitetu Wykonawczego FIFA. "Sunday Times" wymienia 4 delegatów z Afryki oraz przedstawicieli Oceanii i Karaibów.
Od dwóch lat w Federacji toczy się wewnętrzne dochodzenie, jak mogło dojść do zwycięstwa Kataru, gdzie latem temperatura sięga 50 stopni i gdzie dopiero zaczęto budować stadiony kosztem prawie tysiąca wypadków śmiertelnych wśród robotników-imigrantów. Kampania "Sunday Timesa" zbiega się z pierwszymi przesłuchaniami członków komitetu organizacyjnego z Kataru przez szefa komisji etyki FIFA, byłego prawnika FBI, Michaela Garcię.
Brytyjska gazeta zapowiada, że przedstawiony dziś materiał to dopiero początek skandalu w FIFA i będzie ujawniać dalsze szczegóły w kolejnych tygodniach.
...
FIFAole musza siedziec !
Grant Thornton
Brazylijskie firmy wątpią w długofalowe korzyści z mundialu
Reuters
Jak pokazują najnowsze badania Grant Thornton, entuzjazm brazylijskich przedsiębiorców związany z organizacją w ich kraju Mistrzostw Świata drastycznie spadł na przestrzeni ostatnich dwóch lat.
Liderzy biznesu nie przewidują wzrostu inwestycji czy zysków w związku z goszczeniem przez Brazylię tego turnieju. Badania pokazują jednak, że widoczna jest nadzieja, iż rozwój infrastruktury i zwiększony napływ turystów okażą się trwałą spuścizną imprezy.
Wyniki tegorocznych analiz Grant Thornton pokazują, że udział przedsiębiorców, którzy przewidują szybszy wzrost gospodarczy w wyniku organizacji mundialu spadł z 80% w 1kw. 2012 do zaledwie 33% w 1kw. 2014. Jedynie 11% firm planuje obecnie dokonać dodatkowych inwestycji na potrzeby turnieju. W 2012 roku firm składających tego typu deklaracje było 23%. Dalsze 19% przedsiębiorstw spodziewa się wzrostu dochodów, a 52% spodziewa się, że największy wzrost aktywności odnotuje sektor turystyki.
Madeleine Blankenstein, Partner w Grant Thornton Brazil:
“Entuzjazm biznesu wobec Mistrzostw Świata z pewnością ustąpił w związku z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną kraju w ciągu minionych 24 miesięcy. Na początku środowiska biznesowe wiązały wielkie nadzieje w związku z inwestycjami w infrastrukturę koniecznymi, aby przygotować Brazylię na napływ 600 tysięcy gości. Nie wspominam przy tym o tych kibicach, którzy odwiedzą Brazylię podczas Igrzysk Olimpijskich w 2016. Inwestycje związane z Mistrzostwami miały dodać paliwa długoterminowym perspektywom wzrostu gospodarczego. Ta impreza powinna być szansą dla Brazylii na tzw. międzynarodowej ‘witrynie handlowej’. Jednak zamiast tego, międzynarodowe media były całymi miesiącami skupione na opóźnieniach w budowie stadionów i protestach społecznych przeciwko rządowi i FIFA".
Ponad dwóch na trzech liderów biznesu spodziewa się, że inwestycje w infrastrukturę - szczególnie te w sektorze transportowym - będą najtrwalszą spuścizną igrzysk (42%), a co czwarty (26%) spodziewa się zwiększonego napływu turystów. Jednocześnie prawie co trzeci uważa, że konstrukcja obiektów sportowych zakłóciła codzienne życie ich miast i zaledwie 40% badanych wierzy, że stadiony skonstruowane na mistrzostwa będą po nich wykorzystywane.
Madeleine Blankenstein dodaje:
“Podobnie jak w przypadku Ptasiego Gniazda w Pekinie czy Park Stadium w Cape Town, trudno się spodziewać, że Stadion Amazonas w Manaus będzie odpowiednio wykorzystywany po zakończeniu rozgrywek. Jednak istnieją dobre wzorce do naśladowania - tak jak choćby ten ze wschodniego Londynu po Igrzyskach Olimpijskich w 2012. Wydarzenie to pozwoliło na modernizację tego wcześniej zaniedbanego obszaru stolicy Wielkiej Brytanii, a następnie zachęciło do prowadzenia tam inwestycji zarówno komercyjnych jak i mieszkaniowych."
Zdaniem Madeleine Blankenstein część z planowanych ulepszeń w okolicach stadionów zostanie ukończona już po Mistrzostwach Świata w Brazylii. Jednak zarówno w rządzie jak i w sektorze prywatnym, istnieje świadomość niedociągnięć w infrastrukturze. Zdobyte doświadczenia mogą jednak pomóc w przygotowaniach kraju do Igrzysk Olimpijskich w 2016, a w dalszej perspektywie w uzyskaniu realnej szansy na stabilny wzrost gospodarczy."
>>>
Z tymi ,,zyskami" to absurd . Widowiska tego typu zawsze kosztowaly . Tu jeszcze FIFA wydusza miliardy tak ze nie moga sie zwrocic . Ale Brazylia to wlasciwe miejsce . JESLI NIE TAM TOP GDZIE ? Tu prokurator musi zajac sie FIFAolami to bedzie taniej .
Blatter sfotografowany z rosyjskim mafiozo
Szef FIFA, Sepp Blatter jest pod odstrzałem już od wielu tygodni. Wybory kolejnych gospodarzy mistrzostw świata - Rosji i Kataru mogły otrzeć się o korupcję. Kolejnym dowodem w tej sprawie ma być zdjęcie opublikowane przez niemiecki "Bild". Szwajcar został sfotografowany z Alimżanem Tochtachunowem.
Interpol wystawił za Rosjaninem międzynarodowy list gończy, ale najwyraźniej nie przeszkadzało mu to w piciu szampana z Blatterem. Kontrowersyjne zdjęcie zrobiono w 2005 roku w moskiewskim klubie “China Club”. Gazeta miała je zdobyć dzięki BND, niemieckiemu wywiadowi.
Tochtachunow posługujący się pseudonimem "Tajwańczyk", to znany członek rosyjskiej grupy przestępczej "Brygady Słońca". Jest ścigany przez USA za próby ustawienia wyników Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City w 2002 r. Rosjanin miał wtedy wpływać na sędziów, a w okolicznościach pełnych kontrowersji złoto przypadło wtedy Rosjanom Jelenie Biereżnej i Antonowi Sicharulidze, ale po proteście ekipy kanadyjskiej drugi złoty medal przyznano Kanadyjczykom Jamie Sale i Davidowi Pelletierowi.
Sepp Blatter stara się właśnie o wybór na szefa FIFA po raz piąty. Jego kandydatura wzbudza wiele kontrowersji - angielskie media otwarcie zarzucają Szwajcarowi korupcję przy przyznaniu organizacji MŚ 2022 w Katarze. To samo państwo ma również dopuszczać do skandalicznego wyzysku nielegalnych pracowników z Azji przy budowie aren przyszłego mundialu.
Zdjęcie z mafiozem zamieszanym w proceder nielegalnego wpływania na wyniki wydarzeń sportowych z pewnością zwróci uwagę mediów na kulisy przyznania organizacji turnieju Rosji.
W rozmowie z "Bildem" Blatter broni się, że fotografia została zrobiona przypadkowo i nie zna pokazanego na niej mężczyzny.
....
Kogo to zdjecie kompromituje ? Bardziej tego z Rosji Miec zdjecie z Blatterem to jest podejrzane . Istotnie gdybysmy nie znali ,,osiagniec" Blattera to trudno z uwagi tylko na to zdjecie cos mu zarzucic . Zreszta mine ma raczej nieszczegolna . Widac dystans . Nie ma zblatowania . PODEJRZLIWOSC WIDZE !
FIFA nie komentuje doniesień o pensjach członków komitetu wykonawczego
FIFA odmówiła komentarza w sprawie doniesień brytyjskiej gazety "The Sunday Times", która twierdzi, że roczne wynagrodzenie członków komitetu wykonawczego zostało podwojone, po tym jak piłkarska centrala ogłosiła zaprzestanie wypłacania im premii.
Reforma zasad wynagradzania członków komitetu wykonawczego rozpoczęła się w 2011 roku po serii skandali. FIFA powołała specjalną grupę, której zadaniem było wprowadzenie zmian. Przewodzący jej pracami Szwajcar Domenico Scala w grudniu poinformował, że członkowie komitetu nie będą otrzymywali premii.
Zdaniem gazety, jednak w tym samym momencie wzrosło ich zasadnicze wynagrodzenie. Teraz otrzymują rocznie 200 000 dolarów za wypełnianie swoich obowiązków w niepełnym wymiarze godzin.
- Nie komentujemy tych doniesień - powiedziała krótko rzeczniczka prasowa FIFA Della Fischer.
Wynagrodzenie 25 członków komitetu wykonawczego, w tym prezydenta Seppa Blattera, nie jest wyszczególnione w sprawozdaniu finansowym. Wiadomo jedynie, że w 2013 roku FIFA wypłaciła kluczowym przedstawicielom kadry kierowniczej 36,3 mln dol.
>>>>
Generalnie tam chodzi tylko o kasiore .
Jakub Radomski | Przegląd Sportowy
FIFA zabija mundial
- Kryzys? Jaki kryzys? Nie ma żadnego kryzysu – krzyczy prezydent FIFA Sepp Blatter. Nikt mu jednak nie wierzy. Po oskarżeniach o korupcję przy okazji wyborów gospodarza mundialu w 2022 roku i po kolejnych wpadkach sędziów na turnieju w Brazylii zarządzana przez niego organizacja jest jak Titanic. Powoli idzie na dno po zderzeniu z górą lodową. A sam Blatter publicznie porównywany jest nie do Leonardo di Caprio, ale do Marlona Brando, który w "Ojcu chrzestnym" wcielił się w tytułową rolę Vito Corleone.
Czołowi działacze FIFA to grupa starych, zgnuśniałych ludzi, którzy w dodatku są przekonani o swojej nietykalności. Wiem, że w Polsce mieliście w piłce wielką aferę korupcyjną, ale mogę was zapewnić, że to, co dzieje się w FIFA, jest w dużo większej skali i dużo bardziej bezczelne. Blatter stworzył prywatny folwark, w którym ręka rękę myje i żyje sobie na poziomie najbardziej zdegenerowanych władców z państw trzeciego świata – mówi nam szkocki dziennikarz śledczy Andrew Jennings, który w środowisku działaczy FIFA uznany został za persona non grata.
Omerta Blattera
Nieprawidłowości na najwyższym szczeblu Jennings śledzi od lat. Na początku pisał o sycylijskiej mafii, w latach 90. zajął się przekrętami w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, a później skupił się niemal wyłącznie na działalności FIFA. Jest jedynym reporterem na świecie, który od ponad 11 lat (od marca 2003 roku) ma zakaz wstępu na jakąkolwiek konferencję Blattera.
– Nigdy nie mieliśmy okazji rozmawiać. To arogant, unikający tych, którzy mogą mu zadać trudne pytania. W dodatku uważa, że jest panem świata, choć jego macki nie sięgają wszędzie. Gdy w 2006 roku skończyłem książkę "Foul. The Secret World of FIFA" opowiadającą o świecie łapówek i skandali z biletami, Blatter wziął ze swojej organizacji wielkie pieniądze i poszedł do sądu w Zurychu. Opowiadał, że zablokuje wydanie mojej książki i zrobi wszystko, by nigdzie się ona nie pojawiła. Chyba naprawdę w to wierzył. Dostawałem wtedy telefony od znajomych, którzy mówili: "Andrew, nie wygrasz z nim. Tyle czasu poświęciłeś tej książce, a wszystko pójdzie na marne". Odpowiadałem: "Spokojnie, nic się nie stanie". I wie pan, jak to się skończyło? Książka wyszła i do dziś została przetłumaczona na 15 języków – opowiadając to, Jennings głośno się śmieje. W tym roku wydał kolejną książkę wymierzoną w Blattera. Ma tytuł: "Omerta. Sepp Blatter’s FIFA Organised Crime Family".
Tomasz Pasieczny jest prawnikiem sportowym. Na studiach zajmował się międzynarodowym arbitrażem sportowym i zarządzeniem organizacjami sportowymi, dysponuje też prestiżowym dyplomem FIFA Master. Mimo młodego wieku pracował już jako skaut w Legii Warszawa i West Bromwich Albion, był dyrektorem sportowym Cracovii i radcą prawnym Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Poproszony o krótką charakterystykę działaczy FIFA, odpowiada: – To są bardzo bogaci ludzi, którzy w dodatku cały czas podróżują po świecie i w każdym miejscu przyjmowani są z wielkimi honorami. Wiele osób chce się zwyczajnie wkupić w ich łaski, więc organizowane są wystawne kolacje, wręczane też są prezenty, warte czasami nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Granica między zwykłym obdarowywaniem, a korupcją jest w tym przypadku bardzo nieostra i media powinny być tego świadome.
Wojna z mediami
Teraz jednak sprawa jest wyjątkowo poważna. Na początku roku brytyjski "Sunday Times" opisał mechanizm korupcji podczas przyznawania Katarowi organizacji finałów mistrzostw świata w 2022 roku (decyzję podjęto 2 grudnia ubiegłego roku). Według gazety Mohamed bin Hammam, były członek Komitetu Wykonawczego FIFA, za poparcie kandydatury tego kraju miał zapłacić działaczom 5 mln dolarów – wszystko w formie prezentów i honorariów adwokackich, tak żeby trudniej było to wykryć. Sam Jack Warner, pochodzący z Trynidadu i Tobago były już wiceprezydent FIFA, którego nazwisko wielokrotnie padało w kontekście przeróżnych afer, miał przyjąć 1,6 miliona, w tym 450 tysięcy w formie zaliczki jeszcze przed głosowaniem. Hammam i Warner nie pracują już w FIFA, bo 28 maja decyzją komisji etyki zostali zawieszeni. "Najsmutniejsze jest to, że tego typu publikacja zszokować może tylko laika, bo ci, którzy śledzą poczynania FIFA od lat, nie będą w ogóle zdziwieni" – komentował całe zamieszanie Jim White, czołowy dziennikarz "The Telegraph".
Blatter udał jednak zdziwienie i poszedł w dodatku na wojnę z brytyjskimi mediami. – Tamtejsze media postawiły sobie prosty cel: chcą zniszczyć FIFA, a ich zarzuty mają charakter rasistowski – stwierdził. Na reakcję nie musiał zbyt długo czekać. – Zarzuty są poważne, bo dotyczą korupcji w FIFA. Pora, by ta organizacja już nie atakowała posłańca, ale zajęła się analizą sytuacji i rozważyła swoje działania – odpowiedział mu Greg Dyke, przewodniczący angielskiej Football Association.
Mafijna rodzina
Niedawny kongres FIFA, który odbył się w Sao Paulo dzień przed startem mundialu, a który poprzedzony był wieloma mniej lub bardziej formalnymi spotkaniami, stał się pierwszą tak otwartą walką dwóch wrogich obozów. Z jednej strony Blatter, który wychodził z hotelu Renessaince osłaniany tarczami i który, gdy tylko zaczął mówić, otrzymał owację na stojąco od działaczy afrykańskiej i azjatyckiej konfederacji piłkarskiej. To ci, o których latami dbał i którzy teraz, mimo bagna, w jakim się znalazł, przy nim pozostali. Z drugiej strony UEFA, w imieniu której wspomniany Dyke wezwał Blattera do rezygnacji z pełnionej funkcji, a Michael van Praag, przewodniczący holenderskiej federacji, powiedział, wykazując się przy tym znajomością nowych mediów: – To nie przypadek, że pana organizacja staje się synonimem łapówkarstwa. Reputacja FIFA od 8 czy 9 lat schodzi na psy. Proszę wejść na Twittera i wpisać słowa #Fifa #Blatter i #Fifa Mafia. Zobaczy pan, ile będzie wyszukań.
Wątpliwe, by Blatter wiedział, czym w ogóle jest Twitter, choć posiada prowadzone przez jednego z asystentów konto, które śledzi prawie 1,5 miliona ludzi. Wpisujemy #Fifa Mafia. Najczęściej wyskakuje zdjęcie Blattera z rosyjskim mafijnym bossem Alimsanem Tochtachunowem. Przypomnijmy, że Rosja została wybrana gospodarzem finałów mistrzostw świata w 2018 roku. Jak zareagował Blatter? Niczym wytrawny polityk. – To był 2005 rok, nie pamiętam tego człowieka – stwierdził. Faktem jednak jest, że tego typu wykręty nie uchodzą mu już na sucho. Na wspomnianym kongresie w Sao Paulo najmocniej wybrzmiały słowa lorda Triesmana, byłego przewodniczącego FA, który powiedział: – FIFA stała się mafijną rodziną, powiedzmy to sobie wprost. Gdyby don Corleone mógł obserwować jej poczynania, z pewnością byłby zachwycony.
Niezatapialny
Blatter próbuje przetrwać. Trzy lata temu zapowiedział co prawda, że zostaje tylko do końca obecnej, czwartej już kadencji, ale teraz zmienił zdanie. W Brazylii miano uchwalić szereg ważnych zmian, między innymi limit wieku dla prezydenta (Szwajcar ma już 78 lat) i określoną liczbę kadencji, przez które można pełnić tę funkcję, ale tak się nie stało. "Wszystko na nic. Sepp Blatter wydaje się niezatapialny" – pisze James Ducker w przedrukowanym niedawno przez dziennik "Polska The Times" tekście "Sepp Blatter, czyli don Corleone futbolu". Szwajcar wygrał bitwę, ale jest mało realne, by zwyciężył też w wojnie.
– Przez lata byłem sceptyczny, ale dzisiaj mam pewność, że czas złodziei się kończy. Blatter nie wygra kolejnych wyborów i zniknie wraz ze swoją skompromitowaną świtą. Ma co prawda jeszcze poparcie w Afryce i Azji, ale nawet tam ludzie zaczynają się od niego odwracać. Przeciwko jest większość innych federacji i cała UEFA, która od pewnego czasu ciągle rośnie w siłę. Już niedługo nie będzie miał kto na niego głosować i nie będzie też żadnego powodu, by zdobyć się na taki ruch – analizuje Jennings.
A Pasieczny dodaje: – Zgadzam się. Mógłbym w tej chwili postawić duże pieniądze na to, że to ostatnia kadencja Blattera. W kuluarach mówi się, że jego następcą będzie Michel Platini. To byłoby naturalne i mądre.
Akt desperacji
Szwajcarowi nie pomaga też to, co dzieje się na mundialu. Już w meczu otwarcia Brazylii z Chorwacją, przy stanie 1:1, przeciętnie grającym gospodarzom sędzia sprezentował karnego. Minęła niecała doba i Meksykowi w jednej połowie z powodu spalonego, którego widział tylko liniowy, nie uznano dwóch prawidłowo zdobytych bramek. W tym przypadku sędzia nie wypaczył co prawda wyniku, bo Meksyk zwyciężył, ale niesmak pozostał.
Dzień przed początkiem turnieju w mediach pojawiły się słowa Blattera, który po raz pierwszy zapowiedział wprowadzenie wyczekiwanych od dawna powtórek wideo (każdy z trenerów miałby prawo do dwukrotnego sprawdzenia w trakcie meczu), ale nie wiadomo, na ile te wypowiedzi były szczere. Jennings uważa, że to kolejny element gry.
– Powiedział o tym, bo to nośny temat. Blatter doskonale o tym wie. Chciał przykryć cały smród, który rozchodzi się wokół jego organizacji – tłumaczy.
– A ja uważam te słowa za akt desperacji. FIFA zrozumiała, że nie ma innego wyjścia. Tego typu technologie trzeba wprowadzać rozważnie, bo już dzisiaj w każdym meczu mamy tylko od 55 do 65 minut czystej gry w piłkę. Rozwiązanie, które proponuje Blatter, to dobry pomysł, bo nie zaburzyłoby gry – ocenia Pasieczny.
Nie wiadomo jednak, kiedy powtórki miałyby wejść w życie. Na razie na mistrzostwach w Brazylii FIFA chwali się swoją technologią goal-line, która przydała się co prawda przy drugim golu w meczu Francja – Honduras (3:0), ale jednocześnie ktoś pozbawiony elementarnego poczucia absurdu zadecydował, by za każdym razem, gdy padnie gol, pokazywać nam z dumą, że piłka minęła linię bramkową.
Przechytrzony prezydent
Nasi rozmówcy są zgodni co do odejścia Blattera, ale różnią się, gdy zadajemy im drugie fundamentalne w tej chwili pytanie – o to, czy Katarowi zostaną jeszcze odebrane mistrzostwa.
Jennings: – Oczywiście, że tak. Nie dość, że z wiadomych od niedawna przyczyn ten turniej powierzono krajowi, który nie ma stadionów, kultury piłkarskiej i w którym latem są 50-stopniowe upały, to jeszcze zrobiono to nielegalnie. Proszę spojrzeć, 2 grudnia 2013 roku postanowiono nie tylko, gdzie zagrają piłkarze za niecałych pięć lat, ale też za dziesięć. Dwie imprezy jednocześnie, pierwszy raz w historii. A głosowania nad gospodarzem turnieju w 2022 roku nawet nie było w programie! Od razu widać, że ktoś chciał coś na tym ukręcić. Zresztą według mojej wiedzy sam Blatter był zaskoczony wynikiem. Nie wierzył w to, że Katar może zwyciężyć, po prostu akurat w tym przypadku przechytrzyli go jego chciwi współpracownicy. W Katarze tak naprawdę nikt nie chce grać. Coraz częściej słychać, że turniej mógłby zostać przeprowadzony zimą, ale proszę sobie teraz wyobrazić rozmowy z najlepszymi ligami świata. Ktoś mówi: "Musicie zrobić wtedy dwumiesięczną przerwę" i słyszy śmiech przedstawiciela Premier League. Nikt na to nie pójdzie, bo w grę wchodzi tradycja i zbyt duże pieniądze. Myślę, że niedługo do gry wejdzie UEFA i doprowadzi do wybrania innego gospodarza turnieju.
Pasieczny: – Oceniam tę sytuację z jednej strony jako prawnik, z drugiej jako obserwator świata piłki nożnej. Uważam, że to byłoby bardzo trudne do przeprowadzenia, bo w Katarze wystartowały już przygotowania, a komitet organizacyjny działa pełną parą. Poza tym taka decyzja stworzyłaby niebezpieczny precedens. W przyszłości po każdym wyborze gospodarza nasiliłyby się protesty innych kandydatów, którzy wierzyliby, że walka nie jest jeszcze przegrana i można coś zmienić.
Tylko dla więźniów
Jedno nie ulega wątpliwości. To, co teraz dzieje się z Blatterem i FIFA, będzie miało wielki wpływ na to, jak międzynarodowy futbol będzie wyglądał w przyszłości. – W piłkę światową mocniej zaangażuje się UEFA, która chce, by mundial był jak najbardziej atrakcyjny dla widza. Myślę, że w 2026 roku, a być może nawet wcześniej, zobaczymy na mistrzostwach mniej drużyn z Afryki i Azji. "Jak będziecie wystarczająco mocni, to przywrócimy wam pierwotną liczbę miejsc" – mogą usłyszeć te federacje. Piłka nożna to dzisiaj praktycznie tylko Europa i obie Ameryki. A jeżeli ktoś będzie protestował przeciwko temu, to włączę mu niedawny mecz Nigerii z Iranem. Takie spotkania powinno się puszczać więźniom, od których chce się wydobyć zeznania, a nie futbolowym kibicom – dodaje ze śmiechem Jennings.
...
Typowy zreszta przyklad ,,wladcow tego swiata" o ktorych mowi Apokalipsa . Ze uprawiaja nierzad z babilonska nierzadnica . Polaczenie wszystkich grzechow glownych ! Cos obrzydoliwego .
"Bild" ujawnia sekretne ustalenia FIFA
Niemiecki dziennik "Bild" informuje, że przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Brazylii sędziowie zostali poinstruowani przez FIFA, aby jak najrzadziej sięgać po żółte kartki. Efekt? W 60 meczach turnieju pokazano je tylko 168 razy. Dla porównania, cztery lata temu w RPA ich liczba wyniosła 245.
Choć mistrzostwa świata w Brazylii są pod względem emocji i liczby bramek najlepsze od lat, to poziom sędziowania na turnieju w Kraju Kawy jest niski. Arbitrzy popełniają wiele błędów, które niejednokrotnie decydowały o wynikach meczów.
Choć w spotkaniu Brazylia - Kolumbia (2:1) prowadzący to spotkanie Carlos Velasco Carballo nie popełnił błędu który wpłynął znacząco na końcowy rezultat, to i tak jest o nim głośno. W końcówce spotkania Camilo Zuniga sfaulował Neymara, który doznał poważnego urazu pleców i nie zagra już na tym turnieju.
Hiszpański arbiter nie ukarał jednak Kolumbijczyka żółtą kartką. Co więcej, nie przerwał nawet gry. Według dziennika "Bild" nie zrobił tego przypadkowo.
Ponoć przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Brazylii wszyscy sędziowie zostali poinstruowani przez FIFA, a konkretnie przez szefa arbitrów Massimo Busaccę, by jak najrzadziej karać piłkarzy żółtymi kartkami. Ci, którzy by się nie stosowali do tych zaleceń, mieli już nie sędziować w kolejnych meczach.
Efekt jest widoczny. W 60 meczach turnieju pokazano je tylko 168 razy. Dla porównania, cztery lata temu w RPA po 64 spotkaniach ich liczba wyniosła 245. Z kolei w 2006 roku w Niemczech pokazało ich aż 307.
Pod względem małej liczby żółtych kartek turniej w Brazylii jest najlepszy od 24 lat, czyli od mistrzostw świata we Włoszech. Wtedy w całej imprezie pokazano 162 żółte kartki. Po co jednak to wszystko i czemu miały służyć instrukcje FIFA?
Jak podaje "Bild" wszystko po to, aby po turnieju szef sędziów Busacca mógł pochwalić się, że sędziowie spisali się bardzo dobrze i powołując się na statystyki stwierdzić, że mistrzostwa świata były bardzo udane, gdyż nie pokazano w nich wiele żółtych i czerwonych kartek.
- Dzięki temu FIFA pozwala, aby mistrzostwa świata stały się festiwalem przestępców. Sędziowie muszą kontrolować grę i wyznaczyć dzięki kartkom limit dla zawodników. Taka postawa to zagrożenie dla zdrowia piłkarzy - skomentował były szwajcarski sędzia, Urs Meier.
...
Znowu przekręty tylko dziwaczne . Hodowanie przestępców meczowych . Zresztą widzimy jak ,,dobre" było sendziolenie ... Mają się czym chwalić ...
"To upadek dziennikarstwa" – FIFA broni się przed zarzutami
Rzecznik FIFA Walter de Gregorio zdecydowanie odrzucił oskarżenia o wydanie sędziom instrukcji nakazującej ograniczenie liczby kartek podczas mundialu. Dziennik „Bild” twierdzi, że arbitrzy mają jak najrzadziej dawać piłkarzom żółte i czerwone kartoniki za faule. Miałoby to zwiększyć atrakcyjność turnieju. W Brazylii sędziowie pokazują o prawie 30% mniej kartek w porównaniu z mundialem w RPA.
...
FIFA się oburza i ...
Chorwackie media w szoku: sędzia nagrodzony za szwindel
Chorwackie media nie mają wątpliwości, że obecność Japończyka Yuichiego Nishimury wśród kandydatów do sędziowania finału mistrzostw świata, to "nagroda za pomoc Brazylii na inaugurację turnieju". Mecz o złoto odbędzie się 13 lipca na Maracanie.
- Nagroda za pomoc Brazylijczykom: Nishimura kandydatem do sędziowania finału - napisał dziennik "24sata".
Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) ogłosiła w poniedziałek listę 15 arbitrów, który mogliby poprowadzić niedzielny finał w Rio de Janeiro. W tym gronie jest Nishimura, krytykowany za podyktowanie rzutu karnego podczas meczu otwarcia MŚ.
Japończyk sędziował dotychczas tylko spotkanie, Brazylia - Chorwacja. Przy stanie 1:1 podyktował w 71. minucie "jedenastkę" po wątpliwym faulu Dejana Lovrena na Fredzie, co okazało się kluczowym momentem meczu. Karnego wykorzystał Neymar, a Brazylijczycy ostatecznie wygrali 3:1.
- Nishimura zostanie zapamiętany jako człowiek, który popełniając błąd skrzywdził nasz zespół. FIFA wówczas zdegradowała go i był tylko sędzią technicznym spotkania Ekwadoru z Hondurasem. A teraz, zamiast odesłać go do domu, przygotowała mu jeszcze jedną "karę" - jest w gronie kandydatów do sędziowania finału - uważa "24sata".
Z kolei dziennikarze "Jutarnji List" przekonują: "Nominacja dla Azjaty to nagroda za dobrze wykonaną pracę. Nishimura sprezentował rzut karny Brazylijczykom". "Vecernji List" dodał natomiast: "Przyznał gospodarzom niesłusznie jedenastkę, a nie widział, jak Neymar uderzył Modrica".
"No nie, czy to prawda, czy ja śnię? Najgorszego sędziego nagradzać finałem?", "Będzie sędziował finał, jeśli wejdzie do niego Brazylia...", "To nie są mistrzostwa świata, tylko cyrk" - to niektóre z komentarzy chorwackich internautów.
Oczywiście nie brakuje też głosów kibiców, którzy patrzą "chłodnym okiem" i tonują nastroje. - Pamiętajcie, że FIFA ogłosiła nazwiska kandydatów, a nie wybrała sędziego finału.
Półfinały mundialu sędziować będą Meksykanin Marco Rodriguez (wtorkowy mecz Brazylii z Niemcami w Belo Horizonte) i Turek Cuneyt Cakir (środowy Holandii z Argentyną w Sao Paulo).
...
Czyli mamy pewność . To nie był przypadek . To system z nagrodami ...
Jak FIFA dzieli pieniądze za mundial
To najdroższe mistrzostwa świata w historii. FIFA zarobi na nich miliardy euro. Chojnie dzielić się z uczestnikami nie ma jednak zamiaru.
Prawa telewizyjne, programy partnerskie, sponsorzy. To wszystko kosztuje, ale firm, które chcą brać czynny udział w największym wydarzeniu piłkarskim świata, nie brakuje. Taki przebieg spraw najbardziej cieszy oczywiście piłkarską centralę. FIFA z Brazylii wywiezie około 3 miliardów 300 milionów euro.
Dla kraju gospodarza nie są przewidziane bonusy. Wynagrodzenie za uczestnictwo dostaną za to federacje 32 krajów, które uczestniczyły w mundialu (około 300 milionów euro). Oto jak FIFA dzieli pieniądze za mundial.
Premia dla zwycięzcy
Zwycięzca mundialu otrzyma 25 milionów euro. Federacja z tą sumą może zrobić co chce. Przeważnie spora jej część przeznaczona jest na wynagrodzenia dla reprezentantów kraju. W tym roku Niemcy albo Argentyńczycy otrzymają o 3 miliony euro więcej niż Hiszpanie przed czterema laty.
Wicemistrz świata zainkasuje około 18 milionów euro. Trzecie miejsce FIFA wycenił na 16 milionów, a czwarte na blisko 15 milionów euro.
Uczestnictwo
Reprezentacje, który dotarły do ćwierćfinału i poległy w nim, zarobią 10 milionów euro. Osiem innych drużyn, które zakończyły uczestnictwo na mundialu w 1/8 finału zainkasują 6,6 miliona euro. Tym, którym nie udało się wyjść z grupy, przydzielona została kwota 5,9 miliona euro.
Dodatkowo FIFA każdej reprezentacja zapłaci ponad milion euro jako rekompensatę kosztów podróży, zakwaterowania oraz przygotowania do turnieju.
Pieniądze dla klubów
FIFA przygotowała aż 50 milionów euro do podziału dla klubów, które mają swoich przedstawicieli na mundialu w Brazylii. Łącznie do opłacenia światowa centrala ma aż 736 piłkarzy. Jeden dzień zawodnika na mistrzostwach świata został wyceniony na 2 tysiące euro.
Dodatkowo FIFA musi zapłacić odszkodowanie klubom w przypadku kontuzji ich gracza. Stawka za jeden dzień absencji piłkarza w obowiązkach względem pracodawcy to ponad 20 tysięcy euro. Już wiadomo, że FC Barcelona zainkasuje ponad pół miliona euro za cztery tygodnie przerwy od gry Neymara. Jeżeli pauza ta będzie trwała sześć tygodni, wówczas kwota wzrośnie do 864 tysięcy euro.
...
FIFA 3,3 mld . organizator 0 ... Co tu komentować ?
Skandal przed finałem. Nocna impreza w hotelu Niemców
Do skandalu doszło przed niedzielnym finałem (początek o godz. 21:00). Spokój reprezentantów Niemiec został zakłócony przez głośną... imprezę sponsorów. "Party złości" - taki tytuł dał "Bild", zaznaczając jednak, że nawet hulanki nie są w stanie powstrzymać podopiecznych Joachima Loewa, którzy zmierzają po czwarty tytuł mistrzów świata dla swojego kraju.
To już nie pierwszy przypadek na tym mundialu, kiedy wyraźnie widać hierarchię świata piłkarskiego zarządzanego przez Seppa Blattera. Jest ona bardzo bolesna dla tych, którzy z założenia powinni być głównymi bohaterami mistrzostw. Na jej szczycie znajdują się bowiem sponsorzy i działacze, dopiero potem są piłkarze. Przypomnijmy, że sześć dni temu Holendrzy musieli opuścić hotel, który zamieszkiwali. Do Ceasar Park Ipanema w Rio de Janeiro nad słynną plażą Ipanema wprowadziły się bowiem osoby z plakietkami "VIP".
Podopieczni Louisa Van Gaala wbrew swoim chęciom zmienili lokalizację. - To nie jest z duchem sporu, żeby zawodnicy musieli opuścić swój hotel. To wstyd. Piłkarze już przyzwyczaili się do tego miejsca, a teraz przed najważniejszymi meczami w karierze muszą z niego wyjechać - grzmiał przed półfinałem Bert van Oostveen, szef holenderskiej federacji piłkarskiej.
Przeprowadzka średnio przysłużyła się "Pomarańczowym", którzy odpadli z Argentyną po serii rzutów karnych. Teraz, również przed konfrontacją z albicelestes, zakłócony został spokój ich rywali. Tym razem Niemców. Nie można tu jednak mówić o teorii spiskowej, bardziej o organizacyjnym bałaganie i chorym zasadom.
"Bild" informuje, że do bardzo dużej i głośnej imprezy doszło w hotelu Sheraton w Rio, zajmowanym wcześniej przez Niemców. Zabawa rozpoczęła się wczesnym wieczorem. Niemieccy piłkarze mieli wówczas utrudnione swobodne przemieszczanie się po hotelu. Na windy musieli czekać kilka minut. Basen był zajęty przez bawiących się sponsorów i działaczy FIFA.
Party trwało do późnych godzin nocnych, więc trudno mówić o ciszy i wyspaniu się przed najważniejszym meczem turnieju. Mimo kolejnego skandalu organizacyjnego Niemcy są optymistami.
- Graliśmy już w finale mistrzostw. Wiemy, co to oznacza, wiemy też, że potrafimy grać dobrze w piłkę - mówi Bastian Schweinsteiger. Selekcjoner Joachim Loew zauważa, że Argentyna gra bardzo schematycznie, natomiast Miroslav Klose jest przekonany o triumfie swojej kadry.
Jak widać Niemcy postanowili nie komentować imprezy sponsorów. Koncentrują się wyłącznie na finale. - "Ten mecz może wam dać nieśmiertelność" - zaapelowali dziennikarze "Bilda". Piłkarze czują, że mogą przejść do historii. Wszyscy w ich kraju liczą na czwarty tytuł mistrzów świata.
Czy impreza sponsorów wpłynie na ich formę? Przekonamy się w niedzielę późnym wieczorem.
...
Kasa rzundzi . Rozumiem że jak ktoś daje to chce się zabawić ALE NIE KOSZTEM MUNDIALU ! TRZEBA BYŁO IM WYDZIELIĆ KOJCE I INNE ZAGRODY DZWIEKOSZCZELNE !
Diego Maradona krytykuje decyzję FIFA o przyznaniu nagrody Leo Messiemu
Legenda argentyńskiego futbolu - Diego Armando Maradona po raz kolejny skrytykował FIFA. Tym razem chodzi o nagrodę dla najlepszego piłkarza mistrzostw świata w Brazylii, którą futbolowa centrala dość niespodziewanie przyznała jego rodakowi, Lionelowi Messiemu.
Napastnik Barcelony strzelił 4 gole w meczach grupowych, ale już w fazie pucharowej nie potrafił pokonać golkiperów Szwajcarii, Belgii, Holandii oraz Niemiec. Gwiazdor Albicelestes zanotował tylko jedną asystę w meczu z Helwetami, a poza tym niczym się nie wyróżnił. Decyzja FIFA jest o tyle kontrowersyjna, że jest podejmowana jeszcze przed meczem finałowym. A w nim Messi miał kilka sytuacji, by przesądzić o tytule dla Argentyny, ale był nieskuteczny.
Zdaniem Diego Maradony, który zawsze wspierał Messiego, a przed meczem finałowym mówił, że "rozłoży mu czerwony dywan" za dotychczasową grę na mundialu twierdzi, że tym razem chodzi o zwykły marketing. Jego zdaniem piłkarza Barcelony nie zasłużył na nagrodę dla najlepszego piłkarza brazylijskiego turnieju.
- Messi? Podarowałbym mu nawet niebo, gdyby było to możliwe - powiedział.
- Ale to nie jest uczciwe, gdy ktoś niesłusznie wygrywa nagrodę tylko dlatego, bo taki był plan marketingowy - podkreślił.
Drugie miejsce w klasyfikacji na najlepszego piłkarza mistrzostw świata zajął Niemiec Thomas Mueller, a trzecie Holender Arjen Robben.
~ms2014 : zgadzam się z Maradoną kolejny raz FIFA się ośmiesza. nie mówiąc o tym, że złota piłkę sponsorował ADIDAS. A kto jest sponsorowany przez Adidasa? no kto? LIONEL MESSI. Ich pupilek.. no to teraz niech nagrają nową reklamę z Messim, zapominając o innych zawodnikach sponsorowanych przez Adidasa... Taka prawda, że to był plan marketingowy, żeby cena za Messiego była wyższa. Niestety nie ma juz sprawiedliwości. W reprezentacji było z dwóch lepszych zawodników od niego.. np Mascherano albo Lavezzi. Nawet Di Maria... Pamiętam jak Di maria naharował się w jednym z meczu,gdzie strzelił gola. Oczywiście po tym meczu chwalono tylko Messiego, zawodnika meczu:) Ja nie patrze na statystyki, tylko jak zawodnicy grają... nie wspominajac o innych zawodnikach w innych reprezeentacjach... było o wiele lepszych od Messiego... może moja opinia jest zbyt za surowa, ale jeszcze bardziej się zraziłem do Messiego jak obrażony ,z łaski szedł po złotą piłkę. jako kapitan powinien być dumny,że tak daleko zaszedł. Rozumiem ,że był rozczarowany, ale widok jak rodacy chcieli mu podać rękę, a on nawet nie spojrzał zraziło mnie totalnie do niego...
...
Znowu . To nie można było zrobić ,,nagrody sponsora" zamiast korumpowac nagrodę ?
FIFA zamieszana w nielegalną sprzedaż biletów.
Brazylijskie media poinformowały, że jeden z działaczy Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) może być zamieszany w nielegalną sprzedaż biletów na trwające w Brazylii mistrzostwa świata. Podejrzewany jest też Dunga, były zawodnik i selekcjoner Canarinhos.
O zaangażowaniu FIFA w nielegalny proceder poinformował pochodzący z Algierii Mohamoud Lamine Fofana, zatrzymany w środę w Rio de Janeiro szef szajki odpowiedzialnej za sprzedaż nielegalnie pozyskanych biletów.
"Zostanie poproszony o wyjaśnienia"
Jak twierdzi, to właśnie od działacza FIFA pochodzi część wejściówek, które znalazła policja. Przestępca zaproponował, że wyjawi dane tej osoby, jeśli zostanie wypuszczony na wolność.
Według informacji brazylijskich mediów, niektóre bilety pochodzą od byłych reprezentantów kraju. Dunga, mistrz świata z 1994 r. i trener Brazylii w latach 2006-2010, zostanie wezwany przez policję na przesłuchanie, ponieważ odkryto jego powiązania z Fofaną. Portal uol.com.br opublikował zdjęcie, na którym obaj mężczyźni siedzą obok siebie w samolocie.
- Dunga często spotykał się z Fofaną prywatnie, przy różnych okazjach. Na razie nie ma żadnych dowodów, które obciążałyby byłego selekcjonera reprezentacji, ale zostanie poproszony o wyjaśnienia - powiedział Fabio Barucke, koordynator operacji "Jules Rimet", w ramach której zatrzymano w środę 11 osób. Nazwa operacji pochodzi od imienia i nazwiska trzeciego w historii prezydenta FIFA.
"Nic więcej o nim nie wiem"
Owszem, znam go, nawet jadłem z nim obiad w ostatnich dniach. Jest znany w świecie futbolu, kiedyś z jego inicjatywy grałem mecz w Czeczenii. Nic więcej o nim nie wiem.
Dunga
Dunga przyznał, że zna Fofanę, ale zaprzeczył, jakoby brał udział w procederze.
- Owszem, znam go, nawet jadłem z nim obiad w ostatnich dniach. Jest znany w świecie futbolu, kiedyś z jego inicjatywy grałem mecz w Czeczenii. Nic więcej o nim nie wiem - powiedział były kapitan Canarinhos, który w 1994 roku wywalczył mistrzostwo świata.
Zgodnie z informacjami policji, Fofana zeznał, że powiązana z FIFA osoba jest zakwaterowana w hotelu Copacabana Palace - tym samym, w którym w trakcie mundialu mieszka prezydent tej organizacji Joseph Blatter.
Brazylijskie media wyliczają też inne podejrzane powiązania. Algierczyk mieszkał w ostatnich dniach w luksusowym apartamencie, którego właścicielem jest inny były piłkarz reprezentacji Brazylii Junior Baiano. Policja na razie nie ma dowodów, by podejrzewać 44-letniego mężczyznę.
Do złożenia wyjaśnień wezwano za to Assisa Moreirę - rodzonego brata Ronaldinho. Został on przyłapany na rozmowie telefonicznej z Fofaną, której tematem były wejściówki na mecze.
...
Jeśli nie on to kto bo same się nie sprzedały ... ?
Bratanek prezydenta FIFA zamieszany w aferę z biletami
Prezes agencji „Match Services”, Raymond Whelan został aresztowany w hotelowym pokoju „Copacabana Palace”, gdyż oskarżony jest o nielegalny handel biletami na mistrzostwach świata 2014 w Brazylii. Oprócz niego, podejrzenia padły także na bratanka prezydenta FIFA Josepha Blattera.
– Whelan oskarżony jest o wspieranie nielegalnej dystrybucji biletów. Za to grozi mu cztery lata więzienia. Według naszych danych, bilety przekazywano spekulantom, którzy następnie rozprowadzali je swoimi kanałami – powiedział przedstawiciel brazylijskiej policji.
W zeszłym tygodniu w tej sprawie zatrzymano w Brazylii 11 osób, na czele z dobrze znanym w świecie agentów i pośredników piłkarskich, Francuzem algierskiego pochodzenia, Laminem Pofanoy’em. Podczas trwania mistrzostw świata 2014 otworzył on bar w Rio de Janeiro, w którym widywano byłych brazylijskich piłkarzy, mistrzów świata z poprzednich czempionatów – Dungę, Carlosa Albero,Juniora Baiano, brata Ronaldinho oraz ojca Neymara, podejrzanych o gigantyczny biletowy przekręt, na którym szajka mogła wzbogacić się nawet o 98 milionów dolarów!
Brazylijska policja próbuje ustalić, kto jeszcze może być powiązany z Whelananem, biorąc pod uwagę fakt, że właścicielem firmy „Match Services” jest Philippe Blatter – bratanek prezydenta FIFA.
...
Sprawa jest rozwojowa ...
Mistrzostwa Świata 2014. Operacja Jules Rimet, czyli obława na bazar FIFA
Paweł Wilkowicz, Rio de Janeiro
Mundial też ma swoją aferę taśmową: brazylijska policja rozbija biletowy gang, w którym mogą być i piłkarscy działacze. To kolejny front wojny między Brazylią a FIFA.
Człowiek, który nie zrobił nic złego, zostawił w pokoju włączony telewizor, buty przy łóżku i uciekł z hotelu Copacabana Palace. W pośpiechu, tylnymi drzwiami dla służby. Bał się nalotu policji. Raz go już zatrzymała, za niewinność. Brazylijska policja uważa, że człowiek, który nie zrobił nic złego, dostarczał bilety mafii koników. Nagrała jego rozmowę telefoniczną, w której umawiał się na transakcję wartą 25 tysięcy euro w gotówce z Lamine Fofaną, Algierczykiem oskarżonym o nielegalny handel biletami.
Policja uważa, że to trop do przekrętu na gigantyczną skalę. Zatrzymany te zarzuty wyśmiał, zarzucił policji nieznajomość przepisów i zapewnił, że nie zrobił nic złego. Ale obiecał współpracować przy wyjaśnieniu tego nieporozumienia. Po czym po wyjściu na wolność za kaucją - uciekł. A policja miała już nakaz aresztowania. Poszukiwania trwają.
Match: Licencja na zarabianie
Niewinny zostawił paszport, gdy wychodził za kaucją, ale jest obawa, że ucieknie prywatnym odrzutowcem. Stać go. Niewinny to Ray Whelan, wieloletni dyrektor Match Services, szwajcarskiej spółki córki Byrom Group, założonej przez Meksykanów Jaime i Enrique Byromów. Match to od 20 lat jeden z najważniejszych partnerów FIFA, obsługujący mundiale. Dostarcza usługi IT, zajmuje się sprzedażą biletów i pakietów VIP na mecze. Match odkupił te pakiety od FIFA na dwa mundiale, w RPA w 2010 i obecny turniej za 240 mln dolarów. Ma też już zapewnione prawa do sprzedaży pakietów z dwóch najbliższych mundiali, w Rosji i Katarze. To jego licencja na swobodny obrót wejściówkami. Jeśli kibic albo handlarz odsprzedaje bilet na mecz z zyskiem, popełnia przestępstwo. Taki pośrednik jak Match Services - nie. Może dowolnie ustalić cenę, o ile bilet jest w pakiecie z jakąś usługą albo hotelem.
Według śledczych, w sprzedaży pomagały trzy firmy turystyczne z siedzibą przy Copacabanie. Dostawały od gangu i jego ludzi w Match i FIFA bilety VIP, z puli przeznaczonej przez FIFA dla sponsorów, organizacji pozarządowych, także dla ludzi związanych z brazylijską reprezentacją i sprzedawały je w pakietach turystycznych z ogromnym przebiciem. Np pakiet z wejściem na finał mundialu kosztował równowartość ok. 48 tysięcy złotych. A gang zarabiał na mundialowym meczu średnio po co najmniej milion reali, czyli ok. 1,3 mln złotych. Według informacji śledczych, aresztowani zajmowali się takim nielegalnym handlem już na przynajmniej trzech poprzednich mundialach. Co ciekawe, sam Match cztery lata temu w RPA poniósł straty na handlu biletami. W Brazylii już powinien wyjść na swoje.
Tak właśnie Match Services broniło aresztowanego Whelana, mówiąc że nie było w jego rozmowach nic podejrzanego. Może tylko propozycja rozliczania się w gotówce - nietypowa. Ale legalna. Policja się z tym nie zgadza, uważa że Whelan musiał wiedzieć, iż Fofana będzie odsprzedawał bilety z zyskiem, łamiąc prawo.
Komunikatu Match Service po ucieczce dyrektora jeszcze nie było. Whelan, były menedżer Bobby'ego Charltona, to szwagier założycieli Byrom Group, Jaime i Enrique. Jednym z udziałowców Match Services jest Infront Sports & Media. A szefem Infrontu - Philippe Blatter. Bratanek Seppa. Infront wydał komunikat, że nie jest w żaden sposób związany z tą sprawą, ale będzie współpracował przy jej wyjaśnieniu. FIFA czeka z komentarzem na więcej szczegółów sprawy.
50 tysięcy podsłuchanych rozmów
A to dopiero początek afery. Kara za sam handel biletami to zwykle grzywna. Ale brazylijska policja uważa, że ma do czynienia z organizacją przestępczą, za co już grożą surowe kary. Dowodzący śledztwem Fabio Barucke mówi, że nagrana rozmowa to jedna z 900 między Whelanem a Fofaną; tyle udało się zarejestrować. Każda dotyczyła sprzedaży biletów. A rozmów między całym gangiem koników - oprócz Whelana wydano nakazy aresztowania 11 osób - policja ma zarejestrowanych aż 50 tysięcy tylko w samym Rio de Janeiro. Podsłuchiwała już cztery tygodnie przed początkiem mundialu. Przekonuje, że zamieszani w handel mogą być też i działacze FIFA, i brazylijscy działacze piłkarscy.
Legendarny Copacabana Palace, gdzie Whelan umawiał się na spotkania z Fofaną i skąd uciekł, to jeden z hoteli, który FIFA wynajęła dla swoich działaczy. Tu mieszka m.in. Blatter i jego ważni goście, choćby książę Albert z Monako. Brazylijska policja nazwała hotel "straganem z biletami" i dostanie od ochrony nagrania z hotelowej telewizji przemysłowej z ostatnich kilku tygodni. Policja ocenia, że Whelan mógł tam podczas mundialu sprzedać bilety o wartości nawet 600 tysięcy dolarów. Wśród biletów, które trafiły do drugiego obiegu, były m.in. te wydane na nazwisko Julio Grondony, szefa argentyńskiej federacji piłkarskiej jeszcze od czasów junty, i jednego z najważniejszych stronników Seppa Blattera w FIFA.
Dorwać FIFA
Śledczy nie ukrywają, że chcą dorwać kogoś z FIFA. Śledztwo nazwali: Operacja Jules Rimet, od nazwiska legendarnego szefa FIFA. Do tej pory między Brazylią a FIFA trwała zimna wojna, teraz może się zacząć otwarty konflikt. Tak złych stosunków z władzami światowej piłki nie miał w ostatnich latach żaden organizator turnieju. Brazylia poszła na wszystkie ustępstwa, o które prosiła FIFA: zwolnienia podatkowe, zmiany przepisów itd., ale alergicznie reagowała i reaguje na wszelkie pouczenia. A sekretarz generalny Jerome Valcke zdążył już powiedzieć m.in., że Brazylijczycy potrzebują kopniaka w tyłek (gdy byli bardzo opóźnieni z przygotowaniami), że FIFA przeszła przy okazji tego mundialu przez piekło brazylijskiej biurokracji, i że strasznie dużo jest na trybunach mundialu pijanych kibiców. Mimo że to na żądanie FIFA zmieniono przepisy w Brazylii tak, by można było sprzedawać alkohol na meczach. W pewnym momencie Valcke był w Brazylii persona non grata, potem mu darowano. Ale prezydent Dilma Rousseff mówiła podczas spotkania z dziennikarzami przed mundialem, że Valcke i Blatter są już uciążliwi. Brazylia przygotowała na mundial tylko to, co musiała. A FIFA pomagała jej przy organizacji tylko tyle, ile musiała. I każda ze stron sprawia wrażenie, jakby bardzo się cieszyła z potknięcia drugiej. Na razie wygląda na to, że to Brazylijczycy mogą śmiać się ostatni.
....
To sceny jak z wojny z mafią . Istotnie nie dość że biorą kasę dla FIFA za transmisję itp. to jeszcze Mao . Jeszcze bilety ...
Afera biletowa na mundialu w Brazylii: Prokuratura na tropie gangu. Tropy prowadzą do FIFA...
Jon Ungeod-Thomas
Ślady prowadzą do FIFA Detektywi chcą ustalić, czy działacze FIFA wiedzieli o tym, że bilety trafiają na czarny rynek. Policja informuje, że w nielegalną sprzedaż wejściówek zamieszany jest ktoś z FIFA.
Brazylijski prokurator, który ujawnił aferę biletową na mistrzostwach świata, zapowiada, że niebawem rozpocznie międzynarodowe śledztwo mające zbadać udział FIFA w skandalu.
Brazylijscy śledczy namierzyli gang biletowy nielegalnie rozprowadzający wejściówki na mecze mundialu. Przekręt mógł przynieść około 100 mln dol.
Prokurator Marcos Kac zapowiedział, że chce zidentyfikować źródło dziesiątek tysięcy biletów na turniej, które trafiły na czarny rynek.
Może to być jedno z największych śledztw w sprawie nielegalnej sprzedaży biletów na turniej. Świat piłki nożnej wciąż nie ochłonął po serii skandali z udziałem działaczy FIFA. Ostatnio "The Sunday Times" ujawnił aferę łapówkarską na najwyższych szczeblach FIFA - jeden z szefów komitetu przyjął łapówkę w wysokości 3 mln funtów w zamian za wsparcie starań Kataru, który ubiegał się o organizację mundialu w 2022 r.
Kac oświadczył, że zamierza zidentyfikować źródło nielegalnych biletów i wszcząć nowe śledztwo, tym razem w sprawie o unikanie płacenia podatków i pranie brudnych pieniędzy.
- Druga część tego dochodzenia będzie zakrojona na szeroką skalę - dodał. - Będziemy potrzebować pomocy ze strony międzynarodowej policji i Interpolu.
Detektywi chcą ustalić, czy działacze FIFA wiedzieli o tym, że bilety trafiają na czarny rynek. Policja poinformowała, że podejrzewa, iż w nielegalną sprzedaż wejściówek zamieszany jest ktoś z FIFA, wskazuje też, że pośrednikiem wprowadzającym bilety na czarny rynek mogła być agencja Match Hospitality, oficjalny partner biznesowy FIFA od 20 lat obsługujący mundiale.
FIFA zapewnia, że sprzeciwia się nielegalnemu handlowi biletami, i zapowiada, że będzie współpracować ze śledczymi.
Jak informuje "The Sunday Times", brazylijska policja dotarła do 22 tys. godzin nagrań rozmów telefonicznych, w tym do
rozmów między rzekomym przywódcą gangu handlującego na czarnym rynku a Zurychem, gdzie FIFA ma swoją siedzibę.
Prokurator Kac zapowiada, że zamierza przyjrzeć się roli dyrektorów Match Hospitality, braci Jaimego i Enrique Byromów. Meksykanie są założycielami firmy Byrom mającej siedzibę w Cheadle w Wielkiej Brytanii.
O sterowanie przekrętem podejrzany jest oficjalny dealer biletów na mundial Ray Whelan, który pracuje dla Match. Policja nagrała jego rozmowę, w której negocjował z konikiem sprzedaż biletów na kwotę 600 tys. dol.
W zeszłym tygodniu po rozmowie z policją Whelan wyszedł za kaucją i od tej pory się ukrywa. Firma Match zapewnia, że zarzuty wobec Whelana są bezpodstawne, a on nie jest zbiegiem, a jedynie konsultuje się ze swoim adwokatem w sprawie "nielegalnego aresztowania".
Śledczy zamierzają wyjaśnić, dlaczego FIFA na oficjalnego partnera biznesowego wybrała firmę Match. Podczas wcześniejszych mundiali bilety rozprowadzane przez tę firmy za każdym razem trafiały na czarny rynek, a jednak FIFA podtrzymała współpracę.
64-letni Whelan został aresztowany w poniedziałek w hotelu Copacabana Palace w Rio de Janeiro. Następnego dnia wyszedł za kaucją.
Gdy w czwartek funkcjonariusze policji wrócili, by go ponownie aresztować, Whelan zbiegł. W jego apartamencie na piątym piętrze nie było nikogo, ale gospodarz pozostawił włączony telewizor, otwarte walizki i klapki przy łóżku.
Policja podejrzewa, że Whelan był głównym dostawcą biletów dla Mohamadou Lamine Fofany, biznesmena algiersko-francuskiego pochodzenia, oskarżonego o nielegalne rozprowadzanie wejściówek.
Whelan i Fofana to dwaj z 12 podejrzanych, których aresztowano. Policja prowadzi przeciwko nim śledztwo w związku z podejrzeniami o nielegalny obrót biletami, pranie brudnych pieniędzy i działalność kryminalną. Śledczy zamierzają teraz przesłuchać nagrania z rozmów telefonicznych Fofany z Zurychem.
W rozmowie z 13 czerwca między Whelanem a Fofaną w Brazylii podejrzani rozmawiali o sprzedaży 24 biletów po 25 tys. dol. za sztukę, płatne w gotówce.
Jak wynika z policyjnych dokumentów, dowody wskazują na to, że Whelan wiedział o tym, że bilety, które dostarcza, zostaną "odsprzedane stronom trzecim i trafią na czarny rynek". Policja postawiła zarzuty Whelanowi, Fofanie i 10 pozostałym podejrzanym.
Śledztwo skupi się teraz na zidentyfikowaniu źródła biletów, ale też na zarzutach unikania płacenia podatków i prania brudnych pieniędzy.
Na tegoroczny mundial przygotowano 3 mln biletów, z tego 445 tys. rozprowadzała agencja Match Hospitality. Match jest oficjalnym partnerem FIFA od 1994 r.
Philippe Blatter, bratanek prezydenta FIFA Seppa Blattera, jest prezesem firmy Infront Sports & Media posiadającej 5 proc. udziałów w Match Hospitality.
Przedstawiciele Match już wcześniej odpowiadali na pytania o to, jak to się stało, że ich bilety trafiły na czarny rynek. W 2006 r. firmy należące do braci Byromów dostarczyły ponad 5 tys. biletów Jackowi Warnerowi, byłemu wiceprezydentowi FIFA. Później wyszło na jaw, że Warner sprzedał część biletów na czarnym rynku.
W 2010 r. bracia umówili się z Warenem, że dostarczą mu więcej biletów, ale interes nie wypalił z powodu małego zainteresowania. Nie podjęto działań prawnych, ale Warner został zmuszony do odejścia z FIFA w związku z innymi zarzutami o korupcję.
W oświadczeniu Match twierdzi, że aresztowanie Whelana było bezpodstawne i bezprawne, a policja nie rozumie, na jakiej zasadzie działa sprzedaż biletów przez agencje pośrednictwa. Firma zapewnia, że Whelan sprzedawał bilety po właściwej cenie, ale nie wiedział, że Match zablokował sprzedaż biletów Fofanie.
FIFA jest przekonana, że śledztwo nie wykaże żadnych nieprawidłowości w działalności firmy Byrom.
Tłumaczenie: Lidia Rafa
....
To sprawa się rozwija . Z jakiej paki FIFA sprzedaje bilety skoro 100 % kosztów ponosi gospodarz ?
MŚ 2014: wiceprezes federacji argentyńskiej spekulował biletami VIP
Wiceprezes piłkarskiej federacji Argentyny Luis Segura przyznał się do spekulacyjnego handlu biletami VIP na mecze piłkarskich mistrzostw świata. Jest kolejną zamieszaną w proceder osobą. Policja zatrzymała już Raya Whelana, dyrektora firmy partnera FIFA.
Maksymalna cena biletu VIP-owskiego to 1000 euro. Sprzedawano je, według policji i śledztwa dziennikarskiego, po astronomicznych cenach. Do spekulacji Segura się nie przyznał.
"Popełniłem błąd. Żałuję, przepraszam. Zgłosiło się 400 osób, które nie miały biletów. Jeśli możesz rozwiązać problem nawet tylko 1000 osób, to robisz to. To były bilety-nadwyżki otrzymane od FIFA, które sprzedawano po oficjalnej cenie " - powiedział w rozmowie z argentyńskim "Radio del Plata" Segura.
W aferę zamieszanych jest kilkanaście osób. Na razie tylko 64-letni Whelan, który jest dyrektorem Match Hospitality, partnera FIFA, który dostarczał VIP-om pakiety na brazylijski mundial, został zatrzymany.
W trakcie mundialu brazylijskie media informowały, że jeden z działaczy FIFA mógł być zamieszany w nielegalną sprzedaż biletów. Podejrzenia padały także na brazylijskiego piłkarza Dungę, mistrza świata z 1994 roku i trenera "Canarinhos" w latach 2006-2010.
...
Fajnie się tłumaczy . On ... pomagał ... rozwiązywał problemy .... Taki charytatywny ...
USA: senatorowie wzywają FIFA do odebrania Rosji mundialu 2018
Grupa amerykańskich senatorów napisała do szefa Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Seppa Blattera, "usilnie zachęcając" do odebrania Rosji "przywileju" organizowania Pucharu Świata w 2018 roku z powodu jej roli w kryzysie ukraińskim i okupacji Krymu.
List z wtorkową datą został podany do publicznej wiadomości w środę. Podpisało go 13 senatorów, Republikanów i Demokratów, m.in. przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych John McCain, były szef senackiej komisji spraw zagranicznych Robert Menendez.
"Pozwolenie Rosji na goszczenie Pucharu Świata FIFA w niestosowny sposób podnosi prestiż reżimu Putina w czasie, kiedy reżim ten powinien być potępiany, oraz wspomaga gospodarkę w czasie, kiedy duża część społeczności międzynarodowej nakłada sankcje gospodarcze" - napisali senatorowie.
Do bojkotu piłkarskich mistrzostw świata w Rosji wyzwał w marcu prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, ale FIFA odmówiła. "Puchar Świata w 2018 roku odbędzie się w Rosji - to rzecz pewna. Oni tam ciężko pracują, a bojkot Pucharu Świata czy jakiejkolwiek innej imprezy sportowej nigdy nie wchodził w grę. Mundial pozwoli ustabilizować tę część Europy" - oświadczył wtedy Blatter podczas obrad Komitetu Wykonawczego FIFA w Zurychu.
...
Nie wyobrazam sobie w nazisyowskiej Rosji ,,radosnego swieta pilki noznej" ...
Niemieckie media na tropie korupcji w FIFA
Wraca temat podejrzeń o korupcję przy wyborze organizatorów piłkarskich mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku. Niemieckie media informują o łapówkach i niejasnych układach biznesowych, jakie towarzyszyły przyznaniu praw do organizacji mundialu Rosji i Katarowi. Ustalenia dziennikarzy rzucają cień na FIFĘ, czyli Międzynarodową Federację Piłkarską.
Dziennikarze niemieckiej telewizji ARD rozmawiali z byłą pracownicą komitetu odpowiedzialnego za kandydaturę Kataru Phaedrą Almajid. Oskarżyła ona trzech wysokich rangą funkcjonariuszy FIFA o przyjęcie po 1,5 miliona dolarów łapówki za to, że w głosowaniu poprą pomysł organizacji mundialu na pustyni. Chodzi o działaczy z Kamerunu, Nigerii i Wybrzeża Kości Słoniowej.
Dziennikarze rozmawiali też z członkiem komitetu wykonawczego FIFA, który potwierdził, że przyznając mundial Katarowi i Rosji, robiono interesy z czołowymi rosyjskimi i katarskimi przedsiębiorstwami. Autorzy materiału znaleźli też dowody na to, że afrykańscy działacze FIFA dostają z centrali ogromne pieniądze, z którymi nie wiadomo, co się dzieje.
Wiadomo za to, że prezes FIFA Sepp Blatter może liczyć na głosy afrykańskich działaczy, kiedy pod koniec maja będzie ubiegał się o reelekcję. Dziennikarze ARD przygotowując swój materiał, mieli problemy. Podczas zdjęć w Katarze ekipa została zatrzymana przez służby specjalne. Dziennikarze zostali przesłuchani. Przez kilka dni nie mogli opuścić Kataru. Zniszczono też nagrany przez nich materiał.
>>>
Serial. W ogole standardy FIFA Rosji Korei Polnocnej sa zblizone...
IAR
FIFA: sponsorzy zaniepokojeni sytuacją w piłkarskiej centrali
Sepp Blatter - AFP
Sponsorzy piłkarskiego mundialu w 2018 roku straszą władze FIFA renegocjacją kontraktów. To efekt skandalu korupcyjnego wśród członków najważniejszych ciał piłkarskiej centrali.
Wcześniej McDonalds, Adidas oraz Coca Cola, a teraz także VISA zagroziły wycofaniem ze sponsoringu mistrzostw świata w Rosji. Firmy, które płacą ogromne pieniądze za reklamę przy okazji piłkarskiego mundialu, domagają się działań naprawczych we władzach FIFA. Mimo zatrzymania siedmiu członków Komitetu Wykonawczego FIFA, Sepp Blatter nie zamierza odejść ze stanowiska szefa organizacji. Chce kandydować na fotel prezesa po raz piąty.
Sprzeciwiają się temu głośno między innymi przedstawiciele europejskich federacji piłkarskich, w tym szef UEFA Michel Platini. Francuz chce, aby jutrzejsze głosowanie przełożyć o kilka miesięcy. Jeśli jednak do niego dojdzie, Europa zagłosuje na kandydata z Jordanii, a przeciwko Blatterowi.
...
Znowu ci dali czadu.
Władimir Putin gratuluje Blatterowi
Władimir Putin - Reuters
Prezydent Rosji gratuluje szefowi FIFA ponownego wyboru. Wczoraj Sepp Blatter został wybrany na piątą kadencję na stanowisku przewodniczącego światowej federacji piłkarskiej, w atmosferze korupcyjnego skandalu.
Jak informuje Kreml, Władimir Putin wysłał do Blattera telegram, w którym gratuluje mu reelekcji. Wyraził w nim także przekonanie, że "doświadczenie Szwajcara, jego profesjonalizm i wysoki autorytet" pomogą mu rozszerzyć popularność piłki nożnej na całym świecie.
REKLAMA
Moskwa jest szczególnie zainteresowana współpracą z FIFA przy organizacji najbliższych mistrzostw świata w piłce nożnej. Odbędą się one bowiem w Federacji Rosyjskiej w 2018 roku. Mecze będą rozgrywane w 11 miastach na kontynencie europejskim i azjatyckim.
Wybór nowego szefa był głównym punktem obrad kongresu FIFA w Zurychu. Posiedzenie odbyło się w cieniu afery korupcyjnej. W środę na wniosek amerykańskiej prokuratury zatrzymano prominentnych działaczy FIFY i biznesmenów podejrzanych o korupcję. Sepp Blatter odcina się od afery i twierdzi, że jest ona dziełem jednostek, a nie całej organizacji.
...
Ta jest! Bratni rezim radziecki.
Radziwinowicz: Blatter cenny dla Rosji
Szef FIFA Sepp Blatter - ENNIO LEANZA / PAP
"Sepp Blatter przy wydatnej pomocy ostał się na stołku szefa światowej federacji piłkarskiej FIFA, więc w Moskwie powinno wykrzyknąć: »Górą nasi! Zwyciężyła korupcja«" - komentuje Wacław Radziwinowicz na łamach "Gazety Wyborczej".
O mundialach w Rosji w 2018 roku i Katarze 2022 mówiło się niewiele w porównaniu do innych wielkich aferach w FIFA. Okazuje się, że to dlatego, że zapłacono pod stołem wielu działaczom piłki nożnej, którzy nie stronili od brania pieniędzy - pisze Radziwinowicz. Powołuje się tu na stwierdzenie, że wszyscy w Rosji, podejrzewają Zachód o szukanie okazji do zaszkodzenia krajowi Putina.
REKLAMA
Potwierdzają to w przytoczone słowa Władimira Żyrinowskiego, lidera Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji. Polityk sądzi, że to specjalnie wymyślona prowokacja, by nie doszło do wyboru na przewodniczącego organizacji Blattera. Wszystko dlatego, że ma on dobre kontakty z Rosją.
Sama Rosja pozytywnie odnosi się do Blattera, któremu Putin złożył gratulacje, gdy wcześniej utrzymał swoje stanowisko. Wtedy za pośrednictwem rzecznika Dmitrija Pieskowa "wyraził przekonanie, że doświadczenie, profesjonalizm i wysoki autorytet pomogą Blatterowi nadal wspierać rozszerzenie geografii piłki nożnej na całym świecie".
Jednak szemrana reputacja, według Radziwinowicza, samego Blattera w oczach Rosji, wydaje się być niczym niepokojąca. "W Rosji o korupcji oficjalnie mówią nieprzychylnie, lecz w praktyce lubią ją i cenią" - można przeczytać w "GW".
Być może dochodzenie wskaże, jak i w zamian za co Rosja przekonuje egzotycznych działaczy do przyznania jej mundialu. Może też okaże się, jak postrzegany przez Moskwę jest Blatter.
W zeszłą środę ogłoszono akt oskarżenia obejmujący 47 zarzutów wobec 14 osób, w tym wysokiej rangi działaczy FIFA i dyrektorów marketingu sportowego firm współpracujących z organizacją. Jak podał Departament Sprawiedliwości USA, był to "trwający do 24 lat spisek, by wzbogacić się dzięki korupcji w międzynarodowej piłce nożnej". Wśród zarzutów padają wymuszenia, pranie pieniędzy i oszustwa finansowe.
Na korupcję w FIFA miała natrafić FBI, prowadząc kilka lat temu inne dochodzenie, związane z rosyjską przestępczością zorganizowaną.
...
Antymajdan dziala. Stowarzyszenie Pro Coruptia ... Akcja brudne rece...
Niezatapialny sternik światowego futbolu
Joseph Blatter - ENNIO LEANZA / PAP
Wydaje się, że Sepp Blatter od 1998 roku rządzi światowym futbolem. Tak naprawdę jednak wiele dłużej. Szwajcar miał sporo do powiedzenia już jako sekretarz generalny FIFA, gdy jej prezesem był Joao Havelange. Mogło się zdawać nawet, że cała organizacja mówi jego głosem. We wtorek, zaledwie cztery dni po reelekcji, podał się do dymisji.
Blatter pokonał w wyborach księcia Jordanii Ali'ego Bin Al Husseina i został prezydentem FIFA na kolejną już, piątą kadencję. Jego rywal nie wystartował nawet w drugiej turze, bo wynik wydawał mu się z góry przesądzony. - Chcę zrealizować moje projekty. Jedna kadencja na to nie wystarczy - mówił sternik całego światowego futbolu w 2001 roku, ale to samo właściwie mógłby mówić teraz.
REKLAMA
Człowiek o bardzo szerokich koneksjach
Do świata piłki wkroczył trochę niezauważalnie. Co ciekawe, wcześniej jako działacz piastował funkcję sekretarza generalnego Szwajcarskiego Związku Hokeja na Lodzie, by płynnie przejść z tego sportu do futbolu. Został dyrektorem programu rozwoju FIFA, dyrektorem technicznym FIFA, a w 1981 roku sekretarzem generalnym tej organizacji i dyrektorem Komitetu Wykonawczego.
Chociaż rządy sprawował Havelange, każdy kto interesował się piłką, musiał znać Blattera. To sekretarz generalny zabierał głos, aby objaśnić zmianę zasad gry czy zawiłości związane z losowaniami kolejnych mistrzostw świata. W 1986 roku Brazylijczyk rozpoczął kolejną czteroletnią kadencję, ale w czasie mistrzostw świata w Meksyku ktoś niewtajemniczony mógłby odnieść wrażenie, że prezesem jest Szwajcar, który stwarzał wokół siebie aurę człowieka o bardzo szerokich koneksjach. Witano go wszędzie z wielkimi honorami i nie sposób było go nie zauważyć.
W 1990 roku na kolejnym mundialu to on rozstawiał sędziów po kątach. Jego ostre słowa, w jakich wypowiadał się o arbitrach, zszokowały wielu obserwatorów mistrzostw. Stwierdził, że panowie Erik Fredriksson ze Szwecji, Luigi Agnolin z Włoch i Aleksiej Spirin ze Związku Radzieckiego już nie będą sędziować. Szwedowi zarzucił wręcz nieuczciwość.
Bez cienia wstydu mówił o swoich własnych pomysłach dla futbolu. Mundial rozgrywany we Włoszech był uważany za mało atrakcyjny. Blatter podejrzewał, że powodem może być ilość aż 24 jego uczestników. - Być może trzeba będzie wrócić do 16 drużyn w finałach albo zastosować "stary, wypróbowany" system KO - mówił, nawiązując do przedwojennego systemu, gdzie drużyny mogły odpaść po rozegraniu zaledwie jednego meczu. Z czasem jednak optyka mu się zmieniła.
Wiedział, co i komu obiecać
W 1998 roku, gdy oficjalnie zaczął się starać o objęcie stanowiska prezesa FIFA, zrobił dwie rzeczy, które dały mu kolosalną przewagę nad Szwedem Lennartem Johanssonem. Po pierwsze - obiecał podczas wizyty w Hongkongu zwiększenie liczby miejsc dla krajów azjatyckich w finałach mistrzostw świata. Gdy był w Liberii, dodał coś jeszcze. -Jeżeli zostanę prezydentem FIFA, podaruję Afryce organizację mistrzostw świata w 2006 roku - oświadczył.
Zapowiedział też pomoc dla najsłabszych dotąd piłkarsko krajów. - Europa i Ameryka Południowa "uciekły" innym kontynentom. FIFA musi pomagać Azji, Afryce czy Concacaf, by ich sukcesy w turniejach młodzieżowych przenieść do dorosłej piłki - zapewniał.
Te z pozoru niewiele znaczące dla Europejczyków ruchy, odbiły się szerokim echem w odwiedzanych krajach. Blatter zyskał sobie tam nie tylko przychylność. Zaczął budować swoją legendę. Absolwent wydziału ekonomii na Uniwersytecie w Lozannie nie miał problemów z liczeniem i wiedział, że głos Fidżi na każdym kongresie FIFA będzie wart dokładnie tyle samo, co głos Niemiec, Francji, Włoch czy innego kraju o tradycjach piłkarskich. Im więcej "maluczkich" przekona na początek, tym jego władza będzie bardziej trwała.
Nikt wtedy nie myślał, że sam Blatter nie może przekazać mundialu Afryce, bo wszystko musi zostać poddane pod głosowanie. W ten sposób kandydatura Republiki Południowej Afryki przegrała prawo do organizacji mistrzostw w 2006 roku z Niemcami. Sternik futbolu przyjął to z dużym rozczarowaniem, stwierdzając, że wynik głosowania był wyrazem braku odwagi członków komitetu wykonawczego. Przed wyborem gospodarza kolejnego mundialu już więcej osób zdołał przekonać do swoich racji. Mistrzostwa w 2010 roku miało zorganizować RPA.
Pierwsze oskarżenia. "Mundial we Francji ustawiony"
Blatter zwiększał swoją popularność na innych kontynentach, ale tracił ją w Europie. Znany był jego negatywny stosunek do Ligi Mistrzów, piłkarskiego dziecka jego dawnego rywala - Johanssona. Wprowadził jednak niemały zamęt swoim nowym pomysłem - mundialem rozgrywanym co dwa lata. Sytuacją nie do pogodzenia dla Europy, która w parzystych latach rozdzielających kolejne mistrzostwa globu rozgrywa swój własny czempionat.
- Federacje piłkarskie z Europy nie wykluczają zbojkotowania mistrzostw świata, jeśli miałyby być rozgrywane co dwa lata - grzmiał Johansson, który pozostał szefem UEFA. Blatter uspokajał. - Jeśli stworzymy rozsądny kalendarz rozgrywek, nie zniszczymy futbolu. Przeciwnie, będziemy go popularyzować - mówił, zakładając w swoim projekcie jedenaście miesięcy na granie i jeden na odpoczynek.
Już wtedy pojawiły się pierwsze oskarżenia pod jego adresem, że wybory na prezesa FIFA miały nie być do końca "czyste". Blatter szybko zdementował pogłoski o manipulacjach i postanowił wszcząć dochodzenie dla ustalenia "źródła tych oszczerczych bredni". Można było o tym przeczytać w niemieckiej i szwedzkiej prasie. Oskarżano tam Blattera o kupienie głosów delegatów z kontynentu afrykańskiego. Twierdzono, że to Johansson miał zarzucać Blatterowi przekazanie z kasy FIFA sumy 50 tysięcy dolarów, zachęcającej delegatów z niektórych krajów członkowskich do głosowania na niego. Szwed jednak wszystkiego się wyparł i zapowiedział dobrą współpracę z FIFA.
Zyskał sobie też przeciwnika w osobie Diego Maradony, uznawanego niedługo wcześniej najlepszym piłkarzem świata. Argentyńczyk nie pełnił żadnej funkcji w piłkarskich strukturach, ale twierdził, że "dużo wie". - Francja zostanie mistrzem świata, a FIFA jest skorumpowana - stwierdził. Jego zdaniem Francuzi mieli zdobyć mistrzostwo świata, bo wszystko wcześniej zostało ustawione. - Tylko cud może sprawić, że Francuzi nie będą mistrzami świata. Dla mnie stało się to już jasne, gdy pan Blatter ogłosił, iż został wybrany nowym prezydentem FIFA w wyniku głosowania podczas kongresu tej federacji. Kongres ten to farsa. Wszystko było zainscenizowane przez Michela Platiniego i drugiego kandydata na prezydenta Lennarta Johanssona - rzucał oskarżeniami na prawo i lewo Maradona. Argentyński gwiazdor słynął z ciętego języka, więc nikt się specjalnie jego słowami nie przejął. Warto tylko zauważyć, że mistrzostwo świata w 1998 roku rzeczywiście zdobyła Francja.
Liga Światowa i wykop piłki z autu
Blatter wycofał się ze swojej idei mundialu co dwa lata, ale miał kilka innych, szokujących dziś pomysłów, z których wiele nie weszło w życie. - Zamierzamy powiększyć bramki. Nie stanie się to wcześniej niż po mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku - mówił jeszcze przed francuskim mundialem.
Twierdził na przykład, że wyrzut piłki z autu powinien być zastąpiony poprzez jej wykop. Takie próby były czynione w 1993 roku na mistrzostwach świata 17-latków. Jednocześnie nie zgadzał się, aby na igrzyskach olimpijskich grały piłkarskie reprezentacje w najsilniejszych składach. Ograniczenie wiekowe do 23 lat, z możliwością dobrania trzech starszych zawodników pozostało. Blatter nie mógł przecież pozwolić, aby coś na kształt jego ukochanej zabawki - mundialu znalazło się w rękach MKOL.
Konsekwentnie sprzeciwiał się analizie wideo przy spornych i kontrowersyjnych sytuacjach. - Futbol powinien zachować ludzkie oblicze. Błędy arbitrów są częścią gry, tak samo jak piłkarze i trenerzy - tłumaczył. W 2010 roku zgodził się jednak na częściowe wprowadzenie technologii do futbolu, poprzez wdrożenie systemu "goal-line", który wskazywał, czy piłka przekroczyła linię bramkową.
Chyba na złość autorom europejskiej Ligi Mistrzów, chciał stworzyć Ligę Światową, w której grałoby 18 drużyn, w tym 8 klubów z Europy. Ten jego pomysł też nie wszedł w życie. Częściowo jednak zmodyfikował go i stworzył w ten sposób Klubowe Mistrzostwa Świata zamiast rozgrywanego wcześniej Pucharu Interkontynentalnego. Konsekwentnie za to odmawiał prawa bytu Superlidze, jaką chciały założyć najsilniejsze europejskie klubowe marki. - W ostateczności FIFA będzie zmuszona zawiesić narodową federację, której członkiem jest klub. Wtedy federacja zawiesi klub - twierdził, bo dla niego nie było żadnych złych scenariuszy. - Jeśli zostanie zawieszona narodowa federacja, wtedy wszystkie kluby będą zawieszone. Przeważy zasada solidarności i wszyscy powrócą do futbolowej rodziny.
Mistrzostwa świata… mistrzów świata
Zamiast mundialu rozgrywanego co dwa lata, planował jeszcze coś. Chciał stworzyć Mistrzostwa świata... mistrzów świata. W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Sport-Bild" Blatter powiedział, że w przypadku przyjęcia przez wszystkie federacje jednakowego kalendarza piłkarskiego od lutego 2005, po zakończeniu mistrzostw w 2004 roku powstanie półroczna przerwa we wszelkich rozgrywkach piłkarskich, którą trzeba zapełnić.
W tamtym momencie, od 1930 roku siedem krajów zdobyło piłkarskie mistrzostwo świata. Były to: Włochy, Brazylia, Urugwaj, Argentyna, Niemcy, Anglia i Francja. Stawkę tych drużyn miała uzupełnić Hiszpania - organizator takiego turnieju. Wspomniane mistrzostwa nigdy się nie odbyły, ale co ciekawe Hiszpanie dołączyli do grona drużyn, które sięgnęły najcenniejsze piłkarskie trofeum globu.
Zaproponował też, aby zlikwidować remisy. - Każdy mecz powinien być rozstrzygnięty. Kiedy się gra w karty, czy w cokolwiek innego, zawsze jest zwycięzca i pokonany. Powinniśmy zastosować takie zasady w piłce - mówił. Ten jego pomysł także nie wpisał się skutecznie w historię futbolu. Chciał też profesjonalnych sędziów, co nie wszędzie i nie do końca się udało.
Jego sposób zarządzania FIFA mógł się nie podobać wielu osobom, ale przynosił zyski tej organizacji. Blatter zresztą miał wszystko dokładnie wyliczone. Porównywał FIFA do wielkiego japońskiego koncernu samochodowego z rocznym obrotem 186 miliardów dolarów rocznie. Przekonywał, że światowy futbol "produkuje" o 14 miliardów więcej. Tłumaczył to w określony sposób - we Francji w każdy weekend odbywa się 42 tysiące meczów, w Niemczech - dwa razy tyle. Kibice na trybunach wydają pieniądze nie tylko na bilety, ale też na benzynę, żywność, pamiątki. Każde mistrzostwa świata miały przynosić FIFA co najmniej pół miliarda franków szwajcarskich. Trudno było się zatem dziwić, dlaczego chciał mundialu co dwa lata. W 2004 roku pochwalił się, że nadwyżka finansowa FIFA wynosi 90 milionów euro. Trzy lata wcześniej, po bankructwie firmy marketingowej ISL-ISMM związanej z Międzynarodową Federacją Piłkarską straty miały wynosić 40 milionów euro.
Tylko on pozostał nietykalny
Pozycją Blattera nie zachwiały publikacje "Daily Mail" udowadniające, że w 1998 roku kupował on głosy. Prokuratorskie śledztwo w sprawie domniemanej defraudacji majątku FIFA utknęło w martwym punkcie. Na kolejną kadencję został wybrany dokładnie tak samo, jak na pierwszą, co media przyjęły jako nad wyraz spodziewany fakt.
I tak samo było z kolejnymi kadencjami, mimo że sporo kontrowersji wywołało przyznanie mistrzostw świata Rosji czy Katarowi. Szwajcar pozostał na stanowisku i to nawet pomimo faktu, że tuż przed ostatnim głosowaniem aresztowano wiele znanych osobistości z FIFA pod zarzutem korupcji. Nietykalny pozostał tylko on, ale atmosfera wokół organizacji zrobiła się gęsta, jak nigdy. W Europie znów rozważano bojkot najbliższego mundialu.
We wtorek 2 czerwca, po czterech dniach od reelekcji Sepp Blatter ogłosił rezygnację z funkcji szefa FIFA. Prawdziwy powód decyzji nie jest na razie znany.
...
Juz chyba grozilo eksplozja...
Polish Express
Wielka Brytania gotowa na przejęcie mundialu od Rosji i Kataru
Wielka Brytania gotowa na przejęcie mundialu od Rosji i Kataru - istock
Po piątkowych wyborach na szefa FIFA, które po raz kolejny wygrał Szwajcar Sepp Blatter, nie ustają próby nacisku na światową federację piłkarską. Do dyskusji włączył się burmistrz Londynu Boris Johnson, który zaprasza piłkarzy do siebie.
"Londyn jest gotowy, żeby ugościć piłkarzy podczas Mistrzostw Świata, które zostały przyznane pięć lat temu Rosji i Katarowi" – napisał w cotygodniowym felietonie dla The Telegraph.
REKLAMA
Burmistrz wyraził nadzieję, że sprawa nie jest jeszcze całkowicie przesądzona, a nacisk na FIFĘ wyjdzie od strony sponsorów, którzy mają podpisane wielomilionowe kontrakty sponsorskie. Narzekał również na to, że w czasie ostatniego głosowania wystąpiły podziały wśród europejskich związków piłkarskich i początkowo przeciwne Blatterowi Francja i Hiszpania, ostatecznie go poparły.
"Wszystko, co możemy teraz zrobić, to uważnie śledzić wydarzenia, przesłać wszystkie dowody na nieprawiedliwości Amerykanom i z nadzieją czekać. Jeżeli zostanie udowodnione, że w 2010 roku doszło do korupcji, wybór organizatora Mundialu 2018 powinien zostać powtórzony, a my powinniśmy wystartować. Jesteśmy na to gotowi" podsumowuje Johnson.
Jednak szanse na zmianę organizatora Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej są znikome. Blatter cieszy się poparciem większości delegatów, ponieważ każda federacja piłkarska ma tylko jeden głos. Oznacza to, że europejskie państwa, gdzie tradycje piłkarskie są największe, a ligi skupiają gwiazdy z całego świata, mają znacznie mniej głosów niż kraje azjatyckie, czy afrykańskie, które zdecydowanie popierają obecne władze.
Blatter, pomimo zarzutów o korupcję dla jego zastępców, trzyma się dobrze, ponieważ ma poparcie polityczne w różnych częściach świata. Pod koniec zeszłego tygodnia stanowczo poparł go Władimir Putin, popierają go również władze większości państw arabskich, które uważają, że obecna afera ma podłoże rasistowskie i tym też tłumaczą chęć odebrania statusu gospodarza Katarowi.
...
Ciekawy pomysl.