Wyrusz na Drogę Krzyżową .
Serwis znalezionych frazAshley...
Misja: wyrusz na Ekstremalną Drogę Krzyżową, by odpowiedzieć sobie na pytanie, o co Ci chodzi
Misja jest odpowiedzią na pytanie o sens. Jeśli widzimy sens, chce nam się uczyć, pracować. Chce nam się żyć. Weźmy na przykład dzieci. Czasami, a nawet często, chodzą do szkoły, ale nie widzą sensu nauki. Wszystko wtedy przychodzi im ciężko. Muszą się wręcz zmuszać. Wystarczy jednak nauczyciel, który potrafi pokazać piękno wiedzy, a nauka zaczyna sama wchodzić do głowy.
Podobnie jest w pracy. Jeśli nie widzimy sensu tego, co robimy, męczymy się i odliczamy minuty do końca dniówki. Jeśli jednak odkryjemy, że to, co robimy jest ważne, ze zdumieniem patrzymy na zegarek: już jest po pracy? Jeśli więc odkrywamy sens, możemy poczuć w sobie misję: chce nam się to zrobić. W głębi serca rozumiemy, że dzięki temu świat będzie lepszy.
Dzielimy się więc na ludzi, którzy widzą w swoim życiu sens i tych, którzy nie widzą. Ci, którzy sensu nie widzą, nie mają powodów, by bardziej się angażować. Brakuje im motywacji wewnętrznych. Zaś ci, którzy widzą sens, także dzielą się na dwie grupy. Jedna widzi sens, ale tym ludziom nie chce się aż tak angażować. Chcieliby, ale bez większego wysiłku. I pozostają najwyżej kibicami lub zgorzkniałymi czytelnikami codziennych gazet z wyraźnym nawykiem obrażania się na innych.
Wreszcie jest grupa osób, która odkryła sens i postanowiła za nim pójść. To ludzie z misją. Wiedzą, po co żyją i chce im się żyć. Co więcej, widzą cele i je realizują. Dzięki nim świat staje się lepszy.
Ta droga krzyżowa, zarówno w swej ekstremalności, jak i w tekstach, ma pomóc w odnalezieniu sensu i podjęciu misji. Powodzenia. ks. Jacek WIOSNA* Stryczek
*"WIOSNA" w moim nazwisku oznacza powołanie w powołaniu. Pewnego razu odkryłem PRZYKAZANIE MIŁOŚCI WZAJEMNEJ. Najważniejsze przykazanie chrześcijan, przykazanie "nowe". I postanowiłem poświęcić swoje życie na promowanie tego przykazania. Może dlatego wciąż mi się chce.
Jezus powiedział: Przykazanie nowe daje wam, abyście się wzajemnie miłowali ta, jak Ja was umiłowałem.
Stacja 1
Sąd nad Jezusem
Zacznijmy od tego: jednego dnia żyjesz, drugiego umierasz. Złudzeniem jest myślenie, że skoro dzisiaj żyjesz, to jutro będzie tak samo. Może ci się przytrafić sądny dzień jak Jezusowi. Jestem pewien, że wtedy "zada Ci się pytanie", czy twoje życie miało sens.
Często słyszę osoby starsze, które opowiadając o swojej przeszłości, starają się wypełnić życie sensem. Podkreślają znaczenie, ważność podejmowanych wyzwań, dzielą się swoimi dylematami i wyjątkowością rozwiązań. W praktyce jednak żyli tak, jak życie kazało. Pozwalali nieść się prądowi wydarzeń i na co dzień nie dostrzegali w sobie wyjątkowości.
Na początku tej drogi krzyżowej warto nastawić się na "sądny dzień". Na bezpośrednie obcowanie z pytaniem: o co chodzi Ci w życiu. I najważniejsze: czy masz w sobie misję, czy masz powód, by zmieniać świat na lepsze. Czy Twoje życie każdego dnia jest wyjątkowe, bo właśnie robisz coś wielkiego. Czy też po prostu, minął dzień i tyle.
Módlmy się: Jezu, natchnij mnie, bym nie tylko wiedział, po co żyję, ale bym każdego dnia żył wyjątkowo
Stacja 2
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Miarą wielkości człowieka jest największe wyzwanie, które podjął i wygrał. Nie jesteśmy tacy, jak o sobie myślimy; tym bardziej tacy, jak nas opisują inni. Każdy z nas ma swoją obiektywną miarę. Mierzymy się z wyzwaniem i jeśli osiągniemy cel, stajemy się już kimś innym.
Zupełnie jak z górami. Wchodzimy na górę, ale przez to góra się nie zmienia. Po wejściu na szczyt, my się zmieniamy. Stajemy się zdobywcami. To niby nic, a jednak następnym razem będziemy dużo pewniejsi siebie. Raz nam się udało, uda się i drugi.
Jezus podejmuje wyzwanie i bierze krzyż. Celem nie jest męczeństwo, ale zmiana świata na lepsze. Szansa dla grzeszników. Druga stacja niewątpliwie pyta, czy masz już "szczyt", na który zamierzasz wejść. Czy masz już misję, dla której jesteś gotowy podjąć wyzwanie. Pamiętaj: miarą wielkości człowieka jest największe wyzwanie, które podjął i wygrał. Jaką miarą się mierzysz?
Módlmy się: Jezu, porozmawiaj ze mną o tym, czy warto zmieniać świat na lepsze.
Stacja 3
Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem
Jest wiele gór, które można zdobyć pozostając w strefie komfortu. Łagodna ścieżka, ładny widok, kolejka linowa na szczyt. Tak jednak nie można zmienić świata. Można jedynie z niego korzystać.
Każda zmiana oznacza opór. Również zmiana na lepsze. Bez wysiłku można coś zniszczyć. Żeby coś stworzyć, trzeba się napracować.
Wyzwanie zaczyna się wtedy, gdy robię coś, czego do tej pory nie robiłem. Wyzwanie oznacza przekraczanie siebie. Komfort to wybór przyjaznego, znanego świata. Nie mam nic przeciwko komfortowi. Jezus wziął krzyż i od razu okazało się, że jest za ciężki. Podniósł się, bo było to Jego kluczowe wyzwanie. A w dali widział niebo.
Wyzwanie w swojej naturze ma właśnie to, że nas przekracza. Taka jest też ta droga krzyżowa. Ekstremalna. I taka ma być. Wyzwanie, które przekracza. Dopiero, gdy boli, gdy nie ma sił, czuć powiew wyzwania. Dopiero wtedy mamy kontakt z INNYM ŚWIATEM. Nie należy tego łagodzić. Nie należy wracać do strefy komfortu. Można to robić, ale to już nie jest świat sensu, misji i wyzwań, które tworzą wielkość człowieka.
Módlmy się: Jezu, kawałek krzyża połóż na moim ramieniu.
Rozlicz PIT za 2012 rok i przekaż swój 1% na Stowarzyszenie Wiosna:
Czytaj dalej na 3. stronie - Trzeci upadek Jezusa
Rozlicz PIT za 2012 rok i przekaż swój 1% na Stowarzyszenie Wiosna:
Stacja 9
Trzeci upadek Jezusa
W sporcie jest prosta zasada: trzeba dobrze wypaść w czasie wyścigu i jeszcze mieć świetny finisz. Wiele razy obserwowałem ludzi, którzy wkładali ogromny wysiłek, by coś osiągnąć, ale brakowało im energii, by dobrze skończyć. Pewnie tak też będzie na tej drodze krzyżowej.
Po przejściu całej trasy, dobrze jest się jeszcze dobrze pomodlić. Mam też przeczucie, skąd biorą się siły, by powstać z ostatniego upadku. Nie jest to jakiś ukryty zapas energii. Raczej stawiam na wolę zwycięstwa. Wizja tego, co ma się stać, daje dodatkową siłę. Nie wiem, ale podejrzewam, że Jezus wstał nie dlatego, że jeszcze po tylu godzinach męczeństwa miał energetyczne zapasy.
Pewnie widział grzeszników, którzy potrzebują zbawienia. Przeczuwał bliskość Ojca. Rozumiał swoją misję i chciał ją dokończyć.
Często przyglądam się ludziom, którzy podejmują wyzwania. Zawsze najbardziej na końcu. Wydaje mi się, że wtedy mogę poznać prawdę. Dowiedzieć się, kim naprawdę są.
Módlmy się: Jezu, proszę Cię, bym znalazł siły, gdy już ich nie mam.
Stacja 10
Jezus obdarty z szat
Czy można człowieka pozbawić misji? Czy można go z niej obedrzeć? Uważam, że można zabrać nam wszystko, ale nie misję. Często słyszę, jak różni ludzie narzekają na ciężkie czasy. Przecież jest kryzys, trzeba walczyć o przetrwanie. I jeszcze rodzina. Nie da się już podejmować decyzji myśląc tylko o sobie.
Niby chęci wiele, ale zawsze jest coś ważniejszego, zawsze jest mało czasu. Próbuję sobie wyobrazić, jakiego ojca wolałbym mieć w domu. Bogatego, na stanowisku, który potrafi zapewnić dostanie i bezpieczne życie? Człowieka, który nie ma kiedy zastanawiać się, o co mu chodzi w życiu, jakimi wartościami się kieruje? Człowieka, który poszedł na zbyt wiele kompromisów? Czy też osobę, która ma misję, ważny cel do osiągnięcia w życiu?
Sukces i misja nie wykluczają się. A nawet sobie sprzyjają. Przecież posiadanie misji to wyjątkowe "chce mi się", to pasja, energia i skuteczność. A jednak, wielu ludzi, zbyt wielu, daje się uwieść pokusie wyboru tego, co korzystne, nad to, co misyjne.
Jezus skrywał tajniki swojego serca. Nigdy jednak nie ukrywał, co jest dla niego naprawdę ważne. "Królestwo moje nie jest z tego świata", odpowiada Piłatowi, który próbuje pozbawić go misji. Nawet odarty z szat nie jest pozbawiony godności. Przecież wciąż wie, po co żyje.
Módlmy się: Jezu, nie dawaj mi więcej czasu, ani więcej sił. Potrzebuję jedynie misji.
Stacja 11
Jezus przybity do krzyża
Tę stację często mam przed oczyma. Ręce i nogi mam przybite do krzyża. Boli mnie również głowa. Nie za bardzo mogę zejść z krzyża, nie mogę już wybrać żadnej łatwiejszej drogi. Wtedy zastanawiam się, czy coś mi jeszcze zostało. Ponieważ cierpię, ból sprawia, że wiem, że to jestem ja.
To jest niesamowita rola cierpienia, również na tej drodze krzyżowej. Powinno boleć, bo tylko wtedy wiem, że to dotyczy mnie. Cierpienie wyzwala ze złudzeń i wszystko przewartościowuje. Więc już wiem, że chodzi o mnie. Wtedy pojawia się silne zapotrzebowanie na reakcję: co zrobić, żeby nie cierpieć. Pojawia się bardzo silna potrzeba podjęcia decyzji i działania. Ale na to nie ma żadnych szans. Krzyż unieruchomił już ręce i nogi.
Co pozostaje? Myślenie, medytacja, mimo obolałej głowy. Powinny pojawić się pytania: o co w tym wszystkich chodzi, jak to się układa w całość, do czego to wszystko zmierza. Takie myślenie ma ogromny sens. Jest potrzebne, aby żyć i to żyć prawdziwie. Jest potrzebne, by sensownie umrzeć. Pofilozofujmy - powiedziałbym, medytując jedenastą stację.
Módlmy się: Jezu, potrzebuję więcej myślenia i filozofowania.
Stacja 12
Jezus umiera na krzyżu
Zacznijmy od tego, że śmierć nie ma żadnego sensu. To nie Bóg zsyła na nas śmierć i decyduje o tym, jak długo mamy żyć. Śmierć jest po prostu wpisana w nasze życie. A nasze życie jest częścią ewolucji człowieka, a ewolucja człowieka jest wpisana w ewolucję wszechświata.
Bóg jest Stwórcą i uruchomił to wszystko. Ale zaraz potem zajął się sensem tego wszystkiego. Innymi słowy, świat mógłby się toczyć tak, po prostu. Ale wtedy nie byłoby komu zadać pytania, po co to wszystko istnieje. Jezus powiedział, że trzeba nam się powtórnie narodzić.
Pierwsze narodziny, biologiczne; drugie narodziny powiązane są z sensem. Więc żyję. Ale po co? Odwróćmy nasze myślenie. Ile lat powinien żyć Jezus? Skoro miał taką moc uzdrawiania, skoro potrafił rozmnażać chleb, skoro znał tajniki ludzkiego serca i wielu mógł pomóc. To dlaczego tylko trzydzieści trzy? Dlaczego tylko trzy lata publicznej działalności? Jak znaleźć odpowiedź? Czy należałoby obliczyć średnią długość życia i porównać z życiem Jezusa? Wygląda na to, że miarą lat życia Jezusa była jego misja: "nikt mi mojego życia nie odbiera, sam je oddaję". Zarówno swoje życie, jak i swoją śmierć, wpisał w misję. W kluczowy powód, dla którego żył.
Właśnie tym zajmuje się Bóg. Byśmy znaleźli powód do życia i powód do śmierci.
Módlmy się: Jezu, potrzebuję się powtórnie narodzić.
Stacja 13
Ciało Jezusa zdjęte z krzyża
Czym różni się sens od misji? Tym, czym nasienie od owocu. Wielu ludzi przeżywa bóle egzystencjalne. Nie mogą zrozumieć, po co żyją i to ich boli. W tym bólu nie ma jednak nic poza tym, że boli i zmusza do myślenia. Rozwiązaniem nie jest wiedza o tym, że żyję, ale odkrycie: po co żyję.
"Po co żyję" - nie jest ogólnym samopoczuciem. Jest konkretem. Jest mierzalnym celem. Jak w przypowieści o siewcy: jeden przyniósł plon trzydziestokrotny, inny sześćdziesięciokrotny, jeszcze inny stukrotny. Jezus wyraźnie mówi: poznacie po owocach. Misja jest planem, jak przynieść dobre owoce. W Ewangelii zmiana świata na lepsze ma właśnie takie określenie: dobre owoce.
Nie chodzi w naszym życiu o dobre intencje, ani dobre uczynki. Chodzi o dobre owoce. Dopiero z takiej perspektywy można zrozumieć, co to znaczy, że ziarno musi obumrzeć, aby przyniosło dobre owoce. Bo chodzi o owoce, a nie o dobre uczynki. Lepszy świat nie jest tylko i wyłącznie wynikiem działań i jeszcze większej ilości działań. Jest raczej czymś w rodzaju: umarł i wielu ludzi zaczęło lepiej żyć.
Módlmy się: Jezu, pomóż mi owocować.
Stacja 14
Jezus złożony do grobu
Matura jest drogą na studia, śmierć bramą do wieczności. Młodość ma swoje prawa. Kto z nas w młodym wieku rozmyślał nad śmiercią? Dlatego w młodość z natury wpisane są próby i błędy. Próby zdefiniowania siebie i błędy życiowe. Pojawiają się ideały, a za nimi zapał rewolucyjny. Jeśli świat nie chce się zmienić, to zostanie zmieniony siłą.
Potem przychodzą czasy zniechęcenia. Pojawiają się kłopoty i problemy. Z tego wszystkiego dopiero wyłania się misja, czyli odkrycie, co jest do zrobienia. Misja jest czymś innym, niż powołanie.
Powołanie jest wołaniem. Jeśli ktoś je usłyszy, może za nim pójść. Ale po co woła Bóg, można odkryć dopiero z czasem. Ważne jest stwierdzenie, że powołanie to nie tylko kwestia księży i sióstr zakonnych. Bóg woła każdego z nas. Każdy może pójść za powołaniem, albo udawać, że jest głuchy. Jeśli jednak usłyszymy i pójdziemy, to rozpocznie się rozmowa o tym, co jest do zrobienia.
Teraz wyobraźmy sobie Kościół w takim duchu. Nas, katolików są miliony. A nawet miliard. I każdy z nas wsłuchuje się w powołanie. Rozmawia z Bogiem. Bóg dzieli się swoją wizją świata i zaczyna dialog. I każdy z nas nagle odkrywa, jaką ma misję. Każdy wie, co ma robić. Każdy ma zapał, ma w sobie chęci. Każdy rozumie cel i dopracowuje metodologię osiągania sukcesu. Każdy, czyli wszyscy.
Może po to Jezus odszedł, byśmy właśnie my mogli się wykazać… Chyba tak. Na dodatek, chce nam dać Ducha Świętego, by nas doprowadził do całej prawdy. Byśmy w Nim odkrywali, o co chodzi, co jest do zrobienia i znajdowali zapał. Byśmy mieli życiową misję. Ta droga krzyżowa jest właśnie po to, żeby każdy jej uczestnik wszedł w dialog z Bogiem na temat swojej życiowej misji. By nie musiano nam mówić, co mamy robić, ale żeby każdy to wiedział.
Żeby nie trzeba było nas zmuszać, ale żeby nam się chciało. Żeby nasze życie było owocne.
W imieniu organizatorów Ekstremalnej Drogi Krzyżowej proszę Was. Nie uciekajcie przed trudami, ale poszukujcie misji.
Módlmy się: Jezu, potrzebuję misji.
**********
ks. Jacek WIOSNA Stryczek
(ur. 1963) - krakowski duchowny, znany z niekonwencjonalnych kazań i happeningów, duszpasterz ludzi biznesu, a także założyciel i prezes Stowarzyszenia WIOSNA - jednej z największych w Polsce organizacji pozarządowych.
Od lat promuje ideę MĄDREJ POMOCY - przemyślanej, zindywidualizowanej, a przez to skutecznej. W pomaganiu nie chodzi o to, aby dawać rybę, ani nawet wędkę, ale zaszczepić w człowieku mentalność wędkarza. W 2001 roku założył Stowarzyszenie WIOSNA, znane z ogólnopolskich programów pomocowych takich jak SZLACHETNA PACZKA i AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI.
1% na Stowarzyszenie WIOSNA
KRS: 00 00 05 09 05
Rozlicz PIT za 2012 rok i przekaż swój 1% na Stowarzyszenie Wiosna:
....
Przytaczam tekst tej Drogi Krzyżowej aby pokazac o co chodzi w jej obchodzeniu . Nie chodzimy na nie dlatego ze Jezus ja przeszedl i trzeba Go szanowac ale tak ogolnie to nie wiadomo po co . Wiadomo ! Cale nasze zycie tu to Droga Krzyża i przejscie jej za Jezusem pomaga nam przejsc zycie ! Stad rozwazania stacji dotycza naszych sytuacji zyciowych ! Samo życie !
Ekstremalna Droga Krzyżowa dla odważnych
"Nie warto żyć normalnie – warto żyć ekstremalnie" – to hasło wyjątkowego nabożeństwa, które organizowane jest w prawie trzydziestu miejscach w całej Polsce.
W piątek 4 kwietnia o godz. 20.00 wyruszy druga już wrocławska Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK). Pątnicy wędrować będą z pl. Dominikańskiego we Wrocławiu na Ślężę. Chętni, którzy nie boją się podjąć wyzwania i w tak wyjątkowy sposób chcą przeżyć to wielkopostne nabożeństwo, mogą się już zapisywać. Liczba miejsc jest ograniczona.
– W tym roku przygotowaliśmy dwie trasy: 49 i 50 km, obie prowadzą na Ślężę – mówi Łukasz Bujło, rzecznik prasowy EDK Wrocław. – Spodziewamy się, że w wędrówce weźmie udział 400 uczestników, po 200 osób na każdą trasę – dodaje.
Organizatorzy zapewniają odblaski i rozważania Drogi Krzyżowej. Każdy z chętnych powinien jednak wziąć pod uwagę swoje możliwości fizyczne i stan zdrowia. W zeszłym roku spośród 66 uczestników, na Ślężę dotarło 50 osób. – Takie nabożeństwo jest naprawdę ekstremalne, ale nie zniechęcamy nikogo. Wręcz przeciwnie – zachęcamy – przekonuje Bujło.
Przygotować się jednak należy i to solidnie. Na stronie organizatora czytamy, że "trasa przeznaczona jest dla wytrawnych piechurów, osób ćwiczących co najmniej 5 godzin w tygodniu (bieganie, jazda na rowerze, fitness itp.) i mających doświadczenie w długich pieszych wędrówkach". Trzeba być też gotowym na częste o tej porze roku kaprysy pogody. – Termos z herbatą i ciepłe ubranie są niezbędne. W zeszłym roku szliśmy w siarczystym mrozie – wspomina rzecznik EDK Wrocław.
Uczestnicy powinni także zaopatrzyć się w brzozowy krzyż wysokości 1-1,2 m. – Zdarzają się osoby, które biorą udział w tym wydarzeniu tylko dla "przygody", pamiętajmy jednak, że jest to wydarzenie religijne – wyjaśnia Łukasz Bujło.
Organizatorami EDK Wrocław są członkowie oraz absolwenci Duszpasterstwa Akademickiego "Dominik". Wydarzenie jest objęte patronatem honorowym ks. abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego. Natomiast pomysłodawcą EDK jest ks. Jacek Stryczek i związana z nim wspólnota Męska Strona Rzeczywistości. Pierwsza edycja EDK miała miejsce w 2009 roku. Wówczas ok. 150 osób wyruszyło z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. Od tamtej pory co roku przybywa nowych tras i osób pragnących krzewić ideę w różnych miejscach Polski i za granicą.
Na Ekstremalną Drogę Krzyżową Wrocław można zapisać się na stronie www.edk.org.pl.
...
Tak . Więc weź swój i chodź ze Mną dźwigać Krzyż kolejny już wiek/rok .
Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszy 11 kwietnia
Katolicy poszukujący w Polsce form wyrażenia swojej wiary nie mogą narzekać. Kościół, dodając nowe elementy do tradycji, wciąż potrafi zaskakiwać. Jedną z takich "starych-nowych" praktyk jest odbywająca się na bezdrożach Małopolski Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK). Wierni, którzy nie boją się zimna, ciemności i trudnych warunków będą mogli wziąć w niej udział 11 kwietnia.
EDK to "dziecko" ks. Jacka Stryczka, szefa Stowarzyszenia "Wiosna", znanego z licznych, niekonwencjonalnych akcji. Pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszyła w 2009 roku. Wówczas dystans kilkudziesięciu kilometrów z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej pokonało pieszo 150 śmiałków.
W zeszłym roku w EDK wzięło już udział ponad dwa tysiące osób. Akcja rozlewa się po kraju i świecie. W tym roku wierni będą maszerować w 20 miejscach poza Krakowem, także za granicą.
- Ja uwielbiam długo, pod górę, jak jest ciemno i ciężko i mam takie doświadczenie, że tak się zmierza do Boga – tłumaczy ks. Jacek Stryczek. Uczestnicy przekonują, że to nabożeństwo zupełnie różni się od innych.
Chodzi przede wszystkim o zmagania z własnymi słabościami. - Miarą wielkości człowieka jest największe wyzwanie, jakiego się podjął i wygrał - przekonuje ks. Stryczek.
Tegoroczna edycja EDK rozpocznie się wieczorem w piątek 11 kwietnia. Ze względu na rosnące zainteresowanie przygotowywanych jest kilka tras, w tym dwie trasy do samotnego przejścia.
Zapisy trwają do 8 kwietnia lub do wyczerpania limitu miejsc. Formularz zgłoszeniowy oraz pakiet dodatkowych informacji dostępny jest na stronie EDK.
...
Tak juz 2/3 Postu za nami ...
Łukasz Razowski | Onet
Tłumy pątników przeszły ulicami Nowego Targu
W stolicy Podhala odbyła się tradycyjna droga krzyżowa.
Święta wielkanocne coraz bliżej. Mieszkańcy Podhala przygotowują się na to wydarzenie w duchowym skupieniu rozważając słowa Pisma Świętego.
Tradycyjnie też ulicami Nowego Targu przeszły setki pątników w drodze krzyżowej prowadzącej spod kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa na płytę nowotarskiego Rynku, gdzie odbyło się nabożeństwo.
...
Tak juz zaledwie 15 dni pokuty ! W tym dwa piatki . A Jezus zmarl ok. 15.00 i faktycznie do tej godziny scisle biorac jest Post choc oczywiscie zgodnie z prawem Kościoła do 24.00 bo liczymy caly dzien rowny . W kazdym razie kazdy ma jeszcze czas .
Kamila Perka / Paulina Stępień | Radio Łódź
Radio Łódź
Ulicami Łodzi przejdzie droga krzyżowa
Łódzka Droga Krzyżowa
Droga krzyżowa ulicami Łodzi, po raz drugi bez czynnego udziału przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich. Religijne nabożeństwo sprawowane przez łódzkich biskupów rozpocznie się o godzinie 19.
Łódzka droga krzyżowa przejdzie ulicą Piotrkowską z Placu Niepodległości na Plac Katedralny. Wierni wyruszą zaraz po mszy odprawianej w kościele pod wezwaniem świętej Faustyny. Krzyż będą nieśli przedstawiciele różnych grup duszpasterskich kościoła rzymskokatolickiego.
To zmiana wprowadzona przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w ubiegłym roku. Wcześniej droga miałam charakter ekumeniczny i brali w niej czynny udział przedstawiciele innych wyznań. Arcybiskup Jędraszewski zmienił też czas odbywania się drogi, z Wielkiego Piątku na piątek tydzień wcześniej. Podczas przejścia ulicą Piotrkowską rozważane będą poszczególne stacje drogi krzyżowej.
W tym roku na kilkanaście dni przed kanonizacją Jana Pawła II modlitwy oparte będą na rozważaniach papieża Polaka.
>>>
Jak tylko skoncze pisac to sie wybieram tez na Drogę ulicami !
Ekstremalna nocna droga krzyżowa na Jasną Górę
Ekstremalna droga krzyżowa jest organizowana po raz drugi -
Ponad 40 km w nocy z piątku na sobotę pokonają uczestnicy nietypowej, ekstremalnej drogi krzyżowej z sanktuarium w Leśniowie na Jasną Górę w Częstochowie. W czasie marszu będzie obowiązywać zasada milczenia.
Jak informują organizatorzy, to przedsięwzięcie przeznaczone dla wytrawnych piechurów, osób aktywnych fizycznie i przyzwyczajonych do długich dystansów.
- Uczestnicząc w takiej drodze krzyżowej mamy możliwość duchowego przeżycia, ale też odczucia fizycznego zmęczenia czy nawet bólu. Inaczej patrzy się na cierpienie Chrystusa, samemu ponosząc jakąś ofiarę – powiedział organizator Andrzej Modrzewski.
Ekstremalna drogę krzyżową rozpocznie się mszą świętą o godz. 20 w Sanktuarium Matki Bożej w Leśniowie. Trasa biegnie przez Wysoką Lelowską, Przybynów, Choroń, Dębowiec i dzielnice Częstochowy: Kręciwilk, Błeszno, Raków, Bór i Śródmieście.
Podczas wędrówki obowiązuje zasada milczenia - między stacjami uczestnicy mają zachować ciszę i skupienie. Na samych stacjach można czytać rozważania i modlić się głośno.
W tym roku ekstremalna droga krzyżowa pomiędzy dwoma sanktuariami w regionie częstochowskim jest organizowana po raz drugi. W pierwszej, ubiegłorocznej, wzięło udział kilkadziesiąt osób. Na tegoroczną napłynęło już ponad 80 zgłoszeń. Zgłosić się może każdy, ale musi powiadomić o tym organizatorów. - Idziemy nocą przez las – chodzi o to, żeby nikt się nie zgubił – wyjaśnił Modrzewski.
Wyruszając w trasę, trzeba mieć ze sobą prowiant i ciepłe napoje, ciepłe ubrania – w tym przeciwdeszczowe, wygodne buty, naładowany telefon komórkowy z podanymi przez organizatorów numerami, pod które można dzwonić w razie problemów na trasie. Należy też zabrać latarkę, podstawowe opatrunki, można wziąć kijki trekkingowe. Warto mieć mapę lub pobrać ślad GPS.
Chętni będą mogli nieść przygotowane przez organizatorów krzyże. Wszyscy uczestnicy otrzymają egzemplarz rozważań, opaskę odblaskową i opis trasy z wyznaczonymi stacjami drogi krzyżowej.
>>>
Tak to jest Polska kraj Boga .
Świętokrzyskie: w południe droga krzyżowa na Święty Krzyż
Uczestnicy pasyjnego nabożeństwa będą podążali do klasztoru na Świętym Krzyżu
Szlakiem najstarszej w Polsce kalwarii, wiodącej z Nowej Słupi na Święty Krzyż, przejdzie w piątek w południe droga krzyżowa. Wierni pokonają ją po raz 10. od czasu przywrócenia tego zwyczaju.
Uczestnicy pasyjnego nabożeństwa będą podążali z kościoła św. Wawrzyńca w Nowej Słupi do pobenedyktyńskiego klasztoru na Świętym Krzyżu, pokonując trasę ok. 3 kilometrów.
Wierni idący "Królewskim Szlakiem" będą nieśli trzymetrowy, drewniany krzyż. Na zmianę poniosą go m.in.: młodzież, strażacy, harcerze, samorządowcy, klerycy i księża.
Podczas liturgii Wielkiego Piątku, w świętokrzyskim sanktuarium wierni będą mogli adorować relikwie Krzyża Świętego. Nabożeństwu będzie przewodniczył ordynariusz Diecezji Sandomierskiej biskup Krzysztof Nitkiewicz.
W ubiegłym roku w Świętokrzyskiej Drodze Krzyżowej, mimo niesprzyjającej, zimowej aury, uczestniczyło około tysiąca osób. Przed dwoma laty było to niemal dwa tys. wiernych.
Jak powiedział superior klasztoru z Zakonu Misjonarzy Oblatów - zgromadzenia opiekującego się sanktuarium - ojciec Zygfryd Wiecha, tradycja Kalwarii Świętokrzyskiej była kultywowana przez stulecia, ale zanikła w okresie rozbiorów Polski. Wielkopiątkowe nabożeństwa drogi krzyżowej przywrócił przed 10 laty były biskup sandomierski Andrzej Dzięga. W 2007 roku przy stacjach szlaku stanęły wyrzeźbione w lipowym drewnie rzeźby ludowe, przedstawiające 14 scen męki pańskiej.
Świętokrzyska Golgota przypomina tradycję pasyjnych nabożeństw plenerowych w minionych stuleciach, z udziałem ludu i monarchów. Do połowy XVII wieku pielgrzymowali na Święty Krzyż niemal wszyscy polscy władcy; ich pątniczy szlak wiódł od Nowej Słupi i zachował do dziś miano „Drogi Królewskiej”. Na przełomie XVI i XVII wieku, z inicjatywy opata Michała Maliszewskiego, wzdłuż tej drogi zbudowano stacje Męki Pańskiej, z których ocalały tylko dwie.
Historycy nadal nie mają pewności co do daty założenia benedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu (Łysej Górze, Łyścu - drugim co do wysokości wzniesieniu Gór Świętokrzyskich – 595 m n. p. m.). Według tradycji miało to nastąpić w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Naukowcy mówią jednak częściej o XII wieku.
Nazwa klasztoru oraz Gór Świętokrzyskich pochodzi od przechowywanych tam relikwii Krzyża Świętego, które znalazły się w klasztorze na początku XIV stulecia. Od lat trzydziestych XX wieku gospodarzami klasztoru są zakonnicy ze zgromadzenia Oblatów.
Tuż przed ustąpieniem papież Benedykt XVI nadał kościołowi na Świętym Krzyżu godność bazyliki mniejszej. Uroczyste ogłoszenie tego aktu miało miejsce 16 czerwca 2013 roku.
...
Kolejna tradycja narodowa ktora jest najglebsza prawda a nie tylko jakims obyczajem . Widzimy co to znaczy ze Polacy to narod katolicki !
Bieszczadzka Droga Krzyżowa - pielgrzymka na Tarnicę
Blisko pięć tysięcy pielgrzymów wzięło udział w Wielki Piątek w Bieszczadzkiej Drodze Krzyżowej zakończonej wejściem na najwyższy szczyt polskich Bieszczad - Tarnicę (1346 m n.p.m.).
Pielgrzymi wyruszyli na szczyt rano. Szli różnymi trasami. Najwięcej osób wybrało trasę z Wołosatego na Tarnicę, nieco mniej wyszło z Mucznego, Ustrzyk Górnych, Smereka i Wetliny. Wejście i powrót trwały kilka godzin. Podczas wejścia uczestnicy odprawiali nabożeństwa drogi krzyżowej.
Jak powiedział ratownik dyżurny ze stacji GOPR w Ustrzykach Górnych Łukasz Derwich, w piątek w Bieszczadach było bezwietrznie lub wiał słaby wiatr. Termometry wskazywały 15-17 stopni Celsjusza, panowała bardzo dobra widoczność. - Nie zanotowaliśmy żadnych interwencji. Na bezpieczeństwem pielgrzymów czuwało 25 ratowników górskich – dodał.
Wielkopiątkowe wejścia na Tarnicę mają wieloletnią tradycję. W 1987 roku grupa turystów z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Rzeszowie potajemnie wniosła na szczyt elementy 6,5-metrowego krzyża.
Krzyż postawiono dla upamiętnienia wędrówek Jana Pawła II po Bieszczadach oraz jego trzeciej pielgrzymki do Polski. Wkrótce stał się celem wielkopiątkowych pielgrzymek. Na początku lat 90. ubiegłego wieku w wejściach na Tarnicę brało udział kilkaset osób, od kilku lat uczestniczy w nich po kilka tysięcy pielgrzymów.
Karol Wojtyła dwukrotnie wszedł na Tarnicę. Po raz pierwszy był tam 5 sierpnia 1953 roku, powtórnie - już jako biskup - na początku lat 60.
Od kilku lat w Wielki Piątek pielgrzymi wędrują także na inne szczyty w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, m. in. wchodzą na Smerek, Górę Grzywacką i Liwocz.
....
Tak gory to tez podpis Boga ... Maja cos z Jego majestatu .
Misterium Męki Pańskiej przeszło ulicami Gdańska
Dziewiąty rok z rzędu w centrum Gdańska odbyło się Misterium Męki Pańskiej. Odgrywana przez aktorów droga krzyżowa wiodła historycznymi ulicami miasta, m.in. obok hali targowej i dworca PKP, a scenę ukrzyżowania odegrano na Górze Gradowej.
Misterium rozpoczęło się tradycyjnie sceną sądu nad Chrystusem. Odegrano ją na Długim Targu, przed gdańskim Dworem Artusa, w którym przed wiekami odbywały się posiedzenia miejskich sądów.
W inscenizacji wzięło udział kilkudziesięciu aktorów i statystów przebranych w większości w stylizowane na historyczne stroje. Wśród nich wyróżniał się Barabasz ubrany w elegancki garnitur i białą koszulę. Przedstawiono go jako "oligarchę, malwersanta i złodzieja". Innym nawiązaniem do współczesnego świata były też odśpiewane pod Dworem Artusa pieśni o męce pańskiej, wśród których znalazł się utwór w języku ukraińskim.
Po odegraniu sceny sądu, inscenizatorzy wyruszyli ulicą Długą, a potem kolejnymi historycznymi ulicami miasta, co jakiś czas zatrzymując się, by przedstawić kolejne epizody składające się na tradycyjną Drogę Krzyżową. Szlak wiódł m.in. obok zabytkowej miejskiej hali targowej i przejściami podziemnymi prowadzącymi do gdańskich dworców PKP i PKS.
- W drodze na ukrzyżowanie Chrystus przecież także szedł przez miasto, wśród straganów, niemal obijając krzyżem o kramy i sprzedawców – powiedział Lech Parell, prezes zarządu Stowarzyszenia SUM, które było jednym z organizatorów Misterium.
Jak wyjaśnił Parell, intencją twórców misterium było wywołanie w spieszących w piątek do domów czy robiących zakupy gdańszczanach podobnych wrażeń i odczuć, jak te, które - przed dwoma tysiącami lat, mogły towarzyszyć mieszkańcom Jerozolimy. - W ten sposób chcieliśmy doprowadzić do zderzenia z sobą sacrum i profanum – dodał.
Aktorom odgrywającym Drogę Krzyżową towarzyszyli muzycy grający na bębnach i akordeonie. Wraz z nimi szedł też tłum gdańszczan, w którym znalazło się sporo osób starszych, ale przede wszystkim rodzin. Po drodze - czasem na prośbę aktorów, a czasem z własnej woli, widzowie pomagali nieść krzyż aktorowi odgrywającemu rolę Chrystusa.
Po trwającej około dwóch godzin wędrówce uczestnicy misterium dotarli na Górę Gradową, gdzie odegrana została scena ukrzyżowania.
W przygotowaniu tegorocznego gdańskiego Misterium Stowarzyszeniu SUM pomagał zakon kapucynów, aktorzy zawodowi oraz amatorzy z klubu Plama. Niewdzięczną rolę rzymskich żołnierzy prowadzących Chrystusa na śmierć wzięli na siebie motocykliści z trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Lotor.
Spektakl wyreżyserowała Elwira Twardowska. Utwory muzyczne do słów Tomasza Pohla wykonywali instrumentaliści i chór pod kierownictwem Cezarego Paciorka, który też skomponował muzykę do Misterium. Część utworów wykonał również zespół Ikenga Drummers. Spektakl dofinansowało miasto Gdańska.
...
Tak doknało się . Od dwu godzin Jezus jest martwy ...
Tysiące pielgrzymów i palestyńscy chrześcijanie na Drodze Krzyżowej
Wyznawcy Chrystusa z całego świata, w tym wielu Polaków, a także palestyńscy chrześcijanie uczestniczą w Wielki Piątek od rana w tradycyjnych procesjach idących nieprzerwanie Drogą Krzyżową prowadzącą przez jerozolimskie Stare Miasto do miejsca Ukrzyżowania.
Obchodom religijnym w Jerozolimie, "mieście pokoju", gdzie mają swe święte miejsca chrześcijanie, wyznawcy judaizmu obchodzący Święto Paschy na pamiątkę wyjścia z Ziemi Egipskiej oraz muzułmanie, towarzyszy, jak niemal co roku, upalna pogoda i napięcie wynikające z obawy przed incydentami między Palestyńczykami a Żydami.
Zanim jeszcze ulicami Jerozolimy w kierunku Bazyliki Grobu Pańskiego ruszyły procesje, izraelska policja i żołnierze obsadzili o świcie bramy i przejścia w kierunku starego miasta. Zamknięto ulice, na których mogłoby dochodzić do kolizji pochodów wiernych ciągnących w kierunku miejsc świętych dla Żydów i muzułmanów.
Policja ma bardzo trudne zadanie, próbując rozładowywać nieco tłok na Drodze Krzyżowej i przy wąskim wejściu do Bazyliki Grobu Pańskiego: stara się o zachowanie odstępów miedzy grupami pielgrzymów.
Odcinek Drogi Krzyżowej między czwartą stacją Męki Pańskiej, gdzie Jezus rozmawia ze swą Matką, i piątą stacją jest szczególnie strzeżony, ponieważ tędy Żydzi idą w piątek, aby modlić się pod Ścianą Płaczu, a muzułmanie - tą samą drogą, aby dotrzeć do wznoszącego się nieco powyżej niej meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym.
Izraelska policja ograniczyła w Wielki Piątek dostęp do Wzgórza Meczetów, aby zapobiec starciom między wyznawcami islamu i Żydami, do których dochodziło w ostatnich dniach.
Rzecznik policji Miki Rosenfeld wyjaśnił, że jedynie muzułmanom, którzy ukończyli 50. rok życia, oraz muzułmańskim kobietom pozwolono w piątek odwiedzać meczet Al-Aksa, trzecie co do znaczenia miejsce święte islamu.
W środę, jak podała z Jerozolimy agencja AFP, dziesiątki Palestyńczyków odniosło rany i obrażenia w starciach z izraelską policją po tym, gdy władze udostępniły wzgórze izraelskim turystom.
Zgodnie z zarządzeniem izraelskich władz wyznawcom judaizmu nie wolno jednak modlić się w tym świętym dla muzułmanów miejscu.
Tymczasem część żydowskich ortodoksów religijnych domaga się od władz uznania ich prawa do modlitw na Wzgórzu Świątynnym.
...
Tak a teraz juz tylko oczekiwanie .
Nuncjusz apostolski weźmie udział w "Ekstremalnej Drodze Krzyżowej"
Nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore przyjedzie jutro do Krakowa, aby odbyć pieszą pielgrzymkę do Kalwarii Zebrzydowskiej. Watykański urzędnik wyruszy w 40-kilometrową trasę w niedzielny wieczór, a do sanktuarium w Kalwarii dotrze w poniedziałkowy poranek. Nocne pielgrzymowanie w samotności to pomysł krakowskiego duchownego ks. Jacka Stryczka, znanego z organizowania Szlachetnej Paczki. Kapłan mówi, że tę drogę pielgrzymi przemierzają zagłębieni w modlitwie.
Na zaproszenie ks. Stryczka do przejścia "Ekstremalnej Drogi Krzyżowej", poza włoskim arcybiskupem, odpowiedzieli księża z całej Polski. Kiedyś się okazało, że byli chętni wierni, ale nie było księży, którzy odprawiliby im mszę świętą. Dzisiaj to się zmieniło - mówi Radiu Kraków ks. Jacka Stryczka. Jak zwraca uwagę, kapłani oddają swoje życie innym, poświęcają się.
"Ekstremalna Droga Krzyżowa" to projekt, który wystartował 7 lat temu. Wierni w drogę wyruszą w piątek przed Niedzielą Palmową. W ubiegłym roku w EDK z Krakowa do Kalwarii wzięło udział 2000 osób.
..
Dzielo sie rozwija .
Misterium Męki Pańskiej ponownie na poznańskiej Cytadeli
Zenon Kubiak
9 marca 2015, 14:37
28 marca w parku Cytadela w Poznaniu po raz kolejny odbędzie się widowisko z udziałem około kilkuset aktorów i statystów przypominające ostatnie chwile przed śmiercią Jezusa Chrystusa. Misterium co roku ogląda na żywo kilkadziesiąt tysięcy widzów.
Misterium Męki Pańskiej odbyło się w Poznaniu po raz pierwszy w 1998 r. W 2012 r. wydarzenie wyjątkowo przeniesiono do Warszawy. Rok później widowisko miało ponownie odbyć się w Poznaniu, ale na przeszkodzie stanęły fatalne warunki atmosferyczne. W 2014 r. misterium odbyło się już bez przeszkód i organizatorzy liczą, że podobnie będzie w tym roku.
Trwające około 80 minut widowisko rozpocznie się 28 marca o godz. 19.00. Dwie godziny wcześniej zostanie odprawiona msza w kościele p.w. św. Jana Bosko na Winogradach.
- Tegoroczne misterium będzie miało taką samą formę jak poprzednie edycje z wyjątkiem sceny finałowej, którą każdego roku wzbogacamy o jakiś nowy pomysł - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Przemysław Rogalski, jeden ze współorganizatorów widowiska.
W przedstawieniu pełnym ciekawych efektów świetlnych i dźwiękowych weźmie udział od 150 do 200 aktorów i co ciekawe, każdy chętny może także pojawić się na scenie. - Cały czas mogą się zgłaszać osoby chcące zagrać osoby z tłumu. Mamy przygotowano 300 strojów dla statystów, więc dla nikogo nie powinno ich zabraknąć – zapewnia Rogalski.
Aby zagrać w misterium, należy wysłać e-maila na adres obsada@misterium.eu, podając w nim swoje imię, nazwisko oraz numer kontaktowy. W odpowiedzi organizatorzy prześlą plan prób oraz formularz, który wystarczy wypełnić i odesłać. W przedstawieniu mogą zagrać także osoby niepełnoletnie.
Podobnie jak przed rokiem misterium będzie można oglądać nie tylko na żywo na Cytadeli, ale także w Internecie. Przed rokiem zainteresowanie transmisją online było tak duże, że doszło do zablokowania strony.
Organizatorzy nie ujawniają budżetu całego przedsięwzięcia. Zdradzają jedynie, że koszty są pokrywane ze składek przeprowadzanych wśród widzów corocznych widowisk, a także z dotacji z budżetu miasta.
- Im więcej pieniędzy uda nam się zdobyć na organizację, tym więcej elementów możemy zapewnić, np. kupić więcej chlebów, którymi będą się dzielić widzowie, albo np. ustawić telebim – wyjaśnia Przemysław Rogalski.
Wstęp na widowisko jest bezpłatny.
Zenon Kubiak, Wirtualna Polska
>>>
Kolejny rok ...
Nabożeństwo w miejskim autobusie. Oryginalny pomysł duszpasterza z Legnicy
Michał Dzierżak
10 marca 2015, 11:10
Nietypowa, bo autobusowa Droga Krzyżowa odbędzie się w najbliższy piątek w Legnicy (woj. dolnośląskie). Jak podkreślają organizatorzy, to odpowiedź na apel papieża Franciszka.
13 marca 2015 r. odbędzie się w Legnicy dość nietypowe nabożeństwo Drogi Krzyżowej – celebrowane w miejskim autobusie. Pojazd został wynajęty od legnickiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i od godziny 15.00 będzie jeździł ulicami miasta. Autobus, specjalnie opisany, wyruszy z pl. Słowiańskiego.
- Przejedziemy ulicami Złotoryjską, Lotniczą, Pocztową, Wrocławską do osiedla Piekary, a następnie wrócimy z powrotem na pl. Słowiański. Oczywiście nie trzeba będzie mieć biletu – mówi ks. Przemysław Superson, organizator akcji.
Autobus zatrzymywać będzie się na wszystkich przystankach i jak zapewniają organizatorzy, każdy będzie mógł się dosiąść, by wspólnie uczestniczyć w nabożeństwie Drogi Krzyżowej odprawianym w pojeździe.
- Będziemy zachęcać obecnych na przystankach do wspólnej modlitwy, a przy okazji będziemy informować również o przyszłorocznych Światowych Dniach Młodzieży, które odbędą się w Polsce – dodaje ks. Superson, który jest odpowiedzialny za przygotowania do ŚDM w diecezji legnickiej.
Pomysł zorganizowania autobusowej Drogi Krzyżowej to, jak podkreśla ks. Superson, odpowiedź na apel papieża Franciszka, który zachęcał, by młodzież przed Światowymi Dniami Młodzieży „narobiła rabanu”.
– Myślę, że Droga Krzyżowa w miejskim autobusie to będzie właśnie taki „raban na mieście”. Chcielibyśmy przez to pokazać, że Pan Bóg istnieje w naszym codziennym życiu i wzywa nas do nawrócenia i miłości. Właśnie w autobusie, którym ludzie przemieszczają się do szkoły, pracy, domu, jest okazji, by o Panu Bogu powiedzieć – mówi organizator nietypowej Drogi Krzyżowej.
Na terenie diecezji legnickiej może gościć nawet 10 tysięcy osób, które przyjadą do Polski na odbywające się od 26 do 31 lipca 2016 r. Światowe Dni Młodzieży. Centralne obchody ŚDM odbędą się w Krakowie.
Michał Dzierżak, Wirtualna Polska
...
Kazdy sposob dobry aby ratowac dusze ludzi...
Rockowe misterium "Droga Krzyżowa" w Bytomiu
Premiera rockowego misterium muzycznego "Droga Krzyżowa" odbędzie się 28 marca w kościele pw. Św. Jacka Odrowąża w Bytomiu (Śląskie).
To kolejne przedsięwzięcie Jana Drechslera, Michała T. Malickiego i Marka Klementowskiego.
Na misterium składa się 14 songów poprzedzonych narracjami i zakończonych powtarzającym się motywem, śpiewanym z organami kościelnymi. - Zasadnicze brzmienie całego dzieła jest jednak rockowe, co jest niewątpliwie niespotykanym rozwiązaniem. Ośmioosobowy band z dynamiczną sekcją oscyluje między piano i forte. Wśród wykonawców jest 30-osobowy chór, funkcjonując niekonwencjonalnie, jako piąty wokalista, czasami spełniając rolę jeszcze jednego z instrumentów solowych – powiedział Malicki.
- Songi mają różną stylistykę - od wspomnianego rocka, do bluesa, gospel, czy ciepłego popu i mrocznego gotic. Aura całości ma poprowadzić widzów w obszary nadziei i optymizmu, bo w naszym przesłaniu droga krzyżowa i jej zwieńczenie nie są ponurym końcem, a pełnym nadziei początkiem – dodał.
Narrację poprowadzi znany śląski aktor Bernard Krawczyk. Patronat nad przedsięwzięciem objął biskup gliwicki Jan Kopiec.
Drechsler i Malicki napisali wcześniej wspólnie oratorium "Wziemięwzięci" - zapis dnia toczącego się wokół życia kopalni. Zagrożony bezrobociem bohater - górnik szuka możliwości powrotu do godnego życia. Spektakl był wystawiany w Zabrzu, Tarnowskich Górach i Bytomiu.
W ubiegłym roku stworzyli "JAN PAWEŁ II Oratorium Pielgrzym", którego prapremiera odbyła się 2 maja na placu Sobieskiego w Bytomiu, wpisując się w uroczystości z okazji kanonizacji Jana Pawła II w Rzymie oraz obchody jubileuszu 760-lecia nadania Bytomiowi praw miejskich.
...
Ciekawy eksperyment . Oczywiscie nalezy probowac wszelkich mozliwych stylow byle pasowaly . Ostateczna ocena od tego zalezy . Na ile wyrazili tresc tego wydarzenia ...
Wielotysięczny protest w Irlandii. Rząd wprowadza opłaty za wodę
21 marca 2015, 23:30
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeszło w sobotę ulicami Dublina, by protestować przeciw wprowadzeniu przez rząd opłat za wodę. To już czwarta masowa demonstracja zorganizowana w tej sprawie od października ub. roku; do stycznia woda była w Irlandii bezpłatna.
Według organizatorów w sobotnim proteście udział wzięło ok. 80 tys. ludzi, według państwowej telewizji RTE było to 30-40 tys. Wielu demonstrujących niosło flagi Grecji na znak solidarności z tym zadłużonym krajem.
- Rodziny (w Irlandii) nie dają już sobie rady, rząd spycha ich na krawędź przepaści - powiedziała Lynn Boylan, eurodeputowana ramienia opozycyjnej partii Sinn Fein.
Rząd argumentuje, że opłata za wodę jest konieczna, ponieważ dyrektywa UE zobowiązuje władze do zachowania zasobów wodnych, a Irlandia jest jednym z ostatnich krajów, w których woda jest darmowa. Innym argumentem jest potrzeba modernizacji systemu wodociągów.
Uczestnicy protestów uważają, że woda jest jednym z podstawowych praw człowieka i nie powinno się za nią płacić. Obawiają się, że następnym krokiem będzie prywatyzacja.
Opłata za wodę ma być w 2015 roku stała, a od 2016 r. zróżnicowana w zależności od zużycia. Z rządowych kalkulacji cytowanych przez media wynika, że dwie osoby dorosłe mieszkające pod wspólnym dachem płaciłyby 278 euro rocznie, a pięcioosobowe gospodarstwo - 584 euro rocznie. akl/
...
Co to euro sie nie podoba ? Na UE sie nie oszczedza .
Gazeta Pomorska
Misterium Męki Pańskiej w Dolinie Śmierci w najbliższą niedzielę
Dziesiątki aktorów, setki rekwizytów i tysiące widzów z całego regionu. Tak co roku jest w bydgoskiej Dolinie Śmierci podczas widowiska, jakie odbywa się w Niedzielę Palmową - informuje "Gazeta Pomorska".
Po raz pierwszy Misterium Męki Pańskiej odbyło się w Dolinie Śmierci w 2001 roku. Nikt nie przypuszczał, że stanie się ono coroczną wielkanocną tradycją. Tym razem, w najbliższą niedzielę, zostanie przygotowane po raz 15.
Co roku jest pisany nowy scenariusz. Hasło tegorocznej odsłony to "Non abbiate paura", czyli "Nie lękajcie się". Słowa te wypowiedział papież Jan Paweł II podczas inauguracji swojego pontyfikatu, w 1978 roku.
Trwają ostanie próby, przymiarki strojów. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik na 29 marca. Tego dnia spektakl w fordońskiej Dolinie Śmierci (na górkach pomiędzy osiedlem Bohaterów i Przylesie) odbędzie się o dwóch godzinach - o 16 i 20. Udział jest bezpłatny.
...
Tak ! Zbliza sie Wielki Piatek .
Wrocław: studenci poniosą krzyż
Ulicami Wrocławia po raz kolejny przejdzie Akademicka Droga Krzyżowa. Nabożeństwo rozpocznie się o 19.00 przy kościele Imienia Jezus na placu Uniwersyteckim, skąd procesja ruszy do kościoła Św. Elżbiety.
Wspólne uliczne nabożeństwo to już wrocławska tradycja. Od kilku lat studenci wszystkich wrocławskich uczelni spotykają się, by wspólnie się pomodlić i zgłębić tajemnice wiary.
Hasło tegorocznego spotkania brzmi: Cena radości. Spotkanie zakończy się mszą w kościele św. Elżbiety, około godziny 21.00.
...
W Łodzi tez ulicami dzis .
Ekstremalna Droga Krzyżowa wzdłuż Zalewu Wiślanego
Ponad pół tysiąca wiernych ma wziąć udział w pierwszej na Warmii i Mazurach Ekstremalnej Drodze Krzyżowej wzdłuż Zalewu Wiślanego. Uczestnicy wyruszą w piątek wieczorem w 38 km wędrówkę z Elbląga do Fromborka, do którego mają dotrzeć w sobotę przed południem.
Jak podał PAP organizator ks. Kamil Leszczyński uczestnicy, a zarejestrowało się ponad 500 osób, wędrówkę rozpoczną od mszy w kościele pod wezwaniem Brata Alberta w Elblągu. Wówczas otrzymają mapę trasy z zaznaczonymi stacjami drogi krzyżowej oraz przewodnik z rozważaniami i modlitwami. Po tym wyruszą w drogę.
- Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej nie będą szli, tak jak podczas pielgrzymek, dużą grupą śpiewając czy głośno modląc się. Chodzi raczej o to, by drogę krzyżową pokonywać w małych 3-4 osobowych grupach, a nawet zupełnie indywidualnie, tak by ta droga była czasem skupienia i ciszy. Tempo marszu narzucają sobie sami uczestnicy; stacje będą rozmieszczone co 4 kilometry - podkreślił ks. Leszczyński.
Droga Krzyżowa będzie wiodła malowniczą trasą, część z niej uczestnicy pokonają po wałach przeciwpowodziowych wzdłuż Zalewu Wiślanego, część przez pola i lasy. Organizatorzy przewidują, że pierwsi uczestnicy dojdą do Fromborka we wczesnych godzinach porannych w sobotę, ostatni mają dotrzeć do sobotniego południa. Droga Krzyżowa zakończy się w Archikatedrze Fromborskiej, gdzie po posiłku uczestnicy rozjadą się do domów.
Najmłodszy uczestnik ma 11 lat i będzie pokonywał drogę krzyżowa wraz z rodzicami; najstarszy 70 lat. Większość pielgrzymujących to mężczyźni - podał organizator.
"Ekstremalna Droga Krzyżowa - jak sama nazwa wskazuje - będzie na pewno wiązać się dużym wysiłkiem i koniecznością pokonania własnych słabości a także bólu. Poza tym odbywa się w nocy. W pogotowiu będą służby ratownicze, w razie zagubienia się uczestnika, czy wypadku ratownicy dysponować będą quadami, trasa jest bowiem ciężkodostępna dla samochodów" - zaznaczył ks. Leszczyński.
Ekstremalna Droga Krzyżowa to inicjatywa, która zrodziła się w 2009 roku, wówczas to ks. Jacek Stryczek w Krakowie zorganizował ją po raz pierwszy - podała PAP Aleksandra Lągawa z biura prasowego EDK. Przez kolejne lata inicjatywę podejmowały kolejne miejscowości.
W tym roku w Ekstremalne Drogi Krzyżowe zaangażowanych jest w 66 miejscowościach 15 tys. osób. To ponad dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku, kiedy brało w nich udział 6 tys. wiernych. Ekstremalne Drogi Krzyżowe odbywały się w tym roku od 13 marca a ostatnie odbywać się będą przed Niedzielą Palmową, w nocy z piątku na sobotę.
...
Prosze ! Inicjatywa rosnie ! Mnostwo ludzi obudzilo sie !
codziennypoznan.pl
Misterium Męki Pańskiej na Cytadeli
Już po raz czternasty największe widowisko pasyjne w Europie - Misterium Męki Pańskiej – zostanie wystawione na poznańskiej Cytadeli. 28 marca 2015 roku o godzinie 19.00, w sobotę przed Niedzielą Palmową, plac pod Dzwonem Pokoju zamieni się w biblijną Jerozolimę.
Widzowie będą mogli uczestniczyć w poprzedzającej wydarzenie Mszy św. w kościele salezjanów na Winogradach o g. 17.00, skąd wraz z aktorami udadzą się na spektakl.
Misterium obejrzało do tej pory w sumie ponad milion osób z Polski i ze świata. Przedstawienie trwa 80 minut, jest bezpłatne i dostępne dla wszystkich.
Ci, którzy chcą dojechać bezpośrednio na Cytadelę, nie powinni mieć z tym problemów - Zarząd Transportu Miejskiego zapowiada wzmocnienie transportu publicznego przed i po Misterium Męki Pańskiej. Aby ułatwić poznaniakom dotarcie i powrót z Misterium w godzinach 18.00 – 20.00 uruchomiona zostanie - z częstotliwością co 10 minut - linia tramwajowa nr 3.
Linia nr 3:
ZAWADY - Podwale - Wyszyńskiego - Małe Garbary - pl. Wielkopolski - pl. Ratajskiego - Fredry - Roosevelta - Pułaskiego - Winogrady - Przełajowa - WILCZAK
Po zakończeniu uroczystości, około godz. 21.00, wzmocnione dodatkowym taborem zostaną linie tramwajowe nr 4 i 10 oraz linie autobusowe nr 51, 63, 74 i 90.
...
Tak ważna inicjatywa .
Procesja z figurą Chrystusa na osiołku w Szydłowcu
Procesja z palmami, na czele której jechała figura Chrystusa na osiołku, przeszła w niedzielę przez rynek w Szydłowcu do kościoła farnego. Mieszkańcy tego miasta na Mazowszu w ten sposób przypominają w Niedzielę Palmową triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy.
Uroczystość w kościele pw. św. Zygmunta zgromadziła tłumy wiernych. Już po raz dziesiąty, po ponad stuletniej przerwie, mieszkańcy Szydłowca z drewnianą repliką XV-wiecznej rzeźby Chrystusa na osiołku obchodzili Niedzielę Palmową.
Tradycja tzw. Jezuska palmowego (zwanego także dębowym albo lipowym) lub osiołka palmowego była w Polsce obecna od średniowiecza po XVIII wiek. Zwyczaj ten był związany ze średniowiecznymi misteriami i przedstawieniami pasyjnymi, które rozpowszechnione były nie tylko w Polsce, ale w całej katolickiej Europie. W Szydłowcu powrócono do tradycji po ponad stuletniej przerwie, w 2005 r.
Jak podkreśliła etnografka z Muzeum Wsi Radomskiej, Justyna Górska-Streicher, obwożenie Jezuska na osiołku jest jednym z najstarszych zwyczajów związanych z obchodami Niedzieli Palmowej. - Przed laty starano się drobiazgowo i skrupulatnie w formie parateatralnej odtwarzać tryumfalny wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Na żywym osiołku sadzano chłopca czy młodego mężczyznę, który grał rolę Jezusa, i właśnie w ten sposób dojeżdżał pod kościół, gdzie już czekali na niego wierni z palmami. Z czasem pojawił się zwyczaj wykonywania drewnianych figur – wyjaśniła.
Z czasem zwyczaj stracił wymiar religijny i stał się hałaśliwym widowiskiem. Doprowadziło to w 1780 r. do wydania przez władze kościelne zakazu kultywowania zwyczaju.
Figura w Szydłowcu, jest wierną kopią pochodzącej z tego miasta rzeźby, która obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Replikę wykonał ją ludowy artysta Jerzy Krześniak.
Oryginalna rzeźba (tzw. Osiołek palmowy z Szydłowca) datowana jest na 1460 rok. Wykonano ją techniką snycerską. Figura była własnością rodziny Radziwiłłów, związanej z Szydłowcem od 1548 r.
Rzeźba znajdowała się w szydłowieckiej farze do 1904 roku. Po śmierci zmarłego w 1903 r. księcia Michała Radziwiłła z Nieborowa, wdowa po nim podarowała ją krakowskiemu muzeum.
Według historyków sztuki, polichromowana figura jest jednym z najcenniejszych przykładów polskiej rzeźby późnogotyckiej. Nie wiadomo, kto był twórcą rzeźby. Istnieją poglądy, że może pochodzić z warsztatu Stanisława Stwosza, syna słynnego autora wielkiego ołtarza w Kościele Mariackim w Krakowie Wita Stwosza.
...
Tak to tradycja najwyższej rangi bo dotycząca Zbawienia...
Oddać życie za sprawę
ks. Jacek Stryczek
pomysłodawca SZLACHETNEJ PACZKI, duszpasterz ludzi biznesu, społecznik
Ksiądz Jacek WIOSNA Stryczek o tym, jak żyć z sensem i dlaczego warto wyjść ze strefy komfortu. Część I.
Co się stało tam, na Golgocie, że ksiądz dziś świętuje?
Święta Wielkanocne przypominają mi sytuację, kiedy Jezus wyszedł na pustynię i czterdzieści dni pościł. Czyli inaczej - pracował nad sobą. Ja także koncentruję się w tym czasie na szlifowaniu charakteru. Między innymi podczas Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, którą organizuję. Wielkanoc dla mnie rozgrywa się między Górą Tabor a Kalwarią, bo na górze Jezus odkrył Boże zamierzenie dla swojego życia. My też możemy je odkryć. Jest nam dobrze, spokojnie sobie żyjemy i nagle przychodzi uczucie, że jesteśmy w stanie za coś oddać życie. Na przykład widzimy zło na świecie i chcemy zrobić wszystko, by uczynić świat lepszym. Przejść na wyższy poziom, zyskać nowe życie.
Jak ksiądz definiuje to nowe życie?
Ogromna ulewa i całonocna wędrówka w błocie- to czekało 2,5 tys. osób, które zdecydowało się w Krakowie wziąć udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Mogli w tym czasie iść na piwo albo oglądać telewizję. Czemu to zrobili? I jeszcze na koniec byli pełni szczęścia? My - ludzie mamy w sobie samolubny gen i koncentrujemy się na tym, by było nam dobrze. Uczestnicy EDK uświadomili sobie, że poprzestanie na tym nie ma sensu, że musi być coś więcej. Wiadomo, umrzemy, ale pytanie „w jakiej sprawie”? I to pytanie jest tak samo fundamentalne jak to „kiedy umrę?”. Kiedy poświęcam się w sprawie, oddaje za nią życie. Wtedy uwalnia się szczęście.
Oddać życie za sprawę. Brzmi groźnie.
Bardziej przyziemny przykład: wyobraź sobie, że pracuję w firmie i widzę, że szef w sposób naganny traktuje współpracownika. Oczywiście mogę udawać, że tego nie widziałem i zachować posadę, ale w gruncie rzeczy muszę wtedy włożyć sporo wysiłku, żeby nie czuć się jak świnia. Mogę też go obronić, ale w konsekwencji wylecę z pracy. To jest oddanie życia – nie musiałbym tego robić, ale to robię. To nie znaczy, że mam teraz udawać męczennika. Mam znać swoją wartość i wiedzieć, że jestem na tyle dobry, że znajdę kolejną pracę. Inny przykład. Kiedyś z duszpasterstwem, które prowadziłem, pomagaliśmy w szpitalu geriatrycznym. Pacjentów nie odwiedzali nawet najbliżsi. Studenci medycyny, z którymi pracowałem, chodzili do nich co tydzień. Poświęcali im kilka godzin w tygodniu. Kamila – dziś już pani doktor – odwiedzała kobietę z demencją starczą, która w kółko powtarzała to samo. To nie był łatwy czas. Kobieta umarła, a Kamila przeżyła jej umieranie i żałobę. Wcale nie musiała brać tego na siebie. To jest oddanie życia w konkretach, poświęcenia siebie za cenę utraty komfortu.
Święta to również czas refleksji nad sobą. Podał ksiądz kiedyś w wątpliwość coś, czego był pewien i to przyniosło dobre owoce?
Ja nieustająco wszystko kwestionuję. Mało wiedzy zaślepia, dużo otwiera. Kiedy byłem młody to wydawało mi się, że wszystko już wiem i ciągle się wykłócałem. Dziś jest zupełnie inaczej. Kiedy ktoś myśli inaczej niż ja, to jestem nim zaciekawiony, bo być może czegoś wcześniej nie dostrzegłem. Dzięki innej osobie mogę przecież się rozwinąć. Dociera do nas tak duża ilość informacji z różnych stron, że bylibyśmy głupcami, gdybyśmy naszych poglądów nie zmieniali.
Jak zatem żyć z sensem?
Przy okazji Wielkiego Postu pytanie „jak żyć?” zamienia się na „czego nie robię, a powinienem?”. Kiedy ktoś jest otyły, to zastanawia się, czego nie powinien jeść. Czyli jest jakiś wzorzec, do którego muszę się dostosować. Ale kiedy nie mogę czegoś zjeść, to tym bardziej mam na to ochotę! Jeśli skupiamy się na tym, czego nie powinniśmy to pokusa jest większa. To jest bez sensu. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co warto robić. W te święta może się otworzyć przed nami gama ważnych spraw, dla których możemy poświęcić życie. Dla nich powinniśmy się zmieniać, do nich dostosowywać. Nie ćwiczę, żeby być wyćwiczonym, tylko żeby zdobyć szczyt. Tak należy żyć.
...
Tak Chrystus jest wzorem dla nas nie ludzie ...
Szósta edycja Nocy Konfesjonałów w Szczecinie
W nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek w kilku szczecińskich kościołach można było zobaczyć kolejki wiernych do konfesjonałów. W szóstej edycji Nocy Konfesjonałów wzięła udział rekordowa liczba około 170 kościołów w całym kraju.
Koordynator akcji nocnej spowiedzi ks. Grzegorz Adamski powiedział, że zainteresowanie akcją jest duże. W szczecińskiej bazylice archikatedralnej, gdzie spowiadał, jeszcze o północy do konfesjonałów ustawiały się kolejki.
- Spędziłem w konfesjonale cztery godziny i się nie nudziłem, bo ciągle były osoby, które chciały się wyspowiadać i odnowić swoje życie – dodał ks. Adamski.
Jak powiedział, szczególnie cieszy i motywuje do dalszej organizacji akcji obecność osób, do których jest ona adresowana. - To byli ludzie młodzi, aktywni zawodowo, trochę zapracowani i zabiegani. Ktoś powiedział podczas rozmowy, że wrócił w nocy z delegacji i od razu przyszedł do kościoła, żeby się wyspowiadać, bo w ciągu dnia nie ma czasu – dodał ks. Adamski.
W tej edycji akcji wzięła udział rekordowa liczba kościołów; około 170 w kraju, a także dwie zagraniczne parafie w Szwajcarii i Wielkiej Brytanii – poinformował. W większości kościołów, które zgłosiły się do akcji, spowiedź jest także możliwa w nocy z piątku na sobotę.
Wierni mają także do dyspozycji portal poświęcony Nocy Konfesjonałów, w którym można znaleźć szczegółowe informacje o najbliżej zlokalizowanych świątyniach oraz pomoc w dobrym przygotowaniu do sakramentu spowiedzi. Zainteresowani mogą też ściągnąć aplikacje na smartfony i tablety zawierającą modlitewnik i rachunek sumienia.
Jak powiedział ks. Adamski, od Niedzieli Palmowej do Wielkiego Czwartku serwis odwiedziło ponad 23 tys. unikalnych użytkowników głównie z dużych aglomeracji.
Noc Konfesjonałów, w tym roku odbyła się po raz szósty. Początkowo była to lokalna akcja w kościołach diecezji szczecińsko-kamieńskiej, zorganizowana w 2010 roku z okazji piątej rocznicy śmierci Jana Pawła II. Później pomysł podchwyciły świątynie w całej Polsce.
...
Tak to juz czas . Jezus o tej godzinie byl na krzyzu .
Gdańsk: misterium Męki Pańskiej na ulicach miasta
W piątek na ulicach centrum Gdańska będzie miało miejsce Misterium Męki Pańskiej. W środku dnia aktorzy odtworzą Drogę krzyżową, która będzie wiodła z Długiego Targu na Górę Gradową. Druga część Misterium – o bardziej mistycznym charakterze, odbędzie się w nocy.
Tegoroczne Misterium będzie już dziesiątym z kolei organizowanym przez gdańskie Stowarzyszenie SUM.
Rozpocznie się ono tradycyjnie sceną sądu nad Chrystusem odegraną na Długim Targu przed gdańskim Dworem Artusa, w którym to obiekcie kilka wieków temu odbywały się posiedzenia miejskich sądów. Po trwającym około dwóch godzin marszu przez miasto uczestnicy Misterium dotrą do Góry Gradowej, gdzie zostanie odtworzona scena ukrzyżowania.
Po drodze aktorzy będą co jakiś czas zatrzymywać się, by przedstawić kolejne epizody składające się na Drogę krzyżową. Szlak będzie wiódł m.in. obok zabytkowej - nadal pełniącej swoją rolę, miejskiej hali targowej i przejściami podziemnymi prowadzącymi do gdańskich dworców PKP i PKS.
Jak powiedziałAdam Hlebowicz ze Stowarzyszenia SUM, Misterium z założenia organizowane jest w warunkach zbliżonych do tych, jakie towarzyszyły Drodze krzyżowej Chrystusa, czyli "w środku dnia, na ulicach miasta, kiedy ludzie się spieszą, mają do załatwienia swoje sprawy".
Organizatorzy podkreślają, że gdańskie Misterium Męki Pańskiej jest jedynym w Polsce tego typu odtworzeniem Drogi krzyżowej, które odgrywane jest w Wielki Piątek w samym centrum miasta.
W wyreżyserowanej przez Elwirę Twardowską inscenizacji udział weźmie kilkudziesięciu aktorów (głównie z Teatru Wybrzeże) i statystów przebranych w większości w stylizowane na historyczne stroje. Drugi rok z rzędu rolę rzymskich żołnierzy prowadzących Chrystusa na śmierć wezmą na siebie motocykliści z trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Lotor.
Tradycyjnie też aktorom przez całą Drogę Krzyżową towarzyszyć będą muzycy odgrywający m.in. utwory skomponowane przez trójmiejskiego artystę Cezarego Paciorka, do których słowa napisał Tomasz Pohl. Część utworów wykona również zespół Ikenga Drummers.
- Co roku staramy się wprowadzać w Misterium drobne bądź większe zmiany. W tym roku np. wśród postaci pojawi się żona Piłata, która nie była obecna w dotychczasowych Misteriach. Pewną przemianę przejdzie też postać samego Piłata. Jak co roku zmieni się część strojów. Pojawią się również jeden lub dwa nowe utwory – powiedział Hlebowicz.
W tym rok Stowarzyszenie SUM zdecydowało się przygotować także drugą – nocną część Misterium. Ono również potrwa około dwóch godzin. Rozpocznie się przy Bastionie Św. Gertrudy, a zakończy (około północy) w Bazylice Mariackiej. Po drodze jego uczestnicy odwiedzą trzy inne gdańskie świątynie - św. Piotra i Pawła, Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Barbary.
Jak powiedział PAP Hlebowicz, pomysł na nocną część misterium poddały osoby, które tradycyjnie brały udział w dotychczasowym – dziennym Misterium. - Osobom tym zależało na bardziej mistycznym, duchowym Misterium inspirowanym np. nocnymi procesjami odbywającymi się m.in. w Andaluzji – powiedział.
Nocne Misterium ma mieć bardziej wyciszony, religijny charakter. Jego uczestnicy będą nieśli duży, ciężki krzyż: na zmianę dźwigać go będzie kilkudziesięciu mężczyzn. - Wszyscy będą jednolicie ubrani, z zakrytymi twarzami, bo pokuta jest anonimowa – podają organizatorzy. Proponują też, by osoby chcące wziąć udział w nocnej uroczystości, wzięły z sobą mniejsze krzyże czy świece.
Maszerującym towarzyszyć będą tradycyjne pieśni wielkopostne śpiewane przez Chór Mieszczan Gdańskich.
...
Tak to dzis .
W południe początek Drogi krzyżowej na Święty Krzyż
Jak co roku "Szlakiem Królewskim" z Nowej Słupi do Sanktuarium na Świętym Krzyżu przejdzie Droga krzyżowa. To główne wielkopiątkowe wydarzenie w Diecezji Sandomierskiej. Liturgii Wielkiego Piątku będzie przewodniczył biskup ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz.
"Królewskim Szlakiem" zostanie wniesiony przez wiernych trzymetrowy drewniany krzyż. - Tak jak co roku będą go na zmianę wnosić wierni różnych stanów i profesji – wyjaśnił superior Klasztoru Ojców Oblatów na Świętym Krzyżu o. Zygfryd Wiecha.
Droga krzyżowa do świętokrzyskiego sanktuarium ma dla wiernych szczególne znaczenie. Od średniowiecza, przechowywane są tam relikwie Drzewa Krzyża Świętego. To właśnie od nich nazwę przejęły najstarsze polskie góry. Jak co roku rozpocznie się pod kościołem parafialnym w Nowej Słupi w samo południe. Około godz. 15. rozpoczną się uroczystości na Świętym Krzyżu.
Jak przypomniał, co roku w wielkopiątkowych uroczystościach bierze udział około tysiąca wiernych. Bywały lata, że ich liczba dochodziła do 2 tysięcy. - Wszystko zależy od pogody. Dwa lata temu np. Droga krzyżowa odbywała się w zimowej scenerii, w bardzo trudnych warunkach, ale i tak wzięło w niej udział prawie tysiąc osób – powiedział o. Wiecha.
Modlitwom przewodniczył będzie o. Michał Tomczak. Weźmie w niej udział także biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Jak przypomniał o. Wiecha, Droga krzyżowa na Święty Krzyż wpisała się bardzo mocno w kalendarz wydarzeń Triduum Paschalnego w diecezji.
Tradycja "Kalwarii Świętokrzyskiej" została przywrócona kilka lat temu przez byłego biskupa sandomierskiego Andrzeja Dzięgę.
Świętokrzyska Golgota przypomina tradycję pasyjnych nabożeństw plenerowych w minionych stuleciach, z udziałem ludu i monarchów. Do połowy XVII wieku pielgrzymowali na Święty Krzyż niemal wszyscy polscy władcy; ich pątniczy szlak wiódł od Nowej Słupi i zachował do dziś miano "Drogi Królewskiej". Liczy ona ok. 3 km i jest stromym podejściem pod drugi co do wysokości szczyt Łysogór. Na przełomie XVI i XVII wieku, z inicjatywy opata Michała Maliszewskiego, wzdłuż tej drogi zbudowano stacje Męki Pańskiej, z których ocalały tylko dwie.
Historycy nadal nie mają pewności co do daty założenia benedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu (Łysa Gra, Łysiec). Według tradycji miało to nastąpić w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Naukowcy mówią jednak częściej o XII wieku.
Nazwa klasztoru oraz Gór Świętokrzyskich pochodzi od przechowywanych tam relikwii Drzewa Krzyża Świętego. W okresie panowania dynastii Jagiellonów Święty Krzyż był najważniejszym sanktuarium w Polsce. W czasach przedrozbiorowych był celem licznych pielgrzymek, które odbywali także królowie Polski. Od lat trzydziestych XX wieku gospodarzami klasztoru są zakonnicy ze zgromadzenia oblatów.
Tuż przed ustąpieniem papież Benedykt XVI nadał kościołowi na Świętym Krzyżu godność Bazyliki Mniejszej. Uroczyste ogłoszenie tego aktu miało miejsce 16 czerwca 2013 r. Każdego roku klasztor na Świętym Krzyżu odwiedza 300 tys. pielgrzymów i turystów.
...
W calej Polsce od wiekow ...
Bieszczadzka Droga Krzyżowa - pielgrzymka na Tarnicę
Blisko trzy tysiące pielgrzymów wzięło udział w Wielki Piątek w Bieszczadzkiej Drodze Krzyżowej, zakończonej wejściem na najwyższy szczyt polskich Bieszczad - Tarnicę (1346 m n.p.m.).
Pielgrzymi od rana szli w wielu grupach różnymi trasami wiodącymi na szczyt. Podczas wejścia odprawiano kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Wejście i powrót trwały kilka godzin.
- Nabożeństwo Drogi Krzyżowej nie jest odgórnie organizowane, ani prowadzone. Uczestnicy sami się organizują i sami to nabożeństwo prowadzą - powiedział proboszcz Ustrzyk Górnych ks. Marek Typrowicz.
W tym roku wejściu na Tarnicę towarzyszyły trudne warunki pogodowe. Wiał silny wiatr, który w porywach dochodził nawet do 90 km/godz. Po ostatnich opadach w górach leży ok. pół metra śniegu.
Wieloletni uczestnik Bieszczadzkiej Drogi Krzyżowej Jan Guzik z Krosna w rozmowie z PAP zauważył, że "mimo trudnych warunków turystycznych" tegoroczną pielgrzymkę na Tarnicę zapamięta "na wiele lat". - W drodze na szczyt towarzyszyło nam słońce; można było podziwiać wspaniałą zimową scenerię Bieszczad – dodał.
Wielkopiątkowe wejścia na Tarnicę mają wieloletnią tradycję. W 1987 roku grupa turystów z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Rzeszowie potajemnie wniosła na szczyt elementy 6,5-metrowego krzyża.
Krzyż postawiono dla upamiętnienia wędrówek Jana Pawła II po Bieszczadach oraz jego trzeciej pielgrzymki do Polski. Wkrótce stał się celem wielkopiątkowych pielgrzymek.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku w wejściach na Tarnicę brało udział kilkaset osób, od kilku lat uczestniczy w nich po kilka tysięcy pielgrzymów.
Karol Wojtyła dwukrotnie wszedł na Tarnicę. Po raz pierwszy był tam 5 sierpnia 1953 roku, powtórnie - już jako biskup - na początku lat 60.
Od kilku lat w Wielki Piątek pielgrzymi wędrują także na inne szczyty w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, m.in. wchodzą na Smerek, Górę Grzywacką i Liwocz.
...
Tak w calym kraju jest ten dzien obchodzony .
Ile jest katolika w katoliku?
ks. Jacek Stryczek
pomysłodawca SZLACHETNEJ PACZKI, duszpasterz ludzi biznesu, społecznik
O paradoksie bycia chrześcijaninem i sposobach na szczęście mówi ksiądz Jacek WIOSNA Stryczek. Część II.
Jak w czasie świąt odnowić albo rozpocząć swoją relację z Bogiem?
Bóg mówi, że Jego myśli nie są myślami naszymi. Wypadałoby się więc zapytać, o czym Bóg myśli. Albo ile jest katolika w katoliku? Czasem ktoś nazywa się katolikiem, a ma w sobie 5% przekonań ewangelicznych, a resztę wymyśla sobie sam. Tak jest też z rozmowami podczas świąt. Ludzie się spotykają, nikt nikogo nie słucha, nikt nikim się nie interesuje, a rozmowa się toczy. Nie może tak być ani z ludźmi, ani z Bogiem. Muszę wiedzieć, na czym Mu zależy, o co Mu chodzi.
Czego możemy nauczyć się od Jezusa?
Herezją jest traktowanie Jezusa jako wzoru, który żył tylko po to, aby nas czegoś nauczyć. Życie Jezusa nie miało charakteru przykładu, ale miało wymiar osobisty. On nie robił tych wszystkich rzeczy, żeby uczyć się o Nim w szkole. On po prostu uważał, że to, co robi, ma olbrzymią wartość. Pomógł jawnogrzesznicy i kumplował się z celnikiem, bo uznał to za cenne. Na krzyżu otworzył się na łotra, bo to miało sens. Oddał życie, ponieważ zależało mu na Ojcu. To nie są książkowe, szkolne przykłady. To nie sucha teoria dla kaznodziejów. Jezus mówi, że zachowa życie ten, kto straci je ze względu na Niego. To jest podstawowe nauczanie. Powinniśmy stracić życie z Jego powodu, czyli znaleźć w tym, co robił takie idee, dla których chcemy oddać życie. Na tym polega cały paradoks bycia chrześcijaninem. Chrześcijanie to nie zbiór upodobnionych do siebie jednostek. To grupa ludzi, z których każdy jest w stanie poświęcić swoje życie dla wartości.
Świętowanie Wielkanocy dla samej tradycji, bez Boga, ma sens?
Nowy marketing nie znalazł w tym sensu. Dla Bożego Narodzenia zbudował świetną komunikację, a wokół Wielkanocy nie potrafi, bo jest ona wejściem w „noc ciemną”. Człowiek musi się skupić na tym, co go przekracza, wtedy zostaje ze sobą sam. Dlatego na szczęście nie udało się skomercjalizować Wielkanocy.
Od lat przekonuje ksiądz ludzi do ekstremalności i organizuje nocne, ponad 40 kilometrowe Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Zmęczone, ale szczęśliwe twarze uczestników EDK wzbudzają w księdzu szczęście?
Jestem szczęśliwy wtedy, kiedy osoba staje się kimś i znajduje prawdziwe szczęście. Wiem, że ci ludzie są po prostu fajniejsi, bo przekroczyli siebie. W tym widzę potencjał, dzięki temu świat będzie lepszy.
Czego możemy sobie życzyć, by znów nie było banalnie?
Radości z przekroczenia siebie nawet wtedy, gdy pojawiają się blizny, czy zranienia. Nie potrafię zrozumieć ludzi, dla których koniec ich nosa jest końcem świata, a poczucie komfortu jest najważniejsze. Życzę wyjścia ze strefy komfortu, żeby zrobić coś sensownego. Żeby czuć się obolałym, ale szczęśliwym.
...
Swieta ja zabawa w tradycje to kompletny absurd .
Tłumy wiernych na Drodze Krzyżowej w centrum Warszawy
Tłumy wiernych - mimo chłodu - uczestniczyły w Drodze Krzyżowej, która przeszła przez centrum Warszawy. Wyruszyła ona w Wielki Piątek wieczorem z kościoła akademickiego św. Anny przy placu Zamkowym. Duży drewniany krzyż nieśli m.in. strażacy, duchowni, studenci.
Rozważania na Drogę Krzyżową przygotowali i czytali na zmianę dziennikarz Marek Zając i jego żona Aleksandra Sanderska-Zając. Oprócz opisu męki Chrystusa, głównym tematem rozważań był współczesny człowiek - jego zwątpienie, szybkie poddawanie się, gdy napotyka problemy, samotność.
Przy kolejnych 14 stacjach Drogi Krzyżowej zmieniały się osoby niosące krzyż. Najpierw nieśli go biskupi i księża, potem studenci, rzemieślnicy, kolejarze, przedstawiciele wojska, policji i straży miejskiej, a także różnych wspólnot kościelnych.
Na zakończenie metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że rozważania tej Drogi Krzyżowej stawiały pytanie: "Czy już wziąłeś krzyż na swoje ramiona?".
- Były to rozważania, które dotykały najważniejszych spraw naszego życia osobistego, a przede wszystkim rodzinnego i społecznego. Wielki rachunek sumienia z takiego konkretnego, codziennego życia i brania na swoje ramiona Chrystusowego krzyża. Ten krzyż i ta Droga Krzyżowa została wpisana w nasze drogi. A może lepiej - nasze drogi zostały wpisane w Drogę Krzyżową Jezusa Chrystusa - powiedział.
Podziękował wszystkim uczestnikom procesji za to, że nie zniechęciła ich pogoda oraz jej organizatorom i służbom, które zabezpieczały Drogę Krzyżową, a także autorom rozważań.
Droga Krzyżowa przeszła z kościoła św. Anny ulicami Miodową, Senatorską przez Plac Teatralny, Wierzbową, Plac Piłsudskiego i Krakowskie Przedmieście z powrotem do kościoła św. Anny. Stacje Drogi Krzyżowej znajdowały się m.in. przy kościele środowisk twórczych przy Placu Teatralnym, Grobie Nieznanego Żołnierza, pl. Piłsudskiego, w miejscu, gdzie msze odprawił Jan Paweł II, przy kościele seminaryjnym obok Pałacu Prezydenckiego i przy figurce Matki Boskiej Passawskiej przy Domu Polonii.
...
Dobrze ze ludzie jesze w Warszawie chodza ...
"Pragniemy przebłagać za grzechy naszego miasta" - Droga Krzyżowa przejdzie w czwartek ulicami Poznania
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
"Pragniemy przebłagać za grzechy naszego miasta" . W czwartek ulicami Poznania przejdzie droga krzyżowa - Thinkstock
Wielki Post dopiero się rozpoczął, a już w czwartek z Fary przez centrum miasta na Plac Mickiewicza przejdzie Poznańska Droga Krzyżowa. - Pragniemy przebłagać za grzechy własne, naszego miasta i Ojczyzny - powiedział w rozmowie z Onetem ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Archidiecezji Poznańskiej.
Rozpoczął się Wielki Post, czterdziestodniowy okres wyciszenia, spokoju i nawrócenia duchowego. W Środę Popielcową obowiązuje, podobnie jak w Wielki Piątek, post ścisły - katolicy nie jedzą potraw mięsnych i spożywają tylko jeden syty posiłek. W okresie Wielkiego Postu wierni modlić będą się na piątkowych nabożeństwach Drogi Krzyżowej i niedzielnych Gorzkich Żalach.
REKLAMA
W czwartek przez centrum Poznania przejdzie tradycyjna, uliczna Droga Krzyżowa, która wyruszy z Fary i przejdzie pod pomnik Czerwca'56 na Placu im. Adama Mickiewicza.
– Droga Krzyżowa rozpocznie się mszą św. w Farze o godz. 18. Zapraszamy do udziału w tym wielkopostnym nabożeństwie, przez które pragniemy oddać cześć cierpiącemu Zbawicielowi, przebłagać za grzechy własne, naszego miasta i Ojczyzny oraz uprosić potrzebne łaski dla wszystkich współczesnych chrześcijan. W związku z tym, że Droga Krzyżowa wpisuje się w cykl przygotowań do Światowych Dni Młodzieży, w sposób szczególny zapraszamy młodzież – zapowiada ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Archidiecezji Poznańskiej.
Droga Krzyżowa przejdzie z Fary przez Stary Rynek, Paderewskiego, Plac Wolności i dalej ulicami: Paderewskiego, Ratajczaka i Św. Marcin na Plac Mickiewicza. W czwartek wieczorem z utrudnieniami w ruchu muszą liczyć się kierowcy. Możliwe, że na czas przejścia wiernych chwilowo wstrzymany zostanie również ruch tramwajowy w centrum Poznania.
...
Zaczynaja sie nabozenstwa Wielkiego Postu...
Nowa Trybuna Opolska
Ekstremalna droga krzyżowa na opolskim szlaku
Ekstremalna droga krzyżowa na opolskim szlaku - Shutterstock
W modlitwie i w milczeniu trzeba przejść około 40 kilometrów. Opolanie będą wędrować na Górę św. Anny, do Kamienia Śląskiego i Brzegu - informuje NTO.pl.
Droga krzyżowa odprawiana podczas wędrówki z Opola na Górę św. Anny rozpocznie się w piątek 18 marca o 20.00 przed kościołem Przemienienia Pańskiego na osiedlu AK. Trasa liczy 42 km. - Do pierwszej stacji przy kościele św. Jacka pójdziemy razem – mówi Radzimir Burzyński, organizator nabożeństwa. - Potem wędruje się raczej w małych grupach lub samemu i w milczeniu.
REKLAMA
Pomysłodawcą ekstremalnej drogi krzyżowej jest ks. Jacek Stryczek, twórca Szlachetnej Paczki. O napisanie tekstów do modlitwy w drodze (można je ściągnąć ze strony www.edk.org.pl) poprosił świeckich przedstawicieli różnych zawodów. Wszystkie skupiają się wokół tematu "Chrześcijański lider".
- Dla jednych ekstremalne w tej drodze może być przebycie pieszo i w nocy takiego dystansu – uważa Radzimir Burzyński. - Dla kogoś innego wyzwaniem będzie modlitwa i milczenie. Bardzo mnie ucieszy, jeśli trafimy także do ludzi, którzy słabo chodzą do kościoła, ale w tę drogę z nami pójdą.
Na razie za pośrednictwem internetu na opolski szlak zapisało się ponad 90 osób. Za tydzień może ich być ok. 150. Ekstremalna droga krzyżowa jest odprawiana w czasie wielkiego postu w różnych częściach Polski (łącznie blisko 180 tras, większość liczy około 40 km, co jest nawiązaniem do 40-dniowego postu).
Na Opolszczyźnie w piątek 11 marca droga krzyżowa przejdzie z Namysłowa do Brzegu (46 km). Tydzień później wyruszą uczestnicy z Opola, z Kędzierzyna-Koźla (można tu wybrać trudniejszą i dłuższą trasę na Górę św. Anny lub łatwiejszą do sanktuarium w Kamieniu Śląskim). Także 18 marca można iść na nocne nabożeństwo z Gogolina – okrężną drogą – na Górę św. Anny.
...
Tak, cenne.
PAP
Wieczorem w olsztyńskiej katedrze "Ludus Passionis"
Wieczorem w olsztyńskiej katedrze "Ludus Passionis" - istock
Wieczorem w olsztyńskiej katedrze św. Jakuba Schola Węgajty wystawiona zostanie najstarsza kompletna pasja Europy Łacińskiej tj. "Ludus Passionis". Pochodzący z XIII w. tekst łączy elementy liturgii i teatru. "Węgajty" wystawiały tę pasję m.in. we Francji i Grecji.
Schola Węgajty prezentuje "Luduss Passionis" tj. "Grę o Męce Pańskiej" od 2003 roku, premierowe widowisko odbyło się właśnie w olsztyńskiej katedrze św. Jakuba.
REKLAMA
Tekst pochodzi z XIII wieku i znajduje się w antologii "Carmina Burana" tj. zbiorze świeckich i satyrycznych pieśni łacińskich pochodzących z bawarskiego klasztoru Benediktbeuern. W zbiorze tym oprócz pieśni znajdują się dramaty liturgiczne oraz tekst "Pasji" wystawiany teraz przez Scholę Węgajty.
"Ludus Passionis" opowiada o męce Pańskiej łącząc opisy tego wydarzenia ze wszystkich czterech Ewangelii, a do tego dodane są wątki, sceny, o których milczy Biblia (np. rozwinięty wątek Marii Magdaleny). Widzowie oglądają na przemian obrazy dobrze im znane z biblijnych opisów, by na chwilę zostać "wybitym" sceną dodaną do tej opowieści i następnie powracają do ewangelicznej historii. Aktorzy i śpiewacy posługują się dwoma językami: łaciną i staroniemieckim.
Przedstawienie ostatnich chwil życia Jezusa wystawiane przez Scholę Węgajty odbywa się w przestrzeni całej świątyni, która jest oświetlana w tym czasie jedynie świecami. Ołtarz główny w czasie inscenizacji przyjmuję rolę Golgoty. Widowisko trwa ponad dwie godziny, występuje w nim ponad 20 aktorów i śpiewaków.
"Intencją inscenizacyjną Scholi jest ukazanie zależności; zestawienie tego, co wieczne i hieratyczne z tym, co teraźniejsze, osobiste i emocjonalne" - napisali artyści na swojej stronie internetowej.
Strona muzyczna dramatu została opracowana przez Marcela Peresa.
Schola Węgajty, pod kierunkiem Wolfganga Niklausa, od wielu zajmuje się pracą nad rekonstrukcją dramatu liturgicznego, oprócz "Ludus Passionis" artyści wystawiali dotąd m.in. "Ludus Paschalis" tj. Grę o Zmartwychwstaniu Pańskim, czy "Ordo Annuntiatione", czyli Grę o Zwiastowaniu.
Wstęp na "Ludus Passionis" w olsztyńskiej katedrze jest bezpłatny.
...
Wielki Post ma sie ku koncowi.
Drogi Krzyżowe przejdą ulicami Szczecina
Alicja Wirwicka
Dziennikarka Onetu
Drogi Krzyżowe przejdą ulicami Szczecina - Shutterstock
Siedem procesji Drogi Krzyżowej przejdzie dziś ulicami Szczecina. Kierowcy muszą się liczyć z utrudnianiami na drogach. Z kolei na Skolwinie jak co roku czeka nas najbardziej widowiskowa inscenizacja Męki Pańskiej.
Pierwsze procesje rozpoczną się o godzinie 18.30 i potrwają około półtorej godziny. W tym samym czasie Drogi Krzyżowe przejdą na Osowie (Miodową, Kwiatów Polskich, Wiśniową, Mokrą i Chorzowską.), Stołczynie (Kościelną i Nehringa), Niebuszewie (Słowiczą, Wycieczkową, Bandurskiego, Thugutta i Kruczą).
REKLAMA
REKLAMA
Z kolei o 19 rozpoczną się procesje w kolejnych punktach Szczecina. Tu wierni przejdą od pl. Lotników, al. Papieża Jana Pawła II, pl. Grunwaldzki, pl. Armii Krajowej aż do Jasnych Błoni.
W tym samym czasie trasa procesji będzie przebiegać na Gumieńcach ulicami Lwowską, Krakowską i Rezedową. Pół godziny później, około godziny 19.30 utrudnienia rozpoczną w innej części Gumieniec (ulicami Miodową, Kwiatów Polskich, Wiśniową, Mokrą i Chorzowską).
- Zabezpieczenie procesji, jak i marszu będzie się odbywało w sposób dynamiczny, tzn. przy zabezpieczeniu ruchu przez ruchome patrole policji drogowej - mówi Dariusz Wołoszczuk z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
Efektownie i widowiskowo na Skolwinie
Jak co roku na Skolwinie odbędzie największa inscenizacja Drogi Krzyżowej. W tym roku weźmie w niej udział około dwustu osób, księża, aktorzy i członkowie Domu Kultury Skolwin, który organizuje inscenizację od 2005 roku.
Co roku niezwykła inscenizacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Punktualnie o 18 aktorzy wraz z widzami przejdą ulicą Stołczyńską do parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla przy ul. Inwalidzkiej. W trakcie procesji przedstawione zostaną kolejne stacje Drogi Krzyżowej.
Kulminacyjnym momentem niezwykłej inscenizacji będą odegrane na terenie przykościelnym sceny finałowe. To one co roku przyciągają tłumy wiernych. - To niesamowite przeżycie - mówi pani Izabela, która co roku bierze udział w procesji. - To nie jest przedstawienie, ale duchowe przeżycie - dodaje.
W tym roku w rolę Chrystusa wcieli się szczeciński tancerz, Krzysztof Lubka. Choć wydaje się to dość niezwykłe, organizatorzy zapewniają, że w finale zobaczymy widowisko z gatunku światło-dźwięk, nie zabraknie też imponujących fajerwerków.
- Podczas inscenizacji wykorzystane zostaną teksty m.in. Sergiusza Jesienina, Emily Dickinson, Jorge Luisa Borgesa, Wisławy Szymborskiej, Ernesta Brylla; wybrzmi gitara elektryczna, saksofon i trąbka, bębny, zapłoną ognie - mówią organizatorzy.
Procesja przejdzie również dnia 19.03. od godz. 18:45 do godz. 20.30, a jej trasa będzie przebiegać ulicami: Wielkopolską, Śląską, pl. Grunwaldzki, al. Papieża Jana Pawła II, Niedziałkowskiego i Unisławy.
Z kolei w niedzielę o 10 z pl. Zwycięstwa wyruszy Marsz dla Jezusa, który przejdzie ulicami Więckowskiego, pl. Zgody, Obrońców Stalingradu, Św. Wojciecha, pl. Zwycięstwa.
...
Dzis w wielu miastach uliczne procesje w tym i u mnie...
Na poznańskiej Cytadeli odbędzie się Misterium Męki Pańskiej
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
Judasz stanie się Jezusem. Na poznańskiej Cytadeli odbędzie się Misterium Męki Pańskiej - Materiały prasowe
Jutro wieczorem już po raz piętnasty wystawione zostanie Misterium Męki Pańskiej. Tym razem w rolę Jezusa wcieli się zeszłoroczny Judasz.
Poznańskie Misterium Męki Pańskiej wystawiane jest od roku 1998, jednak nie odbyło się trzykrotnie (z powodów finansowych oraz w 2013 r. z powodu ostrej zimy). W tym czasie spektakl, który trwa 80 minut, obejrzało w sumie milion widzów.
REKLAMA
REKLAMA
W tym roku Misterium Męki Pańskiej dedykowane jest dwóm ważnym wydarzeniom – nadzwyczajnemu jubileuszowi Roku Miłosierdzia oraz 1050-leciu Chrztu Polski. Na Cytadeli prezentowany będzie ogromny obraz Jezusa Miłosiernego - o wymiarach 12 na 20 metrów, namalowany w 2003 roku przez plastyków z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Ze środka obrazu wychodzą promienie miłosierdzia w stronę zebranych widzów. Z kolei w scenie finałowej ukaże się drugi obraz oblicza Jezusa Chrystusa, tym razem z Całunu Turyńskiego, namalowany w roku 2000 przez tych samych artystów.
– W scenie finałowej poświęconej, jak co roku, Janowi Pawłowi II i Miłosierdziu Bożemu, aniołowie – tancerze Polskiego Teatru Tańca, Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych oraz Gimnazjum Błog. Marii Karłowskiej będą obsypywać uczestników płatkami białych i czerwonych róż, symbolem Bożego Miłosierdzia – mówi Artur Piotrowski, pomysłodawca Misterium Męki Pańskiej i reżyser widowiska.
Nastrój powagi i skupienia pogłębi przejmująca muzyka poważna i gra świateł z wykorzystaniem reflektorów lotniczych. Podczas Ostatniej Wieczerzy rozdane zostaną okrągłe bochenki pszennego chleba, które piekarze specjalnie wypieką na sobotnie Misterium.
W Misterium w rolę Jezusa wcieli się... Judasz. Ze spektaklem pożegnał się Ziemowit Howadek, który od początku tego wydarzenia wcielał się w rolę Jezusa. Zastąpi go Cezary Łapa, który co roku kreował postać właśnie Judasza.
– Chciałbym, aby każdy mógł uczestniczyć w tym jakże ważnym wydarzeniu. Misterium Męki Pańskiej jest realizowane jako przedstawienie pełne dramaturgii i rozmachu inscenizacyjnego. Corocznie w zorganizowanie spektaklu wkładam całe serce i energię. To jest moja misja – zaznacza Artur Piotrowski, organizator widowiska.
Misterium Męki Pańskie rozpocznie się o godz. 19 na poznańskiej Cytadeli, na placu pod Dzwonem Pokoju. Dwie godziny wcześniej odprawiona zostanie msza św. w kościele Salezjanów przy ul. Warzywnej, w której wezmą udział wszyscy aktorzy w strojach scenicznych. Stamtąd bezpośrednio udadzą się na Cytadelę.
W związku z organizacją Misterium Męki Pańskiej w sobotę, w godz. od 16 do 22 zamknięty dla ruchu będzie prawy pas ul. Szelągowskiej w kierunku ul. Garbary na odcinku od ul. Winogrady do ul. Garbary. Wyłączony z regularnego ruchu zostanie również prawy pas ul. Armii Poznań na odcinku od ul. Garbary do ul. Za Cytadelą. Oba pasy przeznaczone zostaną na parking. Dodatkowo na ul. Za Cytadelą obowiązywać będzie ruch jednokierunkowy od strony ul. Armii Poznań.
Na Cytadelę najlepiej wybrać się komunikacją miejską. Zarząd Transportu Miejskiego wzmocni połączenia w rejonie ulic Garbary i Szelągowskiej. Od godz. 17 do 20 dodatkowym taborem wzmocniona zostanie linia nr 74, która kursować będzie co 10 minut. Po zakończeniu widowiska, od godz. godz. 21 od Dworca Garbary dodatkowe autobusy kierowane będą na linie: nr 51 i 90 w kierunku os. Jana III Sobieskiego, nr 63 na Górczyn oraz nr 74 w stronę os. Orła Białego.
...
Tam jest to bardzo rozbudowane.
Bydgoszcz24.pl
Ulicami miasta przeszła Bydgoska Droga Krzyżowa
Ulicami miasta przeszła Bydgoska Droga Krzyżowa - Shutterstock
Setki bydgoszczan przeszły ulicami Bydgoszczy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Modlitwie przewodniczył ordynariusz bydgoski, ks. biskup Jan Tyrawa.
Tajemnica Bożego miłosierdzia była tematem tegorocznej Bydgoskiej Drogi Krzyżowej. – Tym razem pochylamy się nad tajemnicą Bożego miłosierdzia. Stąd napisania rozważań i poprowadzenia Drogi Krzyżowej podjęła się Caritas Diecezji Bydgoskiej. To wszystko dzieje się w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, w czasie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży oraz w ciągu wydarzeń wpisujących się w obchody 1050. rocznicy chrztu Polski – powiedział ks. Dariusz Białkowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
REKLAMA
REKLAMA
Teksty rozważań nawiązywały m.in. do treści zawartych w bulli papieża Franciszka "Misericordiae vultus", ustanawiającej nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. – Pochylając się nad męką i śmiercią Chrystusa, mogliśmy przypomnieć o dziełach miłosierdzia, którymi na co dzień się zajmujemy. Dziełach Kościoła, które wspierane są wielkim wysiłkiem ze strony pracowników i wolontariuszy Caritas. Dziełach, za którymi stoi prawdziwy człowiek. Dziełach, z których wypływa głos samego Chrystusa, że biednych, chorych, potrzebujących zawsze mieć będziecie – powiedział dyrektor diecezjalnej Caritas ks. prałat Wojciech Przybyła.
Bydgoszczanie idąc za krzyżem, przeszli od katedry do Bazyliki Mniejszej św. Wincentego à Paulo, przystając czternastokrotnie w adoracji i modlitwie: Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
...
To umacnia.
PAP
Misterium Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu w Piekarach Śląskich
Misterium Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu w Piekarach Śląskich - PAP
Blisko 100 aktorów weźmie w tym roku udział w misterium Męki Pańskiej w sanktuarium w Piekarach Śląskich. Plenerowa inscenizacja w piekarskiej kalwarii powróciła w ubiegłym roku po niemal 100 latach przerwy.
- W latach międzywojennych na terenie kalwarii organizowane były takie misteria, na które do Piekar pielgrzymowali wierni z całej diecezji i nie tylko. Tak było i rok temu, kiedy w Niedzielę Palmową, Wielki Czwartek i Wielki Piątek kalwaria piekarska zgromadziła tysiące ludzi, którzy modlili się i przeżywali we wspólnocie mękę i śmierć Jezusa Chrystusa – powiedział wikary piekarskiej bazyliki ks. Adam Zgodzaj.
REKLAMA
REKLAMA
- To nie tylko wydarzenie artystyczne, ale nade wszystko modlitewne. Pragniemy, aby dla wiernych naszej archidiecezji, ale i całego Śląska misteria kalwaryjskie w Piekarach stały się okazją do głębszego przeżycia świąt tajemnicy paschalnej, z jednoczesnym podkreśleniem duchowej jedności przed tronem Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej – dodał.
W związku z trwającym w Kościele katolickim Rokiem Miłosierdzia Bożego hasło tegorocznego misterium brzmi "Misericordia". - Chcemy przez to hasło na nowo uświadomić sobie, że krzyż Chrystusa jest dla nas źródłem bożego miłosierdzia i prawdą, którą musimy głosić własnym życiem – podkreślił ks. Zgodzaj.
Misterium w Piekarach odbywa się zgodnie z opisem Ewangelii w Wielkim Tygodniu, począwszy od Niedzieli Palmowej, w Wielki Czwartek oraz w Wielki Piątek. Głównym dniem pątniczym będzie Wielki Piątek. Modlitwa z udziałem metropolity katowickiego arcybiskupa Wiktora Skworca rozpocznie się w bazylice, potem wierni udadzą się na kalwarię. Przechodząc od kaplicy do kaplicy będą uczestniczyć w plenerowym przedstawieniu męki Chrystusa, połączonym z modlitwą i pasyjnym śpiewem. Całość zakończy na szczycie kalwarii adoracja krzyża i relikwii krzyża świętego.
Początek piekarskiej parafii to rok 1303, kiedy wzniesiono drewniany kościółek pod wezwaniem św. Bartłomieja. Ikona Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej powstała w XV w. Początki kultu maryjnego w Piekarach sięgają 1659 r.
Obecnie do sanktuarium pielgrzymują wierni z całego Śląska. W maju odbywa się doroczna pielgrzymka stanowa mężczyzn i młodzieńców, w sierpniu – kobiet. Do Piekar wielokrotnie pielgrzymował Karol Wojtyła jeszcze przed objęciem stolicy Piotrowej, jako metropolita krakowski.
...
Ostatni etap... Wielki Tydzien. A potem juz tylko radosc. Wielka Noc.
PAP
Na ulicach centrum Gdańska rozegrało się Misterium Męki Pańskiej
Na ulicach historycznego centrum Gdańska odegrano Misterium Męki Pańskiej. W środku dnia aktorzy – przemieszczając się z Długiego Targu na Górę Gradową, odtworzyli Drogę krzyżową. W nocy odbędzie się druga część Misterium, o bardziej mistycznym charakterze.
Tegoroczne Misterium było już jedenastym z kolei organizowanym przez gdańskie Stowarzyszenie SUM.
REKLAMA
REKLAMA
Pierwsza scena Misterium - sąd nad Chrystusem, rozegrała się przed gdańskim Dworem Artusa, w którym to zabytkowym obiekcie przed wiekami odbywały się posiedzenia miejskiego sądu.
Inscenizacji odgrywanej przez profesjonalnych aktorów z trójmiejskich teatrów, ale też amatorów i wolontariuszy, tylko pod Dworem Artusa przyglądały się setki gdańszczan i turystów. Widzów, którzy obejrzeli choć fragment trwającej około dwóch godzin Drogi krzyżowej, można z kolei policzyć w tysiące: niektórzy dołączali do grupy inscenizatorów, aby wraz z nimi dojść na Górę Gradową, gdzie została odtworzona scena ukrzyżowania.
Po drodze na Górę inscenizatorzy zatrzymywali się, by przedstawić kolejne epizody składające się na Drogę krzyżową. Trasa Misterium wiodła przez historyczne centrum miasta, m.in. obok hali targowej i galerii handlowej oraz przejściami podziemnymi prowadzącymi do gdańskich dworców PKP i PKS.
W grupie inscenizatorów, obok nieodzownych dla odtworzenia Drogi krzyżowej postaci, pojawiła się w tym roku figura nazwana przez organizatorów „Odmieńcem”. W tę postać, będącą swoistym przewodnikiem dla widzów, wcielił się aktor z Teatru Wybrzeże Maciej Konopiński, który przemieszczał się z drabiną, by – po wspięciu się na nią, komentować kolejne rozgrywające się sceny.
Większą niż w ubiegłych latach rolę odegrał w tym roku w Misterium Barabasz. - Do rozbudowania tej postaci zainspirował nas trochę papież Benedykt ogłaszając ten rok Rokiem Miłosierdzia – powiedział Adam Hlebowicz ze Stowarzyszenia SUM.
Trzeci rok z rzędu w rolę rzymskich żołnierzy prowadzących Chrystusa na śmierć wcielili się motocykliści z trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Lotor.
Tradycyjnie też aktorom przez całą Drogę Krzyżową towarzyszyli muzycy odgrywający przede wszystkim utwory skomponowane przez trójmiejskiego artystę Cezarego Paciorka, do których słowa napisał Tomasz Pohl.
Organizatorzy podkreślają, że gdańskie Misterium Męki Pańskiej jest jedynym w Polsce tego typu odtworzeniem Drogi krzyżowej, które odgrywane jest w Wielki Piątek w samym centrum miasta.
Drugi rok z rzędu Stowarzyszenie SUM zdecydowało się też przygotować drugą - nocną część Misterium, którego uczestnicy przemaszerują z Dolnego Miasta do Bazyliki Mariackiej niosąc pochodnie czy świece i śpiewając – wraz z Chórem Mieszczan Gdańskich, tradycyjne pieśni wielkopostne oraz te przygotowane przez Paciorka i Pohla.
- W porównaniu z ubiegłorocznym nocnym Misterium rozbudowaliśmy część muzyczną: będzie m.in. trąbka i więcej bębnów - zaznaczył Hlebowicz przypominając, że Misterium nawiązywać będzie do podobnych wielkanocnych marszów, które mają miejsce w Andaluzji. Jego uczestnicy będą nieśli duży, ciężki krzyż: na zmianę dźwigać go będzie kilkudziesięciu mężczyzn.
Nocne Misterium potrwa około dwóch godzin. Rozpocznie się o godz. 22 przy Bastionie Św. Gertrudy, a zakończy (około północy) w Bazylice Mariackiej. Po drodze jego uczestnicy odwiedzą kilka innych gdańskich świątyń, w tym – św. Trójcy, św. Piotra i Pawła, Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Barbary.
- W tym roku specjalnie wydłużyliśmy nieco trasę, tak by uczestnicy Misterium przeszli niemal całą ulicę Długą i Piwną (to ulice w historycznym centrum Gdańska obfitujące w wyjątkową liczbę restauracji i pubów - red). W Wielki Piątek w restauracjach jest sporo ludzi. Dla nich jest to taki szokujący moment, gdy nocą słyszą dźwięk bębnów i śpiew: wychodzą z lokali, przyglądają się, są zdziwieni. Także na takim efekcie Misterium nam zależy – wyjaśnił Hlebowicz.
...
Ostatni dzwonek.
PAP
Kard. Nycz podczas Drogi Krzyżowej o zamachach i kryzysie migracyjnym
Kard. Nycz podczas drogi krzyżowej - PAP
Zamachy terrorystyczne w Brukseli oraz kryzys migracyjny w Europie - m.in. o tych problemach mówił w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Nawiązał też do przypadającej w tym roku 1050. rocznicy Chrztu Polski.
- Stajemy przy krzyżu Chrystusa w roku, w którym wspominamy 1050. rocznicę Chrztu Polski. Wtedy postawiono na polskiej ziemi krzyż. Wtedy stanęliśmy pod tym krzyżem i przyjęliśmy naukę płynącą z krzyża, która jest przede wszystkim nauką miłości - zwrócił się do wiernych kard. Nycz.
REKLAMA
REKLAMA
Wygłaszając słowo pasterskie przed kościołem św. Anny, metropolita nawiązał do zamachów terrorystycznych w Brukseli, w których zginęło co najmniej 31 osób, a ponad 300 zostało rannych. Jak mówił ludzie ci zginęli z rąk "okrutnych bezmyślnych terrorystów".
Kardynał mówił także o uchodźcach i kryzysie migracyjnym w Europie. - Nie sposób wymienić tych wszystkich, którzy pukają do bram Europy i czekają na miłosierdzie - powiedział. - Droga krzyżowa trwa w tych wszystkich miejscach, w których trwają wojny, gdzie ludzie są pozbawieni mieszkań, domów i ojczyzny. Są prześladowani za swoje poglądy - podkreślił.
- Droga krzyżowa Chrystusa, krzyż, śmierć Chrystusa na krzyżu i jego zmartwychwstanie to najjaśniejsze i najbardziej przekonujące objawienie bożego miłosierdzia - powiedział kard. Nycz.
- To jest ta modlitwa wielkiego tygodnia tego roku i to jest ta nadzieja na to, że zmartwychwstaniemy razem z Chrystusem, z tym wszystkim, co jest słabe i co jest grzeszne - dodał.
Droga Krzyżowa, która zgromadziła tłumy warszawiaków, przeszła z kościoła akademickiego św. Anny ulicami Miodową i Senatorską, poprzez pl. Teatralny. Następnie ul. Wierzbową, pl. Piłsudskiego oraz ulicami Tokarzewskiego, Karaszewicza, Krakowskim Przedmieściem pod kościół św. Anny.
Ulicami Warszawy krzyż nieśli m.in. biskupi, księża, siostry zakonne, studenci, strażnicy miejscy, prawnicy, przedstawiciele służby zdrowia, żołnierze, policjanci, rzemieślnicy. Rozważania, odczytywane przy czternastu stacjach przedstawiających ostatnią drogę i mękę Chrystusa, przygotował aktor Radosław Pazura.
Po raz pierwszy Drogę Krzyżowa na ulicach Warszawy zorganizowano w 1994 roku.
Wielki Piątek w Kościele katolickim jest dniem upamiętniającym mękę i śmierć Chrystusa na Krzyżu. Centrum liturgii wielkopiątkowej to uroczysta adoracja Krzyża. Często tego dnia odtwarzane jest całe kalwaryjskie misterium Męki Pańskiej, po którym wierni czuwają przy symbolicznym Grobie Jezusa aż do Wielkiej Nocy.
...
Tak wyjatkowa Wielkanoc...