,,Fachowcy'' Tuska zapowiadają oszałamiający wzrost PKB !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Zapowiedź dziesiątek tysięcy kontroli w całej Polsce PIP !!!
- Mafia pokonała Tuska!
- Analizy statystyczne do prac dyplomowych ONLINE
- CreativeVision - miejsce dla mĹodych ambitnych ludzi
- Sytuacja na BiaĹorusi !
- kupiÄ notatki FINANSE FEDOROWICZ
- Szkolenie otwarte: Jak odzyskaÄ czas? Podstawy efektywnoĹci
- Jakie narty?
- Studia to za maĹo? aplikuj do PBDA Consulting!
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Tusk jak wiadomo mianowal tytanicznych fachowcow do RPP.
I teraz ci fachowcy planuja nam wzrost PKB:
PKB po okresie przyspieszenia do poziomu powyżej 4 proc. powróci do wzrostu na poziomie 3 proc. plus - powiedział w TVNCNBC członek RPP Jan Winiecki.
"Moja ocena jest taka, że potencjał gospodarki jest gdzieś tak na poziomie 3,5 plus. W III kwartale nastąpiło przyspieszenie powyżej 4 proc. i przypuszczam, że podobnie może być w IV kwartale i może w I kwartale a potem wróci do poziomu 3 proc. plus, co i tak jest dobrym tempem" - powiedział.
>>>>>
4 % to dla nich ,,przyspieszenie'' ...
3 % to i tak dobre tempo...
Ale zbyt duzo!Stoj gdzie tak pedzisz szalona!
Najlepsze tempo to jest ujemne!
Rok 1990 Balcerowicz i -11,6 %
TO BYLY CZASY!
I skoro mamy odznaczenia Komorowskiego za tamte lata to dlaczego by do nich nie wrocic gospodarczo?
To sa Michnikowcy ekonomii - ZNISZCZYC POLSKE!
>>>>
Takich zescie wybrali to teraz bedziecie mieli kolejne lata 90te z haslem :
GŁÓD JEST DOBRY DLA LUDU!!!
Na zdrowie!
I oczywiscie wracaja marzenia o Balcerwowiczu i szokowaniu gospodarki:
Problemy strefy euro, przyszłość OFE, ryzyko przekroczenia progów oszczędnościowych długu publicznego. "To najpoważniejsze sprawy, którymi muszę się zajmować. Jednak tylko bardzo głęboki kryzys w Europie zmusiłby mnie do terapii szokowej" - mówi minister finansów Jacek Rostowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Według ministra, główny błąd popełniony przez krytyków rządu to wiara, że istnieje zamknięta lista reform, które kiedyś zostały napisane przez pewną grupę ludzi, i że jak raz reformy te będą dokończone, to nagle będziemy krajem wiecznej szczęśliwości. "Tak nie jest" - stwierdza Rostowski. "Okazało się, że OFE, które miały wzmocnić nasze finanse publiczne, osłabiły je. Należy ten błąd naprawić" - zauważa.
>>>>>
A winni powinni isc do wiezenia : Krzaklewski Buzek Tusk Komorowski Lewandowski itp. to sa ,,fachowcy od reform'' ktore oslabily nasza gospodarke...
Tymczasem GUS podal PKB:
4,5
4,4
4,3
Tendencja spadkowa ...
Ale oczywiscie tuski zaraz ze sukces jaki to naped ! Mianowali RPP ktora schlodzila a teraz jest ,,naped''.... raczej ,,opęt'' - anie ...
Ale od razu sie okazalo ze byl przeciek z GUS i niektorzy juz wiedzieli pol godziny wczesniej ... SUKCES !!!
Oczywiscie trzeba sledztwa...
A co tego PKB to przypominam jest to drugi KWARTAL czyli upraszczajac KWIECIEN a co mamy ? Sierpien lipiec... To nie jest nius o PKB na ta chwile tylko ponad 4 miesiace TEMU !!
Rzecz jasna jeszcze podwyzki tak nie zdewastowaly gospodarki bo przeciez ci co brali kredyty splacaja stare procenty... Dopiero nowi biora wyzsze i stopniowo tych nowych drogich kredytow bedzie wiekszosc a wtedy mróz uderzy z cala sila... Czekamy ...
RPP nie obizyla stop mimo gigantycznego schlodzenia gospodarki...
To juz nie chodzi o ten rok ... Ale rysuje sie perspektywa starconego 2012 !!!
Katastrofa juz jest teraz a bedzie coraz gorzej... No ale glosujecie na takich to tak macie ... Glod jest dobry dla ludu ...
Rada Polityki Pieniężnej znów nie zmieniła stóp procentowych. Podstawowa stopa procentowa wynosi 4,5 procent.
>>>>>
I tardycyjnie juz wobec fali kryzysu przestepcy z RPP uprawiaja ekonomiczne morderstwo duszenia Polski wysokimi stopami % ...
Bezrobocie i bieda w Polsce sa sztucznie wywolane ich przestepczymi dzialaniami ...
W Polsce nie ma potrzeby ,,walczyc z bezrobociem'' bo trzeba walczyc z tymi przestepcami ... a bezrobocie samo zniknie ! A kto ich mianowal ??? Kolesie ktorych wy wybraliscie ! Czyli trzeba zwalczyc WAS !!!
Eksperci: zmiana sposobu liczenia długu zmniejszy spekulacje walutowe
Zmiana dotycząca liczenia długu Polski wyrażonego w walutach ograniczy spekulacje na złotym oraz oddali ryzyko przekroczenia przez Polskę 55 proc. relacji długu publicznego do PKB - uważają ekonomiści.
Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł poinformował w wywiadzie dla piątkowej "Rzeczpospolitej", że resort finansów planuje zmianę sposobu liczenia długu publicznego w metodologii krajowej. Zgodnie z nią, wielkość zadłużenia zagranicznego liczono by według średniorocznego kursu waluty, a nie kursu z 31 grudnia, jak obecnie. Nowe zasady mogłyby dotyczyć długu za 2012 r. Resort finansów chce też zmienić sposób liczenia długu netto w ten sposób, aby nie wliczać do niego środków zdeponowanych na kontach rządu. Dzięki temu resort finansów miałby większą swobodę w pożyczaniu pieniędzy z myślą o potrzebach pożyczkowych kolejnego roku.
Główny ekonomista ING Banku Śląskiego Mateusz Szczurek uważa, że zarówno jedna jak i druga zmiana jest uzasadniona, gdyż zmniejszyłaby niepewność w planowaniu fiskalnym, kiedy dług zbliża się do ustawowego progu 55 proc. PKB, jak obecnie.
"Wyeliminowałoby to zaburzenia na rynku walutowym na koniec roku. Wiedzielibyśmy, na czym stoimy" - powiedział Szczurek. Jego zdaniem, obecnie można sobie wyobrazić sytuację, że aby wpłynąć na kurs, rząd w Sylwestra sprzeda wielkie ilości walut lub instytucje rządowe w celu obniżenia swojego długu wykupują go za gotówkę. Wskazał, że na poziom długu liczonego w walutach może mieć wpływ np. pomyłka dilera walutowego, wskutek której zmieniłby się kurs oficjalny w ostatni dzień roku.
Według niego, z legislacyjnego punktu widzenia zmiana nie jest trudna, wymaga nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Szczurek zwrócił uwagę, że przeliczanie długu zagranicznego po kursie średniorocznym kłóci się jednak z normalnymi zasadami księgowymi liczenia długu. Jego wielkość wyznacza się bowiem na konkretny dzień. "Być może rozwiązaniem pośrednim wartym rozważenia byłoby przyjęcie średniej z ostatniego miesiąca" - wskazał.
Szczurek zaznaczył, że zmiana - jeżeli zostałaby przyjęta - dotyczyłaby tylko liczenia długu na wewnętrzne potrzeby Polski, nie wpłynęłaby natomiast na sposób jego liczenia przez Unię Europejską.
"Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz, gdyby polski dług publiczny wynosił 40 proc. PKB, to taka dyskusja byłaby bezprzedmiotowa. To ma znaczenie tylko i wyłącznie, gdy jesteśmy blisko 55 proc. PKB" - podkreślił.
Także przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru pozytywnie ocenia propozycję resortu finansów. "Jestem za tym. Uważam, że dotychczasowe rozwiązanie jest absurdalne, sprzyja manipulacjom i wymusza interwencje walutowe NBP na koniec roku. Ustalanie kursu waluty, który określa poziom długu do PKB za cały rok w jeden konkretny dzień jest niezgodne z jakąkolwiek logiką" - powiedział Petru.
Analitycy zwracają uwagę, że złoty jest słaby, euro kosztuje ok. 4,50 zł, dolar 3,40 zł, a szwajcarski frank 3,65 zł. NBP już interweniował na rynku walutowym, by wzmocnić złotego.
Zdaniem Petru, zmianę taką należało wprowadzić już dawno. "Problem polega na tym, że złożenie takiej propozycji przez resort finansów właśnie może zostać uznane przez część rynku za sygnał, iż groźba przekroczenia 55 proc. długu do PKB jest - ze względu na kurs walutowy - realna" - powiedział Petru. "To wyraz słabości Ministerstwa Finansów" - dodał.
Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, gdy dług przekracza 55 proc. PKB rząd musi przygotować zrównoważony (czyli bez deficytu) budżet na kolejny rok, co może oznaczać konieczność wprowadzenie drastycznych oszczędności.
Zgodnie z ostatnimi danymi resortu finansów na koniec września 2011 r. zadłużenie Skarbu Państwa wyniosło 762 mld 47,6 mln zł. Zadłużenie krajowe wyniosło 526 mld 449,1 mln zł, a zadłużenie zagraniczne 235 mld 598,5 mln zł (wzrost o 7,5 proc., wobec sierpnia 2011 r. i o 20,9 proc. od początku roku).
Zadłużenie w złotych stanowiło 69,1 proc. całości zadłużenia. Zadłużenie w euro wyniosło 21,4 proc., zadłużenie w dolarach 4,7 proc., a w innych walutach 4,8 proc.
>>>>>
No wreszcie ta glupote zmienili po 21 latach wolnego kursu !
Ale nieukow produkuja uczelnie ...
PKB liczyli w ujeciu rocznym ale dlug w kursie na 31 XII ... Glupota ...
Tym bardziej ze GUS podaje ,,sredni roczny kurs $'' i zadnego problemu nie ma aby przeliczyc ...
Trzeba ich do przedszkola wyslac ...
W STATYSTYCE OBOWIAZUJE ZASADA WSPOLNEGO MIANOWNIKA !
ABY POROWNAC WARTOSCI TRZEBA ZNALEZC WSPOLNY MIANOWNIK .
Zatem dla wartosci srednich porownuje sie wartosci srednie a do jednostkowych jednostkowe ... Do srednich stosuje sie srednie do jednostkowych jednostkowe ... PKB jest wprawdzie ujeciem okresowym a nie chwilowym ale sredni kurs roczny jest zblizony do pojecia okresowego i taki ma byc stosowany ...
Ufff. PRZEDSZKOLAKI Z TYTULAMI PROFESORA !
GUS podał dane. Polacy wciąż ratują wzrost gospodarczy
Jak podaje w środowym komunikacie Główny Urząd Statystyczny (GUS), Produkt Krajowy Brutto (PKB, niewyrównany sezonowo; ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) wzrósł w III kw. 2011 roku o 4,2 % r/r wobec 4,3% wzrostu w poprzednim kwartale.
>>>>>
Dynamika tak spada o 0,1 co kwartal ...
Ewidentnie spadek zlotego nas uratowal przed zapascia ...
Ale Tuskowcy szkodzili jak mogli . Ich goscie z RPP brutalnie dusza gospodarke stopami . Belka z NBP robi co moze aby umocnic walute i obciac eksport na szczecie niudolnie ...
Oczywiscie przy takim tempie na schlodzeniu czyli hamulcu bezrobocie moze nawet rosnac . Bo tu by trzeba ocieplenia ... Tylko wtedy bezrobocie maleje ... Co z tego ze PKB rosnie jak tarfai on do niektorych albo wrecz do zagranicznych kieszeni jako ,,zysk z Polki'' to po co nam taki PKB jak bieda rosnie ?
Min. Rostowski o wypowiedziach Balcerowicza ws. polskich obligacji
Wzrost rentowności polskich obligacji w euro miał miejsce tylko raz, w okresie od 11 lutego 2010 r. do 24 maja br. - wynika z sobotniego komunikatu ministra finansów Jacka Rostowskiego. W przesłanym PAP komunikacie Rostowski zarzucił Leszkowi Balcerowiczowi podanie nieprawdziwych informacji.
Komunikat - jak podało MF - został wydany w związku z najnowszymi wypowiedziami prof. Leszka Balcerowicza na temat reakcji rynków finansowych na zawirowania w Grecji w kontekście stawek oprocentowania obligacji Czech, Szwecji i Polski.
Są dwa wydarzenia, które można uznać za początek zawirowań gospodarczych w Grecji: szczyt z 11 lutego 2010 r., na którym unijni przywódcy obiecali Grecji warunkową pomoc i 7 lipca 2011 r., kiedy rozstrzygała się kwestia przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego - poinformował minister Rostowski.
Dodał, że od lutowego szczytu spadła rentowność wszystkich naszych obligacji z wyjątkiem dwuletnich nominowanych w euro, a od 7 lipca 2012 r. spadła rentowność dosłownie wszystkich polskich obligacji. W przypadku nominowanych w euro obligacji 10-letnich, jak dowodzi minister, spadek w obydwu okresach był nawet większy niż w Czechach.
"Kłamstwo lub ignorancja są nie do przyjęcia w poważnym dyskursie publicznym. Nie wiem, jaki jest powód podania tych nieprawdziwych informacji. Jeśli jest inny niż przytoczone, to czekam na wyjaśnienia od Leszka Balcerowicza" - stwierdził minister.
Szef resortu finansów odniósł się w ten sposób, jak podkreśla się w komunikacie, do wypowiedzi prof. Leszka Balcerowicza w programie "Tomasz Lis Na Żywo" 21 maja 2012 r. Profesor stwierdził tam: „(…) najlepszy sprawdzian tego, czy zrobiliśmy dostatecznie dużo, żeby być w 100 proc. bezpiecznym, czy nie – jest taki: jak reagują rynki finansowe na zawirowania w Grecji. Powiedziałem przed chwilą, w przypadku Polski żądają wyższych odsetek za zaciągane długi, w przypadku Czech – niższych, w przypadku Szwecji – jeszcze niższych. Co to znaczy? Mniej propagandy sukcesu, więcej pracy w finansach publicznych”.
>>>>
To wy zescie robili z tego prymitywnego tępaka guru geniusza Karpat i jedynego ekonomiste ,,w tym kraju'' no to teraz macie . Cieszcie sie ...
Zaiste genialne wypowiedzi :
najlepszy sprawdzian tego, czy zrobiliśmy dostatecznie dużo, żeby być w 100 proc. bezpiecznym, czy nie – jest taki: jak reagują rynki finansowe
>>>>
Ale cymbal . Kryterium ma byc reakcja ,,rynkow'' ...
To jak Orban zbil deficyt z grozacego 10 % do 2,43 % PKB a ,,rynki'' daly mu rajting mieciowy to to jest najlepsza ocena dokanan Orbana ?
Coz za cymbal - trudno o wiekszego tępaka ... I daltego w Polsce jest taki horror na rynku pracy bo taki tępak byl onegdaj guru ekonomii ... I tak zniszczyl ...
I ekonomiczny koszmar :
GUS: PKB wzrósł w I kwartale o 3,5 proc.
Produkt Krajowy Brutto (PKB; niewyrównany sezonowo) wzrósł w I kw. 2012 roku o 3,5% r/r wobec 4,3% wzrostu w IV kw. 2011 roku, podał wstępny szacunek Główny Urząd Statystyczny.
>>>>
ZAŁAMANIE !
A co na to matoły zwane profesorami ekonomii ???
Marek Belka mówił w kwietniu, że "wzrost gospodarczy w I kw. 2012 roku będzie bliski 4,0%".
Balcerowicz: te dane są mało istotne
Wyniki kwartalne gospodarki podane przez GUS są "mało istotne" - uważa Leszek Balcerowicz.
>>>>
No tak malo istotne . Gospodarka sie wali co tam . Za Mao ! Gdyby tak byl o - 3,5 albo lepiej MINUS 35 % ! O to by byla radocha ! Ja we wspanialych latach 90tych !
A wiec widzicie ze jak takie matoly mowia ze to nieistotne to jest to bardzo istotne !!!
Tragiczne dane z polskiej gospodarki
Polskie PKB w II kwartale wzrosło o 2,4 proc., analitycy spodziewali się wzrostu o 2,9 proc. To najgorszy wynik od III kwartału 2009 roku. W pierwszym kwartale bieżącego roku nasza gospodarka rozwijała się w tempie 3,5 proc.
- Te dane są tragiczne. Jestem ciekawy, jak w tym kontekście RPP wytłumaczy się z podwyżki stóp procentowych w maju, w środku tego kwartału - mówił w TVN CNBC Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Dane o polskim PKB potwierdzają te wcześniejsze mówiące o spowolnieniu gospodarczym. Według GUS PKB w II kwartale wzrosło jedynie o 2,4 proc., co oznacza, że było niższe o 1,1 proc. od poprzedniego odczytu. W 2011 roku nasza gospodarka rosła w tempie 4,3 proc.
Sprawdź poprzednie odczyty PKB w Polsce »
- Przewidywaliśmy PKB na poziomie 2,8 proc., a więc poniżej rynkowego konsensusu na poziomie 2,9, więc aż tak słaby wynik jest zaskoczeniem - mówi w rozmowie z WP.PL Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank.
Podkreśla, że spadek popytu krajowego to efekt ograniczenia zapasów z pierwszego kwartału. Firmy ograniczają produkcję. To potwierdza, że nasza gospodarka hamuje. Widzimy recesyjne tendencje.
- Mamy silne hamowanie inwestycji. Z jednaj strony skończyła się większość projektów na Euro, z drugiej przedsiębiorcy widząc spowolnienie popytu nie są chętni do kolejnych wydatków - mówi były członek RPP.
Zdaniem Bogusława Grabowskiego możemy jednak złagodzić spowolnienie.
- Mamy politykę pieniężną. RPP powinna obniżyć stopy procentowe. Możemy odkręcić także śrubę w KNF-ie. Teraz jest przykręcona za mocno - dodaje i od razu zastrzega: - Nie należy przeciwdziałać temu spowolnieniu poprzez luzowanie polityki fiskalnej. Wydatki musimy trzymać na wodzy.
KURSY WALUT ON-LINE »
Ekonomista Nordei podkreśla natomiast, że na pewno w tym roku doczekamy się jednej obniżki stóp procentowych.
- Być może Rada zdecyduje się na działanie już we wrześniu, ale raczej spodziewałbym się takiej decyzji w kolejnych miesiącach. W ciągu następnych 12 miesięcy spodziewam się więcej niż jednej obniżki stóp.
Podobnego zdania jest Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. W TVN CNBC stwierdził, iż spowolnienie jest głębsze niż można było oczekiwać. Możemy zatem w październiku spodziewać się obniżenia stóp procentowych.
- Na spowolnienie tempa wzrostu PKB wpłynęło osłabienie dynamiki spożycia ogółem oraz spadek akumulacji, a w rezultacie – obniżenie o 0,2 proc. popytu krajowego w skali roku (po raz pierwszy od III kwartału 2009 r.). Wpływ popytu krajowego na wzrost PKB był negatywny i wyniósł -0,2 pkt. proc., w tym – wpływ spożycia ogółem wyniósł +0,9 pkt. proc. (wyłącznie w związku ze wzrostem spożycia indywidualnego, przy neutralnym wpływie spożycia publicznego). Zmiana akumulacji miała negatywny wpływ na tempo wzrostu PKB (-1,1 pkt. proc.), na co złożyła się ujemna kontrybucja przyrostu rzeczowych środków obrotowych -1,5 pkt. proc. oraz dodatni wpływ popytu inwestycyjnego +0,4 pkt. proc. Znacznie większy niż w poprzednich kwartałach był pozytywny wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego (+2,6 pkt. proc.), co było związane ze spadkiem importu, przy (nieco) wolniejszym niż w poprzednich kwartałach wzroście eksportu - czytamy w komunikacie GUS.
- Na pewno mamy tąpnięcie w inwestycjach. Najbardziej pesymistyczne prognozy nie przewidywały aż tak złej sytuacji. W największym stopniu odpowiedzialne jest za to budownictwo. Stanowi bowiem 50 proc. ogółu inwestycji. Załamanie w tej branży wyraźnie ciągnie w dół PKB - podkreśla Morawski.
Na dane spadkiem zareagował WIG20. Słabnie również polski złoty.
ZOBACZ NOTOWANIA WIG20 »
Analitycy i ekonomiści byli pewni, że w tym roku tak dobrze nie będzie, a kryzys, który jest już w Zachodniej Europie, uderzy i w Polskę. Nawet nasz rząd przyjął pesymistyczny wariant niskiego wzrostu PKB na poziomie 2,5 proc. w całym 2012 roku.
- Poziom 2,5 proc. przyjęty przez rząd jest do utrzymania. Wszystko zależy od tego, co będzie działo się w Europie. Jeżeli EBC będą zdecydowanie działać na rynku, sytuacja może się poprawić. Nasza sytuacja zależy od poprawy koniunktury u naszych głównych partnerów handlowych - podkreśla Bujak, zaznaczając jednak, że na razie trudno o jakieś pozytywne impulsy z zewnątrz i powoli ten poziom 2,5 proc. okazuje się się bardzo ambitny.
Jednak nawet wzrost PKB na poziomie 2-2,5 proc. to bardzo dobry wynik, wciąż lepszy niż krajów zachodnich, jednak już nie wyróżniamy się na ich tle aż tak bardzo jak w pierwszym kwartale.
- W kontekście tego, co dzieje się w strefie euro, nie unikniemy spowolnienia. Nie jesteśmy jednak skazani na wzrost bezrobocia. Aby tak się stało, musimy wytłumaczyć związkowcom konieczność deregulacji rynku pracy. Nie mówmy o zniesieniu umów śmieciowych, gdyż potrzebujemy zróżnicowania czasu pracy. Tak samo płaca minimalna. Inną wartość ma płaca minimalna np. w Warszawie a inną w województwie warmińsko-mazurskim - podkreśla natomiast Bogusław Grabowski.
Jeszcze przed publikacją danych ekonomiści BZ WBK uznali, że słabe dane nie spowodują przeceny złotego ani znacznych spadków na warszawskiej giełdzie.
- Wprawdzie ostatnie wypowiedzi przedstawicieli administracji (prezes NBP, Ministerstwo Gospodarki) sugerowały wynik zgodny z konsensusem rynkowym (2,9 proc. r/r), ale niewykluczone, że na rynku zaczęto wyceniać ryzyko gorszego odczytu, zbliżonego do naszej prognozy 2,6 proc. W takim wypadku zgodna z naszymi oczekiwaniami publikacja może już nie wywołać dalszego negatywnego wpływu na kurs albo będzie on nieznaczny. Obecnie kolejny istotny opór dla EURPLN to 4,22 – napisali analitycy BZ WBK w porannym komentarzu.
>>>>
Koszmar ! Upadek przyspiesza !
Z tym ze 2,4 nie moglo byc . Skoro spadlo z 4,3 na 3,5 to logiczne bylo 2,7 . A jest 2,4 czyli gorzej . NARASTA KATASTROFA ...
To by oznaczalo ze OBECNIE to sa STARE dane ... PKB rosnie :
1,0
W ostatnim kwartale - 0.7
I JEST WRESZCIE SAPEDEK JAK NA POCZATKU WSPANIALYCH LAT 90 TYCH O TO CHODZI ! W eksterminacji Polakow przescignac Hitlera i Stalina ...
Czyli srednia roczna 1,55.
W psrzyszlym roku I kwartal -2,7 !!!
BYDLAKI ! ZADAM KARY SMIERCI DLA TYCH GOSCI Z RPP I TUSKOWCOW ! TO JEST ZBRODNIA ! ZNISZCZYC Z PREMEDYTACJA ROZKRECAJACA SIE GOSPODARKE !!!
Ogromne problemy polskich uczelni, interwencja
Trzem polskim uczelniom grozi wyznaczenie rektora "komisarza". Wśród nich jest warszawska Szkoła Główna Handlowa – informuje "Gazeta Wyborcza".
Wg nowych przepisów "Prawa o szkolnictwie wyższym" minister może narzucić uczelni publicznej p.o. rektora po to, aby doprowadził finanse uczelni do porządku. To jest możliwe, gdy uczelnia utrzymywana również z publicznych pieniędzy ma straty finansowe większe niż jedna czwarta dotacji z budżetu.
Minister Barbara Kudrycka wysłała w tym tygodniu trzy pisma ostrzegawcze: do SGH w Warszawie, Politechniki Radomskiej i AWFiS w Gdańsku.
>>>>
HAHAHAHA ! SGH !!!! :O))))) Czyli goscie ktorzy nauczaja jaka gospodarowac ! Dawna SGPiS ksztalcaca kadry komunistycznych ekonomow od ,,planowania''... Z tej szkoly wywodza sie w Polsce cale ministerstwa finansow gospodarki itp. Z Baal-cerowiczem na czele . To teraz wiecie dlaczego mamy taka katastrofe gospodarcza po 89 roku . ,,Fachowcy'' zrobili co trzeba ...
Wzrost PKB w '12 i '13 o ok. 2 proc. nie wymagałby interwencji RPP - Winiecki
Gdyby wzrost PKB w 2012 i 2013 roku był na poziomie około 2 proc., to taka sytuacja nie wymagałaby interwencji ze strony Rady Polityki Pieniężnej - uważa Jan Winiecki, członek RPP.
"Nie uważam, że przy każdej różnicy tempa wzrostu powinny być dokonywane operacje polityki gospodarczej, obojętne fiskalnej czy monetarnej. Uważam, że gdyby gospodarka miała rosnąć w tempie 2 proc. w tym i w roku następnym, mówi się, że w drugiej połowie przyszłego roku mogłoby nastąpić pewne przyspieszenie, to nie byłoby dostatecznym dla mnie argumentem, żeby interweniować" - powiedział Winiecki w poniedziałek TVN CNBC.
>>>>
2 %% !!!! wzrostu . Tyle nam wystarczy ! I takie oblesne bydlę Tusk mianowal do RPP ! To sie nie dziwcie ze bedziecie glodowac ! Ale takich wybraliscie cymbalow ...
GUS: PKB wzrósł w III kw. o 1,4 proc. rdr
Produkt Krajowy Brutto wzrósł w III kwartale o 1,4 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 2,3 proc. rdr w II kwartale - wynika z piątkowego komunikatu GUS.
Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się, że polska gospodarka urosła w III kwartale o 1,8 proc.
GUS podał także, że w ujęciu kwartalnym, PKB w III kwartale wzrósł o 0,4 proc.
Z danych GUS wynika także, że inwestycje w III kwartale spadły o 1,5 proc. rdr, zaś popyt krajowy spadł o 0,7 proc. rdr. Rynek spodziewał się, że inwestycje spadły o 1,5 proc. rdr, zaś popyt krajowy spadł o 0,6 proc. rdr.
....
Kolejne zbrodnicze dane . To sa prawdziwi nazisci eksterminujacy ludzi . Tfu . Najgorsi zwyrodnialcy sa w Warszawce . Trzeba juz stawiac szubienice .
Zatem prognozy na nastepne kwartaly to:
IV kw 0.4
Srednia roczna 2.4.
I kw - 0.6
IIkw - 1.6
III kw - 2.6
Same minusy .
Poczujecie smak piekla . Glosowalo sie na bydlakow to sie ma pieklo .
Jest to sztuczny upadek wyprodukowany przez RPP . Jak sie podnosi maniacko stopy to taki jest efekt .
Tfu co za bydlaki wyplynely po 89 . Co za ohydna epoka smierdzieli . Gorszej w historii nie bylo . Widac ze apokalipsa ...
Wyraźne spowolnienie. Najnowsze dane o polskim PKB
Shutterstock
Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) wzrósł w 2012 roku o 2,0% r/r wobec 4,3% wzrostu w poprzednim roku, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
"Do wzrostu PKB przyczynił się pozytywny wpływ eksportu netto i, w niewielkim stopniu, krajowego popytu konsumpcyjnego, przy bliskim neutralnemu wpływie popytu inwestycyjnego" - podał także GUS w komunikacie.
Wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w 2012 roku wzrosła o 1,9% r/r (wobec +4,3% r/r rok wcześniej). Wartość dodana brutto w przemyśle wzrosła o 1,2% (wobec wzrostu o 10,0%), w budownictwie spadła o 0,5% (wobec +8,2%). Z kolei w sekcji "handel, naprawa pojazdów samochodowych" wartość dodana brutto zwiększyła się o 1,5% po spadku o 1,8% w 2011 r., zaś w sekcji "transport i gospodarka magazynowa" odnotowano wzrost o 7,9% (wobec +12,1% w 2011 r.).
Popyt krajowy wzrósł o 0,1% r/r (wobec +3,4% w 2011 r.), spożycie ogółem wzrosło o 0,4% (wobec +1,5%), a spożycie indywidualne - o 0,5% (wobec +2,5%).
Nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się o 0,6% r/r wobec wzrostu o 9,0% rok wcześniej. Stopa inwestycji w gospodarce (tj. relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB w cenach bieżących) wyniosła 19,7% wobec 20,3% rok wcześniej.
Dziewięciu analityków uwzględnionych w zestawieniu ISBnews spodziewało się, że wzrost PKB w całym 2012 roku wyniósł 1,9% (prognozy wahały się od 1,8% do 2,0%).
W grudniu Ministerstwo Gospodarki obniżyło swoją prognozę wzrostu PKB na 2012 r. do 2,3% - wcześniej prognozy resortu były zgodne z przewidywaniami budżetowymi (2,5%). Według projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB w 2012 roku to 2,3%.
Rostowski: dynamika PKB będzie się pogarszała w I i II kw., potem się odwróci
Dynamika PKB będzie się pogarszała w I i II kwartale 2013 r., a potem się odwróci - ocenił minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem pozytywne skutki dostępu do elastycznej linii kredytowej MFW widać w spadających rentownościach polskich obligacji.
"Uważamy, że mimo tego, ze pogarszała się w IV kw. dynamika PKB, która jest zgodna z naszymi przewidywaniami i będzie się pogarszała w I i II kwartale, a później się odwróci się w drugiej połowie tego roku, zapewniając realność budżetu" - powiedział minister Rostowski
"Przez 4 lata ani razu nie użyliśmy elastycznej linii kredytowej, ale jej pozytywne skutki widać w stale spadających rentownościach. Rynkowi gracze wiedzą, że mamy dodatkowy duży bufor płynnościowy" - dodał.
"Mamy dzisiaj sfinansowane 40 proc. potrzeb pożyczkowych na 2013 rok" - poinformował.
....
Brednie zboja Vincenta .
Liczylem 2,4 za rok a jest 2,0 . Bylem hurraoptymista . Jest taki koszmar ze szok !!!! Gdzie szubience !!!!
GUS podał dane o PKB w IV kwartale 2012 r.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w IV kwartale 2012 r. PKB wyrównany sezonowo wzrósł realnie o 0,2 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału. Był także wyższy w porównaniu rok do roku o 1,1 proc. PKB wyrównany sezonowo to znaczy w cenach stałych przy roku odniesienia 2005.
PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 1,1 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2011r. W całym 2012 r. PKB wzrósł realnie o 2,0 proc.
(fot. GUS)
Jak można przeczytać w komentarzu GUS-u, "na dalsze spowolnienie tempa wzrostu PKB w IV kwartale 2012 r. wpłynął, nienotowany od wielu lat, spadek spożycia ogółem oraz nieco mniejszy niż w III kwartale 2012 r., spadek akumulacji. W efekcie - popyt krajowy w skali roku obniżył się o 0,7 proc., podobnie jak w III kwartale 2012 r. Wpływ popytu krajowego na wzrost PKB był negatywny i wyniósł -0,7 pkt. proc. (wpływ spożycia ogółem -0,5 pkt. proc. i akumulacji -0,2 pkt. proc.). Ujemny wpływ spożycia ogółem na wzrost PKB spowodowany był obniżeniem spożycia indywidualnego".
(fot. GUS)
Spożycie publiczne miało neutralny wpływ na wskaźniki. Negatywnie na tempo wzrostu wpłynęły: ujemna kontrybucja przyrostu rzeczowych środków obrotowych i ujemny wpływ popytu inwestycyjnego, po -0,1 pkt. proc.
Według opracowania GUS wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego utrzymał się pozytywny +1.8 pkt. Było to efektem szybszego, w stosunku do poprzedniego kwartału, wzrostu eksportu przy wolniejszym spadku importu.
Dane dotyczące wzrostu gospodarczego za czwarty kwartał nie przyniosły niespodzianek w stosunku do wstępnych danych całorocznych opublikowanych wcześniej. Odczyty podstawowych wskaźników (PKB, konsumpcja, inwestycje) nie różniły się o więcej niż 0,1 pkt proc. w stosunku do naszych prognoz. W stosunku do oczekiwań rynkowych różnica była nieco większa, szczególnie w przypadku tempa wzrostu gospodarczego (konsensus 0,9 proc. przedział prognoz 0,6-1,1 proc.).
Spadek konsumpcji nie musi wcale sugerować wyraźnego dalszego pogorszenia sytuacji gospodarstw domowych i może okazać się tymczasowy ze względu na opóźnienie wypłaty dopłat bezpośrednich dla rolników (3-4 mld zł). Nie spodziewamy się co prawda, aby konsumpcja była głównym motorem wzrostu gospodarczego w tym roku (wzrost realnych dochodów do dyspozycji może być przeznaczony na odbudowę oszczędności), jednak prognozujemy jej wzrost w okolicach 1 proc. (poniżej tego poziomu w I połowie roku). Jeśli chodzi o inwestycje, nie uważamy, że mniejszy spadek niż w III kwartale daje nadzieję na szybkie ożywienie. W kolejnych kwartałach spodziewamy się spadku, o ok. 4 proc. w pierwszej połowie roku i w mniejszej skali w drugiej połowie. W sumie, wciąż uważamy, że głównym motorem wzrostu gospodarczego będzie eksport. Utrzymujemy prognozę dołka koniunktury w pierwszym kwartale tego roku (wzrost PKB o ok. 0,5 proc. r/r) i stopniowej poprawy w kolejnych kwartałach (wzrost PKB w IV kw. ok. 2 proc.).
>>>>
Czyli katastrofa . Prognozowalem 0,4 jest 0,2 .
CZYLI TERAZ JUZ LECIMY NA MINUSIE !
PKB SPADA ! Pierwszy raz od 1991 !!!
Skutki waszych POPisowych glosowan .
GUS: PKB w 2012 roku wzrósł o 1,9 proc.
PKB wzrósł w 2012 roku o 1,9 proc. wobec wcześniejszych szacunków GUS na poziomie 2,0 proc. i po wzroście o 4,5 proc. w 2012 roku po korekcie -poinformował w poniedziałek GUS.
GUS podał, że w IV kwartale 2012 roku PKB wzrósł o 0,7 proc.; wcześniejsze szacunki GUS mówiły o wzroście na poziomie 1,1 proc.
!!!!
Katastrofalne dane i to stare z niby lepszego roku ! Ten jest duzo gorszy ! Strach sie bac jaki !
Pierwsza taka sytuacja w historii. GUS ogłasza "eksperymentalne" dane o PKB
Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 0,4% r/r w I kw. 2013 r. wobec 0,7% wzrostu w poprzednim kwartale, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim (eksperymentalnym) szacunku tych danych.
"W I kwartale 2013 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2005) wzrósł realnie o 0,1% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 0,4%" - głosi komunikat.
Jedenastu analityków uwzględnionych w zestawieniu ISBnews spodziewało się, że wzrost PKB w pierwszym kwartale 2013 roku wyniósł średnio 0,73% (prognozy wahały się od 0,5% do 0,9%).
Pod koniec kwietnia GUS skorygował dane o wzroście PKB - do 1,9% z 2,0% za 2012 rok i do 4,5% z 4,3% za 2011 r. Dane o wzroście w poszczególnych kwartałach 2012 r. także uległy zmianie - GUS podał, że wzrost PKB niewyrównany sezonowo (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) w ujęciu rocznym w kolejnych kwartałach 2012 r. wyniósł odpowiednio: 3,5%; 2,3%; 1,3% i 0,7%.
GUS opublikował dziś szybki (eksperymentalny) szacunek PKB za I kw., natomiast kolejny szacunek PKB za ten okres zostanie podany 29 maja podczas konferencji prasowej.
"Szybkie szacunki kwartalne PKB w 2013 r. mają charakter opracowań eksperymentalnych. Zakłada się, że od 2014 r. badania szybkich szacunków kwartalnych produktu krajowego brutto wejdą do standardowej praktyki statystycznej poprzez odpowiednie zapisy do Programu Badań Statystycznych Statystyki Publicznej" - czytamy też w komunikacie.
....
Eksperyment sie nie udal ...
Wzrost w ujęciu rocznym w kolejnych kwartałach wyniósł odpowiednio: 4,3% 3,5%; 2,3%; 1,3% i 0,7%.
Czyli miesieczny sredni spadek o 0,9 % .
Zatem powinno byc MINUS 0,2 % a podali plus 0,4 . Co to ma znaczyc ? Skad ten wynik ??? Jest nielogiczny i niezgodny z trendem !