I Watykan ma swoich Conanów :O)))
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Dobre wieści z Watykanu. Są spore nadwyżki !
- IELTS, TOEFL, CAE, FCE profesjonalnie i skutecznie!
- Flota Rzeczypospolitej !
- dd
- Rycerz.
- Szkolenie dla LiderĂłw!
- Wyb.KoĹci SĹoniowej teĹź reĹźim oszukaĹ!
- Tannenberg 1914
- Oferta pracy- specjalista ds. obsĹugi Klienta j. holenderski
- Projekt
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Oto sekretarz papieża. "Ma posturę atlety i urok gwiazdora. To George Clooney z Watykanu"
55 lat kończy dzisiaj ksiądz Georg Gaenswein, osobisty sekretarz Benedykta XVI. Włoskie media przypominają z tej okazji, że najbliższy współpracownik papieża, zapalony sportowiec, ma fanów w internecie i na Facebooku niczym "gwiazda rocka". Ksiądz Gaenswein, znany we Włoszech powszechnie jako "don Georg", urodził się 30 lipca 1956 roku w Riedern am Wald w Badenii-Wirtembergii.
"Nieskazitelny styl, postura atlety i urok gwiazdora z Hollywood", "George Clooney z Watykanu" - tak o papieskim sekretarzu pisze w dniu jego urodzin agencja ADNKronos. Przypomina, że u boku Josepha Ratzingera niemiecki kapłan pracuje od 2003 roku.
Po wyborze Benedykta XVI jego sekretarz natychmiast wywołał ogromne zainteresowanie mediów, a także świata mody. To jego stylem - przypomina się - zainspirowany był pokaz kolekcji Donatelli Versace.
W nielicznych wywiadach, jakich udzielił, ksiądz Gaenswein przyznał, że odczuwa niezręczność i pewną irytację z powodu zachwytów na jego temat i jest zdziwiony tym, że ma fanów.
Tym bardziej - zapewnił w wypowiedzi dla dziennika "Sueddeutsche Zeitung" - nie zastanawia się nad swoim wyglądem.
Zanim otrzymał święcenia kapłańskie w 1984 roku, był listonoszem i instruktorem narciarstwa. Był czas - wyznał - że marzył o tym, by zostać maklerem giełdowym. Potem jednak odkrył w sobie powołanie oraz fascynację teologią i filozofią. W młodości - opowiedział - był fanem grupy Pink Floyd, co powtórzył zresztą niedawno podczas rozmowy z dziennikarzami w Rzymie, i Cata Stevensa.
Jest nie tylko znakomitym narciarzem, ale także tenisistą. W maju 2006 roku sensację wywołały opublikowane w kolorowym włoskim piśmie "Chi" zdjęcia księdza Gaensweina w szortach na torcie tenisowym niedaleko Watykanu.
W Facebooku można odnaleźć dziesiątki grup fanów księdza Georga.
Taki jego popularny, medialny wizerunek bardzo różni się od innego aspektu. Papieski sekretarz znany jest też jako surowy teolog.
Znają go dobrze dziennikarze akredytowani w watykańskim biurze prasowym, którzy uczestniczą w oficjalnych papieskich audiencjach dla szefów państw i rządów. Jest zawsze uśmiechnięty, otwarty i pełen serdeczności.
>>>>>
No prosze ! To i Watykan ma swoich Conanów :O)))
Kardynał założył profil na Twitterze, by rozsyłać "myśli biblijne"
Znany we Włoszech jako popularyzator Pisma Świętego kardynał Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, poinformował, że ma już swój profil na Twitterze i zamierza codziennie rozsyłać w języku włoskim jakąś "myśl biblijną".
Kardynał Ravasi, który jest biblistą, podejmuje liczne inicjatywy w celu ożywienia dialogu z niewierzącymi i intelektualistami, zalecanego przez papieża Benedykta XVI. Bierze również pod uwagę rozsyłanie wiadomości w języku angielskim, ponieważ Twitter za Atlantykiem cieszy się dużą popularnością - podała w komunikacie jego dykasteria.
Sam papież już w czerwcu symbolicznie nadał na Twitterze wiadomość o uruchomieniu nowoczesnego portalu multimedialnego "News.va", gromadzącego w czasie rzeczywistym wiadomości o Kościele.
W piątek kardynał Ravasi przedstawił dziennikarzom bilans inicjatyw podjętych na rzecz dialogu z niewierzącymi w ramach "Dziedzińca Pogan" - którego ideę podsunął w końcu 2009 roku papież. Łacińskim Atrium Gentium nazywano najniższy i najłatwiej dostępny zewnętrzny dziedziniec Świątyni Jerozolimskiej, dostępny dla ludzi innej wiary, a nawet ludzi nieczystych według prawa żydowskiego. Żydzi schodzili się tam, by posłuchać sławnych uczonych w Piśmie, którzy prowadzili wykłady lub dyskutowali ze sobą w otoczeniu uczniów, poganie zaś, by załatwić różne interesy.
Kardynał oznajmił, że Dziedziniec Pogan (włoskie Cortile dei Gentili) ma już swoją stronę internetową: www.cortiledeigentili.com, z tłumaczeniami na angielski, francuski, niemiecki oraz hiszpański i portugalski.
W ramach Dziedzińca Pogan Papieska Rada ds. Kultury zorganizowała już spotkania w Bolonii, Paryżu, Bukareszcie. Przewiduje też kolejne: w Tiranie, Florencji, Barcelonie, Palermo, Pradze, Mediolanie i Waszyngtonie.
Według kard. Ravasiego, Dziedzińce Pogan na Bliskim Wschodzie, gdzie napięcia między światem laickim a ekstremistami religijnymi są niezwykle silne, nie wchodzą na razie w grę. - Przedsięwzięcie takie byłoby najtrudniejsze, chociaż właśnie tam byłoby najbardziej przydatne - zauważył.
Pierwsze spotkania - przypomniał kard. Ravasi - przyciągnęły, np. 11 i 12 października w Bukareszcie, intelektualistów z górnej półki, agnostyków i ateistów, ponieważ "niewierzących, tak samo jak nas, bardzo martwi ta szara strefa, bez koloru i zapachu, absolutnej indyferencji i ignorancji" w sprawie wielkich kwestii etycznych.
Z kolei w Paryżu inauguracja Dziedzińca Pogan trwała dwa dni i odbywała się w czterech miejscach dla podkreślenia różnych płaszczyzn dialogu i spotkań wierzących z niewierzącymi. Były to spotkania w siedzibie UNESCO, na Sorbonie, w Instytucie Francuskim i skierowane do szerokiego odbiorcy, w szczególności młodzieży, spotkanie przed katedrą Notre Dame, w której przez cały ten czas Wspólnota z Taize prowadziła czuwanie modlitewne. Kard. Ravasi od 2007 roku co tydzień publikuje artykuły biblijne w najstarszym w Polsce tygodniku o tematyce społeczno-religijnej - "Przewodniku Katolickim".
>>>>>
To sluszna inicjatywa ... Pamietajmy ze zyjemy obecnie w swiecie IGNORANTOW !!! Nic nie wiedza . Zwlaszcza o Bogu ... Czasy agresywnego ateizmu juz sie koncza ... Problemem nr1 jest BRAK WIEDZY ! Nie wiedza co to Kościół . Im wiecej zatem maja okazji sie dowiedziec tym lepiej ...
Gwardia Szwajcarska debiutuje na Facebooku
Gwardia Szwajcarska, najstarsza i najmniejsza armia świata, zadebiutowała na Facebooku. Poinformowano o tym w sobotę, w przeddzień jej święta, gdy w Watykanie tradycyjnie odbywa się zaprzysiężenie nowych gwardzistów. W niedzielę przysięgę złoży 26 rekrutów.
Dowódca formacji pułkownik Daniel Anrig wyjaśnił cele jej wejścia na portal społecznościowy: "Chcemy poprawić naszą komunikację z młodzieżą, która w przeciwnym razie nie miałaby okazji dowiedzieć się, czym naprawdę jest papieska Gwardia Szwajcarska".
Na jej stronie na Facebooku znajdują się informacje na temat rekrutacji, służby i obowiązków gwardzistów.
Zainteresowanie utworzoną w 1506 roku Gwardią wśród młodych Szwajcarów, podkreślił dowódca, jest bardzo duże. Aby zostać do niej przyjętym, należy spełnić szereg warunków. Trzeba być obywatelem szwajcarskim, katolikiem i kawalerem, mieć od 19 do 30 lat oraz wzrost powyżej 174 centymetrów. Ponadto wymagane jest zakończenie służby wojskowej w armii Szwajcarii.
Służba w Watykanie trwa 2 lata i może zostać potem przedłużona.
>>>>
Tak najslynniejsza armai swiata . Az dziwne ze dopiero teraz zakladaja strone ! A chetnych jak slysze wiecej niz miejsc . ;O)))
Biegł w sutannie i ukończył maraton
Ksiądz Michał Misiak, wikariusz z parafii Matki Bożej Fatimskiej, przebiegł 14 kwietnia trasę Łódź Maratonu w... sutannie. - To był pierwszy maraton, w trakcie którego nie miałem kryzysu - mówi KAI ks. Misiak. Kapłan nie pobił swojego rekordu życiowego, ale uważa, że biegło mu się najlepiej z dotychczasowych czterech maratonów.
Ks. Misiak nie był pewien, że dobiegnie do mety. - Bałem się na przykład, że stójka sutanny będzie mocno ocierać szyję. Na szczęście to wcale nie przeszkadzało - mówi kapłan. Udział księdza w sutannie był natomiast szeroko komentowany.
- Jeszcze przed startem ktoś do mnie podszedł i powiedział, że dzisiaj zbyt rzadko widać sutannę na ulicy. Później, w trakcie biegu, mamy brały dzieci na ręce i palcem pokazywały: "Zobacz, a tutaj biegnie ksiądz" - opowiada ks. Misiak.
Podkreśla, że na trasie maratonu nie było nawet jednego stumetrowego odcinka, na którym nie pojawiłby się doping. - Ludzie byli bardzo życzliwi - dodaje. Szczególnie widoczny był doping młodzieży z diakonii ewangelizacyjnej.
Ksiądz - maratończyk podkreśla, że łódzki maraton był pierwszym, w trakcie którego nie miał kryzysu. - Nie miałem chęci żeby zejść. Poprzednio zawsze były takie momenty, że myślałem, że nie dam rady. A tym razem nie - mówi ks. Misiak.
Przyznaje, że wielką rolę odegrała motywacja zewnętrzna. - Widok sutanny był bardzo zauważany przez maratończyków i kibicujących. To bardzo mobilizowało - nie mogłem przecież dać plamy i nie dobiec do mety. Sutanna zobowiązywała - podkreśla.
Ani razu nie włożył na uszy słuchawek podłączonych do odtwarzacza mp3. - Zawsze był przy mnie ktoś, komu trzeba było poświęcić uwagę - tłumaczy.
Ks. Misiak szacuje, że w trakcie biegu pobłogosławił ponad 100 osób. - Kiedy ktoś mnie prosił, modliłem się głośno i błogosławiłem znakiem krzyża. Kątem oka widziałem, że żegnają się także biegacze znajdujący się obok - opowiada.
Według księdza - maratończyka przebiegnięcie maratonu w sutannie to świetna ewangelizacja. - Biegł ze mną Wojtek. Umówiliśmy się, że jeśli dobiegniemy do mety w czasie krótszym niż 4 godziny, to on przyjdzie wieczorem na Mszę do mojego kościoła. Msza jest za chwilę i Wojtek też na niej będzie. Obiecałem, że homilia będzie krótka, dedykowana szczególnie dzisiejszym maratończykom - uśmiecha się ks. Misiak.
Po biegu podszedł do niego jeden ze starszych maratończyków i ze wzruszeniem dziękował kapłanowi za to, że biegł w sutannie. - Jestem zbudowany tą sutanną - mówił. Ks. Michał nie ukrywa, że się wtedy bardzo wzruszył.
Ks. Misiak miał na sutannie nie tylko numery startowe, ale też mały plakat z napisem "Wyspowiadaj się, WYGRASZ życie wieczne". - Napis był na plecach, słowo "wygrasz" wyraźnie większe. Słyszałem, że całość była zauważona i komentowana - opisuje duchowny.
Ks. Misiak uczestniczył już w czterech maratonach. Jego rekord życiowy na tym dystansie wynosi 3 godz. 20 minut. Tym razem "życiówki" nie pobił - dobiegł do mety z czasem 3 godziny 50 minut.
...
No prosze jakie poswiecenie ! ;0)))
Okradziona kobieta wołała o pomoc. Rabusia schwytał ksiądz
Rabuś ukradł torebkę leżącą na tylnym siedzeniu samochodu. Na krzyk okradzionej kobiety zareagowali przechodnie ruszając w pościg za złodziejem. Sprawcę schwytał ksiądz.
Do kradzieży doszło w poniedziałek w centrum Cieszyna. 65-letnia mieszkanka tego miasta wsiadła do zaparkowanego mercedesa przy ulicy Matejki. Wcześniej na tylnym siedzeniu samochodu położyła torebkę.
W chwili, gdy włączyła silnik, do auta podbiegł młody mężczyzna. Otworzył drzwi, zabrał torebkę i uciekł w kierunku ulicy Londzina. Okradziona kobieta zaczęła krzyczeć, by ktoś zatrzymał złodzieja. Na jej wołanie o pomoc zareagowali idący ulicą mężczyźni. Natychmiast rzucili się w pościg za sprawcą.
- Jeden z nich 43-latek z Cieszyna stanął mu na drodze. Po ujęciu złodzieja powiadomili dyżurnego cieszyńskiej komendy. Skierowany na miejsce patrol zatrzymał rabusia. Torebka z całą zawartością została odzyskana - wyjaśnia Rafał Domagała z cieszyńskiej policji.
Jak się okazało sprawcą kradzieży jest 29-letni mieszkaniec Chybia. Podczas przesłuchania okazało się, że osoba, która schwytała złodzieja to ksiądz jednej z cieszyńskich parafii.
...
No prosze kto by sie spodziewal !