Koniec Wszechświata .
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- O błędy Rosji czyli ostateczny koniec imperium .
- Paruzja już istnieje - "Uwierzcie w koniec świata"
- Koniec Euro- marzeń o autostardach !
- Koniec Teatru Telewizji ?
- Kosmetyki Loreal, Revlon, Sally Hansen, Lancome - ZA PĂĹ CEN
- ostatnia godzina wybiĹa !! ..defetystyczny rap !!!
- Studiuj przedsiÄbiorczoĹÄ spoĹecznÄ na Harwardzie. Za darmo
- Problemy spoĹeczne Peru .
- O Mieszkach, miĹkach i myszkach.
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Niepokojące wiadomości. Wszechświat nie jest wieczny
Naukowcy wciąż analizują dane, które udało się zebrać podczas zeszłorocznych badań nad bozonem Higgsa. Ostatnie doniesienia z tego środowiska sugerują, że przyszłość Wszechświata stoi pod znakiem zapytania - informuje Reuters.
Według naukowców z Państwowego Laboratorium Przyśpieszania Cząstek Elementarnych im. Enrico Fermiego w Batavii - około 20 km na zachód od Chicago, Wszechświat ma swoją żywotność. Badacze doszli do takiego wniosku analizując dane zebrane podczas eksperymentu w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych - CERN.
- Nie wygląda to dobrze dla przyszłości Wszechświata - powiedział Joseph Lykken, fizyk teoretyczny z laboratorium w Batavii, który pracuje także przy Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC). - Wszechświat, w którym żyjemy, jest z natury niestabilny - dodał.
W ubiegłym roku fizycy ogłosili, że odkryli długo poszukiwaną cząstkę subatomową zwaną bozonem Higgsa. Prace konieczne do potwierdzenia tego odkrycia nadal trwają. Naukowcy uważają, że ostateczne udowodnienie tego, pozwoli rozwiązać zagadkę, jak powstał Wszechświat 13,7 miliarda lata temu. Być może dowiemy się także, jak wszechświat zakończy swój żywot.
- Taka kalkulacja mówi nam, że za dziesiątki miliardów lat od teraz, nastąpi katastrofa - stwierdził Lykken. - Gdzieś pojawi się mała banieczka, którą można nazwać światem alternatywnym, następnie się rozwinie i zniszczy nas - dodał. Wydarzenia te będą ewoluować z prędkością światła.
Naukowcy zmagali się z ideą, że Wszechświat nie jest wieczny, jeszcze zanim zaczęto badania nad bozonem Higgsa. Obliczenia nabrały tempa, gdy poznaliśmy jego przybliżoną masę, która wynosi około 126 miliardów elektronowoltów. Ta krytyczna liczba ukazała naukowcom los wszechświata.
- Nasze badania pokazują, że Wszechświat nie jest wieczny i za kilkadziesiąt miliardów lat może go już nie być - podkreślił Lykken.
Ale za ten czas prawdopodobnie Ziemi już nie będzie. Zostanie ona wchłonięta przez Słońce. Naukowcy uważają, że nastąpi to za około cztery i pół miliarda lat.
Czym jest bozon Higgsa?
Bozon Higgsa jest częścią teorii, zaproponowanej w 1960 r. przez zespół fizyków pod kierownictwem Petera Higgsa, zakładającej istnienie cząstki elementarnej. Teoria sugeruje, że tzw. pole energii Higgsa istnieje wszędzie we wszechświecie. Z tym polem oddziałują cząstki - dochodzi do interakcji i przyciągnięcia bozonów Higgsa, które skupiają się wokół cząstek. Bozon Higgsa jest ostatnim brakującym elementem naszego obecnego rozumienia najbardziej fundamentalnej natury wszechświata.
Cząstka Higgsa to święty Graal współczesnej fizyki. Według tzw. Modelu Standardowego, bozon Higgsa ma sprawiać, że inne cząstki elementarne nabierają masy. Bez niego teoria jest niepełna, pozostawia cząstki bez masy, a więc podstawowej cechy materii, dzięki której mogą istnieć atomy, związki chemiczne, planety i my sami. Jednak, choć istnienie cząstki Higgsa przewidziano kilkadziesiąt lat temu, jak do tej pory naukowcom nie udało się dostarczyć dostatecznie silnych dowodów potwierdzających jej istnienie.
....
Wreszcie . Coz to niby w sumie za odkrycie . Wszystko co obserwujemy materialnego ulega rozkladowi . I wszechswiat tez musi . Ta sama jest wszak materia . Nie mowiac juz o tym ze to samo mowi Biblia . Ale po przeminieciu tego swiata nastapi Nowy tym razem wieczny . Z Bogiem ! To bedzie jedna wspanialosc !
"Wielkie rozdarcie" - spór wokół teorii dotyczącej końca wszechświata
Wielkie rozdarcie - spór wokół teorii dotyczącej końca wszechświata - Thinkstock
Jak będzie wyglądał koniec znanego nam wszechświata? Teoria "wielkiego rozdarcia" opublikowana przez naukowców z USA w 2003 roku podważa podstawy naszej wiedzy o kosmosie i wywołuje żywy spór wśród kosmologów - pisze "The Independent".
Jak się okazuje, koniec znanej nam rzeczywistości nie musi nastąpić poprzez zapadnięcie się całej istniejącej materii. Zamiast tego wszystkie planety i atomy mogą zostać rozerwane.
REKLAMA
"Wielkie rozdarcie" może więc zastąpić teorię "wielkiego kolapsu", która jest dziś najlepiej znana. - Wszystkie atomy zostaną rozerwane, rozdarte. To dość dramatyczny scenariusz - uważa dr Marcelo Disconzi, matematyk z Uniwersytetu w Tennessee.
Naukowcy od dawna wiedzą, że wszechświat rozszerza się coraz szybciej. Opierając się na tych danych, doszli do wniosku, że z powodu coraz większej prędkości rozerwaniu ulegną nie tylko galaktyki, czy układy planetarne, ale również pojedyncze planety, a nawet cząsteczki.
Tak naprawdę nie ma jednak pewnych dowodów na potwierdzenie żadnej z teorii dotyczących końca wszechświata. - Jedno, czego możemy być na razie pewni to fakt, że wszechświat się rozszerza i to coraz szybciej - mówi dr Disconzi.
Po raz pierwszy teorię wielkiego rozdarcia opublikował Robert Caldwell z Dartmouth College (USA) w 2003 roku. Od tamtej pory w środowisku naukowców trwa spór dotyczący tego, jak skończy się nasz wszechświat.
Nie powinniśmy się jednak obawiać. Zjawiska, o których mowa, nastąpią za wiele miliardów lat - uspokajają naukowcy na łamach "The Independent".
...
Teorie mają to do siebie że mogą być dowolne.
1. Teoria zapadniecia.
Wszechświat przestaje się rozszerzać bo siła Wielkiego Wybuchu się wyczerpie. Wtedy siły grawitacji zaczną wszystko ściągać do środka i wszystko się zapadnie. Będzie wielkie bum i koniec.
2. Teoria rozproszenia. Siłą wybuchu była tak wielka że wszystko się roproroszy. Wszechświat tak się będzie rozszerzal aż w końcu rozdrobni się w pył. Czyli też to będzie zaglada.
Z Biblii wynika że żaden scenariusz nie nastąpi bo Jezus powróci. I nie będzie to za miliardy lat. A wtedy będzie Nowe Niebo i Nowa Ziemia
Wszechświat powoli ciemnieje i zanika
Wszechświat powoli ciemnieje i zanika - Shutterstock
Po przebadaniu w 21 zakresach fal światła emitowanego przez 200 tys. galaktyk zespół astronomów odkrył, że wszechświat, który znamy, powoli ciemnieje i zanika, a energia emitowana przez niego zmniejszyła się w ciągu ostatnich 2 mld lat o prawie połowę.
Wyniki badań naukowców, którzy brali udział w projekcie Galaxy and Mass Assembly (GAMA) przedstawiono wczoraj na dorocznym zgromadzeniu ogólnym Międzynarodowej Unii Astronomicznej w Honolulu na Hawajach.
REKLAMA
Jak oświadczył szef zespołu, prof. Simon Driver z Międzynarodowego Centrum Radioastronomii w Zachodniej Australii, ustalenia te potwierdzają wcześniejsze, według których przyczyną stopniowego ciemnienia wszechświata jest fakt, iż liczba nowo powstających gwiazd systematycznie spada.
- Wykorzystaliśmy tyle kosmicznych i naziemnych teleskopów, ile byliśmy w stanie, aby zmierzyć emisję energii ponad 200 tys. galaktyk (czyli gigantycznych zbiorów gwiazd, mających przeważnie kształt spirali – red.) w najszerszym możliwym zakresie fal – powiedział prof. Driver.
Okazało się, że wskaźnik powstawania nowych gwiazd, które formują się w olbrzymich obłokach pyłu i gazu, zmniejsza się w takim tempie, że spada ogólna ilość energii emitowanej przez wszechświat.
Naukowcy, którzy biorą udział w projekcie GAMA zamierzają udostępnić uzyskane dane innym astronomom, aby je zweryfikowali. - O wiele więcej naszych kolegów, poza naszym zespołem, będzie mogło wykorzystać te dane do dalszych badań, które mają niezwykle ważne znaczenie – powiedział dr Stephen King z uniwersytetu Sussex.
Dodał on, że nowe ustalenia wynikają z faktu, iż naukowcy z projektu GAMA wykorzystywali do badań o wiele więcej zakresów fal, niż dotychczasowe, które koncentrowały się na zaledwie kilku. Zakres ten obejmował fale świetlne od ultrafioletowych do podczerwonych, w tym wąski zakres fal widzialnych dla ludzkiego oka.
Oznacza to, że naukowcy mogli analizować światło zarówno gwiazd nowo powstałych, jak i bardzo starych, w tym także fale świetlne, które wcześniej zostały pochłonięte przez pył międzygwiezdny.
- Wiemy, że powstawanie nowych gwiazd osiągnęło swój punkt szczytowy kilka miliardów lat temu i od tego czasu systematycznie spada. Odkryliśmy po prostu nową metodę mierzenia tempa tego spadku – powiedział dr Wilkins.
Naukowcom udało się ustalić, że w okresie od ok. 2,25 mld lat do 0,75 mld lat temu emisja energii przez wszechświat zmniejszyła się o ok. 40 proc. Jak wyjaśnia dr Wilkins, dzieje się tak dlatego, że nowych gwiazd powstaje coraz mniej, a stare - jak nasze Słońce - starzeją się, stają się coraz mniejsze (zanim przejdą do fazy tzw. czerwonych olbrzymów) i emitują coraz mniej energii.
- Wszechświat w istocie usiadł na sofie, przykrył się kocem i zamierza zapaść w wieczną drzemkę – powiedział obrazowo prof. Driver.
Dla pocieszenia naukowcy zapewnili, że ewentualny koniec wszechświata jest wciąż niezwykle odległy i jest stanowczo zbyt wcześnie, aby prognozować, kiedy nastąpi.
- Tempo powstawania nowych gwiazd będzie wciąż spadać. Tak więc spodziewamy się, że wszechświat będzie coraz ciemniejszy. Jednak należy dodać, że istnieje tu olbrzymi margines niepewności, bowiem wciąż nie rozumiemy tak wielu zachodzących w nim procesów - powiedział dr Wilkins.
Okrycia naukowców z projektu GAMA rzucają też nowe światło na znane od dawna zjawisko tzw. ucieczki galaktyk, czyli stałego rozszerzania się wszechświata. Okazuje się, że nie tylko emitują one coraz mniej światła ze względu na rosnące odległości, ale także dlatego, że wchodzące w ich skład gwiazdy powoli przygasają. Kwestia czy wszechświat będzie się stale rozszerzać, czy w pewnym momencie zacznie się kurczyć, aby wrócić do punktu początkowego, który zaowocuje kolejnym Wielkim Wybuchem, pozostaje otwarta.
...
Ciekawe dane.