Kościół na Białorusi !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Flaga Białorusi w Witebsku - 150 lat Powstania Styczniowego
- Polskie hity na targach książki na Białorusi
- Kompromitacja nikczemności zachodu ! Białoruś!
- Jeśli nie Unia to Białoruś .
- Reżim na Białorusi zatkało !!!!
- Sytuacja na Białorusi !
- Grabież mienia Kościoła przez komunę w Polsce !
- Kościół w Chinach
- Kościół w Rosji .
- Regulamin studiĂłw - wznowienie studiĂłw na czas obrony
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- motonaklejki.htw.pl
Ashley...
Polski kardynał walczy o życie, prośba o modlitwę
Zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi abp Tadeusz Kondrusiewicz wezwał w poniedziałek do modlitwy za kardynała Kazimierza Świątka, który znajduje się w ciężkim stanie i o którego życie - jak powiadomił arcybiskup - walczą lekarze.
- Lekarze robią wszystko, co możliwe, ale potrzebna jest również modlitwa, by nieskończenie miłosierny Bóg był wsparciem dla niego w tym ciężkim czasie - powiedział abp Kondrusiewicz, cytowany przez portal Kościoła katolickiego na Białorusi Catholic.by.
Kardynał Świątek przeszedł w kwietniu tego roku powtórną operację po złamaniu szyjki kości udowej. W zeszłym roku przeszedł operację w Mińsku i Lublinie, a potem długą rehabilitację w Polsce.
Urodzony w 1914 roku duchowny był w wieku 3 lat zesłany wraz z rodziną na Syberię. Po powrocie wstąpił do seminarium duchownego w Pińsku i otrzymał święcenia kapłańskie w 1939 roku. Już jako kapłan został aresztowany i skazany na karę śmierci; wyroku nie wykonano z powodu wybuchu wojny (agresji Niemiec na ZSRR) w 1941 roku. W 1944 roku został ponownie aresztowany i zesłany do łagrów na 10 lat. Po powrocie do Pińska zaangażował się w odbudowę tamtejszej katedry i działalność duszpasterską. W 1991 roku został pierwszym arcybiskupem metropolitą nowo powstałej diecezji mińsko-mohylewskiej. Sprawował tę funkcję do przejścia na emeryturę w 2006 roku. Do chwili obecnej jest administratorem apostolskim diecezji pińskiej.
>>>>>
Wspanialy zyciorys ! Wykuty z marmuru i żelaza !!! To są ludzie z marmuru i żelaza ! Jak byl w stanie ocalec taki duchowny w stalinowskim piekle ? CUD BOŻY ! Stalin poszedł gryźć piach a kardynał doczekal triumfu - odrodzenia Kościoła na Białorusi -
To nie przypadek ! To wielki pokaz dla nas !
Dyktatorzy tyrani ktorymi fascynuje sie swiat przemijaja w nieslawie ! Ci pozorni przegrani ktorych niszczyli triumfuja!
To pokaz na przykladzie konkretnych losow CO JEST NA ŚWIECIE WAŻNE !
Dziś ten kraj walczy o wolność ! A nie jest to kraj nam obcy !!!
Zwazmy ze do 1945 Polska i Białoruś przechodziły te same losy razem ! Od konca XIV wieku ! A i teraz coz mamy ? Oni sa gdzies w epoce stanu wojennego ! To sa scisle wiezi ! Gdy Białoruś zrzuci bolszewicki absurd a i w Polsce nastapi przemiana duchowa wtedy znow powroci jednosc tym razem juz na zawsze :O)))
Dramatyczna historia naszych ziem to wynik grzechow ludzkich . W zadnym wypadku nie oznacza to jednak ze zlo zatriumfuje czy ze sama idea Unii byla zla... Ludzie zawiedli ale nie ma innej lepszej przyszlosci niz ta wskazana przez Jadwigę i Jagiełłę !
Głębokie kościół rzecz jasna według wzorców z Italii (czyli najlepszych bo rzymskich) ale w stylu Wielkiego Księstwa Litewskiego - Wilno to jeden z osrodkow kultury dawnej Rzeczypospolitej promieniujący na cale Wielkie Księstwo . Bo rzecz jasna tak wielki kraj mimo ze zjednoczony to mial wiele roznych stylow lokalnych a Wielkie Księstwo bylo przeciez panstwem a nie tylko regionem...
Białoruś: w Pińsku będzie ulica kardynała Świątka
Imieniem zmarłego w lipcu kardynała Kazimierza Świątka zostanie nazwana ulica w Pińsku - podaje opozycyjna gazeta białoruska "Narodnaja Wola". Pierwszy po 1991 r. kardynał Białorusi był do czerwca br. administratorem apostolskim diecezji pińskiej.
Na cześć kardynała przemianowana zostanie ulica nosząca obecnie imię białoruskiej komunistki Wiery Charużej. "Narodnaja Wola" nie informuje, kiedy się to stanie, ale podaje, że odpowiednią decyzję podjęła komisja we władzach miejskich Pińska.Urodzony 21 października 1914 r. w dzisiejszej Estonii duchowny został w wieku 3 lat zesłany wraz z rodziną na Syberię. Po powrocie wstąpił do seminarium duchownego w Pińsku i w 1939 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Już jako kapłan został aresztowany przez NKWD i skazany na karę śmierci; dwa miesiące znajdował się w celi śmierci. Wyroku nie wykonano z powodu wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r. W 1944 r. został ponownie aresztowany i zesłany na 10 lat do łagrów.
Po powrocie do Pińska zaangażował się w odnowę tamtejszej katedry i działalność duszpasterską. Kiedy przełom lat 80. i 90. przyniósł wolność religii na Białorusi, w 1991 r. został pierwszym arcybiskupem metropolitą nowo powstałej archidiecezji mińsko-mohylewskiej. Sprawował tę funkcję do przejścia na emeryturę w 2006 r. W 1994 r. papież Jana Paweł II podniósł go do godności kardynała.Po przejściu na emeryturę kardynał Świątek nadal pełnił funkcję administratora apostolskiego diecezji pińskiej; z tych obowiązków zwolnił go 14 czerwca br. papież Benedykt XVI. Zmarł 21 lipca, w wieku 96 lat.
>>>>>
Brawo ! I pamietajmy ze kardynal nigdzie nie zniknal ! Obecnie jest u Boga i TYM BARDZIEJ OPIEKUJE SIE KRAJEM !!! To ze nie widac materialnie to nie znaczy ze czegos nie ma... Wrecz na odwrot ! Teraz to dopiero ma mozliwosci :O))) Kazdy dowie sie po smierci ile zawdziecza !
Białorusini odwiedzają cmentarze na Radunicę
Białorusini odwiedzają we wtorek groby swoich bliskich z okazji Radunicy, dnia pamięci zmarłych, przypadającego dziewięć dni po prawosławnej Wielkanocy. Jest to święto radosne, bo żywi dzielą się tego dnia ze zmarłymi radością zmartwychwstania Chrystusa.
- To jedyny autentyczny obrzęd, którego praktykowania nigdy nie zaprzestano i który żyje bez organizacyjnego udziału przedstawicieli domów kultury czy innych oficjalnych instytucji - powiedziała PAP docent Tacciana Kucharonak z Instytutu Sztuki, Etnografii i Folkloru Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Dzień przed Radunicą prawosławni porządkują i ozdabiają mogiły, a w samo święto na groby ściąga cała rodzina, nawet z zagranicy. Kładzie się na grobie jajka, cukierki, ciasto, a także sztuczne kwiaty, przez co cmentarze stają się bardzo kolorowe.
- Kiedyś na grobie zjadano posiłek. Rodzina nie tylko zostawiała dużo jedzenia na talerzach zmarłym, ale też sama jadła. Jest to zwyczaj jeszcze z czasów przedchrześcijańskich – mówi Kucharonak.
Temu zwyczajowi sprzeciwia się jednak Cerkiew prawosławna – duchowni na nabożeństwach, a nawet w telewizji mówią wiernym, że nie należy tego robić. Wierni przywiązują wagę do ich słów, więc z roku na rok ilość zostawianego na grobach jedzenia jest coraz mniejsza i już nie spożywa się tam wspólnego posiłku.
- Kiedy byłam dzieckiem, spędzało się na grobach więcej czasu – opowiada Kucharonak. - Szliśmy rano na cmentarz i byliśmy tam aż do obiadu. Przynosiliśmy bardzo dużo jedzenia – także mięso i twaróg. Starsi siedzieli i rozmawiali, a my biegaliśmy po całym cmentarzu.
Najmłodsi byli wysyłani na mogiły krewnych, którzy umarli jako dzieci. Przynosili im cukierki i sami ozdabiali ich groby. „No i przede wszystkim sypaliśmy proso. Babcia mówiła, że przylecą wróbelki, będą dziobać ziarenka i śpiewać zmarłym dzieciom piosenki. Teraz w naszej wiosce już się prosa nie sypie, chociaż wiem, że w niektórych miejscach na Białorusi jeszcze zachował się ten zwyczaj” – mówi etnograf.
Jak podkreśla, w świętowaniu dnia pamięci zmarłych na Białorusi przetrwały jednak wszystkie specyficzne cechy regionalne i lokalne, wywodzące się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. Jest to przekazywane w rodzinie z pokolenia na pokolenie.
- Na przykład ja pochodzę z wioski Klinok w obwodzie mińskim. U nas chodzi się na groby na Radunicę. A zaledwie 8 km dalej leży wioska Turec, skąd pochodzi mój ojciec. Tam chodzi się na groby w czwartek po Wielkanocy, zwanym Wielkim Dniem Zmarłych, a na Radunicę już nie, chociaż to Radunica jest na Białorusi dniem wolnym od pracy. W Turcu jest pochowany nasz dziadek, więc na jego grób chodzimy w czwartek, a na groby od strony mamy – w Radunicę - opowiada.
Badacze nie wiedzą, jak uzasadnić te różnice w terminie. Pewne jest jednak, że wywodzące się jeszcze z czasów pogańskich święto bardzo mocno wrosło w świadomość Białorusinów i odwiedzają oni groby swoich krewnych, nawet jeśli mieszkają w zupełnie innym miejscu.
- Nawet w strefach skażonych po awarii czarnobylskiej, gdzie zwykle zakazany jest wjazd, na Radunicę wpuszcza się ludność na groby – podkreśla Kucharonak. Decyzją Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w tym roku prawe 230 cmentarzy leżących w tej strefie można było odwiedzać w uproszczonym trybie - bez przepustek, rejestrując się tylko w punktach kontrolnych - do godz. 17 od 22 do 24 kwietnia. Co roku korzysta z tej możliwości około 50 tys. osób.
>>>>
Spozywanie posilku na grobach jest w porzadku . Tylko zostawianie ,,zmarlym'' porcji jest absurdem . Moze symbolicznie jakis okruch wysypac ale niech jedza ! To wspaniale ! Podkresla CIĄGŁOŚĆ życia na ziemi z tym w niebie . Skoro razem z ludzimi po tamtej stronie biesiaduja . Zwyczaj nalezy zachowac za wszelka cene i PIELĘGNOWAĆ !
Widzicie co to znaczy roznorodnosc :O)))
Białoruś: tłum wiernych na mszy pożegnalnej biskupa Dziemianki
Około tysiąca wiernych przyszło do archikatedry w Mińsku na mszę pożegnalną biskupa Antoniego Dziemianki, który w sobotę obejmie obowiązki ordynariusza diecezji pińskiej. Biskup Dziemianko przez ostatnie 7,5 roku służył w diecezji mińsko-mohylewskiej.
- Wracam do diecezji, z której pochodzę. Parafia, w której się urodziłem, należała do diecezji pińskiej - powiedział biskup Dziemianko.
Na nabożeństwo z udziałem metropolity mińsko-mohylewskiego arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza oraz około 30 księży wielu wiernych przyszło z kwiatami.
Wierni mówili, że bardzo cenią biskupa Dziemiankę. - To dobry człowiek, rozmawia z ludźmi, jest dostępny. Będzie mi go bardzo brakować – powiedziała Czesława. - To człowiek wielkiej duchowości, ma w sobie wiele spokoju i otwartości na ludzi. Jego odejście to wola Boża, ale mnie osobiście będzie go bardzo brakować – podkreśliła Irina.
Dziemianko, który był ostatnio biskupem pomocniczym diecezji mińsko-mohylewskiej, został 3 maja mianowany przez papieża Benedykta XVI biskupem pińskim. Jego ingres odbędzie się w sobotę.
- To bardzo ważne wydarzenie dla diecezji i dla całego Kościoła na Białorusi, bo już dawno nie było ordynariusza pińskiej diecezji. To naprawdę wielka uroczystość, która zapowiada nie tylko wielkie zmiany, ale i rozwój Kościoła na tych terenach. Kiedy jest biskup, Kościół zawsze odżywa – podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko.
- Biskup Antoni jest młody i aktywny. Myślę, że to będzie wielki impuls dla rozwoju Kościoła na Białorusi – zaznaczył. Dziemianko ma 52 lata.
Diecezja pińska nie miała ordynariusza od II wojny światowej. Jej administratorem do ubiegłego roku był kardynał Kazimierz Świątek, zmarły w lipcu długoletni metropolita mińsko-mohylewski.
Jest to najmniejsza na Białorusi diecezja pod względem liczby wiernych, ale duża terytorialnie, gdyż obejmuje obwody brzeski i mohylewski, czyli całe południe kraju.
>>>>
Bialorusini sa najbardziej wierzacym krajem okupowanym przez komunistyczny Kreml . Najbardziej sa przy Bogu . I dlatego tez upadek komunizmu przebiegl tam nadzwyczaj lagodnie jak na bestialstwa ktore sie wyprawialy gdzie indziej . Owszem obecnie rezim szaleje z tym ze wszedzie tam szaleje ... Akurat tu nie sa na minus ... Totez i widzimy ze kto zaufa Bogu ten jest uratowany . Kraj ten nie padnie tak jak Rosja !
Białoruś: ingres biskupa Dziemianki w diecezji pińskiej
Około 100 księży oraz ponad 10 biskupów i arcybiskupów z Białorusi i innych krajów wzięło udział w ingresie biskupa Antoniego Dziemianki na stanowisko ordynariusza diecezji pińskiej, które od II wojny światowej pozostawało puste.
Uroczysta liturgia, podczas której Dziemianko przyjął obowiązki pasterza diecezji, odbyła się w kościele katedralnym p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Pińsku. Dziemianko, który był ostatnio biskupem pomocniczym diecezji mińsko-mohylewskiej, został mianowany przez papieża Benedykta XVI biskupem pińskim 3 maja.
Wśród obecnych na uroczystości byli metropolita lubelski arcybiskup Stanisław Budzik i ambasador Polski Leszek Szerepka.
- To bardzo ważne wydarzenie dla diecezji i dla całego Kościoła na Białorusi, bo już dawno nie było ordynariusza pińskiej diecezji. To naprawdę wielka uroczystość, która zapowiada nie tylko wielkie zmiany, ale i rozwój Kościoła na tych terenach. Kiedy jest biskup, Kościół zawsze odżywa – podkreślił rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko.
- Biskup Antoni jest młody i aktywny. Myślę, że to będzie wielki impuls dla rozwoju Kościoła na Białorusi – zaznaczył. Dziemianko ma 52 lata.
Powstała w 1925 r. diecezja pińska od II wojny światowej nie miała ordynariusza, a jedynie administratorów. Jej administratorem do ubiegłego roku był kardynał Kazimierz Świątek, zmarły w lipcu długoletni metropolita mińsko-mohylewski.
Jak zaznaczył Dziemianko, Kościół na terenie diecezji pińskiej ma piękną i starą tradycję. W Pińsku działa seminarium duchowne z wielkimi tradycjami, którego założycielem był Zygmunt Łoziński i które ukończył kardynał Kazimierz Świątek.
- Moim zdaniem będzie pielęgnowanie ducha tych wielkich nauczycieli i wychowawców, aby dać jak najwięcej młodym ludziom, którzy poczuli powołanie, i aby stali się w naszym tysiącleciu wspaniałymi duszpasterzami – zaznaczył, dodając, że w tej chwili uczy się tam 33 seminarzystów z różnych diecezji.
Diecezja pińska jest najmniejsza na Białorusi pod względem liczby wiernych, ale duża terytorialnie, gdyż obejmuje obwody brzeski i mohylewski, czyli całe południe kraju. Na terenie diecezji pińskiej mieszka jedna trzecia ludności Białorusi – 3,15 mln i leży drugie co do wielkości miasto kraju - Homel.
Według obecnego metropolity mińsko-mohylewskiego, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, na Białorusi jest koło 1,5 mln katolików, co stanowi 15 proc. ludności.
>>>>
Tak ! Tam to diecezeje maja historie ! A co najciekawasze NIEPRZERWANA ! Mimo komuny i Stalina Kościół tam byl . Oczywiscie w stanie nienormalnym ! Teraz weaca normalnosc . Juz na zawsze :O)))
Białoruś: 30 tys. wiernych na pielgrzymce w Budsławiu
Około 30 tys. katolików z Białorusi, Polski i Rosji wzięło udział w dorocznej pielgrzymce do sanktuarium maryjnego w Budsławiu - białoruskiej Częstochowy, która zakończyła się w sobotę uroczystą mszą - poinformowało Radio Swaboda.
Mszę koncelebrował nuncjusz apostolski na Białorusi, abp Claudio Gugerotti, który powiedział, że wiara białoruskiego narodu napełnia go radością, a także umacnia w wierze innych. - Matko Boża Budsławska, wejrzyj na ten naród. Ty wiesz to, czego my nie wiemy. Ty widzisz przyszłość – chroń dzieci swoje – powiedział nuncjusz, którego cytuje portal catholic.by.
Podczas liturgii ambasador Czech na Białorusi Jirzi Karas przekazał metropolicie mińsko-mohylewskiemu, abpowi Tadeuszowi Kondrusiewiczowi kopię figurki Praskiego Dzieciątka Jezus, co metropolita uznał za "znak solidarności Kościołów Czech i Białorusi". W liturgii uczestniczył też gubernator obwodu mińskiego Barys Batura.
Kulminacyjnym punktem pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej - opiekunki Białorusi jest zawsze procesja ze świecami wokół głównego placu miasteczka, po której wierni wracają do świątyni.
W tym roku 2,5 tys. pielgrzymów przybyło do Budsławia pieszo. Jak pisze na swojej stronie internetowej niezależny tygodnik „Nasza Niwa”, uroczystości w Budsławiu „niezmiennie cieszą atmosferą światłości i nieoficjalnej białoruskości”.
Cudowny obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący do Budsławia, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Po wojnie świątynia w Budsławiu była nieprzerwanie czynna, ale pielgrzymki nie odbywały się. Odrodziły się na początku lat 90.
>>>>
Tak . Slynne snaktuarium ! Ale jest i w Noworodku upamietnione przez Mickiewicza !~A i Ostra Brama to tez ich sanktuarium . Wszak tu liczy sie duch a nie jakies granice ... Wiara jest najsilniejsza na Bialorusi sposrod wszystkich krajow poddanych moskiewskiej komunie . To jest njawieksza sila Bialorusi ktora zrozumieja juz niebawem . Oni i wszyscy inni ! :O)))
Parafianie w Mińsku oddają cześć relikwiom o. Maksymiliana Kolbego.
Wierni parafii śś. Jana Ewangelisty i Maksymiliana Kolbego w Mińsku mogą we wtorek po raz pierwszy oddać cześć relikwiom o. Kolbego, przywiezionym specjalnie z Niepokalanowa z okazji przypadającej 14 sierpnia 71. rocznicy jego śmierci.
- To ważne wydarzenie dla parafii. Relikwiom można oddać cześć przez godzinę po jutrzejszych mszach świętych: porannej i wieczornej - mówił o. Alaksandr z parafii pw. śś. Jana Ewangelisty i Maksymiliana Kolbego.
Jak podkreślił, parafia zwróciła się do klasztoru franciszkanów w Niepokalanowie o udostępnienie relikwii i dostała zgodę.
- Ojciec Maksymilian przez 5 lat - od 1922 do 1927 r. - pracował na terenie dzisiejszej Białorusi, w Grodnie, więc jego postać jest bezpośrednio związana z tym krajem. Zaczynał publikację miesięcznika 'Rycerz Niepokalanej' od utworzenia wydawnictwa w Grodnie. Mówią, że przyjechał tam z dwoma torbami, a wyjechał dwoma wagonami, bo opuszczał miasto już z całym wydawnictwem - maszynami, papierem itp. - podkreśla o. Alaksandr.
Jak podkreśla, w Grodnie praktycznie zaczęło się budowanie klasztoru w Niepokalanowie, bo "o. Kolbe po raz pierwszy zwrócił się do księcia Jana Druckiego-Lubeckiego o przeznaczenie działki pod jego budowę, przebywając w majątku księcia w Szczuczynie (w obwodzie grodzieńskim)".
O. Alaksandr podkreśla, że o. Kolbe jest mu osobiście bliski, ponieważ za jego pośrednictwem został duchownym. - Po raz pierwszy zetknąłem się z franciszkanami na rekolekcjach dla młodzieży w Niepokalanowie. Praktycznie dzięki o. Kolbe poznałem franciszkanów i wstąpiłem do zakonu - opowiada.
Parafia śś. Jana Ewangelisty i Maksymiliana Kolbego w Mińsku istnieje od mniej więcej pięciu lat, ale własną kaplicę ma dopiero od 2,5 roku. Wcześniej wierni modlili się gościnnie w pobliskim kościele innej parafii. - Jestem tu od samego początku istnienia kaplicy. Nadal czekamy na mianowanie księdza proboszcza - powiedział o. Alaksandr. Dodał, że parafia liczy ok. 5 tys. wiernych, z czego na msze chodzi około 300-400.
Rajmund Kolbe urodził się 8 października 1894 roku w Zduńskiej Woli. W 1910 roku wstąpił do zakonu franciszkanów, gdzie otrzymał imię Maksymilian. W 1927 roku założył pod Warszawą klasztor-wydawnictwo Niepokalanów.
Został deportowany do obozu Auschwitz 28 maja 1941 roku. W ostatnich dniach lipca 1941 roku, po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego na śmierć głodową. Zmarł po dwóch tygodniach męki, 14 sierpnia. Uśmiercono go dosercowym zastrzykiem fenolu.
Ojciec Maksymilian został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku, natomiast kanonizacji dokonał Jan Paweł II 10 października 1982 roku.
>>>>
Tak ! Ten kraj jest nam najblizszy ! Nigdzie nie ma takiego zrozumienia Polski jak tam i nigdzie latwiej nam zrozumiec ich problemy .
Widzimy tez ze religijnosc jakze podobna ! To wspaniale . Zreszta Białoruś czeka wspaniala przyszlosc . Historia ich jest straszana a NIEZAWINIONA ! To nie ich zwyrodnienia spowodowaly te potwornosci jakich doswiadczyli . Tym wieksza bedzie nagroda ! :O)))
Relikwie krwi Jana Pawła II w mińskim kościele
Uroczyste wniesienie relikwii krwi błogosławionego Jana Pawła II do kościoła pod wezwaniem świętych Szymona i Heleny w Mińsku, zwanego Czerwonym Kościołem, odbyło się w ósmą rocznicę jego śmierci. Relikwie pozostaną w kościele na stałe.
Relikwie wniesiono w procesji z udziałem metropolity mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza. Potem nastąpiła ich afirmacja i pobłogosławienie.
- Ojcu Świętemu nie było dane przybyć na Białoruś i pobyć wśród naszego narodu, podtrzymać go na duchu i dodać mu otuchy. Uważam, że to bardzo wielki znak, że teraz przychodzi jako błogosławiony z ojczyzny niebieskiej. Przez to na pewno jeszcze bardziej będzie nam dopomagać, a dla ludzi będzie to otucha w codziennym życiu - powiedział proboszcz kościoła, ks. Uładzisłau Zawalniuk.
Kropla krwi Jana Pawła II jest pierwszą jego relikwią na Białorusi. Oprócz niej kościół posiada także chusteczkę i piuskę, które należały do polskiego papieża.
Relikwie krwi zostały przywieziona z Krakowa. Przekazał je kościołowi kardynał Stanisław Dziwisz. Również w Polsce proboszcz Zawalniuk kupił na nie specjalny relikwiarz w kształcie krzyża.
Relikwie zostaną wystawione w bocznym ołtarzu wraz z chusteczką Jana Pawła II, którą kościół dostał z Rzymu.
Jak podkreśla proboszcz, jest to duchowa więź z Janem Pawłem II. - Wszyscy znają Ojca Świętego. Spotkało się z nim wiele osób, które bywały w Polsce, na Litwie, Łotwie czy Ukrainie. Ludzie go pamiętają, mają nawet jego zdjęcia - podkreśla.
Dodaje, że czczenie relikwii jest na Białorusi dobrą tradycją. - Ten widzialny znak pobudza do większej pobożności. Tam, gdzie są relikwie, ludzie po mszy klęczą przy nich i się modlą. Teraz, gdy ludzie dowiedzą się o relikwiach Jana Pawła II, będą tu pielgrzymki - mówi.
Kościół pod wezwaniem świętych Szymona i Heleny spodziewa się jeszcze w tym roku relikwii św. Faustyny. Proboszcz powiedział, że udał się z wiernymi na pielgrzymkę do Łagiewnik, by je otrzymać. - Mamy u nas ołtarz Miłosierdzia Bożego i codziennie o 15 godzinę Miłosierdzia Bożego. Jest też obraz namalowany według projektu św. siostry Faustyny - podkreśla Zawalniuk.
Relikwie zostaną odebrane w Łagiewnikach pod koniec kwietnia, a 5 maja, w dzień prawosławnej Wielkanocy, odbędzie się ich uroczyste wniesienie.
...
Wspaniala uroczystosc . Zreszta u swoich to nie dziwi . Jak w domu :0)))
Niejeden ksiadz w Polsce chwalil juz lud Bialoruski gdy stamtad wrocil !
Białoruś: pińska diecezja świętuje rocznicę kanonizacji Andrzeja Boboli
Pińska diecezja świętuje 75. rocznicę kanonizacji swego głównego patrona, św. Andrzeja Boboli, który przez wiele lat prowadził ewangelizację na ziemi pińskiej. Zaplanowane są z tej okazji m.in. konferencje.
- Odbędą się trzy konferencje dotyczące historii diecezji i działalności św. Andrzeja Boboli - powiedział biskup piński Antoni Dziemianko. Jak zaznaczył, uroczystą mszę świętą w katedrze pińskiej z okazji rocznicy będzie koncelebrował nuncjusz apostolski na Białorusi abp Claudio Gugerotti.
- Zaplanowano przybycie biskupów i księży m.in. z diecezji drohiczyńskiej, ponieważ w czasie kanonizacji to była jedna diecezja - dodał bp Dziemianko. Wieczorem odbędzie się agapa, a w ciągu dnia wierni będą mogli popłynąć w rejs statkiem po Pinie.
Z okazji rocznicy diecezja pińska wydała też specjalne czytanki majowe w języku polskim i białoruskim na każdy dzień miesiąca. Poruszane są w nich kwestie wiary oraz postawa św. Andrzeja Boboli jako patrona diecezji pińskiej.
- Działał w warunkach ekstremalnych - poruszał się po Polesiu od wioski do wioski i żył w bardzo skromnych warunkach, nieraz odżywiał się tylko chlebem i wodą. Zyskał serca Poleszuków, ponieważ żył tak jak oni i z wielką gorliwością niósł dobrą nowinę - podkreślił biskup.
Andrzej Bobola urodził się w 1591 w Strachocinie k. Sanoka w rodzinie szlacheckiej. Do zakonu jezuitów wstąpił w 1611 r. w Wilnie, gdzie studiował teologię i filozofię. W 1623 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W 1642 r. wyjechał do Pińska, gdzie prowadził w okolicy działalność ewangelizacyjną i działał na rzecz pojednania prawosławnych z Kościołem rzymskokatolickim.
Jego działalność wzbudziła wielki sprzeciw zarówno wśród prawosławnych, jak i Kozaków wrogo nastawionych do jezuitów i Polaków. 16 maja 1657 r. jezuita został poddany torturom i zamordowany przez Kozaków podczas rzezi w Janowie Poleskim.
Andrzej Bobola został beatyfikowany w 1853 r. przez papieża Piusa IX, a kanonizacji dokonał papież Pius XI w 1938 roku. 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola został ogłoszony czwartym patronem Polski. W jednym z objawień prywatnych zapowiedział odzyskanie niepodległości przez Polskę po zakończeniu I wojny światowej. Wydarzenia z 1918 roku wielu uznało za spełnienie proroctwa. Kiedy młode państwo polskie zaczęło się umacniać i rozwijać, ze wschodu ruszyła ofensywa bolszewicka. Przed Polską pojawiło się widmo zagłady. Wtedy arcybiskup warszawski zarządził odprawienie nowenny za wstawiennictwem Andrzeja Boboli. Po jej zakończeniu, 15 sierpnia, polska armia odniosła zwycięstwo nad bolszewikami, zwane popularnie "Cudem nad Wisłą".
>>>>>
Tak jest ! Wspanialy swiety ! A jaka jest jego historia ! Po smierci UKAZYWAL SIE I DOMAGAL KANONIZACJI !!! Naprawde ekstremalny swiety !
Tłumy wiernych na procesji Bożego Ciała w Mińsku
Około 8-10 tys. wiernych wzięło w niedzielę udział w procesji Bożego Ciała w Mińsku, która w białoruskiej stolicy odbyła się w ostatnią niedzielę maja. Pochód przeszedł główną ulicą miasta, Prospektem Niepodległości.
Procesja rozpoczęła się rano mszą świętą w kościele Trójcy Przenajświętszej w okolicach placu Zwycięstwa, po czym ruszyła Prospektem Niepodległości do mińskiej archikatedry. Szedł w niej m.in. metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.
- Wierni chętnie uczestniczą w procesji Bożego Ciała. Czasem nie pozwala im na to wiek i wtedy zostają w kościołach. W naszej katedrze czeka teraz dużo ludzi - powiedział w trakcie procesji proboszcz katedralnej parafii Najświętszej Maryi Panny Antoni Klimantowicz.
Na czele pochodu, ochranianego przez milicję, szło wiele dzieci, które w tym roku przystąpiły do pierwszej komunii świętej. Pani Maryja, która co roku przygotowuje do procesji dziewczynki z parafii śś. Szymona i Heleny w Mińsku, powiedziała, że w tym roku przystąpiło w parafii do pierwszej komunii 126 dzieci. - Wszystkie były chętne do rzucania kwiatków i udziału w procesji, ale część zachorowała, a niektóre nie mogły przyjść z innych powodów - dodała.
Proboszcz Klimantowicz zaznaczył, że duże znaczenie dla Kościoła katolickiego na Białorusi ma przypadająca w tym roku 400. rocznica przybycia do Budsławia cudownego obrazu Matki Bożej. "Obraz Matki Bożej Budsławskiej jest tu dziś z nami - wskazał na jeden z obrazów niesionych przez wiernych. - Peregrynuje po parafiach i po obejściu całej Białorusi 5 lipca wróci do Budsławia".
Jak podkreślił, Budsław jest największym sanktuarium na Białorusi i celem dorocznych pielgrzymek. Ich kulminacyjnym punktem jest zawsze procesja ze świecami wokół głównego placu miasteczka, po której wierni wracają do świątyni.
Cudowny obraz Matki Bożej Budsławskiej - opiekunki Białorusi - z końca XVI wieku został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Po wojnie świątynia w Budsławiu była nieprzerwanie czynna, ale pielgrzymki nie odbywały się. Odrodziły się na początku lat 90.
Abp Kondrusiewicz szacuje, że na Białorusi - gdzie większość stanowią wyznawcy prawosławia - żyje około 1,5 mln katolików.
....
Tak ! Kościół na Białorusi sie odradza jak nigdzie ! To wspaniale ! ;0)))
Białoruś: wyruszyła pierwsza tegoroczna pielgrzymka do Budsławia
Pierwsza tegoroczna pielgrzymka do Budsławia wyruszyła dzisiaj z Baranowicz w obwodzie brzeskim - podał portal Catholic.by. Obchody 400. rocznicy przybycia obrazu Matki Bożej Budsławskiej będą w tym roku głównym wydarzeniem dla Kościoła na Białorusi.
Około 150 pielgrzymów wzięło udział w mszy świętej koncelebrowanej przez biskupa pińskiego Antoniego Dziemiankę w Baranowiczach. Wierni mają do przejścia 270 km i droga zajmie im 9 dni. Budsław, leżący 150 km na północ od Mińska, jest nazywany białoruską Częstochową, a pielgrzymki do niego wyruszały nawet w czasy sowieckie.
Biskup zwrócił w swej homilii uwagę, że pielgrzymka przywodzi na myśl biblijną wędrówkę pierwszych ludzi - przejście do szczęścia wiekuistego Abrahama, Mojżesza oraz narodu wybranego, który 40 dni szedł przez pustynię.
Biskup podkreślił: "Do naszej Ziemi Obiecanej nie sposób dotrzeć inaczej, jak podążając za Chrystusem drogą krzyżową". Zaznaczył, ze pielgrzymka to również szkoła osobistych ofiar i wyrzeczeń, które są ważne, gdy "atakuje zło, by mu się nie poddać".
"Kiedy znajdujemy się na drodze do dobra, ale przed nami pojawiają się wciąż nowe przeszkody", to ważne - jak zaznaczył - "by wytrwać i dowieść, że jesteśmy uczniami Pana i Jego Matki Maryi".
Uroczyste obchody 400. rocznicy przybycia do Budsławia cudownego obrazu Matki Bożej są planowane na 5 i 6 lipca.
Co roku kulminacyjnym punktem pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej jest procesja ze świecami wokół głównego placu miasteczka, po której wierni wracają do świątyni. Zazwyczaj przybywa około 30 tys. pielgrzymów, ale w tym roku białoruski Kościół katolicki spodziewa się około 40-45 tys.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
....
Slynne sanktuarium ! 400 lat ! Tak !!! Wiara tam jest dawna i mocna ! I zupelnie podobna do Polski ! Prawdziwie bratni kraj ;0)))
Z Mińska wyruszyła pielgrzymka do Budsławia
Około 350 osób wyruszyło w poniedziałek z Mińska z pieszą pielgrzymką do nazywanego białoruską Częstochową Budsławia. Obchody 400. rocznicy przybycia obrazu Matki Bożej Budsławskiej będą w tym roku głównym wydarzeniem dla Kościoła katolickiego na Białorusi.
Pielgrzymi wzięli rano udział w mszy świętej w archikatedrze pod wezwaniem Imienia Najświętszej Maryi Panny, po czym zostali pobłogosławieni przez metropolitę minsko-mohylewskiego abpa Tadeusza Kondrusiewicza i pod kierownictwem ojca Kiryła Bardonaua wyruszyli w drogę.
- To 23. pielgrzymka do Budsławia z Mińska. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko jest takie samo jak zawsze, ale jest trochę inaczej, bo mamy jubileusz 400-lecia sanktuarium w Budsławiu, a poza tym Rok Wiary, dlatego pielgrzymka nabiera trochę innego znaczenia - podkreślił abp Kondrusiewicz.
Jego zdaniem w tym roku do Budsławia przyjdzie około 4 tys. pieszych pielgrzymów. Ci, którzy wyruszyli z Mińska, mają do przejścia 150 km.
Jak mówi ojciec Kirył, głównym problemem jest zapewnienie bezpieczeństwa na drodze, zdarzają się też kłopoty zdrowotne. "Mniej więcej 2/3 osób to młodzież. W większości są z Mińska, ale też z Bobrujska, Słucka i innych miast. Jest też kilka osób z Rosji" - mówi PAP.
Jak podkreśla, pielgrzymkę przygotowywało kilkadziesiąt osób, z których każda miała swoje zadanie, np. przygotowanie kuchni i czy mikrofonów dla pielgrzymów. "Moja odpowiedzialność polega na tym, żeby każdy pielgrzym był bezpieczny i doszedł do Budsławia. Problemów z wypadkami zwykle nie miewamy, bo państwo nam pomaga, o bezpieczeństwo dba milicja - mówi.
Proboszcz archikatedralnej parafii ks. Antoni Klimantowicz podkreśla, że w czasie pielgrzymki jest tradycja, że każdy zapisuje swoją intencję, jest ona publicznie ogłaszana i wszyscy modlą się w intencji tego człowieka. - Modlitwy są różne: o zdrowie, o nawrócenie, żeby ułożyło się życie, żeby znaleźć męża" - mówi.
15-letnia Giulnara z Bobrujska idzie do Budsławia pierwszy raz. Jej intencją jest rozpoznanie powołania. - Jeszcze nie wiem, czy chcę zostać zakonnicą, ale to możliwe. Na początku tego roku pomyślałam, że chcę poświęcić życie panu Jezusowi i służyć ludziom - mówi.
Alaksandr z Bobrujska idzie z 10-letnim Władem. - Chciałbym, żeby moja rodzina wróciła do Boga. I będę się modlić za nienarodzone dzieci, żeby ich rodzice nie popełnili grzechu aborcji - mówi. Wład jest przekonany, że dojdzie do końca. - Wytrzymam. To przecież ofiara. No i fajnie będzie spać w namiocie - dodaje.
Halina, która po raz pierwszy idzie do Budsławia pieszo, mówi, że będzie się modlić za swoją rodzinę, ale też za swój naród i kraj. - Żeby była u nas wolność, prawda i sprawiedliwość, dobrobyt. Nasz naród na to zasługuje. Nie wszystko jest w naszych siłach, dlatego będziemy prosić Boga, żeby sprzyjał nam w tym życiu, żebyśmy byli cywilizowanym europejskim narodem - mówi.
Uroczyste obchody 400. rocznicy przybycia do Budsławia cudownego obrazu Matki Bożej są planowane na 5 i 6 lipca. Co roku kulminacyjnym punktem pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej jest procesja ze świecami wokół głównego placu miasteczka, po której wierni wracają do świątyni. Zazwyczaj przybywa około 30 tys. pielgrzymów, ale w tym roku białoruski Kościół katolicki spodziewa się około 40-45 tys.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
>>>>
Białoruś sie odradza mimo wszystko .
Białoruś: Budsław świętuje 400. rocznicę przybycia cudownego obrazu
Tłumy katolików ściągnęły do nazywanego białoruską Częstochową Budsławia, gdzie wkróce rozpoczną się dwudniowe obchody 400. rocznicy przybycia tu cudownego obrazu Matki Bożej Budsławskiej.
Pielgrzymi przybyli do Budsławia, który leży 150 km na północ od Mińska, pieszo, rowerami lub samochodami. Jako pierwsza na terenie Białorusi wyruszyła 27 czerwca piesza pielgrzymka z Baranowicz w obwodzie brzeskim, skąd wierni mieli do przejścia aż 270 km. Ale pielgrzymują tu nie tylko Białorusini.
Wśród wiernych zapełniających powoli główny plac przed kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest młode małżeństwo z Mołodeczna w obwodzie mińskim - Ola i Jahor. Pierwszy raz byli w Budsławie z pielgrzymką w 2000 r. i od tego czasu często tu wracają. Podkreślają, że jest to szczególne miejsce.
"Tu nas połączyło uczucie, więc mamy wiele wspomnień związanych z Budsławiem. Panuje tu wspaniała atmosfera. Poza tym przyjeżdżają tu nasi znajomi, których rozrzuciło po całej Białorusi, a nawet Polsce" - mówi Jahor.
Ola podkreśla, że Matka Boża Budsławska wiele zrobiła dla niej i męża. - Wysłuchała wszystkich modlitw, które nieśliśmy do niej jako pielgrzymi. Na przykład pomogła, kiedy studiowałam na płatnych studiach i bardzo chciałam przejść na bezpłatne, żeby ulżyć mojej mamie finansowo. Wszystkie pozostałe prośby też się spełniły - podkreśla. - Czasem sami nie wiemy, czego nam potrzeba, ale jak tu przychodzimy, Pan Bóg widzi nasze starania i to, co mamy w środku.
Andrej tym razem przyjechał samochodem, ale już dwa razy był w Budsławiu pieszo. - Jestem tu jednocześnie jako pielgrzym i muzyk. Będę sprzedawać płyty swojego zespołu katolickiego - na jednej są pieśni kościelne, a na drugiej moje kompozycje do wierszy księdza Jana Twardowskiego. Twardowski jest u nas coraz lepiej znany - w tym roku wyszedł zbiór jego wierszy po białorusku - podkreśla.
Ksiądz Adam z diecezji częstochowskiej przyjechał na Białoruś podczas urlopu misyjnego z Argentyny. Wcześniej przez 8 lat pełnił posługę kapłańską w Skildzie w obwodzie grodzieńskim. "Mam sentyment do Białorusi. Tu wybudowałem kościół, tu mamę pochowałem" - mówi, siedząc pod drzewem obok worka z namiotem i śpiworem.
Pani Anna urodziła się w Budsławiu i spędziła tu pierwsze 4 lata życia, a teraz mieszka z mężem w Warszawie. Z Budsławia pochodzą wszyscy jej przodkowie. - Moi dziadkowie byli Polakami, ale po 1939 r. wyjechali. Ja tu przyjeżdżam co roku. Nie mogę bez tego. To jedyne takie miejsce w Europie - mówi.
Na placu jest też duża grupa pielgrzymów z Żytomierza na Ukrainie. -To wielkie wydarzenie. Też mamy na Ukrainie taki święty obraz - Matkę Boską Berdyczowską. Ale w tym roku zdecydowaliśmy się przyjechać tu, bo 400-lecie tutejszego obrazu to wielkie święto - mówi Lena.
Kulminacyjnym momentem pielgrzymki będzie w nocy z piątku na sobotę nocna procesja ze świecami wokół głównego placu miasteczka, po której wierni wrócą na mszę do kościoła. W tym roku w uroczystościach weźmie udział legat papieski, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, kardynał Jean-Louis Tauran, który przemówi w sobotę do młodzieży, a w niedzielę odprawi mszę dla pielgrzymów. W niedzielę rano odbędzie się także msza po polsku.
Z okazji jubileuszu wydane zostały na Białorusi specjalne monety okolicznościowe oraz znaczki i kartki pocztowe.
Co roku z pielgrzymką do Budsławia przybywa około 30 tys. osób, ale metropolita mińsko-mohylewskiego abp Tadeusz Kondrusiewicz w tym roku spodziewa się około 40-45 tys.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
>>>>
To naprawde wielkie wydarzenie bo dotyczy najwazniejszego . DUSZY KRAJU !
Białoruś: zakończenie uroczystości w sanktuarium Matki Bożej w Budsławiu
Mszą celebrowaną przez legata papieskiego zakończyły się obchody 400. rocznicy przybycia do Budsławia cudownego obrazu Matki Bożej. W tym roku w uroczystościach wzięło udział około 40 tys. wiernych.
Legat papieski, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego kardynał Jean-Louis Tauran, dzień wcześniej przemówił do młodych ludzi w Budsławiu, przekazując im błogosławieństwo papieża, oraz spotkał się w Mińsku z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką.
Do Budsławia pielgrzymi ściągali pieszo, rowerami, samochodami lub na motocyklach - nie tylko z Białorusi, ale także z Rosji, Ukrainy czy Polski. Na piechotę przybyło około 4 tys. osób. Kościół był pełen wiernych od piątku. Pielgrzymi spędzili noc na biwaku, w kościele lub na placu przed nim.
- To mówi o tym, że naród chce się modlić, chce iść do Matki Bożej i Budsław rzeczywiście jest narodowym sanktuarium, duchowym sercem Kościoła, tak samo jak w Polsce Częstochowa - powiedział metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Uroczystości były ważnym wydarzeniem nie tylko dla pielgrzymów, ale i dla innych wiernych. - Po drodze zdarzało się, że mieszkańcy wsi szykowali dla całej naszej grupy jedzenie, prosząc tylko, byśmy się za nich pomodlili - powiedziała pani Halina, która przyszła do Budsławia w 400-osobowej grupie z Mińska.
Kluczowym momentem pielgrzymki była zakończona mszą procesja wiernych ze świecami o północy z piątku na sobotę, po której wierni wrócili do kościoła, by pokłonić się Matce Bożej.
Podczas dwudniowych uroczystości do Budsławia wróciła po 9-miesięcznej peregrynacji po Białorusi kopia cudownego obrazu Matki Boskiej Budsławskiej. Odbyło się także kilka mszy, w tym jedna - w sobotę o godz. 6 - po polsku.
W uroczystościach - według abpa Kondrusiewcza - wzięło udział około 150 kapłanów, a także biskupi z innych państw, w tym z Polski. Z naszego kraju przyjechali biskup diecezjalny Piotr Libera z Płocka oraz biskup senior archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej Marian Kruszyłowicz.
Do obchodów przyłączyły się władze białoruskie. Prezydent Łukaszenka skierował do wiernych pozdrowienia, w których podkreślił, że sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej jest "prawdziwym symbolem niezachwianej wiary i oddania ludzi tradycjom chrześcijaństwa".
Szef władz obwodu mińskiego Barys Batura, który przyjechał do Budsławia w sobotę, powiedział, że kierownictwo obwodu już od dawna szykowało się do święta wraz z Kościołem katolickim, a w latach 2011-2012 wydano prawie miliard rubli białoruskich (380 tys. zł) na związane z tym prace remontowe.
Z okazji rocznicy przybycia cudownego obrazu do Budsławia poczta białoruska wydała specjalny znaczek i kartki pocztowe, a bank narodowy - okolicznościowe monety.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
...
Tak ! Tu bije serce narodu ! Tu jest jego dusza . Z Matką . Oczywiscie Matka jest tez w Nowogródku opiewana przez Mickiewicza . I w wielu innych miejscach . To ta sama Matka !
Betlejemskie Światło Pokoju przekazane na Białoruś i Litwę
Harcerze z Białegostoku przekazali w piątek Betlejemskie Światło Pokoju polskim harcerzom z Grodna na Białorusi. Za sprawą harcerzy z Suwałk kilka dni wcześniej światło trafiło też do litewskich skautów.
W uroczystości na przejściu granicznym w Kuźnicy wzięła udział m.in. delegacja polskich harcerzy z Grodna oraz ok. 60 harcerzy Chorągwi Białostockiej ZHP, z Białegostoku, Lipska, Nowego Dworu i Dąbrowy Białostockiej.
REKLAMA
Komendant ZHP Chorągwi Białostockiej Andrzej Bajkowski powiedział, że jeszcze dziś, z katedry grodzieńskiej, betlejemski ogień trafi do polskich drużyn harcerskich w innych miejscach na Białorusi.
Zgodnie z wieloletnią tradycją, 23 grudnia na dziedzińcu Pałacu Branickich w Białymstoku, od Betlejemskiego Światła Pokoju zostanie zapalone wielkie harcerskie ognisko. Każdy mieszkaniec miasta będzie mógł wtedy zabrać ogień do domu. Harcerze przekażą wówczas światełko także władzom kościelnym i samorządowym.
Harcerze z Suwałk przekazali z kolei Betlejemskie Światło Pokoju skautom z Litwy. Spotkanie miało miejsce we wtorek na byłym przejściu granicznym w Budzisku. Jak mówi przedstawicielka ZHP w Suwałkach Lidia Żyniewicz, Polacy i Litwini podzielili się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i śpiewali kolędy w obu językach. - Wykonaliśmy braterski krąg i przekazaliśmy naszym kolegom z Litwy światełko, które trafi do innych krajów bałtyckich – dodała Żyniewicz.
Betlejemskie Światło Pokoju jest symbolem radości, braterstwa, pokoju i wspólnoty. Jego idea narodziła się w 1986 roku w Austrii. Światełko przywieziono tam z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem w intencji niewidomych dzieci. Dwa lata później austriaccy skauci po raz pierwszy pojechali po ogień do Betlejem, aby przekazać go, jako symbol, skautom z całej Europy.
Harcerze ZHP Betlejemskie Światło Pokoju odbierają od 1991 roku od swoich słowackich kolegów, a następnie przekazują je na Ukrainę, Litwę, Łotwę i Białoruś. Płomień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem trafi na wigilijne stoły w Polsce oraz do kościołów, szkół, urzędów i szpitali.
Tegoroczne hasło towarzyszące wędrówce światła brzmi: "Wyjdź z cienia. Pokaż dobro!". Ma zachęcać do pracy nad sobą i podjęcia wyzwania, by stać się lepszym.
...
Tak czas i na Wschod tak bardzo od Boga oddalany przez komune . Na Bialorusi z tego powodu bylo mnostwo meczennikow !
Białoruś: ustąpił prawosławny metropolita miński Filaret
Po 35 latach piastowania swego stanowiska 25 grudnia ustąpił z urzędu metropolita miński i słucki, patriarszy egzarcha całej Białorusi Filaret. Decyzje w tej sprawie podjął Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), który w tym samym dniu rozpoczął dwudniowe obrady w Moskwie. Co ciekawe, jego uczestnicy podziękowali prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence "za gotowość zapewnienia metropolicie godnego poziomu życia i obsługi medycznej".
Wyrażono przy tym wdzięczność 78-letniemu hierarsze za jego wieloletnią posługę dla Kościoła na Białorusi, przyznając mu tytuł egzarchy honorowego i prawo dalszego udziału w posiedzeniach Synodu, którego był dotychczas stałym członkiem.
Obrady synodalne, ostatnie w tym roku, otworzył, a następnie im przewodniczył, patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Na początku rozpatrzono powtórną prośbę metropolity Filareta o zgodę władz kościelnych na jego ustąpienie.
Komunikat, ogłoszony na zakończenie pierwszego dnia prac synodalnych, stwierdza, że zgromadzeni w Klasztorze św. Daniela hierarchowie postanowili zadośćuczynić tej prośbie, wyrażając przy tym "serdeczną wdzięczność Jego Eminencji Metropolicie Filaretowi za 35-letnią opiekę arcypasterską" nad wiernymi Białorusi. Przypomniano, że w tym czasie powstało tam 10 nowych eparchii (diecezji), wielokrotnie zwiększyła się liczba parafii, otwarto szereg nowych klasztorów i szkół duchownych, a miejscowy Kościół nawiązał "życzliwy i konstruktywny dialog z władzami państwowymi i organizacjami społecznymi" oraz brał czynny udział "w zewnętrznej działalności Patriarchatu Moskiewskiego".
"Biorąc to wszystko pod uwagę [Synod postanowił] mianować Jego Eminencję Metropolitę Filareta honorowym egzarchą patriarszym całej Białorusi, pozostawiając mu prawo udziału w pracach Świętego Synodu i honorowe miejsce w czasie liturgii podczas uroczystości oficjalnych" – głosi dokument synodalny. Podziękowano również prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence "za gotowość zapewnienia [metropolicie] godnego poziomu życia i obsługi medycznej".
Decyzją Synodu nowym metropolitą mińskim i słuckim został dotychczasowy metropolita riazański i michajłowski Paweł, co z kolei spowodowało kilka dalszych przesunięć w łonie episkopatu RKP.
Metropolita Filaret (w świecie Kirił Wachromiejew) urodził się 21 marca 1935 w Moskwie w starej rosyjskiej rodzinie kupiecko-szlacheckiej. Oboje rodziców i starsza siostra uczyli muzyki, a ojciec był nawet autorem podręcznika do śpiewu kościelnego. Przyszły hierarcha ukończył w 1957 seminarium duchowne w Moskwie, a w kwietniu 1959 złożył śluby zakonne, otrzymując imię Filaret. 26 kwietnia tegoż roku przyjął święcenia diakonatu. W 1961 ukończył stołeczną Akademię Duchowną, w której następnie zaczął pracować jako wykładowca.
14 grudnia 1961 został wyświęcony na kapłana, po czym nadal pracował w Akademii. Niebawem otrzymał najwyższe godności mnisze – kolejno ihumena i archimandryty. 8 października 1965 Święty Synod RKP mianował go biskupem tychwińskim i pomocniczym metropolity leningradzkiego; sakrę przyjął 24 tegoż miesiąca. W rok później został rektorem Moskiewskiej Akademii Duchownej. W tym czasie rozpoczął też działalność międzynarodową, reprezentując RKP na różnych konferencjach i zgromadzeniach, zwłaszcza pokojowych, ale także ekumenicznych. W 1971 uczestniczył w Soborze Lokalnym RKP, który wybrał nowego patriarchę moskiewskiego – Pimena.
W latach 1969-74 był biskupem (od 1971 arcybiskupem) berlińskim i niemieckim oraz patriarszym egzarchą Europy Środkowej. W 1975 otrzymał godność metropolity, od 1978 był metropolitą mińskim i białoruskim oraz równolegle przez pewien czas egzarchą zachodnioeuropejskim. W latach 1981-89 stał na czele Wydziału Zewnętrznych Stosunków (obecnie: Kontaktów) Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. Odtąd był jednym z 6 stałych członków Świętego Synodu RKP.
16 grudnia 1989, na fali przemian politycznych zachodzących w ówczesnym ZSRR, Synod nadał mu tytuł egzarchy Białorusi, co oznaczało znaczne rozszerzenie jego kompetencji i podniesienie rangi tamtejszego Kościoła w stosunku do Patriarchatu Moskiewskiego. Obecnie jest to Białoruski Kościół Prawosławny (BKP), pozostający w łączności z Moskwą i podporządkowany jej, ale z dużo większym zakresem samodzielności w sprawach wewnętrznych. Przez cały rok 1991 metropolita Filaret był posłem do Rady Najwyższej ZSRR, a w latach 1990-95 deputowanym do Rady Najwyższej Białorusi (sowieckiej i niepodległej).
Pełnił też szereg innych ważnych funkcji w łonie rosyjskiego prawosławia, m.in. wchodząc w skład lub kierując różnymi komisjami. Ma na swoim koncie wiele odznaczeń kościelnych i świeckich – państwowych i społecznych, krajowych i zagranicznych, także polskich. 28 września 2007 został doktorem honoris causa Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie.
...
Moskwa NIE MA PRAWNEJ JURYSDYKCJI NAD KOSCIOLEM BIALORUSI ! ICH RZEKOME PRAWA TO ROZBIORY I MASAKRA UNITOW !!! PRAWOSLAWIE NA BIALORUSI POWSTALO NA ZAMORDOWANIU PRAWOWITEGO KOSCIOLA UNITOW !!! COS POTWORNEGO !!!
Białoruś: Legat papieski przekazał błogosławieństwo dla narodu
Legat papieski, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, kardynał Jean-Louis Tauran przekazał w czwartek podczas spotkania z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką w Mińsku błogosławieństwo papieża Franciszka dla narodu białoruskiego.
- Wczoraj wieczorem, przed przyjazdem do was, spotkałem się z Ojcem Świętym. Papież przekazał wam najlepsze życzenia i poprosił mnie o przekazanie błogosławieństwa całemu narodowi białoruskiemu - oświadczył Tauran.
Tauran weźmie udział w uroczystościach z okazji 400. rocznicy przybycia do Budsławia na północy Białorusi cudownego obrazu Matki Bożej Budsławskiej. W piątek zwróci się tam do młodzieży, a w sobotę odprawi mszę w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Legat zaznaczył, że we współczesnym świecie bardzo ważne jest zwracanie się do siły wyższej. -Jest to istotne przede wszystkim dlatego, że obywatel każdego państwa ma dwa obowiązki: jako obywatel kraju i jako wierzący - podkreślił.
Łukaszenka podkreślił, że ostatnio na Białorusi wiele zrobiono dla Kościołów, w tym dla katolickiego - na przykład podjęto decyzję o budowie katolickiego centrum kształcenia duchowego. - Jest dla nas bardzo ważne, by duchowni Kościoła katolickiego byli obywatelami Białorusi, nie zaś pochodzili z jednego tylko państwa - zaznaczył. Jak dodał, wspominał o tym także poprzedniemu papieżowi.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko powiedział w czwartek, że około 200 z 500 księży katolickich na Białorusi stanowią Polacy. Obecnie na Białorusi działają dwa seminaria duchowne - w Grodnie i w Pińsku.
Łukaszenka zwrócił uwagę, że na Białorusi istnieje 25 wyznań i jest zagwarantowany pokój i zgoda międzyreligijna. - Cieszę się, że dwa czołowe Kościoły (prawosławny i katolicki) znalazły szlaki, na których mogą rozwijać współpracę - dodał, zapewniając, że nie ma na Białorusi problemów nie do rozwiązania. - Proszę przekazać papieżowi, że wiara katolicka, tak jak dotąd, będzie zajmować godne miejsce na Białorusi - zaznaczył.
Tauran odpowiedział na to, że przez 28 lata kariery dyplomatycznej prowadził dialog z przedstawicielami różnych państw. "Podczas dialogu pojmuje się, jakie to ważne, gdy istnieje dobry dialog między przedstawicielami społeczności wyznaniowych i państwem. Dlatego miło nam słyszeć, że wszystkie wyznania znalazły na Białorusi swój dom i żyją w pokoju i zgodzie" - powiedział.
Na początku czerwca Łukaszenka podziękował Watykanowi za wsparcie w układaniu stosunków z Unią Europejską. Ocenił, że Kościół katolicki prowadzi na Białorusi bardzo prawidłową politykę i odgrywa wiodącą rolę w pracy z ludnością. Zapewnił też, że białoruskie władze uczynią dla Kościoła katolickiego "wszystko, co możliwe, a może nawet to, co niemożliwe".
Budsławski kościół, gdzie znajduje się cudowny obraz Matki Bożej, jest co roku celem licznych pielgrzymek. Zazwyczaj przybywa tam około 30 tys. pielgrzymów, ale w tym roku białoruski Kościół katolicki spodziewa się około 40-45 tys.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
Metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz szacuje, że na Białorusi żyje około 1,5 mln katolików.
Według danych podawanych przez oficjalną agencję BiełTA na Białorusi działają 483 parafie katolickie, w których pracuje 439 duchownych, społeczność katolicka dysponuje 467 kościołami, a 26 jest w budowie.
....
Niech Lukaszenka sie zastanowi co z jego dusza po smierci .
Białoruś: aresztowano księdza katolickiego
Białoruski Kościół katolicki potwierdził, że aresztowano katolickiego proboszcza parafii w Borysowie. Niezależne media wiązały to zatrzymanie ze sprawą szpiegowską, o której mówił prezydent Alaksandr Łukaszenka.
- Wiemy o tym fakcie, ale nie mamy dokładnej informacji, za co został zatrzymany. Czekamy na oficjalne powiadomienie w tej sprawie – oświadczył rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko, pytany o doniesienia na temat zatrzymania księdza Uładzisława Łazara przez Radio Swaboda.
Sańko dodał, że sprawa jest w gestii organów państwowych i zajmuje się nią nuncjatura apostolska w Mińsku. Odmówił skomentowania doniesień, że zatrzymanie to może mieć związek ze sprawą szpiegowską, o której wspomniał w piątek Alaksandr Łukaszenka.
W KGB ani nie potwierdzono, ani nie zaprzeczono informacji o zatrzymaniu Łazara.
Wcześniej niezależne media białoruskie powiadomiły, powołując się na nieoficjalne źródła kościelne, że Łazar został zatrzymany około miesiąca temu i znajduje się w areszcie.
Łukaszenka oświadczył w piątek, że w Białorusi zatrzymano funkcjonariusza białoruskich służb specjalnych, który pracował na rzecz państw obcych.
- Niedawno zatrzymaliśmy zdrajcę, który działał w służbach specjalnych i który przez przedstawicieli Kościoła katolickiego był związany z państwami obcymi - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z dziennikarzami w Mińsku. Dodał, że człowiek ten "nie tylko przekazywał informacje, ale też z powodu jego działalności ucierpieli ludzie pracujący za granicą".
Ksiądz Łazar jest obywatelem Białorusi. Studiował w seminarium w Grodnie, a następnie w Polsce.
....
Przesladowania jak za czasow slawnych Unitow ???
KGB aresztowało katolickiego księdza. Ludzie nie wierzą w jego winę
Ksiądz Władysław Lazar, proboszcz parafii p.w Zesłania Ducha Świętego w Borysowie, ponad miesiąc temu został aresztowany przez białoruskie KGB. Według informacji mediów, do tej pory jest przetrzymywany przez służby.
Telewizja Biełsat News donosi, że fakt aresztowania potwierdził rzecznik Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi, ks. Jury Sańko. Dodał, że szczegóły jego zatrzymania nie są znane, a sprawą zajmuje się Nuncjatura Apostolska w Mińsku.
Ksiądz Lazar został zatrzymany prawdopodobnie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz obcych państw. Wiary tym oskarżeniom nie dają inni duchowni i parafianie.
- To wspaniały kapłan i wspaniały człowiek. On nigdy się nie angażował w działalność polityczną, a inkryminowanie mu działalności szpiegowskiej to w ogóle jakiś absurd. On nie miał antyrządowych poglądów, ale zawsze mówił na głos to, co myślał - opowiada telewizji Biełsat News Natalia Daraszkiewicz, parafianka księdza Lazara.
Według jednego z księży, którego także podejrzewano o szpiegostwo, "KGB chce usuwać wszystkich księży, którzy trochę inaczej pracują, niż oni by sobie tego życzyli".
- Przede mną również był ksiądz, którego wydalono za "działalność polityczną", jak to oni określają. Szef KGB powiedział mi wprost, że sobie za dużo pozwalałem. Gdybym zajmował się wyłącznie pracą z osobami starszymi i w ogóle nie wychodził poza teren parafii to nie byłoby żadnych problemów. A tak to oni nie życzą sobie mojej obecności - opowiada ksiądz, który prosi o anonimowość.
>>>>
Komunistyczny obled .
Władze nie zezwoliły na marsz przeciwko aborcji
Władze białoruskie nie zezwoliły na przeprowadzenie w Mińsku marszu w obronie życia, który zapowiadały na sobotę Cerkiew prawosławna i Kościół katolicki – poinformował dziś niezależny tygodnik „Nasza Niwa”.
- Szanowni potencjalni uczestnicy marszu! Bardzo się cieszymy, że znalazło się tylu ludzi gotowych walczyć o obronę prawa do życia nienarodzonych dzieci. Niestety z niezrozumiałych dla nas przyczyn nie wydano zgody na przeprowadzenie marszu – napisali organizatorzy w oświadczeniu cytowanym na stronie "Naszej Niwy".
Na stronie Kościoła katolickiego na Białorusi catholic.by podkreślono, że w sobotę rano zgodnie z planem odbędzie się natomiast w mińskiej archikatedrze msza w intencji obrony życia, rodziny i dzieci, którą będzie koncelebrować metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Organizatorzy chcieli zakończyć sobotni marsz konferencją prasową, na której miały zostać zaprezentowane obywatelskie inicjatywy dotyczące ustawowej obrony życia poczętego
Jak zaznaczono na stronie catholic.by, Białoruś zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem częstotliwości rozwodów, trzecie pod względem aborcji i czwarte pod względem samobójstw.
- Codziennie w naszym kraju z powodu aborcji odbierane jest życie ponad stu dzieci. W związku z tym Kościół katolicki uważa, że to ważne, by zwracać uwagę społeczeństwa na problem obrony tradycyjnej rodziny, dzieci i ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci – czytamy na stronie.
W styczniu ograniczono możliwość przeprowadzania na Białorusi aborcji z przyczyn społecznych po przekroczeniu 12. tygodnia ciąży. Obecnie przeprowadzić aborcję od 13. do 22. tygodnia ciąży będzie można tylko wtedy, gdy jest ona wynikiem gwałtu lub jeśli kobietę decyzją sądu pozbawiono praw rodzicielskich. Wcześniej było to także możliwe np. jeśli kobieta lub jej mąż przebywali w ośrodkach pozbawienia wolności, jeśli podczas ciąży kobiety mąż zmarł lub doszło do rozwodu oraz jeśli w trakcie ciąży ona lub jej mąż zostali bezrobotni.
W dalszym ciągu jest natomiast możliwe wykonywanie aborcji na życzenie kobiety bez podania przyczyny do 12. tygodnia ciąży oraz z przyczyn medycznych przez cały czas jej trwania.
Według danych głównego urzędu statystycznego Biełstat na Białorusi wykonano w 2011 roku 26 860 aborcji. Ich liczba stopniowo spada - w 2000 roku na przerwanie ciąży zdecydowało się 121 900 kobiet, a w 2010 roku - 27 660. Ale na 1000 kobiet w wieku rozrodczym nadal przypada 13,2 aborcji.
>>>>
Lukaszenko ty bydlaku ! Bedzie kara !
Papież zatroskany losem zatrzymanego białoruskiego księdza
Papież Franciszek wyraził zatroskanie losem zatrzymanego na Białorusi katolickiego księdza Uładzisłaua Łazara, oskarżonego z artykułu o zdradzie państwa – informuje białoruski portal katolicki catholic.by.
Portal podał, że papież przyjął wczoraj na prywatnej audiencji nuncjusza apostolskiego na Białorusi abp. Claudio Gugerottiego. Podczas 40-minutowego spotkania „pytał o życie i perspektywy Białorusi. Szczególną uwagę poświęcił sytuacji Kościoła katolickiego na Białorusi” – pisze catholic.by.
- Papież otrzymał wszelkie informacje, jakie posiadał nuncjusz, o sytuacji księdza Uładzisłaua Łazara, wyrażając zatroskanie i prosząc, by osobiście regularnie informować go o rozwoju sytuacji. Ojciec Święty zapewnił całą społeczność katolicką o szczególnej bliskości i swojej osobistej, ojcowskiej uwadze dla tej delikatnej sprawy – podaje portal.
12 września catholic.by poinformował, że ksiądz Łazar został oskarżony i zarzuca mu się przekazanie pieniędzy oraz dóbr materialnych człowiekowi, który jest oskarżony o szpiegostwo na rzecz innego państwa.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył pod koniec lipca, że na Białorusi zatrzymano funkcjonariusza białoruskich służb specjalnych, który pracował na rzecz państw obcych. - Niedawno zatrzymaliśmy zdrajcę, który działał w służbach specjalnych i który przez przedstawicieli Kościoła katolickiego był związany z państwami obcymi - powiedział Łukaszenka.
Wkrótce potem Kościół katolicki potwierdził, że aresztowano katolickiego proboszcza parafii w Borysowie Uładzisłaua Łazara. Według niezależnych mediów został zatrzymany 31 maja.
Ksiądz Łazar jest obywatelem Białorusi. Studiował w seminarium w Grodnie, a następnie w Polsce.
>>>>
To juz meczennik ! Ziemia ta ma wielu meczennikow ! Jak chyba tylko inny kraj . Polska ...
Nuncjusz apostolski spotkał się z oskarżonym białoruskim księdzem
Nuncjusz apostolski na Białorusi abp Claudio Gugerotti spotkał się w areszcie KGB z księdzem Uładzisłauem Łazarem, oskarżonym z artykułu o zdradzie państwa – poinformował dzisiaj portal katolicki catholic.by.
Spotkanie trwało około godziny i odbywało się w obecności osoby odpowiedzialnej za śledztwo oraz przedstawiciela białoruskiego MSZ, który pełnił rolę tłumacza.
Arcybiskup Gugerotti zapewnił Łazara o osobistej bliskości papieża Franciszka oraz całego Kościoła katolickiego na Białorusi, który łączy się z księdzem w nieustannej modlitwie.
Portal pisze, że ksiądz Łazar, który wydawał się zmęczony aresztem, ale trzeźwo myślący i pełen energii, ze wzruszeniem podziękował papieżowi za te słowa oraz za różaniec, otrzymany od Franciszka.
Zapewnił, że areszt, który czasem jest bardzo trudnym doświadczeniem, nie przeszkadza mu żyć głębokim życiem duchowym. Zapewnił też, że jest patriotą, kocha Białoruś i czeka na sprawiedliwy wyrok. Dodał, że wybaczył tym, którzy stali się przyczyną jego niedoli.
Poprosił też nuncjusza, by zachęcił wszystkich wiernych do modlitwy za niego.
Caholic.by pisze, że spotkanie miało nieformalny, braterski charakter i zakończyło się wspólnym wyrażeniem nadziei, że śledztwo zakończy się najszybciej, jak to możliwe.
Łazar jest proboszczem parafii w Borysowie (obwód miński). Według niezależnych mediów został zatrzymany 31 maja. 12 września catholic.by poinformował, że ksiądz Łazar usłyszał oskarżenie o przekazanie pieniędzy oraz dóbr materialnych człowiekowi, któremu zarzuca się szpiegostwo na rzecz innego państwa.
Łazar jest obywatelem Białorusi. Studiował w seminarium w Grodnie, a następnie w Polsce.
...
Wspolczesny meczennik wspolczesnego Heroda . Tez jak widac szalonego.
Ksiądz katolicki Uładzisłau Łazar wyjdzie z aresztu
Katolicki ksiądz białoruski Uładzisłau Łazar, który był oskarżony z artykułu o zdradzie państwa, wyjdzie z aresztu KGB. Nuncjaturę apostolską na Białorusi poinformowano, że nie ma podstaw, by nadal tam się znajdował - podał portal catholic.by.
"Nuncjatura apostolska w Republice Białoruś została poinformowana przez kompetentne organy kraju, że nie ma już podstaw do dalszego przetrzymywania księdza Uładzisłaua Łazara w areszcie KGB" - napisano na portalu.
Jednocześnie nuncjaturę powiadomiono, że podczas śledztwa, które nadal trwa, ksiądz powinien znajdować się w stałym miejscu, "mając swobodę przemieszczania się i działania według ustalonych norm". Będzie też miał obowiązek codziennego meldowania się na milicji.
"Nuncjaturę apostolską poproszono o zabranie księdza Łazara z aresztu KGB" - pisze catholic.by.
Ksiądz Łazar jest proboszczem parafii w Borysowie, w obwodzie mińskim. Według niezależnych mediów został zatrzymany 31 maja. 12 września catholic.by poinformował, że duchowny usłyszał zarzut przekazania pieniędzy oraz dóbr materialnych człowiekowi, który jest oskarżony o szpiegostwo na rzecz innego państwa.
Ks. Łazar jest obywatelem Białorusi. Studiował w seminarium w Grodnie, a następnie w Polsce.
Pod koniec października księdza odwiedził w areszcie nuncjusz apostolski na Białorusi abp Claudio Gugerotti. Spotkanie trwało około godziny. Abp Gugerotti zapewnił ks. Łazara o osobistej bliskości papieża Franciszka oraz całego Kościoła katolickiego na Białorusi, który łączy się z księdzem w nieustannej modlitwie.
...
Niech Lukaszko uwaza bo wisi na cienkim wlosku . Moze byc zmieciony w kazdej chwili . Gdyby umarl dzis szykuje sie pieklo po smierci . Bóg jednak daje mu szanse . Jest to miłosierdzie - cos niepojetego dla bolszewika .
Dwóch księży z Polski nie otrzymało zgody na pracę na Białorusi
Dwóm polskim księżom, w tym jednemu, który służył na Białorusi już od długiego czasu, nie zezwolono na pełnienie posługi w tym kraju – powiedział zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi, metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Dominikaninowi Romanowi Schulzowi, który pełnił posługę na Białorusi około 10 lat, odmówiono przedłużenia wizy. - Z początku pracował w witebskiej diecezji, teraz od kilku lat w Mohylewie. Potrzebował przedłużenia wizy, bo mu się kończyła. Złożyłem wniosek i nie przedłużono mu wizy – poinformował Kondrusiewicz.
Jak zaznaczył, bardzo żałuje odmownej decyzji. „On był bardzo aktywny, taki młodzieżowiec, bardzo lubiany w Mohylewie. Odremontował kaplicę, bo nie mają tam jeszcze kościoła, zrobił też dużo w jej podziemiach. Pracował z młodzieżą” - podkreślił.
- Drugi duchowny w ogóle nie pracował na Białorusi. Po prostu wyjechali stąd niektórzy franciszkanie i chcieliśmy nowego zamiast tego, który wyjechał. On też nie otrzymał pozwolenia – dodał metropolita.
Władze nie uzasadniły odmowy. - Według prawa nie są do tego zobowiązani – powiedział Kondrusiewicz. Jak zaznaczył, polecono mu, żeby przedstawił inne kandydatury.
Pytany, czy często zdarzają się tego rodzaju odmowy, odparł, że ostatnio nie.
Według danych podanych PAP przez metropolitę, w tej chwili na Białorusi pracuje 500 katolickich księży, z czego 130 to duchowni z Polski.
- Oczywiście 500 to jeszcze nie jest wystarczająca liczba, ale 25 lat temu było tylko 62 księży - powiedział.
Według szacunków abpa Kondrusiewicza katolicy stanowią około 15 proc. spośród około 9,5 mln mieszkańców Białorusi.
...
Co znowu Lukaszka wykryl ,,agentow" . Co za polglowek ... To jest sowietyzm . Dziura w mozgu .
Białoruś: oczekiwane przybycie relikwii Jana Pawła II
W dzień kanonizacji Jana Pawła II do Grodna na zachodzie Białorusi przybędą jego relikwie – poinformował portal Kościoła katolickiego na Białorusi Catholic.by. Na uroczystość kanonizacji udały się do Watykanu setki białoruskich pielgrzymów.
Relikwie Jana Pawła II, podarowane przez abp. Stanisława Dziwisza, zostaną w niedzielę przewiezione do kościoła katedralnego św. Franciszka Ksawerego w Grodnie. Przed ich przybyciem, w nocy z soboty na niedzielę, w kościele odbędzie się całonocne czuwanie modlitewne.
Relikwie zostaną umieszczone przy głównym ołtarzu podczas uroczystej mszy. Później planowane jest ich przeniesienie do ołtarza Matki Boskiej Różańcowej, gdzie będą się znajdować na stałe.
Również w niedzielę zostanie poświęcona figura Jana Pawła II w Grodnie.
W Mińsku odbędzie się natomiast wieczorna msza poświęcona kanonizacji. - O godz. 19 w kościele na Złotej Górce będzie msza, a po mszy koncert, inscenizacja do słów "Tryptyku Rzymskiego" Jana Pawła II w wykonaniu chóru młodzieżowego – powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko.
- W ten dzień będziemy dziękowali Bogu za nowego, naszego świętego. Szczególnie w miejscach, gdzie jest figura Jana Pawła II, zostanie wspomniane w kościołach, że to wyjątkowy, historyczny dzień – dodał Sańko, oceniając, że na Białorusi jest ponad 20 takich figur.
Z okazji kanonizacji w niedzielę w mińskim ogrodzie botanicznym odbędzie się też plener malarski poświęcony pamięci Jana Pawła II, w którym będą mogli uczestniczyć nie tylko artyści, ale także mieszkańcy miasta w każdym wieku, np. rodziny lub grupy przyjaciół. Prace powstałe podczas pleneru zostaną zaprezentowane koło oranżerii w ogrodzie botanicznym, a także przedstawione w poplenerowej książce.
Do udziału w plenerze zachęca się muzyków oraz amatorów innej twórczości, np. literackiej. Najlepsze wiersze czy rozważania także zostaną opublikowane we wspomnianej książce.
Na uroczystość kanonizacji udały się z Białorusi setki wiernych, w tym biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz. Biuro prasowe Kościoła rzymskokatolickiego na Białorusi poinformowało, że na czele oficjalnej delegacji, która będzie uczestniczyć w tej uroczystości, stanie metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Na Białorusi nie będzie bezpośredniej transmisji z uroczystości kanonizacji.
Według szacunków abp. Kondrusiewicza katolicy stanowią około 15 proc. spośród około 9,5 mln mieszkańców Białorusi.
...
Bardzo pieknie
Białoruś: msza w 25-lecie sakry biskupiej abp. Tadeusza Kondrusiewicza
Uroczysta msza św. z udziałem setek wiernych, duchowieństwa i hierarchów innych wyznań odbyła się w Mińsku z okazji 25-lecia otrzymania sakry biskupiej przez metropolitę mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza.
Kondrusiewicz, który otrzymał sakrę biskupią z rąk papieża Jana Pawła II 20 października 1989 r., podczas mszy bardzo emocjonalnie podziękował mu za wielokrotne słowa otuchy oraz wsparcie. Podkreślił, że występuje we wtorek przed wiernymi z tym samym pastorałem i pierścieniem biskupim, które od Jana Pawła II dostał.
- 25 lat temu, kiedy upadał stary system i kiedy było widać, że ateistyczny reżim nie jest już w stanie dłużej trwać, ale nie było jeszcze niczego nowego, św. Jan Paweł II dobrze odczytał znaki czasu i dał na nie odpowiedź. Mianował mnie wtedy po raz pierwszy od 60 lat biskupem tu, na Białorusi – mówił abp Kondrusiewicz.
Podkreślił też, że widząc uczucia malujące się na twarzy nowego biskupa, Jan Paweł II podszedł wówczas do niego, wziął za ręce i powiedział: "Tadeusz, nie bój się, wszystko będzie dobrze, modlę się za ciebie".
Metropolita zaznaczył, że wierni na Białorusi i w Rosji, gdzie był metropolitą przez 16 lat, czekali na słowo Boże przez trzy pokolenia. - Dziękuję dziś za to tobie, papieżu, Janie Pawle II, Janie Pawle Wielki, św. Janie Pawle, bo uczyniłeś wtedy naprawdę doniosły, historyczny krok – powiedział Kondrusiewicz.
Poprosił wiernych i Boga, o wybaczenie za to, co się nie powiodło. Podziękował też duchownym i wszystkim wiernym, z którymi się codziennie spotyka, a szczególnie młodzieży.
- Tylko razem możemy być silni, tylko zjednoczeni możemy nieść nadzieję ludziom, którzy tę nadzieję utracili – zaznaczył.
Podczas mszy odczytano życzenia dla metropolity od papieża Franciszka. Wśród wielu osób, które publicznie składały w kościele abp. Kondrusiewiczowi życzenia, byli m.in. hierarchowie innych wyznań na Białorusi, a także pełnomocnik rządu białoruskiego ds. religii i narodowości Leanid Hulaka.
Biskup pomocniczy archidiecezji mińsko-mohylewskiej kanclerz kurii mińsko-mohylewskiej Jury Kasabucki podkreślił, że abp Kondrusiewicz odradzał Kościół katolicki na Białorusi z ruin, a kiedy rozpoczynał posługę w Rosji, były tam tylko dwa kościoły.
Mszę w mińskiej archikatedrze pw. Najświętszej Maryi Panny odprawiono w dzień Apostołów św. Szymona i Judy, a także św. Judy Tadeusza, czyli kilka dni po rocznicy otrzymania przez Kondrusiewicza sakry biskupiej, co nastąpiło 20 października. Uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, w tym ambasador Polski Leszek Szerepka.
Tadeusz Kondrusiewicz urodził się w 1946 r. w Odelsku w obwodzie grodzieńskim. Po otrzymaniu sakry biskupiej był administratorem apostolskim diecezji mińskiej. W 1991 r. został mianowany arcybiskupem oraz administratorem apostolskim w europejskiej części Rosji, a w 2002 r. metropolitą archidiecezji moskiewskiej. Stanowisko metropolity mińsko-mohylewskiego pełni od 2007 r.
...
Tak chwalebna historia !
Zarejestrowano akademię teologiczną im. Jana Pawła II na Białorusi
Mińska Akademia Teologiczna im. Jana Pawła II – tak nazywa się uczelnia, która powstanie na Białorusi. Konferencja Episkopatu Białorusi otrzymała już zaświadczenie o jej zarejestrowaniu - powiedział w Radiu Swaboda rzecznik Konferencji Jury Sańko.
Oficjalnie nowa uczelnia została zarejestrowana 13 lutego. Akademia będzie kształcić świeckich i duchownych specjalistów z wyższym wykształceniem różnych szczebli, jak również pracowników naukowych w celu prowadzenia działalności religijnej w Kościele katolickim na Białorusi.
Studenci będą pobierać nauki m.in. w dziedzinie teologii, biblistyki, prawa kanonicznego, historii, liturgiki, katechizacji, filozofii i religioznawstwa. Sańko powiedział, że bardziej szczegółowy program nauczania oraz zestaw przedmiotów będzie uzgadniany w Watykanie.
- Akademia będzie się mieścić w budynku mińskiego dobroczynnego towarzystwa katolickiego "Caritas" w wiosce Lasouka pod Borowlanami. Już jest gotowy skład profesorów i wykładowców akademii – w większości są to katoliccy duchowni ze stopniami naukowymi – powiedział Sańko.
Jak dodał, nauczanie będzie "oczywiście odbywać się po białorusku". Zaznaczył, że powstanie pierwszej katolickiej akademii na Białorusi ma ogromne znaczenie. - To bardzo ważne, że będą w niej otrzymywać wyższe wykształcenie nie tylko przyszli duchowni, ale i ludzie świeccy. Otwarcie uczelni wyższej to ważne świadectwo rozwoju Kościoła katolickiego na Białorusi – dodał.
Jan Paweł II nigdy nie był na Białorusi, ale jest w tym kraju bardzo szanowany. W wielu parafiach katolickich postawiono mu pomniki.
Według szacunków metropolity mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza katolicy stanowią około 15 proc. spośród około 9,5 mln mieszkańców Białorusi
...
Wspaniala instytucja ! Bialorus przoduje w regionie !
Białoruś: inscenizowana Droga Krzyżowa w Mińsku
Inscenizowana Droga Krzyżowa odbyła się w środę po południu na terenie kościoła św. Trójcy (św. Rocha) w Mińsku z udziałem metropolity mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza oraz kilkuset mieszkańców białoruskiej stolicy.
Metropolita przed rozpoczęciem inscenizacji przypomniał, że były na Białorusi czasy, gdy "za krzyż nasi dziadowie i babki oddawali swoje życie".
Aktorzy amatorzy z parafii odegrali 14 stacji Drogi Krzyżowej na placu przy kościele, wokół którego modlili się obserwujący mękę Chrystusa wierni, już po raz piąty. - Zawsze staramy się organizować Drogę Krzyżową w Wielki Tydzień, żeby wejść w przeżywanie Triduum Paschalnego – powiedział proboszcz parafii ks. Jury Sańko.
W odgrywaniu stacji uczestniczyli głównie ludzie młodzi, dla których kostiumy przygotowała pracująca w mińskim teatrze kukiełkowym parafianka, sama wcielająca się w rolę Matki Jezusa.
Ekipa aktorska w dużej części jest stała, ale zdarza się m.in., że ktoś wyjedzie na studia i wtedy jego miejsce zajmuje ktoś inny. „Na przykład zabrali do wojska jednego naszego aktora, który grał Pana Jezusa, i mieliśmy problem, trzeba było szukać nowego” – powiedział proboszcz.
W tym roku w roli Jezusa zadebiutował student Stanisłau, który wcześniej występował w Drodze Krzyżowej w innych rolach.
- Dla mnie osobiście najtrudniejsze były kwestie techniczne. Po pierwsze to wyzwanie fizyczne, bo krzyż sporo waży, a oprócz tego dokoła występują inni ludzie, są też widzowie, no i do tego dochodzi gra aktorska. To wszystko trzeba dostosować do kolejnych stacji – powiedział odtwórca roli Jezusa.
Reżyserka Jelena Bułaszowa opowiedziała, że kiedy pierwszy raz szykowała w parafii Drogę Krzyżową i pokazano jej krzyż, pod którym Jezus ma upaść, sprzeciwiła się, bo nie chciała ryzykować zdrowia aktorów. - Ale oni przekonali mnie, że przećwiczą ten moment. Teraz już się nie boję, chociaż krzyż jest rzeczywiście ciężki i upadek rzeczywiście niebezpieczny - powiedziała.
Przygotowania, jak powiedział Stanisłau, trwały półtora miesiąca, gdyż trzeba było przewidzieć wszelkie niespodziewane sytuacje, jakie mogą się przytrafić.
- Pogoda też przysparza komplikacji technicznych, bo np. dwa lata temu spadła ściana śniegu. Wszyscy wyszliśmy z łopatami, żeby go odgarnąć – powiedziała Bułaszowa, była aktorka, która obecnie prowadzi studio teatralne dla dzieci.
Jak jednak podkreśla, najważniejsze jest uzyskanie odpowiedniego efektu. „To jednocześnie trudna i zaszczytna praca. Staramy się za każdym razem głęboko wejść w temat i być przekonujący, żeby to nie była tylko ilustracja. Nigdy nie wiemy, czy uda nam się to zrobić tak, jak byśmy chcieli, czy nie” - powiedziała.
Po zakończeniu Drogi Krzyżowej w kościele św. Trójcy odbyła się msza święta.
..
Tak przeszlosc kraju jest wspaniala . Unici , meczenstwo podczas komuny . Jak malo ktory kraj . Białoruś naprawde jest blogoslawiona . Nagrodna w niebie jest dla nich wielka . Mnostwo meczennikow ...
Białoruś: w Mińsku powstaje szkoła integracyjna sióstr urszulanek
Szkoła integracyjna dla dzieci z różnymi upośledzeniami powstaje w Mińsku pod egidą Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego (USJK). Na razie siostry prowadzą zajęcia dla dzieci w wieku przedszkolnym przy parafiach.
Inicjatorką zajęć integracyjnych dla dzieci była obywatelka Białorusi, siostra Czesława Nowicka (USJK). Wspomina, że kiedy przyjechała do Mińska w 2005 r., uderzyło ją, że wiele dzieci upośledzonych jest oddawanych do zakładów albo siedzi w domach i tylko czasem przychodzi do nich nauczyciel.
- Pomyślałam, dlaczego nie są z innymi dziećmi? Przecież, żeby się rozwijać, dziecko musi mieć jakieś wzory. Zdrowe dzieci też powinny zwracać uwagę, że obok jest ktoś, kto potrzebuje pomocy – opowiada siostra.
Jak mówi, zwróciła się do metropolity mińsko-mohylewskiego abpa Tadeusza Kondrusiewicza z inicjatywą utworzenia szkoły integracyjnej i ten ją chętnie podtrzymał.
- Zaczęliśmy działać. Zwróciliśmy się do państwa z prośbą o budynek. Państwo przekazało archidiecezji mińsko-mohylewskiej gmach, a archidiecezja naszej misji, z tym że był on w bardzo złym stanie. Ogromne środki są potrzebne, żeby zrobić rekonstrukcję – podkreśliła zakonnica.
Liczy ona jednak, że dzięki pomocy sponsorów, dobroczyńców i wielu innych osób uda się jeszcze w tym roku otworzyć jedno piętro, gdzie mogłoby przychodzić na zajęcia około 50 dzieci.
- Planujemy 15-18-osobowe grupy, w tym 3-5 dzieci z różnymi upośledzeniami – powiedziała siostra.
Na razie zajęcia w ramach misji Dobrego Samarytanina dla dzieci w wieku przedszkolnym prowadzone są przy parafiach przez siostry i osoby świeckie. - Jest sporo ludzi bardzo chętnych. Wyjeżdżają do Polski, do naszych szkół, przedszkoli, domów dziecka, żeby pobyć z siostrami, nabrać praktyki i zobaczyć, jak to funkcjonuje. Bo chodzi nie o samą edukację, ale też o wychowanie, o ducha chrześcijańskiego – podkreśliła siostra, która jest dyrektorką misji.
W tej chwili misja opiekuje się grupą do 25 dzieci. Mają zajęcia przygotowujące do szkoły w języku białoruskim; jest język polski i angielski, rytmika i muzyka. Z tymi, które tego potrzebują, pracuje także logopeda.
Wielkanoc dzieci obchodziły już w środę, gdyż w Wielki Czwartek i Wielki Piątek nie ma zajęć. Dzieci przygotowały wielkanocne wiersze o Zmartwychwstaniu i pieśni, a ksiądz poświęcił święconkę. - Dbamy o wszystkie świąteczne dekoracje, symbole, tłumaczymy, co znaczą. Oczywiście jest: jajko i baranek z cukru, zajączek, babka i słodycze – zaznaczyła siostra Czesława Nowicka.
...
Tak Kościół ratuje kraj po sowieckiej destrukcji .
Zmarł ksiądz uważany za duchowego przywódcę białoruskiej emigracji
Grekokatolicki duchowny Alaksandr Nadsan, uważany za duchowego przywódcę białoruskiej emigracji, zmarł w Londynie w wieku 89 lat – poinformowały niezależne media białoruskie, powołując się na przedstawicieli białoruskiej diaspory w Londynie.
- Śmierć ojca Nadsana to wielka strata dla ruchu narodowego i dla Białorusi. Tego światłego człowieka będzie brakować wszystkim, którym leży na sercu nasza ojczyzna – powiedziała Radiu Swaboda szefowa działającej na emigracji Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Iwonka Surwiła.
Ojciec Nadsan urodził się w 1926 r. w wiosce Horodziej w okolicach Nieświeża jako Alaksandr Boczka. W 1944 r. został wcielony do dywizji SS, ale przedostał się na Zachód i przeszedł na stronę sojuszników. Służył w 2. Korpusie Polskim Armii Andersa. Został ranny w bitwie pod Monte Cassino.
Od 1946 r. mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie aktywnie działał w środowisku białoruskiej emigracji. Był jednym z założycieli Stowarzyszenia Białorusinów Wielkiej Brytanii, kierownikiem białoruskiej Biblioteki im. Skaryny w Londynie oraz szefem Komitetu Pomocy Ofiarom Katastrofy Czarnobylskiej. Był autorem kilku książek o historii Białorusi oraz tłumaczem tekstów liturgicznych.
Nadsan w 2010 r. przyjechał na Białoruś na prezentację książki wydanej a okazji jego 80. urodzin i 50-lecia pełnienia posługi kapłańskiej. Pytany, co było w jego życiu najtrudniejsze, powiedział wówczas: "Całe moje życie było trudne.(...) Nie było łatwo żyć za granicami Białorusi prawie całe życie, pozostać Białorusinem i robić coś dla Białorusi".
...
Kolejny życiorys...
Białoruś: ruszyła najdłuższa w kraju pielgrzymka do Budsławia
Najdłuższa na Białorusi pielgrzymka do nazywanego białoruską Częstochową Budsławia (na północy kraju) wyruszyła dzsiaj z Brześcia przy granicy z Polską - poinformował portal catholic.by.
Wierni przejdą z Brześcia do sanktuarium pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Budsławiu 537 km. Po drodze zatrzymają się w Baranowiczach, gdzie dołączą do nich setki kolejnych katolików.
REKLAMA
Wierni ściągają do Budsławia co roku na obchody rocznicy przybycia tu cudownego obrazu Matki Bożej Budsławskiej. W tym roku uroczystości odbędą się w dniach 3-4 lipca.
W sumie z Białorusi wyruszy co najmniej 13 pieszych pielgrzymek. Jako kolejna rozpocznie wędrówkę w najbliższą środę grupa z Lidy w obwodzie grodzieńskim.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
Kluczowym momentem pielgrzymki jest zakończona mszą procesja wiernych ze świecami o północy z piątku na sobotę, po której wierni wracają do kościoła, by pokłonić się Matce Bożej.
...
Tak słynne sanktuarium.
Pielgrzymi wyruszyli do Wilna. Przejdą przez Polskę, Białoruś i Litwę
23. Ekumeniczna Piesza Pielgrzymka do Wilna - Kurier Poranny
Około 400 osób wyruszyło z Białegostoku w 23. Ekumenicznej Pieszej Pielgrzymce do Wilna. Pielgrzymi przejdą blisko 300 kilometrów.
Pielgrzymka rozpoczęła się od Mszy o godz. 5.30, której przewodniczył abp Edward Ozorowski. Do sanktuarium Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie pątnicy dotrą 24 sierpnia, po przejściu blisko 300 kilometrów. Hasłem tegorocznej pielgrzymki są słowa "Budujemy na skale".
REKLAMA
Ekumeniczna Piesza Pielgrzymka do Wilna, jest wyjątkową pielgrzymką. Trasa pątniczej drogi wiedzie przez trzy państwa Polskę, Białoruś i Litwę.
Poświęcono kaplicę pod wezwaniem św. Jana Pawła II w Michaliszkach
św. Jan Paweł II - PAOLO COCCO / AFP
Kaplicę pod wezwaniem św. Jana Pawła II poświęcił biskup grodzieński Alaksandr Kaszkiewicz w szpitalu rejonowym w Michaliszkach na północnym wschodzie Białorusi – poinformował portal Kościoła katolickiego na Białorusi, catholic.by.
Do poświęcenia kaplicy, która powstała dzięki staraniom miejscowego proboszcza i przychylności administracji szpitala, doszło w środę. Biskup Kaszkiewicz pomodlił się wraz z pacjentami i personelem medycznym oraz pobłogosławił wiernych.
REKLAMA
Każdy pacjent będzie mógł przyjść do kaplicy, aby się pomodlić, a w niedziele będzie odprawiana msza.
Święty Jan Paweł II nigdy nie był na Białorusi, ale jest w tym kraju bardzo szanowany. W wielu parafiach katolickich postawiono mu pomniki. W Mińsku ma powstać Akademia Teologiczna jego imienia.
Według szacunków metropolity mińsko-mohylewskiego arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza katolicy stanowią około 15 proc. spośród około 9,5 mln mieszkańców Białorusi.
>>>
Wspaniale!