Takiego kataklizmu Japonia jeszcze nigdy nie przeżyła !!!
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Praktyki i wolontariaty zagraniczne-Przeżyj przygodę życia!
- Praktyki i wolontariaty zagraniczne–Przeżyj przygo
- BEZPĹATNE BADANIE WZROKU !!!
- ANKIETA
- ShaĹbiĹa ĹĂłdĹş i musiaĹa wyjechaÄ - Na szczÄscie!
- HURRRAAA!!!!
- Najlepsze teksty wykĹadowcĂłw!
- ZaczynajÄ siÄ potworne koszty Euro-,,prezydencji''...
- Achmed Szach Masud !
- BezpĹatne konsultacje psychologiczne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Japonia: b. silne trzęsienie ziemi, wielu rannych, zbliża się tsunami !
Ogromne trzęsienie ziemi o sile 8,9 stopni !!!! w skali Richtera - według wstępnych danych - miało miejsce w Japonii. Ogromna fala tsunami wdarła się do jednego z nadbrzeżnych miast, czyniąc wiele szkód. Wiadomo już, że rannych jest wiele osób. W Tokio zawaliło się kilka budynków.
Wstrząsy odczuwalne były w Tokio. Mieszkańcy japońskiej stolicy zostali ewakuowani z budynków. Na zdjęciach telewizyjnych widać pożar w jednym z budynków w Tokio. Tam gdzie wdarła się juz fala tsunami, widać jak przez miasta woda niesie samochody. Fala może sięgnąć nawet 10 metrów. Podmywa ona budynki i unosi ze sobą samochody, zalewa pola uprawne i drogi. Rządowa japońska agencja Pożarnictwa i Katastrof poinformowała, że w piątkowym trzęsieniu ziemi i tsunami zginęło co najmniej 41 osób. W samym Tokio uważa się, że zaginęło około 90 osób.
Po trzęsieniu ziemi przez Japonię przeszła fala tsunami
(fot. AFP / TV NHK )
Pożar w budynku elektrowni atomowej w Japonii
Nie ma informacji o ofiarach trzęsienia wśród Polaków
Zobacz reakcję Japończyków na trzęsienie ziemi - film
"Japończycy są mentalnie przygotowani do kataklizmu"
"Wszędzie widziałem tylko kawałki porozrywanych ciał"
Na północy Japonii doszło do silnego trzęsienia ziemi ocenianego na 8,9 w skali Richtera. Wstrząsy spowodowały falę tsunami, która może sięgnąć nawet 10 metrów. Podmywa ona budynki i unosi ze sobą samochody, zalewa pola uprawne i drogi. Rządowa japońska agencja Pożarnictwa i Katastrof poinformowała, że w piątkowym trzęsieniu ziemi i tsunami zginęło co najmniej 41 osób. W samym Tokio uważa się, że zaginęło około 90 osób. Wiele dzieci pochłonęła fala tsunami podały japońskie media.
Telewizja pokazuje kobiety, które machają białymi chustami z okien swoich domów, prosząc o pomoc. Kobiety zostały uwięzione na wyższych piętrach domów całkowicie otoczonych przez wodę.
Według amerykańskiego instytutu geologicznego trzęsienie ziemi w północno-wschodniej Japonii miało siłę 8,9, zaś japońska agencja meteorologiczna podała wskaźnik 8,8. Po pierwszym trzęsieniu nastąpiło ponad 20 wstrząsów wtórnych, w tym kilka o sile co najmniej 6,3.
Fala tsunami o wysokości 10 metrów zalała port w mieście Sendai na północy Japonii. Śmierć poniosła co najmniej jedna osoba. Osiem ludzi zaginęło, gdy w następstwie trzęsienia ziemi o sile 8,9 w skali Richtera osunęła się ziemia - podała japońska agencja Kyodo.
Fale tsunami zmiotły z powierzchni kilkanaście domów. Zalały także pasy startowe na lotnisku w Sendai. W północno-wschodniej Japonii wybuchło wiele pożarów. Płonie m.in. rafineria Iichihara w regionie Tokio. W prefekturze Fukushima bez prądu jest 4 mln budynków.
Epicentrum wstrząsu znajdowało się u wschodnich wybrzeży wyspy Honsiu. Japonia wysłała na obszary dotknięte przez trzęsienie ziemi swoje siły morskie.
Wstrząsy odczuwalne były w Tokio. Mieszkańcy japońskiej stolicy zostali ewakuowani z budynków. W samym Tokio zgłoszono co najmniej sześć pożarów.
Co najmniej dwie elektrownie atomowe w regionie zostały automatycznie wyłączone. W wielu miejscach doszło do przerw w dostawach energii elektrycznej. Wstrzymano ruch na kilku lotniskach. Doszło do wielu pożarów.
Japońska telewizja ostrzega osoby znajdujące się na wybrzeżu, w pobliżu epicentrum, by schroniły się w bezpiecznym miejscu. Telewizja pokazuje zdjęcia, na których widać zalewane przez wodę budynki. Ostrzeżenia przed tsunami ogłoszono dla Rosji, Wysp Mariańskich i Filipin.
Pierwsze informacje o ofiarach
Jak na razie podano, że 22 osoby poniosły śmierć w trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w piątek północno-wschodnią Japonię - podały miejscowe media. Co najmniej trzy osoby zginęły na wschodzie wyspy Honsiu w rezultacie silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło w piątek ten rejon. Policja wyśle w miejsce kataklizmu 900 ratowników - informuje agencja Kyodo.
Co najmniej 26 studentów znajdowało się w szkolnej sali gimnastycznej w prefekturze Tochigi na wschodzie Honsiu, gdy zawalił się dach. Co najmniej jedna osoba jest nieprzytomna.
Ok. 200 ludzi zaginęło, gdy osunęła się ziemia w mieście Sendai.
Parking przed olbrzymim centrum rozrywki Disneyland, kilka kilometrów od Tokio, znalazł się pod wodą. W Tokio płonie 14 budynków - podali strażacy. Epicentrum wstrząsu znajdowało się u wschodnich wybrzeży wyspy Honsiu. Wstrząsy były również odczuwalne w Pekinie, stolicy Chin.
>>>>>>
Nie ma zywnosci ceny ida w gora !
Najwieksza powodz w Australii i kolejne tam katastrofy... Najwieksze trzesienie ziemi w Japonii... APOKALIPSA!!!
Jak mowi Pismo :
]Mt.24,1-14.Będzie głód i zaraza a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści...
A wiec to tylko ,,początek boleści''...
Ponad 1400 osób zginęło lub zaginęło podczas piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami według danych udostępnionych przez japońską policję; ewakuowano ponad 215 tys. osób zarówno z rejonów dotkniętych kataklizmem, jak i z okolic dwóch elektrowni atomowych.
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i tsunami przekroczyła 700; katastrofa dotknęła co najmniej 1200 rodzin. Dobę po katastrofie policja poinformowała, że 740 osób uważa się za zaginione, ponad tysiąc jest rannych.
Nadal obowiązuje stan pogotowia na wypadek powtórnego uderzenia tsunami. W sobotę około 4. rano czasu lokalnego wstrząs wtórny o sile 6,7 st (wcześniej oceniany na 6,2 st) nawiedził prefekturę Niigata na północnym-zachodzie kraju, powodując lawiny i osunięcia terenu.
Liczba całkowicie lub częściowo zniszczonych budynków wzrosła do 3,4 tys.
Ponad 215 tys. osób ewakuowano, z czego 45 tys. z okolic elektrowni atomowych Fukushima I oraz Fukushima II, położonych około 240 km na północ od Tokio.
Liczba osób ewakuowanych zapewne wzrośnie, ponieważ policja nie ma jeszcze danych ze szczególnie zniszczonej przez katastrofę prefektury Miyagi.
>>>>>
W elektrowni atomowej Fukushima I, która znajduje się ok. 240 km na północ od Tokio, doszło do wybuchu wodoru. Choć zawaliły się ściany i dach budynku elektrowni, stalowa osłona reaktora nie została uszkodzona. Cztery osoby zostały ranne, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Do wybuchu doszło w wyniku wstrząsów wtórnych. Japoński rząd poinformował, że na miejsce wysłano specjalną ekipę ratowniczą. Ze względów bezpieczeństwa, władze nakazały ewakuację wszystkich osób mieszkających w promieniu 20 km od elektrowni atomowej Fukushima I i położonej w pobliżu elektrowni atomowej Fukushima II.
Jak powiedział na nadzwyczajnej konferencji prasowej rzecznik japońskiego rządu Yukio Edano, powołując się na zarządzającą elektrownią firmę Tokyo Electric Power co. (TEPCO), w wyniku wybuchu wodoru nie doszło do uszkodzenia stalowej osłony reaktora numer 1 w elektrowni Fukushima I.
Wcześniej informacje takie podawała japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego. Przedstawiciele tej agencji doszli do takiego wniosku po przebadaniu najnowszych danych dotyczących poziomu promieniowania wokół siłowni. Jak poinformowała ta agencja, japońskie siły samoobrony monitorują radioaktywną substancję wokół elektrowni.
Edano podkreślił, że eksplozja nie doprowadziła do wycieku radioaktywnego na dużą skalę.
Rzecznik rządu zapewnił także, iż zmniejszył się poziom promieniowania w elektrowni i jej pobliżu. Wcześniej Edano mówił, że poziom radioaktywności wzrasta z sposób, w jaki zakładano.
Strefa ewakuacji - coraz większa
Po wybuchu władze dwukrotnie rozszerzały strefę ewakuacji osób mieszkających w pobliżu elektrowni Fukushima I i oddalonej o 11 km siłowni Fukushima II. Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi mieszkających w promieniu 20 km od elektrowni. Rzecznik Edano poinformował, że są to środki prewencyjne i nie istnieje szczególne zagrożenie dla ich zdrowia.
Według Edano, spada ciśnienie wewnątrz reaktora, które wzrastało od kiedy w następstwie piątkowego trzęsienia przestał prawidło działać system chłodzący. Do sobotniego wybuchu doszło właśnie wtedy, gdy pracownicy elektrowni próbowali ochłodzić reaktor.
Na miejsce sobotniego wybuchu helikopterami i statkami dotarły pierwsze grupy specjalnych ekip ratowniczych.
>>>>>
A wic po trzesieniu ziemi tsunami po tsunami ekslpozja jadrowa ... Katastrofa zazebia sie z kataklizmem ! W sumie czlowiek zbudowal te elektownie jak to sie szumnie moilo ,, wielki jest czlowiek bo nawet energie jadrowa ujarzmil'' ... Widac jak ujarzmil... Pycha to najgorszy grzech...
A kto będzie na dachu niech nie schodzi, by zabrać rzeczy z domu. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby zabrać swój płaszcz.
Najsilniejsze trzęsienie ziemi w Japonii przesunęło oś Ziemi o co najmniej 10 cm. Według naukowców z NASA, przez kataklizm z Japonii, dzień jest teraz krótszy o 1,6 mikrosekundy - informuje CNN powołując się na włoskich i amerykańskich naukowców. Bilans ofiar - według policji z prefektury Miyagi - może sięgnąć nawet 10 tys. ofiar, a straty materialne to miliardy dolarów.
Rośnie bilans zabitych w Japonii
Jak podaje policja, na skutek trzęsienia ziemi w Japonii i wywołanej nim fali tsunami 2 000 osób straciło życie lub jest uznanych za zaginione. Niemal 900 to zabici - podała AFP, również powołując się na źródła policyjne.
Źródła policyjne podały także, że w mieście Higashimatsushima znaleziono ponad 200 ciał zabitych. Higashimatsushima jest położona w prefekturze Miyagi na północnym wschodzie kraju, najbardziej dotkniętej przez kataklizm.
Mogło zginąć 10 tys. osób ...
Na skutek piątkowego trzęsienia ziemi w Japonii i wywołanej nim fali tsunami mogło zginąć ponad 10 tys. ludzi - podała japońska telewizja NHK, cytując przedstawiciela lokalnej policji. Na miejsce kataklizmu przybywają kolejne ekipy ratunkowe.
"Nie mam wątpliwości", że w najbardziej dotkniętej kataklizmem prefekturze Miyagi bilans przekroczy 10 tys. zabitych - powiedział szef policji w tym regionie Naoto Takeuchi.
Dzisiaj NHK informowała, że nie można się doliczyć 9,5 tys. mieszkańców miejscowości portowej Minamisanriku, zamieszkanej przez 17 tys. osób.
Japońska Agencja Meteorologiczna ogłosiła w niedzielę, że siła piątkowego trzęsienia ziemi w północno-wschodniej Japonii wynosiła 9, a nie, jak dotąd oceniano, 8,8 w skali Richtera.
Tym samym potężny wstrząs z piątku jest jednym z największych udokumentowanych kataklizmów tego typu i najsilniejszym w historii Japonii. W ciągu 24 godzin od pierwszego wstrząsu odnotowano 160 wstrząsów wtórnych, 141 z nich miało siłę 5 w skali Richtera lub więcej - informuje CNN.
Epicentrum znajdowało się u wschodnich wybrzeży Honsiu, na której leży m.in. stolica kraju Tokio. Wstrząsy wywołały falę tsunami, której wysokość dochodziła nawet do dziesięciu metrów.
Trzęsienie ziemi w Japonii przesunęło oś Ziemi o co najmniej 10 cm - to dane z raporty włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Według naukowców z NASA, przez kataklizm z Japonii, dzień jest teraz krótszy o 1,6 mikrosekundy Prefektura Fukushima graniczy od południa z prefekturą Miyagi, która najbardziej ucierpiała w kataklizmie.
>>>>>
A wiec mamy efekty ,,astronomiczne'' nawet !
Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księzyc nie da swojego blasku; gwiazdy zaczną spadać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte.
W reaktorze nr 3 elektrowni atomowej Fukushima I doszło w poniedziałek do wybuchu wodoru jednak komora, w której znajdują się pręty paliwowe reaktora jest nienaruszona - poinformował rzecznik rządu Yukio Edano. Dodał, że jest mało prawdopodobne aby do atmosfery przedostały się substancje radioaktywne. W reaktorze nr 2 w Fukushima przestał działać system chłodzenia - podała agencja Reutersa.
Według niektórych źródeł, w reaktorze nr 3 doszło do dwóch eksplozji Nad reaktorem unosi się chmura dymu. Operator elektrowni, firma Tokyo Electric Power Co. (TEPCO) poinformowała, że 3 osoby zostały ranne a 7 uznano za zaginione.
W reaktorze nr 2 elektrowni atomowej Fukushima I, w północno-wschodniej Japonii, doszło do awarii systemu chłodzenia - poinformował operator elektrowni, firma TEPCO.
Identyczna awaria, która może doprowadzić do przegrzania i eksplozji, wystąpiła w reaktorach nr 1 i nr 3 tej samej elektrowni.
Przedstawiciel TEPCO Takako Kitajima powiedział, że w następstwie awarii systemu chłodzącego pracownicy elektrowni przygotowują się do wtłoczenia do reaktora nr 2 wody morskiej. Podjęta ma być także kolejna próba zmniejszenia ciśnienia w reaktorze.
Chłodzenie zakończone powodzeniem
Japońskie władze z powodzeniem zakończyły chłodzenie dwóch reaktorów w elektrowni atomowej Fukushima II, na północnym wschodzie kraju, w pobliżu elektrowni Fukushima I, gdzie również doszło do awarii systemów chłodzenia - podała agencja JiJi.
Wcześniej w poniedziałek informowano, że w elektrowni Fukushima I nie działa chłodzenie trzech na sześć reaktorów. Pracownicy elektrowni schładzają reaktory wodą morską. W dwóch reaktorach doszło do wybuchu.
Elektrownie zostały uszkodzone w wyniku piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami.
W sumie na 54 reaktory w Japonii zamkniętych jest 11.
W uszkodzonej przez piątkowe trzęsienie ziemi i tsunami elektrowni Fukushima I znajduje się sześć reaktorów. Elektrownia znajduje się 250 kilometrów na północ od Tokio.
Wcześniej w reaktorach nr 1 i nr 3 tej samej elektrowni doszło do wybuchu wodoru. Rzecznik rządu zapewniał, że eksplozje nie spowodowały wzrostu promieniotwórczości.
"Sytuacja jest bardzo poważna"
Premier Japonii Naoto Kan oświadczył w poniedziałek, że sytuacja w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni atomowej Fukushima I pozostaje nadal bardzo poważna. Dodał, że władze robią wszystko co w ich mocy aby zapobiec dalszym zniszczeniom.
Według operatora elektrowni, firmy Tokyo Electric Power Co. (TEPCO), poziom promieniowania w nocy z niedzieli na poniedziałek przekroczył w jednym z punktów pomiarowych dopuszczalne 500 mikrosiwertów na godzinę i wzrósł do 751 mikrosiwertów.
W innym punkcie pomiarowym promieniowanie wyniosło 650 mikrosiwertów. W niedzielę maksymalny poziom promieniowania wyniósł 1557,5 mikrosiwertów.
Przyjmuje się, że bezpieczna dla organizmu ludzkiego roczna dawka promieniowania wynosi 1000 mikrosiwertów.
Natomiast poziom radioaktywności w rejonie elektrowni atomowej Onagawa, w prefekturze Miyagi, powrócił do normalnego. Wcześniej MAEA informowała, że ogłoszono tam pierwszy, najniższy stopień zagrożenia. Alarm wszczęto po tym, gdy radioaktywność wokół elektrowni przekroczyła dopuszczalny poziom.
Obecnie władze japońskie przypuszczają, że zwiększony poziom radioaktywności mógł mieć związek z emisją substancji radioaktywnych z elektrowni Fukushima I. Pomiary na miejscu nie wykazały emisji takich substancji z trzech reaktorów w Onagawa - stwierdziła MAEA.
>>>>>
Tak wlasciwie to nie wiadomo co bedzie dalej z tymi atomowkami... Pospieszyli sie z tym oblozeniem Japonii atomem...
Taka weglowka to jak zatrzesie to najwyzej komin poleci i budynki sie zawala i na tym sie skonczy a z atmowa to nie wiadomo co ! Tu sie ulatnia tam spada to znowu idzie w gore a wszystko radioaktywne...
Wydaje sie ze sensem tych wydarzen jest upokorzenie bogatej Japonii... Byli oni bardzo dumni ze sa potega ekonomiczna Azji szczegolnie na tamtejszym tle i bardzo ufni w swoje technologie ... A tu na nic !
Raz zatrzeslo i nie wiadomo co sie bedzie dzialo...
Jak mowila Nasza Matka o Bogu:
Łk.1,39.Okazał moc swego ramienia:
rozproszył zarozumiałych pyszałków;
panujących usunął z tronów,
a wywyższył poniżonych;
głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił;
Morze martwych ciał w Japonii. "Sceny z piekła" ( To tylko czysciec ).
Dwa tysiące ciał wyrzuciło morze na północno-wschodnim brzegu Japonii w prowincji Miyagi. Makabryczne żniwo tsunami po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło ten kraj powoduje, że dotychczasowa liczba ofiar – 10 tys. może być znacznie niedoszacowana. – To sceny z piekła rodem - mówił Patrick Fuller z Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża - czytamy w serwisie dailymail.co.uk.
- Możemy się spodziewać, że tsunami i trzęsienie ziemi zbierze krwawe żniwo w liczbie dziesiątek tysięcy – ocenił Naoto Takeuchi, szef miejscowej policji. - Wprost trudno w to uwierzyć, wszystko dookoła zostało spłaszczone – mówił Patrick Fuller z Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża. Szef Czerwonego Krzyża w Japonii powiedział: "widziałem w swojej karierze wiele katastrof i kataklizmów, ale nigdy nie miałem do czynienia z czymś tak strasznym".
Śmiertelne zagrożenie dla życia?
Władze miasta Sendai wysłały w rejon kataklizmu odziały ratowników z plandekami do zabezpieczania ciał ofiar.
Japońska policja podała bilans piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami: 2 414 ofiar śmiertelnych. Ostateczna liczba zabitych będzie jednak znacznie wyższa, bo - jak podaje policja - zaginionych są jeszcze tysiące ludzi.
Skutki katastrofy są tragiczne. Na skutek piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami około 100 tysięcy dzieci straciło swe domy lub zagubiło się - poinformowała wczoraj brytyjska organizacja humanitarna Save the Children.
Wiele dzieci straciło nie tylko swe domy, ale także rodziców, którzy zginęli w piątkowym kataklizmie, lub też zagubiło się i koczuje teraz w schroniskach dla ofiar trzęsienia.
Organizacja Save the Children rozpoczęła już zbiórkę pieniędzy przeznaczonych na pomoc dla nich. Potrzebne jest blisko 1,2 miliona euro.
>>>>>
Cudowne ocalenia niemowląt po katastrofie w Japonii. Ratownicy nie mogli uwierzyć
W Japonii kilkoro niemowląt udało się wyciągnąć spod gruzów. Są najmniejszymi ocalałymi z trzęsienia ziemi. To małe promyczki nadziei dla kraju zniszczonego katastrofą. Jakimś cudem są całe i zdrowe, przeżyły ogromny piątkowy kataklizm - pisze mirror.co.uk
Ratownicy nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy znaleźli zakopaną w gruzach domu maleńką czteromiesięczną dziewczynkę, która była ofiarą zawalenia się domu w mieście Ishinomaki, w północno-wchodniej Japonii. Jej rodzice także byli w zawalonym domu, przeżyli, ale są w bardzo ciężkim stanie.
Śmiertelne zagrożenie dla życia?
Oddali swoją córeczkę w ręce ratowników, licząc na to, że niemowlę owinięte w różowy kocyk, będzie z nimi bezpieczne.
W Nobiru, mieście prawie całkowicie zmiecionym z powierzchni ziemi, miało miejsce kolejne wydarzenie, które daje nadzieję dla wszystkich szukających swoich bliskich.
>>>>>
Kataklizm ma tez ta pozywtywna strone ze ludzie zaczynaja myslec o tym co bedzie po smierci a takze w wyniku wspolczucia otwieraja serca...
Japonia: wybuch i pożar w elektrowni, groźne skażenie
W elektrowni atomowej Fukushima doszło dzisiaj do wybuchu w reaktorze numer dwa i pożaru reaktora numer cztery. Władze potwierdziły informację o wysokim, groźnym dla ludzkiego zdrowia promieniowaniu w pobliżu siłowni.
Agencja Kyodo podała, że wybuch prawdopodobnie uszkodził obudowę reaktora numer dwa i w efekcie mogło dojść do radioaktywnego wycieku. Rzecznik japońskiego rządu potwierdził dramatyczny wzrost promieniowania w pobliżu elektrowni. - Mówimy teraz o dawkach, które mogą zagrażać zdrowiu człowieka - powiedział Yukio Edano.
Wezwał on także tych mieszkańców, którzy nie opuścili tzw. strefy ewakuacyjnej wokół elektrowni, by już nie wychodzili z domów oraz pozamykali szczelnie drzwi i okna.
Zarządzająca elektrownią spółka TEPCO nie wyklucza, że w reaktorze numer dwa mogło dojść do stopienia się jego rdzenia. TEPCO o sytuacji cały czas informuje rząd. Sztabem antykryzysowym kieruje osobiście od wtorku premier Naoto Kan.
Po wybuchu TEPCO ewakuowała obsługę reaktora numer dwa, pozostawiając jedynie pracowników, którzy pompują wodę do jego chłodzenia.
Kilka godzin po tej eksplozji, w kolejnym reaktorze, tym razem numer cztery, wybuchł pożar, który - jak poinformowała agencja Kyodo, powołując się na TEPCO - udało się dość szybko ugasić.
W położonej na południe od Fukushimy prefekturze Ibaraki także nastąpił w ostatnich godzinach wzrost promieniowania radioaktywnego. Wiejący z północy wiatr spycha radioaktywną chmurę w kierunku oddalonej o 260 km od Fukushimy stolicy kraju, Tokio.
To był już trzeci od soboty wybuch w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni Fukushima. Wcześniej do eksplozji doszło w reaktorach numer jeden i trzy.
Japonia: groźne radioaktywne substancje w atmosferze
Japonia poinformowała Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA), że w uszkodzonej przez piątkowe trzęsienie ziemi elektrowni atomowej Fukushima I doszło do pożaru zbiornika z zużytym paliwem i radiacja została wyemitowana "bezpośrednio" do atmosfery.
- Japońskie władze potwierdziły, że pożar w zbiorniku z zużytym paliwem w reaktorze nr 4 elektrowni atomowej Fukushima Daiichi został ugaszony - podała MAEA w komunikacie wydanym w Wiedniu.
Powołując się na japońskie władze MAEA poinformowała również, że dawka promieniowania w elektrowni wyniosła 400 milisiwertów na godzinę. Reuters pisze, że jednorazowa dawka 5 tys. milisiwertów może w ciągu miesiąca zabić połowę osób wystawionych na taką radiację.
W uszkodzonej w wyniku piątkowego trzęsienia ziemi elektrowni Fukushima I doszło dzisiaj do wybuchu w reaktorze numer 2 i pożaru w reaktorze numer 4. Japońskie władze potwierdziły też informację o groźnym dla zdrowia promieniowaniu w pobliżu siłowni.
Japończycy przerażeni, uciekają z Tokio
Szef Fińskiego Insytytu w Japonii Heikki Makipaa powiedział fińskiej telewizji YLE, że mieszkańcy Tokio są przerażeni wstrząsami wtórnymi. W stolicy brakuje też paliwa, jedzenia i elektryczności.
- Dzisiaj rano skończyło się w całym Tokio paliwo i nie można nigdzie dostać benzyny, jeśli nie jest to pojazd ratunkowy - powiedział stacji YLE Makipaa. - To uderza w dostawy jedzenia, ponieważ polegają tam na dostawach, które przyjeżdżają o określonej porze, ponadto niektóre drogi są zamknięte - dodaje.
Śmiertelne zagrożenie dla życia?
Mieszkańcy całej Japonii borykają się również z problemem braku elektryczności. - Metro i pociągi nie jeżdżą ponieważ nie ma prądu, co powoduje korki i zniecierpliwienie Japończyków - wyjaśnia Makipaa. Jego zdaniem metropolia taka jak Tokio może funkcjonować w taki sposób tylko przez ograniczony czas. - Jeśli tylko mogą, ludzie uciekają stamtąd - zaznacza szef Fińskiego Instytutu w Japonii. Potwierdza również, że japońskie władze ostrzegają przed kolejnymi wtórnymi wstrząsami, które mają się pojawić w ciągu najbliższej doby.
Czarnobyl oceniano na "7", Fukushima ma już "6"
Wypadek nuklearny w elektrowni Fukushima I osiągnął 6 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES) - powiedział szef francuskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) Andre-Claude Lacoste. Katastrofę czarnobylską z 1986 roku oceniano na stopień 7.
Oznacza to, że wypadek jest poważniejszy niż incydent w siłowni nuklearnej Three Mile Island w 1979 roku, który oceniono na stopień 5.
W sobotę japońska agencja ochrony radiologicznej oceniła incydent w Fukushima I na 4. stopień.
ASN już w poniedziałek informowało, że incydent jego zdaniem jest poważniejszy niż twierdzili Japończycy. Informowano wówczas, że incydent może być oceniony na 5. lub 6. stopień.
"The New York Times": Nippon na beczce atomu - przeczytaj artykuł w serwisie Kiosk
Katastrofę czarnobylską z 1986 roku oceniano na stopień 7.
Położona ok. 250 km na północ od Tokio Fukushima I została uszkodzona na skutek piątkowego potężnego trzęsienia ziemi i tsunami.
>>>>>
To by bylo na tyle jesli ktos sluchal wypowiedzi ze ,,nie ma zagrozenia'' , eksperci ,,przekonujaco'' udawadniali ze ,,sytuacja pod kontrola''...
A tam cigale cos sie kotluje burczy bulgocze i co i rusz wybucha...
Taka kontrola !!! Wlasciwie czlowiek tej energii nie bardzo kontroluje - owszem ma pewne pojecie ale to nie jest pelna kontrola...
I to nie Bóg budowal te elektrownie... A ktos powie ale trzesienia ziemi i tsuami to On? Nie! Co Bóg mowil w Raju do Adama ? To wszystko dla ciebie tylko nie proboj zlego owocu !!! I co ? Sprobowali... PRZYRODA OSZALALA OD TEGO !!! Bez tego w Raju deszcza padal kiedy Adam chcial wiatr takze wial wtedy kiedy chcial... PRZRODA BYLA POSLUSZNA!
Obecnie czlowiek jest poddany przyrodzie - popadl w niewole ! Ale to juz niedlugo ma sie zmienic ! Na szczescie :O)))
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/objawienia-o-nauce-i-naukowcach,1915.html
Siła niszczycielskiego żywiołu w Japonii przekroczyła wszelkie oczekiwania. Potężne trzęsienie ziemi i fale tsunami dokonały w Japonii wielkich spustoszeń. To prawda, kraj został dotknięty bezprecedensowym kataklizmem, ale Japonia przeżyje to trzęsienie ziemi i wyjdzie z tego szybko - pisze dla Wirtualnej Polski Ewa Maria Kido, Polka od 20 lat mieszkająca w Japonii.
Szybciej jednak odbuduje się drogi, mosty, domy i całą zniszczoną infrastrukturę niż zabliźnią się głębokie rany w sercach ludzi, którzy utracili swoich bliskich. Kraj stracił tysiące swoich obywateli obecnie prasa podaje, że liczba ofiar trzęsienia, przekroczyła 5000, jednak szacuje się, że mogło zginąć co najmniej 10,000 ludzi.
"Nie było paniki, histerii ani chaosu
W Tokio, w momencie trzęsienia ziemi panował spokój, nie było paniki, histerii ani chaosu. Byłam w pracy w centrum Tokio. Wszyscy moi koledzy zachowali spokój, bardziej podenerwowane były koleżanki. Nieokazywanie strachu wynika u Japończyków przede wszystkim z umiejętności panowania nad swoimi emocjami. Oni biorą pod uwagę także emocje innych. Wychodzą z założenia, że jeśli nie okazują strachu, to innym będzie łatwiej przetrwać.
Atmosfera histerii nigdy nie jest wskazana, dlatego myślę, że to wielka zaleta Japończyków. W takiej sytuacji jak 11 marca, taka postawa sprawdziła się w 100%. Po pierwszych dużych wstrząsach, kiedy pospadały nam rzeczy z szaf, kobiety schowały się pod biurkami, ale koledzy dalej pracowali. Nasz szef w ogóle nie okazał zdenerwowania. Po ustaniu pierwszych wstrząsów część osób wyszła z budynku schodami ewakuacyjnymi, ale doradzono nam, by pozostać w środku, bo tam jest najbezpieczniej.
Zostałam w biurze do 23.00, czekając aż znowu ruszy komunikacja. Wstrząsy powtarzały się jeszcze, ale były słabsze. Zabrałam się za porządkowanie biurka i otoczenia. Zaczęliśmy także oglądać w telewizji informacje i okazało się, że zostało zapowiedziane tsunami. Dość szybko pojawiły się obrazy pokazujące nadchodząca falę. Wyglądało to jak film fabularny, widać było samochody i ludzi, a za nimi czarną falę. Skojarzyło mi się to z wypadkami z 11 września w Nowym Jorku. Wtedy też na żywo oglądałam tragedię ludzką.
"Tego dnia wielu straciło domy..."
Nie działały telefony, ale działał internet, wiec mogliśmy wysyłać maile. Pociągi i metro nie jeździły, gdyż sprawdzano czy nie nastąpiły uszkodzenia. Po jakimś czasie telefony zostały włączone, więc wielu osobom udało się skontaktować. Późnym wieczorem komunikacja została częściowo przywrócona. Na stacjach było dużo ludzi, ale wszędzie była informacja i nie było żadnego pchania się do pociągu. Ludzie jak zwykle czekali na swoją kolej. Udało mi się wrócić do domu.
My w Tokio byliśmy szczęściarzami, że udało nam się wrócić. Tego dnia wielu straciło domy.
Wstrząsy powtarzają się nadal. Nie jesteśmy w rejonie bezpośrednio dotkniętym największymi wstrząsami, ale odczuwamy ich efekty. Ludzie - pod wpływem normalnego odruchu - wykupili w sklepach różne artykuły, przede wszystkim żywnościowe, sanitarne i benzynę. Wiele sklepów jest w tym momencie zamkniętych, gdyż nie dotarło tam zaopatrzenie i pracownicy. Z powodu oszczędzania energii, pociągi nie jeżdżą regularnie, wiele osób nie może dojechać do pracy.
"Nawet, gdy coś się zmienia, Japończycy nie tracą kontroli"
W niektórych budynkach i okolicach uszkodzeniu uległy instalacje kanalizacyjne i wodociągowe. W poszczególnych obszarach w Tokio i sąsiednich prefekturach, rozpoczęły się okresy wyłączenia energii. Jednak, jak na tak dużą katastrofę, nie jest to niczym niezwykłym. Spóźniające się pociągi, które teraz w tym wyjątkowym okresie zdarzają się w Japonii, w wielu krajach są normalnością. W moim biurze koledzy przyszli wczoraj do pracy. Z JR (Japońskie Linie Kolejowe) otrzymałam telefon odwołujący spotkanie z dyrektorem. Plany mogły się zmienić ze zrozumiałych względów i nikt nie zapomniał mnie o tym powiadomić. Zadzwonił także lekarz ze szpitala, odwołując wizytę; poinformował mnie, że szpital będzie zamknięty i poprosił, abym umówiła się w przyszłym tygodniu. A w pracy odwołano, przyjęcie, które miało się odbyć z okazji przejścia kolegi na emeryturę. Jak więc widać, jest pełna informacja i nawet, gdy coś się zmienia, Japończycy nie tracą kontroli.
Zagraniczne media nie doceniają dużej sprawności, z jaką Japonia radzi sobie w obecnej sytuacji.Ewa Maria Kiodo
Kilka dni po trzęsieniu, nadal jest problem w elektrowni atomowej w Fukushima, gdzie trwają starania o ochłodzenie reaktora. Poziom radioaktywności, który podwyższył się w Toko i czterech otaczających go prefekturach nie zagraża zdrowiu. We wtorek wieczorem miało miejsce kolejne trzęsienie ziemi o sile 6,4 w rejonie Shizuoka. Warunki, w których trzeba ratować ludzi po trzęsieniu z 11 marca są trudne, utrudniane przez powtarzające się wstrząsy i ostrzeżenia o tsunami oraz problemy z elektrownią atomową.
Wydaje się, że niektóre zagraniczne media przesadzają wskazując tylko na zniszczenia, nie doceniając dużej sprawności, z jaką Japonia radzi sobie w obecnej sytuacji.Premier Japonii, Naoto Kan, dodając otuchy swoim rodakom stwierdził, że katastroficzne trzęsienie ziemi, a w jego następstwie potrzeba odbudowy, może podziałać ożywczo na japońską ekonomię. Premier apelując, aby naród nie był zbyt pesymistyczny, wskazał na to, że Japonia może się spodziewać wdrożenia programów reform społeczno-ekonomicznych na kształt "Nowego Ładu" - serii reform przeciwdziałających skutkom Wielkiego Kryzysu i stabilizujących gospodarkę w USA w latach 30.
Myślę, że w obecnej chwili Japonia nie potrzebuje zimnych kalkulacji na temat tego, czy potęga gospodarcza w Japonii runie, czy kraj się podniesie, ale konstruktywnej pomocy humanitarnej.
Ewa Maria Kido specjalnie dla Wirtualnej Polski
>>>>>>
Kazdy narod ma swoje zalety !
Rośnie liczba ofiar trzęsienia ziemi w Japonii. Na terenach spustoszonych przez kataklizm zaczyna brakować dosłownie wszystkiego. Lokalne władze zaapelowały do reszty kraju, żeby przysyłali w rejon klęski żywiołowej trumny i worki na ciała. Domy pogrzebowe i krematoria nie nadążają z przyjmowaniem zmarłych - alarmują zagraniczne media.
Skala potrzeb Japończyków dotkniętych niszczycielskim trzęsieniem ziemi i tsunami zaczyna przerastać możliwości władz. Ludziom zaczyna brakować podstawowych artykułów, a w niektórych miejscach rząd jest w stanie zaspokoić tylko niewielką część ich potrzeb.
O niewyobrażalnej skali tragedii świadczy apel o trumny i worki na zwłoki, których po prostu zaczyna brakować. Domy pogrzebowe i krematoria w rejonie klęski żywiołowej nie nadążają z przyjmowaniem zmarłych. A morze i gruzy odsłaniają kolejne ofiary kataklizmu.
- Otrzymujemy ok. 10% tego, na co złożyliśmy zapotrzebowanie. Ale jesteśmy cierpliwi, ponieważ w rejonie kataklizmu cierpią wszyscy. Zaapelowaliśmy do domów pogrzebowych w całym kraju, aby przysyłali nam jak najwięcej worków na zwłoki i trumien. Lecz po prostu nam ich nie starcza. Nikt nie przewidywał, że może wydarzyć się coś takiego. To po prostu nas przytłacza - mówi cytowany przez "The Independent" Hajime Sato, przedstawiciel władz w prefekturze Iwate.
- Zaczęliśmy już proces kremacji, ale możemy kremować tylko 18 ciał dziennie. Nie nadążamy i prosimy inne miasta o pomoc, bo w naszej miejscowości jest tylko jedno krematorium - dodaje na łamach brytyjskiego dziennika Katsuhiko Abe z Soma, nadbrzeżnego miasta w prefekturze Fukushima.
Sytuację pogarszają niskie temperatury, brak prądu i niewystarczająca ilość budynków, w których można by pomieścić poszkodowanych. Tysiące ludzi zmuszonych jest do wegetowania w nieogrzewanych namiotach - trzęsienie ziemi i tsunami pozbawiło dachu nad głową co najmniej 430 tysięcy osób, które mieszkają teraz w obozowiskach. Dla ewakuowanych ma zostać zbudowanych ponad 32 tysiące domów. Wiele terenów jest wciąż odciętych od świata.
>>>>>
Apokalipsa ! Austarlia zniszczona... Haiti zniszczone ! Libia zniszczona... Japonia zniszczona... Zachod niedlugo zbankrutuje !!! Globalny Armagedon !
Japonia: reaktor bez wody, "skrajnie wysoki" poziom promieniowania
Zbiornik ze zużytymi prętami paliwowymi w budynku reaktora 4 w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I nie zawiera już wody, co wiąże się ze "skrajnie wysokim" poziomem promieniowania - podał szef amerykańskiej agencji ds. dozoru jądrowego (NRC).
W czasie przesłuchania w amerykańskim Kongresie dyrektor NRC Gregory Jaczko powiedział, że "poza trzema reaktorami, które działały w chwili wypadku, także czwarty reaktor stanowi obecnie powód do niepokoju".
Wyraził przekonanie, że mogło tam dojść do wybuchu wodoru. - Myślimy, że w zbiorniku ze zużytymi prętami paliwowymi nie ma już wody i że poziom promieniowania jest tam skrajnie wysoki, co może uniemożliwiać akcję ratunkową - mówił Jaczko.
Podkreślił, że gdyby ratownicy zbliżyli się do reaktorów, mogliby być narażeni na "śmiertelną dawkę" promieniowania.
Szef NRC zastrzegł, że dysponuje bardzo ograniczonymi informacjami na temat sytuacji w Japonii i chciałby wstrzymać się od spekulacji.
Położona na północnym wschodzie Japonii siłownia została uszkodzona w wyniku piątkowego potężnego trzęsienia ziemi i tsunami.
Japonia: desperacki krok policji, śmigłowce zrzucają wodę
Kryzys nuklearny w Japonii wymyka się spod kontroli. Dzisiaj w wyniku gwałtownego wzrostu promieniowania wycofano z zagrożonych terenów wokół elektrowni Fukushima wszystkich pracowników. W akcji chłodzenia najbardziej niebezpiecznego reaktora nr 3 uczestniczyły helikoptery – pisze Reuters.
Jak pisze Reuters, na desperacki krok zdecydowała się policja, która schładzała wypalone paliwo jądrowe w jednym z reaktorów elektrowni przy pomocy armatek wodnych zwykle służących do tłumienia zamieszek.
Dzisiaj rano w elektrowni Fukushima wybuchły pożary w dwóch reaktorach - numer trzy i cztery. Rzecznik rządu Japonii informował o znacznym wzroście promieniowania na terenie elektrowni i wycofaniu z obiektu wszystkich pracowników.
Dokonano także pomiaru radiacji w odległości około 60 km od uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni Fukushima. Okazało się, że promieniowanie radioaktywne przekracza tam aż o 500 razy normalne wartości. Nie wiadomo, czy ma to związek z nowymi pożarami w elektrowni.
W bloku reaktora numer cztery przechowywane są zużyte pręty paliwowe, które bez chłodzenia są równie niebezpieczne jak te aktywne.
Rząd Japonii twierdzi, że obecnie promieniowanie w ewakuowanej strefie o promieniu 20 km wokół uszkodzonej skutek piątkowego trzęsienia ziemi elektrowni atomowej Fukushima I "nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia".
Ze strefy o promieniu 20 km ewakuowano 200 tys. ludzi. Władze zaapelowały do mieszkańców strefy o promieniu od 20 do 30 km, by szczelnie zamknęli drzwi i okna.
Rzecznik japońskiego rządu Yukio Edano dodał, że poziom promieniowania "w pobliżu siłowni" wyniósł 1500 mikrosiwertów (1,5 milisiwertów) na godzinę. Jak podaje agencja AFP, normalny poziom promieniowania to 0,035 mikrosiwertów na godzinę
>>>>>>
No tak ... Jak widzimy to nie tylko problem elektrowni... SA JESZCZE ODPADY I TO DZIADOSTWO SIE PALI !!! Pracownikow nie ma bo by zgineli wiec ich wycofali i tam cos sie kotluje i nie wiadomo co !!!
Przestali zrzucac wode ze smiglowcow bo bo promieniowanie zabojcze !
No bez zartow jak to sie bedzie tak nagrzewac to w koncu nastapi BUM !!!
Rzecz jasna trudno tam wysylac smiglowce !
Moze artyleria i rakiety ? One mga bic z duzej odleglosci...
Jesli zamiast ladunku wybuchowego bysmy umiescili wode i wystrzelili rakiete to trafiajac w cel woda sie rozprysnie i ochlodzi... Namiary mozna artylerzystom dawac z powietrza...
Chociaz w ten sposob chlodzic to paskudztwo !!!
>>>>>
Ewidentnie jest to UPOKORZENIE Japonii... Cnota POKORY jest podstawa ! Wlasnie pokory nie ma szatan w pierwszej kolejnosci ! A czy jest to Japonii potrzebne???
Zwazmy co bylo w Japonii po 1905 po wygranej wojnie z caratem? AMOK ! Jestesmy silni ! Nasza armia rozwiaze wszystkie ,,problemy'' i Japonia rzucila sie w militarystyczny szal zakonczony ... eksplozja nuklearna... A pozniej USokupcja i nauka pokory... UPOKORZENIE !!!
Ale znow bum technologiczny i jestesmy potezni i ... znow eksploza nuklearna !!! Podobnie jak u Niemcow wygrana z Francja 1870 spowodowal szal szowinizmu ! Niestety sukcesy rozbestwiaja i panstwa szaleja !!! I tu widzicie dlaczego w historii Polski tyle CHWALEBNYCH KLESK ! To pradziwy BOŻY DAR !!! Dzieki temu Polacy sa chronieni przed pycha ! Inni mniej obdarzeni bo i mniej Boga szanowali odnosza doczesne sukcesy popadaja w pyche i prowadza sie do katastrofy ! To jest slynna Boża SPRAWIEDLIWOŚĆ IMMANENTNA !!!
Zwazmy jednak ze o ile poprzednia eksploza byla hanba Japonii bo nastapila w wyniku bestialstw wyrzadzonych innym narodom to tu juz Japończycy sa ofiarami zywiolow ... A wiec duza zmiana na lepsze !
Dzieki takim katastrofom dochodzimy do najglebszych prawd o czlowieku i historii !!!
Nowy bilans trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii to 5692 zabitych, 2409 rannych i 9522 zaginionych. Japońskie władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar będzie jeszcze wyższa.
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii wciąż rośnie. Jeszcze w czwartek rano informowano o 5189 zabitych
380 tysięcy ludzi nie ma dachu nad głową i przebywa w ośrodkach pomocy i miasteczkach namiotowych. Do tej pory ustalono, że tsunami zniszczyło i uszkodziło prawie 75 tysięcy budynków. Setki ludzi pracują przy usuwaniu szczątków konstrukcji i pojazdów, zniszczonych przez tsunami. Trwa też identyfikacja ciał.
REKLAMA Czytaj dalej
Burmistrz miasta Ishinomaki w najbardziej zniszczonej prefekturze Miyagi powiedział, że tylko w jego mieście zaginęło 10 tysięcy ludzi. Ratownicy znajdują na zniszczonych terenach kolejne ciała. Do tej pory ustalono, że tsunami zniszczyło i uszkodziło przeszło 55 tysięcy budynków.
Jak podkreśla agencja dpa z godziny na godzinę maleją szanse na odnalezienie w gruzach żywych ludzi.
Trudno będzie ocenić w najbliższym czasie dokładną liczbę ofiar. Ostatnio na plaże prefektury Miyagi morze wyrzuciło ok. 4 tys. ciał. Miejscowe krematoria nie nadążają z ich spalaniem. Brakuje też worków na zwłoki. Tysiące ciał ratownicy znaleźli m.in. na brzegu półwyspu Ojika, tyle samo w mieście Minamisanriku, gdzie miejscowe władze nie mogą skontaktować się z ok. 10 tys. ludzi - ponad połową mieszkańców. Ok. 200-300 ciał wciąż leży też pod gruzami Sendai, stolicy prefektury Miyagi. Władze Otsuchi nie wykluczają, że ponad połowa z 19 tys. mieszkańców leży pogrzebana pod ruinami miasta. Te wszystkie dane pokazują ogrom tragedii, jaka dotknęła Japonię.
W wielu rejonach znajdujących się bliżej elektrowni w Fukushima, ludzie nie mają dostaw jedzenia, lekarstw, są bez ogrzewania. Władze lokalne nie mają już środków i czekają na pomoc z zewnątrz prefektury, która dość wolno nadchodzi. Widać tutaj, że mimo dobrej organizacji, katastrofa przerosła wszelkie prognozy i że nawet Japończykom trudno jest w tej sytuacji sobie poradzić. Dlatego ważna jest postawa także zagranicy. Katastrofa w Japonii dotyczy nie tylko Japonii, ale w erze globalizacji dotyczy także reszty świata - relacjonuje dla Wirtualnej Polski bieżącą sytuację w Tokio Ewa Maria Kido, Polska od 20 lat mieszkająca w Japonii.
W rejonie Kanto brakuje energii, ponieważ w wyniku trzęsienia została uszkodzona duża elektrownia i związana z wytwarzaniem i zaopatrzeniem w energię infrastruktura. Firma TEPCO dostarczająca energię w porozumieniu z rządem wprowadziła ok. trzygodzinne ograniczenie energii w poszczególnych rejonach. Rotacyjnie w dzielnicach Tokio i w sąsiednich prefekturach wyłącza się dopływ energii, wtedy na danym obszarze nie działa sygnalizacja świetlna, nie ma w domach światła, wody. Jest to kontrolowane i wprowadzone celowo, aby uniknąć większej awarii. Dzisiaj przeżyłam po raz pierwszy takie całkowite wyłączenie energii. Życie w mieście wtedy zamiera. Miasta japońskie normalnie tętnią życiem do późna, są hałaśliwe, kolorowe, wieczorem dobrze oświetlone, z mnóstwem podświetlanych reklam i neonów. Po wyłączeniu prądu w danej okolicy robi się smutno.
Myślę, że ludzie ciężko znoszą te wyłączenia prądu bo nie są do tego przyzwyczajeni, ale nie narzekają.
Wiele osób powtarza, że nie mogą uwierzyć w taką rzeczywistość, ale znoszą to cierpliwie. Wszyscy wiemy, że to tylko tymczasowe niedogodności, ale Japończycy są szczególnie cierpliwi, starają się przystosować i robić to co możliwe, aby funkcjonować w miarę normalnie. Narzekanie jest wyrazem słabości, a nikt nie chce tego okazać. Poza tym nikt nie chce sprawiać swoim narzekaniem ani swoją postawą kłopotów innym (meiwaku). Japończycy - w naszym pojęciu do przesady - nie wtrącają się w sprawy innych, nie krytykują ani nie pouczają innych głośno, pozostawiając dla siebie swoje opinie. Od dawna też istnieje w postawie Japończyków zwyczaj dawania z siebie wszystkiego (gambarimasu) oraz dawania sobie rady mimo wszystko (gamman). To w obecnej sytuacji bardzo się przydaje.
U lekarza przyjmowano nawet po wyłączeniu energii. Pani przepraszała mnie, że nie może dać mi z kasy rachunku, bo nie ma prądu. Obok w aptece też pracowali bez prądu i przepraszali, że na papierowych opakowaniach do każdego leku, ich nazwy i instrukcje do zażywania są napisane ręcznie. Normalnie każdy lek wydawany jest w specjalnej kopercie, na której są wydrukowane wszystkie informacje wraz z nazwiskiem pacjenta. Dzięki temu nigdy nie ma wątpliwości, jak zażywać lek. Kiedy wróciłam do domu nagle usłyszałam pukanie do drzwi. To się normalnie nie zdarza, ponieważ wejście jest zamknięte i wszyscy korzystają z domofonu. Jednak w czasie przerwy w dostawie energii wejście zostało otwarte. Okazało się, że listonosz przyniósł przesyłkę. Wbiegł z nią na 13 piętro. Poczta działa bardzo sprawnie. Przesyłki są dostarczane jak zawsze, nawet wtedy, kiedy nie ma prądu i listonosze nie mogą korzystać z windy w wysokich budynkach.
Wyłączenia energii to tylko część tego, co przyniosło ze sobą trzęsienie. Braki w zaopatrzeniu są odczuwalne, ale najbardziej daje mi się we znaki komunikacja. Japońskie pociągi słyną z punktualności, teraz jednak wiele linii ma przerwy wynikające z przerw w dostawie energii. Ciężko jest zatem dojechać do centrum i do pracy. W mojej okolicy dopiero od dzisiaj można było pojechać do pracy w centrum Tokio i wrócić, z tym że wrócić było można dopiero późnym wieczorem. W mojej firmie zrobiono listy kontaktowe pracowników w poszczególnych grupach. Firma usiłuje przystosować się do zmienionej sytuacji. Nasz dyrektor oświadczył, że teraz będziemy musieli pracować bardziej niż kiedyś, trzy czy cztery razy więcej, aby wyjść z obecnej sytuacji. Myślę, że wszyscy to rozumieją i jak wszystko się uspokoi, moja firma i inne firmy będą nadrabiać straty i aktywnie uczestniczyć w odbudowie.
Mamy różne trudności jednak moja sytuacja i ludzi mieszkających w Tokio i okolicach jest zupełnie inna niż tych, którzy są w miejscach bezpośrednio nawiedzonych trzęsieniem z 11marca. W wielu rejonach znajdujących się bliżej elektrowni w Fukushima, ludzie nie mają dostaw jedzenia, lekarstw, są bez ogrzewania. Panuje tam bardzo ciężka sytuacja, władze lokalne nie mają już środków i czekają na pomoc z zewnątrz prefektury, która dość wolno nadchodzi. Widać tutaj, że mimo dobrej organizacji, katastrofa przerosła wszelkie prognozy i że nawet Japończykom trudno jest w tej sytuacji sobie poradzić. Dlatego ważna jest postawa także zagranicy. Katastrofa w Japonii dotyczy nie tylko Japonii, ale w erze globalizacji dotyczy także reszty świata.
Ewa Maria Kido specjalnie dla Wirtualnej Polski
>>>>>
W Południowej Korei trwa akcja zbierania pieniędzy na rzecz poszkodowanych w trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii. Przed ambasadą tego kraju w Seulu zebrało się kilkadziesiąt osób, w tym cztery byłe prostytutki. Powiedziały, że choć były wykorzystywane przez japońskich żołnierzy podczas okupacji, chciały złożyć kondolencje japońskiemu narodowi. Akcje zbierania funduszy na pomoc Japonii odbywają się na terenie całej Korei Południowej.
>>>>>
Tu chyba jakis obled sie wdal ?? Kobiety porwane do burdeli NIE SA PROSTYTUTKAMI!!! Lecz zgwalconymi ! Jak mozna zgwalcic prostytutke ?!
!!!!!!!
Z pokrzywdzonych media swiatowe zrobily prostytutki !!! DNO !!!
>>>>>
Niewatpliwie jest DUCH EWANGELII !!! O TYM MOWIL JEZUS !!!! :O)))
Słynny reżyser: Bóg zesłał tsunami na Japonię
dzisiaj, 20:03
TSz / gzt.ru
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i reżyser Nikita Michałkow, fot. Liczba ofiar w Japonii sięgnęła do 6911 - podała agencja Kyodo News. Tym samy przekroczyła liczbę zabitych podczas trzęsienia ziemi w 1995 r. w Great Hanshin, która wyniosła 6434. Całkowita liczba zabitych i zaginionych w największych kataklizmie w powojennej Japonii wyniosła 17227. Do tej pory udało się odnaleźć 26 tys. osób, które przeżyły kataklizm. W poszukiwaniach bierze udział ok. 90 tys. ratowników i policjantów. Niektóre z 370 tys. osób wciąż przebywa w 2100 schronach ze względu na ujemne temperatury.
>>>>>>
Japonia gorzej ocenia sytuację w uszkodzonej wskutek trzęsienia ziemi elektrowni atomowej Fukushima I i podniosła z 4 do 5 jej ocenę w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES) - poinformowała MAEA
Jak podkreśla agencja Associated Press stawia to sytuację w japońskiej elektrowni na równi z wypadkiem w elektrowni Three Mile Island w amerykańskim stanie Pensylwania z 1979 roku.
O zmianie oceny poinformował również Ryohei Shiomi, rzecznik japońskiej agencji bezpieczeństwa nuklearnego.
Jak pisze AP w skali INES poziom 4 opisywany jest jako mający lokalne następstwa, z kolei poziom 5 ma szersze konsekwencje.
Poziom 5 charakteryzuje też poważne uszkodzenie rdzeni paliwowych, przedostanie się do atmosfery znacznych ilości promieniowania oraz duże prawdopodobieństwo "znaczącego" wystawienia na nie społeczeństwa.
Częściowe stopienie rdzenia w elektrowni Three Mile Island oceniono na 5 stopień w skali INES. Wypadek w Czarnobylu z 1986 roku, w którym zginęło co najmniej 31 osób a promieniowanie rozprzestrzeniło się na obszarze setek kilometrów, oceniono na 7.
Francuska agencja nadzorująca bezpieczeństwo w elektrowniach atomowych od wtorku przekonywała, że Japonia powinna ocenić wypadek w Fukushimie na 6.
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Yukiya Amano zapowiedział, że w poniedziałek MAEA planuje specjalne posiedzenie w sprawie kryzysu w Japonii. Premier Japonii Naoto Kan zapowiedział, że jego rząd zrobi wszystko, by podać do publicznej wiadomości, jak wygląda sytuacja w elektrowni Fukushima. Szef MAEA zadeklarował, że zarówno agencja, jak i cała społeczność międzynarodowa, chcą współpracować z Japonią w walce z obecnym kryzysem atomowym.
>>>>>>>
Słynny rosyjski reżyser Nikita Michałkow znalazł nietypowe wyjaśnienie dla kataklizmu, który w ubiegły piątek nawiedził Japonię. Jego zdaniem trzęsienie ziemi i tsunami to rodzaj kary, którą Bóg zesłał na "biednych Japończyków", a jej przyczyną są "bezbożność" i konsumpcyjny stosunek do świata - podaje serwis gzt.ru.
- Popatrzcie, co się dzieje w Japonii. Chodzi nawet nie o wiarę (prawosławie, chrześcijaństwo czy buddyzm), ale o immanentną bezbożność, o brak świadomości tego, że nie żyjesz sam, o brak umiejętności samoograniczania się – powiedział Michałkow na spotkaniu w Moskwie.
- Wszystko jest ze sobą powiązane. I ciągłe eksploatowanie i degradowanie naszego otoczenia prowadzi do tego, że Pan Bóg mówi: No co wy wyrabiacie? I zsyła na biednych Japończyków 9-stopniowe trzęsienie ziemi połączone z tsunami i reaktorem – stwierdził Michałkow, dodając, że problem, o którym mówi, ma charakter globalny.
>>>>>
Akuart Bóg nikogo nie karze za niewiare czy ateizm... Moze to wam sie wydac dziwne ale tak jest ! Kara jest za zlo !!! Natomiast jesli ktos mwi ze nie widzial Boga i nie wierzy w jego istnienie jest to blad poznawczy... A bledow Bóg nie karze ! Tylko zle czyny !!!
Juz predzej za produkcje porno i rozpuste... W Japonii wiedza ze to zlo...
Przy czym jesli chodzi o zjawiska przyrody to sprawa nie jest taka prosta ... Pewne rzeczy wynikaja z klimatu a inne z dzialan ludzkich...
Jesli ktos mieszka na terenach powodziowych to rzecz jasna bedzie go zalewac z tego nie wynika ze jest zly i podly... Oczywiscie powodzie wynikaja z grzechow ale to nie znaczy ze kazdy poszkodowany jest winny ! Wszak meczennicy gineli z rak zwyrodnialcow nie dlatego ze grzeszyli... Istnieje kategoria cierpienie NIEZAWINIONE...
Raczej bym byl za tym ze Jpaonczycy za bardzo ufaja swojej technice a to jest rzecz TYLKO ludzka...I ZAWODZI ! Pismo mowi - Glupcze jeszcze dzis zazadaja twoejej duszy ( A on sie zabezpieczyl na wszystkie strony)...
Oczywiscie ja nie znam grzechow Japonii ale sa one zpaewne takie jak zachodu czyli glownie rozpusta plus aborcja invitro porno i to wszystko...
Ta kara to raczej oznaka ze Bóg jednak Japończyków nie ocenia najgorzej bo piersi sa karani ci najmniej grzeszni... Na przyklad Polska juz przeszla to wszystko ... A na koncu beda najgorsi... I wrecz maja znikac panstwa i narody na skutek swoich łajdactw... Np. Rosja sie rozleci...
To straszny kataklizm, a jego następstwa będzie się zwalczać latami. Na całe szczęście Japonia była doskonale przygotowana. Bo gdyby uderzyło w któryś z ubogich krajów, to ofiary liczylibyśmy w milionach.
Premier Japonii chce by do jego gabinetu weszli politycy opozycji
Premier Japonii Naoto Kan ma zamiar włączyć do swego gabinetu przedstawicieli opozycji, by usprawnić podejmowanie politycznych decyzji w sprawie odbudowy kraju - podała w sobotę japońska agencja Jiji.
Kan chce, by udział opozycji w rządzie przyśpieszył podejmowanie uchwał, które pozwolą na szybką rekonstrukcję zniszczonych przez trzęsienie ziemi i tsunami terenów.
Premier wywodzi się z rządzącej, socjaldemokratycznej Partii Demokratycznej (Minshuto).
Główną partią opozycyjną jest prawicowa Partia Liberalno-Demokratyczna (Jiyu-minshuto), której liderem jest Nobuteru Ishihara.
Partia Demokratyczna przejęła władzę w Japonii po wyborach w 2009 roku, po 54 latach rządów Partii Liberalno-Demokratycznej.
Inną liczącą się partią opozycyjną jest centrowa Nowa Komeito, zwana też Partią Czystego Rządu, której przewodniczącym jest Natsuo Yamaguchi.
>>>>>
No brawo ! Rzad Porozumienia Narodowego ! Jak najbardziej ! Kto powiedzial ze polityka polega na klotni ? Doswiadczenie uczy ze awanturyzm w polityce prowadzi do ciaglych sztucznych konfliktow za wszelka cene aby dym... W istocie nie ma zadnych roznic tylko walka o procenty w sondazach i ilosc minut w mediach ... TO JEST DNO !!! Nikomu nie sluzy tylko zdegenerowanym mediom goniacym za prymitywna sensacja i takim samym politykierom...
Rzad zgody moze natomiast cos przedsiewziac sensownego choc zalezy on naturalnie od poziomu jego uczestnikow... Nie da sie go przeskoczyc... jacy politycy taki rzad...
Japonia: przeżyli dziewięć dni pod gruzami
Skutki trzęsienia ziemi w Japonii, fot. AFP80-letnią kobietę i jej 16-letniego wnuka znaleziono w niedzielę żywych w zniszczonym domu w mieście Ishinomaki na północnym wschodzie Japonii, dziewięć dni po nawiedzeniu tego kraju przez katastrofalne trzęsienie ziemi - podała telewizja publiczna NHK.
NHK informuje, powołując się na policję w prefekturze Miyagi, że znalezieni ludzie byli słabi, ale przytomni. - Zostali przetransportowani helikopterem do szpitala - powiedział rzecznik policji w Ishinomaki.
NHK informuje, że oboje zostali uwięzieni w kuchni swojego domu i przeżyli, żywiąc się jogurtem oraz inną żywnością z lodówki.
Wnukowi udało się po pewnym czasie wdrapać na dach domu i zwrócić na siebie uwagę ekipy w śmigłowcu ratunkowym. Chłopak był bardzo wychłodzony, drżał i nie miał czucia w lewym ramieniu.
Rośnie tragiczny bilans ofiar katastrofy w Japonii
Ponad 8,1 tys. osób zginęło, a przeszło 12 tysięcy uznaje się za zaginione w wyniku potężnego trzęsienia ziemi i wywołanej nim fali tsunami - wynika z danych policji wg stanu na sobotę wieczór. W samej tylko prefekturze Miyagi mogło zginąć 15 tys. osób.
Bilans wynosi obecnie według policji 8 133 zabitych oraz 12 272 zaginionych. Wcześniej informowano o 7 653 ofiarach śmiertelnych.
Swoich bliskich za pośrednictwem internetu, m.in. serwisu Twitter, szukają w Japonii tysiące ludzi.
Kataklizm dotknął bezpośrednio 12 z 47 japońskich prefektur - podał dziennik "Asahi Shimbun" w niedzielę we wstępnym bilansie.
Kataklizm w Japonii - Wasze opinie
Najwięcej ofiar jak na razie jest w prefekturze Miyagi. Tamtejsza policja podała, że tylko w tej prefekturze mogło zginąć ponad 15 tys. osób. W przybrzeżnym mieście Minamisanriku zaginęło 9,5 tys. z ok. 17 tys. mieszkańców. Następne pod względem strat w ludziach są prefektury Iwate i Fukushima.
Wg różnych danych w tymczasowych schroniskach znajduje się obecnie od 360 tys. do 400 tys. osób.
>>>>>>
jak widac wszystko zlaezy od Boga - kto nie ma zginac temu nic nie zaszkodzi zadne trzesienia tsunami czy atomy :O))))
Najnowszy bilans ofiar trzęsienia ziemi w Japonii
Najnowszy bilans tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi, które nawiedziło Japonię 11 marca, to 9523 zabitych i 16094 zaginionych - poinformowała japońska policja.
Władze prefektury Miyagi, najbardziej dotkniętej kataklizmem, nie wykluczają, że ostatecznie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia i fali tsunami przekroczy w tamtym rejonie 15 tysięcy.
>>>>>
Tutaj warto wiedziec ze jesli chodzi o stosunek Japonii do natury TO JEST KOSZMAR!!! Jak w calej Azji!!! Tam nie ma juz naturalnego karajobrazu!
Lasy WYCIETE a zamist nich ,,pola sadzonek w rownych rzedach'' .... Koryta rzek WYBETONOWANE! Gory i pagorki zniwelowane...
Przewody energetyczne ida gora opaltujac kraj jak zlowroga pajeczyna !
Ludzie ktorzy byli w Japonii mowia TEN KRAJ JEST BRZYDKI!!!
Miasta to betonowe mrowiska... Jak w calej Azji !!! Wszystko jest podporzadkowane bogaceniu sie w stopniu nieznanym w Polsce!!! Gdyby ktos w Polsce zaproponowal wycinke lasow w ramach bogacenia sie zostalby zniszczony masowym oburzeniem ! A W JAPONII TO NASTAPILO !!! Zatem masa tych elektrowni nie dziwi...
Tak jest w calej Azji !!! Tamtejsze kultury zostaly zniszczone i w kazym kraju jest lokalny wariant ,,czlowieka globalnego'' ... Bez tozsamosci...
Niestety brak tu chrześcijaństwa ! Z zachodu przejmuja nie to co trzeba... Zreszta jak Azjaci maja przejac chrześcijaństwo skoro stykaja sie z ateistami??? Niestety skutkowalo to destrukcja kultury...
Ale oczywiscie tak nie bedzie! Jak swiat zostanie odnowiony przez Boga a jak wiemy objawien Naszej Matki juz w XXI wieku ! Czyli niedlugo! Wtedy takze Japonia stanie sie pieknym krajem...
Natomiast juz dzis powinni rozpoczac zmiane! Od betonu do natury ! Gdzie sie da wyciac te parki i pousuwac beton ... Mozna wszak robic z wielkich glazow to co robi sie betonowym surowcem...Roslinnosc naturalna mozna przyrocic... W Japonii jest to na szczescie dzungla a to rosnie jak szalone wystarczy pozwolic... Zreszta mozna oparcowac maszyny do losowego rozrzucania zarodnikow tak jak w naturze i wtedy bardzo szybko dzungla wroci w stanie natury... A jak zapotrzebowanie ne te betony stale i caly ten syf spadnie to bedzie mozna pozamykac te atomowki najpierw te ktore sa blisko uskokow tektonicznych...
Japonia juz jest bogata a teraz liczy sie JAKOSC ! To priorytet na nasze czasy!!!
Japonia: anonimowi bohaterowie z Fukushimy
Napromieniowanie trzech pracowników uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima I ponownie zwróciło uwagę na anonimowych pracowników siłowni, którzy ryzykują życie i zdrowie, by nie dopuścić do pogłębienia kryzysu nuklearnego w Japonii.
"50 z Fukushimy" - tak nazywano we wczesnej fazie operacji personel, który starał się opanować sytuację w elektrowni. Obecnie w strefie ewakuacji pracuje z przerwami ok. 700 osób, czyli 14 razy więcej niż tuż po katastrofalnym trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca.
- Myślę, że pracując w takim miejscu zawsze wiedzieli, iż w którymś momencie będą musieli walczyć w taki sposób - mówi 27-letni pracownik branży reklamowej z Tokio, Yasuchika Honda. - Bardzo się starają, za co jestem im bardzo wdzięczny - dodaje.
Trzech pracowników firmy elektrycznej Kandenko Co. otrzymało dzisiaj dawki promieniowania przekraczające normy, gdy doprowadzali zasilanie do reaktora nr 3. Stojąc w skażonej wodzie byli oni wystawieni na promieniowanie, przekraczające 10 tys. razy spodziewany poziom. Woda przeniknęła przez kombinezony ochronne i buty. Według TEPCO obuwie było nieodpowiednie.
20- i 30-latek z poparzonymi nogami zostali przewiezieni do szpitala. Dzisiaj rano mężczyźni ci oraz trzeci pracownik, który wcześniej nie został hospitalizowany, trafili do Państwowego Instytutu Radiologicznego w prefekturze Chiba, gdzie spędzą najprawdopodobniej cztery dni.
Według TEPCO, dwaj poparzeni technicy nie skarżą się na ból oraz nudności. Lekarze oceniają ich stan zdrowia jako dobry.
Gdy w mediach ukazują się zdjęcia z elektrowni, na których widać szare postacie, próbujące w półmroku podłączyć prąd i uruchomić systemy chłodzenia, na portalach społecznościowych pojawiają się głosy wdzięczności. - Są prawdziwymi samurajami - napisał jeden z użytkowników Facebooka na stronie poświęconej pracownikom siłowni.
"Ostatni samuraje" walczą do końca !!!!
- Modlimy się, abyście cali i zdrowi wrócili do domów. Niech Bóg ma w opiece wszystkich tych, którzy rozpaczliwie walczą o swój kraj i rodaków. Dziękuję Wam, 50 z Fukushimy - skomentowała inna osoba.
Większość pracowników jest zbyt zajęta pracą w elektrowni, by wracać do domu. Żona jednego z nich powiedziała dziennikowi "Yomiuri Shimbun", że nie widziała męża od dnia kataklizmu. W ciągu dwóch tygodni przeprowadziła z nim jedynie kilka krótkich rozmów telefonicznych.
- Tam jest jak na wojnie - cytowała męża. Zapytany o to, czy został wystawiony na promieniowanie, odparł: - Tak, trochę.
Brak pochwał ze strony władz może być związany z normami kulturowymi, które kładą większy nacisk na grupę niż na jednostkę. Profesor socjologii z Uniwersytetu Hosei w pobliżu Tokio Takashi Miyajima ocenił, że pochwały zarezerwowane są dla całego zespołu i to w dodatku dopiero wtedy, gdy osiągnie on sukces.
Wpływać na to mogą także zastrzeżenia co do roli TEPCO. - Najważniejsze media coraz częściej podkreślają, że TEPCO jest odpowiedzialne za ten cały bałagan, co sprawia, że niechętnie chwalą kogokolwiek, kto jest zaangażowany w opanowanie tego bałaganu. Ostatecznie ci pracownicy to głównie ludzie z TEPCO lub jego partnerzy - wyjaśnia.
W zagranicznych media pojawiały się także informacje o wpisach na Twitterze autorstwa córki mężczyzny, który zgłosił się do pracy jako wolontariusz, choć do emerytury brakuje mu zaledwie sześć miesięcy. - W domu nie wydaje się kimś, kto mógłby poradzić sobie z dużymi zadaniami. Ale dzisiaj jestem z niego naprawdę dumna. Modlę się o jego bezpieczny powrót - pisała córka.
Trzej pracownicy elektrowni otrzymali wczoraj skumulowaną dawkę promieniowania rzędu od 173 do 180 milisiwertów. W przypadku kryzysu maksymalna skumulowana dawka to 100 milisiwertów. Jednak w związku z bezprecedensową sytuacją w Fukushimie japońskie ministerstwo zdrowia ustaliło, że maksymalna skumulowana dawka, jaką mogą przyjąć uczestnicy akcji ratunkowej, wynosi 250 milisiwertów.
!!!!!!
Tak ! Wspolczesni Samuraje ! Jak najbardziej ! Prawdziwi Samuraje ! Bo co innego zginac w bitwie od razu a co innego jak jakies niewidzialne promienie wchodza w ciebie i nie wiesz co z tego wyniknie ! TO JEST STRACH ! Prawdziwi bohaterowie nie jacys Kamikaze... Tamci walczyli w zlej sprawie za imperium w sposob fanatyczny bo nie bylo srodkow...
Ci prawdziwi bohaterowie moga uratowac ludzi i sie nie zabijaja tylko ryzykuja aby innych uratowac !
Nie ma większej miłości gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Powiedzial Bóg...
Japonia: wykryto radioaktywny jod w sałacie
Na bazarze hurtowym w Nagoi w Japonii wykryto w czerwonej sałacie, pochodzącej z okolic uszkodzonej przez silne trzęsienie ziemi i tsunami elektrowni atomowej Fukushima, podwyższony poziom skażenia radioaktywnego.
Poziom skażenia warzywa był jednak jedynie nieznacznie podwyższony i nie zagrażał zdrowiu.
Czerwona sałata nie znajdowała się na liście zabronionych do sprzedaży i spożycia warzyw, uprawianych w czterech prefekturach wokół elektrowni.
W dalszych sześciu prefekturach trwają badania prowadzonych tam upraw.
Rząd Japonii podał w piątek, że wyciek radioaktywnej wody w reaktorze w uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima mógł nastąpić np. wskutek uszkodzenia jednego z jego elementów. Wodę, prawdopodobnie także radioaktywną, odkryto ponadto w reaktorach nr 2 i 4.
Wodę o podobnym poziomie promieniowania co w reaktorze nr 3 odkryto w reaktorze nr 1 - poinformował operator siłowni, firma TEPCO.
Tsunami uderza w elektrownię »Ambasador USA odwiedził ofiary kataklizmu »Najkosztowniejsza katastrofa na świecie »Zbiorowe groby ofiar trzęsienia ziemi »Przeżyli dziewięć dni pod gruzami »Japonia: wymarłe miasto Iwaki »Nagranie dramatycznej akcji ratunkowej »Tsunami porywa auto »"Ostatni samuraje" walczą do końca »
"Postaramy się zrekompensować straty"
Nieznany jest powód wycieku wody w reaktorach 1 i 3 - przyznają TEPCO i rządowa agencja bezpieczeństwa atomowego NISA. Mógł to być wyciek ze rdzenia, przewodów lub basenu ze zużytym paliwem. Mógł też nastąpić wskutek przepełnienia basenu wodą podczas awaryjnego chłodzenia reaktorów.
Sugerowany powód radioaktywnego wycieku w reaktorze nr 3 to pęknięcie lub otwór w wykonanej ze stali nierdzewnej osłonie rdzenia lub w ścianie basenu ze zużytym paliwem. Temperatura i ciśnienie wewnątrz rdzenia z prętami paliwowymi były stabilne i zdecydowanie nie groziły dalszym topieniem się rdzenia - podał japoński rząd.
Jeśli wyciek nastąpił rzeczywiście przez uszkodzenie któregoś z elementów reaktora, oznacza to, że woda wyciekała z niego prawdopodobnie od wybuchu wodoru 14 marca. Nie wiadomo, czy skażona woda wsiąkła w glebę.
W piątek rano z powodu wycieku silnie radioaktywnej wody w piątek wstrzymano prace w budynkach reaktorów nr 1 i 2. Dzień wcześniej w reaktorze nr 3 odkryto radioaktywną wodę.
>>>>>>
No to sie plugastwo rozpelza a sytuacja zaczyna przypominac horror... Niestety tak jest z atomem ze atkuje wszystko i problemy sie mnoza...
Japonia: "ekstremalnie" wysokie promieniowanie - 10 milionów razy !
PAP
Poziom radioaktywności w wodzie w reaktorze nr 2 przekroczył normę 10 mln razy - podały w niedzielę agencje Kyodo i Jiji. Według agencji TASS wstrząs o sile 4,9 st nawiedził w południe czasu lokalnego północny-wschód Japonii. Poziom radioaktywnego jodu w reaktorze jest "ekstremalnie wysoki" - podaje Kyodo.
Poziom radioaktywności w wodzie w reaktorze nr 2 w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi (I) przekroczył normę 10 mln razy - podał w niedzielę operator siłowni. Ze względu na wysoki poziom promieniowania ewakuowano pracowników z budynku reaktora nr 2.
Poziom radioaktywności w wodzie w reaktorze nr 2 jest 10 milionów razy wyższy niż poziom radioaktywności, gdy reaktor pracuje normalnie - poinformował rzecznik operatora elektrowni, firmy TEPCO (Tokyo Electric Power Co.), Takashi Kurita.
Poziom radioaktywności w powietrzu w reaktorze nr 2 wyniósł 1000 milisiwertów na godzinę - cztery razy więcej niż limit bezpieczeństwa 250 milisiwertów ustanowiony przez japoński rząd - dodał rzecznik.
W czwartek trzech pracowników firmy elektrycznej Kandenko Co. otrzymało dawki promieniowania przekraczające normy, gdy doprowadzali zasilanie do reaktora nr 3. Stojąc w skażonej wodzie, byli wystawieni na promieniowanie przekraczające 10 tys. razy spodziewany poziom. Woda przeniknęła przez kombinezony ochronne i buty. Według TEPCO obuwie było nieodpowiednie.
>>>>>>
Niestety zawsze jak do czegos dochodzi to sprzet okazuje sie nieodpwiedni... Tylko ze to jest prominiowanie i skutki sa nieodwracalne dla czlowieka a dla przyrody przez tysiace lat...
Zagrożeni pracownicy elektrowni Fukushima i znowu 100 tys. razy wiecej !
Wyższy 100 tys. razy od normy poziom radioaktywności wody w reaktorze nr 2 japońskiej elektrowni Fukushima stanowi na razie zagrożenie głównie dla jej pracowników – powiedział prof. Ludwik Dobrzyński z Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku.
Odnosząc się do przekroczonej 1150 razy normy dla stężenia radioaktywnego jodu-131 w wodzie morskiej w pobliżu siłowni ekspert podkreślił, że: - o długoterminowym zagrożeniu na razie w tym przypadku nie może być mowy.
Według niego zawartość w wodzie radionuklidów pochodzących z reaktorów będzie się drastycznie zmniejszała wraz z odległością od reaktorów i upływem czasu, o ile nie pojawią się nowe „dostawy” jodu. - Jod-131 rozpada się stosunkowo szybko i co osiem dni jego ilość będzie zmniejszać o połowę. Zatem gdybyśmy mieli do czynienia z wodą stojącą, to po dwóch miesiącach norma byłaby przekroczona tylko dwukrotnie - wyjaśnił prof. Dobrzyński, który jest dyrektorem Działu Szkolenia i Doradztwa Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku oraz kierownikiem I Zakładu Fizyki Ciała Stałego, Instytutu Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu w Białymstoku.
Ekspert zaznaczył zarazem, że wszelkie normy zawartości radionuklidów w wodzie są ustalane z dużym zapasem bezpieczeństwa i dotyczą wody słodkiej. - Do norm w wodzie morskiej należy podchodzić bardzo ostrożnie, gdyż nie do końca wiadomo, co taka norma w ruchomym morzu może znaczyć - powiedział.
Informację o tym, że radioaktywność wody morskiej w pobliżu elektrowni Fukushima I - zniszczonej przez trzęsienie ziemi i falę tsunami 11 marca - jest wyższa 1150 razy od normy podała agencja AFP. Pomiaru dokonano ok. 30 metrów od reaktorów nr 5 i 6.
Natomiast do przekroczonego 100 tys. razy ponad normę poziomu radioaktywności w wodzie chłodzącej reaktor nr 2 siłowni przyznał się w niedzielę jej operator, firma TEPCO. Przedstawiciele firmy sprostowali w ten sposób wcześniejsze doniesienia o przekroczeniu norm radioaktywności 10 mln razy. Zaznaczyli zarazem, że i tak jest ono „niepokojąco wysokie”.
- Póki jest to ograniczone do terenu elektrowni, stanowi wyłącznie zagrożenie dla jej pracowników - powiedział PAP prof. Dobrzyński. Przypomniał, że wzrost poziomu radioaktywności w wodzie chłodzącej reaktor jest konsekwencją stopienia się koszulek cyrkonowych, które odsłoniły paliwo jądrowe i w związku z tym część produktów jego rozszczepienia zaczęła się przedostawać do wody.
- Obecnie woda jest niezbędna do chłodzenia reaktora i zabezpieczania rdzenia oraz jego otoczenia. Dopóki wysoki poziom radioaktywności ogranicza się do terenu elektrowni nie ma zagrożenia dla środowiska - podkreślił.
>>>>>>
Liczniki sie koncza i brakuje zakresow... Te 10 milionow wczoraj moglo byc pomylka np. ,,tylko'' 10 tys. ale dzis znow 100 tys... Znowu pomylka ????
Cos za duzo tych rekorodow jak na pomylki ?!
Prezes Fukushimy zniknął
Masataka Shimizu, prezes TEPCO, czyli przedsiębiorstwa będącego właścicielem elektrowni atomowej Fukushima I, od dwóch tygodni nie pojawił się publicznie. W Japonii pojawiły się plotki, że uciekł za granicę, popełnił samobójstwo lub, co najbardziej prawdopodobne, załamał się psychicznie - podaje na swojej stronie internetowej "The Washington Post".
Jak pisze gazeta, w normalnych czasach szef firmy, do której należy dotknięta przez trzęsienie ziemi siłownia jądrowa, mieszka w luksusowym apartamencie w jednym z wysokościowców w Tokio. Jednak od ponad dwóch tygodni nikt go tam nie widział. Shimizu nie uczestniczy też w pracach państwowej komisji, która zajmuje się likwidacją skutków awarii.
W całym kraju zawrzało od plotek, że przerażony skalą awarii nuklearnej w Fukushimie Shimizu uciekł z kraju, albo co gorsza - popełnił samobójstwo. Lecz najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że przeszedł załamanie nerwowe. Istnieje też możliwość, że główni udziałowcy korporacji zdecydowali na jakiś czas ukryć Shimizu przed oczami opinii publicznej.
Przedstawiciele TEPCO przyznali oficjalnie, że prezes był na zwolnieniu lekarskim z powodu przepracowania, choć nie ujawniono żadnych szczegółów. Według służb prasowych, 66-letni Shimizu wrócił już do kierowania zespołem kryzysowym w tokijskiej siedzibie firmy.
Oficjalne zapewnienia pracowników korporacji nie rozwiewają jednak wszystkich wątpliwości, ponieważ pytani o to, kiedy ostatni raz prezes był widziany publicznie, odpowiadają wymijająco. - Będę musiał to sprawdzić - odparł krótko rzecznik TEPCO. A inny pracownik zapewniał, że regularnie widywał Shimizu, ale poproszony o szczegóły, nie potrafił odpowiedzieć - czytamy w "The Washington Post".
Ostatni raz publicznie Shimzu pojawił się 13 marca - na późnowieczornej konferencji prasowej, dwa dni po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi. Później wydarzenia w elektrowni atomowej Fukushima I przybrały dramatyczny obrót, przerastając wszelkie szacunki i przewidywania TEPCO.
"The Washington Post" wyjaśnia, że "znikanie" w czasie kryzysu nie jest niczym niezwykłym wśród japońskich elit politycznych i przemysłowych. Podczas ubiegłorocznych ogromnych kłopotów Toyoty z wadliwymi autami, szef korporacji również zapadł się pod ziemię. - To bardzo, bardzo smutne, ale normalne w Japonii - przyznaje bez aprobaty redaktor naczelny jednego z japońskich tygodników opinii.
>>>>
No zeby tam nie bylo jakiegos seppuku czy innego hara-kiri ! Nie wolno odbierac sobie zycia nigdy ! Trzeab zawsze stawic czola rzeczywistosci !!!
Zwazcie ze po smierci idziecie na sad Boga !!! Lepiej tam isc w naturalny sposob a nie w taki ze nie wiadomo gdzie sie pozniej trafi bo do nieba nie bardzo ! Lepiej tu pokutowac i czynic dobro niz tam ryzykowac... A to byla katastrofa wiec tym bardziej trudno mowic o winie jednostki...
Prezes operatora elektrowni Fukushima I w szpitalu.
Prezes firmy TEPCO (Tokyo Electric Power Co.), operatora zniszczonej przez trzęsienie ziemi elektrowni Fukushima I, został hospitalizowany. Rzecznik TEPCO powiedział dzisiaj, że 66-letni Masataka Shimizu trafił wczoraj do szpitala z powodu nadciśnienia.
Shimizu, który wystąpił na konferencji prasowej dwa dni po trzęsieniu ziemi z 11 marca, później nie pokazywał się już publicznie. Na codziennych briefingach występował wiceprezes TEPCO Sakae Muto.
Pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat Shimizu. Nie wykluczano, że załamał się nerwowo, podejrzewano, że mógł uciec z Japonii, czy nawet, że popełnił samobójstwo. Przedstawiciele TEPCO na pytania o Shimizu odpowiadali, że prezes "odpoczywa" w centrali firmy.
Tymczasem Agencja Bezpieczeństwa Nuklearnego i Przemysłowego poinformowała dzisiaj, że w wodzie morskiej w rejonie elektrowni Fukushima stwierdzono zawartość radioaktywnego jodu, 3335 razy przekraczającą normę. Wskazuje to, że radioaktywna woda przedostaje się z elektrowni do oceanu.
Podkreślono jednak, że taka ilość jodu-131, choć "niepokojąca", nie stanowi jeszcze bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Tymczasem jeden z szefów spółki Tepco, zarządzającej elektrownią, zwrócił uwagę na coraz gorszy stan psychiczny inżynierów i techników, którzy od kilkunastu dni walczą ze skutkami katastrofy w elektrowni. - Są coraz bardziej nerwowi i wyczerpani psychicznie, boją się o swoje zdrowie, a piętrzące się trudności sprawiają, że tracą nadzieję na ostateczny sukces - powiedział dla dziennika "Asahi Shinbun" menedżer Tepco.
>>>>>
Co widac po prezesie ale na szczescie nie zrobil seppuku i NIE WOLNO MU ! To katastrofa zywiolowa i zupelnie nie ma jednostkowej winy ... Nie wolno tracic nadziei! Oczywiscie ostateczny sukces nadejdzie bo tak mowi Biblia...A ona sie sprawdza zawsze w 100 %... To jest proba ktora trzeba wytrwac... Bóg wyprobowuje ludzi jak mowi Biblia jak ,,złoto w tyglu'' aby rozdac nagrody ... Po diablach i ludziach idacych do piekla zostalo mnostwo dobra ktorego nie dostana bo odrzucili Boga... I to dobro zostanie rozdzielone miedzy tych ktorzy pojda do nieba... Wedlug ich zaslug... No ale te zaslugi trzeba miec ! Trzeba przezwyciezyc slabosc ciala !!!
Bóg moze zlikwidowac skutki radiacji natychmiast ! A skoro Nasza matka mowi ze XXI wiek bedzie blogoslawiona era to nastapi to NIEBAWEM ... Tak wiec ja na przyklad nie martwie sie komplenie NICZYM ! :O)))
Japonia: bardzo wysokie skażenie wody
Ponad 10 tys. razy został przekroczony limit promieniowania w wodzie zarówno z podziemnego tunelu przy budynku turbiny reaktora nr 1, jak i w wodzie gruntowej blisko reaktora nr 2 w elektrowni atomowej Fukushima I w Japonii - podał operator siłowni.
W wodzie gruntowej w pobliżu budynku turbiny reaktora nr 1 wykryto radioaktywny jod-131 - podała firma TEPCO, określając poziom promieniowania jako "niezwykle wysoki".
Operator siłowni, zniszczonej podczas trzęsienia ziemi, zaczął spryskiwać elektrownię syntetyczną żywicą, jednak akcję trzeba było przerwać ze względu na deszcz. Zastosowanie żywicy ma m.in. zapobiec rozprzestrzenieniu się radioaktywnej chmury znad elektrowni.
Z kolei ministerstwo zdrowia podało, że w wołowinie z prefektury Fukushima odnotowano podwyższony poziom radioaktywnego cezu, wynoszący 510 bekereli. Limit wynosi 500 bekereli.
Radioaktywny jod w morzu koło Fukushimy Tsunami uderza w elektrownię Najkosztowniejsza katastrofa na świecie Ostrzegał przed tsunami Zbiorowe groby ofiar trzęsienia ziemi Japonia: wolontariusze pomagają ocalałym Ambasador USA odwiedził ofiary kataklizmu Japonia: wymarłe miasto Iwaki "Postaramy się zrekompensować straty" Nagranie dramatycznej akcji ratunkowej
W czwartek rano poziom jodu-131 w wodzie morskiej w pobliżu Fukushimy I przekroczył normę 4385 razy - poinformowała japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego (NISA). To najwyższy poziom od rozpoczęcia pomiarów. Wicedyrektor NISA Hidehiko Nishiyama przyznał, że nadal może dochodzić do skażenia wody morskiej.
Stężenie promieniotwórczego jodu nad Polską znacznie wzrosło
Stężenie promieniotwórczego jodu nad Polską wzrosło kilkadziesiąt razy w porównaniu z okresem sprzed nadejścia "chmury" znad Japonii. - To wciąż bardzo daleko do poziomu szkodliwego dla ludzi - zapewnił dr Stanisław Latek z Państwowej Agencji Atomistyki.
- W Katowicach stężenie jodu, w porównaniu do stanu sprzed awarii w japońskiej elektrowni Fukushima 1, jest pięćdziesięciokrotnie wyższe - powiedział rzecznik PAA dr Latek.
Polskie stacje monitorujące poziom skażenia promieniotwórczego
Jak wynika z komunikatu, opublikowanego na stronie Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej, stężenie jodu-131 w powietrzu w Katowicach – zanotowane w dniach 28-30 marca - wynosiło 4631 mikrobekereli na metr sześcienny. Bekerele to jednostki radioaktywności - 1 Bq oznacza jeden rozpad promieniotwórczy na sekundę. W Łodzi urządzenia pomiarowe wykazały 8301 mikrobekereli na metr sześcienny.
- Sama informacja o tym, że stężenie promieniotwórczego pierwiastka w powietrzu wzrosło, nie oznacza żadnych konsekwencji, nawet jeżeli są w to w tej chwili tysiące mikrobekereli na metr sześcienny. Trwają w całej Europie dyskusje na temat tego, jaka wartość jest rzeczywiście niebezpieczna dla zdrowia. Wstępne wnioski są takie, że chodzi o rząd tysięcy kilobekereli. Tutaj są ułamki bekerela, a tam są wielokrotności bekerela. Wciąż więc to są tysiące razy mniejsze wartości koncentracji jodu-131 od wartości grożącej jakimiś skutkami zdrowotnymi - tłumaczył rzecznik PAA.
Podkreślił ponadto, że radioaktywnego jodu-131 nie trzeba się obawiać. Ten pierwiastek ma stosunkowo krótki czas rozpadu. - Okres jego połowicznego rozpadu wynosi ok. ośmiu dni. Oznacza to, że po ośmiu dniach ta koncentracja maleje o połowę, po kolejnych ośmiu znowu o połowę itd. - tłumaczył.
Radioaktywny jod nad Polską niegroźny Najkosztowniejsza katastrofa na świecie Ostrzegał przed tsunami Zbiorowe groby ofiar trzęsienia ziemi Japonia: wolontariusze pomagają ocalałym Tsunami uderza w elektrownię Ambasador USA odwiedził ofiary kataklizmu Japonia: wymarłe miasto Iwaki "Postaramy się zrekompensować straty" Nagranie dramatycznej akcji ratunkowej
Przy czym, jak przypomniał dr Latek, podwyższonego stężenie jodu-131 możemy się spodziewać jeszcze w ciągu najbliższych dni lub tygodni. - Japończycy jeszcze nie opanowali sytuacji. Chłodzenia (w uszkodzonej po trzęsieniu ziemi i tsunami elektrowni atomowej - PAP) wciąż nie przywrócono. Można więc sądzić, że ta emisja substancji promieniotwórczych jeszcze się nie zakończyła - powiedział.
Eksperci ostrzegają równocześnie przed paniką i lekkomyślnym przyjmowaniem preparatów jodowych, które stosuje się, aby chronić tarczycę w przypadku kontaktu z dużym stężeniem jodu-131.
Na stronie PAA ukazało się w środę stanowisko szefa Kliniki Endokrynologii i Terapii Izotopowej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie dr hab. Grzegorza Kamińskiego, który przestrzegał, że zażywanie takich leków bez konsultacji z lekarzem może wywołać nadczynność tarczycy. "Stan ten, poza znacznym ograniczeniem wydolności psychofizycznej, może nawet zagrażać życiu chorych, szczególnie cierpiących na schorzenia układu sercowo-naczyniowego" - napisał Kamiński.
>>>>>
Jak widac wszystko tam sie paprze a komunikaty ,,uspokajajace'' okazaly sie zmylka... Tuatj osoby ktore nie majac pojecia ,,uspokajaja'' ze nic groznego a pozniej sytuacja sie pogarsza i ludzie czuja sie oszukani... ,,Fachowcy'' traca wiarygodnosc ! I ludzie juz nikomu nie ufaja...
Pękła betonowa osłona. Do oceanu wycieka radioaktywna woda
Zniszczenia na terenie elektrowni jądrowej Fukushima, fot. Reuters
Operator elektrowni atomowej Fukushima, firma TEPCO poinformowała, że z uszkodzonego reaktora nr 2 do Oceanu Spokojnego wycieka radioaktywna woda. Skażenie wody morskiej wokół siłowni już cztery tysiące razy przekracza dopuszczalne normy. Przedstawiciele TEPCO informują, że wkrótce rozpoczną się prace, które mają na celu uszczelnienie przy pomocy betonowej osłony uszkodzonego reaktora.
Jak szacuje Reuters, uzdatnienie terenów wokół siłowni, ok. 240 km od stolicy Tokio, może potrwać nawet kilkadziesiąt lat.
>>>>>
No i znowu cos tam sie kotluje... Widzimy jak glupie byly zapewnienia ,,fachowcow'' ze ,,wszystko jest pod kontrola'' ... Juz nikt nie zaufa tym fachowcom... Z energia jadrowa jest ze jest ona tania i awarii nie ma duzo ale jak juz nastapi to teren nie nadaje sie do uzytku przez DZIESIATKI TYSIECY LAT ! A poza tym co robic ze starymi elektrowniami ? Tez teren wylaczny z uzycia moze nawet dluzej niz te dziesiatki tysiecy lat... A odpady??? To jest problem bo nie znamy takiego matrialu ktory by wytrzymal te dziesiatki tysiecy lat aby z niego zbudowac ,,sarkofagi'' a slaby material popeka i cos tam wycieka...
Elektrownia weglowa do likwidacji jest prosta... Rosliny blyskawicznie zarastaja teren a w budowlach mozna robic centra handlowe imprezowe czy kompleksy mieszkalne... Niestety rachunek ekonomiczny to nie tylko kwestia najblizszego roku ale jak widac tysiacleci...
Wzruszające wyznania Polaka, wrócił z Japonii
Japończycy bardzo odczuli trzęsienie ziemi, tsunami i awarię elektrowni atomowej w Fukushimie, ale to naród silny i zdyscyplinowany, który szybko stanie na nogi – uważa mł. bryg. Tomasz Traciłowski - strażak, który pracował w Japonii wraz z grupą ekspertów UE.
Polski ekspert wchodził w skład 9-osobowej międzynarodowej grupy działającej w ramach Mechanizmu Wspólnotowego Ochrony Ludności UE (EUCPT). Przybył do Japonii 18 marca, siedem dni po potężnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło północno-wschodnią część kraju.
Głównym zadaniem grupy była koordynacja pomocy z krajów Unii. Ich baza znajdowała się w Tokio, natomiast działali głównie na północ od stolicy Japonii w prefekturze Ibaraki.
- Byliśmy w miejscach, gdzie były zniszczone domy, statki wyrzucone na brzeg przez morze, zniszczone drogi. Japończycy bardzo odczuli uderzenie wszystkich tych żywiołów. Zgodnie z ustaleniami z japońskim MSZ tam dystrybuowaliśmy pomoc, m.in. butelkowaną wodę, koce, śpiwory i ubrania – powiedział Traciłowski.
Grupa była w miejscach najbardziej dotkniętych przez trzęsienie ziemi i tsunami, jak również w strefie 60 km od elektrowni atomowej w Fukushimie. Każdy członek grupy był wyposażony w trzy dozymetry - przyrządy do pomiaru promieniowania jonizującego.
- Widzieliśmy na bieżąco, jaką dawkę pochłaniamy, wiedzieliśmy, jaki jest poziom promieniowania w danym miejscu. Oprócz tego mieliśmy ze sobą - co też jest bardzo istotne - sprzęt ochrony osobistej. Każdy z nas miał torbę, w której znajdowała się lekka odzież chroniąca przed promieniowaniem – mówił polski strażak.
Traciłowski przyznał, że trochę obawiał się tej akcji.
- Po doświadczeniach Czarnobyla funkcjonuje taka dosyć mocna psychoza dotycząca promieniowania. W Japonii - sto kilometrów od elektrowni, w której jest odpowiedni system zabezpieczeń, reaktory są nowszej generacji - raczej się nie obawiałem się, że coś mi się stanie, że nagle mój stan zdrowia się pogorszy. Oczywiście cały czas sprawdzaliśmy dozymetry i konsultowaliśmy wszelkie wątpliwości z naszymi ekspertami i jak widać, jestem cały i zdrowy – powiedział.
Surfując na tsunami »Poszukiwanie ciał dobiega końca »"Do Japończyków dociera tragedia" »Trzy tygodnie na dachu po tsunami »Nowojorscy strażacy pomagają w Japonii »Japonia: wolontariusze pomagają ocalałym »Ostrzegał przed tsunami »Japonia: krematoria nie nadążają palić ciał »Japonia: trudny powrót do rzeczywistości »Ambasador USA odwiedził ofiary kataklizmu »Najkosztowniejsza katastrofa na świecie »
Jak dodał, największy niepokój wśród miejscowej ludności budzi wzrost promieniowania, które jest niewidoczne i nieodczuwalne.
- Jest pewna bardzo mocna obawa w społeczeństwie japońskim właśnie dotycząca tego promieniowania. To promieniowanie zresztą nie jest, aż tak wysokie - zwłaszcza w tych rejonach, które są poza strefą wokół elektrowni – jak można by się obawiać – mówił polski strażak.
Podkreślił, że Japonia jest bardzo dobrze przygotowana na wypadek trzęsienia ziemi.
- Ta pomoc międzynarodowa, o czym zresztą Japończycy sami powiedzieli, przynajmniej w pierwszej fazie ratunkowej nie była im potrzebna. Rzeczywiście jest to naród bardzo silny, opanowany i zdyscyplinowany i na miejscu rzeczywiście tak to wyglądało – powiedział Traciłowski.
Jego zdaniem, właśnie to opanowanie Japończyków było najbardziej zaskakujące.
- Tam życie bardzo szybko wracało do normy. Nie w bezpośrednim regionie działań ratowników natomiast kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów dalej ludzie wykonywali swoją pracę i dodatkowo bardzo angażowali się w pomaganie osobom, które zostały dotknięte tym kataklizmem – podkreślił strażak.
Mł. bryg. Tomasz Traciłowski jest oficerem łącznikowym Ciężkiej Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej PSP przeznaczonej do działań międzynarodowych. Brał udział w wielu akcjach ratowniczych na terenie Polski oraz za granicą, m.in.: w 2006 r. podczas katastrofy hali MTK w Katowicach, w 2010 r. jako oficer łącznikowy niemieckiej grupy podczas powodzi w Sandomierzu, a także w działaniach ratowniczych podczas trzęsień ziemi w 2003 r. jako ratownik w irańskim Bam oraz w 2010 r. jako oficer łącznikowy na Haiti.
W wyniku tsunami i trzęsienia ziemi zginęło w Japonii blisko 11 tys. osób, a 17 tys. uważa się za zaginione. Następstwem kataklizmu była awaria systemu chłodzenia w elektrowni atomowej Fukushima.
>>>>
Tak to jest wyjatkowa pomoc ze wzgledu na to promieniowanie... Ale i w ,,zwyklej'' akcji tez strazacy gina... To oczywisie prowadzi do pytania o sens zycia czlowieka i nieodmiennie PROWADZI DO BOGA ! Jak wszystkie zawody !!! Nie tylko księdza czy zakonnicy ...
Północno-wschodnią Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,4 stopnia w skali Richtera. Według japońskiej agencji meteorologicznej, były to wstrząsy wtórne po kataklizmie z 11 marca br. W prefekturze Miyagi jest wielu rannych - poinformowała lokalna policja.
Japońska agencja meteorologiczna wystosowała ostrzeżenie o tsunami dla prefektury Miyagi, a telewizja NHK informowała mieszkańców tego rejonu, by ewakuowali się na położone wyżej tereny. Jednak po ponad godzinie ostrzeżenie zostało zniesione.
Wstrząsy wystąpiły o godzinie 23.32 (godzina 16.32 czasu polskiego). W Tokio przez około minutę trzęsły się budynki - pisze agencja Reutera, cytując świadków. Trzęsły się także okolice elektrowni Fukushima.
Strażacy z prefektury Miyagi, która znajduje się najbliżej epicentrum czwartkowych wstrząsów, informują, że otrzymali wiele informacji o rannych. W mieście Sendai doszło do wielu pożarów oraz wycieków gazu.
Według japońskiej agencji bezpieczeństwa nuklearnego, w elektrowni atomowej Onagawa w prefekturze Miyagi nie działają dwie z trzech jednostek zasilania zewnętrznego.
Ponadto firma Tohoku Electric Power Co. podała, że uszkodzone zostało zewnętrzne zasilanie w reaktorze nr 1 elektrowni Higashidori. Do chłodzenia basenu ze zużytymi prętami paliwowymi wykorzystywany jest tam generator awaryjny.
Problemów nie odnotowano w siłowni w prefekturze Ibaraki, zamkniętej po marcowym trzęsieniu, oraz w elektrowniach w prefekturze Fukushima. Nie zaobserwowano tam wzrostu radioaktywności - poinformowała zarządzająca siłowniami firma Tokyo Electric Power Co. (TEPCO).
Z elektrowni Fukushima I i Fukushima II ewakuowano łącznie dziewięciu pracowników. Po trzęsieniu wznowiono prace w uszkodzonej Fukushimie I.
W całym regionie nie ma prądu. W Miyagi zamknięte są wszystkie autostrady. Wstrzymany został też ruch pociągów na kilku trasach.
Według geofizyka Paul Caruso ze służby geologicznej USA (USGS), hipocentrum wstrząsów znajdowało się na podobnej głębokości i na tym samym terenie, co podczas trzęsienia 11 marca br. Czwartkowe wstrząsy uznano za jedne z najsilniejszych z ponad tysiąca wstrząsów wtórnych.
Epicentrum czwartkowego trzęsienia znajdowało się ok. 65 km od miasta Sendai w prefekturze Miyagi oraz ok. 115 km od Fukushimy. Hipocentrum znajdowało się ok. 40 km pod powierzchnią ziemi.
Blisko miesiąc temu Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 8,9 stopnia w skali Richtera. Wstrząsy wywołały olbrzymie fale tsunami. Według ostatniego bilansu strat, zginęło ponad 12 tysięcy osób.
>>>>>
A wiec kolejna tura pokuty dla Japończyków ! Aby trafic do nieba trzeba sie oczyscic... A to boli... Ale nie mozna porownac cierpien terazniejszych z przyszla chwala w niebie ... To drobiazg wobec WIECZNEGO SZCZESCIA !!!
Urodziny najstarszego człowieka świata
Najstarszy mężczyzna na świecie, Japończyk Jirouemon Kimura, obchodził we wtorek 114. urodziny. Na uroczyste śniadanie przygotowano mu doradę z rusztu, tradycyjną japońską zupę miso oraz ryż z czerwoną fasolą. Mediom powiedział, że zamierza dożyć 120 lat.
Nie ukrywał też, że był głęboko poruszony, gdy dowiedział się, że został najstarszym mężczyzną na świecie, gdy 14 kwietnia zmarł w USA poprzedni rekordzista. - To dla mnie wielki honor - powiedział przybyłym z gratulacjami przedstawicielom władz miejskich jego rodzinnego Kyotango w zachodniej Japonii.
Pan Kimura, były pracownik poczty, ujawnił też sekret swej długowieczności - należy jeść oszczędnie, wstając od stołu, gdy żołądek jest w 80 procentach napełniony.
Już rok temu, z okazji swych 113. urodzin, zapowiadał, że chce dożyć 120 lat i teraz to potwierdził. Ma siedmioro dzieci, 14 wnuków, 25 prawnuków i 11 praprawnuków. Wciąż jest w dobrej formie, cieszy się jasnością umysłu, w dniu urodzin rozmawiał z dziennikarzami i przedstawicielami władz miejskich przez 50 minut.
Na poczcie Kimura pracował przez 40 lat. Po przejściu na emeryturę zajmował się rolnictwem aż do 90. roku życia. Teraz - jak mówi jego rodzina - większość czasu spędza w łóżku, ale wciąż może chodzić z balkonikiem i konsekwentnie spożywa trzy posiłki dziennie.
Organizacja Gerontology Research Group z siedzibą w Los Angeles informuje, że żyje obecnie pięć kobiet, które są starsze od Kimury. Dwie z nich to Japonki.
>>> Standard zycia Japonczykow jest znakomityv ! I jak widzicie ciezka praca nie skraca zycia! Wydluza ! Co nie znaczy ze popieram przesiadywanie w pracy caly dzien 7 dni w tygodniu... To jest raczej patologia jesli czlowiek nie ma innego zycia niz praca... To cos jak goscie z Sejmu ktorych jedynym zajeciem jest udzial w tamtejszych intrygach a normalnego zycia to juz nie maja...
Jednakze stare spoleczenstwo Japonii staje sie problemem ! Pokazuje ono ze bogacenie sie nie jest zadnym celem zycia... Japonii brak sensu istnienia... Czyli Boga ! To Bóg jest ostatecznym celem... Jesli staje sie nim cos innego kraj zawsze utknie na mieliznie !
Najgorsza katastrofa w historii. Rząd Japonii ukrywał prawdę?
Eksperci uważają, że katastrofa nuklearna w Japonii miała i ma daleko idące skutki, których rząd do tej pory nie ujawnił opinii publicznej. - Fukushima jest największą katastrofą przemysłową w historii ludzkości – powiedział Arnold Gundersen główny inżynier firmy konsultingowej Fairewinds Associates.
W Japonii 9-stopniowe trzęsienie ziemi w dniu 11 marca spowodowało potężne tsunami, które przyczyniło się do awarii chłodzenia w Tokyo Electric Power Company (TEPCO) - elektrowni jądrowej w Fukushimie. Doprowadziło to do eksplozji wodoru i awarii reaktora. Rząd Japonii musiał ewakuować osoby mieszkające w promieniu 20 km od zakładu.
Gundersen, licencjonowany operator reaktora z 39-letnim doświadczeniem w przemyśle energetyki jądrowej, zarządzał i koordynował projekty w 70 elektrowniach jądrowych w USA, mówi że reaktor elektrowni jądrowej w Fukushimie, jest bardziej narażony na wybuch, niż powszechnie się sądzi.
- Fukushima ma trzy reaktory jądrowe i cztery rdzenie z paliwem nuklearnym narażone na wybuchy. Pręty paliwa rozpaczliwie potrzebują chłodzenia, a niestety nie ma możliwości, aby je odpowiednio ochłodzić – powiedział Gundersen.
"Oddział samobójców" posprząta Fukushimę »
Co do samobojcow to pamietajmy ze liczy sie nie tyle ilosc promieniowania co dlugotrwalosc przebywania pod jego wplywem...
Poza tym Japonia jest liderem ROBOTYZACJI !!! Tu jest pole do popisu dla robotow ! Konstruktorzy do dziela!
Firma TEPCO rozpyla wodę na reaktor i rdzenie z paliwem, ale to doprowadziło do jeszcze większych problemów, takich jak większe promieniowanie, czy generowanie setek tysięcy ton wysoko radioaktywnej wody morskiej.
- Problemem jest to, jak utrzymać chłodzenie. Nalewanie wody morskiej nie jest rozwiązaniem. Pojawia się pytanie, co zrobią z odpadami, które ten system produkuje i które będą zawierać pluton i uran. Gdzie wpompują tą radioaktywną wodę? – zastanawia się Gundersen.
>>>>
No wlasnie bo to nie jest woda skazona brudami czy glonami ze sie ja przepuszcza przez piasek i jest czysta - ale radioaktywnie ! Czyli roznymi mezonami neutrinami itp. ! Trzeba by ja rozbic na czastki elementarne oczysci i znow zlozyc ! A takich metod nie ma !
Dużym problem jest teraz określenie obszaru, na którym doszło do zanieczyszczenia środowiska naturalnego.
- Dane pokazują, że jesteśmy na dobrej drodze żeby odnaleźć obszary skażone. I tak nie uda się oczyścić wszystkiego. Będą i są obszary położone bardzo daleko od reaktora, które i tak będą skażone – zauważa Gundersen.
Centrala Jądrowa w Japonii przyznała w końcu, w tym miesiącu, że reaktory 1, 2 i 3 w zakładzie Fukushima uległy całkowitemu stopieniu. TEPCO ogłosiło, że wypadek prawdopodobnie wprowadził więcej materiałów promieniotwórczych do środowiska, niż Czarnobyl, co czyni go najtragiczniejszym wypadkiem jądrowym w historii.
W USA lekarka Janette Sherman i epidemiolog Joseph Mangano opublikowali pracę, gdzie pokazują że zanotowano 35-procentowy wzrost umieralności niemowląt w miastach USA leżących na północny-zachód, od elektrowni w Fukushimie.
W badaniach analizowano osiem miast San Jose, Berkeley, San Francisco, Sacramento, Santa Cruz, Portland, Seattle i Boise, ramy czasowe raportu to dziesięć tygodni bezpośrednio po katastrofie.
Bardzo dużo promieniowania dostało się do atmosfery zaraz po wybuchu.
- Nowe obliczenia pokazują, że w ciągu pierwszego tygodnia od wypadku, uwolnione zostało 2-3 razy więcej promieniowania, niż w ciągu 80 dni po wybuchu. Odkrywamy, radioaktywne cząstki, (które mogą prowadzić do powstania raka) wszędzie w Japonii, nawet w Tokio. W ciągu ostatnich 90 dni ilość tych cząstek spada, ale i tak występują one w wysokich stężeniach – dodał Gundersen.
Radioaktywne filtry powietrza z samochodów w prefekturze Fukushima i Tokio są teraz powszechne, a Gundersen mówi, że "zgodnie z jego informacjami znaleziono takie radioaktywne filtry powietrza również aglomeracji Seattle w USA".
Zagranica bardzo szybko zareagowała na wydarzenia związane z elektrownią jądrową i wyciągnęła daleko idące wnioski. W reakcji na katastrofę z Fukushimy, Niemcy chcą wygasić wszystkie swoje reaktory jądrowe w ciągu następnej dekady. W referendum przeprowadzonym w poniedziałek, 95 procent Włochów głosowała przeciwko budowie nowych reaktorów. Niedawny sondaż gazety w Japonii pokazuje, że prawie trzy czwarte respondentów opowiada się za wycofaniem energii jądrowej z Japonii.
Niestety w Ameryce nie zostały podjęte żadne długofalowe działania. Nuclear Exelon Corporation firma obsługująca reaktor w stanie Illinois, była jednym z największych darczyńców kampanii Baracka Obamy i jest jednym z największych pracodawców w Illinois, gdzie Obama został senatorem. Exelon przekazała ponad 269 000 dolarów na kampanię prezydencką Obamy.
Dr Shoji Sawada jest fizykiem teoretykiem cząstek i emerytowany profesor Uniwersytetu Nagoya w Japonii. Jest zaniepokojony typami elektrowni jądrowych w swoim kraju, oraz faktem, że większość z nich jest projektu amerykański inżynierów.
- Większość reaktorów w Japonii zostało zaprojektowanych przez amerykańskie firmy, które nie dbają o skutki trzęsienia ziemi i myślę, że ten problem dotyczy wszystkich elektrowni atomowych w Japonii – powiedział Dr Sawada.
>>>>
Widzimy jak wazna jest narodowosc w technice ! Inni maja inne warunki i co innego robia... Widzimy jak padaja hale w Polsce projektowane w krajch nie znajacych sniegu...
Korzystanie z energii jądrowej do produkcji energii elektrycznej w Japonii jest produktem polityki jądrowej USA i to według Dr Sawada stanowi duży problem.
Jako 13-letni chłopak dr Sawada doświadczył nuklearnego ataku USA na Hiroshimę. Jego dom położony był w odległości 1400 metrów od hipocentrum wybuchu.
- Myślę, że przypadek Fukushimy doprowadził do porzucenia przez japończyków mitu, o bezpiecznej elektrowni jądrowej. Teraz opinie szybko się zmieniły. Ponad połowa mieszkańców uważa, że Japonia powinna dążyć do uzyskania energii elektrycznej z naturalnych źródeł – dodał Dr Sawada.
Dr Ramana oczekuje że reaktor jądrowy zostanie całkowicie wychłodzony dopiero po dwóch latach od katastrofy. Jednak jak przyznaje - usuwanie radioaktywnych zanieczyszczeń potrwa rok lub nawet dwa lata.
- Dopóki nie będziemy wiedzieć, jak bezpiecznie pozbyć się materiałów radioaktywnych generowanych przez elektrownie jądrowe, powinniśmy odłożyć te działania, tak aby nie spowodować dalszej szkody dla przyszłych pokoleń – zauważa Dr Sawada.
>>>>
Czlowiek rzucil sie na atom nie wiedzac dokladnie co robi...
Prolemem sa nie tyle elektrownie co ODPADY !
Gdzie je gromadzic przez dziesiatki tysiecy lat ! I nie znamy technologii budowy sarkofagow wytrzymujacych dziesiatki tysiecy lat !!!
Justin McCurry / Guardian
Coraz mniej Japończyków
Firmy wprowadzają urlopy na prokreację, sklepy oferują duże zniżki dla wielodzietnych rodzin, a rząd – dodatki na dzieci. Wszystko po to, by podnieść poziom rozrodczości. Mimo to Japonia wciąż nie może poradzić sobie z problemem kurczącej się populacji.
Zgodnie z prognozami w połowie dekady liczba ludności świata ma sięgnąć 9 miliardów. Tymczasem Japończycy hamują ten trend: niski wskaźnik urodzeń i starzenie się społeczeństwa spychają trzecią gospodarkę świata na krawędź kryzysu demograficznego, któremu trudno zaradzić. W Kraju Kwitnącej Wiśni piramida struktury wiekowej społeczeństwa zaczyna odwracać się do góry nogami. Japończycy rzadziej i później wchodzą w związki małżeńskie, tymczasem średnia długość życia rośnie dzięki niskotłuszczowej diecie i zaawansowanej opiece medycznej finansowanej w ramach powszechnego ubezpieczenia.
Demografowie ostrzegają, że jeśli obecna tendencja się utrzyma, za kilka dekad mieszkańcy Japonii będą znacznie mniej liczni i bardziej siwi. Wprawdzie w ubiegłym roku liczba ludności nieznacznie wzrosła do nieco ponad 128 milionów, jednak według statystyków jest to efekt tego, że więcej ludzi wróciło do kraju, niż z niego wyjechało.
Prognozy długoterminowe wskazują na przyspieszającą tendencję spadkową. W 2046 roku liczba Japończyków zejdzie poniżej granicy stu milionów, a w roku 2105 zostanie ich zaledwie 45 milionów.
Tworzenie związków znajduje się nisko na liście priorytetów przeciętnego Japończyka, który według badań przeprowadzonych w 2008 roku przez firmę Durex uprawia seks średnio 45 razy w roku. To mniej niż połowa średniej światowej.
Wskaźnik dzietności w Japonii wynosi 1,34 dziecka na kobietę. Specjaliści szacują, że aby poziom populacji utrzymywał się na stałym poziomie, współczynnik ten nie powinien być niższy niż 2,1.
Zarówno japońskie władze, jak też sektor prywatny starają się zachęcać pary do posiadania większej liczby dzieci. Dużym rodzinom proponuje się kupony na zakupy. Państwo oficjalnie wspiera powstawanie internetowych stron matrymonialnych. Organizacja Keidanren, największe lobby biznesowe w Japonii, namawia zrzeszone w niej przedsiębiorstwa, by umożliwiały pracownikom spędzanie większej ilości czasu ze współmałżonkami, co – przynajmniej w teorii – ma ich zachęcić do powiększania rodziny.
Tymczasem ponad 40 proc. mężczyzn w wieku 35-39 lat mieszka z rodzicami. Wielu z nich jako główne powody tej sytuacji podaje brak stabilizacji zawodowej oraz kulturę pracy, która pozostawia im zbyt mało czasu na poznawanie potencjalnych partnerek.
Skutek jest taki, że w 2010 roku zawarto najmniej związków małżeńskich od 1954 roku. Coraz więcej Japończyków wybiera życie w pojedynkę.
Niski wskaźnik urodzeń i coraz większa liczba emerytów skłaniają do pytań o to, w jaki sposób Japonia – która już teraz ma najwyższy dług publiczny spośród krajów uprzemysłowionych – będzie finansować świadczenia emerytalne oraz koszty opieki społecznej i zdrowotnej.
– Jednym z rozwiązań mogłoby być ściągnięcie obcokrajowców do pracy w branżach, w których brakuje siły roboczej – uważa Futoshi Ishii, specjalista ds. dynamiki populacji. Problem w tym, że nikt nawet nie prowadzi poważnej debaty na temat złagodzenia przepisów imigracyjnych.– Japonia nie ma tradycji masowej imigracji. Panuje zgodność, że nie jest to pożądana droga – dodaje ekspert.
Do niedawna politycy równie niechętnie mówili o podniesieniu podatków, które groziłoby utratą głosów. Jednak w obliczu ogromnych kosztów odbudowy kraju po katastrofalnym trzęsieniu ziemi, japońscy przywódcy zaczynają mówić o konieczności podwojenia podatku konsumpcyjnego do 10 procent.
Ponad jedna piąta Japończyków to osoby powyżej 65. roku życia. Średnia długość życia kobiet wynosi tu 86,4 lata, a mężczyzn – 79,6 lat. W Japonii mieszka ponad 40 tysięcy stulatków – ponad trzykrotnie więcej niż dekadę temu. Według jednej z prognoz w połowie stulecia ponad pół miliona Japończyków będzie miało powyżej stu lat. Tymczasem liczba dwudziestolatków ma w ciągu najbliższych trzydziestu lat gwałtownie spadać, by w 2040 roku osiągnąć poziom 780 tysięcy.
>>>>
Widzimy jaka kleske poniosla Japonia ! A taka byla zazdrosc . Miala byc ,,druga Japonia'' . W Polsce ja zbudowali po 89 roku . Tez juz nie ma dzieci i ludzie sie starzeja . Teraz zreszta druga Irlandie buduja to znaczy bankructwo .
Bogactwo jest niczym !
Jednak Japonia nie zginie tak jak zachod . Nie sa oni przeciez nawet chrzescijanami a tylko nasladuja zachod . Nie ma od nich takich wymagan jak od zachodu ktory Boga odrzucil . W Japonii jeszcze go szukaja ...
Tak wiec widzicie . Ci ktorym zazdroszcza czyli bogaci wymieraja a biedne ludy czesto glodujace ZWY - CIĄŻAJĄ ! Takie sa zasady swiata !
Blogoslawieni ubodzy !
Populacja Japonii zmniejszy się o około 30 proc. do 2060 roku
Oczekuje się, że wynosząca obecnie blisko 87 mln osób populacja Japonii zmniejszy się o około 30 proc. do roku 2060 - głoszą dane udostępnione przez ministerstwo zdrowia, pracy i opieki społecznej,
Według prognoz ministerstwa, starzenie się japońskiego społeczeństwa przebiega coraz szybciej, chociaż poprawiły się nieco statystyki narodzin. W 2060 roku osoby powyżej 65 roku życia będą stanowić 39, 9 proc. społeczności Japonii; dla porównania w 2010 roku było to 23 proc.
Prognozy, które próbują ustalić trendy na najbliższe 50 lat przygotowywane są co pięć lat przez organizację badawczą pracującą dla ministerstwa - Krajowy Instytut ds. Populacji i Badań Ubezpieczeń Społecznych.
Tegoroczne dane instytutu przewidują, że w 2055 roku ludność Japonii liczyć będzie 91,93 mln (pięć lat temu szacowano tę liczbę na 89,93 mln).
Podnosić się będzie nadal średnia długość życia; obecnie wynosi ona dla kobiet 85,93 lata, a w 2060 roku będzie to 90,93. Dla mężczyzn liczby te odpowiednio wynoszą 79,27 i 84,19 lat. Agencja Kyodo wyjaśnia, że prognozy takie stanowią jedne z najważniejszych podstaw i punków odniesienia dla rządów podczas planowania i budowania polityki społecznej.
>>>>>
Z wszystkich katastrof w Japonii tak jest najwieksza . Co tam tsunami gdy nie ma ludzi !!!