Zabytkowe bibliofilstwo.
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Płatny staż dla bibliotekoznawców - sierpień
- Płatny staż dla bibliotekoznawców
- Urodziny najstarszego kapĹana w Polsce !!!!
- PRZENIESIENIE
- Polska Flota w II wojnie.
- Matka BoĹźa Pocieszenia z Pasierbca.
- PrawdopodobieĹstwo bankructwa Polski 10 % .CzyĹźby tylko 10 ?
- Pomoc w pisaniu prac magisterskich, inĹźynierskich ... .
- Cud biaĹostocki .
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- achtenandy.htw.pl
Ashley...
500-letnie starodruki trafiły do bibliotek
Sto siedemdziesiąt cennych starodruków i XIX wieczne księgi otrzymała w 10-letni depozyt Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Kolbuszowej.
Ten cenny księgozbiór przekazał proboszcz tamtejszej parafii - Lucjan Szumierz. Część ksiąg wymaga konserwacji, brakuje np. stron tytułowych, zniszczone są okładki. Księgozbiór zawiera w sumie 426 woluminów, z których najstarszy pochodzi z 1535 roku. Najwięcej, bo 101 książek jest w języku polskim, pozostałe w niemieckim i łacińskim. Zbiory zostały zinwentaryzowane i zdeponowane w bibliotece, która wspólnie z parafią będzie się starać o pozyskanie pieniędzy na renowację najcenniejszych publikacji. Są to zarówno księgi teologiczne, historyczne, jak i dotyczące polityki czy kultury. Po konserwacji księgozbiór zostanie zeskanowany i umieszczony w bibliotece cyfrowej.
>>>>>>
Tak to piekne . Kolejna dziedzina ! Ile ich jest ! Trudno zliczyc . Ksiazka to przeciez nie tylko tresc ale pewna forma jako taka ! I tez ma swoje walory jako ksiazka a nie tylko ze wzgledu na jej zawrtosc .
Dzis rzecz jasna jest ona tania gdy pomyslimy ze dawniej byla warta tyle co dochod z 1000 !! hektarow . To te pisane recznie i ozdabiane . Głównie Biblia bo malo co oplacalo sie tak przez wiele lat wytwarzac .
Wartosc rzeczy jak widac zmienia sie .
Ale i dzis rozrozniami gazetki z marketow od np. artystycznych albumow . I rzecz jasna te cenne staramy sie artystycznie wydac .
Zatem nadal ksiazka jako ksiazka zachowuje i powinna zachowywac samoistna wartosc estetyczna oprocz zawrtosci tresciowej ...
Zabytki piśmiennictwa polskiego na wystawie
Z okazji zbliżającego się Dnia Języka Ojczystego Narodowe Centrum Kultury oraz Biblioteka Narodowa zorganizowały wystawę "Najstarsze Ojczyste - Dodaj do ulubionych".
Na wystawie zaprezentowane zostały bezcenne zabytki piśmiennictwa polskiego.
Na ekspozycji w Bibliotece Narodowej przy Placu Krasińskich znalazły się między innymi: rękopis "Kazań Świętokrzyskich", rękopis i pierwodruk wiersza Jana Kochanowskiego "Dryas Zamchana", pierwodruk Biblii Jakuba Wujka oraz rękopis "Balladyny" Juliusza Słowackiego.
Wystawa jest związana z kampanią społeczno-edukacyjną ministra kultury i dziedzictwa narodowego "Ojczysty - dodaj do ulubionych", mającą przypominać o roli języka ojczystego.
Najstarszym obiektem pokazanym na wystawie są pochodzące z XIV wieku Kazania świętokrzyskie. Jest to najstarszy zapis prozy polskiej. Zabytek składa się z jednego całego kazania (Kazania na dzień św. Katarzyny) i fragmentów pięciu innych kazań. Spisane zostały na pergaminie, który w XV wieku posłużył, pocięty na paski, do oprawy rękopiśmiennego kodeksu, zawierającego łaciński tekst Dziejów Apostolskich i Apokalipsy.
Kodeks ten należał do opactwa benedyktynów na Świętym Krzyżu, na początku XIX wieku trafił do zbiorów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. W wyniku represji carskich po powstaniu listopadowym został wywieziony wraz z innymi zbiorami do Rosji. Odkrycia ukrytych w jego oprawie 18 pasków z fragmentami Kazań dokonał w 1890 r. Aleksander Brueckner, prowadzący badania w Bibliotece Cesarskiej w Petersburgu. To on nadał nazwę Kazania świętokrzyskie. Rękopis z Kazaniami powrócił do Polski, nie bez trudności, dopiero w 1925 r.
Kazania świętokrzyskie szczęśliwie ocalały z wojennej zawieruchy. Zostały wywiezione przez Rumunię do Francji, a następnie do Kanady. W 1959 r. powróciły do kraju. Są skatalogowane w Bibliotece Narodowej pod numerem 8001 i na co dzień przechowywane w skarbcu biblioteki w specjalnej złotej szkatułce.
Na wystawie zobaczyć można też rękopis wiersza „Dryas Zamchana” Jana Kochanowskiego, którego wersja łacińska, pochodząca z 1578 roku, jest jedynym zachowanym autografem poety. Wiersz jest panegirykiem na powitanie króla Stefana Batorego, który dla odpoczynku i polowań przybył do Zamchu na Lubelszczyźnie.
Rękopisowi towarzyszy pierwodruk polskiej wersji dzieła, wydany w tym samym roku. Jest on jedynym z epoki zachowanym drukiem wiersza Kochanowskiego.
Zaprezentowano także rękopis "Balladyny" Juliusza Słowackiego i oryginał Biblii Jakuba Wujka z 1599 r. (jest to drugi drukowany pełny przekład Pisma Świętego na język polski, po Biblii Leopolity).
Z powodów konserwatorskich - papier i pergamin są bardzo wrażliwe na światło - wystawa potrwa tylko do 25 lutego.
Organizatorami kampanii "Ojczysty - dodaj do ulubionych", są Narodowe Centrum Kultury i Rada Języka Polskiego. Chcą, by przyczyniła się ona do podnoszenia świadomości językowej, do ugruntowania poczucia, że polszczyzna jest tworzona przez każdego użytkownika, że każdy jest za nią odpowiedzialny.
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, obchodzony 21 lutego, został ustanowiony w 1999 r. przez Organizację Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury UNESCO. Data ta została wybrana dla upamiętnia demonstracji w 1952 r. w Bangladeszu, na której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego. Podczas tej demonstracji zginęło pięciu studentów.
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ma pomóc w ochronie różnorodności językowej, jako dziedzictwa kulturowego.
>>>>>
Tak to przybliza zarowno historie jak i kulture . Takie wystawy sa potrzebne ...
fot. PAP/Leszek Szymański (Onet/nz)
Spotkania z historią pisma, druku i książki
Warsztaty poświęcone historii pisma od starożytności do współczesności, wykłady z historii książki i biblioteki, a także kiermasze wydawnictw zapowiadają kieleckie muzea z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich.
Muzeum Narodowe w Kielcach zaplanowało na niedzielę otwarty wykład Pawła Grzesika "Historia książki i biblioteki". Muzealnik opowie, jak powstawały książki zanim wynaleziono druk oraz gdzie znajdowały się i jak wyglądały najwspanialsze biblioteki. Przypomni też, od kiedy obowiązuje urzędowa ochrona praw autorskich, i wyjaśni, co wspólnego ma pałac biskupów krakowskich w Kielcach z pierwszą Książnicą Narodową - Biblioteką Załuskich w Warszawie. Na placu przed Pałacem Biskupów Krakowskich i przed Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego zostaną zorganizowane kiermasze książek; mają być w sprzedaży - po atrakcyjnych cenach - pozycje poświęcone historii sztuki, dziejom regionu świętokrzyskiego i Polski. Można też będzie zamienić książkę z domowej biblioteki na inną.
Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach zaprasza w piątek i sobotę na spotkania warsztatowe z Tadeuszem Grajpelem - znawcą dawnej sztuki drukarskiej, właścicielem pracowni badań i edukacji historycznej - który przybliży najmłodszym historię pisma od czasów najdawniejszych do współczesnych.
- Specjalnie dla uczestników warsztatów w muzeum powstanie dawna drukarnia, a prowadzący zajęcia wystąpi w stroju z epoki - obiecuje dzieciom dyrekcja muzeum. Prelegent przedstawi ewolucję pisma i liternictwa, a następnie jego słuchacze będą zgłębiać tajniki piktogramów i druku. Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich przypada 23 kwietnia - datę tę wybrano jako symboliczną; tego dnia w roku 1616 zmarli Miguel de Cervantes, William Szekspir i historyk peruwiański Inca Garcilaso de la Vega. Pomysł święta zrodził się w 1926 roku w Katalonii. Od 1995 r. jest ono obchodzone pod egidą UNESCO jako dzień promocji czytelnictwa, edytorstwa i ochrony własności intelektualnej.
>>>>
Ale cwaniaki . Obchodza czytelnictwo .... i ochrone intelektualna czyli zabijanie bibliotek oplatami . Po orwellowsku...
"Mszał z Kraśnika" z 1400 r. atrakcją nowego muzeum
"Mszał z Kraśnika", najstarszy rękopis na Lubelszczyźnie, pochodzący z około 1400 r. można zobaczyć w nowo utworzonym Muzeum Starodruków i Sztuki Sakralnej przy Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie.
- Utworzenie muzeum związane jest z obchodami 300-lecia naszego seminarium, które przypada w tym roku. Chcieliśmy z tej okazji udostępnić wszystkim, to co mamy najcenniejszego – powiedział rektor seminarium ks. Marek Słomka.
W muzeum wyeksponowano nigdy wcześniej nie pokazywany "Mszał z Kraśnika". - Jest jednym z najpiękniejszych zachowanych mszałów rękopiśmiennych na ziemiach polskich – powiedziała kustosz muzeum Dorota Jurkowska.
Mszał pochodzi z dawnej biblioteki klasztoru kanoników regularnych w Kraśniku. Powstał około roku 1400 najprawdopodobniej w skryptorium kanoników regularnych przy kościele Bożego Ciała w Krakowie. Liczy ponad 200 pergaminowych kart, które w 1545 r. zostały oprawione w skórę. Trafił do biblioteki lubelskiego seminarium w 1877 r., gdy przejmowała ona zbiory ksiąg z likwidowanych zakonów.
Mszał był bogato zdobiony inicjałami i ilustracjami o motywach roślinnych i zwierzęcych, jednak zachowały się tylko trzy inicjały. Pozostałe ilustracje zostały ukradzione prawdopodobnie w końcu XIX w. "Mszał dostał się w ręce wandala, całe stronice zostały wyrwane, mogły być na ich miniatury" – powiedziała Jurkowska.
W muzeum wyeksponowano też kilkadziesiąt zabytkowych ksiąg z biblioteki seminarium posiadającej w swych zbiorach 611 rękopisów, 176 inkunabułów i ponad 17 tys. starodruków. Można tam zobaczyć m.in. dwie księgi ze zbioru "Monumenta" króla Zygmunta Augusta, czy Biblię wydaną w języku starocerkiewnosłowiańskim w 1679 r. we Lwowie.
- Ta Biblia była własnością ks. Michała Niechaja, który opiekował się księgozbiorem seminarium przed wojną i włożył wiele wysiłku w to, aby zachował się w dobrym stanie. Ks. Niechaj został rozstrzelany przez Niemców w 1945 r. – opowiadała Jurkowska.
Muzeum w lubelskim seminarium powstało w ramach unijnego projektu rewaloryzacji zabytkowych budynków seminarium. Odnowiono też m.in. elewacje budynków, wyremontowano okalający je mur i przeprowadzono rewitalizację ogrodu. Zakończone w ubiegłym roku prace kosztowały 13,4 mln zł, z czego blisko 10 mln zł stanowiło dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego.
....
Najstarsze zabytki pismiennictwa regionu ...
Średniowieczne pergaminy na wystawie Muzeum Diecezjalnego w Płocku
W Muzeum Diecezjalnym w Płocku otwarto wystawę, na której prezentowanych jest pięć średniowiecznych pergaminów dotyczących historii miasta i tamtejszego biskupstwa w okresie od XIV do XV wieku. Najciekawszym jest dokument nadania praw miejskich Kockowi.
Zabytkowe pergaminy ze zbiorów płockiego Archiwum Diecezjalnego zostały wcześniej odnowione. Prace konserwatorskie, polegające m.in. na oczyszczeniu i uzupełnieniu ubytków, przeprowadzili specjaliści z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dokumenty można oglądać na wystawie "Historia Płocka w pergaminie zapisana", która w tamtejszym Muzeum Diecezjalnym czynna będzie do końca grudnia. Pergaminy odnowiono dzięki dofinansowaniu płockiego Urzędu Miasta.
REKLAMA
Jak podkreślił ks. kanonik dr Dariusz Majewski, dyrektor płockiego Archiwum Diecezjalnego, jednym z najcenniejszych odrestaurowanych zabytków, prezentowanych na ekspozycji, jest pochodzący z 1417 r. dokument króla Władysława Jagiełły (ok. 1351-1434), zezwalający biskupowi płockiemu Jakubowi z Kurdwanowa (1350-1425) herbu Syrokomla nadać prawa miejskie ówczesnej wsi Kock – obecnie miasto w woj. lubelskim.
"To bardzo ciekawy dokument królewski. Wymienia on biskupa Jakuba, jurystę, pierwszego Polaka pracującego w Kurii Rzymskiej, który uczestniczył w Soborze w Konstancji, znanego także z kazania, jakie wygłosił do wojsk polskich idących w 1410 r. na pola bitwy pod Grunwaldem, a także nazwę Kock, miasta, które w XV wieku należało do dóbr biskupów płockich, a w historii najnowszej znane jest z ostatniej bitwy kampanii wrześniowej 1939 r." – powiedział ks. Majewski.
Wśród odnowionych ostatnio zabytkowych pergaminów na wystawie zobaczyć można również dokument z 1385 r. księcia mazowieckiego Siemowita IV (1352-1426), w którym nadaje on położonej pod Płockiem wsi Draganie prawo chełmińskie, doceniając w ten sposób zasługi jej dziedzica, rycerza Mikołaja. Jest też pieczętowany w naturalnym wosku i datowany na 1412 r. akt sprzedaży przez kapitułę płockiej katedry wójtostwa w pobliskiej wsi Trzepowo szlachcicowi Wojciechowi synowi Andrzeja, zwanego Rukała z Żochowa, kanonikowi płockiemu "za 23 kopy groszy praskich".
Dr Weronika Liszewska z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych zaznaczyła, że celem prac konserwatorskich pergaminów z kolekcji Archiwum Diecezjalnego była przede wszystkim naprawa zniszczeń, w tym ubytków oraz zabezpieczenie zabytkowych dokumentów przed dalszą degradacją. - Pergaminy to podłoża o bardzo starej tradycji, które współcześnie nie powstają już w taki sposób, jak kiedyś. Technologia ich wykonania wielokrotnie zmieniała się w ciągu wieków. Stąd podejmowane są obecnie szczegółowe badania nad sposobem wykonywania pergaminów, także na ziemiach polskich, gdzie nie zachowały się materiały źródłowe na ten temat – podkreśliła dr Liszewska.
Dodała, że koncepcja konserwacji pergaminów z płockiego Archiwum Diecezjalnego została przygotowana w taki sposób, by uniknąć niepotrzebnych ingerencji. - Niektóre z dokumentów były bardzo zniszczone, w tym silnie odkształcone. Każdy stanowił osobny problem konserwatorski. Chodziło przede wszystkim o zachowanie autentyczności tych dokumentów, jako świadectw historii. Liczę na to, że po konserwacji przetrwają one kolejne setki lat – powiedziała dr Liszewska.
W zbiorach Archiwum Diecezjalnego w Płocku przechowywanych jest 410 zabytkowych pergaminów, pochodzących z okresu od XIII do XVI wieku. Wśród nich są bulle papieskie, przywileje, dokumenty królów Polski, a także książąt mazowieckich oraz biskupów płockich. Większość tych pergaminów wymaga prac konserwatorskich.
...
Tez sztuka.
Unikatowe "Księgi chorych" ze zbiorów Bonifratrów zostały poddane konserwacji
Unikatowe "Księgi chorych" ze zbiorów krakowskich Bonifratrów zostały podane konserwacji. Można w nich znaleźć informacje o pacjentach, którzy w XVII i XVIII wieku byli leczeni w prowadzonych przez zakon szpitalach, o chorobach, z którymi się borykali, ich zamożności, a także o dawnych ubiorach.
Zakon Szpitalny św. Jana Bożego (zwany popularnie zakonem Braci Miłosierdzia lub Bonifratrów) został sprowadzony do Polski w 1609 r. Przez wieki bracia prowadzili szpitale, w których leczeni byli głównie najubożsi mieszkańcy miast, choć zdarzały się przypadki przyjmowania bardziej zamożnych pacjentów i gości, np. żołnierzy, pielgrzymów, czy duchownych.
REKLAMA
W spisach pacjentów znaleźć można głównie biedaków, określanych jako "pauperum", czy "dziad", studentów i uczniów szkół niższych, służących oraz rozmaitych rzemieślników zrzeszonych w cechach, np. szewców, krawców, rzeźników, pasamoników, mydlarzy, cyrulików, introligatorów, a także muzyków.
- Są to najstarsze księgi chorych, które zachowały się w Polsce. Pochodzą z naszych szpitali w Zebrzydowicach, Lublinie i Krakowie. Można w nich znaleźć wszystko to, co dzisiaj znajduje się w "karcie informacyjnej pacjenta", czyli imię, czasem nazwisko, wiek, rozpoznaną chorobę, długość pobytu w szpitalu i to czy pacjent został wyleczony czy zmarł - mówił przeor krakowskich Bonifratrów O. Ambroży Maria Pietrzkiewicz. - Mnie osobiście, który od ponad 30 lat pochylam się nad drugim człowiekiem, zdumiewa, z jaką precyzją starano się wówczas ukazywać człowieka chorego - dodał.
Przeor przypomniał, że założyciel zakonu św. Jan Boży przyjmując chorych do szpitala, najpierw obmywał im nogi, całował ich stopy, a potem zajmował się ich leczeniem, którego częścią była także opieka duchowa. - W tych księgach każde zapisane imię bądź nazwisko jest czynnym wyrazem miłosierdzia - dodał.
Najstarsza z konserwowanych ksiąg została spisana w latach 1628-41 w języku łacińskim w Zebrzydowicach, pozostałe trzy już po polsku w Lublinie i Krakowie w drugiej połowie XVII wieku i w wieku XVIII. Przed konserwacją były one bardzo zniszczone, przede wszystkim przez grzyby i bakterie.
- Najpierw księgi zostały poddane dezynfekcji. Zanim przystąpiłam do generalnej konserwacji, konieczne było wzmocnienie i zabezpieczenie papieru w odpowiedniej żywicy, żeby scalić celulozę. Dopiero wtedy mogłam przejść do następnego etapu prac: oczyszczania kart, uzupełniania ubytków, szycia składek oraz konserwacji opraw - mówiła prowadząca konserwację Ewa Pietrzak. - Dla konserwatora to duże wyzwanie, ale radość z zakończenia pracy przy takich obiektach i satysfakcja z osiągniętych efektów jest ogromna - podkreśliła.
Konserwacja "Ksiąg Chorych" trwała od marca tego roku i była współfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Efekt będzie można zobaczyć na wystawie, która w lutym zostanie otwarta w klasztorze krakowskich Bonifratrów przy ul. Krakowskiej.
OO. Bonifratrzy mają nadzieję, że w przyszłym roku uda się zdobyć niezbędne środki finansowe i poddać konserwacji inne niezwykłe zabytki z kolekcji konwentu w Krakowie, m.in. kolejne księgi chorych, księgi ordynacji medycznych oraz stare druki o tematyce medycznej. Wcześniej udało się przeprowadzić pełną konserwację m.in. inwentarzy klasztoru i szpitala z lat 1615-80 i dokumentów Jana III Sobieskiego i Augusta III Mocnego dotyczące zabudowań szpitalnych z lat 1685-1744.
Obecnie zakon prowadzi w Polsce cztery szpitale: w Krakowie, Łodzi, Piaskach (w Wielkopolsce) i Katowicach. Bonifratrom zwrócono także budynki we Wrocławiu, Prudniku i Ząbkowicach Śląskich, które wymagają nakładów, by mogły tam funkcjonować placówki medyczne.
...
Piekno.