Japońska animacja !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Polska animacja .
- ReĹźyseria DĹşwiÄku - egzamin wstÄpny
- Gdy rzÄ dzÄ nami chorzy ... psychicznie ...
- Dziekanka na 2 roku
- Tydligt enklaste metoden att generera Vissa Dina Penga
- dodatkowy zarobek
- BezpĹatne badanie wzroku
- I Watykan ma swoich ConanĂłw :O)))
- Kasa na wyjazd, skÄ d ja wziÄ ĹÄ?
- Exit.
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
W tej chwili leci pierwszy z cyklu film anime w TVP Kultura.
Jeden z najpopularniejszych filmów w historii japońskiej animacji juz teraz:
Nausicaa z Doliny Wiatru – reż. Hayao Miyazaki (1984) PREMIERA
Tysiąc lat po "Siedmiu Dniach Ognia", czyli wojnie zakończonej wielkim ekologicznym kataklizmem, Ziemia porośnięta jest toksyczną dżunglą, pełną ogromnych owadów - mutantów. Oddychanie bez maski tlenowej grozi śmiercią w ciągu kilku minut. Jedną z ostatnich zamieszkałych przez ludzi oaz jest królestwo zwane Doliną Wiatru. Wieje tam "wiatr bogów", odpędzający trujące opary. Następczyni tronu, księżniczka Nausicaä, razem z mistrzem Yupą próbują zrozumieć mechanizmy, rządzące przyrodą i znaleźć ... sposób, który zapewni ludziom bezpieczeństwo. Delikatna równowaga zostaje zachwiana, gdy nieopodal rozbija się samolot przewożący potężną broń. Sąsiedzi Doliny Wiatru planują użyć jej, by zniszczyć owady i dżunglę, nieświadomi, że ściągną w ten sposób zgubę na resztę ludności.
Anime ze Studia Ghibli.
<>>>>>
Zaczalem to ogladac i rewelecja!W Japonii animacja to sztuka!
Tak to jest wielka sztuka.
Film powyzszy opowiada co moze zaskakiwac niektorych ale nie jest dziwne ! historie znana z ... Biblii !!! Tak!To swiadczy jak wybitna to sztuka.
Grzechem Pierworodnym jest tu akurat niszczenie srodowiska.
Jak w Raju ludzie myslac ze robia na swoja korzysc sprowadzaja na siebie zaglade,
I film jest o ... ZBAWIENIU oczywiscie!Dzieki wysilkowi glownych bohaterow a zwlaszcza ich CIERPIENIU (tak tak! - wyraznie zaznaczonemu) swiat zostaje uratowany poprzez przywrocenie pierwotnej harmonii czlowieka z przyroda a wiec RAJU!
Nastepuje wiec PARUZJA czyli WIELKI POWRÓT!
Przypominam Powtórne Przyjście Jezusa.
Co ciekawe glowna bohaterka (niemalże) ginie i (niemalże) zmartwychwstaje!
Nie wiem na ile rezyser Japonski znal Biblie.Ale nie sadze aby zdawal sobie sprawe i robil film na wzor.
Watki sa tak pomieszane a forma zupelnie nie przypomina Biblii ze nie mozna tu mowic o sciaganiu z Biblii...
Raczej wybitny artysta nie wiedzac o tym a osiagajac wyzyny sztuki dotral do prawdy o czlowieku.Prawde ta doslownie przedstawia Biblia ale poganie w tym wyapdku Japończycy sa dziecmi tego samaego Boga i maja zapisane w duszy to wszystko co jest w Biblii.Im bardziej sa uczciwsi i dobrzy tym blizej odkrywaja prawdy Biblii...
Takze poprzez sztuke...
Tutaj mamy poznanie Boga przez sztuke.
Fascynujace jest to ze jest to film anime opowaiadajcy historie z dziedziny fantastyki wytworzony przez Japończyków a wiec pogan a jednak mowiacy o tym samym co Biblia!
Czy Boga mozna znalezc w ten sposob?JAK WIDAC MOZNA!!!
Bóg jest nieograniczony i nieskonczony i w nieskonczonosc nas bedzie zadziwila i zachwycal!!! :O))))
A czym jest japonskie anime?Trzeba to od razu wyjasnic:
http://www.japoneczka.pl/2011/01/japonskie-anime-2/
Anime, to japoński film animowany oparty na mandze (komiks). Charakterystycznymi cechami anime są nienaturalne duże oczy oraz imponujące fryzury. To Japonia jako pierwsza odniosła sukcesy w czasach II Wojny Światowej w produkcji filmów animowanych.
>>>>>
Obecnie nie sa konieczne wielkie oczy.Japonczykow zafascynowaly ,,wielkie oczy'' Europejczykow i jak to bywa w sztuce podkresla sie cechy szczegolne. I tak podkreslili ze wyszly latarnie...Obecnie juz przyzwyczaili sie do tego i rozmiary sa zblizone do naturalnych.To zalezy od zdolnosci artysty..
Dodam ze zwykle droga jest taka ze najpierw jest komiks a jak on odniesie sukces to pozniej robi sie film.Rzecz jasna komiksow jest wiecej i sa tansze w produkcji.Najwiecej jest czarno-bialych to jest masowka.Z najlepszych robi sie kolorowe.A z kolorowych filmy...
>>>>>>
Po wojnie, aż do końca lat 50-tych zapanował zastój w produkcji anime – było to spowodowane popularnością amerykańskich produkcji.
>>>>>
Zalamnie ducha narodowego i fascynacja silnym zwyciezca ktpry nas pokonal czyli USA...
>>>>>
W latach 60-tych nastąpił ponowy rozwój anime, głównie jako seriali telewizyjnych.
>>>>>
Odrodzenie ducha narodowego na skutek sukcesow ekonomii...
>>>>>
Wtedy anime skierowane były przeważnie do dorosłych.
>>>>>
I to znow trzeba tlumaczyc...Bo od razu jest pytanie.Aha animowane?Znaczy sie dla dzieci. Absurd. Prymitywizm kulturowy niestety...Dzieci sa po prostu wrazliwe a w doroslosci niestety traca wrazliwosc gdy dorastaja... lacznie z przyzwoitoscia...To idzie w parze...
>>>>>
Tematyką filmów animowanych była przede wszystkim magia, elektronika, robotyka, niemal wszystko co fantastyczne. Dotykała też bardzo seksualności.
>>>>>
Czyli nie owijamy w bawelne.Chamskie wulgarne zboczone porno.Jest ciemna karta w dziejach anime mimowolnie pokazuje ze to nie dla dzieci.
Ale przede wszystkim FANTASTYCZNE!Czyli wyobraznia!I to jest najwazniejsze i najpiekniejsze.Nie ma scislego podzialu na SF i fantazy jednakze mozna przeprowadzic jakas granice...
>>>>>
W latach 80-tych anime było bardzo popularne nie tylko w Japonii, ale również na świecie. Produkcja filmów animowanych przynosiła Japonii ogromne dochody. Od tego czasu japońska sztuka animacji stała się znana na całym świecie (między innymi w polskiej telewizji mogliśmy oglądać przez dłuższy czas japoński serial anime: Czarodziejka z Księżyca).
>>>>>
Co utwalilo stereotyp ,,dla dzieci'' a to jest naprawde sztuka i Japonczycy POTRAFIA TEGO DOKONAC!!!
>>>>>
Powstało wiele nowych gatunków tej sztuki, a postępująca technika sprawiała, że stały się one bardziej nowoczesne i atrakcyjne. Filmy te nie noszą miana jedynie bajki (jak często spotykamy się z takim przekonaniem), są to filmy z treścią opisujące bardzo często bohaterów samotnych i walczących o swoje marzenia i dobro na świecie.
>>>>>>
Czyli heroiczne poematy!I to znakomicie ZARYSOWANE!Zwracam uwage ze na zachodzie pisarze nie potrafia sensownie poprowadzic fabuly tylko tworza jakies gnioty.Tu NIC Z TYCH RZECZY!Imponujace napiecie dramtyczne i logiczny przebieg akcji.Klasyczny dramat!Rewelacja!
>>>>>>
Anime są skierowane nie tylko do dzieci, ale również dla dorosłych. Anime dzieli się na: shojo – dla dziewcząt (charakteryzuje je kwiecistość i wątek miłosny),
>>>>>
Jak widac podzial na plci wystepuje takze i tu...
>>>>>
shonen – dla chłopców,
>>>>>
Autorka nie napisala co charakteryzuje bo zapewne nie oglada :O)))
Oczywiscie to co chlopcy lubia czyli zmagania wykonywanie zadan i osiaganie zwyciestwa...
>>>>>
zaś hentai to anime erotyczne dla dorosłych.
>>>>>
Czyli porno - nie ma co owijac w bawelne.Nastawione na zaspokajanie podniecenia seksulanego w sposob zboczny takze.Od sadyzmu po pedofilie.Nie posiada wartosci artystycznej i jest czarna plama na gatunku jak pornografia na filmie zachodu...Lepiej aby tego nie bylo ale co wymagac od pogan z Japonii skoro na zachodzie jest taki przemysl.A Anime jak mowie nie jest dla dzieci tylko dla wszystkich czyli i dla zboczencowe rozpustnikow...Pelny przekroj.Pisze o tym aby bylo jasne ze taka ,,produkcje'' potepiam i ostrzegam jakby ktos sie natknal aby odrzucic natychmiast...Prawdziwa radosc z anime to zupelnie inne rejony...
>>>>>
Oglądanie anime to zarówno lekcja języka jak i lekcja życia. Anime mają wielu sympatyków także w Polsce, gdzie powstają różne kluby i stowarzyszenia osób zafascynowanych nimi. Zwolennicy tego gatunku uważają animę powstałą na bazie mangi za fenomen na skalę światową. Twierdzą, że jest to niepowtarzalna sztuka łącząca w sobie, popkulturę, kicz i dzieło, rzeczywistość i fantazje jednocześnie.
>>>>>>
A tak mowiac wprost i logicznie.To zalezy od tworcy.Jak w kazdej dziedzinie.
Jest to niewatpliwa sztuka w ktorej sa arcymistrzowie...
Ale sa tez zwykli mistrzowie...Slabsi mistrzowie...Dobrzy rzemieslnicy.Tacy sobie rzemieslnicy...Kiepscy rzemieslnicy,,, chał-turzysci i osobnicy ktorych by nalezalo wygonic na cztery wiatry za ich ,,dziela'' ...Stad nie mozna jednym zdaniem objac tak olbrzymiej produkcji...Oczywiscie rzecz w tym aby poznac arcymistrzow mistrzow itp.Na wszystko nie starczy zycia...Ale wybitnych dziel jak zawsze jest malo...
A na koniec jedna z bohaterek ulubionych przez dziewczynki Piękna-śliczna Belldandy... Od slow:
belle - piękność
dandy - śliczna
Czyli dziewczyna ze skrzydlami.Stad dziewczynki lubia bo tez by chcialy.
Jest to ewidentnie bahaterka wzieta z biblijnego aniola.Jak widac sztuka jest japonska ale motywy z calego swiata.Mnostwo z zachodu!Obecnie kultura jest globalna i wplywy globalne sa wszedzie.Ale jest to kultura przetworzona na jezyk sztuki Japonii a nie kalka stad wydaje sie jakas inna. A to sa motywy czesto zachodnie. Oczywiscie my mamy anioly prawdziwe ale przeciez popieramy dobre postaci , nawet jesli tworcy z Japonii nie bardzo wiedza co ich inspiruje i o co tam chodzi.Nam tez sie podoba Belldandy !!! :O))))
A dziś:
9 lutego
emisja: 20:00
Laputa podniebny zamek – reż. Hayao Miyazaki (1986) PREMIERA
Sheeta jest sierotą. Nie znała swoich rodziców, a jedyną rzeczą jaka jej po nich pozostała jest tajemniczy kamień. Pewnego dnia Sheeta spotyka na swojej drodze Pazu, chłopca, który od tej pory towarzyszył będzie w jej przygodach. Dzieci wspólnie będą musiały stawić czoła podniebnym piratom i tajemniczej rządowej organizacji, które za wszelką cenę będą chciały zdobyć tajemniczy kamień Sheety umożliwiający lewitację...
>>>>>
Podniebny zamek !Juz to mowi wiele! Az nie moge sie doczekac!
:O))))
No i kolejny rewelacyjny film!
Hayao Miyazaki to ARCYMISTRZ prawdziwy artysta!!!
Moze an poczatku podkreslmy znakomita animacje ktora jest na poziomie arcydziel swiatowych.Wprawdzie rysunek postaci jest manogowo-siermiezny ale zawsze tak bylo.Sztuka Japonii kulała zawsze jesli chodzi o przedstawianie ludzi wystarczy obejrzec dawnych mistrzow np. Hokusaja...
Tutaj radzil bym aby Akademie Sztuk Pieknych Japonii polozyly nacisk na nauke rysunku postaci ludzkiej aby zaradzic niedostatkom.To sie da wyciwiczyc.Trzeba studiowac miesnie sciegna kosci i to wszystko co pod skora.Tak Europejczycy nauczyli sie przedstawiac postac ludzka!Nawet jesli ktos jest w ubraniu to trzeba szkicowac miesnie itp i na to dopiero nakladac ubranie!Takie sa zasady!
Ale jesli chodzi o krajobraz czy rysunek ,,martwych natur'' to REWELACJA!Tu Japończycy zawsze byli mistrzami!W filmie tym mamy rajskie krajobrazy i fascynujace machiny i wspaniale miasta i zamki!Wspaniale!
A co do tresci to jest nia poszukiwanie Podniednego Miasta.Czyli motyw Raju!Poszukiwanie Raju Utraconego!Czyli w sumie cale zycie czlowieka na ziemi.Oczywiscie w filmie nie mawyjasnionego w jakich okolicznosciach nastapila utrata i dalczego.Wiemy to z Biblii...
Co ciekawe Hayao Miyazaki znal Biblie bo pada kwestia o Sodomie i Gomorze.Jednak w kontekscie technicznym czyli tej mocy ktora zgladzial miasto i jest polaczone z mitem hinduskim o zagladzie z nieba.
Czyli jest to znajomosc Biblii na poziomie mitologicznym.Opowiastki na jakis temat a nie w najwazniejszej funkcji Biblii czyli moralnej.Tam nie chodzi jaka energai Bóg zniszczyl Sodome i Gomore tylko DLACZEGO!?Bo grzeszyli!O tym ZAWSZE jest Biblia...
Czyli w sumie ten wybitny tworca mimo znajomosci Biblii nie jest swiadom ze tematy ktore porusza sa tam wyjasnione.Czyli jakby znajac Biblie odkrywa w inny sposob te prawdy.Zreszta to nie jest jakas nowosc i my w Polsce najpierw zdobywamy doswiadczenie w zyciu na jakis temat a pozniej zagladamy do Biblii i stwierdzamy ze to tam JUZ JEST OPISANE!
A niby znalismy fragment ale nie rozumielismy.Dopiero sami musielismy odkryc.Tu jest tak samo.
>>>>>
Do Raju potrzebny jest KLUCZ - tutaj funkcje ta pelni artefakt czyli krysztal otwierajacy symboliczna ,,brame raju''...
W rzeczywistosci jak wiemy to Jezus otworzyl Bramy Raju swoją Ofiarą.
Ale sam krysztal symbolizuje cos bardzo cennego i to jest sluszne rozumowanie.Jezus jest dla nas NAJCENNIEJSZY jak sam mówi ,,Skarb ukryty na roli'' czyli nawet Ewangelia NIEPRZYPADKOWO uzywa symbolu-przedmiotu aby nam wyjasnic czym jest Zbawienie totez Hayao Miyazaki idzie sluszna droga...
Rzecz jasna pojawiaja sie ci zli ktorzy by chcieli wykorzystac raj dla swoich celow.Docieraja do tego raju dobrzy ze zlymi i w koncu bohaterowie postanawiaja dokonac takiego czynu aby raju nie mogli wykorzystac zli powodujac czesciowa eksplozje tak ze z raju pozostaje tylko to co najwazniejsze ( tam akurat jest to drzewo - az sie prosi Drzewo Życia ! w ogrodzie) . I w finalowej scenie ocalony raj odplywa w dal bohaterowie zostaja na tym swiecie...
Fabula jest oczywiscie troche inna bo wszak zaczyna sie i konczy na tym swiecie...W porownaniu z Prawdziwa Historia z Biblii...
- Nie wiadomo dlaczego bohaterowie nie sa w raju.
W Biblii sa bo Bóg tak chciał.
- Szukaja raju i w koncu docieraja
W Biblii nie musza szukac bo maja.
- Gdy juz znalezli raj okazuje sie ze poniewaz sa zli ludzie niebezpieczne bylo by aby dysponowali rajem i jego potega bo wykorzystali by ja do zla.
W Biblii ludzie zle wykorzystuja raj i powoduja katastrofe czyli juz tutaj film dociera do Prawdy z Biblii.O TO SAMO CHODZI!
-Powoduja katastrofe aby zli ludzie nie opanowali raju i czynili zlo a reszta raju w postaci ogrodu odlatuje w niedostepne rejony.
W Biblli to grzech powoduje katastrofe i zniszczenia ALE!Wszak Bóg się zgodzil na ta katastrofe ABY CZLOWIEK NIE WYKORZYSTAL DO ZLA MOZLIWOSCI RAJU!!!Czyli tak samo niemal.W Biblii wyaraznie pisze ze Raj zostaje zamkniety aby czlowiek nie byl niesmiertelny i nie stawial sie jako rowny Bogu to znaczy aby nie ustalal sobie ,,nowych praw natury'' bo bedac upadlym byly by to prawa zboczenia a nie natury - co widac na zachodzie.Czyli motyw Biblijny ZNAKOMICIE odgadniety przez Hayao Miyazaki.
Z tym ze bohaterowie ciesza sie ze ten raj wyekspediowali w siną dal i nikt go nie wykorzysta.TYLKO CO KOMU PO RAJU SKORO NIKT NIE SKORZYSTA?
W Biblii jest to smutne ze czlowiek utracil raj...
I oczywiscie zakonczenie tej historii jest w Biblii.Jezus Zbawił świat i raj jest OTWARTY!Święci w niebie mają go do woli w obfitości!I to jest dopiero szczesliwe zakonczenie! :O)))))
>>>>>>
Oczywiscie film ma znakomita fabule czyli znakomicie prowadzona akcje i wszystko co trzeba.Ale podstawa to te tresci Biblijne.Bo to najbardziej zachwyca jak Biblie opowiadaja poganscyu Japończycy :O))))
Polaczenie tak wielu wartosci tworzy arcydzielo.Taka lekkosc tworzenia arcydziel to w Polsce mial chyba w filmie tylko Bareja no ale to inny rodzaj kina ale tresci TE SAME!!!To samo poszukiwanie raju.Przeciez z tego komunistycznego piekla ktore opisuja filmy Barei bije jedno wielkie pragnienie WYBAWIENIA!!!Inna forma TA SAMA BIBLIA!
Jak widac kazde arcydzielo tak czy inaczej opowie TO SAMO CO BIBLIA.
Stad wystarczy przeczytac Biblie i wie sie WSZYSTKO.Jak ktos nie ma czasu ani mozliwosci czytania wielu ksiazek to przeczytac Biblie wiele razy i juz ma sie pelnie wiedzy...
Ale oczywiscie nie zniechecam do czytania ksiazek a juz nie musze mowic ze nie zniechecam do ogladania filmow - zwlaszcza tych ktore wlasnie opisuje :O))))
A dzis:
10 lutego
emisja: 20:00
Mój sąsiad Totoro – reż. Hayao Miyazaki (1988) PREMIERA
Jeden z najpopularniejszych filmów w historii japońskiej kinematografii i zdaniem wielu najlepszy film w karierze Miyazakiego. Historia dwóch dziewczynek: Satsuki i jej młodszej siostry Mei, które wraz z ojcem przeprowadzają się na wieś aby być bliżej swojej chorej na gruźlicę matki. Dziewczynki szybko odkrywają, iż pobliski las zamieszkały jest przez magiczne stworzenia - tytułowe Totoro. Satsuki i Mei zaprzyjaźniają się z nimi i wspólnie przeżywają wiele przygód.
!!!!!!!!!!
No to sie zapowiada problem cierpienia!
Ho ho!Nic dziwnego ze to ma byc najlepszy film rezysera!
Faktycznie! Ten film to szok nawet po dwu poprzednich!Nie dziwie sie ze niektorzy mowia ze najlepszy i ciekawe ze mial NAJWIEKSZA popularnosc!
Opisuje on zycie rodziny na wsi!Dwu dziewczynek z ojcem i bacia (matka chora na gruzlice w szpitalu).Jest to Japonia zapewne lat 1918-37 ?Cos tak przed wojna sadzac z telefonow na korbke...
Ale co jest ewenementem?! Film praktycznie nie ma akcji!!!
Normalnie akcja jest wtedy gdy dobrych gonia zli.Jest jakas rywalizacja kto wygra czyli mecz.Wtedy jest napiecie.Tymczasem tutaj sobie po prostu żyją na wsi!!!Jedynymi dodatkami z akcja sa trudnosci typu walka z gruzlica matki ( czyli jednak zlo - choroba ).Czy deszcz i koniecznosc zdobywania parasola czyli wrogi deszcz...Ale to tylko drobiazgi.Formalnie tam ,,nic sie nie dzieje''... A jednak jest ciekawie!
Genralnie film jest ,,kobiecy'' bo opowiada o dwu dziewczynkach.I FAKTYCZNIE jest kobiecy to znaczy taki jak lubia dziewczynki.Czyli bez rywalizacji.Panuje bezpieczenstwo i wzajemna pomoc.Chlopak obok jest dzikusem ktory dokucza itp.Tatus jest fajny ani raz nie krzyknal...
Generalnie tak lubia dziewczynki.Chlopcy by uznali ze jest ,,nudno'' jesli nie ma jakichs biegow ,,kto pierwszy'' ...Miyazaki znakomicie podpatrzyl dziewczynki co nawet widac po animacji biegania przewracania sie czy procesu ,,rozplakiwania'' i nawet warunkow kiedy dziewczynka sie rozplacze!Wszystko z natury...
Oczywiscie jest to ideal.Wsrod dziewczynek przeciez wystepuja klotnie stosowanie ,,wykluczenia'' z grupy itp.To ze dziewczynki nie lubia rywalizacji nie oznacza ze nie potrafia drugiej dolozyc i nikoniecznie recznie.Sa to rozne obgadywania i kolicje ,,przyjaciolek''...
Tutaj Miyazaki idealizuje kobiety ale bez przesady.Wszak ojciec tez jest idealny.Nie ma tu zadnego prymitywnego przedstawiania kobiet jako jakichs ,,dobrych'' a mezczyzn jako ,,zlych'' to by prymitywizowalo sztuke...Raczej ewnementem jest ze w Japonii rezyser TAK PODNOSI KOBIETY!!!To jest Azja!I Japonia...
A w ogole to jest znow dowod na arcymistrzostwo...
Bohaterkami tych filmow sa dziewczyny/kobiety.To nie przypadek.Przez kobiete wszedl Grzech Pierworodny przez Kobietę został POKONANY!Jest nią oczywiście Nasza Matka!Miyazaki o tym nie wie a jednka w swej tworczosci nieuchronnie doszedl do tej prawdy!My w Polsce juz od dziecka mamy Naszą Matkę a widzimy jak innym Jej brak i tylko najwieksi arcymistrzowie znajduja prawde!A w Polsce bez wysilku!!!Od razu rodzisz sie i Matka Boża Jasnogórska nad kołyską!!!To znaczy teraz juz nie.Ale ja tak mialem!Co nie znaczy ze rozumialem!Tez musialem do tego dojsc jak Miyazaki. I dopiero pozniej stwierdzalem ze tu chodzi o Nią!A nastepnie ze Ona zawsze byal przy mnie nawet jak nie rozumialem...
>>>>>
I przy tym o ile poprzednie bohaterki jeszcze robily rzeczy nadzwyczajne to w tym fimie one po prostu robia to co dziewczynki!Zadnego zdobywania podniebnych miast!I Nasza Matka wszak wlasnie robiła to co kobieta!:O)))) Przeciez zadnych ,,wyczynow'' typu wojownik nie dokonywala.Miyazki odkryl wiec POTĘGĘ CODZIENNOŚCI!
Kolejna rewelacja!Codzienne zycie jako centrum uwagi nie jakies wielkie bitwy...
Tuatj musicie wiedziec ze jak wszedzie historia Japonii to dzieje Cesarzy Szogunow Samurajow a nie jakichs tam chlopow...A tutaj mamy wlasnie chlopow!Czyli proste zycie...Na wsi...
Oczywiscie Miyazaki nie odkryl tego ale poakzal w sposob mistrzowski...
>>>>>
No i wlasnie co takiego ciekawego jest w tym zwyklym zyciu?
Sakad taka pouplarnosc filmu?
Tutaj niewatpliwie mamy obraz raju...Wies zielen przyroda...Czyli raj...
Do tego ludzie dobrze do siebie sie odnoszacy czyli kochajcy sie (wyjatki potwierdzaja regule) CZYLI RAJ!!!Kazdy by chcial mieszkac w takiej rodzinie na takiej wsi.
Niby aby bylo ciekawie musi byc walka dobra ze zlem.A jednak gdy nie ma zla to jest NAJLEPIEJ!
Widac ze o ile w Nausice walcza o zbawienie swiata od zla...
W Lapucie znajduja raj ale okazuje sie ze zli ludzie wykorzystali by raj do zlych celow i trzeba raj zamknac i wyekspediowac w sina dal.
W Totorze raj jest!Ale warunkiem jest ABY LUDZIE BYLI DOBRZY!!!
Miyazaki przechodzi wioec od stwierdzenia ludzie sa zli i zniszcza swiat do tego ze trzeba swiat od tego zbawic nasteonie stwierdza ze ludzie poszukuja raju utraconego ale nie moga tam wrocic ze zlym sumieniem do finalu RAJ JEST DOSTEPNY ALE TRZEBA BYC DOBRYM!!!
Rewelacja!Cala Biblia!
>>>>>
I tutaj nasuwa sie pytanie skoro konflikt dobra ze zlem nie jest potrzebny aby prowadzic akcje to co?I jest takie cos!Jest nim POZNANIE!!!
Bohaterowie wprowadzaja sie do nowego domu i poznaja!Dom okolice itp.
W ramch tego wystepuaj tez lesne misie (czyli znow ulubine maskotki dziewczynek) Totoro.I nikt nie zarzuca dziewczynkom ze ,,gadaja glupstwa'' bo atkich nie ma.To jest wlasnie raj.Sa to mistrzowskie sceny gdy dziewczynka chodzi po podworku a tutaj zasuwa przez srodek taki misiek...Dziewczyna w szoku...Ale sdzybko zaczyna isc za miskiem...Misiek idzie ale oczami zaczyna krecic ze go sledza i zaczyna uciekac!Dziewczynka go sciga i natyka sie na jeszcze wiekszego...Nie ma zla a napiecie OLBRZYMIE ...
Tak poznanie.To jest wlasnie cecha raju.Tam nie ma zla ale jest poznanie dobra!W raju czlowiek ODKRYWA DOBRO i to jest zrodklem rosnacej radosci.I oczywiscie nie miski ale Boga!!!Samo jednak zastosowanie tego motywu jest kolejnym odkryciem Miyazakiego czym jest raj ten prawdziwy...
Miyazaki nie posunal sie do tego aby matka umarla choc jest blisko i nastepuje prawie tragedia...
Faktycznie to widz juz uwaza ze nastapila katastrofa smierc matki i rozpacz dzieci ale na koncu okazuje sie ze nie!Kto wie byly pierwotne plany rezysera.Ale smierc matki zmienila by film w straszny dramat...A to zburzylo by raj...
Tak wiec nie jest jednorodnym rajem.Na obrzezach czai sie tragedia ktora autor wprowadza ale i wycofuje jakby po to aby doadc akcji...
Tutaj mozna by zrezygnowac z tych elementow.Matka byla by zdrowa itp.
Caly film zatem oparl by sie na poznawaniu.Njapierw domu pozniej okolicy (czyuli przyrody) pozniej stopniowo tych misiow i innych stworow fantastycznych ktorych by trzeba wprowadzac wiecej i film moglby sie konczyc stwierdzeniem ze im wiecej odkrywali tym wiecej bylo do odkrycia...Wtedy raj byly KONSEKWENTNY bo taki jest ten prawdziwy!
:O))))))
No i sami widzicie ile tresci!Zdecydowanie to nie sa ,,filmy dla dzierci'' a rzeczywiste dziela sztuki ktore i dzieciom sie spodobaja .Bo tylko w dziele sztuki mozna znalezc tyle tresci!
Jeśli chodzi o mnie i ten typ sztuki to rzecz jasna jest to zwiazane z sytuacja sztuki w Polsce.Na zachodzie animacja jest TYLKO dla dzieci...
Poza tym jedynym wzorcem jest Disney...Wiec disneyowska deformacja to 90% tworczosci...Niestety zachod jest tu siermiezny.90% klockow to Lego 90% lalek to Barbie itd.Az sie niedobrze robi bo to nie jest tworczosc tylko produkcja.Zadnego artyzmu tylko kasa...Co gorsza ton nadaja USA a nie jest to spoleczenstwo artystow tylko kupcow...Totez nawet nie ma u nich kultury tylko jest rozrywka ,,entertainment''.Co zreszta odpowiada tresci.Zabawne jest jak np. tlumacza nazwy z krajow komunistycznych.Sa tam urzedowi ,,pracownicy kultury'' i oni tlumacza jako ,,entertainment industry'' :O)))
Zamiast ,,cultural office'' .Oficerowie kultury tzw. KOwcy to najlepej pasuje do komuny... Ale fakt jest faktem ze ciezko z rozrywki zrobic sztuke...I takie podejscie teraz dominuje na zachodzie...
>>>>>
Tak wiec w PRL panowalo to zachodnie podejscie do animacji.
Animacja miala byc dla 5 latkow...
Pozniej ,,kino dziece'' np. wg. powiesci Adama Bahdaja.Czy Kleks...
Kino mlodziezowe...
I juz kino dla doroslych...
Jakie mielismy sztandarowe animacje?
Reksio?Film NIEMY dla bardzo malych dzieci niezbyt dobrze rozumiejacych tresc.
Bolek i Lolek?To samo!
Miś Koralgol?Miś Uszatek...
Wszystko dla 5-latkow...
Juz dla 10 latkow ciezko cos bylo znalezc...
A juz starszych mowy nie ma...
Wlasciwie jak wyroslem z tych dziecięcych animacji to został Świat Młodych i komiks tamtejszy oraz komiks albumowy:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/zmarl-janusz-christa,974.html
Japonska animacja byla zdaje sie obecna w dobranockach w latach 80-tych?Az tak dobrze nie pamietam bo byly i koreanskie chyba?.Ale tez na poziomie 5 latkow...
Niestety przekonanie ze ,,obrazki'' sa dla 5 latkow a pozniej juz ,,normalny film'' jest jak skala...Niech kazdy kto chce sprobuje obejrzec animacje przy kims kto nie wie o co chodzi to uslyszy : O bajki dla dzieci ogladasz?DZIECI nawet nie nastolatki.Dzieci oznacza tu 5latkow...
>>>>>
Zalozenie bylo zapewne takie ze animacje maja wychowywac dzieci do ,,powaznych'' filmow.Czyli animacje sa ,,niepowazne''...
Tymczasem niby dlaczego mamy wychowywac do ogladania filmow?Wszak akurat temu gatunkowi nie grozi brak widzow.A wychowanie do ogladania obrazow TO GDZIE?Tutaj tlumow nie ma...A dzieciak jak widzi krajobraz w malarstwie czy jakies postaci to dla niego jak zdjecie.Nie widzi tu sztuki.Trzeba cos wyjasnic ze ten malarz namalowal ,,wlasna reka'' to juz jakis szacunek budzi ze ,,ja tak nie potrafie'' ale to jest nadal rzemioslo.Jkaies tresci ogolne to trzeba jeszcze bardziej tlumaczyc.Film animowany zatem bardziej przysluzy sie odbiorowi sztuki malarskiej niz filmowej do ktorej nie trzeba zachecac bo i tak filmy ludzie beda ogladac...
Faktycznie zreszta filmy animowane beda pociagac osoby z talentem malarskim.
Oczywiscie nie wolno zapominac o muzyce.Ale w sumie przemysl muzyczny prostacki ale jest.To nie malarze sa gwiazdami nawet siermiezni ale rozne ,,wokalistki'' czy ,,zespoly''...W sumie muzyki nie trzeba propagowac raczej chodzi o jakosc.
>>>>>
Tak wiec przy takim podejsciu dopiero rok 1990 przyniosl zmiany bo dotarla TV Satelitarna z zachodu.I w ktorejs stacji niemieckiej puszczali japonskie anime.Wielogodzinne.I dopiero tam zetknalem sie z animacja normalna.To znaczy NA POWAZNIE.Nie dla 5latkow...Ale tez bylo to PO NOCY bo zapychali program nocny.W dzien nikt tego nie ogladal.Wiec nie puszczali...
To byl jedyny sposob aby obejrzec powazna animacje z Japonii...
Nie musze mowic ze od razu uderzyl mnie poziom.To znaczy ze jest to naprawde powazne zjawisko a nie jakas rysunkowa zabawa z przymruzeniem oka dla 5 latkow...
Do dzis zreszta na zachodzie animacja jest dla dzieci.I nie uswiadczysz niczego takiego w telewizji co jest powazna sztuka bo po pierwsze za dlugie.2 godziny rozbijaja ,,ramowki'' po drugie mala ogladalnosc.Lepiej dac powtorke jakiejs masowki z USA.
Faktycznie filmy te wymagaja jednak wyrobienia artystycznego doroslych.Dzieciaki obejrza faktycznie.Choc dla 5 latkow faktycznie moze byc szokujace jak tam jakies insekty atakuja czy cos i dzieciak moze sie wystarszyc.Ale nie ma maswoej publiczonosci doroslych ktorzy sa podstawa starych spoleczenstw zachodu.I stad niska opalcalnosc...
Dlatego oczywiscie jak TVP Kultura oglosila taki maraton tych filmow to faktycznie byl ewenement!Stad nie moglem przepuscic...
Faktycznie tkie medium jak TVPKultura jest idealne...
Dla nich to moze byc poszerzenie widowni o dzieci i mlodziez a ktos tam zainteresowany kultura a majacy pojecie o animacji ze jest dla 5-latkow moze obejrzy.Ci ktorzy znaja wartosc takiego kina i tak obejrza.
>>>>>>>
Mamy wiec okazje obejrzec ciekawe zjawisko artystyczne.Nie jest ono bynajmniej jakies dziwne czy obce bo podporzadkowuje sie wszelkim kryteriom artystycznym znanym na zachodzie.Tresc forma styl.Akcja.Sposob obrazowania.
Epizody i wszystko to jest...Niesamowite moze byc spojrzenie na wiele rzeczy.Np. na technike.U nas samolot to co?Ot kupa zelaza ktora lata...Zadnej poezji.Chyba ze lotnik to bardziej...
U Japonczykow te latajace machiny-miasta to jakies bóstwa!Na ogol straszne!
Zapewne jest to wspomienie amerykanskich bombardowan przez kolosalne bombowce B (16 czy iles tam) a zabudowa byla z DREWNA!O skutkach nie trzeba mowic...W tym pokoleniu ktore w mlodosci przezylo te bomabrdowania starch przed wojna nie dziwi a jak juz cos leci na niebie i rzuca cien..to koszmar...
Ale ogolnie technika w tych filmach ma jakies dodatkowe wymiary nadnaturalne - nikt na zachodzie tak by nie podszedl do techniki..
Troche moze Lucas w Gwiezdnych Wojnach z tymi latajacymi machinami.Z tym ze tam to byla fascynacja technika a te machiny to byly z Imperium i mialy straszyc...Ale Lucas jest bardzo bliski stylowi Japonii...Ten mistrz Yoda te miecze swietlno-samurajskie - rycerze Jedi...Moc...To jest w sumie ten sytl.Zrobic z Gwiezdnych Wojen anime to jest 5 minut roboty.Wystarczy uproscic kolory ( program - redukun kolory ) i wyjdzie film animowany w tym stylu.
>>>>>
Faktycznie zreszta jak wiemy nie ma jakiejs czystej ,,sztuki japonskiej'' calkowicie innej od swiatowej,Japonczycy znaja kulture zachodu.Zachod nie zna japonskiej.Faktycznie to Japonia przyswaja i przetwarza motywy zachodu i miesza z wlasnymi...
W sumie nie jest to specjalnie obce nam...
Wrecz sa to dziela klasyczne.To znaczy tak powinno sie prowadzic akcje.Tak robic ujecia.Wlasciwie to mogli by sie uczyc filmowcy jak sie rbi film z tych animacji.Bo na zachodzie coraz trudniej im sklecic akcje zrobic odpowiednie ujaecia.,,Wspolczesny'' film zachodu to jakies migajace obrazki byle szybciej bo widz sie niecerpliwi...A i tak zapewne gapi sie bezmyslnie to i po co logiczna akcja?Tak zeby od poczatku do konca byla fabula nie potrafia...
W tych filmach jak w prawdziwej sztuce.Mozna sobie ogladac rozrywkowo i wyniesc z nich tylko rozrywke.A mozna oczywiscie zastanowic sie nad istotnymi tresciami.Cos jak bylo z Sienkiewiczem.Trylogie czytali i Rosjanie i Szwedzi itp. dla nich to byla rozrywka kacja sie toczyla itp.
Nie rozumieli co to jest Obrona Jasnej Góry . Bitwa po Chocimiem czy Grunwaldem.Po prostu dzialo sie.Dla POlakow sa to symbole narodowe i czerpia z tego oczywiscie duzo wazniejsze rzeczy niz spedzenie czasu nad ciekawa historia...Ale generalnie na tym polega dzielo.Sztuki.Kaplica Sykstynska dla zwyklego czlowieka imponuje rozmiarami duzych ładnych obrazow.Ktos znajacy sztuke oczywiscie zacznie analizowac styl uklad rozwiazania artystyczne itp.itd. Dla kazdego jednak bedzie to dzielo ktore da mu satysfakcje taka jaka jest w stanie osiagnac swoimi mozliwosciami percepcji...
Anime tworzy niemalże takie same gatunki jak tradycyjne filmy. Jednakże cechuje się tym iż powstaje wiele podgatunków, które kierowane są do określonej grupy odbiorców. W tych gatunkach według specyfiki, występują określone postacie. Mogą to być dzieci, mali chłopcy, małe dziewczynki, mogą to być mali bohaterowie lub też magiczne nastolatki.
Bardzo często pojawiają się również drużyny anime czy też bohaterowie w innych światów, lub też roboty. Każda z tych pod kategorii przeznaczona jest dla określonej grupy osób, kobiet, mężczyzn, dzieci, chłopców, dziewczynek, czy fanów typowego kierunku. Bohaterowie tych podgatunków mają bardzo często cechy szczególne. Dla przykładu wizerunek chłopca jest bardzo podobny do kobiety, mają ciało prawie nie umięśnione i chude, często nazywani są pięknymi chłopcami. Postacie takie możemy znaleźć w produkcjach takich jak Angel no Ceres lub też Pleas Save My Earth. Tak jak i piękny chłopak występuje w anime tak występuje piękna dziewczyna. Postacie te występują niemalże w każdym anime.
Jest to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci anime. Występują one zarówno w filmach dla dzieci jak i filmach dla dorosłych. Bardzo popularnym filmem anime z tymi postaciami są Czarodziejki z Księżyca. Niezwykle popularne w anime dla dzieci są zwierzęta. Zwierzęta w anime nazywane są kemono i posiadają bardzo często ludzkie cechy bądź też zachowują się jak ludzie. Bardzo często maja duże znaczenie w anime i oddziałują bezpośrednio na fabułę filmu. Istnieje również cała masa innych postaci jak dla przykładu tsukkome i boke którzy służą w anime za postacie komiczne raczej o małej inteligencji. Postacie nazywane shinigami to postacie o ciemnym charakterze i ukazujące śmierć.
Tsundere to postacie dziwne i raczej trzymające się z daleka od innych osób. Stoją przeważnie na uboczu i w miarę fabuły coraz bardziej stają się widoczne. Tak duże zróżnicowanie postaci w anime, powoduje to iż ta japońska sztuka staje się niezwykle popularna.
http://www.animebrat.pl/
Warto uzmyslowic sobie jak wielki jest ten gatunek i ile ma podgatunkow...Oczywiscie pomijam porno bo naprawde jest to dla psychopatow i niezwykle szkodzi bo czlowiek sie waha czy w ogole zapoznawac dziecko z gatunkiem...
Niestety grzech pierworodny i kazda roza ma kolce do czasu konca tego swiata...
Mysle ze kto ogladal chocby trzy poprzednie filmy rozumie gdzie lezy wartosc tej sztuki.
Widzimy jak bardzo jest dopracowana!Tylko na takiej bazie mozna osiagnac takie mistrzostwo...Np. na zachodzie oprocz Holywood nie ma takiego podejscia do szczegolu co powoduje ze filmy sa niedorobione i brak podstaw!Elementarnych rzeczy aby tworzyc film...W Polsce to juzb jest koszmar jakies ,,antyfilmy'' powstaja.Ani akcji ani scenariusza ani dobrych ujec ani sensu...Tylko jakis ,,skandal'' ,,szokowac''...Jak prasa smieciowa...Dlatego po takich smutnych doswiadczeniach przy Anime sie odpoczywa!
emisja: 20:00
Podniebna poczta Kiki – reż. Hayao Miyazaki (1989) PREMIERA
Film opowiada o przygodach młodej czarownicy Kiki. Dziewczynka poszukuje miasta, w którym mogłaby zamieszkać i być tam jedyną czarownicą. Aby zdobyć pieniądze na opłacenie pokoju i na życie otwiera firmę kurierską.
>>>>>>
Opis malo wstrzasajacy ale zwazmy ze gdybysmy strescili Pana Tadeusza np.
Najpierw zbieraja grzyby a pozniej jest wielka bijatyka i koniec to uzyskalibysmy abusurd...Streszczanie dziel sztuki to najlepszy sposob aby do nich zniechecic...
Tak wiec zobaczymy!
No i prosze !Bardzo milutki film!Wrecz odlotowy!!!
Czarownica na miotle ! Z tym ze ta miotla to tylko po to aby polatac...
Normalnie to czarownica jest zla a tu dobra jak wszystkie postaci Miyazaki...
Kolejny ,,kobiecy'' film...
Niewatpliwie poglebil obserwacje kobiet ma ona humory zlosci sie itp. Nie jest to posag z marmuru...Ale w sumie dobra postac.
Film jest inny niz poprzednie.Przedstawia zwykle zycie zwyklych ludzi.Znow ten motyw!
Chodzi o adaptacje w nowym srodowisku.Poczatki sa zawsze trudne ale dzieki zyczliwosci ludzi udaje sie stworzyc mile srodowisko dla bohaterki.
Jest to zycie pelne CIERPIENIA!Co chwila cos nie wychodzi!W koncu choroba.Ale wszyscy prawie sobie pomagaja.Czyli znow docieramy do raju na ziemi.Trzeba sobie pomagac.Nie zwazac na bledy innych!Nawet pies pomaga!
Ewangeliczne przeslanie!Koniec jest rajski.Fruna sobie po niebie kazdy swoim pojazdem...No wlasnie NIEBO!Otoz to!Cel czlowieka to NIEBO!
Niewatpliwie Bóg błogosławi Miyazakiemu za to dobro ktore czyni swoimi filmami.To widac!I to bardzo!
Mistrzowskie jest u Miyazakiego przedstawianie roznych miskow/kotkow...
Ja bym zmienil tylko ta czarownice na wrozke moze?Moze jakis latajacy dywan?I kot kolorowy.Bardziej by pasowalo do intencji....
I w ogole wiecej miskow/kotkow bo wieksze emocje budza ich przygody niz innych bohaterow :O))))
Trzeba uwydatniac to co najlepsze.
Generalnie widze u Miyazakiego to co u Barei i np. u przedwojennych polskich rezyserow.Sklonnosc aby wszyscy byli dobrzy.Co najwyzej ktos bladzi ale i tak pozniej okazuje sie dobry!To cecha ludzi DOBRYCH ze chca widziec dobro wszedzie i u innych (odwrotnie ze zlymi w ta strone tez to dziala).To piekna cecha.Jakby juz zadatek raju.Ci ludzie po prostu juz tu na ziemi chca widziec niebo a zatem i tego ,,nieba w niebie'' sa przygotowani...Toteż Bóg ich kocha a po śmierci trafiają do nieba!
A tam szczęście jakiego nie można sobie wyobrazić!
16 lutego
emisja: 20:00
Szkarłatny pilot – reż. Hayao Miyazaki (1992) PREMIERA
Włochy, lata 30. ubiegłego wieku. Przestworza opanowane są przez piratów, którzy porywają co znamienitszych obywateli dla okupu. Przeciwstawia im się Szkarłatny Pilot, mężczyzna z głową świni. Pilot stara się zdjąć z siebie klątwę walcząc z piratami i ratując osoby przez nich porwane. Ciekawostka, we francuskiej wersji językowej filmu głosu Szkarłatnemu Pilotowi użyczył Jean Reno.
>>>>>>
Jeszcze bardziej zawiklana fabula!Co ciekawe mamy bohatera z wyraznym pietnem potwornosci (glowa swini).Tutaj nasuwaja sie skojarzenia mitologiczne typu minotaur!Taka niezwyklosc bohatera zostala omowiona przez Rene Girarda w ksiazce Kozioł ofiarny.Jest ona nieprzypadkowa!
Ciekawie sie zapowiada!
Gdy zaczynal sie ten film to bylem zawiedziony!To bylo jakby animowac film z hollywood...Zupelnie w tym stylu...
Bohater ,,niepogodzony ze swiatem'' nie dbajacy o formy oschly sarakstyczny jakis Cilnt Eastwood...Zupelnie nie o to chodzi...
Czyzby uklon w strone fanow z zachodu?
I mowie sobie ten film to pomylka.
Juz takich drobiazgow nie licze ze w rzekomej Italii piesniarka spiewa po francusku...Oczywiscie teskne errrr francuskich piesni a wloskie przedluzanie pierszej sylaby to zupelnie inny styl!Ale w Japonii moga nie odrozniac...
Ale chodzi ogolne kwestie.Pojawily sie zle postaci...W kolo tylko licza kase i o niczym innym nie mysla...Film gangsterski z lat 30-tych nie o to chodzi...
W miare jesnak uplywu filmu troche sie poparwilo...
Bohater mowi zdanai typu ,,lepiej być świnią niż faszystą'' czyli jednak moralnosc jest najwazniejsza. Majac do wyboru stanca po stronie ,,rządu'' a wiec faszystow przeciw piratom nie staje po zadnej.No bo faktycznie ,,mniejsze zlo'' odpada...Mowi ze ,,jestem świnią a świnie nie maja honoru'' czy ,,nie pracuje dla ojczyzny a dal kasy''...
Wszystkie tego typu zdania nalezy czytac odwrotnie.W istocie jak widac bohater jest BEZKOMPROMISOWO dobry...
Niby mowi ze nie zalezy mu a jednak mu zalezy...
Tutaj tez jest jakies odniesienie do Japonii bo tam miliatrysci wykorzystywali haslo patriotyzm...Od razu trzeba wyjasnic ze oczywiscie agresywne systemy nie maja nic wspolnego z patriotyzmem niezaleznie od tego ile o tym mowia...I patriotyzmem jest NIE SLUZYC IM!Niszcza w istocie kraj!Czy patriotyzmem w Rosji jest sluzba Kremlowi i pomoc w ich zbrodniach?
W filmie duzym przelomem jest pojawienie sie kobiet ktore buduja samolot dla bohatera!!!Na czele bohaterka w typie tych poprzednich filmow.Od razu widac ze Miyazakiemu te kobiety wychodza!Co ciekawe w tym filmie modla sie juz oficjalnie bo to Wlochy!Konkretnie te kobiety dziekuja Bogu ze maja prace przy tym samolocie w czasach kryzysu oraz ... przepraszaja ze jako kobiety biora sie za samolot ( tu akurat element groteski).
Ale najciekawsze ze pojawia sie NIEBO!!!Tak to PRAWDZIWE!
W czasie I wojny swiatowej podczas walk gina piloci i ... LECĄ SAMOLOTAMI DO NIEBA!!!Bohater widzi to w jakiejs wizji...
Boga autor nie pokazal.Ale pokazanie nieba bylo nieuchronne - do tego prowadza jego filmy!Ciagle sa o niebie i o lotach.Totez i do nieba leca samolotem...
A jak jest w prawdziwym?TO JEST NIEBO!Jesli ktos chce samolotem TO MA!!!Jakze moglo by byc inaczej?Jak Bóg moglby odmowic takiego drobiazgu.Niemozliwe!Niebo oznacza wlasnie to ze masz w nim jak chcesz!To jest niebo!I tam dopiero jest poczatek realizacji marzen autora tych filmow!!!
>>>>
Mimo wszystko jednak znow wszyscy okazuja sie dobrzy jak u Miyazakiego.Powiedzial on ze skoro latami rysuje film to nie chce mu sie rysowac czegos co bedzie zle czyli oblesne...To wyjasnienie mowi wszystko!Po co zajmowac sie czyms co jest oblesne...
Mimo wszystko film chyba najslabszy...
W koncu nie wiadomo co z tym ryjem swini...Normalnie w mitologii potwornosc wygladu sugeruje kozla ofiarnego...Np. Edyp. U niego potwornoscia nie byl wyglad ale zwiazek z matka...
Chodzi tuatj o to ze boahterowi przypisuja zle cechy i go morduja jako kozla ofiarnego aby uzyskac ,,zazegnanie kryzysu''...Mowia o tym wszystkie mitologie...
Natomiast Jedyna Prawda Ewangelii to wyjasnia.Jezus zostal obarczony wszelkimi potwornosciami grzechu i zamordowany po tym czynie Herod i Pilat ,,zaprzyjaznili sie'' czyli mord im ,,pomogl'' ,,zazegnali kryzys''...
Zbawiciel natomiast zginal aby nam dac ŻYCIE WIECZNE! Czyli niebo jak u Miyazakiego...
Fascynujace jest to ze Miyazaki dal ten typ bohatera...Z kontekstu nie wynika ze zna Girarda...A WIEC INSTYNKTOWNIE stwoezyl taka postac!To swiadczy jak wazne problemy poruszaja jego filmy i do jakich waznych tresci dochodzi w swej tworczosci!
Bohater z jakas skaza ktora czyni go potworem jest zawsze kozlem ofiarnym.Ofiara za grzechy spolecznosci.Nawet gdy artysta nie bardzo to rozumie.Jest potworem w oczach spolecznosci a tak naprawde jest bohaterem...Potwornosc przypisuje mu otocznie aby na niego zrzucic wlasne zlo...Czyli potwornosc dotyczy spoleczenstwa nie bohatera...
W tym przypadku świnie to faszyści...W filmie rzecz jasna tak to nie wyglada ale takie sa oczywiste konkluzje...
Niestety w filmie nie ma zadnych miskow ani kotkow...
Faktycznie lepiej by bylo gdyby autor rozwijal sobie wlasciwe watki a wiec kobiety miski kotki ogolne dobro ludzi dazenie do nieba itd. nie zwazajac na to co tam robi zachod...Rozwijanie wlasnych predyspozycji zawsze tworzy arcydziela!
A teraz zmiana rezysera:
17 lutego
emisja: 20:00
Szopy w natarciu – reż. Isao Takahata (1994) PREMIERA
Tanuki, czyli Jenoty według japońskich legend potrafią zmieniać kształt swojego ciała, również na ludzki. Właśnie pod postacią ludzi często płatają przeróżne figle. Tanuki (z tej anime) mieszkają obok rządowego projektu, który może zniszczyć ich naturalne siedlisko. Poszukując pomocy od innych plemion, postanawiają wykorzystać swoje niezwykłe zdolności zmiany wyglądu i zrobić sabotaż tej konstrukcji...
>>>>>
Brzmi rewelacyjnie!Jenoty w walce o wolność! :O))))
I pamietajmy ze inny rezyser to inny swiat!Nie tylko Miyazaki!
I kolejny film ale zupelnie inny rezyser i od razu widac jakby film z innego kraju!!!Wszystko inne!Po prostu artysci sa tak indywidualni ze niepowtarzalni...
Tym razem nie ma zadnego specjalnego stosunku do kobiet.Ewidentnie widac ze robil to mezczyzna z meskiej perspektywy...
Sam temat czyli ochrona zwierzat jest dosc grzaski...
No bo jesli pojdziemy tak doslownie ze zwierzeta=ludzie to co?Jak jem kurczaka to jestem kanibalem?Absurd!Z tym ze rzecz jasna rezyser nie jest Eko-świrem typu zabic ludzi aby przezyly zwierzatka...
Tacy ktorzy to proponuja sa ekstremistami nawet wsrod zwierzat...
Autor mial wyrazny klopot jak to zakonczyc?No bo przeciez zwierzeta nie ,,wygraja'' a jak przegraja to co?Wyjdzie straszny dramat...
A autor nie ma zadnych sklonnosci w tym kierunku!
Ewidentnie jest mistrzem groteski co sytuacja to absurd.Niby tragedia ale ciagle wychodzi komedia.To jest jak sie okazuje cecha wrodzona...
Od razu trzeba powiedziec ze aukrat trafil sie rezyser podobny do mnie...
Mi tez wychodzi na tym forum zawsze groteska...Stad widac ze to takie wrodzone usposobienie!Gdybym ja robil film tez wyszla by groteska...
Po prostu dramatu w zaden sposob bym nie zrobil...
Humor czesto siermiezny i plebejski...
Co ciekawe poznajemy tam duchowosc poganskiej Japonii - kult bozkow itp.Widzimy ze to wszystko nieokreslone.Poganie nie bardzo wiedza w co wierza - klaniaja sie bozkom aby sie nie zdenerwowali a i tak ,,swoje robia''...Takie jest poganstwo identyczne bylo w Starozytnej Grecji Do ut des.Czyli daje abys dal.Skladam ofiare a w zamian chce to...Bozkom starczy ofiara a co czlowiek robi to jest im obojetne...Jest to ewidentne zwodzenie przez demony biednych pogan i widzimy jakim dobrem jest chrystianizacja a jakimi boahterami sa misjonarze.Tylko szaleniec ,,zalowal'' by poganstwa czyli kultu demonow oszustwa kombinowania itd.
Co ciekawe mamy tez ,,buddyzm'' tylko w wersji chińsko-japońskiej...
Przypomne ze prawdziwy buddyzm z Indii to szereg wcielen ktore sa przeklenstwem - nalezy tak zyc aby nie miec juz wcielen i osiagnac Nirwane czyli roztopic sie w ,,wszechumysle'''...Tymczasem Chinczycy i Japonczycy nie chca sie roztopic tylko pozyc sobie dalej.Totez tamten ,,buddyzm'' jak widzimy przewiduje ,,podroz statkiem do nieba'' i tam szczescie.To w ogole jest zaprzeczenie buddyzmu ale zgodne ze stanem faktycznym TAK JEST NAPRAWDE!
Znow watek Raju nieba a niby jakies tam filmy animowane...
>>>>>
Bohaterowie sa narwani - najpierw robia pozniej mysla totez wynikaja stad katastrofy.A w ogole wola rozrywke niz myslenie...
Tutaj ansuwa sie wniosek ze gdyby na tym swiecie nie trzeab bylo wysilku i walki to czlowiek bylby wieprzem a nie czlowiekiem...Ciagle przyjemnosci i rozrywki stworzyly by debila...
Oczywiscie tuatj tez mamy zwierzeta zmieniajace sie w ludzi.Mozna by interpretowac ze w sumie to sa ludzie!! a wtedy film bylby o niszczeniu jednej cywilizacji przez druga!Jedni chca walczyc inni zlac sie z napastnikami i przyjac ich zasady bo maja wiele rzeczy ktore im sie podobaja...To w sumie dylematy Japonii wobec zachodu.Jak czegos nie zrobimy to z nas zrobia kolonie...
Akurat odpowiedz jest prosta - przyjac TO CO TRZEBA?
A co trzeba?
Ludzy Afryki i Azji co najpierw przejmowaly z Europy?KARABINY!!!
To imponowalo!Do czego to doprowadzilo w Japonii wiemy...
A trzeba bylo przyjac CHRZEŚCIJAŃSTWO!I nic wiecej!
Pozbyc sie glupich bozkow i uznac Boga Prawdziwego.To by wystarczylo!
Niestety Japonia akurat chrześcijaństwo zwalczała a karabiny przyjmowala...Zwalczanie chrzescijanstwa nic nie pomoglo boz achod zapukal i tak do drzwi tylko nie ubodzy misjonarze a statki za armatami itp.Gdyby Japonia od XVI wieku zamiast tepic misjonarzy wspierala ich to byla by krajem katolickim a kulture mialaby wlasna.A przeciez o to chodzi?Zachowac sibie wobec silnych obcych?kurat Japonia stracila wiele z kultury przyjmujac zachodnia a chrzescijanstwa akurat nie przyjela.Zupelnie na odwrot.Akurat kult demonow byl czyms czego powinni sie pozbyc a zachowac cala reszta bo jest dobra...
Bóg jest Bogiem wszystkich!
Zreszta a Polska w 966 to co?TO SAMO!!!Tez grozilo nam ziszczenia jako ,,poganom''...Tyle ze to bylo dawno i zniklo ze swiadomosci.W Japonii to bylo niedawno.Ale dokladnie to samo.
Chrzest Polski w 966 stworzyl tak mocny Naród Polski jak nigdzie na swiecie!A o to chodzilo...
Taka jest zatem odpowiedz co robic w sytuacji takiego starcia...
Poniewaz jednak miesza sioe tu watek ekologiczny z ludzkim to autor nie doatrl do jasnej konkluzji.Nie daje latwych recept...Ostatecznie po prostu apeluje aby myslec tez o przyrodzie i zwierzetach i to jest logiczne zakonczenie...
>>>>>
To nie jest zreszta film fabularny ale jakby dwa film.Raz fabularny raz dokumentalny.Pol filmu w konwencji informacji czytanej i wiadomosc z TV...
>>>>>
Generalnie rezyser tez pragnal by wszystko zakonczylo sie dobrze i faktycznie trudno tam znalezc zlego bohatera.Jedyny sposob jaki ja widze to gdyby po tej walce powstal jakis rezerwat co mozna by uznac za radosne wydarzenie - ludzie zrozumieli i zmienili postepowanie - itd.
Generalnie rezyser jest przyjacielem techniki ale i lubi tradycje...
Wspaniala byla wizja mlodego samuraja jako symbolu Japonii...
Jednym slowem jaki rezyser taki film.A film bynajmniej nie uproszczony i jednostronny...Zupelnie inny niz Miyazkiego ale czlowiek zupelnie inny!To pokazuje jak nie mozna w sztuce mierzyc miarka...Mozna powiedziec czy artysta wyzyskal SWOJE mozliwosci ale pretensje ze nie zrobil czegos jak ktos inny sa absurdem...
21 lutego
emisja: 20:00
Rodzinka Yamadów – reż. Isao Takahata (1999) PREMIERA
Poznajmy rodzinę Yamadów: Takashi (głowa rodziny, typowy przedstawiciel klasy średniej), Matsuko (zwariowana pani domu, która nie do końca radzi sobie z prowadzeniem tegoż domu), Shige (babcia o niewyparzonym języku), Noboru (syn, który chciałby, żeby jego rodzice byli bardziej cool), Nonoko (córka, mała dziewczynka o dużym głosie) oraz Pochi (dość kłopotliwy piesek). Yamadowie mieszkają w Tokio i starają się dzielnie stawiać czoła problemom życia codziennego w wielkim mieście. Ranga tych problemów jest zróżnicowana, a chwile komiczne przeplatają się z dramatycznymi. Zacięta walka o telewizyjnego pilota, pierwszy telefon od dziewczyny Noboru, konfrontacja taty z groźnym motocyklowym gangiem..
>>>>>
No to mi wyglada na typowy film obyczajowy z tym ze jak znam rezysrea bedzie duzo humoru !
:O)))))
Tym razem znow zaskoczenie.Film obyczajowy ale zrobiony niezwykle siermieznie pod wzgledem grafiki.
Tutaj widac wyrazna inspiracje style Fistaszków z USA.
Natomiast tresc zgodna z oczekiwaniami.
Pokazuje zwykle wrecz nudne zycie...
Az dziw ze mozna sie tak nudzic w rodzinie.
ja przynajmniej nic takiego nie mialem!
>>>>>
Rezyser poruszyl temat jaki jest w ogole sens tego wszystkiego!Zycia w rodzinie trudow codziennych.azdy chcialby miec jakies kolorowe ciekawe zycie...
I znow docieramy do podstaw istnienia czlowieka.
Po istniejemy?Nie po to chyba aby przezywac meki chocby takie w rodzinie.
I oczywiscie Biblia jak zwykle daje odpowiedz...
Meka zycia codziennego wynika z Grzechu Pierworodnego.
Tak nie mialo byc!Zycie mialo byc tak piekne (stad nazwa RAJ) ze nikt nie zamienil by zycia rodzinnego w raju na najwieksze atrakcje teraz!
Ale nastapil grzech i zycie jest ciezkie...
Bo ludzie sa upadli...
Ale oczywiscie Jezus zbawil swiat i to ma sie zmienic juz wkrotce!
Na dzis teraz trzeba byc swiadomym wlasnego upadku i starac sie pilnowac aby nie byc zlosliwym marudnym itp. to jest tortura dla innych i czyni wlasnie zycie ciezkim.Być dobrym jak chleb - zasada św. brata Alberta jest wlasnie najlepsza zasada aby nie czynic piekla na ziemi...
A oczywiscie dla wszystkich Bóg chce raju i nieba a tam juz nie ma ani nudy ani beznadziei ani tego wszystkiego co meczy!
To jest odpowiedz na pytania postawione przez japonskiego artyste.
Jak zawsze Biblia , jak zawsze Bóg !
:O)))))))
23 lutego
emisja: 20:00
Narzeczona dla kota – reż. Hiroyuki Morita (2002) PREMIERA
Animowana komedia fantasy ze studia Ghibli, której producentem wykonawczym jest sam Hayao Miyazaki (reżyser takich filmów, jak "Mój sąsiad Totoro" czy "Spirited Away: W Krainie Bogów"). Haru Yoshioka jest przeciętną japońską nastolatką. Na pierwszy rzut oka niczym się nie różni od swoich rówieśniczek. Nie jest szczególnie ładna, często spóźnia się do szkoły, chłopiec, który jej się podoba, nie zwraca na nią uwagi, a ukochana matka i najlepsza przyjaciółka nie traktują jej zmartwień poważnie. Życie Haru jest nudne, nieskomplikowane, pozbawione niespodzianek. Ale tylko do czasu... Pewnego dnia dziewczyna ratuje życie kotu, który gdyby nie ona dostałby się pod koła rozpędzonej ciężarówki. Nieoczekiwanie zwierzę przemawia do niej ludzkim głosem dziękuje za ratunek i obiecuje się odwdzięczyć. Wkrótce też Haru odkrywa, że w równoległym wymiarze istnieje królestwo zamieszkane tylko przez koty, a ten, któremu ocaliła życie to sam książę Lune, następca tronu. Zdziwaczały koci król w podzięce za dobre serce okazane jego jedynakowi ogłasza Haru bohaterką narodową i (w ramach zadośćuczynienia) postanawia uczynić ją swoją... synową.
>>>>>>
No no! Tutaj wreszcie mamy wiecej fantastyki.A przeciez o to chodzi wtakich fimach.Nie po to sa animacje aby odtwarzac siermiezna rzeczywistosc ale aby popuscic wodze fantazji!
I kolejny znakomity film! inny rezyser i znow ZUPEŁNIE inny styl!!!Nieporwonywalny! Az brak okreslen! Bóg stwarza coraz nowe dusze - każdą inną! I to jest piękne! A artysci maja srodki wyrazu swej duszy stad pieknie to widac!
A sam film?Znakomity tym bardziej ze powstal na podstawie komiksu:
Czyli wlasciwie tytul to powinien brzmiec POWRÓT BARONA!!!
A jak!
I o to chodzi!To jest wlasciwa droga!
Sam Baron jak widac DŻENTELMEN!Piekny ubior - rekawiczki, kapelusik - to jest to!
Tak sie robi filmy!!!
>>>>>
Jest tutaj inspiracja Alicja w Krainie Czarow Lewisa Carolla a niestety autor ten nie byl niewinnym pisarzem a z tego co wiemy mial ,,preferencje'' na takie dziewczynki...Jak ja to uslyszalem zrezygnowalem z czytania tego autora...Ale oczywiscie nie mozna od razu negowac wszystkich ktorzy sie inspirowali.Wszak mogli zupelnie niewinnie...Pominmy wiec ten smutny temat i przejdzmy do filmu...
>>>>>
Film opowiada o drodze do krainy kotow istniejacej w ,,wymiarze rownoleglym'' powstalym z dobrych marzen czy tez pragnien ludzi...Koncepcja znakomita...Jest to oczywiscie tradycyjne poszukiwanie Raju...
Bohaterka znajduje droge dzieki dobremu uczynkowi - pomocy kotu...Tak tez jest i w prawdziwym Raju - trafiamy tam poprzez dobro i jego czynienie.Czyli koncepcja prawidlowa...
Niestety Raj okazuje sie koszmarem bo tam tez dotarly grzechy czyli zadza wladzy.Panuje tam tyrania.Boahterka jest zagrozona...
Tutaj oczywiscie upada koncepcja Raju ale zyskuje za to akcja...
Sprawa jest trudna dal autorow...Albo Raj i wtedy nie ma akcji bo przeciez w Raju nie ma zlych wiec nie ma walki dobra ze zlem...Albo pieklo wtedy jest walka ale nie ma Raju...Tu raczej autorom radzil bym jako akcje czyli walke przedstawiac droge do Raju - jest ona najezona trudnosciami...Ale z chwila osiagniecia Raju trudnosci sie koncza a zwycieza dobro i szczescie...
Tutaj mielismy znakomity pomysl - labirynt na drodze do szczescia.Labirynt jest symbolem trudnych drog zycia. Jest przeszkoda w drodze do celu - pulapka... Czyli symbolizuje zasadzki szatana...
Cikawe ze bohaterce grozi transformacja w kota i pozostanie w krainie kotow co jest tragedia... Chodzi tutaj o utrate SIEBIE ... I oczywiscie na pomoc rusza Baron ktory podnosi boahterke na duchu aby byla soba i nie zapominala o tozsamosci! No znakomite! Prawdziwy Baron! Jest tu jakies echo wynarodowienia?
Baron spieszy na ratunek bohaterce niosąc ją na własnych rękach aż się zaczerwieniła - piękna scena:
Oczywiscie z punktu widzenia formalnego sa nieciaglosci akcji. Rozwija sie czesto nielogicznie. Np. zly ojciec chce bohaterke na zone syna. Syn okazuje sie dobrym czlowiekiem i ma juz wybranke ... W sumie akcja sie konczy totez autor wrzuca od razu ze nagle zly ojciec chce sie zenic z bohaterka aby ratowac akcje... Takie rozwiazania sa siermiezne i w sposob silowy nakrecaja wydarzenia... psuja radosc z filmu... Autor powinien sie zdecydowac. Albo syn jest antypatyczny tak jak ojciec i wszystko jest logiczne albo syn jest dobry ma ukochana ale ojciec go tyranizuje ... Wtedy Baron powinien uratowac zarowno bohaterke jak i syna i wszystko powinno skonczyc sie dobrze... Wtedy i mamy bohatera i mamy logiczna akcje...
Innym zrodlem wydarzen jest poznawanie swiata kotow. Tutaj trzeba by ten swiat rozbudowac aby byl ciekawy.
Oczywiscie ja tu rozwazam jak robic film animowany.
Nie oznacza to ze ten film jest jakis zly czy nieudany - po prostu usterek trudno uniknac... Film robi bardzo dobre wrazenie i pozostawai mile wspomnienia.
Na przyklad piekne sceny pogoni czy scena spadania w dol pod koniec filmu!
Tym bardziej ze jest rozwojowy. Tak jak sie skonczyl to moglby sie zaczac w nastepnym odcinku... Zreszta jak sadze skoro Baron wraca to znaczy ze kiedys juz byl ! Czyli caly cykl z Baronem jak sadze jest tych komiksow.To cieszy! Nie dosc ze Baron to jeszcze kot ! Czyli Kot-Baron .
No i jak tu tego filmu nie lubic !
Tu ktos by mogl powiedziec - Jka to Baron taki maly a ona taka duza ? W porządku my lubimy duże kobiety!
24 lutego
emisja: 20:00
Ruchomy zamek Hauru – reż. Hayao Miyazaki (2004)
Sophie zostaje zamieniona przez demoniczną Czarownicę w starą kobietę. Zrozpaczona próbuje odzyskać swoje ciało i wyrusza w magiczną podróż pełną niebezpieczeństw. W poszukiwaniu samej siebie Sophie trafia do dziwnego Ruchomego Zamku należącego do czarodzieja Hauru. Spotyka w nim demona ognia Karushifa, który przedstawia jej propozycję. Jeśli Sophie uwolni go spod mocy Hauru, on w zamian przywróci jej 18 - letnie ciało. Co stanie się z Sophie w Ruchomym Zamku? Czy wszystkie części magicznej układanki znajdą swoje miejsc.
>>>>>>
I znowu powrot do Miyazakiego.Tym razem z tego co czytam to poszedl w strone fantastyki na calosc!I o to chodzi! Jak juz animowac to na calosc a nie kopiowac to co wokol.Od tego jest zwykly film!Animacja pozwala znacznie przekroczyc rzeczywistosc i trzeba wykorzystac mozliwosci!
Kolejny film Miyazakiego i jakze inny od poprzednich!Pamietajmy jednak ze od poprzedniego filmu minelo 15 ! lat .Juz Szkarlatny pilot zapowiadal jakby inne nowe tony w tworczosci...
Tak jakby autor rozstal sie z idealami i wiara na sprawiedliwosc na ziemi.
Totez film jest jeszcze mroczniejszy niz pilot ( tamten byl o faszyzmie ).
Wystepuja wiedzmy a nawet demony. Tutaj nazwa demona sugeruje inspiracje imieniem lucyfera...
Oczywiscie Miyazaki nie wie ze to nie jest postac legendarno-mityczna jak w mitologiach Azji ale jest to realny zly duch.Najgorszy jaki jest. I nie w sobie cienia czegos sympatycznego...Tutaj Miyazki zapewne chcialby wierzyc ze nie ma istot do glebi zlych i zli w sumie sie okazuja dobrzy...Niestety w przypadku demonow to nie zarty.To sa istoty do glebi zle i niczym ich nie wzruszy czlowiek. Co najwyzej moze osmieszyc uderzyc w pyche...Takie sa realia...I zadnych paktow z nimi czy ukladow...Osmieszenie polega wlasnie na wysmianu wszelkich mozliwosci paktowania z demonami...Jesli ktos je odrzuca calkowicie powoduje ich kompromitacje i osmieszenie...
Zwracam uwage tworcow fantastyki aby nie mieszali demonow do postaci fantastycznych...
Jesli trzeba milego stworzonka zlozonego z ognia to mamy tzw. żwiołaki.
Wystepuja w grze heroes juz od 1996 roku czyli na 10 lat zanim Miyazaki zrobil film.Nie trzeba nic nieudolnie wymyslac:
Żywiołak ognia:
Żywiołak powietrza:
Żywiołak ziemi;
Żywiołak wody:
Sa to istoty stworzone z czystych zywiolow i na ich wzor mozna tworzyc podobne.Akurat w herosach jest to dobrze dopracowane i autorzy nie musza wymyslac z niczego ( nikt nie jest w stanie wszystkiego wymyslic ) moga po prostu od razu siegnac po dobry wzor...
To co uderza w tym filmie TO STAROŚĆ ! Wszyscy sa starzy! Moze z wyjatkiem jedynego dzieciaka.Nawet jako mlodzi sa starzy. I swiat jest stary. Toczy sie jaks wojna. Wyglada upiornie. Sam ruchomy zamek jest stary i upiorny...
W ogole film o starosci... Nie da sie tutaj uciec od wieku autora!
Z tego co czytam mial wtedy 65 lat czyli wiek emerytalny.Myslalem ze duzo wiecej...
I starosc jest tutaj tragiczna to znaczy oznacza slabosc i niesprawnosc i bol czyli cierpienie.Oczywiscie nie znam stanu zdrowia rezysera ale zapewne sa to osobiste doswiadczenia.Czlowiek czuje sie mlody a wszystko odmawia mu posluszenstwa!Oczywiscie autor nie odpowiada na pytanie o co chodzi ze staroscia...Odpowiada na nie jak zwykle Biblia.Starosci mialo nie byc - jest ona skutkiem grzechu pierworodnego jak wszystkie tego typu ,,atrakcje''...Pierwotnie czlowiek mial w raju rodzic sie i rosnac az do dojrzalosci po czym jako dojrzaly zachowywac swoj wyglad...Na skutek wyboru zla na swiat przyszla smierc a wiec i niszczenie ciala czyli starosc i smierc...Jest ona o tyle dobra ze pozwala czlowiekowi poprawic sie z grzechow...Gdyby czlowiek byl sprawny do smierci - umieral by nagle zapomniawszy o tym co dalej?Ktos by mogl powiedziec a jakby smierci tez nie bylo?Oczywiscie zadna atrakcja w takim stanie...Ktoz normalny chcialby w takim stanie swiata aby byl on niesmiertelny.Ci wszyscy tyrani bandyci byli by wiecznie mlodzi i niesmiertelni?Fajne co?A wiec na szczescie czlowiek w takim stanie starzeje sie i umiera i nawet najgorszy lajdak kiedys skonczy meczyc ludzi...
Ale umieraja i co?
I nastepuje CIAŁA ZMARTWYCHWSTANIE. Czyli Bóg i tak zwycieza. Czlowiek dostaje cialo z tym ze nieporownywalne z tym co mamy. WSPANIALE!
Jak wiemy z Biblii moze ono PRZENIKAC przez sciany jak Jezus. Ma ono zdolnosci teleportacji czyli w jednej chwili zmienia miejsce pobytu!Jak Jezus.Jest rzecz jasna niesmiertelne i piekne...Rzecz w tym aby z takim cialem trafic do nieba bo inaczej to coz z takiego ciala...
jak widac perspektywy u Boga sa wspaniale i nawet starosc nie martwi gdy sie jest z Bogiem!
Ja bym nawet takiego filmu nie zrobil bo starosc mnie nie przeraza...
Nie lękajcie się ! Ciagle powtarza Pismo! No wlasnie!
>>>>>>
W filmie uderza tez inna cecha to jest manieryzm...
Manieryzm jest w sztuce charakterystyczny dla STAROŚĆI. Toz naczy wystepuje na schylku epoki...Na przyklad rokoko - typowy styl zmanierowany albo secesja kolejny styl zmanierowany.Obecna sztuka zachodu jest juz nawet gorsza to jakas kloaka...
Cecha charakterystyczna manieryzmu jest nagromadzenie niezwyklosci.Zdobien zlocen ornamentow.Wszystko i wszedzie jest ozdobne i pelne ornamentow.Artysci popisuja sie swoim mistrzostwem. Podobne cechy wystepuja u zaawansowanych wiekiem artystow...Sa tak biegli ze popisuja sie w kazdym milimetrz swego dziela.I podobnie ten film dziw na dziwie a w srodku jeszcze dziwniejszy dziw...Zaczyna to draznic...Ale jest spojne z tematem starosci.Jaki temat taki srodek wyrazu tu jest wszystko logiczne i spojne...
Co ciekawe bohaterem nie jest mloda kobieta ale jakby kobiecy mezczyzna plus raz stara raz mloda dziewczyna...Jest to kolejne ewidentne udziwnienie...
Film konczy sie znow dobrze i wszyscy okazuja sie dobrzy z tym ze nielogicznie...Dobre zakonczenie z niczego nie wynika jakby autor w koncu musial skonczyc...
To chyba najslabszy film. Przy czym fantastyka zamienia sie w dziwactwo! Dobar fantastyka tez musi byc logiczna i ujeta w scisle karby bo inaczej zabije sens utworu i zamieni w epatowanie udziwnieniami...Czyli stworzenia fantastyczne musz rzadzic sie wlasna logika jak u Tolkiena czy Lewisa...
Zecydowanie Miyazki powinien zrobic cos w ich stylu...
I skoro ma sklonnosci aby wszystko bylo dobre to po co animowac zlo ? Trzeba po prostu odpowiedni scenariusz dajcy popis w przedstawianiu dobra...
Mamy tutaj pouczajcy przyklad i kilka zasad:
1.Dzielo calkowicie fantastyczne nie oznacza braku logiki.
2.Mimo ze dzielo jest fantastyczne to jednak dziwaczenie psuje fantastyke.
3.Postacie calkowicie fantastyczne musza byc spojne wenetrznie i logiczne.
4.Fanatstyczne nie oznacza ze wszystko moze sie zdarzyc.Jesli zdarzenia i postacie moga w kazdej chwili ,,wyskoczyc'' na scene bez logicznej przyczyny zanika sens utworu...
Doszlismy do ciekawego wniosku ze aby byla dobra fantastyka musza byc scisle i zelazne reguly logiczne bo inaczej zapanuje chaos i nonsens a to popsuje wszystko.Innymi slowy fantazja nawet calkowita jest tylko trescia. Forma musi byc poddana kanonom sztuki znanym od tysiacleci czyli:
Proporcja umiar piekno dobro prawda perspektywa harmonia itp. itd.
Fantastyka nie zwalnia od czegokolwiek co ludzie wypracowali jako zasady sztuki!I sztuka jest zrobic dzielo fantastyczne a jednak odpowiadajace kanonom sztuki!
28 lutego
emisja: 20:00
Opowieści z Ziemiomorza – reż. Goro Miyazaki (2006) PREMIERA
Japońska produkcja animowana na podstawie cyklu powieści Ursuli Le Guin, "Ziemiomorze". Bohaterem filmu jest Ged, Mag, który staje przed wyzwaniem znalezienia przyczyn tajemniczych wydarzeń dziejących się wokół. Wszyscy bowiem zachowują się w sposób niezrozumiale dziwny; Królestwo pogrąża się w chaosie, a do świata ludzi przenikają smoki, które dotąd nie miały tam dostępu. Ged wyrusza w podróż, która ma doprowadzić go do rozwiązania tych tajemniczych zdarzeń. Wyprawa ta przyniesie mu wiele przygód, ale i niebezpieczeństwo utraty mocy.
>>>>>>
Fantastyka a wiec naturalne pole popisu dla animacji. Niestety Ursula le Guin... Jest to niestety slaba fantastyka. Duzo ideologii typu komunistycznej a malo umiejetnosci literackich...Pod tym wzgledem Andre Norton czy Marion Zimmer Bradley sa tymi autorkami ktore bym polecil...
No ale film mzoe zrobic dzielo ze slabej ksiazki bo to inna sztuka.Zobaczymy!
Co za film ! Co za film !
Znowu inny rezyser i inna dusza ! Zupelnie inny sposob przezywania...
Goro Miyazaki czyli jak latwo sie domyslic syn slawnego rezysera...
A wiec mial oczywiscie odpowiednia atmosfere w domu...Takie rzeczy sa nie do przecenienia... Jesli ktos od dziecka pomagal ojcu w jego zawodzie a pozniej sam go podjal to jest on mistrzem ktorego nie przescignie nikt kto w domu od urodzenia nie mial tej atmosfery...Potwierdzaja to rodziny artystow np. Kossakowie nie tylko malarze tam byli ale jak wiemy i literatki ... Podobnie z Witkiewiczami itd.
I tutaj potwierdza sie ta zasada...
Film niebywaly!
Ani jednej niepotrzebnej kreski! Ani jednego niepotrzebnego slowa...
Film wzorcowy ! Jak u Barei gdzie nie mozna wyciac zadnego slowa czy epizodu bo film stracilby na sensie!
Zadnych mielizn akcji.Zadnych nielogicznosci.
W ogole nie ma co krytykowac!
Jak zwykle animacja rzeczy perfekcyjna animacja ludzi siermiezna...Taka jest sztuka Japonii...
Tutaj widac bylo szablony taty wziete do filmu ale wszak przeciez ktoz by nie dal synowi. A korzystanie z szablonow znakomicie przyspiesza produkcje. Widac tutaj zaleznosc od Ruchomego Zamku z tym ze tu nie ma tego nagromadzenia dziwactwa. Wszystko co fanatastyczne jest doskonale proporcjonalnie ujete i proporcjonalne do calosci!
A przy tym bylo to zupelnie inne dzielo niz u taty!Szablony niczego tu nie upodobnily...
Muzyka idealnie dobrana...
A syn mial wtedy 39 lat! Czyli jeszcze mlody tworca... No ale nie musial dojrzewac skoro zaczynal od kolyski...
Co za film co za film !
Materia byla ksiazka Ursuli Le Guin a to oczywiscie okreslalo wiele rzeczy.
Poniewaz autorka jest materialstka o sklonnosciach marksistowskich to jej tworczosc jest smutna. Jak zawsze u osob odcinajcych sie od Boga...
I taki tez byl ten film ale nie w sensie materializmu...
Rezyser nadal mu inna wymowe!
Tutaj od razu widze ze po prostu artysta Miyazaki syn ma nature melancholijna i refleksyjna i taki tez film zrobil!
To jest ewidentny dramat w sensie tragicznych wydarzen...
Swoistym mistrzostwem jest to ze autor zaczyna od wysokich tonow melancholii I JEDZIE TAK PRZEZ CALY FILM ROWNO !!! 2 GODZINY ARTYSTYCZNEJ MELANCHOLII !!! Zadnych zartow (oprocz ,,humoru'' bandyckiego- ale humor bandycki tylko zwieksza smutek bo jak probuja zgwalcic dziewczyne i z niej ,,zartuja'' to rzecz jasna nasz smutek rosnie bo taki ,,humor'' nie jest smieszny ). Ale poprowadzic taki film w nastroju melancholii to jest sztuka. Tu juz chyba rezyser idzie za natchnieniem ktore go niesie!
Postaci poruszaja sie wolno co powoduje wielkie dostojenstwo i szlachetnosc juz w samym ruchu - to oczywiscie jest niezbedne przy melancholii... Biegajce i pokrzykujace ludziki powoduja nastroj groteski (taki byl film o szopach) . Dlugie ujecia powolne ruchy wolna mowa... To powoduje wrazenie monumentalnosci postaci ( i melancholii ). Nie spiesza sie wszystko robia dostojnie ... Stad niezwykly efekt...
Ja rzecz jasna bym przyspieszyl tylko ze to by wyszedl INNY FILM czyli groteska a tu nie o to chodzilo...
>>>>>
Zwracam uwage na piekno grafiki:
Postacie sa niezwykle skomplikowane az szkoda ze tak prosto rysowane !
Zadnych uproszczen. Wszyscy nosza w sobie ukryte tajemnice... Oczywiscie postacie zle i drugoplanowe sa uproszczone i prostackie ale na ogol takie sa. Jaka jest glebia postaci lowcy niewolnikow lub plotkarki?Takie osobistosci sa na ogol prostackie...I nic tu sie nie wydusi artystycznie...
Glowny zly jest hermafrodyta czyli nieokreslonej plci. Wygald oakzuje sie zreszta iluzja bo jest stacem udajacym mlodzieniaszka...Postac o cechach demonicznych - bez plci calkowite zlo itd.
Postacie dobre nie sa wcale proste...
Wszyscy co ciekawe nosza ZNAMIONA ktore je SZPECĄ!!!
Czyli znowu bohater pozytwny majacy w sobie potwornosc !
Czyli film wrecz mityczny!To znaczy zrobiony na poziomie mitu !
Arcymag ma jakies znamie na twarzy...
Dziewczyna ma oparzenie w wyniku tragedii...
Glowny bohater popelni zbrodnie ojcobojstwa... To jest najwieksza potwornosc bo jest on GLOWNYM bohaterem ! To jest doskonale logiczne...
Glowny bohater musi miec najwieksza potwornosc jako skaze. Im mniej wazny bohater pozytwny tym mniejsza skaza bo mniejsza role odgrywa...
Czyli tzw. kompleks Edypa . Przy czym chodzi w tym kompleksie o boahtera ktory jest DOBRY a ma jakas potwornosc w sobie ... Ktoar powoduje WINĘ!!!
I teraz trzeba to zrozumiec...
Na przyklad bohater filmu...
Osoba ktora morduje ojca ktory jest dobry nie moze byc bohaterem pozytywnym. A jednak jest. Blad? Nie wiem jak to jest w ksiazce bo skoro film jest na jej podstawie to rezyser po prostu ,,odziedziczyl'' taki sposob ujecia.
Wytlumaczenie tego jest nastepujace. Bohater jest NIEWINNY! Jedankze zostaje obciazony wina innych i ZAMORDOWANY jako ofiara za ich zbrodnie...
Nawet jesli w filmie rzeczywiscie morduje ojca to mowi ze nie wiec co nim kierowalo - jakies nieznane sily. To jest oczywiste wyjasnienie ze boahter jest niewinny! Prawidlowy scenariusz powinien byc taki ze to glowny czarny charakter morduje ojca a nastepnie zrzuca wine na syna i wszyscy oskarazaja syna. Syn musi umrzec przynajmniej w sensie symboliczym i symbolicznie sie odrodzic jako zwyciezca na koncu...
Jest to oczywiste przedsatwienie artystyczne Mesjasza - Zbawcy czyli Jezusa. Biblia mowi wyraznie WIELE RAZY ze Niewinny Baranek zostanie zamordowany i uznany za zbrodniarza i bedzie wygladal strasznie w wyniku umęczenia... To jest wlasnie bohater ktoremu przypisano potwornosc u Jezusa wszelkie potwornosci swiata. Czyli jak mowi Biblia na Niego spadly wszystkie grzechy ! Arysci nie maja swiadomosci ale po prostu odtwarzaja Biblię. Po prostu docieraja do Najwyższej Prawdy ! Poganie i nie znajacy Boga a jednak! Mowia o Biblii nie wiedzac o tym. To jest bardzo piekne...
>>>>>>
Wprawdzie smoki sa watkiem marginalnym ale jakze sa imponujace:
Swiat tamtejszy ginie. Dlaczego ? W wyniku zla popelnianego przez lotrow czyli tak jak w rzeczywistosci . I dlatego trzeba temu swiatu ZBAWIENIA ! Tak jak i naszemu. I w filmie rowniez zbawienie nastepuje przez droge cierpien czyli Drogę Krzyżową.
>>>>>>
Jest tam tez poruszony problem niesmiertelnosci! Konkretnie ten zly chce byc niesmiertelny i stad przekroczyc nature zycia i smierci... Jakby wykrasc z raju zakazany owoc... Tutaj przypomina sie epos starozytny jeszcze Sumerow o Gilgameszu gdzie tam szukali niesmiertelnosci...
Nawiasem mowic widzimy tutaj jakim nonsensem sa teorie ze z tych eposow skompilowano Biblię... Tymaczasem w Biblii w ogole nikt nie szuka niesmiertelnosci ! Nie ma takiego watku! Bo byc nie moze... Biblia jest prawda a eposy starozytne tylko poszukiwaniem prawdy...
Ten problem jest typowy dla ateistow i materialistow ktorzy nie bardzo chca zniknac wraz ze smiercia i to ich nurtuje... Ale w filmie wyraznie mowa o tym ze niesmiertelnosc z cierpieniem to nic fajnego i faktycznie byc niesmiertelnym w takim swiecie jak obecny to bylby horror...Wrecz pieklo...
Totez ten zly mami bohatera ze nie bedzie cierpial itd. A wiec znow rezyser droga rozumowania doszedl ze taka niesmiertelnosc byla by bez sensu. I ze w sumie smierc w tym sensie choc sie jej boimy to jest dobra bo konczy to wszystko...Ale chcialo by sie pozyc i stad melancholia...
Oczywiscie jak zwykle Biblia wszystko wyjasnia ... Nie trzeba szukac niesmiertelnosci bo dusza ludzka jest niesmiertelna... Trzeba szukac nieba a wiec Boga! Aby niesmiertlenosc oznaczala wieczne szczescie. BO WTEDY NABIERA ONA SENSU ! W niebie nie ma cierpienia wiec znika obawa ze niesmiertelnosc oznacza wiecznosc w takim stanie jak tu na ziemi... NIC PODOBNEGO! Ani oko nie wiidzialo ani ucho nie slyszalo co sie w niebie bedzie dzialo... Skoro nie potraficie sobie wyobrazic zycia bez cierpienia to o czym mowic aby przyblizyc niebo? Nie da sie! Mozan tylko odwolac sie do nastroju jaki byl gdy Jan Paweł II poszedl do nieba...Wtedy przez kilka dni ludzie czuli niezwykle uczucie jakby sie unosili w szczesciu... To wlasnie byl smak nieba... Z tym ze to szybko zniknelo a w niebie trwa bez konca :O))))
>>>>>
A wiec kolejny film w ktorym szukaja nieba a wiec Boga!Nie wiedzac o tym!!! W koncu jednak dobro zwycieza i nawet bohaterowie PIERWSZY RAZ sie niesmailo usmiechaja! Ewidentnie rezyser ma nature powazna melancholijna refleksyjna i usmiechy mu nie wychodza... A moze to brak Boga? Gdyby zrozumial Biblię humor moze by wybuchnal jak wulkan? Kto wie!
Coz za film! Jak widzicie! I tutaj fantastyka zostala wykorzystana do maksimum w animacji. Po prostu animacja jest jakby dla fantastyki. Realna rzeczywistosc to mozna przedstawiac w zwyklych filmach po co rysowac rzeczywistosc dzisiejsza skoro mozna sfilmowac duzo szybciej ...
Tutaj ewidentnie rezyser powinien sie wziac za Tolkiena czy Lewisa...
Choc Lewis nie jest tak melancholijny... Tolkien jak najbardziej!
Albo Conana... Taka heroizacja akurat pasuje do herosow...
Musicie przy tym zwazyc ze taka melancholia to nie jest moj styl. A jednak musze docenic mistrzostwo wykonania! To jest wlasnie sztuka! Jest ona niezalezna od gustow! Nie jest to moj ulubiny styl ale jest mistrzowskie dzielo w tym stylu i to kazdy obiektywnie musi stwierdzic !
Az musze ta ksiazke przeczytac aby porownac filmem choc zdaje mi sie ze film przerosl ksiazke. Ale bez przeczytania - a jak mowilem ciezko mi bylo przebrnac przez te ksiazki - nie beda wypowiadal sie kategorycznie...
I znow pejazaz ze smokami :O))))
2 marca
emisja: 20:00
Ponyo – reż. Hayo Miyazaki (2008) PREMIERA
Pewnego dnia pięcioletni Sosuke odnajduje nad brzegiem morza morskie stworzenie, z którym szybko się zaprzyjaźnia. Ryba otrzymuje imię Ponyo. W tym czasie mag zamieszkujący głębiny morza wyrusza na poszukiwanie jednego ze swoich dzieci. Gdy udaje mu się odnaleźć i sprowadzić Ponyo do domu, stworzenie dzięki swoim magicznym zdolnościom zmienia się w dziewczynkę i ponownie wydostaje się na powierzchnię.
>>>>>
I ostatni juz film z cyklu... Brzmi rewelacyjnie bo wyglada na fantazje PODWODNA... Z obrazkow wyglada na film dla bardzo amlych dzieci ale Miyazaki juz udowodnil ze potrafi robic takie filmy...Jakie bedzie wykonanie zobaczymy!
Ponyo i mamy kolejny wspanialy film Miyazakiego ! Po prostu utrafil w swoj styl duszy . Film zrobiony jest na podstawie Andersena a konkretnie bajki ,,Mala Syrenka'' ... I nic dziwnego... Takze w Japonii Andersen jest podstawa literatury dzieciecej ! Tak ! I to od pokolen !
W tej bajce chodzi o to ze Syrenka pokochala czlowieka i chce byc czlowiekiem . W tym celu udaje sie do czarownicy aby w sposob ,,nielegalny'' przekroczyc prawa natury... Zreszta dobry opis jest w wikipedii wiec wklejam:
Mała Syrenka (duń. Den lille Havfrue) - baśń Hansa Christiana Andersena o syrenie, która zakochała się w człowieku, który był księciem.
Historia o tragicznej miłości
Mała Syrenka należy do najbardziej znanych i lubianych baśni Andersena. Jest też jedną z piękniejszych historii miłości w literaturze.
W Małej Syrence tragizm miłości nabiera szczególnego wymiaru: uczucie nigdy nie zostaje wypowiedziane przez syrenkę, książę nie przeczuł nawet jej miłości. Ale Mała Syrenka jest nie tyle opowieścią o miłości, lecz o tym, co w niej najważniejsze: o poświęceniu i przezwyciężeniu egoizmu. Uczucie syrenki jest tak wzniosłe nie dlatego, że jest ona boginką; przestała nią być marząc o nieśmiertelności. Andersen, sam będąc człowiekiem głęboko religijnym, odwołuje się do istoty chrześcijaństwa; syrenka od cór powietrza usłyszy, że poprzez cierpienie i czynienie dobra zasłużyła, aby po 300 latach jej dusza stała się nieśmiertelna.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82a_Syrenka_
Tekst basni:
http://czasdzieci.pl/czytanki/id,224c6-hans_christian_andersen.html
A tutaj reakcje czytelnikow na ta basn dosc typowe:
http://poleczkazksiazkamibeel2.blox.pl/2010/02/Mala-Syrenka-HCh-Andersen-Agnieszka-Zelewska.html
>>>>>>
A wiec o milosci !!! Tak jest ! I ten temat Miyazakiemu wychodzi NAJLEPIEJ! Tutaj mamy jeszcze ciekawiej bo milosc dotyczy 5- latkow ! A wiec na poziomie dziecinnym... I co ciekawe NIE JEST TO MILOSC UWARUNKOWANA PLCIA ! Czyli kobiety do mezczyzny...Tylko dziecka do dziecka. Duszy do duszy! W tej sytuacji nabiera wymiaru calkowicie duchowego co nadaje jej charakter niezwykle wzniosly! Bo wiadomo gdy jest kobieta i mezczyzna to zawsze mozna podejrzewac ze biologia jest podstawa ... No tak juz jest ze kobieta i mezczyzna... Wiadomo dzieci sa potrzebne wiec zasady biologii sklaniaja ku sobie itd... I ten wymiar duchowy znika... Tutaj ODWROTNIE! I oczywiscie milosc napotyka przeszkody. Tutaj takie ze ona jest z innego swiata... a wiec problem milosci istoty z innego swiata do czlowieka smiertelnego... Aby mozna bylo dokonac tej milosci musi nastapic WCIELENIE tej istoty w cialo czlowieka . A to nie jest latwe bo burzy nature... A wiec katastrofy sztormy ... U Miyazakiego sie to udaje poprzez MILOSC ktora wszystko zwycieza!
Tutaj specjalnie nie trzeba tlumaczyc ze we wszelkich legendach o milosci istot ,,boskich'' do ludzi chodzi o Jezusa . Bóg stał się człowiekiem Z MIŁOŚCI i się WCIELIŁ w człowieka. Czyli przybral cialo czlowieka... Bo w milosci musi wystapic UPODOBNIENIE . Stad Bóg stal sie czlowiekiem ALE i chce aby czlowiek ,,stał się Bogiem'' czyli upodobnil do Boga o czym mowi cala Ewangelia... O ile Bóg kiedy chce i bez zadnych trudnosci stal sie czlowiekiem o tyle czlowiek nie ma zadnej mocy stac sie Bogiem... I stad Bóg swoja moca sprawia ze czlowiek upadabnia sie do Niego... Ale czlowiek musi tego chciec! Nic nie nastapi bez zgody czlowieka...
I wszelkie mity np. Prometeusz Quetzalcoatl czy Chorus gdzie jakis ,,bóg'' walczy o ludzi czy cierpi za ludzi SĄ O JEZUSIE!!! To meze sie wydac dziwne ze Prometeusz ktoremu sęp wyjada serce to jest zapowiedz Chrystusa w POGANSKIEJ MITOLOGII... Ale to jest fakt... Wszelak analiza prowadzi do takiego wniosku... Po prostu to jest prawda o swiecie. Swiat potrzebuje zbawienia od strony Boga. I stad widac ze mity sa PRAWDZIWE! Tak ! Mity greckie mowia prawde! Tym sie roznia od bajek... Ale juz basnie jak widac o Malej Syrence tez mowia prawde... Basnie tworzy jakis autor a mity ksztaltuja sie przez pokolenia zmieniane przez tworcow roznych epok...
Wszystkie one jednak mowia o prawdzie...
W tym filmie oczywiscie az tak jasno tego nie ma. Autor dociera do parwdy ale niewswiadomie. a oprocz dzieci wystepuja i starcy nazwywani seniorami... I pomoc im i opieka tez jest podniesiona do wysokiej rangi i jest jednym z glownych watkow... Mamy swoista symbioze przedszkola z domem seniorow...
Co ciekawe senioowie odzyskuja swoje sily w chwili gdy inny swiat wkracza do tego swiata. Charakterystyczne ! Znow przeczucie ze ten ,,inny swiat'' ze starcow czyni mlodzencow! A dzieje sie to za przyczyna wody !
I nie przypadkiem ! Zywiol wody jestpodstawa tej opowiesci tak jak poprzednio u Miyazakiego byl nim zywiol powietrza...
Obecnosc zywiolow nie jest przypadkowa... Zywioly najbardziej przypominaja Boga... Jesli ktos chce sobie wyobrazic Boga to jako nieskonczony ocean albo nieskonczone niebo (czyli powietrze). Bóg bowiem jest NIESKOŃCZONY I NIEZŁOŻONY a wiec nie dzieli sie na czesci... Stad wielkie jednorodne obiekty najbardziej Go przypominaja...
Stad zywioly fascynuja artystow a faktycznie jest to fascynacja Bogiem :O))) Bo do Niego wszystko sie sprowadza...
I przeczucie ze dzieki Niemu ,,glusi odzyskuja sluch , niewidomi wzrok a inwalidzi chodza'' jak mowi Biblia jest sluszne...
Tak starcy satna sie mlodzi po smierci! Stad smierc nie powinna byc ich tragedia a WYZWOLENIEM ! Oczywiscie podstawa jest stan duszy aby ta mlodosc byla w niebie...
Jest tam jeszcze ciekawa ,,bogini morza'' jest ona dobra i piekna a z jej pojawieniem sie swiat staje sie jasny i piekny... Rzecz jasna tego typu ,,boginie'' sa wyrazem pragnienia pogan skierowanego do Naszej Matki ... Bo to Ona jest ,,jak wiosna'' . I znow widzimy ze to co poagnie przeczuwaja MY W POLSCE PO PROSTU MAMY ! Nie musimy nic przeczuwac ! Daltego Polska jest krajem szczęśliwym :O)))) Znamy całą prawdę do której inni tęsknią :O))))
Ale oczywiscie piekne postacie w sztuce sa jak najbardziej potrzebne. Moga one wyrazac idee jak u grekow piękno - Afrodyta siła - Herkules itd.
A oczywiscie na zwyklym poziomie jest to bardzo piekny film gdzie wszyscy sa dobrzy i dobrze do siebie sie odnosza. Koniec jest dobry . Praktycznie nie ma zla a najwyzej ktos bladzi... Sklonnosc do dobra znow wgrywa u Miyazakiego. Pojawia sie watek ekologiczny ze ludzie szkodza przyrodzie ale tez w ramach rozsadku a nie jakis ekoterroryzm. Boahterowie uzywaja techniki chetnie np. prowadzac rozmowy na odleglosc za pomoca nowoczesnych reflektorow...Sama bohaterka pomaga uruchomic generator energii bez ktorego nie ma zycia... Jest pomoc wzajemna ludzi wobec katastrofy natury...
Gdy konczymy ogladac film mamy wrazenie dobrze spedzonego czasu i ogolnego dobra ktore nas otacza i film zapada nam w serce... :O))))
Skonczyla sie seria animacji japonskich w TVP Kultura i mozna ja podsumowac...
Poniewaz jest to sztuka wybitna widac niej w sposob znakomity na czym polega sztuka - oczywiscie w kazdym dziele widac ale w slabszym widac slabo.
Jest to nic innego jak poszukiwanie RAJU UTRACONEGO ! Tego w czasach Adama i Ewy... Wszelkie wyprawy majce an celu zbalezie tajemniczych ladow wysp podniebnych miast to sa poszkiwania raju ... Do raju potrzeba KLUCZA poniewaz jest on ZAMKNIETY jak wiadomo z Biblii...
Oczywiscie odpowiedz daje jak zwykle Kościół... Jezus przekazal klucze do Raju świętemu Piotrowi czyli Papieżowi... Drogą jest Jezus a otwiera bramy raju Komunia...
Czyli wszystko konczy sie dobrze bo Bóg to najwyzsze dobro...
A szczesliwego zakonczenia wymaga kanon sztuki...
A np. dramat w sensie aktastrofy bohatera jest zawsze utworem NIEDOKONCZONYM !!! Gdy bohater ginie czujemy jakas pustke i dusza domaga sie aby dopisac jakies szczesliwe zakonczenie np. Zabili go i Uciekł ...
Bierze sie to stad ze jest poczucie raju ktorego nie mozna wymazac z duszy nawet gdy czlowiek staje sie bestia... Najbardziej bestialskie systemy przynjamniej klamia ze ,,zbudowaly raj'' . Im wieksze bestie tym propaganda bardziej rajska !!! Paradoks ? Nie ! Im wieksze zlo TYM WIEKSZE POCZUCIE UTRACONEGO RAJU ! Na tym polega pieklo ! Im wiekszy łajdak tym wiecej czuje ze utracil I TYM BARDZIEJ CIERPI ! Stad cierpienia w piekle sa zroznicowane stosownie do zla jakie Łotr wyrzadzil... I jasno z tego wynika ze to nie jest tak ze Bóg kogos wrzuca ten sie szarpie i nie chce ale w koncu go wpychaja do piekla... Sprawa jest niezywkle prosta...
Czlowiek po smierci po prostu przechodzi w takim STANIE DO JAKIEGO SIE DOPROWADZIL i ten stan powoduje tym wieksze cierpienie IM JEST GORSZY ! Im wiecej sobie zebow popsujesz tym bardziej boli ! NIC ZASKAKUJACEGO ANI TAJEMNICZEGO !!! W ogole jak tak sie patrzy to jak jest na tamtym swiecie ??? TAK SAMO !!! Zasady sa identyczne tylko skala jest NIEWYOBRAZALNA !!!
Wszak niebo jest NIESKONCZONE a wszechswiat skonczony !!! NIEBO JEST JAK LOGICZNIE Z TEGO WYNIKA NIESKONCZENIE WIEKSZE OD WSZECHSWIATA !!!
A wszechwiat przypomne ma 10 bilionow RAZY 10 bilionow gwiazd czyli :
100.000.000.000.000.000.000.000.000 z ktorych 1 (JEDNA) jest slonce ...
Od tego wszystkiego niebo JEST NIESKONCZENIE WIEKSZE ! Stad i szczescie tam jest nie do opisania... Ale to co powoduje szczescie swietych powoduje tez cierpienie łotrów !!! I te cierpienia sa tez nie do opisania... No bo jak zgubisz 1.000 zl to przezywasz tragedie ! A co dopiero jak tracisz niebo ! Nie da sie opisac...
Ale mimo takiej skali szczescie jest szczesciem a cierpienie cierpieniem... Święci już nie mogą cierpieć a potępieni głównie cierpią...
Ta rzeczywistosc odbija sie na ziemi we wszystkich dziedzinach.. Czy to ludzie ktorzy chca na gieldzie zbic majtek czy artysci tworzacy dziela wszyscy oni poszukuja raju tak jak potrafia...
Japonia jest znakomitym przykladem bo sa to POGANIE!!! Jakkolwiek wyksztalceni znaja Biblię jest ona jednak dla nich mitem jak wlasna mitologia... I nie rozumieja jej ( jak zreszta i katolicy ) .
Stad nie ma podejrzen ze sciagali z Biblii...
A jednak ogladacie ich dziela sztuki I JEST TO SAMO CO W BIBLII !!!
Bo nic innego byc nie moz. Biblia to prawda ostateczna ! Kto szuka prawdy znajduje Biblie nawet gdy jej na oczy nie widzi ... N aprzyklad dziki w buszu ... I teraz latwo wytlumaczyc to ze oni TEZ BEDA ZBAWIENI mimo ze do Kościele nie slyszeli... Skoro szukajac znajduja TO SAMO o czym mowi Biblia to i w ten sposob trafiaja W TO SAMO MIEJSCE czyli niebo ! A gdy szukaja zla trafiaja tez tam gdzie mowi Biblia czyli do piekla...
Stad jasno juz wynika prawda ,,POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA'' ... Czyli nie ma zadnej innej prawdy w ktorej mozna sie zbawic na jakis inny sposob... Nawet dziki z dzungli dochodzac do zbawienia dochodzi DO TEGO ZBAWIENIA Z BIBLII a ktore glosi Kościół... A Zbawicielem jest ten sam Jezus...
Tutaj ktos by palnal no to po co nawracac dzikich skoro i tak moga sie zbawic... Oczywiscie mozna nie nawracac nie leczyc niech sobie CIERPIĄ !
No wlasnie CIERPIĄ !!! czy mozemy przygladac sie jak jakies biedne kraje cierpia ? No nie mozemy... Stad jest tzw. pomoc... Ale jest to prymitywne... Jedzenie ubranie itp.. A GDZIE DUSZA !!! Pamietajmy ze spoleczenstwa dzikie zyja w strachu ! PRZED DUCHAMI !!! TAK !!! Wszechobecny strach najpierw przed duchami dopiero pozniej przed glodem...
I stad glosimy Jezusa aby ich WYZWOLIC... NIE LĘKAJCIE SIĘ ! W ten sposob uwalniajac ich od strachu misjonarze czynia dobro... Widzimy wiec ze nie gloszenie Ewangelii bylo by nie czynieniem dobra...
Japonia mimo ze karj poganski to jednak jest ona w sumie krajem dobrych ludzi...Wraz z niestety zanikiem wlasnej kultury i przyjmowaniem zachodniej przyjeli tez to co dobre na zachodzie a co zachod ma dzieki Kościołowi ! To w sumie ciekawe zjawisko ! Przyjmowanie chrześcijańskich skutków bez chrześcijaśtwa... Ale to jest powszechne !!! Wielu ludzi z Azji i Afryki chce byc tak bogatymi jak zachod miec takie poszanowanie w sadach i urzedach jak jest na zachodzie a nie przyjmowac Kościoła ! Nie rozumieja ze TO SIE NIE DA ! Bez Kościoła Europa byla tak samo bestialska i sadystyczna jak reszta... Wezmy Rzym i ubiczowanie i ukrzyżowanie Jezusa - coz to jest cywilizacja ,,zachodnia'' ta ,,wspaniala starozytnosc''... Sadyzm jak w Chinach czy Japonii ! DLUGIE LATA ZAJELO CYWILIZOWANIE TYCH DZIKUSOW !!!
Oczywiscie trudno aby poganie byli tak przenikliwi i od razu zapragneli Ewangelii... Smutna prawda jest taka ze tego co pragneli na poczatku rozni tyrani to byla bron palna w zamian za niewolnikow bo nie mieli nic atrakcyjnego do zaoferowania... Ale nawet gdy to nie sa potworni tyrani tylko zwykly lud to i on pragnie bogactwa i mocy... Zreszta nadwislanscy poganie to czego pragneli w latach komuny ? Boga ? ZACHODU DULARÓW I TOWARÓW ! To co wymagac od Azji i Afryki... Czlowieka przygniata celesnosc materializm i nie widzi prawdziwych dobr tylko kase i kariere...
Nie zmiena to faktu ze wszelkie dobra zachodu a wiec takze wysoki poziom produkcji wziely sie z Ewangelii ... I poganie pragnac tych dobr tak inaczej pragna ... Ewangelii...
Japonia dzis pokutuje za grzechy ale jest to dobry znak bo zasady sa takie ze im szybciej ktos pokutuje tym mniej !!! Tym jest lepszy w oczach Boga... Najgorsi sa na koniec !!! Wiele krajow czeka zniszczenie np. Rosję Niemcy Komunę Chińską... Zdegenrowany zachod jak slyszymy z przepowiedni tez ma przed soba serie katastrof... To sa czasy ostateczne po ktorych ma nastapic spelnienie... I WTEDY ZACZNIE SIĘ PRAWDZIWE ŻYCIE ! Wszystko znajdzie swój cel takze dzialania artystow...
>>>>>
A kto nie obejrzal badz mu sie spodobala aniamcaj japonska to TVP Kultura powtarza te filmy w dogodnej porze popludniu w sobote... Tydzien temu byla ,,Rodzina Yamadow'' dzis ,,Szkarlatny Pilot' ... Filmy te juz omowilem wyzej.
Dzis po 12.00 powtorka Totoro ... Bardzo ladny i mily film o rodzinie...
jakie powinny byc dzieci a jacy rodzice... Oczywiscie to jest ideal ... Realia grzechu pierworodnego sa jakie sa... W zyciu rodzinnym wystepuje cierpienie tak jak i wszedzie.. Zarowno rodzice jak i dzieci sa dotkniete skutkami grzechu... Stad rodzina tez jest wysilkiem... Wbrew nonsensownym zarzutom jakobysmy idealizowali rodzine jako jakis ideal nigdzie w Biblii nie jest napisane ze rodzina to raj na ziemi a wrecz przeciwnie...
Rodzina to trud jak wszystko inne... Trud czyli cierpienie zarowno dla rodzicow jak i dzieci... Oczywiscie nie chodzi o to aby straszyc bo Bóg pomaga... Niby kazdy wie jak powinno byc a tak nie jest - jak w wielu wypadkach zycia ludzie wiedza jak powinno byc dobrze a robia zle... Bo cos tam... I dlatego jes zle... To takie proste... Jest zle bo robisz zle... Jest dobrze bo robisz dobrze... Wszystko zlaezy od ciebie... Jak sobie poscielesz tak sie wyspisz... Jak ulozysz sobie w rodzinie tak masz...
Nawet jak malzonek jest OBIEKTYWNIE ( a wiec faktycznie nie w twojej glowie ) przyczyna zla to jednak wynika to tez zapewne z twojego bledu w chwili zawierania malzenstwa... Brak rozpoznania... Jak ktos na sile chce wejsc w zwiazek bo wszyscy to robia albo co najgorzej by ,,zalegalizowac'' cudzolozenie no to czemu sie pozniej dziwi ??? Wszak malzonek porzadny nie stanie sie nagle pijakiem cudzoloznikiem itp. Juz wczesniej taki byl i mial sie rzekomo ,,zmienic'' - recz jasna sie nie zmienil... Tutaj sparwdzianem jest czystosc przed malzenstwem... Jesli bylo cudzolozenie na 100 % po slubie NIC SIE NIE ZMIENI... Jesli byla czystosc przez dluzszy czas ( bo nie na przyklad przez tydzien czy dwa ) to szanse sa olbrzymie ze i po slubie bedzie dobrze ! Widzimy jak wazna jest czystosc ! Jest ona sprawdzianem co bedzie dalej ! Niemal niezawodnym !!! Kto dochowa czystosci to trudno aby pozniej stal sie rozpustnikiem i cudzoloznikiem pijakiem itp... Kto nie dochowa wprawdzie moze sie zmienic zawsze ale jak wiemy sa to wyjatki...
Tak wiec juz przed zalozeniem rodziny decydujemy o przyszlym szczesciu/niszczesciu ... Oczywiscie mozna zmienic i pozniej... Tylko latwiej zapobiegac niz leczyc- WE WSZYSTKIM !!! Latwiej osiagnac czystosc przed slubem i wejsc w zwiazek malzenski niz wziac brudny slub a poznoej oczyszczac...A to rzutuje na wszystko na dzieci na przyjaciol na stosunki w rodzinie... Po prostu to jest sprawdzian czy ktos ma egistyczno konsumpcyjne podejscie czy altruistyczne... Na egoistycznej konsumpcji nie wyjdzie dobra rodzina...
Oczywiscie nalezy wspierac tych ktorzy zawarali takie malzenstwo a teraz chca je ulepszyc z tym ze to nie jest wzor do nasladowania... Pakowac sie w zlo a pozniej z tego wychodzic...
Dlaczego konsumpcjonizm jest zly ? Poniewaz zaklada kierowanie sie na przyjmnosc zmyslow. Co jest przyjmne= dobre nieprzyjemne=zle... Tak kieruja sie zwierzeta - u nich jest to dobre bo taki jest ich poziom u czlowieka to degeneracja... To tak jakby dorosly chlop ubral sie w becik i polecial do przedszkola bawic sie z kolegami przedszkolakami... Obrzydliwe... Bo obniza poziom... Czlowiek ma rozum i wszystko inne ponizej rozumu - jesli zaczyna kierowac niszczy... Kazda nieprawidlosc ciagnie w dol...
Tak tez i malzenstwo zawarte z niskich pobudek - cudzolozenie kasa slawa wplywy - niszczy ... Strach prze samotnoscia tez nie jest dobrym motywem... Bo rodzice kaza itp... Takie rozne ,,powody'' od razu zapowiadaja przyszle problemy... Co ciekawe milosc typu zauroczenie tak samo....Wszak jesli jestem zauroczony obrazem samochodem maskotka to nie wchodze z nia w slub ! Po prostu ladna rzecz a nawet czlowiek to tylko przezycie ESTETYCZNE !!! Za malo aby udalo sie malzenstwo... Tu musi byc milosc taka jak rozumiemy przyjazn... W istocie to miloscia jest taki stosunek jaki nazywamy przyjaznia... Zauroczenie jest z kategorii odkrycia ! HURRAAA!!! ODKRYLEM ! Euforia... Trzeba odczekac aby zobaczyc czy to przetrwa... A przyjazn trwa dlugo i jest sprawdzona...
wiec wlasciwe ustalenie rzeczy na poczatku pozwala tym wieksze szczescie osiagna pozniej... To jest mozliwe trzeba byc po prostu dobrym...
I teraz mozemy obejrzec sobie ten film ! :O)))
Dzis kolejny film Miyazakiego Zamek Hauru jutro tym razem po 11.00 Nausicaa ... Mozemy tutaj porownac czym rozni sie dzielo artysty stworzone w mlodym wieku (Nausicaa) z tym w zaawansowanym (Hauru)... Zaawansowane dziela pelne sa manieryzmu jak juz mowilem czyli roznych detali upiekszen itp. Artysta w ten sposob pokazuje pelnie swoich mozliwosci ... Takie zjawiska sa rowniez charakterystyczne dla dziel schylkowych... Udziwnienia dekoracje itp... Secesja jest tutaj najlepszym przykladem... Styl ten byl jedna wielka przesada... Wszystko bylo ,,secestjne'' obrazy krzesla noze widelce maszyny lustra oprecze schody ... ubrania ! Zadnej ucieczki...
Jest to tez niestety przejaw schylku i dekadencji... Bo sumie wyraza on idee - wszystko juz bylo wszystko jest nudne wiec uciekamy w dziwactwo aby uciec przed nuda ale w koncu i dziwactwo zaczyna nudzic...Docieramy wiec znow do sciany... Sztuka nie moze zaspokoic sama siebie potrzebuje celu ... czyli BOGA ! Jak zwykle !
Nuda jest skutkiem grzechu pierworodnego... Kazda przyjemnosc w koncu nudzi... Jest to znow wlasciwosci IMMANENTNA !!! Czyli bedaca konsekwencja... Na skutek zerwania z Bogiem powstala mozliwosc oddzielenia przyjemnosci od faktu posiadania Boga... Czyli ktos jest ,,szczesliwy'' bo zdobyl majatek a zupelnie nie mysli o Bogu... Kazda przyjemnosc oderwana od Boga w koncu nudzi... Poniewaz czlowiek ma wieksze mozliwosci szczescia niz radosc z tego ze ma pieniadze... Czlowiek moze byc szczesliwy z tego ze jest Z BOGIEM ! Ktory jest WSZECHOGARNIAJACY ! Co tam jaks kasa... W tej sytuacji wszystko co ponizej Boga nudzi bo zostawia PUSTKE ! To puste miejsce to miejsce Boga... Jest ono NIESKONCZONE ! Stad WSZYSTKO inne nudzi !!! Bo nie da sie nieskonczonosci zapelnic czyms skonczonym - zawsze zostaje ,,reszta'' ktora jest NIESKONCZONA !!! To jest przyczyna nudy...
Ale tak nie bedzie :O))) Z chwila powrotu Jezusa na ziemie powroci stna raju ! Serca zostana napelnione Bogiem i wtedy juz WSZYSTKO BEDZIE RADOWAC A NIC NIE BEDZIE NUDZIC !!! :O)))) Jednosc zostanie przywrocona !!! Znow wiec likwidacja cierpienia np. nudy bedzie faktem obiektywnym ,,naukowym '' mozna powiedziec...
Mozna to zapisac wzorem :
& (nieskonczonsc)
n (dowolna wartosc )
n - & = - &
(ujemna nieskonczonosc czyli brak Boga ktory jest nieskonczony) Czyli mowiac slowami jesli NIE MA BOGA czlyi - & a JEST COS czil + n to wynikiem jest - & czyli BRAK BOGA bowiem jesli cokolwiek odejmujemy czy dodajemy do liczby nieskonczonej NIE ZMIENIA SIE ONA ! Jest nadal nieskonczona !!! Nieskonczonosc jest zatem NIEZMIENNA !!! Matematyka wskazuje nam na niezmiennosc Boga ! Tak ! To logicznie wynika...
Natomiast jesli Jezus wroci to :
& + n = &
Czyli jesli jest Bóg to nic juz nie przeszkadza ani nie nudzi bo nie braku i dlatego tez SAM BÓG WYSTARCZY !!! Bo cokolwiek dodasz do Boga to i tak nic nie przybedzie :O))) Stad Bóg jest najwazniejszy wszystko inne nic Bogu nie dodaje...
Ale tez i nie przeszkadza ! Stad gdy Bóg jest to juz mozna miec wszystko i to juz nie powoduje nudy czyli braku bo Bóg jest...
Czyli generalnie - Kogo nam brakuje ? Boga ? I to jest zrodlem wszystkiego zlego - to zepsul grzech pieroworodny... Po to Chrystus umarł na krzyżu aby brak ten zlikwidować i tak się stało... Zmartwychwstanie przywrocilo ład swiata... Ale ludzie nie w pelni skorzystali stad nadal mamy zlo ale i to ma znikanc juz nielugo... Drugie przyjcie Jezusa ma znow usunac podstawowa porcje zla ktore przezywamy nadal...Przywrcanie ladu odbywa sie bowiem etapami poniewaz gdyby Bóg od razu wprowadzil raj na ziemi to ludzie mogli by sie na niego nie zalapac ! Jak mowilem nie bardzo chca korzystac z dobra ktore jest ! Ale w koncu nadejdzie ten moment ze i to zl ktore jest zostanie zniesione...
Artysci jak widac zajmuja sie tym samym co Biblia tylko w formach pozornie nic nie majacych wspolnego z Biblią ! Pozornie ! I to jest fascynujace :O)))
Dzis z kolei ,,Opowiesci ziemiomorza'' Miyazakiego syna...
Jest to jak juz mowilem opowiesc zrobiona znakomicie... Syn od dziecka wychowal sie w swiecie animacji wiec takiego rezultatut mozna sie bylo spodziewac... Ja w miedzyczasie przeczytalem ksiazke Ursuli LeGuin bedaca podstawa filmu... I oczywiscie ksiazka cechuje sie tym czym inne jej ksiazki... To znaczy jakis smutek - jakas tesknota ... Calkowita melancholia... Jest to niewatpliwie oznaka braku Boga... Tego braku nie da sie niczym zaspokoic...Oczywiscie dzilo jako wynik kreacji artysty odbija jego dusze... Gdy jest smutny nie zrobi radosnych dziel.. Pewien wplyw ma temperament jesli jet z natury wylewny to smutek jest mniejszy...A jesli jest melancholijny to smutek jest wyjatkowo podkreslony... Oczywiscie Miyazaki syn to jeszcze inny czlowiek ale tez raczej melancholijny... Zreszta jesli ktos bierze do przerobki jakies dzielo to musialo mu ono trafic do duszy... Samo to juz okresla rezultat dziela...
Jesli jednak spojrzymy tak na zachod to tam dominuje smutek !!!
Wezmy Przeminelo z wiatrem ? Smutek... a z literatury bardziej fantastycznej... Conan tez jest gnany jakas sila po swiecie... Jest to niepokoj a swiat jest brutlany podobnie i inni bohaterowie Howarda... W fantastyce ,,gwiezdnej'' podobnie czy to Orson Scot Card czy inni podobny smutek... Wielkim zagadnieniem jest smierc... Dlaczego umieramy ? I smutek... Gwiezdne Wojny sa akurat niezwyklym wyjatkiem w sumie jest to film radosny...Stad popularnosc... Ale tam bohaterowie nie umieraja ! Przechodza do innego swiata...
Ale wyjatek potwierdza regule...
Widzimy tutaj ze cywilizacja bez Boga jest smutna... Nie widzi sensu... Artysci oczywiscie wyrazaja to co odczuwaja wszyscy ... Maja do tego umiejetnosci...
I znow widzimy czego oni szukaja... Szukaja BOGA !
Nie ma od tego ucieczki ! Znalezienie Boga jest najwazniejsze w zyciu czlowieka... Swiadcza o tym wcale nie glownie pisma Jana Pawła II ale wlasnie najbardziej dziela tych ktorzy Boga nie znaja~! a wiec niewierzacych ateistow itp. Oni sa wiarygodni bo swiadomie nie zakladaja drogi do Boga... A jednak widac ze tez szukaja... Zwlaszcza u nich widac! Koniecznosc sensu jest czescia natury czlowieka... Zwiazek zostal utracony w raju i stad mozliwe jest bytowanie bez swiadomosci Boga jednak tak czy inaczej widzimy ze jest ono bolesne... Bo nie jest normalne ... Z tego wynika strach przed smiercia ktora tez jest skandalem i nie mialo jej byc ale czlowiek w raju wybral zlo... I od tej pory zawsze to samo czlowieka boli ! Tak ! Cigle grzech pierorodny ! Ale to wydarzenie jest podstawa wszelkich zjawisk ktore ludzi bola w jakikolwiek sposob ! Bolu tez Bóg nie planowal i tez to jest skutek tego grzechu...
Tutaj ktos by mogl powiedziec ze gdyby nie ten bol to nie bylo by tylu dziel sztuki... Faktycznie jest to jakies dobro... Ale ,,jakies'' tak jak wojna... Wojna przynosi dobro jednak koszt jest tak wielki ze nikt normalny nie chcialby aby te dobra wynikajace z bolu trwaly wiecznie i faktycznie jak mowi Pismo cierpienie zostanie zniesione w swoim czasie a jest to czas juz zreszta bliski nawet w anszych kategoriach... Bo jak wiemy 2.000 lat dla Boga to zadna dluyzna to nie jest nawet chwila...
A wtedy beda oczywiscie dziela sztuki... Nawet mozna powiedziec DOPIERO WTEDY BEDA DZIELA SZTUKI ! Wszak stworzenie jest dzielem sztuki Boga !!! Co ciekawe jest to zarowno dzielo inzynieryjne jak artystyczne i oczywiscie duchowe !!! Wiec jesli ktos uznaje Boga za ,,technicznego'' konstruktora to ma racje ale jesli uznaje za artyste to tez ma racje ! Bóg wszak miesci w sobie WSZELKIE DOBRO...Artysci nasalduja Boga w swojej dziedzinie inzynierowie w swojej i wszyscy ! Nawet przyslowiowe sprzataczki... Wszak Bóg musi sprzatac po ludziach brudy... A wiec kazdy rodzaj dzialania ma w sobie pochodzenie od Boga... Stad nie mozna lekcewazyc zadnego zajecia i nie mozna powiediec jakoby jedne byly wazniejsze niz inne... Waga zajecia zalezy od tego jakie wartosci duchowe niesie a nie jakies inne mierniki... Nawet zajecia ,,proste'' maja wiksza wartosc niz ,,skomplikowane'' jesli niosa w sobie sile ducha... Stad slużące stają się świętymi bo nawet niewolnicy... A to jest juz najnizsza grupa ... U Boga na odwrot...
To powinno przywracac wlasciwa miare i redukowac pyche artystow ze co to oni nie tworza... To staje sie przyczyna ich zguby poniewaz zaczynaja pograzac sie w bagnie a to co robia jest paskudne a nie piekne... Przyczyna jest pycha... Takze i tu pokora jest postawa wszystkiego... Nawet odrobina pychy od razu wyskakuje i powoduje skazy na najlepszych dzielach...
Tutaj na szczescie mamy dzielo wybitne :O)))