Nauka o Bogu.
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Nauka angielskiego w USA.
- WAMPIRIADA 2012
- Biogospodarka nowy obłęd euro-towarzyszy !
- O wolność na Malediwach !
- Hubi_ZnS_Serek_
- Poszukiwany WOLONTARIUSZ/KA - Wybory Parlamentarne
- Retoryka wtorek 17-18.30 wykład
- MAM MIESZKANIE - POSZUKUJĘ WSPÓŁLOKATORA/ÓW! SZYBKI KONTAKT!
- Polska Razem !
- Polskie biografie .
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Zauwazylem potrzebe mowienia o Bogu w sposob naukowy dla tych ktorzy jakos z nauka sa zwiazani. Kazdy bowiem najlepiej rozumie we WLASNYM jezyku. A jezyki to nie tylko polski czy angielski. Kazde wlasciwie srodowisko mowi swoim. Jezyk nauki jest znanym pojeciem, badane sa jezyki kryminalistow. Ale strazacy, policjanci, wojsko. Lekarze, nauczyciele. Doslownie wszyscy maja swoj jezyk mimo ze to jest jezyk polski ale sposob myslenia rozni sie. Stad jezyk niesrodowiskowy slabo dociera. A juz wrecz niemozliwe aby jakies wazniejsze kwestie dotarly gdy ktos mowi jezykiem innym. Przy naukowcach jest problem pychy. Bezmyslnie uwazaja ze jak gledza skomplikowanie to sa ,,madrzy". Tymczasem belkot jest oznaka glupoty. Najlepsze ksiazki naukowe to podreczniki do podstawowki. Tak powinny byc pisane wszystkie. Czyli ZROZUMIALE!
Dzis jeszcze na dodatek mamy dominacje jezyka anglosasow. A to sa heretycy. Trudno tam o prawde o Bogu. Ich religijnosc jest skazona bledami.
Przyklad? Protestanci DOSLOWNIE traktuja kazde slowo. Niby slusznie... ALE! To co mamy tlumaczenia niekoniecznie dobrze zrozumianego oryginalu. A jezykow tlumaczyc sie nie da. Najlepiej jeszcze opisac w swoim jezyku o co chodzi w tamtym.
Absurd jaki napotkalem doslownie mnie zszokowal. Jakis naukowiec napisal ze stracil wiare z powodu ... EBRA ADAMA! Bo za mlodu uczyli go ze kobieta powstala z zebra Adama. Czyli myslal logicznie mezczyzna ma po jednej stronie jedno zebro mniej... A tu sie dowiedzial ze szkoly ze tyle samo... I stracil wiare w Biblie
Teraz jest juz dorosly a jest ateista. Nic go nie ruszalo zeby cos poszukac na ten temat? Na powaznie.
Oczywiscie trzeba byc przygotowanym na takie pytania. Tylko ze ja mialem powazniejsze. Syn Adama ,,znalazl sobie zone", skad skoro byl tylko on? I ksiedza meczylem. Trudna sytuacja bo co powiedziec dziecku? To mogla byc rodzona siostra? Wtedy by to nie bylo zabronione bo inna jeszcze byla natura ludzka. I niekoniecznie grozilo wadami genetycznymi i uposledzeniem umyslowym. Biblia nadmienia ze potem jeszcze nastepowala dalsza degeneracja czlowieka. Nie wiemy nawet czy Adam i Ewa poczynali dzieci tak jak obecnie? Trudno zatem tlumaczyc niektore kwestie zwlaszcza dziecku. Zwlaszcza te plciowe. Jednak takie problemy moze rodzic doslownosc interpretacji. I trzeba o tym pamietac.
A z zebrem tak konczac sprawe to tez nie o to chodzi ze Adam je stracil. Z MIEJSCA GDZIE MIAL ZEBRO wyszla kobieta. Zebro zostalo
...
A porzucajac kwestie doslownosci i pytan dziecka warto przejsc do spraw najwazniejszych. Pytania o Boga.
I tutaj sa mozliwe dwie opcje.
1 Albo swiat nie ma sensu a my nie wiemy nic na pewno. Nie wiemy czy istniejemy. To stanowisko wyklucza cokolwiek. Chyba kazdy rozumie ze jesli sie z tym zgadza to juz o niczym nie mozna rozmawiac. Nie ma nic ani Swiata ani nauki ani sensu. To stanowisko na wstepie juz konczy wszystko. Nie ma o czym mowic.
Jest to jednak na szczescie stanowisko mikroskopijnej grupki najczesciej filozofow. Oderwane od czegokolwiek.
Przeczy ono wszelkiemu doswiadczeniu. Dziki w buszu wie juz od dziecka ze sa zasady dzungli i musi ich przestrzegac zeby zyc. Uczy sie zatem ze Swiat ma jakas organizacje i zasady. Stad stanowisko ...
2. Stanowisko podzielane przez 99,9999 % ludzi ze jakis sens jest. Nawet ci ktorzy twierdza ze liczy sie tylko kasa widza sens w zdobywaniu kasy. Jest to dno ale nie mozna powiedziec ze nie widza w niczym sensu.
Skoro przyjmujemy sens pojawia sie nauka czyli poszukiwanie sensu we Wszechswiecie. Jak to dziaa. I tu wlasnie od razu ujawnia sie koniecznosc istnienia Boga. Poniewaz cos ma sens ze wzgledu na cos co ma sens.
Czyli lusterko ma sens gdy mamy twarz ktora z kolei ma sens gdy my jestesmy a my mamy sens... itd. Jest to tzw. acuch. Ten lancuch tez musi miec sens. I tu zawsze dochodzimy do pytania a co jest tym PIERWSZYM sensem? Wlasnie Bg. Nie ma juz ,,dalej". Bg jest sensem wszystkiego.
To samo w Starozytnosci nazywali przyczyna a Boga Pierwsza Przyczyna.
Czy Sens, Przyczyna, Zasada. Kazdy ten dowod dochodzi do PIERWSZEJ PRZYCZYNY!
Jest to dowod niepodwazalny. Albo mowimy ze sa zasady Swiata i wtedy mowimy ze jest PIERWSZA. Albo nie ma zasad. Ale jak nie ma zasad to i nie ma nauki. Bo co niby badac skoro uznajemy ze nie ma nic do badania.
Zatem z faktu ze istnieje dziedzina zwana nauk wynika istnienie Boga. Nauka bada zasady Swiata ktorego Zasad jest Bg. Swiat nie moze istniec bez Zasady. To logiczny wniosek. Rownanie musi byc doprowadzone do rozwiazania, nie mozna zatrzymac sie w polowie. Tak samo i rozumowania. Trzeba dojsc do wyniku.