Ulmowie - polscy święci !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Święci Italii
- Święci papieże ...
- Święci w kulturze .
- Święci pustelnicy !
- Święci Francji .
- Kultury Dawnej Rzeczypospolitej - Żydzi polscy .
- ,,Polscy'' prezesi trzepią kasiorę !
- Polscy męczennicy z Peru !
- Na UAM powstaje telewizja studencka!
- dodatkowy zarobek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pianina.htw.pl
Ashley...
Do końca 2013 r. powstanie muzeum im. Rodziny Ulmów
Muzeum Polaków ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej (Podkarpackie). Inwestycja ma być ukończona w 2013 r. Jej całkowity koszt wyniesie ok. 6,4 mln zł.
Pomnik rodziny Ulmów w Markowej, fot. Krzysztof Koch/AG Jest to jedna z najważniejszych inwestycji związanych z rozwojem kultury w regionie. Realizuje ją Muzeum – Zamek w Łańcucie. Zadanie w całości finansowane jest ze środków budżetu województwa. Do tej pory wydano ponad 152,5 tys. zł. Inwestycja ma zostać zakończona w czwartym kwartale 2013 roku. Jak poinformowała dyr. departamentu kultury i ochrony dziedzictwa narodowego w urzędzie marszałkowskim w Rzeszowie Grażyna Szeliga w ubiegłym roku uzgodniono ostateczną lokalizację muzeum i przejęto od Gminy Markowa działkę pod budowę.
Opracowano też program, koncepcję architektoniczną i projekt zagospodarowania działki oraz budynku muzeum, a także rozpoczęto realizację dokumentacji projektowej.
- W 2012 roku planowane jest zakończenie prac projektowych, uzyskanie pozwolenia na budowę, przeprowadzenie przetargu i rozpoczęcie realizacji robót budowlanych – zaznaczyła Szeliga.
Projekt muzeum opracowała pracownia Nizio Design International, która zwyciężyła w konkursie na koncepcję architektoniczną placówki. Projekt ten został wybrany spośród 10 koncepcji (na konkurs wpłynęło łącznie 25 projektów), spełniających wymagania regulaminu.
Budynek ma kształt długiego prostokąta, zakończony jest trójkątnym, ostrym dachem. Bryła obiektu wchodzi jakby w głąb ziemi. Przed budynkiem znajduje się obszerny plac.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała 8 lat. Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał rodzinie Ulmów tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia.
Innym ważnym przedsięwzięciem realizowanym na Podkarpaciu jest przeniesienie i zestawienie zespołu kościelnego pw. św. Marka Ewangelisty wraz z wyposażeniem i wystrojem z Mielca do Parku Etnograficznego Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Wartość tego zadania wynosi ponad 2,7 mln zł, z czego ok. 1,6 mln zł to środki pochodzące z Regionalnego Programu Operacyjnego, a ponad 415 tys. zł to dotacja województwa. Muzeum Kultury Ludowej przeznaczyło na to zadanie ze środków własnych ponad 233 tys. zł. Zakończenie realizacji tego projektu przewidziano do końca 2012 r.
Szeliga dodała, że dotychczas przewieziono i zestawiono już zabytkowy kościół i dzwonnicę na terenie parku etnograficznego, wykonano także większość prac restauracyjnych i wykończeniowych oraz ukształtowano teren wokół kościoła wraz z kapliczkami. - Do zakończenia pozostały prace wykończeniowe w kościele oraz zamontowanie ołtarza głównego, ołtarzy bocznych, ambony i polichromii ściennych – dodała dyrektorka departamentu.
>>>
I znow polscy swieci ! Ilu ich jest ! Nawet nie trzeba niczego wyjasniac . Wszystko w ich zyciu takie oczywiste :O)))
Józef Ulma pomagał także innej żydowskiej rodzinie
Mateusz Szpytma, historyk który od wielu lat zajmuję się losem rodziny Ulmów ustalił, że Józef Ulma, którego wraz z rodziną i ukrywanymi Żydami Niemcy zabili w marcu 1944 r. w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu, wcześniej pomagał także innej 4-osobowej, żydowskiej rodzinie.
- Ulma w 1942 r. pomagał pochodzącej z Markowej kobiecie o imieniu Ryfka i jej dwóm córkom oraz wnuczce. Wcześniej mężczyźni z tej rodziny zostali prawdopodobnie zamordowani przez Niemców - powiedział we wtorek PAP Szpytma, który obecnie stara się ustalić nazwiska i imiona zamordowanych Żydów. Według jego ustaleń, Ulma pomógł im zbudować ziemiankę w lesie. Ukrywające się kobiety zaopatrywał w żywność. Ich ziemianka została jednak wykryta.
- Trzy kobiety i liczącą ok. jednego roku dziewczynkę w 1942 r. zastrzelił Konstanty Kindler folksdojcz z Wielkopolski, który wpierw służył w policji granatowej a następnie w żandarmerii niemieckiej. Zostały pogrzebane w miejscu, gdzie mieszkańcy Markowej zakopywali padłe zwierzęta. Niedaleko domu Ulmów. Niemcy nie dowiedzieli się, że pomagał im Józef - podkreślił historyk.
Ulma zginął dwa lata później.
Wczesnym rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
Oprócz relacji świadków do których dotarł historyk zachowała się też fotografia dwóch młodych kobiet i dziecka. Autorem zdjęcia jest Ulma.
- Już po mordzie Ulmów w ich domu znaleziono poplamioną krwią fotografie. Na ocalałym zdjęciu ślady krwi zachowały się do dzisiaj - dodał Szpytma.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej żyło ok. 120 Żydów.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był także społecznikiem, bibliotekarzem, działaczem katolickim i ludowcem w ZWM RP "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi. W Kościele katolickim trwa proces beatyfikacyjny Ulmów. Wiosną ubiegłego roku zakończył się polski etap.
>>>>
Znakomite odkrycie . Jak widac to jedni z najwiekszych polskich boahterow a ich chwala cigle rosnie jak widac . Wspanieli ludzie wspaniale badac ich zycie . TO JEST POLSKA !!! :O)))
68. rocznica zamordowania żydowskiej rodziny
Obchody 68. rocznicy zamordowania rodziny Ulmów wraz z ukrywanymi rodzinami Szallów i Goldmanów w Markowej k. Łańcuta będą rozszerzone o złożenie kwiatów w miejscu pochówku obu rodzin żydowskich na cmentarzu w Jagielle-Niechciałkach k. Przeworska.
- W tym roku będzie to możliwe po raz pierwszy, bo historykom, a konkretnie dr Alinie Skibińskiej, udało się ustalić miejsce pochówku Żydów zamordowanych przez Niemców wraz z Ulmami - powiedział w piątek PAP historyk badający losy rodziny Ulmów Mateusz Szpytma z Instytutu Pamięci Narodowej. Na Cmentarz Wojenny Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach ciała Szallów i Goldmanów przeniesiono w 1947 r. Wtedy dokonano ekshumacji ich zwłok z pierwotnego miejsca pochówku w Markowej.
- W Markowej były trzy miejsca pochówku Żydów zamordowanych przez Niemców. Oprócz ciał ośmiu osób z rodzin Szallów i Goldmanów, w 1947 r. na cmentarz w Jagielle-Niechciałkach koło Przeworska przewieziono także ciała innych 41 Żydów - zaznaczył Szpytma.
Przypomniał, że w liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej przed II wojną światową żyło ok. 120 Żydów. Większość z nich zginęła prawdopodobnie w obozie zagłady w Bełżcu. W Markowej w chłopskich domach okupację przeżyło 20 Żydów.
Rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był także społecznikiem, bibliotekarzem, działaczem katolickim i ludowym w Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefa i Wiktorię odznaczono medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. W Kościele katolickim od 2003 r. trwa proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. Wiosną ubiegłego roku zakończył się jego polski etap. Tegoroczne obchody rozstrzelania rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów odbędą się w Markowej 23 marca, w przeddzień 68. rocznicy ich śmierci.
>>>>
Rzecz jasna jest to tylko potwierdzenie swietosci ktora jest oczywista . Od poczatku ... Sa oni wzorem dla nas nie zycia bo kazdy jest i ma inne zycie ale wzorem postawy .Wzorcem duchowym !
Józef Ulma jako kierownik Spółdzielni Mleczarskiej wraz z pracownikami, Markowa, pierwsza połowa lat 30 XX w. [ze zbiorów M. Szpytmy]. O matko jeszcze na bosaka bo buty byly za drogie ! Jedne liche buty na pieciu !
Odnaleziono miejsce pochówku Żydów zamordowanych wraz z Ulmami
Obchody 68. rocznicy zamordowania rodziny Ulmów wraz z ukrywanymi rodzinami Szallów i Goldmanów w Markowej k. Łańcuta (Podkarpackie) będą rozszerzone o złożenie kwiatów w miejscu pochówku obu rodzin żydowskich na cmentarzu w Jagielle-Niechciałkach k. Przeworska.
- W tym roku będzie to możliwe po raz pierwszy, bo historykom, a konkretnie dr Alinie Skibińskiej, udało się ustalić miejsce pochówku Żydów zamordowanych przez Niemców wraz z Ulmami - powiedział w dzisiaj historyk badający losy rodziny Ulmów Mateusz Szpytma z Instytutu Pamięci Narodowej. Na Cmentarz Wojenny Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach ciała Szallów i Goldmanów przeniesiono w 1947 r. Wtedy dokonano ekshumacji ich zwłok z pierwotnego miejsca pochówku w Markowej.
- W Markowej były trzy miejsca pochówku Żydów zamordowanych przez Niemców. Oprócz ciał ośmiu osób z rodzin Szallów i Goldmanów, w 1947 r. na cmentarz w Jagielle-Niechciałkach koło Przeworska przewieziono także ciała innych 41 Żydów - zaznaczył Szpytma.
Przypomniał, że w liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej przed II wojną światową żyło ok. 120 Żydów. Większość z nich zginęła prawdopodobnie w obozie zagłady w Bełżcu. W Markowej w chłopskich domach okupację przeżyło 20 Żydów.
Rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
>>>>
Odkrywanie ich swietosci zatem postepuje . To cieszy . Bo naprawde trudno znalezc lepszych ludzi !
Zdjęcie żydowskiej rodziny z Markowej nazywanej „Ryfka”, którym w 1942 r. pomagał się ukrywać w jarach Józef Ulma. Zdjęcie to zostało znalezione w domu Ulmów po zbrodni 24 III 1944 r. już z widocznymi kroplami krwi, Markowa, lata 1939-42 . Zdjecie z KROPLAMI KRWI a zatem bezcenna RELIKWIA !
Markowa: 68. rocznica zamordowania Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów
W piątek odbyły się uroczystości uczczenia 68. rocznicy zamordowania przez Niemców ośmiorga Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i jego ciężarną żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę dzieci Polaków; najstarsza córka miała 8 lat.
Podczas tegorocznych uroczystości podpisano m.in. akt erekcyjny budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Przedsięwzięcie ma zostać ukończona w 2013 r., a otwarcie zaplanowano na marzec 2014 r. Budynek będzie miał kształt długiego prostokąta, zakończonego trójkątnym, ostrym dachem. Bryła obiektu ma wchodzić w głąb ziemi. We wtorek rano złożono kwiaty na grobie Ulmów w na cmentarzu parafialnym w Markowej oraz na mogiłach Szallów i Goldmanów w na Cmentarzu Ofiar Wojennych Hitleryzmu w w Jagielle-Niechciałkach k. Przeworska.
Potem w kościele w Markowej odprawiono msze św. w intencji beatyfikacji rodziny Ulmów. Metropolita przemyski abp Józef Michalik, który przypomniał życiorys Józefa Ulmy, powiedział w kazaniu, że świadectwa dawane "w trudnościach są szczególnie cenne".
- Kościół nie może zrezygnować, musi dać świadectwo. Świadectwa w trudnościach są szczególnie cenne, jeśli są nawet krwawe przynoszą chwałę Kościołowi, chwałę miejscowości, chwałę ludziom – mówił abp Michalik.
Potem w Domu Wspólnoty Markowskiej 20 potomków rodzin, które ratowały Żydów otrzymało wyemitowane przez Narodowy Bank Polski okolicznościowe monety "Polacy ratujący Żydów – rodziny Ulmów, Kowalskich, Baranków". NBP wyemitował 40 tys. srebrnych monet dwudziestozłotowych oraz 800 tys. monet dwuzłotowych.
Na tegoroczne uroczystości do Markowej przyjechała także grupa 160 młodych Izraelczyków. Inicjatorem ich przyjazdu do Polski był Abraham Segal, który w czasie okupacji niemieckiej był ukrywany w tej miejscowości. Segal nie przyjechał ze względu na stan zdrowia.
Rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej Niemcy zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię; kobieta zaczęła rodzić w trakcie mordu. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był także społecznikiem, bibliotekarzem, działaczem katolickim i ludowym w Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefa i Wiktorię odznaczono medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. W Kościele katolickim od 2003 r. trwa proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. Wiosną ubiegłego roku zakończył się jego polski etap. W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej żyło ok. 120 Żydów.
>>>>
Co najmniej 1/6 żydów ze wsi przezyla ... Pewnie tak bylo i w innych . Niestety glownie mieszkali w miastach a tam nie bardzo mozna bylo ich ukryc skoro stanowili po 33 % !!! ludnosci ...
Ale to nie znaczy ze an wsi bylo to rzecza latwa i przyjemna . Zreszta historie Ulmów znamy ...
Czarne barany ! Pierwszy raz widze ze takie sa !!!
Zbudują Muzeum Polaków Ratujących Żydów
W piątek podpisany zostanie akt erekcyjny budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. W sobotę przypada 68. rocznica zamordowania rodziny Ulmów wraz z ukrywanymi rodzinami Szallów i Goldmanów w Markowej k. Łańcuta
Otwarcie muzeum zaplanowano na 2014 r. W piątkowych uroczystościach udział weźmie m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski, abp Józef Michalik. 24 marca 1944 roku ok. godz. 5.00 rano w Markowej k. Łańcuta (Podkarpackie) niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów. Najstarsza, Stasia, miała osiem lat, najmłodsze - półtora roku. W sobotę mija 68. rocznica zbrodni.
- Ośmioro Żydów Ulmowie zaczęli ukrywać prawdopodobnie w drugiej połowie 1942 r. Ukrywali pochodzącego z Łańcuta handlarza bydłem Szalla wraz z jego czterema dorosłymi synami oraz Gołdę i Laykę Goldman. Layka ukrywała się z małą córką. Goldmanowie byli sąsiadami rodzinnego domu Józefa Ulmy - powiedział Mateusz Szpytma z Instytutu Pamięci Narodowej.
Józef Ulma był znany z życzliwości do Żydów. - Wcześniej innej rodzinie żydowskiej pomógł wybudować kryjówkę - dodał historyk.
Ulmowie byli też świadkami, jak na sąsiedniej parceli, gdzie grzebano zwierzęta, Niemcy rozstrzelali w 1942 r. 34 Żydów z Markowej i okolic.
Prawdopodobnie zadenuncjował ich Włodzimierz Leś, policjant granatowy z Łańcuta, który wcześniej za wynagrodzenie sam pomagał rodzinie Szallów. - Po pozyskaniu od nich dóbr, wyrzucił ich. Żydzi domagali się zwrotu własności. Już wkrótce po zbrodni podziemie podejrzewało, że po tym jak dowiedział się, że znaleźli schronienie u Ulmów, poinformował o tym żandarmów. Niewykluczone, że we wsi miał swojego informatora - zaznaczył Szpytma.
Pasją Ulmy była fotografia. Policjant wykorzystał ten fakt. Przyjechał do jego domu i poprosił Józefa o zrobienie mu zdjęcia. W rzeczywistości sprawdzał, czy są u niego Szallowie. 24 marca był w grupie dokonującej mordu. Kilka miesięcy później, we wrześniu 1944 r. polskie podziemie wykonało na nim wyrok śmierci.
Szpytma rolę Lesia ustalił głównie na podstawie materiałów Polskiego Państwa Podziemnego z 1944 r. i dokumentów sądowych z lat 50. ubiegłego wieku.
W przeddzień mordu niemiecka żandarmeria w Łańcucie kazała stawić się wieczorem czterem woźnicom z końmi i furmankami. Każdy był z innej wsi, nie było wśród nich nikogo z Markowej. Nie znali powodu wezwania. Mieli czekać w stajni magistrackiej.
- Po północy rozkazano im stawić się pod budynkiem żandarmerii. Do Markowej jechało czterech żandarmów i czterech policjantów granatowych. Grupą dowodził szef posterunku żandarmerii w Łańcucie, porucznik Eilert Dieken. W jej skład wchodzili żandarmi Joseph Kokott, Michael Dziewulski i Erich Wilde. Spośród policjantów granatowych udało ustalić się personalia dwóch - Eustachego Kolmana i Włodzimierza Lesia - wylicza Szpytma.
W pobliże położonego nieco na uboczu wsi domostwa Ulmy dotarli przed świtem. Chwilę później Niemcy wtargnęli do budynku. Padło kilka strzałów. Jako pierwsi, jeszcze podczas snu, zginęli dwaj bracia Szallowie i Gołda Goldman. Wtedy rozkazano zawołać furmanów. Mieli być świadkami kolejnych zabójstw.
Jeden z woźniców, Edward Nawojski z Kraczkowej, widział, jak Niemcy mordowali trzeciego z braci Szallów, Laykę Goldman i jej małe dziecko, wreszcie kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów. Na końcu zastrzelono 70-letniego ojca Szallów.
Zaraz potem przed dom wyprowadzono i zastrzelono 44-letniego Józefa Ulmę i jego 32-letnią żonę Wiktorię. Kobieta była w ostatnim miesiącu ciąży. Podczas mordu zaczęła rodzić.
Jak zeznał w lecie 1958 roku na procesie jednego z oprawców Nawojski, po zamordowaniu Ulmów, wśród krzyku ich dzieci, żandarmi zastanawiali się, co z nimi zrobić. Dieken zadecydował, że je także należy zabić. Trójkę lub czwórkę dzieci zabił 23-letni sudecki Niemiec, Joseph Kokott.
Mord 16 osób trwał kilkadziesiąt minut. Zabijali niemieccy żandarmi, policjanci granatowi byli obstawą. Potem zaczął się rabunek.
- Kokott zabrał Franciszka Szylara, jednego z tych, których przyprowadzono, by kopali grób, i nakazał mu, nadzorując i świecąc latarką, dokładne przeszukanie zamordowanych Żydów. Gdy Kokott zauważył przy zwłokach Goldy Goldman ukryte na piersi pudełko z kosztownościami, stwierdził: "Tego mi było potrzeba", i schował je do własnej kieszeni - pisze Szpytma w opracowaniu na ten temat.
Niemcy kradli skrzynie, materace, łóżka, wynosili skóry zwierząt - w czasie okupacji Ulmowie zdobywali środki na życie m.in. wyprawiając skóry. Nie wszystko zmieściło się na czterech furmankach, którymi w nocy żandarmi i policjanci przyjechali z Łańcuta. Dieken rozkazał, żeby sprowadzić dwie następne z Markowej.
Jednocześnie wezwani przez żandarmów mieszkańcy Markowej otrzymali rozkaz zniesienia zwłok i kopania dużego dołu, gdzie zakopano zamordowanych.
Zaraz potem zaczęła się libacja alkoholowa. Oprawcy wypili trzy litry wódki. Na rozkaz dowódcy grupy musiał ją przynieść sołtys. Po libacji sześć załadowanych dobytkiem Ulmów wozów odjechało do Łańcuta.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej żyło ok. 120 Żydów.
W Markowej łącznie rozstrzelano 49 Żydów. Jak wynika z ostatnich ustaleń, ich ciała zostały ekshumowane przez PCK w 1947 r. i złożone na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach.
Tylko nieliczni wykonawcy zbrodni na Ulmach, Szallach i Goldmanach zostali ukarani.
- Zaraz po wkroczeniu Sowietów, podziemie wykonało wyrok na gorliwym policjancie, Lesiu. Szef śmiertelnej ekspedycji, porucznik Eilert Dieken, uniknął doczesnej sprawiedliwości. W latach 50. był inspektorem policji w rewirze Esens w Niemczech Zachodnich. Gdy w latach 60. zebrano w RFN obciążający go zbrodniami materiał dowodowy, okazało się, że zmarł. Trudno określić, co stało się z Dziewulskim i Wildem oraz z innymi niż Leś policjantami granatowymi - mówi Szpytma.
Odszukano i osądzono natomiast Josepha Kokotta, który do 1957 roku ukrywał się w ówczesnej Czechosłowacji. W 1958 roku Sąd Wojewódzki w Rzeszowie skazał go na karę śmierci. Rada Państwa PRL skorzystała z prawa łaski i zamieniła mu karę śmierci na dożywocie, które później zmniejszono do 25 lat. Kokott zmarł w więzieniu w 1980 r. niecałe dwa lata przed końcem kary.
Gdyby nie wybuch wojny, Ulmowie nie zostaliby w Markowej. Chcąc zapewnić lepszą przyszłość rodzinie zamierzali się przenieść do nowego, większego gospodarstwa do Wojsławic koło Sokala. Przeprowadzkę zaplanowali na jesień 1939 r. W 1995 r. Józefa i Wiktorię odznaczono medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. W Kościele katolickim od 2003 r. trwa proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. Wiosną ubiegłego roku zakończył się jego polski etap.
>>>>
Bardzo ciekawe muzeum . Raczej chyba powinien byc osrodek badan a nie tylko muzeum .
Papież Franciszek poświęcił przyszłą budowę w Markowej
Papież Franciszek pobłogosławił kamień węgielny pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów - informuje portal nowiny24.pl.
- Projekt muzeum przygotowała pracownia architektoniczna Nizio Design International, która odpowiada za aranżację m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego – mówi Aleksandra Gorzelak – Nieduży z biura prasowego marszałka. - 23 września tego roku podpisana została umowa z wykonawcą.
Wartość inwestycji to 6,8 mln zł. Większość sfinansowana zostanie z budżetu samorządu województwa. 1 mln zł zadeklarował minister kultury i dziedzictwa narodowego. Zakończenie budowy planowane jest na grudzień 2015 r.
Ponad sześć tysięcy Polaków za ratowanie Żydów w czasie II wojny światowej uhonorowanych zostało przez Instytut Yad Vashem medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. W tym gronie są też Ulmowie.
W uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego w Rzymie uczestniczył wicemarszałek Bogdan Romaniuk.
W liście do Ojca Świętego Franciszka, marszałek Władysław Ortyl podkreślał znaczenie powstającej budowli:
- Pragnę zapewnić Waszą Świątobliwość, że Samorząd Województwa Podkarpackiego dołoży najwyższych starań, aby miejsce to godnie upamiętniało heroiczną postawę i czyny rodziny Ulmów oraz wielu Polaków ratujących Żydów, stając się kolejnym krokiem w budowaniu szacunku, przyjaźni oraz dobrych relacji pomiędzy Polakami a Żydami, pomiędzy chrześcijanami a wyznawcami judaizmu, pomiędzy ludźmi. Wyrażam nadzieję, że muzeum w Markowej – przez swój symboliczny wymiar – stanie się także inspiracją do zadumy, refleksji oraz znakiem przypominającym o imponderabiliach naszego człowieczeństwa – napisał.
Beata Terczyńska/"Nowiny24"
...
Dobre dzielo pod wspanialym patronatem swietych z nieba .
Markowa: wmurowano kamień węgielny pod Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Kamień węgielny poświęcony przez papieża Franciszka został wmurowany pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Obiekt ma być gotowy pod koniec 2015 r.
Uroczystość wmurowania poprzedziła msza się w kościele w Markowej, którą odprawił metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik.
W homilii mówił, że rodzina Ulmów była typową polską rodziną, w której ważna była wiara w Boga. Abp Michalik zaznaczył, że ważne jest, aby w dzisiejszych czasach dostrzegać zwykłe człowieczeństwo. - Józef i Wiktoria mieli tę cechę, ludzką cechę. Przykład tej rodziny pokazuje, że żywa wiara owocuje przez ofiarną miłość, a gdy przyjdzie moment egzaminu nie cofa się przed kolejną ofiarą, bo wiedza o Bogu prowadziła Ulmów do umocnienia człowieczeństwa - mówił metropolita przemyski.
Przewodniczący KEP przypomniał, że za tragedię rodziny Ulmów odpowiadają nazistowskie Niemcy. Dodał, że ideologia nazizmu rozpoczęła się od zamykania w obozach księży oraz niszczenia świątyń.
- Dziś też społeczeństwo jest rujnowane, kultura codziennego współżycia naszego narodu ginie. Ginie kultura języka polskiego, proszę popatrzeć na niektórych parlamentarzystów, na błaznów - będących bohaterami telewizji, którzy kalają polski język. Proszę popatrzeć na wspierane z państwowego garnuszka instytucje, które robią wystawy bluźnierczych aktów. To jest dramat. Ale na szczęście jest grupa osób, która nie godzi się na to - mówił abp Michalik.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl zaznaczył, że zamordowanie rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów jest jedną z największych tragedii, jaka rozegrała się w kraju w czasie okupacji. Wezwał do "przeciwstawiania się jakimkolwiek próbom zniekształcenia naszej historii przez międzynarodowe media czy polityków uważających się za znawców historii".
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Obiekt powstanie w centrum Markowej, przy głównej drodze, w sąsiedztwie Centrum Kultury i miejscowego skansenu. Wykonawcą obiektu jest firma Skanska.
Prezentowane w muzeum będą historie Polaków z Podkarpacia, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom. Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
Koszt powstania muzeum wyniesie prawie 5,6 mln zł; inwestycja będzie sfinansowana z budżetu województwa podkarpackiego oraz budżetu państwa.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała osiem lat.
Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał Ulmom tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia.
...
Tak to sa prawdziwi bohaterowie .
Wystawa o małopolskiej rodzinie Ulmów
Wystawę o małopolskiej rodzinie Ulmów z Markowej, zamordowanej przez Niemców za pomoc Żydom, będzie można od niedzieli oglądać w łódzkiej bazylice archikatedralnej. W tym roku przypada 70. rocznica śmierci Ulmów. Ekspozycja dostępna będzie do Wielkanocy.
Kanclerz łódzkiej kurii metropolitalnej ks. Zbigniew Tracz ocenił, że rodzina Ulmów jest obecnie synonimem wszystkich Polaków, którzy zginęli podczas II wojny światowej za pomoc Żydom. Przypomina, że Ulmowie zostali uhonorowani medalami "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". W 2003 r. rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny. Trwa budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.
Ulmowie zostali zamordowani 24 marca 1944 r. w Markowej. Niemcy zabili wówczas ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię; kobieta zaczęła rodzić w trakcie mordu. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był także społecznikiem, bibliotekarzem, działaczem katolickim i ludowym w Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.
Wystawa "Samarytanie z Markowej", która po raz pierwszy została zaprezentowana 24 marca 2010 r. w Warszawie, jest wspólnym dziełem Instytutu Pamięci Narodowej, Centralnej Biblioteki Rolniczej (CBR), Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Narodowego Centrum Kultury. Projekt graficzny opracował Dominik Wasilewski z CBR. Ekspozycja pokazywana był w wielu miastach naszego kraju i poza jego granicami.
Do Łodzi została sprowadzona z inicjatywy Parafii Archikatedralnej i łódzkiego Muzeum Tradycji Niepodległościowych.
...
I to w Łodzi ! Bardzo pieknie
70. rocznica zamordowania Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów
Do potwornej zbrodni doszło 70 lat temu na Rzeszowszczyźnie. Niemcy zamordowali 17 osób. W męczarniach zginęła cała rodzina Ulmów, Józef i Wikroria wraz z szóstką małych dzieci. Ulmowa była w ciąży z siódmym dzieckiem, podczas rozstrzeliwania zaczęła rodzić. Niemcy zamordowali także Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów.
24 marca 1944 roku ok. godz. 5.00 rano w Markowej k. Łańcuta niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów. Dziś mija 70. rocznica zbrodni.
- Ośmioro Żydów Ulmowie zaczęli ukrywać prawdopodobnie w drugiej połowie 1942 r. Ukrywali pochodzącego z Łańcuta handlarza bydłem Saula Szalla wraz z jego czterema dorosłymi synami oraz Gołdę i Genie Goldman. Genia ukrywała się z małą córką. Goldmanowie byli sąsiadami rodzinnego domu Józefa Ulmy - powiedział dr Mateusz Szpytma z Instytutu Pamięci Narodowej.
Józef Ulma był znany z życzliwości do Żydów. - Wcześniej innej rodzinie żydowskiej pomógł wybudować kryjówkę - dodał historyk. Ulmowie byli też świadkami, jak na sąsiedniej parceli, gdzie grzebano zwierzęta, Niemcy rozstrzelali w 1942 r. 34 Żydów z Markowej i okolic.
Prawdopodobnie zadenuncjował ich Włodzimierz Leś, policjant granatowy z Łańcuta, który wcześniej za wynagrodzenie sam pomagał rodzinie Szallów. - Po pozyskaniu od nich dóbr, wyrzucił ich. Żydzi domagali się zwrotu własności. Już wkrótce po zbrodni podziemie podejrzewało, że po tym jak dowiedział się, że znaleźli schronienie u Ulmów, poinformował o tym żandarmów. Niewykluczone, że we wsi miał swojego informatora - zaznaczył Szpytma.
Pasją Ulmy była fotografia. Policjant wykorzystał ten fakt. Przyjechał do jego domu i poprosił Józefa o zrobienie mu zdjęcia. W rzeczywistości sprawdzał, czy są u niego Szallowie. 24 marca był w grupie dokonującej mordu. Kilka miesięcy później, we wrześniu 1944 r. polskie podziemie wykonało na nim wyrok śmierci.
W przeddzień mordu niemiecka żandarmeria w Łańcucie kazała stawić się wieczorem czterem woźnicom z końmi i furmankami. Każdy był z innej wsi, nie było wśród nich nikogo z Markowej. Nie znali powodu wezwania. Mieli czekać w stajni magistrackiej.
- Po północy rozkazano im stawić się pod budynkiem żandarmerii. Do Markowej jechało pięciu żandarmów i od czterech do sześciu policjantów granatowych. Grupą dowodził szef posterunku żandarmerii w Łańcucie, porucznik Eilert Dieken. W jej skład wchodzili żandarmi Joseph Kokott, Michael Dziewulski, Gustaw Unbehend i Erich Wilde. Spośród policjantów granatowych udało ustalić się personalia dwóch - Eustachego Kolmana i Włodzimierza Lesia - wylicza Szpytma.
W pobliże położonego nieco na uboczu wsi domostwa Ulmy dotarli przed świtem. Chwilę później Niemcy wtargnęli do budynku. Padło kilka strzałów. Jako pierwsi, jeszcze podczas snu, zginęli dwaj bracia Szallowie i Gołda Goldman. Wtedy rozkazano zawołać furmanów. Mieli być świadkami kolejnych zabójstw.
Jeden z woźniców, Edward Nawojski z Kraczkowej, widział, jak Niemcy mordowali trzeciego z braci Szallów, Genie Goldman i jej małe dziecko, wreszcie kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów. Na końcu zastrzelono ich 70-letniego ojca.
Zaraz potem przed dom wyprowadzono i zastrzelono 44-letniego Józefa Ulmę i jego 32-letnią żonę Wiktorię. Kobieta była w ostatnim miesiącu ciąży. Podczas mordu zaczęła rodzić.
Jak zeznał w lecie 1958 roku na procesie jednego z oprawców Nawojski, po zamordowaniu Ulmów, wśród krzyku ich dzieci, żandarmi zastanawiali się, co z nimi zrobić. Dieken zadecydował, że je także należy zabić. Trójkę lub czwórkę dzieci zabił 23-letni sudecki Niemiec, Joseph Kokott.
Mord trwał kilkadziesiąt minut. Zabijali niemieccy żandarmi, policjanci granatowi byli obstawą. Potem zaczął się rabunek.
- Kokott zabrał Franciszka Szylara, jednego z tych, których przyprowadzono, by kopali grób, i nakazał mu, nadzorując i świecąc latarką, dokładne przeszukanie zamordowanych Żydów. Gdy Kokott zauważył przy zwłokach Gołdy Goldman ukryte na piersi pudełko z kosztownościami, stwierdził: "Tego mi było potrzeba", i schował je do własnej kieszeni - pisze Szpytma w opracowaniu na ten temat.
Niemcy kradli skrzynie, materace, łóżka, wynosili skóry zwierząt - w czasie okupacji Ulmowie zdobywali środki na życie m.in. wyprawiając skóry. Nie wszystko zmieściło się na czterech furmankach, którymi w nocy żandarmi i policjanci przyjechali z Łańcuta. Dieken rozkazał, żeby sprowadzić dwie następne z Markowej.
Jednocześnie wezwani przez żandarmów mieszkańcy Markowej otrzymali rozkaz zniesienia zwłok i kopania dużego dołu, gdzie zakopano zamordowanych.
Zaraz potem zaczęła się libacja alkoholowa. Oprawcy wypili trzy litry wódki. Na rozkaz dowódcy grupy musiał ją przynieść sołtys. Po libacji sześć załadowanych dobytkiem Ulmów wozów odjechało do Łańcuta.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej żyło ok. 120 Żydów.
Tylko nieliczni wykonawcy zbrodni na Ulmach, Szallach i Goldmanach zostali ukarani.
- Zaraz po wkroczeniu Sowietów, podziemie wykonało wyrok na gorliwym policjancie, Lesiu. Szef śmiertelnej ekspedycji, porucznik Eilert Dieken, uniknął doczesnej sprawiedliwości. W latach 50. był inspektorem policji w rewirze Esens w Niemczech Zachodnich. Gdy w latach 60. zebrano w RFN obciążający go zbrodniami materiał dowodowy, okazało się, że zmarł. Trudno określić, co stało się z Dziewulskim, Unbehendem i Wildem oraz z innymi niż Leś policjantami granatowymi - mówi Szpytma.
Odszukano i osądzono natomiast Josepha Kokotta, który do 1957 roku ukrywał się w ówczesnej Czechosłowacji. W 1958 roku Sąd Wojewódzki w Rzeszowie skazał go na karę śmierci. Rada Państwa PRL skorzystała z prawa łaski i zamieniła mu karę śmierci na dożywocie, które później zmniejszono do 25 lat. Kokott zmarł w więzieniu w 1980 r. niecałe dwa lata przed końcem kary.
W 1995 r. izraelski Instytut Yad Vashem przyznał Józefowi i Wiktorii Ulmom pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Od 2003 r. trwa ich proces beatyfikacyjny. W Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Ulmów.
>>>
Tak trzeba przypominac . Ulmowie stali sie symbolem dobra w swiecie zbrodni i obledu mordowania ! I oni zwyciezyli ! To zwyciestwo ostateczne bo u Boga !
Markowa: w grudniu otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Na początek grudnia tego roku planowane jest otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Obecnie trwają roboty wykończeniowe wewnątrz i na zewnątrz obiektu, którego budowa kosztować będzie ponad 7 mln zł.
Jak poinformował rzecznik prasowy marszałka województwa podkarpackiego Tomasz Leyko, wkrótce ogłoszony ma zostać przetarg na projekt wykonawczy scenografii wystawy stałej w muzeum. - Koszty scenografii oraz wyposażenia obiektu w podstawowe meble i sprzęty, komputery, kasy fiskalne itp. szacowane są na ponad 1 mln zł, jednak faktyczne koszty zweryfikuje przetarg - zaznaczył Leyko.
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Obiekt powstanie w centrum Markowej, przy głównej drodze, w sąsiedztwie Centrum Kultury i miejscowego skansenu. Wykonawcą obiektu jest firma Skanska.
Jak powiedziała przedstawicielka wykonawcy Agnieszka Kotela, na budowie trwają roboty wykończeniowe wewnątrz i na zewnątrz obiektu.
- Przed głównym wejściem w płycie betonowej placu trwa montaż opraw oświetleniowych ze szklanymi pokrywami, na których są wypiaskowane imiona i nazwiska osób pomordowanych przez hitlerowców. Na ścianie betonowej przy placu trwa również montaż tabliczek z wypiaskowanymi imionami i nazwiskami osób ratujących Żydów - dodała.
Natomiast wewnątrz obiektu, w sali ekspozycyjnej montowane są okładziny na ścianach z betonu architektonicznego.
Koszt powstania muzeum to ponad 7 mln zł; inwestycja będzie sfinansowana z budżetu województwa podkarpackiego oraz budżetu państwa.
W muzeum prezentowane będą historie Polaków z Podkarpacia, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom. Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała osiem lat.
Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał Ulmom tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
...
Dobro ktore oni ptzyniesli jest olbrzymie .
71. rocznica zamordowania Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów
W Markowej k. Łańcuta uczczono 71. rocznicę zamordowania przez Niemców ośmiorga Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmy i jego ciężarnej żony Wiktorii. Niemcy zabili też szóstkę ich dzieci; najstarsza córka miała 8 lat.
Na grobie rodziny oraz pod pomnikiem Ulmów zapalono znicze i złożono kwiaty. Wieńce złożyli m.in. przedstawiciele władz samorządowych województwa, powiatu i gminy. W intencji Ulmów odprawiono również mszę św. w miejscowym kościele.
- Około piątej rano, 24 marca 1944 roku w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów. Najstarsze, Stasia, miało osiem lat, najmłodsze półtora roku - przypomniał historyk badający okoliczności zbrodni Ulmów dr Mateusz Szpytma.
Zauważył, że pomimo tego wydarzenia w Markowej nadal ukrywano Żydów. - Co najmniej 21 osób doczekało końca okupacji niemieckiej - dodał.
Dzięki niedawnym ustaleniom Szpytmy znamy personalia większości ukrywających się u Ulmów Żydów. - Byli to handlarz bydłem z Łańcuta Saul Goldman z czterema nieznanymi z imienia synami oraz dwie córki i wnuczka Chaima Goldmana z Markowej. Jedna z córek oldmana, która zginęła z nieznaną z imienia swoją córeczką nazywała się Lea Didner, a jej siostra Gienia (używająca także imienia Gołda) Grünfeld - wyjaśnił historyk.
Przypomniał, że Saula Goldmana, od imienia, w Łańcucie i w okolicy "tradycyjnie nazywano Szallem, a jego rodzinę Szallami". - Natomiast mówiąc o ofiarach zbrodni dotąd używano również tylko panieńskich nazwisk córek Chaima Goldmana - dodał.
Na pomniku Ulmów widnieje napis: "Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne. Józef Ulma, jego żona Wiktoria oraz ich dzieci: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone, ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 marca 1944 r. z rąk niemieckiej żandarmerii. Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi! Byli synami i córkami tej ziemi. Pozostaną w naszym sercu".
Na początek grudnia tego roku planowane jest otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Obecnie trwają roboty wykończeniowe wewnątrz i na zewnątrz obiektu, którego budowa kosztować będzie ponad 7 mln zł.
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Obiekt powstanie w centrum Markowej, przy głównej drodze, w sąsiedztwie Centrum Kultury i miejscowego skansenu.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
...
Nigdy za duzo o nich
Wiosną 2016 r. otwarte będzie Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Wiosną 2016 r. otwarte będzie Muzeum Polaków Ratujących Żydów - Shutterstock
Wiosną przyszłego roku otwarte ma zostać Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej. Uroczystość otwarcia obiektu ma mieć charakter międzynarodowy – zapowiadają władze województwa.
Muzeum w Markowej będzie pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Obiekt powstaje w centrum Markowej, przy głównej drodze, w sąsiedztwie Centrum Kultury i miejscowego skansenu. Wykonawcą obiektu jest firma Skanska. Obecnie trwają ostatnie prace wykończeniowe na zewnątrz obiektu.
Jak poinformował rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego w Rzeszowie Tomasz Leyko, niedługo rozstrzygnięty zostanie przetarg na projekt wykonawczy scenografii wystawy stałej w muzeum. - Chcemy, aby wnętrze było w pewnym sensie odtworzeniem domu, w którym mieszkała rodzina Ulmów - dodał.
Powstał już też komitet organizacyjny uroczystości otwarcia muzeum, którą zaplanowano na wczesną wiosnę 2016 r. Jak zaznaczył Leyko, sama uroczystość ma mieć charakter międzynarodowy. - Szczegółów na razie nie będziemy zdradzać - dodał.
Zdaniem wicemarszałka odpowiedzialnego za kulturę Wojciecha Buczaka, muzeum w Markowej jest potrzebne, aby we właściwy sposób mówić o naszej historii, a w szczególności o bohaterskich postawach Polaków. - Mamy wielu anonimowych bohaterów, o których wiedza powinna być szeroko rozpropagowana. Liczę, że tutaj przyjeżdżać będą zwiedzający z całej Europy – dodał wicemarszałek.
Budowa muzeum rozpoczęła się w październiku 2013 r. Planowany koszt inwestycji to prawie 8,5 mln zł.
W muzeum zaprezentowane zostaną m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej. W muzeum prezentowane będą również historie Polaków z Podkarpacia, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom. Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
Muzeum powstaje w Markowej, gdzie rankiem 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała osiem lat.
Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał Ulmom tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
...
Wreszcie.
Katowice: monodram inspirowany życiem rodziny Ulmów
Życie rodziny Ulmów, która została zamordowana w czasie II wojny światowej za ukrywanie Żydów, stało się inspiracją do powstania monodramu "Lena". Premiera spektaklu twórców m.in. widowisk "Exodus" i "Jonasz" odbędzie się 4 grudnia w Pałacu Młodzieży w Katowicach.
Sztuka powstała na podstawie powieści "Zimno" Piotra Czakańskiego, producenta m.in. megawidowisk głównie o tematyce religijnej, które w katowickim Spodku obejrzało łącznie blisko 30 tys. osób.
REKLAMA
- Inspiracją do napisania przeze mnie powieści były losy rodziny Ulmów – powiedział Czakański. 24 marca 1944 roku w Markowej (Podkarpacie) niemieccy żandarmi zamordowali za ukrywanie Żydów Józefa Ulmę, jego będącą w ostatnim miesiącu ciąży żonę Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci. Zamordowali także ośmioro ukrywających się Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów.
Bohaterem monodramu jest Zygmunt – alter ego najmłodszego, nienarodzonego syna Wiktorii i Józefa Ulmów, który – wg powieści Czakańskiego – przeżył tę tragedię. - Jest to samotny mężczyzna o silnej osobowości. Z perspektywy łoża śmierci opowie on historię swojego życia, przepełnionego tęsknotą i wyobrażeniami na temat swojego dzieciństwa z biologicznymi rodzicami, rodzeństwem i sąsiadami – dodał twórca. Tytułowa postać - Lena - jest towarzyszką Zygmunta, przypominającą mu czasy wojny.
Przywoływane w monodramie wspomnienia z życia codziennego rodziny Ulmów mają m.in. podkreślić ówczesne relacje sąsiadujących ze sobą rodzin polskich i żydowskich. - Oni są przykładem głębokiej przyjaźni polsko-żydowskiej i pomocy międzysąsiedzkiej – powiedział Czakański.
Odtwórcą roli Zygmunta i reżyserem monodramu jest Piotr Warszawski. Aktor zagrał m.in. główną postać w widowisku "Peregrinus" o historii Górnego Śląska, którego premiera odbyła się w połowie października br. w katowickim Spodku.
...
Bardzo pieknie.
W 2016 r. wśród inwestycji muzeum Polaków ratujących Żydów
W 2016 r. wśród inwestycji muzeum Polaków ratujących Żydów - istock
Muzeum Polaków ratujących Żydów w Markowej, centrum wystawienniczo-kongresowe w Jasionce oraz ostatni odcinek autostrady A4 - to najważniejsze inwestycje, które mają być zrealizowane na Podkarpaciu w 2016 r.
Jak poinformował rzecznik prasowy marszałka woj. podkarpackiego Tomasz Leyko, Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów, które zostało wybudowane w Markowej k. Łańcuta, będzie uroczyście otwarte w połowie marca 2016 r.
REKLAMA
Koszt powstania obiektu to prawie 8,5 mln zł. Będzie to jedyne w kraju muzeum podejmujące temat Polaków, którzy w czasie II wojny św. narażali życie, pomagając Żydom. Mają się w nim znajdować pamiątki i dokumenty z całej Polski związane z tą tematyką.
Obiekt powstał w Markowej, bo w tej wsi 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był też społecznikiem, bibliotekarzem oraz działaczem katolickim i ZMW "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. W Kościele katolickim trwa proces beatyfikacyjny Ulmów.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali tam ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
Zupełnie inny charakter będzie mieć Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w podrzeszowskiej Jasionce, którego budowa zakończyła się pod koniec 2015 r. Otwarcie centrum zaplanowane jest na połowę 2016 r. Ta warta ponad 130 mln zł inwestycja ma służyć gospodarce i promocji regionu.
Centrum składać się będzie z dwóch połączonych budynków. W pierwszym ulokowana będzie część kongresowa, m.in. z największą na Podkarpaciu aulą na tysiąc osób. Drugi budynek będzie przeznaczony na działalność wystawienniczą i biurową. Łączna powierzchnia centrum wyniesie ponad 27,5 tys. m kw.
W założeniach samorządu województwa w centrum mają się mieścić też m.in. instytucje i agendy międzynarodowe.
2016 r. będzie szczególny dla kierowców, bowiem po oddaniu ostatniego podkarpackiego odcinka autostrady A4 Rzeszów-Jarosław będzie to jedyna w kraju w pełni zakończona i przejezdna autostrada.
Trasa A4, która biegnie od granicy z Niemcami do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej, miała być gotowa już w 2012 r., na piłkarskie Mistrzostwa Europy. Jednak z powodu m.in. problemów firm, które budowały podkarpackie odcinki tej trasy, nie udało się zrealizować planów.
Wciąż budowany jest ponad 41-km fragment A4 między Rzeszowem a Jarosławiem. Obecnie buduje go konsorcjum firm Budimex i Strabag. Wysokość podpisanej we wrześniu 2014 r. umowy to ponad 719 mln zł. Pierwotnie odcinek budował od 2010 r. Polimex-Mostostal, ale w połowie stycznia 2014 r. GDDKiA zerwała umowę na jego wykonanie. Powodem były znaczne opóźnienia w budowie.
Obecnie, jak wynika z danych GDDKiA, trwają prace wykończeniowe m.in. przy montażu barier energochłonnych i ogrodzeń. Ustawiane jest też oznakowanie poziome.
Jak poinformowała Bożena Wielgo z firmy Budimex, w czasie prac pojawiły się problemy. - Ze względu na czas, jaki minął od rozwiązania umowy z poprzednim wykonawcą, musieliśmy wprowadzić roboty naprawcze. Dotyczyły one obiektów mostowych, co wynikało nie tylko z przestoju, ale także licznych wad. Prowadziliśmy również prace naprawcze związane z badaniem podłoża - dodała Wielgo.
Wielgo podkreśliła tylko, że obowiązuje termin umowny zakończenia prac - maj 2016 r.
Pod koniec 2015 r. zakończyła się też budowa podkarpackiego odcinka szlaku rowerowego Green Velo, który połączył pięć województw Polski wschodniej. W regionie powstało prawie 460 km trasy, z której skorzystać będzie można już wiosną 2016 r.
Cały szlak będzie miał blisko 2 tys. km. Koszt powstania ścieżki w pięciu regionach to ponad 274 mln zł. Z tej kwoty 85 proc. stanowi dofinansowanie unijne.
W 2016 r. rozpocznie się projektowanie lub budowa kilku obwodnic w województwie - m.in. Lubaczowa, Strzyżowa, Kolbuszowej, Sokołowa Małopolskiego.
...
To wielkie dziedzictwo Ulmów.
Budowa Muzeum im. Rodziny Ulmów na ostatniej prostej
Marcin Kobiałka
Dziennikarz Onetu
Dobiegają końca prace przy budowie Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej koło Łańcuta. Uroczyste otwarcie Muzeum odbędzie się 17 marca.
Na otwarcie Muzeum im. Rodziny Ulmów ma przyjechać m.in. prezydent RP Andrzej Duda.
Budowa Muzeum rozpoczęła się w październiku 2013 r. Kosztowało ok. 8,5 mln zł. W Muzeum zaprezentowane zostaną m.in. zdjęcia wykonane osobiście przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej oraz przedmioty codziennego użytku związane z rodziną Ulmów i innymi Polakami ratującymi Żydów, jak też ze społecznością żydowską.
Muzeum będzie oparte o wykorzystanie współczesnych technologii ekspozycyjnych, w tym narzędzi multimedialnych.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej to jedna z najważniejszych kulturalnych inwestycji samorządu podkarpackiego. Muzeum ma upamiętnić Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów. Ich nazwiska znajdą się na ścianie obok muzeum, a na placu przed nim na podświetlanych tabliczkach znajdą się nazwiska ofiar, którzy zginęli z rąk nazistów i za pomoc Żydom zapłacili największą karę.
...
CENĘ!
Rodzina Ulmów stała się symbolem martyrologii Polaków mordowanych za niesienie pomocy Żydom. W drugiej połowie 1942 roku Ulmowie przyjęli pod swój dach dwie żydowskie rodziny. Kryjówkę zdekonspirowano po donosie 24 marca 1944 r.
Niemcy zamordowali całą rodzinę: Józefa Ulmę, a także jego żonę Wiktorię, będącą w zaawansowanej ciąży oraz szóstkę dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze – półtora roku. Zginęło także ośmioro ukrywanych Żydów, w tym dwie kobiety i dziecko.
...
To jest ofiara.
W Markowej zostanie otwarte Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. rodziny Ulmów
17 marca 2016, 07:15
• W Markowej powstało Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. rodziny Ulmów
• Historia rodziny Ulmów jest symbolem tych Polaków, którzy zginęli za pomoc Żydom
• Gościem podczas uroczystości otwarcia będzie prezydent Andrzej Duda
W drugiej połowie 1942 roku Józef Ulma z Markowej przyjął pod swój dach dwie żydowskie rodziny z Łańcuta i Markowej. Na skutek donosu złożonego przez granatowego policjanta kryjówka została jednak odkryta przez Niemców. 24 marca 1944 żandarmi z posterunku w Łańcucie zamordowali Józefa Ulmę, a także jego żonę Wiktorię (będącą w zaawansowanej ciąży) oraz szóstkę dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze - półtora roku. Zginęło także ośmioro ukrywanych Żydów, w tym dwie kobiety i dziecko. Zbrodnia w Markowej stała się symbolem martyrologii Polaków mordowanych za niesienie pomocy Żydom.
W Markowej na Podkarpaciu zostanie w czwartek otwarte Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. rodziny Ulmów. W czasie niemieckiej okupacji Ulmowie za przyjęcie pod swój dach żydowskich rodzin zapłacili cenę życia.
Placówka najpierw miała upamiętniać Polaków ratujących Żydów w tym regionie, ale zdecydowano, że będzie dotyczyła wszystkich Polaków pomagających Żydom, bo w Polsce nie ma podobnej placówki.
Ponadto - jak wyjaśnia dyrektor muzeum Mateusz Szpytma - na stronach Instytutu Jad Waszem jest wzmianka o tym, że historia rodziny Ulmów jest symbolem tych Polaków, którzy zginęli za pomoc Żydom.
Gościem podczas uroczystości otwarcia będzie prezydent Andrzej Duda. W programie są m.in. modlitwy chrześcijańska i żydowska oraz ceremonia wręczenia odznaczeń państwowych Polakom, którzy ratowali Żydów. Oficjalna uroczystość otwarcia zaplanowana jest na 17.30. Będzie transmitowana przez 18 polskich placówek dyplomatycznych i kulturalnych na świecie.
Budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej kosztowała niemal dziewięć milionów złotych.
Nowoczesna architektura muzeum - symbolizująca wiejską chatę, która jak lemiesz wdziera się w skarpę, ma w zamyśle podkreślić tragiczną historię patronów placówki. Rodzina Ulmów z Markowej, straciła życie za to, że pod swój dach przyjęła Żydów. Ich nazwiska oraz innych Polaków, którzy zostali zamordowani, znajdują się na tabliczkach umieszczonych na płycie przed wejściem do muzeum. Z kolei nazwiska Polaków, którzy ratowali Żydów znajdują się na monumentalnej ścianie pamięci.
Głównym elementem wyposażenia wnętrza jest symboliczny dom Ulmów z zachowanymi oryginalnymi ich sprzętami m.in nakastlikiem, czyli szafką nocną i szafą. Ekspozycja multimedialna pokazuje m.in. historię Markowej, dzieje społeczności żydowskiej i różne formy pomocy, jaką otrzymali od Polaków.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów, jest oddziałem Muzeum - Zamku w Łańcucie.
...
Wspaniali ludzie.
PAP
Markowa: blisko 3 tys. osób obejrzało już Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Muzeum w Markowej odwiedziło już 3 tysiące Polaków - Darek Delmanowicz / PAP
Blisko trzy tys. osób z Polski i zagranicy obejrzało od otwarcia w ub. tygodniu Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu. Placówka będzie czynna w drugi dzień Wielkanocy.
- Obserwujemy spore zainteresowanie muzeum. Przyjeżdżają grupy zorganizowane i osoby pojedyncze. Gościliśmy m.in. wycieczki szkolne z Izraela. Kolejnej 200-osobowej grupy młodych Izraelczyków spodziewany się w najbliższych dniach – powiedział dyrektor muzeum Mateusz Szpytma.
REKLAMA
REKLAMA
Jak podkreślił, w związku z dużym zainteresowaniem muzeum będzie czynne w drugi dzień Wielkanocy. Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów.
Prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości otwarcia Muzeum 17 marca powiedział, że "Polska, a także sprawiedliwość dziejowa, takiego pomnika potrzebowała". - To niezwykle przejmujące muzeum. Jestem ogromnie wdzięczny i dziękuję w imieniu Rzeczpospolitej wszystkim tym, którzy przyczynili się do jego powstania - mówił prezydent. - Dziękuję, bo Polska, a także sprawiedliwość dziejowa, takiego pomnika potrzebowała - dodał.
Muzeum powstało we wsi Markowa k. Łańcuta, gdzie wczesnym rankiem 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich rodzinę Ulmów: Józefa Ulmę, będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci. Najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała osiem lat.
Placówka ma także upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę. Będzie realizowała m.in. programy edukacyjne dla młodzieży z Izraela. W ub. roku, kiedy muzeum nie było jeszcze gotowe, Markową odwiedziło 5 tys. młodych Żydów.
Na powierzchni 500 m kw. odtworzono dom Ulmów, wybudowano salę wystawową i wykładową oraz pracownię naukową. W muzeum znalazły się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej. Wśród nich są fotografie ukrywanych przez Ulmów Żydów poplamione kroplami krwi ofiar niemieckiej zbrodni z 24 marca 1944 r. - Duże wrażenie na zwiedzających robi także zachowany zeszyt szkolny Stasi, wtedy uczennicy pierwszej klasy szkoły podstawowej - zauważył Szpytam.
Decyzja o powstaniu muzeum została podjęta przez sejmik woj. podkarpackiego w 2008 r. Budowę rozpoczęto w 2013 r.; zakończono dwa lata później. Inwestycja kosztowała ponad 8,6 mln zł, z czego m.in. 1 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ponad 7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj. podkarpackiego. Działki pod budowę przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.
Muzeum w Markowej jest pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali w tym regionie ok. 200 Polaków ratujących Żydów.
...
Duze zainteresowanie. To cieszy