Kolejna afera w administracji ...

Linki

Ashley...

Znikający sprzęt IT w Straży Granicznej

Inwentaryzacja w Komendzie Głównej wykazała braki w majątku na ponad 17,8 mln zł - donosi "Puls Biznesu"

Między październikiem 2011 r. a styczniem 2012 r. w Biurze Łączności i Informatyki Komendy Głównej Straży Granicznej (BŁiI KGSG) doszło do, przeprowadzanej co cztery lata, tzw. pełnej inwentaryzacji. Jak dowiedział się "Puls Biznesu", w jej trakcie nie zdołano znaleźć sprzętu za ponad 17,8 mln zł.

Sprawę miały wyjaśnić dwa specjalnie powołane zespoły. Ich ustalenia mówią o "znacznych błędach" w prowadzeniu ewidencji materiałowej i przekazywaniu sprzętu między poszczególnymi biurami KGSG. Ale udało się też odnaleźć część sprzętu. Niedobory wciąż jednak przekraczają 10 mln zł.

- Powołane zespoły będą pracować do momentu wyjaśnienia wszystkich niezgodności w ewidencji - zapewnia Justyna Szmidt-Grzech, rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej. - Prowadzimy czynności weryfikujące ustalenia komisji inwentaryzacyjnej. Ich realizacja ma na celu wskazanie, czy uzasadnione będzie podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa - dodaje.

>>>>

Hoho ! A to sobie urzadzili !

Finał "afery szklanej". Polska straciła miliony złotych

Jak informuje "Tygodnik Powszechny" afera opisana jego łamach przez Michała Olszewskiego wkrótce znajdzie swój finał przed sądem. Prokuratura postawiła już zarzuty dziesięciu osobom. Grozi im do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Na oszustwach Skarb Państwa mógł tracić nawet 20 mln zł rocznie.

Olszewski opisał ten proceder w w materiale "Nabijanie w butelkę", który pojawił się w "Tygodniku" w czerwcu 2010 roku. Opisał on wówczas skomplikowany system, dzięki któremu nieuczciwi przedsiębiorcy oszukują Skarb Państwa, wykazując w dokumentach nieistniejący przerób stłuczki szklanej.

Dziennikarz "Tygodnika" Michał Olszewski pokazał mechanizm oszustwa na przykładzie firmy "Karman" z Sosnowca oraz współpracujących z nią spółek. W minionych latach "Karman" wykazywał w dokumentach gigantyczny obrót szkłem. Mała firma, bez zaplecza transportowego, miała przerobić w ciągu roku trzykrotnie więcej szkła niż największe huty szklane w kraju.

Jeśli wierzyć dokumentacji sporządzonej przez firmę, w 2008 i 2009 roku do Herbów, gdzie mieści się instalacja do przerobu szkła na piasek kwarcowy, musiało przyjeżdżać nawet kilkanaście ciężarówek dziennie. Lokalni mieszkańcy zarzekają się, że takiego ruchu w tym miejscu nie ma i nie było. Trudno przeoczyć taką liczbę samochodów - pisał.

Nabijanie w butelkę - przeczytaj cały artykuł na stronie "Tygodnika Powszechnego"

Po opublikowaniu artykułu sprawą zajęły się Urząd Kontroli Skarbowej i Centralne Biuro Śledcze. Dowody okazały się na tyle mocne, że sprawa trafi przed sąd. Prokuratora rejonowa w Katowicach postawiła zarzuty 10 osobom związanym z opisywaną w artykule firmą Karman.

Osoby te zostały oskarżone o poświadczenie nieprawdy w dokumentach i wyłudzenie mienia na kwotę ok. 10 mln złotych. Oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Przed sądem odpowiadać będą z wolnej stopy.

>>>>

Niestety . Tak oszukuja . Zreszta nie jest to trune do wykrycia bo jesli ktos zajmuje sie sprzataniem a ma dziwnie duze obroty cementu ... Albo na odwrot sprzedaje benzyne a ma dziwnie niskie obroty to od razu smierdzi i kontrolerzy nie maja trudnego zadania ... Wiekszosc takich oszustw jest glupich i prymitywnych ... Bardziej wyrafinowane robi sie w sejmie poprzez ,,ustawki'' ... Tam nawet nie lamie sie formalnie prawa bo jak sejm zwolni od podatku cos tam to trudno karac tego kto wykorzystal i nie zaplacil ...