Przebito mi serce
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Skradzione Serce Łodzi wraca !
- Choinka na Pl, KoĹciuszki
- Matka BoĹźa KodeĹska.
- AmerykaĹscy lotnicy w 1920 .
- PRACA W DOMU DLA STUDENTĂW ELASTYCZNE GODZINY
- P RO M O M I X D P 2 !
- NajwiÄksza egzekucja w Auschwitz - to teĹź byli Polacy ...
- Meridon - rekrutacja do pierwszego studenckiego fraternity
- OĹrodek - ktokolwiek widziaĹ, ktokolwiek wie...
- PowrĂłt do CCCP . ZastrzeliÄ pasaĹźerĂłw !
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- necian.htw.pl
Ashley...
Moje życie było wspaniałe, nie przejmowałem się niczym, ani przeszłością ani przyszłością, żyłem chwilą, ale trochę się to zmieniło gdy poszedłem do technikum, poszedłem tam z moim kuzynem Dawidem, z którym zacząłem się dobrze dogadywać i teraz spędzamy dużo czasu ze sobą. Rówieśnicy w miarę sympatyczni i dobrze się z nimi dogaduję, nauczyciele ci dobrzy i ci gorsi, w klasie 25 uczniów z czego tylko 2 dziewczyny.
Pierwszy miesiąc przeminął bez zarzutów, żadnych wpadek i dobre oceny, wtedy to się zaczęło, wraz z kuzynem zbliżyliśmy się do dziewczyn z klasy, nie pamiętam jak to się stało, nie zależało mi na posiadaniu dziewczyny. Dobrze się dogadywaliśmy, spędzaliśmy wszystkie przerwy razem, spisywaliśmy razem prace domowe itd. Potem coś poczułem do jednej z nich, i Ona wydaje mi się też, bo często patrzyliśmy sobie w oczy, czy to na przerwach czy w klasie, siadaliśmy razem, wygłupialiśmy się, śmialiśmy się z naszych żartów, i jedynek o ile były, powoli zakochiwałem się w tej dziewczynie.. kilka razy wychodziliśmy na miasto, opowiadała o swoich przeżyciach z przeszłości i dawnych przyjaciołach, słuchaliśmy tej samej muzyki mianowicie rocka, opowiadała jak to ją chłopaki zdradzali i że jej nikt nie kocha, i że jest brzydka, gruba w pasie i ma małe piersi... Mnie już wtedy nic nie obchodziło, zakochałem się w niej, w jej szczerych uśmiechach, w tym że chciała mej obecności, w jej pięknym imieniu, Alicja to naprawdę piękne imię.. mógłbym z nią wychodzić codziennie, ona się do mnie uśmiechała a ja do niej, kochałem te chwile a nocami myślałem tylko o niej.
Miesiąc po przechadzkach po mieście zaczęła zarywać do Dawida, nie chciałem żeby to się tak skończyło, żeby to wszystko poszło na marne, więc jako nieśmiały chłopak pewno wieczoru się przełamałem i napisałem do niej, że kocham się w niej. Zdziwiła się, że tak prosto z mostu, i powiedziała że nie jestem w jej typie i zależało jej po prostu na przyjaźni.. Nie poddawałem się tak łatwo, dalej przy niej trwałem, słuchałem jej i starałem się przy niej dobrze bawić, dla niej rzuciłbym wszystko żeby tylko ze mną była.. Potem oddalałem się z pozycji chłopaka na miejsce przyjaciela, pomagałem jej zdobyć Dawida, pytałem się co o niej myśli i czy chciałby z nią być, ale on po prostu unikał odpowiedzi, a w następnych dniach już się tak nie cieszył z Alicją, ale ona się też nie poddaje..
Teraz krwawi mi serce, gdy patrzę jak często siedzą razem na lekcji ona się do niego stara zagadywać i przytulać, ale częściej robi to na przerwach, zawsze odwracam od tego wzrok, nie mogę na to patrzeć, jak człowiek który ma jej uczucia kompletnie GDZIEŚ dostaje to czego ja pragnę i się o to starałem.. Szczerze mówiąc nie bolałoby mnie to tak, gdyby nie patrzyła mi kiedyś głęboko w oczy i nie mówiła "Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem" co oznaczało, że szło mi dobrze, ale gdzieś się potknąłem..
Potem już było tylko coraz gorzej.. Jako iż jestem jej przyjacielem dzieliła się ze mną swoimi uczuciami, pisała jak jej źle i w domu i czasem w szkole, ale mnie najbardziej raniło gdy się cieszyła, bo wtedy pisała tylko o tym jakby chciała być z Dawidem, opisywała dokładnie każdą chwile z nim przebytą, i to gdzie i jak się przytulała z nim. Raz na przystanku na pożegnanie go przytuliła, znowu odwróciłem wzrok, potem pisała czy to widziałem, oczywiście że tak ale napisałem że nie widziałem, odpisała "żałuj" a ja już wtedy żałowałem że się zakochałem i się dziwiłem że mi to pisze skoro wyznałem jej miłość, tak jakby chciała mnie zniszczyć, i jej się udawało, bo pewnej nocy nie wytrzymałem i się pociąłem, minęły 2 miesiące a blizny są strasznie widoczne i już chyba nigdy nie zejdą, zwłaszcza te na sercu.
Po tych wszystkich zdarzeniach spojrzałem w rzeczywistość, ponieważ za daleko odsłoniła tą kurtynę codzienności, która tak mi zasłaniała oczy, i sprawiała że się zaniedbuje, ale też zasłaniała mi wszystkie żale i złe emocje, dlatego nie przejmowałem się tym jak wyglądam, teraz nie jestem w stanie jej sięgnąć żeby powrócić do dawnego ja. Zawsze miałbym dla niej czas, zamiast siedzieć przy komputerze chciałbym jej grać na gitarze w jej pokoju. Ale teraz wiem że nikt nie pokocha mnie tak, jak ja potrafię pokochać kogoś.
Przepraszam że ranie wasze oczy moją stylistyką, ortografią itd. Nie jestem dobrym pisarzem.
Przykra sprawa