Skradzione Serce Łodzi wraca !
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Mafia wraca jak we wspaniałych latach 90 tych !!! Hurra !!!
- Kaminski wraca do starych świństw.
- Italia wraca do własnej waluty !
- Portugalia wraca do escudo !
- Analiza patologii władzy na przykładzie Łodzi...
- Islam w Łodzi
- Co dobrego w Łodzi ?
- Przebito mi serce
- Barwa i broĹ !
- Pierwszy mecz !
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
Ashley...
Ważne wydarzenie nastąpi w Łodzi :
Ochrzczą "Serce Łodzi" - zastąpi symbol miasta
W drugiej połowie września przed łódzką archikatedrą odbędzie się uroczystość poświęcane dzwonu "Serce Łodzi", który w 2012 roku zawiśnie na katedralnej wieży i zastąpi - zrabowany w przez Niemców w czasie II wojny światowej - dzwon zwany "łódzkim Zygmuntem".
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Ireneusz Kulesza przypomniał, że dzwon katedralny, zwany łódzkim "Zygmuntem", był przed wojną symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku. Był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce. W jego uroczystym poświęceniu uczestniczyło wówczas 60 tys. osób.Podczas I wojny światowej, niemieccy okupanci w 1918 roku chcieli go zarekwirować i przetopić. Wówczas łodzianie przyszli na plac kościelny w jego obronie. Okupowali plac i dzwonnicę przez kilka dni i nocy, dopóki Niemcy nie zrezygnowali; zażądali jednak okupu w postaci metali równych wagą "Zygmuntowi". Łodzianie złożyli o 400 kg więcej mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu niż waga dzwonu.
Ocalony w I wojnie światowej "Zygmunt" padł jednak ofiarą Niemców podczas II wojny światowej i prawdopodobnie został przetopiony na potrzeby wojska.
Kilka lat temu powstał pomysł na przywrócenie łódzkiej archikatedrze zrabowanego dzwonu. W Łodzi ruszyła społeczna zbiórka funduszy na jego odtworzenie. Pieniądze zbierane były m.in. w największych centrach handlowych. Organizatorzy akcji zorganizowali wśród łodzian dyskusję na temat nazwy nowego dzwonu. Wybrano "Serce Łodzi".
Jak mówił ks. Kulesza, postanowiono nie robić wiernej repliki "Zygmunta", bo "zmieniła się Łódź, zmieniły czasy". Ksiądz ma jednak nadzieję, że podobnie jak przed stu laty "nowy dzwon będzie jednoczył łodzian a swoim biciem będzie obwieszczał najważniejsze wydarzenia w mieście".
W niedzielę 18 września odbędzie się uroczystość poświęcenia "Serca Łodzi". Nawiązując do wydarzeń z 1911 roku, dzwon będzie umieszczony na specjalnej platformie i przetransportowany zostanie na plac katedralny. Pochód ma wyruszyć z miejsca, gdzie przed laty znajdowała się fabryka odlewów żelaznych Tow. Akc. Johna. To właśnie w tej odlewni powstał "łódzki Zygmunt". Nowe "Serce Łodzi" odlane zostało w pracowni na Śląsku.
Po przetransportowaniu na plac katedralny odbędzie się uroczysta msza święta, w trakcie której nastąpi poświęcenie dzwonu. Jego "chrzestnymi" mają być przedstawiciele czterech wyznań: katolickiego, luterańskiego, prawosławnego i judaistycznego. Po mszy zamontowany zostanie na tymczasowej dzwonnicy, a o godz. 21.37 (godz. śmierci papieża Jana Pawła II) dzwon zabije po raz pierwszy. - Kiedy "Serce Łodzi" zabije odpowiedzą mu wszystkie inne łódzkie dzwony - powiedział ks. Kulesza.Docelowo nowy dzwon zawiśnie w 2012 roku na wieży katedry, w 25 rocznicę wizyty Jana Pawła II w Łodzi.
>>>>
Jak widzicie Polska do dzis nosi glebokie rany wrecz materialne ...
Zabije "Serce Łodzi"
Dzwon "Serce Łodzi" przywieziono do Łodzi. Dzwon został odlany u ludwisarza Zbigniewa Felczyńskiego. Nowy dzwon zawiśnie w 2012 roku na katedralnej wieży i zastąpi dzwon zwany "łódzkim Zygmuntem", zrabowany przez Niemców w czasie II wojny światowej, a przed wojną symbol miasta i dar łodzian.
Padalo dzis !
Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
"Serce Łodzi" trafiło do łódzkiej archikatedry
"Serce Łodzi" to nowy dzwon, jaki otrzymała łódzka archikatedra. Dzwon jest wzorowany na swoim poprzedniku "Zygmuncie", który w czasie II wojny światowej został skradziony przez Niemców. W niedzielę odbył się chrzest "Serca Łodzi".
fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Uroczystości związane z przybyciem dzwonu do archikatedry i jego chrztem były wzorowane na tych, jakie odbyły się 100 lat wcześniej. "Serce Łodzi", o średnicy 1,6 m i wadze ok. 2,5 tony, wyruszyło do katedry z ul. Piotrkowskiej 217, gdzie kiedyś mieściła się fabryka J. Johna, w której odlano skradzionego później "Zygmunta". Dzwon, w asyście konnego oddziału straży miejskiej, jechał na wozie ciągniętym przez sześć koni. Chrzest "Serca Łodzi" odbył się przy polowym ołtarzu przed katedrą, gdzie później celebrowana była msza św. Chrzest był jednak nieco inny niż ten sprzed stu lat. "Zygmunt" był bowiem namaszczony olejem krzyżma, zgodnie z obowiązującą wówczas przedsoborową liturgią. W niedzielę arcybiskup metropolita łódzki Władysław Ziółek tylko poświęcił "Serce Łodzi".
"Dzwony mają ścisły związek z życiem ludu Bożego. Ich dźwięk odmierza czas modlitwy, gromadzi lud na sprawowanie czynności liturgicznych, przypomina ważne wydarzenia, które przejmują radością lub bólem miasto, parafię i poszczególnych wiernych. Niech pobożny udział w dzisiejszym obrzędzie uwrażliwi nas na dźwięk dzwonu. Ilekroć go usłyszymy pamiętajmy, że jesteśmy jedną rodziną, która powinna się gromadzić na znak swojego zjednoczenia w Chrystusie" - powiedział Ziółek.
Chrzestnymi "Serca Łodzi" byli przedstawiciele czterech największych łódzkich wyznań: rzymskokatolickiego, ewangelicko-augsburskiego, prawosławnego i judaistycznego.
Proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Ireneusz Kulesza zachęcał uczestników uroczystości do tego, by uważnie przyjrzeli się "Sercu Łodzi", które "ma płaszcz, zdobiony symbolami i historią".
"Jak przed stu laty jest wizerunek Matki Bożej z orłem na piersiach. Ten znak był symbolem nadziei na odzyskanie wolności w okresie zaborów. Krzyż, kotwica i serce to wiara, nadzieja i miłość. Jest herb miasta. Znajdziemy na nim dziś również wizerunek św. Faustyny - patronki miasta. Jest też herb województwa łódzkiego, herb ojca św. Jana Pawła II, a także herb archidiecezji i arcybiskupa metropolity łódzkiego" - mówił Kulesza.
W górnym otoku dzwonu widnieje napis: "Byt swój zawdzięczam mieszkańcom Łodzi. Istnieniem swym upamiętniam 100. rocznicę fundacji mojego poprzednika. W roku beatyfikacji papieża Jana Pawła II". Całość dzwonu oplata wołanie: "Głosem swym błagam Jezu ufam Tobie".
Dzwon katedralny, zwany łódzkim "Zygmuntem", był przed wojną symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku. Był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce. W jego uroczystym poświęceniu uczestniczyło ok. 60 tys. osób.
Podczas I wojny światowej niemieccy okupanci w 1918 roku chcieli go zarekwirować i przetopić. Wówczas łodzianie przyszli na plac kościelny w jego obronie. Okupowali plac i dzwonnicę przez kilka dni i nocy, dopóki Niemcy nie zrezygnowali; zażądali jednak okupu w postaci metali równych wagą "Zygmuntowi". Łodzianie złożyli mosiądz, cynk, cynę, miedź i ołów o łącznej wadze przekraczającej o 400 kg wagę dzwonu.
Ocalony w I wojnie światowej "Zygmunt" padł jednak ofiarą Niemców podczas II wojny światowej i prawdopodobnie został przetopiony na potrzeby wojska.
Pomysł przywrócenia łódzkiej archikatedrze zrabowanego dzwonu narodził się kilka lat temu. W Łodzi ruszyła społeczna zbiórka funduszy na jego odtworzenie. Pieniądze zbierane były m.in. w największych centrach handlowych. Organizatorzy akcji zorganizowali wśród łodzian dyskusję na temat nazwy nowego dzwonu. Wybrano "Serce Łodzi".
Dzwon został odlany w pracowni ludwisarskiej Helsztyńskich na Śląsku. Po raz pierwszy jego dźwięk łodzianie usłyszą w niedzielę o godz. 21.37, na zakończenie uroczystości i festynu zorganizowanych z okazji przyjazdu "Serca Łodzi" do archikatedry i jego chrztu. Do czerwca 2012 r. "Serce Łodzi" będzie można oglądać na tymczasowej dzwonnicy przy archikatedrze. Później, w 25 rocznicę wizyty w Łodzi papieża Jana Pawła II, dzwon trafi na katedralną wieżę. Będzie rozbrzmiewał w wyjątkowych sytuacjach, związanych m.in. z wielkimi wydarzeniami historycznymi (uchwalenie Konstytucji 3 Maja, odzyskanie niepodległości, rocznicę nadania Łodzi praw miejskich itp.) oraz uroczystościami kościelnymi.
>>>>
Tak jest ! Bylem widzialem ! Wspaniala pogoda na miejscu i wspaniala atmosfera byla jakas taka kojaca ! A o 21.37 zabil dzwon ! Slychac bylo w calej Łodzi :O))) To faktycznie symbol ducha miasta O)))
Na wieżę archikatedry powrócił dzwon
Po kilkudziesięciu latach na wieżę łódzkiej archikatedry powrócił dzwon. W piątek 60-tonowy dźwig podniósł ważący 2,5 tony instrument na wysokość 30 metrów i wstawił przez otwór zegarowy do wieży. 10 czerwca łodzianie po raz pierwszy usłyszą jego bicie.
Dzwon katedralny, zwany łódzkim "Zygmuntem", był symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku. Był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce - po dzwonie Zygmunta na Wawelu. W jego uroczystym poświęceniu uczestniczyło 60 tys. osób.
W 1918 roku niemieccy okupanci chcieli go zarekwirować i przetopić. Wówczas w obronie dzwonu wystąpili łodzianie; przez kilka dni i nocy okupowali plac kościelny i dzwonnicę, dopóki Niemcy nie zrezygnowali z przetopienia, zażądali jednak okupu - metali równych wagą "Zygmuntowi". Łodzianie złożyli o 400 kg więcej mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu niż ważył dzwon.
Ocalony w I wojnie światowej "Zygmunt" padł jednak ofiarą Niemców podczas II wojny światowej i prawdopodobnie został przetopiony na potrzeby wojska.
Kilka lat temu powstał pomysł na przywrócenie łódzkiej archikatedrze zrabowanego dzwonu. W Łodzi ruszyła społeczna zbiórka funduszy na jego odtworzenie. Organizatorzy akcji zorganizowali też wśród łodzian dyskusję na temat nazwy nowego dzwonu. Wybrano "Serce Łodzi".
W piątek dzwon wrócił na wieżę archikatedry. Nie jest jednak wierną repliką "Zygmunta", bo - jak mówił kilka miesięcy temu proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Ireneusz Kulesza - "zmieniła się Łódź, zmieniły czasy".
Podczas piątkowej uroczystości arcybiskup, metropolita łódzki Władysław Ziółek mówił, że dźwięk dzwonu odmierza czas, gromadzi ludzi na sprawowaniu czynności liturgicznych, przypomina ważne wydarzenia. - Ile razy go usłyszymy, pamiętajmy, że jesteśmy jedną rodziną. Że mamy się gromadzić na znak swojego zjednoczenia w Chrystusie - powiedział.
Dzwon będzie rozbrzmiewał w wyjątkowych sytuacjach, związanych m.in. z wielkimi wydarzeniami historycznymi oraz uroczystościami kościelnymi, ale nie tylko katolickimi - ma bić też Żydom, prawosławnym i protestantom, których duchowni brali udział w piątkowej uroczystości. Po raz pierwszy "Serce Łodzi" zabije 10 czerwca podczas Diecezjalnego Święta Eucharystii.
Oprócz dzwonu na archikatedralnej wieży zawisną dwie sygnaturki - mniejsze dzwony, ufundowane przez darczyńców. Zastąpią sygnaturkę zniszczoną podczas pożaru łódzkiej katedry, który wybuchł kilkanaście lat temu.
Zanim dzwon został podniesiony na wieżę ponad 30 dzieci reprezentujących cztery wyznania otrzymało legitymacje jego strażników. Do ich obowiązków będzie należeć m.in. dbanie o to, aby za 60 lat obrócić dzwon o 60 stopni. Wtedy też powinni przekazać obowiązki swoim następcom. Po podniesieniu dzwonu, na placu przed łódzką archikatedrą rozpoczął się piknik zorganizowany w ramach Ogólnopolskiego Festynu Rodzinnego Caritas z okazji Dnia Dziecka "Bądźmy razem".
>>>>
No i brawo ! I wreszcie wszystko jest na swoim miejscu jak byc powinno . W tym punkcie skonczyla sie okupacj hitlerowska . Oczywiscie jej skutki . Bo to przeciez sa skutki ktore trwaja ...
W Pilicy odnaleziono dzwon z ratusza z XVI wieku
Dzwon z ratusza spalonego podczas potopu szwedzkiego - na taki skarb natknęli się archeolodzy w Pilicy (Śląskie) - informuje "Dziennik Zachodni".
Znalezisko jest dobrze zachowane, widać na nim napis "Michaelis Otto" oraz datę 1597; są też łacińskie inskrypcje, które dopiero będą rozszyfrowywane - mówi Błażej Muzolf z zespołu badań archeologicznych i konserwatorskich z Lutomierska.
Dzwon z XVI w. wisiał na wieży ratusza. Prawdopodobnie w pożarze, który wybuchł w czasie najazdu Szwedów w 1655 r., spadł do piwnicy o głębokości ponad 2 m.
Teraz obiekt trafi do pracowni konserwatorskiej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, po czym wróci do Pilicy - zapowiada "Dziennik Zachodni".
W czasie badań odnaleziono też inne skarby: od monet z XVI, XVII i XVIII w. po naczynia i kafle z pieców stojących w ratuszu.
>>>
Kolejny legendarny dzwon !
Jerzy Kropiwnicki odebrał Serce Łodzi
Były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki odebrał statuetkę Serca Łodzi.
To nagroda wręczana przez kapitułę złożoną z przedstawicieli czterech wyznań osobom i instytucjom, które zasłużyły się dla miasta.
Sekretarz kapituły, Tomasz Kopytowski mówi, że prezydent Kropiwnicki został wybrany w tym roku jednogłośnie.
Proboszcz parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Mateusza w Łodzi, ks. Michał Makula podkreśla działania laureata na rzecz pamięci o wielokulturowym charakterze miasta.
Podczas wręczenia nagrody prezydent Kropiwnicki nie krył radości z docenienia jego działań.
Nagroda Serce Łodzi jest wręczana od ubiegłego roku - wtedy trafiła do łódzkiego Funduszu Ochrony Macierzyństwa.
...
Bardzo ciekawa nagroda nawiazujaca do slynnego dzwonu !
Dzwon z tczewskiego kościoła odnalazł się w Bawarii
Dzwon z tczewskiego kościoła odnalazł się po 70 latach w Bawarii. Od zakończenia wojny służył protestantom. O ewentualnych dalszych działaniach zadecyduje kuria.
Dzwon po raz ostatni widziany był w Tczewie krótko przed zakończeniem wojny. Przez następne 70 lat uważany był za zaginiony. Istniały różne hipotezy - niektórzy twierdzili, że został zatopiony w jednym z jezior. Inni sądzili, że został gdzieś porzucony przez Niemców i przejęty przez Armię Czerwoną.
O odnalezieniu dzwonu zadecydował przypadek. Jeden z niemieckich pasjonatów muzyki podczas zwiedzania wieży kościoła w bawarskim Fischbach zauważył dziwne napisy. Natychmiast poinformował o tym szefa Towarzystwa Przyjaźni Tczew-Witten i tak właśnie informacja dotarła do Polski.
- Dzwon obecnie funkcjonuje w parafii ewangelickiej, która otrzymała go jako zadośćuczynienie za stratę własnego. Jeżeli miałoby dojść do jego rewindykacji to z pewnością decyzje w tej sprawie będą zapadać na poziomie kurii lub episkopatu. Informacja ta dobrze wpisuje się w obchody 100-lecia naszej parafii - mówi Wirtualnej Polsce ks. Antoni Dunajski, proboszcz parafii św. Józefa w Tczewie.
Od wielu lat odzyskiwaniem dzieł sztuki, które zostały zrabowane podczas ostatniej wojny zajmuje się specjalny zespół Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mimo usilnych starań, do tej pory tylko niewielka liczba zrabowanych obrazów, rzeźb oraz bibliotek wróciła do Polski. Szacuje się, że łączna wysokość wszystkich polskich strat związanych z II wojną światową wynosi ok. 650-700 miliardów dolarów.
...
Znakomita wiadomosc !
Pożar drewnianego zabytkowego kościołaa w łódzkich Mileszkach
Pożar drewnianego zabytkowy kościół w łódzkich Mileszkach - Norbert Litwiński / Onet
Drewniany zabytkowy kościół św. Doroty w łódzkich Mileszkach doszczętnie spłonął. Ogień pojawił się tam przed 4.00. Z pożarem wciąż walczy w sumie 17 zastępów strażaków zawodowych oraz ochotników - poinformował Radio Łódź młodszy kapitan Tomasz Ostrowski ze straży pożarnej w Łodzi.
- Zachowały się jedynie grubsze elementy drewniane, ale generalnie są to zgliszcza - mówił TVN24 przedstawiciel łódzkiej straży pożarnej. - Jedyny system pożarowy, jaki był zainstalowany w kościele, był systemem wykrywania pożaru, nie było systemu gaszenia ognia - podkreślił.
REKLAMA
Nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu pożaru. Na razie nie ma również informacji o ewentualnych poszkodowanych.
Kościół w Mileszkach to jeden z najstarszych tego typu obiektów w Polsce. Został zbudowany pod koniec XVIII wieku.
...
Koszmar i tragedia. Zdazylem go odwiedzic na wizyte Obrazu Matki Bożej. Drewnianie koscioly maja niepowtarzalna atmosfere. Przede wszystkim zapach... A tu katastrofa.
Spłonął zabytkowy drewniany kościół. Prokuratura bada okoliczności zdarzenia
Łódzka prokuratura i policja badają okoliczności i przyczyny pożaru zabytkowego drewnianego kościoła w łódzkich Mileszkach. XVIII-wieczny obiekt, który spłonął w wyniku nocnego pożaru, był jednym z najstarszych zabytków Łodzi.
12Zobacz zdjęcia
W poniedziałek przeprowadzono na miejscu oględziny z udziałem prokuratora, policyjnych ekspertów i biegłego z zakresu pożarnictwa. Postępowanie ma wyjaśnić, jaka była przyczyna pożaru i czy nie doszło w tym przypadku do popełnienia przestępstwa - poinformował PAP prok. Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Pożar wybuchł w poniedziałek po godz. 4 rano. Obiekt posiadał przeciwpożarowy system alarmowy i sygnał z czujników trafił do dyżurnego straży pożarnej. Jak relacjonował rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski, kiedy na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy strażaków, paliła się już część dachu. Ściągnięto kolejnych strażaków - w kulminacyjnym momencie z ogniem walczyło 17 zastępów, czyli w sumie 90 ratowników.
Kilku strażaków weszło do środka kościoła, ale ponieważ palił się już dach i groził zawaleniem, konieczne było ich wycofanie. Z kościoła udało się wynieść tylko nadpalone już obrazy oraz kielichy i szaty liturgiczne. Strażakom udało się uratować oddaloną o kilka metrów drewnianą dzwonnicę, ale kościół wraz z wyposażeniem niemal doszczętnie spłonął.
Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru, ale - według strażaków - jedną z prawdopodobnych przyczyn mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Według służb konserwatorskich drewniany kościół w Mileszkach to jeden z najcenniejszych i najstarszych zabytków w Łodzi. Na razie nie wiadomo czy możliwe będzie jego zrekonstruowanie, ale na portalach społecznościowych już pojawiły się inicjatywy zmierzające do jego odbudowy.
Obecny kościół pw. św. Doroty w Mileszkach pochodził z 1766 r. i zbudowany został z bali modrzewiowych, dach kryty był gontem. W 1832 r. powiększono kościół dobudowując kruchtę, nad którą wznosiła się wieża. Wśród zabytkowego wyposażenia świątyni były m.in. trzy ołtarze późnorenesansowe z początku XVII w., trzy rzeźby gotyckie z początku XV w., ołtarze boczne z barokowymi obrazami św. Anny i św. Walentego czy cztery barokowe konfesjonały. Kilkanaście lat temu kościół przeszedł generalny remont. Zainstalowano wówczas ogrzewanie elektryczne i systemy alarmowe: przeciwwłamaniowy i przeciwpożarowy.
...
Kolejny zabytek stracony. Tragedia...