Wybuchła walka o wolność W Egipcie !!!
Serwis znalezionych frazLinki
- Ashley...
- Plac Kościuszki kontra Plac Wolnośći !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 70 % ludności świata narażone na brak wolności religijnej!
- Walczmy o wolność sumienia w germańskiej tyranii!!!
- Syria na drodze do wolności !
- Wolność w sieci ...
- O wolność na Malediwach !
- Walka z kulturowym imperializmem .
- Walka o dobro.
- Iran - zielona fala - drugi wybuch !!! :O)))
- Wybuch protestów w Albanii!Trzech zabitych !
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- reszka.htw.pl
Ashley...
Egipt - kraina baśni.
Rumburaka, czarodzieja drugiej kategorii – został władcą Krainy Baśni .
A wiec katastrofa.Nie musze mowic wszyscy wiedza co to oznacza!
Pomoc, za kopcem je obr ! (Uwaga! Za górą czai się wielkolud!)
>>>>>
No wlasnie i tak sie czai!
>>>>>
Tymczasem nastapil wybuch protestow:
Egipska policja starła się w Kairze z uczestnikami wielotysięcznej demonstracji, którzy domagali się położenia kresu blisko 30-letniej władzy prezydenta Hosni Mubaraka. Funkcjonariusze potraktowali protestujących armatkami wodnymi i gazem łzawiącym.
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że był to pierwszy w Egipcie protest "zainspirowany przez Tunezję". Wielotygodniowe antyrządowe demonstracje w tym kraju zmusiły prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego do ucieczki. Ben Ali rządził Tunezją ponad 20 lat.
"Niech żyje wolna Tunezja" i "Precz z Hosni Mubarakiem" - wykrzykiwali demonstrujący Egipcjanie. "Rewolucja aż do zwycięstwa" - krzyczały matki z dziećmi na rękach, których nie brakowało w tłumie demonstrantów.
!!!!!!!!
Co dalej z Krainą Baśni?Czy zwyciezy wolnosc czy wladze dalej bedzie dzierzyl straszliwy Rumburak?O tym w nastepnym odcinku!
Dwóch Egipcjan poniosło śmierć podczas protestów w Suezie, na wschód od Kairu - poinformowały źródła medyczne i w służbach bezpieczeństwa. W Egipcie trwają demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu prawie 30-letniej władzy prezydenta Hosniego Mubaraka. W Kairze śmierć poniósł policjant.
Egipska policja starła się w Kairze z uczestnikami wielotysięcznej demonstracji, domagającymi się położenia kresu prawie 30-letniej władzy prezydenta Hosniego Mubaraka. Policjanci użyli armatek wodnych i gazu łzawiącego. Wg policji zatrzymano 15 osób.
Agencja Associated Press pisze, że był to pierwszy w Egipcie protest "zainspirowany przez Tunezję", gdzie prezydent Ben Ali został zmuszony do ucieczki z kraju, gdy doszło do eskalacji społecznego niezadowolenia.
W kilku dzielnicach Kairu, głównie przed siedzibami władz, demonstrowało ok. 15 tys. osób. Skandowały "Niech żyje wolna Tunezja" i "Precz z Hosnim Mubarakiem". Matki z dziećmi na rękach wołały: "Rewolucja aż do zwycięstwa". Demonstracje odbywały się w wolnym od pracy "dniu policji".
Demonstrujący zaatakowali ciężarówkę z armatką wodną i wyrzucili kierowcę z pojazdu. Niektórzy uczestnicy protestu rzucali kamieniami. Policjanci bili protestujących, którzy próbowali przerwać blokady. Pobita została m.in. fotoreporterka, której policjanci zabrali aparat. Niektórzy protestujący mieli zakrwawione twarze - pisze agencja AP.
Podobne demonstracje, zorganizowane w ramach "dnia gniewu" w proteście przeciwko Mubarakowi i ubóstwu, odbywały się we wtorek w Aleksandrii i innych egipskich miastach.
W Aleksandrii demonstrujący podarli fotografię 82-letniego Mubaraka oraz jego syna Gamala, który według wielu mieszkańców kraju przejmie władzę po ojcu.
Na północnym-wschodzie kraju, w Ismailii, zebrało się ok. tysiąca osób, wykrzykując: "Chleb, pokój i godność" oraz "Kto następny po Ben Alim?".
Do protestów wezwano m.in. na portalach społecznościowych Facebook i Twitter. Na Facebooku inicjatywę tę poparło ponad 90 tys. osób.
Na Twitterze organizatorzy informowali z minuty na minutę demonstrujących, w które miejsca powinni się udać, by uniknąć policji. Niektórzy internauci skarżyli się na problemy z dostępem do tego serwisu podczas protestów. Według agencji AP, późnym popołudniem serwis został zablokowany.
"Dzień gniewu" w Egipcie
Egipskie władze pomniejszyły znaczenie samopodpaleń, do których dochodziło w ostatnich dniach w tym kraju. W poniedziałek premier Ahmed Mohammed Nazif powiedział dziennikarzom, że osobami, które dokonały tego aktu, kierowały "sprawy osobiste".
Falę samopodpaleń w krajach Afryki Północnej wywołało podpalenie się 17 grudnia młodego Tunezyjczyka, któremu władze odmówiły pozwolenia na uliczną sprzedaż warzyw i owoców. Po jego śmierci w Tunezji doszło do masowych protestów, które doprowadziły do obalenia rządzącego od ponad 20 lat prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego.
Wielu analityków uważa, że rewolucja w Tunezji może rozprzestrzenić się na inne kraje regionu. Podobnie jak Tunezyjczycy również inni Arabowie są sfrustrowani rosnącymi cenami, ubóstwem, wysokim bezrobociem i autorytarnymi rządami.
>>>>>
A wiec juz 2 zabitych!Jak widac nie trzeba sie podpalac aby zginac.O to latwo zawsze.I Policji nie moze ,,tlumaczyc'' chuliganstwo bo jak widzimy matki z dziecmi nie chuligania!!!
Fala narasta!
Kilkadziesiąt osób zebrało się w centrum Kairu. Wcześniej egipskie MSW zabroniło przeprowadzania kolejnych antyprezydenckich manifestacji. Dzień wcześniej w wielotysięcznych protestach przeciwko władzom zginęły cztery osoby. Manifestacje zorganizowano przez internet pod hasłem "dzień gniewu". Władze zaczęły blokować portale społecznościowe.
Na placu przed kompleksem sądowym, gdzie rozpoczęły się niektóre wtorkowe demonstracje, zgromadziło się kilkudziesięciu protestujących - poinformowało źródło w siłach bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja Reutera.
Egipskie MSW zabroniło przeprowadzania kolejnych antyprezydenckich manifestacji. Wezwania do nowych protestów pojawiły się na portalach społecznościowych. Dzień wcześniej w wielotysięcznych demonstracjach przeciwko władzom zginęły cztery osoby.
- Niedozwolony jest żaden akt prowokacji, wiec protestacyjny, marsz ani manifestacja - poinformował resort spraw wewnętrznych w wydanym komunikacie.
W środę na ulicach Kairu rozmieszczono tysiące policjantów. Rano w mieście panował spokój i nie było oznak protestów.
Demokratyczna młodzież i dzień gniewu
Prodemokratyczna grupa młodzieżowa "Ruch 6 kwietnia", która stoi za organizacją wtorkowych demonstracji, zaapelowała rano na Facebooku do mieszkańców Egiptu o przeprowadzenie kolejnych protestów w środę, "i pojutrze, aż do odejścia (prezydenta Hosniego) Mubaraka".
Inny portal społecznościowy Twitter, wykorzystywany do organizacji manifestacji, jest niedostępny od wtorkowego popołudnia w Egipcie - poinformowano na stronie portalu.
Internauci okrzyknęli wtorek "dniem gniewu" przeciwko biedzie i represjom. W protestach, które wybuchły m.in. w Kairze, Aleksandrii, Suezie i Ismailii, zginęło dwóch policjantów oraz dwóch protestujących. We wtorek informowano o trzech ofiarach śmiertelnych, jednak w środę źródła medyczne potwierdziły śmierć kolejnego policjanta w Suezie. Jako przyczynę zgonu podano rany od gumowych kul. Według agencji AP, w całym Egipcie rannych zostało ok. 250 osób.
Zdaniem anonimowych przedstawicieli sił bezpieczeństwa podczas największych od lat antyprezydenckich protestów zatrzymano nawet 200 osób. Najprawdopodobniej osób tych będzie jeszcze więcej, gdy władze przeanalizują policyjne nagrania wideo z demonstracji.
Prezydent musi odejść!
W nocy z wtorku na środę, używając gazu łzawiącego i bijąc protestujących, policja rozpędziła uczestników demonstracji na placu Tahrir w centrum Kairu. Demonstrujący domagali się ustąpienia prezydenta Mubaraka i premiera Ahmeda Mohammeda Nazifa, rozwiązania parlamentu i stworzenia rządu jedności narodowej.
Blisko połowa z 80-milionowej ludności Egiptu żyje poniżej lub na granicy ubóstwa, czyli za 2 dolary dziennie lub mniej.
Podobnie jak Tunezyjczycy Egipcjanie skarżą się na wysokie ceny żywności, bezrobocie i autorytarne rządy, które zazwyczaj szybko tłumią protesty. W Tunezji krwawe demonstracje doprowadziły do obalenia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, który krajem rządził przez ponad 20 lat.
>>>>>
Protest potężnieje!
Super, fundamentaliści islamscy przejmą władzę i zaczną prowadzić dżihad. Nic tylko im kibicować :/. Mam nadzieję, że Mubarack rozbije w puch tę bandę terrorystów...
Wiesz taka jest oficjalna propaganda rezimu.A rezimy klamia.Biedny Jaruzelski ze on nie mial islamistow.Wparwdzie mamrotali cos o walce z ,,ekstremistami'' ale to wszystko blado wypadalo...
Akurat nie islamizm jest problemem Egiptu a ogolan zgnilizna...
>>>>>
W dwóch egipskich miastach, Kairze i Suezie, doszło do starć między policją a demonstrantami, którzy wyszli na ulice mimo wydanego przez MSZ zakazu przeprowadzania kolejnych antyprezydenckich manifestacji.
!!!!!!!!!!!
W centrum Kairu protestowało kilkuset ludzi. Manifestanci rzucali kamieniami w kierunku funkcjonariuszy, którzy odpowiedzieli gazem łzawiącym. W portowym Suezie zebrało się ok. 2 tys. demonstrantów. W wyniku wtorkowych protestów w tym mieście śmierć poniosły trzy osoby; w Kairze zginął policjant. Internauci okrzyknęli wtorek "dniem gniewu" przeciwko biedzie i represjom.
Prodemokratyczna grupa młodzieżowa "Ruch 6 kwietnia", która stoi za organizacją wtorkowych demonstracji, zaapelowała o udział w nowych zgromadzeniach na rzecz "prawa do życia, wolności i godności".
Wcześniej tego dnia policja udaremniła demonstracje w stolicy oraz dwóch innych miastach: Al-Mahalla al-Kubra oraz Asjut.
Służby bezpieczeństwa Egiptu podały, że w całym kraju - po zakazaniu przez władze demonstracji przeciwko rządzącemu od 30 lat prezydentowi Hosniemu Mubarakowi - w środę aresztowano co najmniej 500 osób. Agencja AP informuje nawet o 860 aresztowanych uczestnikach demonstracji; prawie 600 zatrzymano w Kairze, a pozostałych m.in. w Aleksandrii - twierdzi amerykańska agencja.
Jednocześnie egipski premier Ahmed Mohammed Nazif zapewnił, że intencją rządu jest "zagwarantowanie swobody wypowiedzi za pomocą środków zgodnych z prawem". Dodał, że w czasie wtorkowych demonstracji policja "działała powściągliwie".
>>>>>
No tak ,,powsciagaja'' ludzi 30 lat.Powsciagliwi sa jak nie wiem!
30 lat przy zlobie i jeszcze MAO! 40 50 100 200 lat!To sa wampiry wladzy.Biedni ludzie w sumie...
Demonstranci w Suezie podpalili wieczorem budynek rządowy w tym mieście, a także usiłowali podpalić lokalną siedzibę rządzącej w Egipcie Partii Narodowo-Demokratycznej - poinformowali świadkowie i przedstawiciele służb bezpieczeństwa.
Tłum obrzucił budynek partii butelkami z benzyną. Policja użyła gazu łzawiącego, żeby zmusić protestujących do odwrotu. W walkach z siłami bezpieczeństwa rannych zostało ponad 50 manifestantów. Według źródeł medycznych, obrażenia odniosło też kilkunastu policjantów, którzy zostali obrzuceni kamieniami. Władze miejskie zarządziły, by sklepy w mieście pozostały zamknięte, ponieważ dochodziło do przypadków plądrowania.
Także w centrum Kairu zebrało się wieczorem kilka tysięcy osób. Według świadków policjanci strzelali do tłumu gumowymi kulami. Ubrani po cywilnemu funkcjonariusze odciągali na bok poszczególnych ludzi i okładali ich pałkami. Wcześniej podawano, że policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom.
Wcześniej w obu tych miastach dochodziło do antyprezydenckich wystąpień, w czasie których demonstranci starli się z policją. Ludzie wyszli na ulice mimo wydanego przez MSW zakazu przeprowadzania kolejnych protestów.
!!!!!!!!
No to protest jest potezny jak widac i nie dja sie zastraszyc!
W stolicy Egiptu, Kairze, doszło w środę do kolejnych protestów ulicznych przeciwko rządom prezydenta Hosni Mubaraka. Jak poinformowała wieczorem agencja AFP, powołując się na źródła medyczne, zginęły co najmniej dwie osoby: policjant i uczestnik demonstracji.
Trzech demonstrantów zostało ciężko rannych i trafiło do szpitali. Bilans dwudniowych protestów to sześciu zabitych.
!!!!!!!!!!!!!!
Protesty w Egipcie nie słabną, mimo twardej postawy władz i brutalności policji, która strzela do demonstrantów gumowymi kulami, atakuje ich gazem łzawiącym i pałkami. W całym kraju aresztowano już ponad 500 osób. W środę wieczorem poinformowano także o zatrzymaniu przez siły bezpieczeństwa wielu dziennikarzy, którym zarzucono podżeganie do niepokojów społecznych.
>>>>>>
Aresztowania sadyzm policji i przesaldowanai nic nie dja bo determinacja jest wielka.Zwiekszaja tylko zacietosc i poswiecenia protestujacych!Widzimy ze rezim w Tunezji byl MADRZEJSZY I INTELIGENTNIEJSZY!Trzeba im przyznac.Ciagle nasuwa sie to ze wladca Tunezji Ben Ali znal dobrze Polskę.A to jak widac NADZWYCZAJ ŁAGODZI OBYCZAJE!Tyrania w Polsce jest nie do pomyslenia.Nawet w obecnej psudo-Polsce!Przynajmniej tyle zostalo z dawnych lat!
eden z uczestników antyrządowych demonstracji został zabity przez policję w mieście Asz-Szajch Zuwajjid na północy półwyspu Synaj - poinformowali naoczni świadkowie.
22-letni Mohamed Atef został śmiertelnie postrzelony w głowę podczas wymiany ognia między beduińskimi manifestantami i siłami bezpieczeństwa - poinformowali agencję AFP naoczni świadkowie i bliscy zabitego.
Demonstracje w egipcie przeciwko rządom prezydenta Hosni Mubaraka trwają już od dwóch dni. Dzisiaj rano demonstranci podpalili posterunek policji w Suezie na wschodzie Egiptu. Według świadków, na których powołuje się agencja Reutera, policjanci uciekli z budynku zanim obrzucono go koktajlami Mołotowa.
Przed innym posterunkiem w mieście zgromadziły się dziesiątki ludzi domagających się uwolnienia krewnych zatrzymanych podczas protestów.
Również w środę manifestanci podpalili w Suezie budynek rządowy i posterunek policji. Próbowali też spalić miejscowe biuro rządzącej krajem Partii Narodowo-Demokratycznej. Sytuację opanowano zanim płomienie objęły budynki.
W antyrządowych protestach, których uczestnicy domagają się ustąpienia rządzącego krajem od niemal 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka, zginęło w tym tygodniu co najmniej sześć osób; zatrzymano blisko tysiąc ludzi.
Agencja Reutera, powołując się na telewizję Al-Arabija podała, że egipska prokuratura generalna oskarżyła 40 zatrzymanych uczestników antyrządowych demonstracji o próbę "obalenia reżimu".
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla i najbardziej znany egipski polityk Mohamed ElBaradei oświadczył w czwartek po przybyciu do Kairu, że zmiana polityczna w Egipcie "jest nieunikniona".
"Nie ma odwrotu z tej drogi" - powiedział El Baradei.
Były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zapewnił swych zwolenników, że Egipt, w którym od 1981 r. rządzi prezydent Hosni Mubarak, "zmierza w kierunku pokojowych przemian". Dodał, że on sam gotów jest nimi pokierować.
Młodzi Egipcjanie, którzy tworzą jego partię, uświadomili sobie, według ElBaradeia, że "obecny rząd ich nie słucha i musieli wyjść na ulice".
"Będę nadal ich wspierał", "demonstracje polityczne są prawem każdego człowieka i każdego Egipcjanina" - deklarował ElBaradei, bardzo popularny na forum międzynarodowym, ale mało popularny w Egipcie. Nawet jego zwolennicy mają mu za złe, że przebywa przeważnie w Wiedniu, ale rzadko w Egipcie.
ElBaradeia powitało w Kairze około stu jego zwolenników i tyluż dziennikarzy.
>>>>>
Mimo ze abrdziej znany za granica ale dobrze ze poparl spoleczenstwo.To cieszy.
Tymczasem komuna z Waszyngtonu popiera Rumburaka :
W tej sprawie zabrał głos także rzecznik Białego Domu Robert Gibbs. Wyraził w czwartek przekonanie, że egipski rząd jest stabilny, mimo masowych protestów skierowanych przeciwko niemu.
>>>>>
Marzenia ściętej glowy.Wasi pupile są stabilni jak chorągiewaka podczas burzy!
>>>>>
Przypomniał, że prezydent Barack Obama niejednokrotnie zachęcał prezydenta Egiptu do reform politycznych.
Podkreślił też, że prezydent Hosni Mubarak jest bliskim i ważnym partnerem Stanów Zjednoczonych.
>>>>>>
A CO NAS TO OBCHODZI KTO JEST WASZYM PRZYJACIELEM.Macie tendencje do popierania podobnych sobie ludożerców...
A tu chodzi o Egipt a nie o wasze szemrane interesy!
Miejmy nadzieje ze i rezim w Waszyngtonie padnie choc to trudne ...
Co najmniej tysiąc osób zostało zatrzymanych od początku manifestacji w Egipcie przeciw reżimowi prezydenta Hosniego Mubaraka - podały służby bezpieczeństwa. Udział w demonstracjach zapowiada laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohamed ElBaradei.
- Co najmniej tysiąc osób zostało zatrzymanych w całym kraju od początku manifestacji we wtorek - oświadczył anonimowo przedstawiciel służb bezpieczeństwa, na którego powołuje się agencja AFP.
Po dwóch dniach protestów przeciwko rządzącemu krajem od ponad 30 lat Mubarakowi, w których zginęło w sumie 7 osób, a dziesiątki zostały ranne, w centrum Kairu zwiększono liczbę funkcjonariuszy sił porządkowych.
"Ruch 6 kwietnia", prodemokratyczna organizacja zrzeszająca młodych ludzi, która organizuje demonstracje zainspirowane podobnymi wydarzeniami w Tunezji, zaapelowała do Egipcjan, by nadal w nich uczestniczyli. Demonstracje w Tunezji doprowadziły do obalenia tamtejszego prezydenta Zina el-Abdina Ben Alego.
"Czwartek nie będzie dniem odpoczynku, działania na ulicach będą kontynuowane" - napisała grupa na swoim profilu na Facebooku.
>>>>>>
Trzeba zadac uwolnienia aresztowanych!Co to za jakies zatrzymania TYSIACAMI!To jest nie do przyjecia!
Nie pomogły kordony policji i wojska, nie pomogły gumowe kule ani gaz łzawiący. Choć egipski resort spraw wewnętrznych zakazał organizowania jakichkolwiek protestów, manifestacji i marszów, Egipcjanie znowu wyszli na ulice.
Zamieszki rozpoczęły się we wtorek, ogłoszony przez opozycję Dniem Gniewu. Protestowało 20 tysięcy osób, m.in. w Kairze i Aleksandrii. Zginęło juz w sumie 6 demonstrantów i jeden policjant.
- W końcu wywalczymy nasze prawa, bo to jest dopiero początek. To się nie skończy. Nasza złość będzie trwać. Będziemy przedstawiać nasze warunki i żądania, aż system odpowie i odejdzie .
Przeciw prezydentowi
Egipcjanie gniew skierowali głównie przeciwko rządzącemu od 30 lat prezydentowi Hosniemu Mubarakowi. Skarżą się na brak demokracji, na bezrobocie i wysokie ceny żywności. - Mam trójkę dzieci i chcę by były bezpieczne. Jestem prawnikiem i zarabiam 500 funtów miesięcznie, a za sam czynsz płacę 600 funtów. Jaki mam wybór? Zmiany są konieczne - mówi Ahmed.
Dr Sławomir Dębski, z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) ocenia: - W latach 70-tych, na początku jeszcze lat 80-tych egipt uchodził za regionalnego lidera, w tej chwili jest to państwo zacofane, państwo, biedne, państwo, którego się nie szanuje w regionie.
Jest to jednak państwo strategicznie położone, kontrolujące Kanał Sueski, ważne dla Ameryki, Europy i Bliskiego Wschodu. Teoretycznie nikomu nie zależy na dalszej destabilizacji, niekontrolowanym przewrocie czy wojnie domowej.
Inspiracja z zewnątrz
Teraz opozycję zainspirowała tunezyjska jaśminowa rewolta.
- Sądzę, że jest to sytuacja porównywalna z rokiem 89-tym. Czyli mamy grupę państw, które są do siebie podobne, które mają do siebie podobną strukturę, rządy autorytarne - mówi dr Dębski.
>>>>
To tylko dykatura a nie komuna.Sytaucja jest podobna o tyle ze technologia dykattury jest podobna ale nic poza tym!Rumburak m atylko wladze polityczna w komunie towarzysze RZADZA WSZYSTKIM!Lacznie z kultura nauka czy dostawami PAPIERU TOALETOWEGO!Czy w Egipcie o tym ile bedzie tego papieru decyduje rezim?To pokazuje roznice!
>>>>>>
Zaznacza jednak, że demokracji zawsze było najmniej w Egipcie, społeczeństwo jest tu gorzej wykształcone, bardziej podzielone i biedniejsze niż w Tunezji. - Ja bym powiedział, że Tunezja ma większe szanse na stworzenie nowoczesnego, demokratycznego systemu niż Egipt - dodaje naukowiec.
>>>>>
I znowu ,,wyksztalcone'' - przyklad obecnej ,,Polski'' pokazuje ze niedoksztaceni magistrowie i licencjaci podczas glosowan gorsi sa od analfabetow.
>>>>
Oczywiscie nie jestem przeciwnikiem uczenia sie ale zachowajmy proporcje. Ilosc ,,studiujacych'' w Polsce to jest kabaret spowodowany bezrobociem przez ,,genialnych'' ,,profesorow'' typu Baal... Wiec tym panom juz dziekujemy.
A w Egipcie poziom jest WYSTARCZAJACY!
Ministerstwo spraw wewnętrznych Egiptu poinformowało w czwartek wieczorem, że przewiduje podjęcie "radykalnych kroków" przeciw demonstrantom. Po północy czasu lokalnego w Egipcie pojawiły się zakłócenia w funkcjonowaniu połączeń internetowych.
Na piątek przeciwnicy prezydenta Egiptu, Hosniego Mubaraka zapowiedzieli kolejne protesty. MSW zapowiedział podjęcie "radykalnych kroków" - podała agencja AFP. Ministerstwo nie sprecyzowało, na czym ma polegać próba powstrzymania protestów.
Przerwy w działaniu internetu agencja AP łączy z próbami utrudnienia komunikacji pomiędzy organizatorami masowych protestów.
>>>>>
Wladze liczac na pomoc USA uwazaja ze za pomoca bestialstwa ,,zlikwiduja problem''.
>>>>>
W nocy siły bezpieczeństwa aresztowały dwóch przywódców Bractwa Muzułmańskiego Essama El-Eriana i Mohameda Mursi oraz innych członków tej organizacji - poinformował adwokat zatrzymanych.
Reuters powołując się anonimowe źródło w siłach bezpieczeństwa pisze, że otrzymały one rozkaz, by w nocy poprzedzającej zaplanowane na piątek demonstracje "uderzyć" w Bractwo Muzułmańskie. Nie stoi ono za protestami zorganizowanymi przez sfrustrowanych ubóstwem i autorytarnymi rządami młodych ludzi, ale oczekuje się, że wielu zwolenników tej organizacji dołączy do piątkowych protestów - pisze agencja Reutera.
>>>>>
Bezsensowne uderzenie bo nie oni stoja za wydarzeniami.
No to mamy burzę w Egipcie!
Tysiące osób starły się w piątek z siłami bezpieczeństwa w Kairze i kilku innych miastach Egiptu. Policja użyła kul gumowych, gazu łzawiącego i armatek wodnych. W "piątku gniewu" uczestniczył noblista i najbardziej znany egipski opozycjonista Mohamed ElBaradei, któremu policja uniemożliwia wyjście z meczetu, w którym się schronił. Protesty się zaostrzają - giną kolejne osoby. Niespokojnie tez jest w innych państwach muzułmańskich. Protesty zaczynają ogarniać Jordanię.
Co najmniej trzech uczestników antyrządowego protestu zginęło w pobliżu placu Tahrir w Kairze - poinformowała agencja EFE, powołując się na siły bezpieczeństwa. Jako przyczynę zgonu podano rany od gumowych kul.
Według świadków, wiele osób zostało rannych podczas dzisiejszych starć w Kairze. Obrażenia odniósł Ajman Nur, główny rywal prezydenta Hosniego Mubaraka w wyborach prezydenckich w 2005 roku - podała telewizja Al-Dżazira.
Czterech dziennikarzy francuskich, zatrzymanych w piątek rano w stolicy Egiptu, zostało zwolnionych - poinformował dziennik "Le Figaro".
Protestujący, którzy czwarty dzień z rzędu domagają się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka, zebrali się w co najmniej sześciu miejscach w Kairze, m.in. przed pałacem prezydenckim. Dziesiątki tysięcy Egipcjan protestowały także w wielu innych miastach, m.in. w Aleksandrii, Suezie, Al-Mansurze i Asuanie - podały media.
Według agencji AFP, protesty objęły cały Kair. Na placu Tahrir w centrum stolicy protestujący skandowali: "Ludzie żądają upadku reżimu". Winą za szerzące się ubóstwo, bezrobocie i wysokie ceny jedzenia manifestujący obarczają ponad trzydziestoletnie rządy Mubaraka.
Policja uniemożliwia ElBaradeiowi opuszczenie meczetu
Po zakończeniu modlitw przed meczetem na jednym z kairskich placów, w których wraz z 2 tysiącami osób uczestniczył ElBaradei, doszło do starć z policją. Wznoszono hasła "Precz z Hosnim Mubarakiem". Protestujący obrzucili policję kamieniami, deptali plakaty z wizerunkiem prezydenta.
Policja użyła pałek do rozpędzenia zwolenników ElBaradeia, którzy ochraniali polityka. Użyto armatek wodnych. Setki funkcjonariuszy otoczyły meczet, używając gazu łzawiącego na pobliskich ulicach, by uniemożliwić protestującym ucieczkę z miejsca protestu.
Przemoczonemu ElBaradeiowi policja uniemożliwiła opuszczenie meczetu - podała telewizja Al-Dżazira. Początkowo Reuters informował o zatrzymaniu polityka, jednak relacje świadków okazały się nieprawdziwe.
ElBaradei, będący laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w czwartek przybył do Egiptu. Wcześniej zapowiadał, że będzie uczestniczyć w piątek w demonstracjach przeciwko rządzącemu krajem od ponad 30 lat 82-letniemu Mubarakowi i mówił, że jest gotów pokierować transformacją polityczną w swym kraju, jeśli zechce tego naród.
W nocy z czwartku na piątek w Egipcie pojawiły się zakłócenia w funkcjonowaniu połączeń internetowych. Utrudnione jest także korzystanie z sieci komórkowych.
Siły bezpieczeństwa aresztowały w nocy z czwartku na piątek co najmniej 20 przywódców opozycyjnego Bractwa Muzułmańskiego. Ugrupowanie wezwało zwolenników do przyłączenia się do piątkowych protestów. W piątek rano policja zatrzymała czterech francuskich dziennikarzy - poinformował rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero.
To już wojna:
Coraz większy rozmiar mają protesty i starcia z policją w Egipcie. W ciągu dzisiejszych zajść zginęły przynajmniej trzy osoby. Lider opozycji Mohamed ElBaradei został przez służby specjalne umieszczony w areszcie domowym. Tłum w Suezie niesie ciało jednego z zabitych. Protestujący w Kairze domagają się obecności wojska. Według telewizji CNN, armia wkroczyła już na ulice stolicy. Ogłoszono godzinę policyjną w trzech miastach. Na ulicę Suezu wjechały natomiast czołgi, które są oblegane przez protestujących ludzi.
W Kairze, Aleksandrii i Suezie ogłoszono godzinę policyjną, uzasadniając to koniecznością ochrony własności publicznej i powstrzymania grabieży - informuje państwowa telewizja. Godzina policyjna ma obowiązywać od 18 do 7 rano czasu miejscowego.
Manifestanci protestujący w Aleksandrii podpalili budynek gubernatorstwa w tym mieście - poinformowała agencja AFP.
Tymczasem na ulicach Kairu widać wojsko - podała CNN. W wielu miastach Egiptu trwają wielotysięczne demonstracje. Wcześniej uczestnicy antyrządowej demonstracji w centrum Kairu skandowali hasła wzywające armię, by przyszła im z pomocą. - Gdzie jest armia? Chodźcie i zobaczcie, co z nami robi policja. Chcemy armii. Chcemy armii - wołają. Policja używa przeciwko demonstrantom gazu łzawiącego.
ElBaradei uwięziony
Przedstawiciele egipskich sił bezpieczeństwa poinformowali, że osadzili w areszcie domowym Mohameda ElBaradei, który wzywał do ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka - poinformowała agencja Associated Press.
Funkcjonariusze policji, znajdujący się przed domem ElBaradeia na przedmieściach Kairu, powiadomili go, że nie może opuszczać domu, po tym jak wcześniej w ciągu dnia przyłączył się do wielotysięcznych demonstracji.
Dziesiątki demonstrantów wspinają się na czołgi, które wieczorem wyjechały na ulice Suezu - informują naoczni świadkowie. Według niepotwierdzonych doniesień żołnierze użyli broni.
Równie gorąco jest na ulicach Kairu, gdzie płonie siedziba egipskiej partii rządzącej prezydenta Hosni Mubaraka.
Tysiące demonstrantów uzbrojonych w kamienie, odłamki szkła i kije wyparło policję z placu w centrum Kairu. Kilku policjantów zrzuciło mundury i przyłączyło się do protestujących - informuje AP. Reporter tej agencji mówi o wiwatach na cześć owych policjantów. Plac Tahrir jest w rękach demonstrantów.
Mieszkańcy Egiptu protestują przeciw polityce prezydenta kraju, Hosni Mubaraka i domagają się jego ustąpienia z urzędu. Policja użyła przeciw demonstrantom kul gumowych, gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Protesty się zaostrzają - giną kolejne osoby, tłum niesie ciało jednej z ofiar, a policja wycofuje się z centrum Kairu.
Słynna scena Grudzień 1970 - JANEK WIŚNIEWSKI PADŁ:
Co najmniej trzech uczestników antyrządowego protestu zginęło w pobliżu placu Tahrir w Kairze - poinformowała agencja EFE, powołując się na siły bezpieczeństwa. Jako przyczynę zgonu podano rany od gumowych kul.
Uczestnicy antyrządowych protestów w Suezie niosą ulicami zwłoki jednego z demonstrantów, który - jak twierdzą świadkowie - zginął podczas starć z policją.
Reuters pisze, że policja wycofała się z centrum miasta, pozostawiając protestującym kilka głównych ulic.
>>>>>
Policja pierzcha.Wojsko zlozone ze zwyklych zolnierzy TYM BARDZIEJ nie bedzie chcialo mordowac.Nie radze wladzy mordowac kolejnych ludzi - bo potem beda procesy o ludobojstwo - I PO CO!.Caly kraj plonie!Wyglada to na koniec.Nie pomoze USA ani Hilary ani Obama...Jesli narod ma dosc!
30 lat!To tak jakby u nas jeszczev Jaruzel mordowal nas z ekranow TV jako ,,Przewodniczacy Rady Panstwa'' i ZOMOle latali z palami gazem itp.
To surrealistyczne porownanie chyba tlumaczy najlepiej wydarzenia
Rumburak sie poradzil swoich męt-orów z Waszyngtonu:
-Co robić?
A te półgłowki z Departamentu Stanu:
-Rób reformy.
No to wydal łorędzie:
W wyemitowanym wieczorem na antenie egipskiej telewizji przemówieniu Hosni Mubarak poinformował, że poprosił rząd by złożył dymisję i zapowiedział, że dziś powoła nowy gabinet. Pomimo licznych demonstracji, w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu od momentu wybuchu protestów wystąpieniu, egipski prezydent nie zrezygnował z urzędu i zapowiedział przeprowadzenie reform "społecznych, ekonomicznych i politycznych" w kraju.
- Zostaną podjęte nowe posunięcia na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości, demokracji, zwiększenia swobód obywatelskich a także walki z korupcją, bezrobociem oraz o podniesienie poziomu życia, rozwoju usług i pomocy dla biednych - powiedział 82-letni prezydent.
>>>>>
82 letni!CZLOWIECZE!PIERWSZA REFORMA JAKIEJ CHCE LUD TO TWOJE ODEJSCIE!CO TY JESZCZE CHCESZ REFORMOWAC W TYM WIEKU?30 LAT TEMU TRZEBA BYLO!ILE LAT CI ZOSTALO?!TRZEBA JUZ MYSLEC O BOGU A NIE TRZYMAC ZGRABIALYMI RECYMA STOLKA!NA TAMTEN SWIAT NIE ZABIERZESZ!
W ogole dyktatorzy maja demencje wydaje im sie ze jak sa dykatatorami nie umra!
>>>>
Wyraził przekonanie, że antyrządowe demonstracje "są częścią spisku" mającym na celu zdestabilizowanie sytuacji w kraju i pozbawienie legitymacji systemu politycznego kraju. Bronił też akcji policji i wojska przeciwko protestującym, które - jak powiedział" - "musiały reagować na akty przemocy i wandalizmu".
>>>>>
No tak spiski grubymi nicmi szyte za ktorymi wiemy kto sie kryje,chuligani zaklocajacy ,,porzadek publiczny i niszczacy mienie spoleczne''- znamy ten jezyk swirow.Przede wszystkim spiskuje ten kto trzyma sie 30 lat przy zlobie a majatku publicznym to szkoda mowic.Wiemy jak kradna...
>>>>>>
- Przemoc nie rozwiąże naszych problemów i nie osiągnie celów, do których dążymy. Nie powstrzymam się przed żadną decyzją, która zapewni bezpieczeństwo każdego Egipcjanina - podkreślił Mubarak.
>>>>>
Czyli schizforenia?Przemoc nie rozwiaze a ja uzyje wszelkiej przemocy...
Belkot wariata...
>>>>
Obserwatorzy podkreślają, że setki tysięcy demonstrantów, które wyległy wczoraj na ulice miast egipskich stanowiły największe z dotychczasowych wyzwanie dla prawie 30-letnich rządów Mubaraka.
Źródła medyczne: co najmniej 20 ofiar piątkowych demonstracji
Jak poinformowały egipskie źródła medyczne, co najmniej 20 osób poniosło śmierć podczas wczorajszych demonstracji antyrządowych w Egipcie. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych od początku wystąpień wzrosła do 27.
!!!!!!!!!!!!!
W Kairze, gdzie demonstracje były wyjątkowo gwałtowne, zginęło w piątek co najmniej 5 osób. Liczba rannych podczas starć w całym Egipcie wzrosła do 1030.
Według tych samych źródeł, 13 osób poniosło śmierć a 75 zostało rannych podczas piątkowych demonstracji w Suezie.
Policja używała gumowych kul, gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozpędzenia demonstracji.
Prezydent Hosni Mubarak wysłał wojsko na ulice kilku egipskich miast, próbując stłumić starcia i demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu jego rządom.
>>>>>>
Musi jeszcze wiecej ludzi zginac bo starcy przy zlobie w Egipcie i Waszyngtonie maja demencję.Nic nowego.WOLNOŚC KRZYŻAMI SIĘ ZNACZY!OFIARA!Jesli tak powiedzial Jezus to tak jest zawsze poki On nie powroci drugi raz!Ale wtedy goscie od tlamszenia ludzi ODPOWIEDZA ZA TO CO ROBILI!
- Prezydent Egiptu Hosni Mubarak musi odejść - powiedział dzisiaj francuskiej telewizji France 24 znany egipski opozycjonista Mohamed ElBaradei, osadzony dzień wcześniej w areszcie domowym w następstwie udziału w antyrządowej manifestacji w Kairze.
- Dzisiaj wyjdę z moimi kolegami na ulice, żeby przyczynić się do zmian (w kraju) (...) i, żeby powiedzieć prezydentowi Mubarakowi, że musi odejść - oświadczył ElBaradei.
Kiedy w piątek powrócił do domu z antyrządowej demonstracji, egipska policja poinformowała go o osadzeniu w areszcie domowym.
>>>>>
Tak ale zawsze to jest problem.Bo goscie trzymaja sie pazurami a za plecami maja cala bande poplecznikow.Ile w Polsce bylo mordegi odsuwaniem nawet gorszego psychola Baalcerowicza.Ile bylo mowienia ze musi odejsc i wlasciwie to nie wiadomo czy odszedl.Bo znowu gob wyciagaja a rzadza nadal kolesie w roznych NBPach i RPPach.Rezim w Egipcie w porwnaniu z tym w Polsce jest wyjatkowo prosty i przejrzysty!
Egipskie wojsko zaapelowało do ludności, by chroniła się przed łupieżcami i plądrującymi. Komunikat tej treści nadała państwowa telewizja egipska.
Egipskie siły zbrojne "apelują do ludu egipskiego, by chronił naród, siebie i Egipt" przed łupiestwem i plądrowaniem". Wezwanie to wojsko rozpowszechnia od piątkowego wieczoru w trzech miastach objętych w Egipcie godziną policyjną.
W Kairze złupionych zostało kilkadziesiąt placówek handlowych. Policja zaangażowana jest w tłumienie demonstracji w centrum miasta.
- Nie ma już policji, złodzieje pouciekali z więzień w dzielnicy. Nigdy czegoś takiego nie widziałem w moim życiu - powiedział AFP właściciel sklepu z odzieżą.
Splądrowany został hipermarket sieci Carrefour w dzielnicy Maadi, w której na peryferiach Kairu mieszka duża społeczność zagranicznych pracowników - twierdzi jeden ze świadków agencji AFP.
>>>>>
,,Normalka''. A wojsko zamiast jezdzic po ulicach czolgami i psuc asfalt tez by moglo popilonowac bandytow gdy policja sie rozsypala bo zajmuje sie gnebieniem ludzi wiec na bandytow nie ma czasu...
W stolicy Egiptu dzisiaj rano znów było słychać strzały – poinformowała TVN 24, powołując się na agencję Reuters.
Egipska policja zaczęła strzelać dzisiaj rano w pobliżu demonstrantów zgromadzonych na ulicach prowadzących do placu Tahrir w centrum Kairu - poinformowali świadkowie, na których powołuje się agencja Reutera. Nie wiadomo, czy policja użyła ostrej amunicji. Demonstranci uciekali przed siłami bezpieczeństwa.
Kilkuset demonstrantów zebrało się dzisiaj rano na placu Tahrir w centrum Kairu, żądając ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Manifestanci wyszli ponownie na ulice kilka godzin po tym, jak szef państwa zdymisjonował rząd i obiecał reformy.
AFP pisze o tysiącach manifestantów.
Według Associated Press, na placu znajdowało się kilka czołgów, lecz żołnierze nie interweniowali podczas sobotniej demonstracji. W pobliżu placu Tahrir armia zablokowała ulice prowadzącą do budynku parlamentu i siedziby rządu.
Prezydent Mubarak wysłał wojsko na ulice kilku miast, próbując stłumić starcia i demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu jego rządom. Siły bezpieczeństwa używały gumowych kul, gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozpędzenia manifestacji.
Z kolei telewizja Al-Dżazira podała, że jej korespondent widział ponad 20 ciał na ulicach Aleksandrii w następstwie piątkowych starć manifestantów z siłami bezpieczeństwa w tym mieście. Więcej szczegółów nie podano.
!!!!!!!!
Czyli kolejne ofiary tępoty wladzy...KTÓRA I TAK ZNIKNIE!Problem w tym z jakim kontem moralnym?
Egipski rząd podał się oficjalnie do dymisji po kilkudniowych protestach w całym kraju - podała telewizja państwowa.
Egipska telewizja podała, że prezydent przyjął rezygnację rządu przedstawioną na nadzwyczajnym posiedzeniu w sobotę w południe, któremu przewodniczył premier Ahmed Mohammed Azif.
W tym czasie na centralnych ulicach Kairu zebrały się tysiące ludzi, domagając się zakończenia trwających od 30 lat rządów Mubaraka. Protesty odnotowano tego dnia także w Aleksandrii i Suezie.
Około tysiąca Egipcjan usiłuje przeprowadzić szturm na budynek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kairze. Policja zaczęła strzelać do demonstrantów - poinformowała telewizja Al-Dżazira. Agencja AFP informuje, że na ulicach Kairu przeciwko prezydentowi Hosniemu Mubarakowi demonstrują dziesiątki tysięcy ludzi.
W związku z gwałtownymi protestami w Kairze i innych egipskich miastach egipskie wojsko odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Ze względu na gwałtowne zajścia w Egipcie w niedzielę zostanie zamknięta giełda w Kairze - poinformowała egipska telewizja państwowa.
Mimo obowiązywania godziny policyjnej i wydania przez wojsko ostrzeżenia przed surowymi konsekwencjami dla wszystkich łamiących zakaz tysiące Egipcjan kontynuują w po południu protesty w egipskich miastach
Tłumy demonstrantów są na ulicach Kairu oraz w Aleksandrii. - To nie wygląda na godzinę policyjną, obok mnie przechodzą tysiące ludzi - relacjonował Reuterowi jeden ze świadków w Aleksandrii.
Bractwo Muzułmańskie, wezwało do pokojowego przekazania władzy w tym kraju w związku z masowymi manifestacjami, podczas których ulica domaga się odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka.
>>>>>>
I to najlepsze co mozna zrobic!
Sobota to już piąty dzień wielotysięcznych demonstracji wymierzonych przeciwko reżimowi Mubaraka.
>>>>>
Tak protest jest gwaltowny i potezny !
W związku z gwałtownymi protestami egipskie wojsko odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Zniszczono dwie mumie w Muzeum Egipskim w Kairze, przylegającym do siedziby rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej, podpalonej przez protestujących - poinformował w sobotę w egipskiej telewizji szef Najwyższej Rady Starożytności egipskich Zahi Hawas.
Muzeum to posiada największą na świecie kolekcję starożytności egipskich, tam też znajdują się m.in. słynne skarby i mumia Tutanchamona.
W sobotę z rana nadal widać było płomienie wydobywające się z sąsiedniego budynku partii.
Hawas powiedział, że w nocy nieznani sprawcy usiłowali złupić muzeum.
- Obywatele egipscy usiłowali im przeszkodzić, wspierani przez policję, ale kilku napastnikom udało się wtargnąć od góry i zniszczyli dwie mumie - powiedział Hawas.
Według niego splądrowano również kasę biletową.
>>>>>
Brawo obywatele za obrone muzeum!Widac ze to byli bandyci!To wzor troski o wlasny kraj!
>>>>>
MSZ z Polski poinformował , że są na miejscu Polacy, którzy poprosili o pomoc w powrocie do Polski. Wśród nich jest grupa mężczyzn, pracujących w Egipcie jako budowlańcy i jedna polska archeolog.
Z informacji MSZ wynika, że polscy turyści organizują wyjazdy, by oglądać demonstracje. - To skrajnie nieodpowiedzialne - ocenia Bosacki.
!!!!!!!!!
Co nieodpowiedzialne!BRAWO!Nie to co zachodnie jełopy!Zamiast uciekac wrecz cigna na miejsce historycznych wydarzen!Niech wszyscy o tym wiedza takze gdy tam sie pojawia ze to z Polski i chca wziac udzial w historycznym wydarzeniu!
Fala przemocy w Egipcie dotarła na Półwysep Synaj: w starciu między Beduinami a egipskimi siłami bezpieczeństwa zginęło, niedaleko granicy Izraela, co najmniej dwanaście osób - podały źródła izraelskie.
Grupa uzbrojonych nomadów zaatakowała posterunek graniczny w Rafah. Napastnicy spalili budynki na przejściu granicznym, zniszczyli fragment zasieków i muru odgradzającego Egipt od Strefy Gazy oraz atakowali nieco dalej na południe od Rafah.
Armia egipska wysłała posiłki w rejon Rafah.
Hamas, który kontroluje Strefę Gazy, rozmieścił posterunki wzdłuż granicy z Egiptem, aby uniknąć przechodzenia Palestyńczyków na terytorium Synaju.
>>>>>
No tak ale ci to zajmuja sie przemytem przez granice.To ich biznes wiec kombinuja jakby cos ugrac...
Mubaraka do ustąpienia nakłania też muzułmański teolog Jusuf al-Karadawi, z pochodzenia Egipcjanin. - Radzę prezydentowi Mubarakowi ustąpić i wyjechać. Jedynym rozwiązaniem na rzecz uregulowania problemu jest jego odejście - powiedział w telewizji Al-Dżazira sunnicki szejk.
Al-Karadawi mieszka w Katarze i jest przewodniczącym międzynarodowego związku ulemów (muzułmańskich uczonych) oraz jednym z duchowych przewodników Bractwa Muzułmańskiego. Prowadzi popularny program "Szariat w życiu" nadawany przez Al-Dżazirę i oglądany przez około 40 mln muzułmanów na świecie.
Poza krajami arabskimi do protestów doszło przed wieloma ambasadami Egiptu na całym świecie. Tłumy zebrały się w Bejrucie, stolicy Libanu. Ludzie nawoływali do ustąpienia Mubaraka, palili jego kukły i plakaty z jego podobiznami. Przed ambasadą w Paryżu doszło do starć z policją chroniącą budynek. W Waszyngtonie służby porządkowe również musiały bronić ambasady Egiptu.
>>>>>
No to juz caly swiat ma dosc!
Rezim zaczyna sie chwiac:
Egipski prezydent Hosni Mubarak obsadził stanowisko wiceprezydenta, po raz pierwszy od objęcia władzy w 1981 roku, powołując na tę funkcję swego protegowanego, szefa wywiadu Omara Suleimana - poinformowały oficjalne media egipskie. Ahmed Mohammed Szafik, dotychczasowy minister lotnictwa cywilnego i były szef egipskich sił powietrznych, został w sobotę mianowany na urząd premiera i otrzymał misję utworzenia rządu - poinformowała państwowa telewizja egipska.
Suleiman został już zaprzysiężony. Państwowa telewizja poinformowała, że w dziś po południu Mubarak zwołał w swojej siedzibie "ważne spotkanie z udziałem wielu osób na wysokich stanowiskach".
Przed objęciem prezydentury Mubarak także pełnił urząd wiceprezydenta.
Ahmed Mohammed Szafik ministrem lotnictwa cywilnego był od 2002 roku. Jest blisko związany z Mubarakiem.
W latach 1996-2002 Szafik, pilot myśliwca, był dowódcą egipskich sił lotniczych - stanowisku to wcześniej piastował sam Mubarak za prezydentury Anwara Sadata.
Jako minister lotnictwa cywilnego Szafik zaskarbił sobie opinię człowieka skutecznego i administracyjnie sprawnego. Nadzorował program modernizacji państwowych linii lotniczych EgyptAir i krajowych lotnisk.
Według analityków, ten gest to pierwszy sygnał, że Mubarak zdał sobie sprawę ze skali demonstracji, które od wtorku przetaczają się przez Egipt.
- Jestem szczęśliwy. Czuję, że to zmiana i że ludzie też będą szczęśliwi. Ludzie chcieli poczuć, że mogą mieć wpływ na zmianę - przytacza agencja Reutera opinię Affata Abdula-Hamida, egipskiego prywatnego ochroniarza.
>>>>>>
Wprawdzie to na razeie koles zamienia kolesia ale jak widzimy juz zaczynaja sie zmiany!To jeszcze nie wolnosc ale krok w jej kierunku!
Już uciekają?
Włoski dziennik, "Corriere della Sera" donosi na czołówce dzisiejszego wydania elektronicznego, że "rodzina prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka odleciała do Londynu"; kairska TV dementuje tę wiadomość.
Największy włoski dziennik "Corriere della Sera", powołując się na telewizję Al-Dżazira napisał, że Suzanne Mubarak, małżonka egipskiego prezydenta, opuściła Egipt i uciekła do Wielkiej Brytanii.
W jej ślady - według pogłosek, jakie rozeszły się w Kairze - mieli pójść dwaj synowie Mubaraka: Allah i Gamal. Ten ostatni był uważany za szykowanego przez Hosniego Mubaraka do roli jego następcy.
Kairska TV wkrótce po ukazaniu się tych informacji oficjalnie je zdementowała.
>>>>>
No no?Ciekawe skad takie wiesci?!
A jaki jest bilans bezmyslnego trzymania sie zloba za wszelka cene zgrabialymi recyma?
Co najmniej 74 osoby zginęły w trwających od kilku dni w Egipcie gwałtownych demonstracjach wzywających do zakończenia rządów prezydenta Hosniego Mubaraka - poinformowała agencja Reutera, powołując się na dane ze szpitali i od świadków. W związku z gwałtownymi protestami w Kairze i innych egipskich miastach egipskie wojsko odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Tylko w czasie piątkowych protestów na ulicach Kairu, Suezu i Aleksandrii śmierć poniosło 68 osób. Dzisiaj źródła medyczne informowały ponadto o ok. 2000 rannych w całym kraju.
Wcześniej tego dnia egipskie władze podawały, że w trwających od wtorku manifestacjach i starciach zginęło 35 osób, w tym 10 policjantów.
Agencja Reutera zastrzega, że bilans jest prowizoryczny, ponieważ chaos panujący w kraju uniemożliwia zebranie precyzyjnych danych.
>>>>>
To bedzie ze 100 osob !Wolnosc kosztuje!Ale zwroccie uwage ze tam wielu mlodych chce zostac meczennikami.I maja okazje!I tym razem jest to z SENSEM.Nie beda juz przypominal tych bezsensownych czynow w stylu islamistycznym.Tutaj widzimy smierc celowa i jak najbardziej wartosciowa.Oczywiscie nie oznacza to ze osobnicy trzymjacy stolki robia dobrze.Pochwaly naleza sie mlodym bohaterom!
Chwala im!
Prasa omawia totalna kleske rezimu:
Egipskie dzienniki informują o "całkowitym fiasku", jakie poniosła w piątek policja, której nie udało się rozproszyć demonstracji ulicznych. Zawierają też teksty pojednawcze wobec demonstrującej młodzieży.
Dziennik o największym nakładzie, rządowy "al-Ahram", donosi pod wielkim tytułem na pierwszej kolumnie: "Rząd zdymisjonowany".
Czołowy publicysta egipski Anis Mansur, na łamach tej samej gazety składa hołd młodzieży egipskiej w związku z jej masowym udziałem w demonstracjach.
>>>>>
Tak wspaniala mlodziez!Trzeba zrobic wszystko aby miala przyszlosc a nie zeby jakies trupy w imie wladzy blokowaly im zycie!
>>>>>
Pisze, że "jej żądania sprawiedliwości, wolności, równości i chleba dla każdego, miejsca dla wszystkich w szkołach i łóżka dla każdego chorego" oraz "oczyszczenia kraju ze skorumpowanych złodziei rozkradających publiczne fundusze" są słuszne.
>>>>>
Oj tak!
>>>>>
Niezależny dziennik "al-Masri al-Jum" tak ocenia sytuację: ""Egipt znalazł się dziś na rozżarzonym ruszcie i oczekuje mądrych działań, które doprowadzą do ugaszenia płomieni oraz zmniejszenia napięcia, które wszystkich postawiło na nogi".
>>>>>
A do tego Mubarak musi odejsc i trzeba powolac RZAD ZAUFANIA NARODOWEGO JAK W TUNEZJI.
Rzad ten przygotuje wybory Prezydenta i Parlamentu.
Nastepnie powstanie kolejny rzad powolany przez nowego prezydenta tym razem juz wybranego przez ludzi.
Tylko to pozwoli pojsc w kierunku normalnosci.
Egipska policja zastrzeliła 17 osób, które atakowały policyjne posterunki na południe od stolicy kraju, Kairu - poinformowali świadkowie oraz pracownicy służby zdrowia.
Dwunastu ludzi zginęło od policyjnych kul w ataku na posterunek w miejscowości Biba, a kolejnych pięciu podczas próby zajęcia posterunku w mieście Nasser. Wiele osób zostało rannych w obu atakach.
Od czasu rozpoczęcia antyprezydenckich protestów w Egipcie przed pięcioma dnia, codziennie dochodzi do ataków demonstrantów na policyjne posterunki.
????????
Coz to byl za atak?Kogo na kogo?
To trzeba wyjasnic!
Korzystając z chaosu, jaki zapanował w Kairze, szabrownicy plądrują tam nie tylko sklepy i biura, ale także szpitale. Jak poinformowali lekarze, zaatakowana i kompletnie ograbiona została m.in. klinika onkologiczna w egipskiej stolicy.
W szpitalu w dzielnicy Abbasija lekarze przygotowali nawet butelki z benzyną do obrony przed szabrownikami. Egipska telewizja państwowa po raz pokazała w sobotę wieczorem zdjęcia kilkudziesięciu mężczyzn, których zatrzymano podczas okradania domów i obiektów publicznych.
Mieszkańcy wielu osiedli w Kairze poprosili wojsko o ochronę przed szabrownikami. Wieczorem na wielu ulicach w dzielnicach mieszkaniowych pojawiły się czołgi i pojazdy opancerzone.
Jak poinformowała dyrekcja międzynarodowego lotniska w Kairze, w sobotę odleciało 19 prywatnych samolotów z czołowymi egipskimi biznesmenami i ich rodzinami.
>>>>>>
A wiec uciekaja juz oficje w sposob OFICJALNY!!!REZIM UPADL!!!
WOLNOSC!!!!!!!
:O))))))
Niestety walce o wolnosc towarzyszy tez bandytyzm.Tak bylo i podczas powstan polskich!Polegli powstancy byli okradani!!!A wrecz mordowani przez bandy zadne grabiezy...Tam i tak jest lagodnie na szczescie cywilizacja nie upadla.Ale trzeba strazy obywatelskich jak w Tunezji!
:O))))))
Ale Mubarak upadl i to cieszy!
Kilka tysięcy więźniów uciekło z zakładu karnego w Wadi an-Natrun, ok. 100 km na północ od egipskiej stolicy, Kairu - podało źródło w służbach bezpieczeństwa. Tymczasem ponad tysiąc demonstrantów zebrało się w niedzielę w centrum stolicy Egiptu, Kairze, żądając ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka i odwołania nowo mianowanego wiceprezydenta kraju.
Tysiące więźniów, z czego dużą część stanowili przetrzymywani tu od wielu lat islamiści, jak i zwykli przestępcy, uciekło w nocy z soboty na niedzielę w następstwie rozruchów. Osadzeni zdobyli broń pracowników służby więziennej, a następnie uciekli - podało to źródło w egipskich służbach bezpieczeństwa.
>>>>>>
No i znowu to samo?Czy te glupie rezimy specjalnie ich wypuszczaja aby grabili i mordowali?Co robi wojsko?
Zamiast niszczyc ulice miast niecgh czolgi podjada pod wiezienia i wyceluja lufy w ich kierunku aby wiezniowie widzili ze maja nie kombinowac.Spis wiezien przekaze minister policji...Co to za polucja co nie potrafi pilnowac wiezniow!WSTYD!
A ludzie niech tworza wlasna straz obywatelska.Ona zastapi policje a jak policja nie bedzie potrafila nadal nic robic to niech funcje policji obejmie starz obywastelska.Na pewno ludzie beda ja lubic i pomagac!
Weiss: los Mubaraka jest już przesądzony
- Ten efekt domina ma taką dynamikę, że nikt nie wie, co się stanie za godzinę czy dwie. Wydaje mi się jednak, że to jest początek końca albo nawet koniec rządów Mubaraka. Nowy wiceprezydent ma ogromny autorytet i to on już najprawdopodobniej rządzi Egiptem - powiedział gość "Faktów po Faktach" w TVN 24 prof. Szewach Weiss.
Zdaniem byłego ambasadora Izraela w Polsce już wkrótce władza w kraju przejdzie tymczasowo w ręce armii. Obecne protesty oznaczają także jego zdaniem koniec nepotyzmu rodziny Mubaraka we władzach Egiptu. Włoski dziennik, "Corriere della Sera" na czołówce dzisiejszego wydania elektronicznego zamieścił bowiem informację, że "rodzina prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka odleciała do Londynu". Kairska telewizja dementuje jednak tę wiadomość.
- To nie był taki typowy autorytaryzm. Tam jest silna i zorganizowana partia rządząca, która ma platformę ideologiczną - republikańską i świecką. Wydaje się, że doszli do wniosku, że dalszy ciąg nie jest możliwy - mówił Weiss.
Były przewodniczący Knesetu przyznał, że na naszych oczach rozgrywa się zwycięstwo nowoczesnej technologii i koniec autorytarnych rządów w Egipcie. - To kolejny krok do epoki internetowej i komórkowej demokratyzacji - przyznał gość "Faktów po Faktach".
- Nie wiem jak to się stało, że Mubarak do tego doprowadził. To inteligentny człowiek, dziwię się, że nie czuł tego, co się działo w kraju. Błędem była także decyzja, by w zbliżających się wyborach prezydenckich wystartował jego syn - ocenił Szewach Weiss.
- W Egipcie teraz panuje bałagan, totalny chaos. Izrael nie może się w to mieszać. To bardzo delikatna sprawa. Bardzo dobrze, że nasze władze teraz milczą - przyznał izraelski polityk.
>>>>>>
Tak to koniec Mubaraka!Zwyciestwo!Wreszcie ludzie doszli do glosu!To koniec polityki rozumianej jako gry w zaciszu gabinetow ponad glowami ludu ktorej skutki lud ponosi a nie ma zadnego wplywu!Ludzie poczuli wreszcie swoja siele!
Jak mowia:
- PO RAZ PIERWSZY CZUJEMY SIĘ EGIPCJANAMI!
:O))))))))))
Mohamed ElBaradei, który dołączył wieczorem do demonstrantów na placu Tahrir w Kairze, żądał natychmiastowego odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka i chwalił demonstrantów za to, że odzyskali swe prawa. - Tego, co rozpoczęliśmy nie można cofnąć - zapewniał demonstrantów noblista.
Przemawiając do tłumu na placu Tahrir powiedział, że jedynym żądaniem opozycji jest kres reżimu Mubaraka.
"Składam wyrazy szacunku ludowi Egiptu - powiedział ElBaradei - proszę was o cierpliwość, zmiana przyjdzie w ciągu kilku następnych dni".
Na placu Tahrir zebrało się według relacji AFP wiele tysięcy protestujących, by żądać rezygnacji Mubaraka. Demonstranci skandowali "lud chce upadku prezydenta" i "poświęcimy duszę i krew dla ojczyzny".
Noblistę, tłum powitał entuzjastycznie, a według relacji Reutera, demonstranci omal nie stratowali go, gdy wracał do swego samochodu.
Wcześniej w wywiadzie udzielonym telewizji ABC, ElBaradei powiedział, że Mubarak "musi odejść (...), by mogło nastąpić spokojne przekazanie władzy rządowi jedności narodowej (...) i by mogły być wprowadzone w życie wszelkie warunki dla (zorganizowania) wolnych i uczciwych wyborów".
Dodał też, że polityka USA wobec Egiptu "traci wiarygodność".
ElBaradei podkreślił, że opozycja uzyskała "mandat od wszystkich protestujących" w Egipcie i że liczy ona na porozumienie, które pozwoli na utworzenie rządu jedności i nawiązanie kontaktu z armią.
Mohamed ElBaradei został wytypowany przez egipskie ugrupowania opozycyjne do negocjowania z rządem, o czym poinformował w telewizji Al- Dżazira jeden z przywódców Bractwa Muzułmańskiego Esam el-Erian.
>>>>>>
No brawo ze oopozycja sie porozumiala dla WSPOLNEGO dobra.Ale z tego co widac ludzie rezimu sa w szoku.Wczoraj byli wszystkim ludzie byli niczym.
Dzis ludzie sa wszystkim oni niczym.
To wielki szok naprawde!Nieograniczona wladza demoralizuje w sposob nieograniczony!
Nie wiedza co robic stad rodzi sie anarchia.
Ale rezim juz upadl.Chodzie teraz o nOWY PORZADEK!
,,Mubarak, samolot czeka"
Ponad tysiąc demonstrantów zebrało się dzisiaj w centrum stolicy Egiptu, Kairze, żądając ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka i odwołania nowo mianowanego wiceprezydenta kraju.
"Hosni Mubarak, Omar Suleiman, obaj jesteście agentami Amerykanów" - krzyczeli protestujący. W sobotę Mubarak po raz pierwszy od 1981 roku obsadził stanowisko wiceprezydenta, na które powołał swego protegowanego, szefa wywiadu Omara Suleimana. Sam Mubarak piastował stanowisko wiceprezydenta przed objęciem prezydentury w 1981 roku.
"Mubarak, Mubarak, samolot czeka" na ciebie - krzyczeli inni manifestanci.
Jak podaje "The Daily Telegraph", Mubarak ukrył się w zimowej rezydencji w kurorcie Szarm El-Szejk. Na ulicach tej miejscowości pojawiło się wojsko.
>>>>>
Czyli Mubarak jest internowany?Czyli pilnowany przez wojsko w zamknieciu?Takie sa realia!
Grupa członków Bractwa Muzułmańskiego, w tym siedmiu przywódców tej organizacji, zdołało wyjść dzisiaj z więzienia w Wasi el-Natroun, 120 km na północny-zachód od Kairu, gdy rodziny uwięzionych przypuściły atak na więziennych strażników.
Z więzienia uciekło kilka tysięcy osób. Nikt nie został ranny podczas ataku - powiedział agencji Reutera przedstawiciel Bractwa Muzułmańskiego, Mohamed Osama.
Uwolnieni członkowie tej organizacji są w drodze do Kairu - powiedział Osama. Zostali oni aresztowani w czwartek w nocy i piątek rano.
Siedmiu przywódców Bractwa, którzy wyszli na wolność, to Mohamed Mursi, Essam el-Erian, Mohamed el-Katatni, Saad el-Husseini, Mustafa el-Ghoneimi, Muhyi Hamed i Mahmoud Abu Zeid.
:O)))))))))))))))))))))))))))))))))
Rezim juz sie tak rozlecial ze nawet politycznych nie pilnuja...
I co oni maja robic?W tych wiezieniach nawet jesc nie ma co.
Wiec wrocili do domu.
Niech bracia zadeklaruja ze sa gotowi wrocic do wiezienia o ile w koncu zaczna funkcjonowac :O))))
Ale mysle ze to juz nie bedzie potrzebne :O)))
Słynny aktor pochodzący z Egiptu Omar Sharif powiedział w wywiadzie dla francuskiego radia "France Inter", że "jest solidarny z ludem Egiptu" i pragnie upadku prezydenta Hosniego Mubaraka.
Sharif, który przebywa obecnie w Kairze powiedział "France Inter", że solidaryzuje się z ludem Egiptu, który "zachował się wspaniale, znacznie lepiej niż rząd".
- Uważam, że prezydent (Mubarak) powinien podać się do dymisji. Jest prezydentem od 30 lat, to wystarczy - dodał 78-letni aktor.
>>>>>
To taka ciekawostka z zachodu!
W Egipcie ogłoszono kolejną restrykcję - przesunięcie godziny policyjnej: od poniedziałku będzie się zaczynała o 15 (14 czasu polskiego), a nie o 16 (15 czasu polskiego) jak dotąd - podała telewizja kairska.
Kilka tysięcy Egipcjan mimo godziny policyjnej uczestniczyło w niedzielę w wiecu na centralnym kairskim placu Tahrir, domagając się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka.
Godzina policyjna obowiązuje w Kairze, Aleksandrii i Suezie, gdzie demonstracje przeciwko rządowi Mubaraka mają najbardziej masowy charakter.
>>>>>
Niech sie nie wydurniaja bo i tak nikt nie przestrzega.JAKA GODZINA POLICYJNA JAK POLICJI NA ULICACH NIE MA ?!!!Gdzie rozum!
>>>>
Z informacji, do których dotarła stacja telewizyjna Al-Jazeera wynika, że prezydent Egiptu Hosni Mubarak może wkrótce opuścić kraj i uciec do Tel Awiwu. Decyzja ta miała zapaść po tym, jak udzielenia politycznego azylu odmówiły mu władze Arabii Saudyjskiej.
>>>>>
Czyli juz widzimy losy Mubaraka.Niestety UPOKARZAJACE!Nie musze mowic co to znaczy do Izraela!Najwieksze upokorzenie.Nikt nie chce juz dyktatorow bo parzą ręce...Mimo wszystko nie nalezy ludzi upokarzac...
Moze jakis inny kraj?Ameryka Polnocna z tym ze tam Barrack nic nie gwarantuje.Ameryka Polnocna?Uganda?Nikt nie bedzie mial pretensji.To nie jest Hitler czy Stalin.Zwykly dyktator ktory sie pogubil w zyciu bo wladza zaslepila go...Co innego odsunac go od wladzy a co innego zmieszac z blotem opluc i pozbawic godnosci!Tego czynic nie wolno...
I kolejny bilans:
Już ponad sto ofiar zamieszek
Co najmniej 102 osoby zginęły w trwających do pięciu dni w Egipcie demonstracjach i zamieszkach - poinformowały w nocy z soboty na niedzielę egipskie służby bezpieczeństwa i medyczne.
Te same źródła podały, że w sobotę w starciach z policją zginęły na ulicach egipskich miast co najmniej 33 osoby.
>>>>>
To sa dane ciagle z wczoraj.Dzis na szczescie nie bylo takich tragedii!
To sa boahterowie tego zrywu!Czesc im!
Pięć dni protestów i dziesiątki zabitych na ulicach sprawiły, że Egipcjanie przestali się bać reżimu Hosniego Mubaraka, który rządzi od 30 lat - ta ocena sytuacji powtarza się w sobotnich komentarzach prasy europejskiej. Jego dni są policzone - twierdzą analitycy.
Policja egipska, która przez dziesiątki lat budziła w Egipcjanach strach i posłuch nie zdołała zmusić ich do przestrzegania godziny policyjnej, a dziesiątki tysięcy ludzi demonstrują codziennie w Kairze, Aleksandrii i Suezie - pisze paryski "Le Monde".
Cytuje on Mohameda ElBaradeia, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, jako jedynego wyrazistego polityka opozycyjnego, który powiedział w telewizji France 24: "Hosni Mubarak w swym przemówieniu obraził inteligencję Egipcjan. Nie zaproponował żadnych reform politycznych, ani gospodarczych (...) Nadszedł czas jego odejścia".
Według największego dziennika hiszpańskiego, "El Pais", Egipt został ogarnięty "buntem bez precedensu".
"Najważniejszy kraj świata arabskiego, główny (po Izraelu) sojusznik USA na Bliskim Wschodzie ze społeczeństwem, które w jakiejś mierze ustanawia standardy regionalne, stanął w płomieniach" - pisze dziennik.
"Egipcjanie, zawsze tacy cierpliwi i pogodni, znosili ucisk i korupcję, aż bez uprzedzenia nastąpiła eksplozja. Protest, który wybuchł we wtorek w internecie, bez przywódców, bez programu, bez innego celu, jak zerwanie kajdan, rozszerzył się w ciągu kilku dni, ogarniając całą ludność, lub co najmniej niezwykle liczną ludność miejską: w samym Kairze mieszka ponad 20 milionów spośród 80 milionów mieszkańców Egiptu" - kontynuuje "El Pais".
Według dziennika obóz Mubaraka opuszczają wielcy przedsiębiorcy i nawet ci duchowni, którzy dotąd zachowywali powściągliwe stanowisko wobec reżimu.
Dziś podał się do dymisji jako członek sekretariatu rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej, najbliższy sojusznik Mubaraka, wielki przedsiębiorca Ahmed Ezz.
Bodaj najpopularniejszy w świecie arabskim islamski kaznodzieja, szejk Jusuf al-Karadawi, wezwał w telewizji Al-Dżazira Mubaraka do wycofania się z polityki, zanim zostanie usunięty i postawiony przed sąem. Nazwał prezydenta Egiptu "ślepym, głuchym głupcem".
Prezydent, stojący wobec mnóstwa nierozwiązanych problemów politycznych i gospodarczych, otoczony dotąd "służalczymi współpracownikami nie rozumie sytuacji i skali wydarzeń" - twierdzi profesor Uniwersytetu w Kairze, Abdal Al-Aszal cytowany przez agencję EFE.
Według kairskiego analityka politycznego, Mustafy Kamela, którego cytuje hiszpańska agencja, Hosni Mubarak jest szczerze przekonany, że za protestami kryje się Bractwo Muzułmańskie i dlatego jego obowiązkiem jest pozostać u władzy, aby nie dopuścić do ofensywy islamizmu.
Włoski dziennik "Corriere della Sera", powołując się na źródła zbliżone do Bractwa Muzułmańskiego napisał, że mają oni informacje, według których w więzieniu Al-Katta koło Gizy (Wielki Kair) policja dokonała po wybuchu ulicznych protestów egzekucji 70 członków tego ruchu.
!!!!!!!!!!!!
Jesli to prawda to jest LUDOBOJSTWO!
!!!!!!!!
Koniecznie trzeba to wyjasnic!
ALE WOLNOSC ZWYCIEZYLA!
:O)))))
Egipski prezydent Hosni Mubarak nie zaniechał próby sił ze społeczeństwem, które już szósty dzień demonstruje na ulicach, domagając się jego ustąpienia: wieczorem na ulice Kairu powróciła policja.
Policja, którą po krwawych represjach wobec demonstrujących w Kairze, Aleksandrii i Suezie zastąpiło w piątek na ulicach miast wojsko, otrzymała w niedzielę wieczorem rozkaz powrotu do służby w stolicy.
Jak podały egipskie źródła oficjalne, nie będzie ona jednak zbliżała się do "epicentrum" protestów - kairskiego placu Tahrir. Mimo godziny policyjnej trwa tam wiec mieszkańców Kairu. Domagają się ustąpienia Mubaraka.
82-letni prezydent, który rządzi Egiptem już 30 lat, dokonał w niedzielę nowej demonstracji siły: punktualnie o godzinie policyjnej, to jest o 16 czasu miejscowego (15 czasu warszawskiego), tuż nad głowami zebranego na placu tłumu przeleciały z ogłuszającym rykiem silników dwa wojskowe samoloty odrzutowe.
Kilkutysięczny tłum wiecujących, do których chwilę wcześniej przemawiał lider opozycji, Mohamed ElBaradei, domagając się niezwłocznego ustąpienia prezydenta, odpowiedział na tę demonstrację siły Mubaraka, wymachując transparentami.
Na transparentach widnieją napisy: "Mubarak, Mubarak,nie zwlekaj, samolot na ciebie już czeka!".
>>>>>
Trudno zrozumiec o co chodzi Mubarakowi?Chce zostawic za soba ruine?Turysci uciekaja gospodarka upada?A on co?Przeciez protesty beda rosly i rosly?W koncu doczeka sie ze go dorwie tlum...
Ok. stu osób zebrało się w niedzielę pod egipską ambasadą w stolicy Turcji Ankarze, by wziąć udział w wiecu solidarności z uczestnikami antyrządowych protestów w Egipcie. Podobną manifestację zorganizowano także przed egipskim konsulatem w Stambule.
Uczestnicy wiecu - głównie przedstawiciele tureckich grup muzułmańskich - zebrali się pod egipską ambasadą, by żądać ustąpienia Hosniego Mubaraka z urzędu prezydenta Egiptu.
Uczestnicy demonstracji wykrzywali hasła m.in. "Faraon Hosni - precz z Egiptu" czy "Stoimy ramię w ramię w walce z prześladowaniami" oraz recytowali ustępy z Koranu. Następnie rozeszli się do domów. Przez cały czas trwania protestu uczestników nadzorowały setki funkcjonariuszy policji.
Agencja Anatolia podała, że podobna akcja odbyła się przed konsulatem Egiptu w Stambule.
W czwartek kilkuset studentów demonstrowało w Ankarze i Stambule przeciwko konserwatywno-islamskiemu rządowi Turcji, oskarżając go o brak dialogu. Doszło do starć z policją, która do rozpędzenia protestu użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego.
>>>>>
Fajny obrazek Mubaraka:
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak zaapelował do nowo powołanego premiera Ahmeda Mohammeda Szafika, by nowy rząd zachował dopłaty państwowe, walczył z inflacją i korupcją oraz tworzył nowe miejsca pracy - podała wcziraj telewizja państwowa.
W sobotę egipski rząd oficjalnie podał się do dymisji, nowy nie został jeszcze powołany.
W odczytanym w telewizji liście do Szafika Mubarak domaga się od szefa rządu m.in., by ten "przywrócił wiarę w egipską gospodarkę", zachowując przy tym system dopłat państwowych, oraz by "zwalczał wszelkie przejawy korupcji".
- Podkreślam też znaczenie (...) dążenia do liczniejszych reform politycznych (...) poprzez dialog z partiami, przy pozwoleniu na ich większy udział (w życiu publicznym) - zaznaczył Mubarak, nie podając jednak żadnych szczegółów.
Mubarak w rozmowie telefonicznej omówił plan reform z prezydentem USA Barackiem Obamą - podała rządowa agencja Mena w niedzielę wieczór.
W Egipcie od blisko tygodnia trwają protesty przeciwko m.in. bezrobociu, złym warunkom życia i rosnącym cenom. Ich uczestnicy domagają się także dymisji samego prezydenta.
>>>>>>
Facet chyba oszalal.Udaje ze sie nic nie stalo!
Ale odlot!
Japoński producent samochodów Nissan zarządził wstrzymanie na tydzień pracy w swoim zakładzie produkcyjnym w Egipcie i zaapelował, by czworo zatrudnionych w nim pracowników uciekało z tego kraju.
Koncern zapewnił, że monitoruje sytuację i zdecyduje w odpowiednim czasie, kiedy produkcja w zakładzie może zostać wznowiona.
Od blisko tygodnia w Egipcie trwają protesty, których uczestnicy domagają się m.in. dymisji prezydenta Hosniego Mubaraka po prawie 30 latach nieprzerwanego sprawowania władzy.
>>>>>
A wiec gospodarka upada przez tepy upor rezimu...
Dziennikarz i operator TVP zostali zatrzymani w hotelu w Hurghadzie - poinformowała redakcja TVP Info.
Według relacji TVP Info, dziennikarze zostali około godziny 10 zatrzymani przez ochroniarzy w hotelu w Hurghadzie podczas przygotowywania materiału telewizyjnego. Agenci ochrony wezwali policję.
Exodus z Egiptu, uciekają biznesmeni i gwiazdy rozrywki
Tymczasem coraz więcej państw ostrzega swoich obywateli przed podróżą do ogarniętego protestami Egiptu, a osoby już tam przebywające namawiane są do wyjazdu. Za granicę uciekają też egipscy biznesmeni i sławy tamtejszego świata rozrywki - podała agencja AP.
Rządy USA, Szwajcarii, Turcji i Holandii namawiają swoich obywateli przebywających na terenie Egiptu do wyjazdu, a tym, którzy się tam wybierają, odradzają podróż.
Coraz więcej państw - w tym Chiny, Australia, Francja, Niemcy, Belgia, Szwecja, Finlandia, Rosja i Polska - wydały ostrzeżenie przed podróżowaniem do wybranych części Egiptu lub do Egiptu w ogóle.
Rosnąca liczba krajów arabskich zorganizowała dla swoich obywateli dodatkowe loty na pokładzie większych maszyn. Podobnie postąpiły Azerbejdżan i Turcja. Takie rozwiązanie zaproponował swoim obywatelom także Irak. Jak zapowiedział rzecznik tamtejszego MSZ, loty te miałyby być darmowe.
>>>>>
CO TO ZA ZATRZYMANIE?
Ale jak widac gospodarka upada!
W Egipcie utworzono nowy rząd - pisze Reuters, powołując się na bliżej niesprecyzowane źródła. Twierdzą one, że zmienił się minister finansów, a także minister spraw wewnętrznych.
W sobotę egipski rząd oficjalnie podał się do dymisji, co poprzedniego dnia zapowiedział w przemówieniu prezydent Hosni Mubarak. Dotychczasowy minister lotnictwa cywilnego i były szef egipskich sił powietrznych Ahmed Mohammed Szafik został mianowany na urząd premiera i otrzymał misję utworzenia rządu.
Według Reutersa, dotychczasowego ministra finansów Jusufa Butrosa Ghalego zastąpił Gawdat el-Malt, który jako szef biura audytorskiego zdobył pewną popularność za walkę z korupcją. Wkrótce potem telewizja Al-Arabija poinformowała jednak, że el-Malt zaprzeczył, jakoby został powołany na szefa resortu finansów. Al-Arabija poinformowała też, że Butros Ghali odmówił wejścia do nowego rządu.
Nowym ministrem spraw wewnętrznych został - według źródeł, na które powołuje się Reuters - Mahmud Wagdy, były szef więziennictwa. Odejścia dotychczasowego szefa MSW gen. Habiba Ibrahima el-Adlego domagali się demonstranci, obciążając go odpowiedzialnością za brutalność policji w starciach z uczestnikami protestów.
Tymczasem koalicja ugrupowań opozycyjnych wezwała na wtorek do kolejnych wielkich demonstracji w Kairze, mających zmusić prezydenta Mubaraka do ustąpienia. Koalicja ta jest - jak pisze Associated Press - zdominowana przez ruchy młodzieżowe, ale wchodzi w jej skład także zdelegalizowane Bractwo Muzułmańskie.
>>>>>
Smieszne ,,nowy rzad'' i co niby ten ,,rzad'' pomoze ???
Z powodu zamieszek w Egipcie i zaleceniami polskiego MSZ wiele biur podróży odwołało wyjazdy do tego kraju: Neckermann na tydzień, Triada wstrzymała wyloty do 4 lutego, Exim Tours - do końca tego tygodnia, Rainbow Tours - do 13 lutego, a Itaka i TUI - do końca lutego.
Jak powiedziała Magdalena Plutecka-Dydoń z Neckermanna, w Egipcie przebywa ok. 400 klientów biura, którzy będą sukcesywnie wracać do Polski. - Przez cały czas monitorujemy sytuację, pozostajemy w kontakcie z naszym serwisem na miejscu. Nasi klienci są bezpieczni, znajdują się pod opieką rezydentów. Rejsy powrotne dokonują się zgodnie z planem - powiedziała.
- Klientom, którzy zarezerwowali wakacje w tym czasie, będziemy starali się zaproponować alternatywne możliwości wyjazdu - dodała. Według niej nie powinno być też problemu ze zwrotem pieniędzy w przypadku rezygnacji z wyjazdu, jednak biuro w pierwszej kolejności będzie proponowało alternatywne wyjazdy. Neckermann informuje też, że inną możliwością jest bezpłatna zmiana rezerwacji do Egiptu na inny termin.
Biuro podróży Triada odwołało wszystkie wyloty do Egiptu - do 4 lutego. Kalina Paluch z działu ds. komunikacji Triady poinformowała PAP, że z osobami, które miały wykupione wycieczki do tego terminu, będzie się kontaktowało call center. - Będziemy proponować inne kierunki lub inne terminy z oferty Triady. Raczej klienci nie odwołują wyjazdów, ponieważ zależy im na wykorzystaniu urlopu. Te propozycje są chętnie przyjmowane - powiedziała.
Dodała, że jeżeli ktoś nie ma wyboru albo nie chce skorzystać z innej oferty biura, otrzyma stuprocentowy zwrot kosztów. Paluch poinformowała ponadto, że obecnie w Egipcie odpoczywa ponad 350 klientów Triady. "Wrócą zgodnie z planem. W tej chwili nie ma takiego zagrożenia, by turystów ściągać wcześniej. Jeżeli takie zagrożenie się jednak pojawi, to będziemy organizować wcześniejsze powroty. Teraz nie ma takiej konieczności" - zaznaczyła.
W niedzielę wyjazdy do Egiptu odwołały biura Exim Tours i TUI Poland.
Rzecznik Exim Tours Leszek Chorzewski poinformował PAP, że wyloty wstrzymano do końca tygodnia. Osobom, które zapłaciły za wczasy, biuro proponuje inne terminy wylotu lub zmianę kierunku. Obecnie w Egipcie przebywa 1200 turystów z Exim Tours.
- Wszystko jest absolutnie pod pełną kontrolą. Ci ludzie nie chcą wcześniej wracać. Nie ma mowy o ewakuacji, bo nie ma takiej potrzeby. Turyści powrócą zgodnie z zakończeniem swoich turnusów, które wykupili - powiedział Chorzewski.
Dodał, że biuro rozważa możliwość ponownego uruchomienia w tym tygodniu lotów czarterowych do Tunezji. "Decyzja jeszcze nie zapadła. Sytuacja w Tunezji zmienia się i poprawia bardzo szybko. Urzędy, szkoły i sklepy są otwarte i wszystko normalnie funkcjonuje. Nie ma żadnego zagrożenia dla turystów i prawdopodobnie lada moment powrócimy z naszą ofertą do Tunezji" - powiedział.
TUI Poland początkowo odwołało wyloty do piątku, 4 lutego, ale ostatecznie zdecydowano o wstrzymaniu wylotów do Egiptu do końca lutego. Osobom mającym w tym czasie lecieć do Egiptu TUI będzie proponować bezkosztową zmianę na inny kierunek lub całkowity zwrot kosztów wycieczki.
Biuro zapewnia, że jego klienci przebywający w tej chwili w Egipcie wracają do Polski w tym tygodniu zgodnie z rozkładem lotów.
- Jesteśmy świadomi faktu, że dla wielu polskich rodzin luty ze względu na ferie zimowe jest dobrym okresem wypoczynkowym. Część z nich jako miejsce swojego wypoczynku wybrała Egipt, do którego loty w tym terminie odwołaliśmy. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, począwszy od najbliższego weekendu uruchomiliśmy nowe połączenia na Fuerteventurę, Teneryfę oraz do Las Palmas. Będziemy więc proponować klientom, którzy w tym gorącym terminie poszukują opcji wyjazdu, aby mogli zmienić swoją rezerwację na któryś z alternatywnych kierunków - powiedział prezes TUI Poland Marek Andryszak.
Biuro poinformowało, że loty przewidziane na marzec i kwiecień oraz na sezon LATO 2011 obecnie są zaplanowane zgodnie z rozkładem. Dalsze decyzje TUI Poland ma podejmować na podstawie bieżącego monitoringu sytuacji w Egipcie "oraz na podstawie uzgodnień na poziomie globalnym z koncernem TUI".
Także Itaka poinformowała na swojej stronie internetowej, że wyloty do Egiptu zostały wstrzymane do końca lutego. Biuro zapewnia, że umożliwia bez kosztów zamianę zakupionych wyjazdów na inny termin wylotu do Egiptu lub na każdy dowolny kierunek dostępny w ofercie. Jeśli klienci nie wybiorą innego terminu czy kierunku, otrzymają całkowity zwrot wpłaconych pieniędzy.
Biuro oferuje też zamianę bez kosztów wczasów w Egipcie z terminem pobytu po 1 marca - na inne wczasy. - Klienci, którzy przebywają obecnie w Egipcie, będą powracać do kraju zgodnie z terminami zawartymi w umowach - napisano w komunikacie.
Natomiast biuro Rainbow Tours poinformowało, że odwołuje wyjazdy do Egiptu, które miały rozpocząć się w terminie od 1 lutego do 13 lutego. Klientom, którzy mieli w nich uczestniczyć, biuro proponuje alternatywne kierunki. Skraca natomiast pobyty niektórym klientom, którzy są w Egipcie.
- Klienci, którzy wyjechali do Egiptu w zeszłym tygodniu na jeden tydzień pobytu, wrócą do kraju planowo i zgodnie z podpisaną umowę rejsami powrotnymi realizowanymi w tym tygodniu. Natomiast klienci, którzy wykupili dwa tygodnie pobytu, będą musieli skrócić swój pobyt o tydzień i wrócić do kraju w tym tygodniu - informuje biuro w komunikacie.
Także Ecco Holiday zrezygnowało z lotów do Egiptu - do 6 lutego włącznie. Klientom, których loty zostały anulowane, biuro proponuje bezkosztową zmianę kierunku na inny z oferty lub zwrot pieniędzy z rezerwacji. "Sytuacja w kurortach Hurghady i Sharm-el-Sheikh jest stabilna. Wstrzymane zostały wszystkie wycieczki fakultatywne" - poinformowała firma.
"Powroty klientów z Egiptu przewidziane są na chwilę obecną w terminach zgodnych z bieżącym rozkładem lotów. Stale monitorowana jest sytuacja w Egipcie. Pozostajemy w ciągłym kontakcie z naszymi przedstawicielami oraz pracownikami. Jesteśmy gotowi do działań w przypadku dalszych zmian sytuacji" - napisano w komunikacie.
Wycieczek do Egiptu nie odwołało dotąd biuro Wezyr Holidays. "Jesteśmy w ciągłym kontakcie z naszym kontrahentem, Odeon Tours, który na miejscu dokłada wszelkich starań, aby zapewnić klientom Wezyr Holidays spokojny i bezpieczny wypoczynek. Dlatego loty Wezyr Holidays do Hurghady i Sharm El Sheikh zaplanowane w bieżącym tygodniu będą realizowane zgodnie z planem" - wskazano w komunikacie.
Klientom, którzy zdecydowali się odwołać rezerwacje do Egiptu biuro oferuje bezpłatną zmianę terminu lub kierunku wylotu. "Jesteśmy w pełnej gotowości i w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia jesteśmy przygotowani na szybką interwencję" - zapewniono.
>>>>>
Ekonomiczna KATASTROFA!Przez glupote wladzy ktora zrujnuje kraj zanim odejdzie na smietnik...
- Mamy biuro w Kairze i biuro koordynuje ewakuację naszej załogi z wiertni na Pustyni Zachodniej. Choć jest tam bezpiecznie, załoga wyżywienie i wodę ma na tydzień, ale pierwsze trzy osoby wracają we wtorek do Kairu i odlatują najbliższym samolotem w dowolnym kierunku - powiedział prezes Nafty Henryk Dytko.
Przerwane wakacje w Egipcie. Więcej w Onet.pl
- Nie czekamy na rozwój wydarzeń, jak wszystko się uspokoi, to wrócimy. Nasz majątek jest zabezpieczony przez kooperanta egipskiego i egipską załogę, która zostaje na pustyni. Dowieziemy im jeszcze wodę i żywność. Stosunki z Egipcjanami są nawet bardziej niż przyjacielskie, oni mówią nawet, że nie ma sensu wyjeżdżać, ale tak postanowiliśmy, bo nie wiemy, jak się sytuacja rozwinie - dodał Dytko.
Prezes Dytko podkreślił, że majątek firmy jest "bardzo dobrze" zabezpieczony i dodatkowo ubezpieczony.
- Mamy najlepiej zabezpieczoną wiertnię w całej firmie, dla której pracujemy - Gapco, egipskiego oddziału Shella - zaznaczył.
Oddział w Egipcie założyła Geofizyka Toruń, ale obecnie nie prowadzi w tym kraju żadnej działalności. Jak powiedział prezes Geofizyki Maciej Górski, firma zrealizowała kontrakt, na który wygrała przetarg a zatrudnieni przy nim pracownicy już wrócili do Polski.
- Mamy tam zarejestrowane biuro, dokonaną rejestrację w agendach rządowych i jesteśmy gotowi do startowania w przetargach. Fizycznie nie prowadzimy tam żadnej aktywności - powiedział Górski.
Oddział w Egipcie posiada też Polski Rejestr Statków. Jak powiedział PAP kierujący nim Marek Kaszyński, oddział zatrudnia wyłącznie Egipcjan, a on sam nie ma żadnych planów wyjazdu i czeka na rozwój sytuacji.
Jak podaje resort gospodarki, w Egipcie są firmy świadczące usługi w sektorze ropy i gazu (PNiG Nafta Piła) oraz transportu morskiego (Polski Rejestr Statków). Rośnie też liczba mniejszych firm z udziałem kapitału polskiego, głównie w branży turystycznej, ukierunkowanych na świadczenie usług dla polskich turystów, coraz liczniej odwiedzających ten kraj" - czytamy w notatce resortu. Szacuje się, iż w 2008 r. liczba polskich turystów w Egipcie przekroczyła 600 tys. osób.
>>>>>
Niedlugo w Egipcie bedzie tylko Rumburak.Zadnej gospodarki zadnego porzadku.Ale Rumburak bedzie!
[img]
http://m.onet.pl/_m/2420372286087f6686a1fb09c56cb1b2,46,1.jpg[/img]
W Kairze zatrzymano około 50 mężczyzn, którzy próbowali włamać się do Muzeum Egipskiego - poinformowało dowództwo egipskich sił zbrojnych. Na dachu muzeum rozmieszczono snajperów, a okolice patrolują dziesiątki żołnierzy. Według archeologów, w innych częściach Egiptu splądrowano kilka magazynów muzealnych.
W niedzielę zatrzymano około 35, a w poniedziałek 15 mężczyzn, którzy próbowali wedrzeć się na teren Muzeum Egipskiego, w pobliżu którego w ciągu ostatniego tygodnia miały miejsce najgwałtowniejsze protesty antyprezydenckie. Większość obiektów zgromadzonych w muzeum jest nietknięta, jednak na niektórych widoczne są znaki wcześniejszego włamania.
W nocy z piątku na sobotę szabrownicy włamali się do Muzeum Egipskiego i zniszczyli dwie mumie oraz ok. 75 małych obiektów. Młodzi Egipcjanie utworzyli w sobotę ludzki łańcuch wokół muzeum, które posiada największą na świecie kolekcję starożytności egipskich. Znajduje się tam m.in. mumia Tutanchamona.
Według szefa Najwyższej Rady Starożytności Egipskich Zahi Hawassa, zniszczone obiekty zostaną odnowione. W zaprzysiężonym w poniedziałek nowym rządzie Hawass został ministrem nowo powstałego resortu ds. zabytków.
Szabrownicy splądrowali także magazyn muzealny w pobliżu Ismailii, w którym zgromadzonych jest ok. 3 tys. obiektów z okresu rzymskiego i bizantyjskiego - poinformował przedstawiciel policji.
Według archeologów, złupiono także niektóre magazyny w pobliżu piramid w Sakkarze i Abu Sirze. Złodzieje wdarli się do miejsca pochówku faraona w Abu Sirze, gdzie od lat prace prowadzą czescy archeolodzy. Najcenniejsze obiekty znajdują się w centralnych depozytach, jednak na niebezpieczeństwo narażone są starożytne reliefy, którymi udekorowane są obiekty - powiedział agencji CTK szef czeskich archeologów Miroslav Barta.
Armia Egiptu zabrala glos.Poparla calkowicie postulaty protesujacych:
Egipska armia po raz pierwszy od wybuchu fali protestów uznała żadania Egipcjan za uzasadnione i zapewniła, że nie użyje siły przeciwko manifestującym.
>>>>>
To oczywiste!Widzielismy mnostwo ludzi bratajacych sie z zolnierzami.Jezdzacych na wojskowych pojazdach a nwet czolgach.
O sile nie w ogole mowy.Jest braterstwo.Przeciez poborowi nie beda strzelac do braci.W ogole zreszta O CZYM MOWIMY!Nikt nie powazy sie na taka zbrodnie!
>>>>>
Główna siła opozycyjna - zdelagalizowane Bractwo Muzułmańskie - odrzuciło zaś nowy rząd, powołany w poniedziałek. Jednocześnie wezwała do kontynuowania protestów "aż do upadku reżimu prezydenta Hosniego Mubaraka". Z kolei egipski wiceprezydent Omar Suleiman oświadczył , że prezydent Hosni Mubarak polecił mu rozpoczęcie rozmów ze wszystkimi siłami politycznymi w kraju.
>>>>>
No wreszcie cos rozsadnego!Rozmawiac zawsze mozna.Jednakze rozmowy NIE MOGA OZNACZAC ZE NIE BEDZIE PROTESTOW!Dopiero POROZUMIENIE moze oznaczac ze opozycje nie bedzie wzywala do protestowania...
>>>>>
"Bractwo Muzułmańskie ogłasza całkowity sprzeciw wobec składu nowego rządu, który nie respektuje woli ludu" - napisano w komunikacie. Opozycjoniści wezwali ponadto obywateli "do kontynuowania manifestacji i uczestniczenia w nich, gdziekolwiek się odbywają, dopóki cały reżim - prezydent, jego partia, ministrowie i parlament - nie oddadzą władzy".
>>>>
W poniedziałek wieczorem egipska armia po raz pierwszy od rozpoczęcia protestów zapewniła, że nie użyje siły wobec demonstrujących.
W wyemitowanym przez telewizję komunikacie wojsko zapewniło, że jest obecne na ulicach Egiptu "dla dobra mieszkańców", którym ma zapewniać bezpieczeństwo.
Informując, że armia uznaje za "uzasadnione" żądania ludności egipskiej, zagwarantowano, że "nie zostanie użyta wobec niej siła". Według armii, wszyscy obywatele Egiptu, którzy używają pokojowych środków, "mają zagwarantowaną wolność słowa".
Wojsko wezwało mieszkańców do powstrzymania się przed "wszelkimi czynnościami, które mogą zdestabilizować bezpieczeństwo w kraju", oraz przed aktami sabotażu, w wyniku których zniszczone może zostać mienie publiczne i prywatne. Wojsko ostrzegło, że nie pozwoli na "terroryzowanie obywateli".
>>>>>
I to jest zadanie wojska.Natomiast sprawa rzadu i rzadzenia to sprawa OBYWATELI i delegatow przez nich wylonionych.Takie sa zasady!
Egipski opozycjonista Mohamed ElBaradei powiedział gazecie "Independent", że jeśli prezydent Hosni Mubarak chce ocalić skórę, lepiej by było, gdyby odszedł. W Egipcie od dwóch tygodni trwają demonstracje przeciwko prezydentowi.
- Gdy reżim całkowicie wycofuje policję z ulic Kairu, gdy chuligani wchodzą w skład tajnej policji, usiłując sprawić wrażenie, że bez Mubaraka kraj pogrąży się w chaosie, wtedy są to już działania przestępcze. Ktoś musi być za to odpowiedzialny. I teraz możecie usłyszeć na ulicach, że ludzie nie mówią o tym, że Mubarak ma odejść, mówią, że musi stanąć przed sądem. Jeśli chce on ocalić skórę, lepiej żeby odszedł - oznajmił były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
W piątek na egipskich ulicach nie było widać policji, w niedzielę wieczorem władze ogłosiły, że policja wraca na ulice w poniedziałek.
ElBaradei powiedział w rozmowie z gazetą, że nie chce być prezydentem. Zapytany o możliwość sprawowania przejściowej prezydentury do czasu wyborów, odpowiedział: "Jeśli będzie konsensus ze wszystkich stron, że powinienem to zrobić dla nich, zrobię to".
Uważa on, że "w ostatecznym rachunku egipska armia będzie z narodem".
- Pod koniec dnia każdy wojskowy gdy zdejmuje mundur jest częścią społeczeństwa z tymi samymi problemami, tymi samymi represjami, tym samym brakiem możliwości prowadzenia przyzwoitego życia. Nie sądzę więc, że armia będzie strzelać do swego narodu - podkreślił laureat Pokojowej Nagrody Nobla.
>>>>>>
Z tym strzelaniem to w Polsce sa doswiadczenia Stanu Wojennego.General w mundurze kojarzy sie z Jaruzelskim...
JEST TO WIELKI ABSURD.
Jaruzelski jest reprezentantem armii typu RADZIECKIEGO a wiec wstretnej holoty gwalcacej grabiacej i gotowej mordowac na rozkaz...
NORMALNA ARMIA TAKA NIE JEST!Ani w Ameryce Łacińskiej ani w Afryce...
Natomiast sa ,,armie'' typu bandy w Sudanie i upadlych krajach Afryki to owszem.ALE W EGIPCIE JEST REGULARNA ARMIA!
Taka armia nie splami sie wojna z narodem.NIE MA MOWY.
Poza tym pamietajmy to sa ludzie wierzacy w BOGA!!!!
A zatem zastanawiajcy sie CO ROBIA.
To nie radziecka holota wychowana na marksizmie ktora z garsc dolarow morduje ,,kogo trzeba''...TO JEST OLBRZYMIA ROZNICA!
Już setki tysięcy manifestujących, którzy domagają się ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, zebrały się na placu Tahrir w Kairze - podała agencja AFP. - Wszystko jest pod kontrolą wojska, ale jest spokojnie, w bocznych uliczkach rządzą cywile. Młodzi ludzie mają ze sobą kije golfowe. Kair czeka - do godziny 16 (godzina 15 czasu w Polsce - red.), wtedy na ulicach nie powinno nikogo być, bo jest ogłoszona godzina policyjna - mówił korespondent TVN24 Tomasz Kanik z Egiptu.
Manifestanci żądający ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka zebrali się w centrum Kairu. Planowane są wielkie manifestacje w stolicy oraz drugim co do wielkości mieście, Aleksandrii.
Demonstranci krzyczeli: "Precz z Mubarakiem", wymachując plakatami z wizerunkiem prezydenta na szubienicy. Niektórzy trzymali zdjęcie Mubaraka z podpisem: "Twoja głowa spadnie".
Jak podaje agencja AFP, wiele osób spędziło noc na centralnym placu Kairu - Tahrir - głównym miejscu antyrządowych manifestacji, które trwają tam od tygodnia.
Śmigłowce przelatują regularnie nad centrum miasta, a armia kontroluje wiele dojazdów do stolicy.
>>>>>>
Niech ludzie sie zobacza!Niech ludzie sie policza!To samo bylo w Polsce w 1978!Jest to przyspieszona nauka OBYWATELSTWA :O))))
- Uzbrojone bojówki plądrują sklepy i prywatne domy w Kairze, niszczą każdy napotkany na swej drodze samochód, a na ulicach świszczą kule - tak sytuację w Kairze opisuje trener reprezentacji Egiptu w szermierce Artur Jamrozik. "Totalna samowola" podkreśla.
Artur Jamrozik wrócił przed południem do Warszawy. Od sześciu miesięcy pracuje w Kairze. Podkreślił, że największe zamieszki ominęły go, ponieważ ostatnie dni spędził na mistrzostwach krajów śródziemnomorskich w szermierce w Bejrucie. W Kairze został inny trener, Paweł Kantorski, z którym Jamrozik jest w stałym kontakcie.
- Mam nadzieję, że dzisiaj Paweł stamtąd wyleci. Z tego, co mi powiedział, gospodarze domu, który wynajmuje, kazali mu się w nim zabarykadować. (...) Po ulicach Kairu chodzą bandy, które wszystko plądrują: sklepy są w większości nieczynne, zdemolowane, także największe centra handlowe są zrujnowane. Część z nich jest spalona. Nikt nad tymi zamieszkami nie panuje, część sklepów jest otwarta - opowiadał Jamrozik.
- W zasadzie, te bandy to uzbrojone w kije i broń palną bojówki. Z tego, co powiedział mi Paweł: w Kairze jest tak, jakby oglądało się western - ciągła strzelanina, kule świszczą, plądrowane są prywatne mieszkania, samochody są palone, niszczone. Totalna samowola.(...) To się wymknęło spod kontroli, nie ma osoby, która starałaby się to ujarzmić. (...) Nikt nie ma pomysłu na to, jak ta sytuacja ma dalej wyglądać, czy jest jakiś plan awaryjny. Mówi się, że są powoływani nowi ludzie w rządzie. Oni nie są nowi, to ludzie z tej opcji, z której jest Mubarak, jego koledzy, którzy byli w siłach zbrojnych, siłach bezpieczeństwa. Nikt nowy - powiedział Jamrozik.
- Jeśli wygra frakcja islamistów, to będzie bardzo niebezpiecznie, nie tylko w Kairze, ale będzie to bardzo niebezpieczne dla całego świata, bo oni są już nie tylko antyamerykańscy, ale też antyeuropejscy - dodał Jamrozik.
>>>>>
No to stare straszenie.Jesli ludzie obala rezim to nie po to aby wlozyc glowe pod drugi.
>>>>>
W Kairze brakuje też żywności. "Jest dramat, jeśli chodzi o żywność. Nie ma pieczywa (...), brakuje wszystkiego, ludzie stoją w kolejkach, żeby coś zdobyć. Pracują jakieś osiedlowe piekarnie, ale (...) ceny skoczyły nawet 50-krotnie. Banki nie pracują już od kilku dni, więc nie ma pieniędzy. Paweł mi powiedział, że zrobił sobie zapas żywności na dwa, trzy dni i już mu się to skończyło. Wczoraj dostałem też informację, że dzisiaj mają wyłączyć prąd, telefony, nic ma nie działać w związku z tym, że na dzisiaj zapowiedziano największe demonstracje w Kairze" - opowiadał.
!!!!!!
Wiadomo co zrobic.Rzad zaufania narodowego.Jak beda kolesie co nikt im nie ufa to chaos bedzie rosl.Nie wystarczy mianowac kolesi do rzadu jesli nie beda miec autorytetu!
Wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman powiedział podczas wystąpienia w państwowej telewizji egipskiej, że prezydent Hosni Mubarak poprosił go o rozpoczęcie rozmów ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi.
Dialog z opozycją dotyczyć będzie reform konstytucyjnych i parlamentarnych, czego domagali się protestujący przeciw Mubarakowi demonstranci. Poprawki do konstytucji mają, między innymi złagodzić restrykcje dotyczące osób, które chcą ubiegać się o urząd prezydenta.
Wybory sfałszowane
- Prezydent poprosił mnie dzisiaj, abym natychmiast nawiązał kontakt ze wszystkimi siłami politycznymi, by rozpocząć dialog dotyczący wspomnianych kwestii, tak by zaproponowane zostały poprawki do konstytucji i terminy ich wprowadzenia - powiedział Suleiman w swym telewizyjnym wystąpieniu.
Wiceprezydent poinformował, że przedmiotem rozmów z opozycją będzie również wprowadzenie w życie decyzji sądu apelacyjnego dotyczących szeroko kontestowanych wyników wyborów parlamentarnych, które odbyły się 28 listopada i 5 grudnia.
Główne formacje opozycyjne w Egipcie domagają się anulowania tych wyborów, których wyniki ich zdaniem zostały sfałszowane.
W wyborach tych rządząca od lat krajem partia prezydenta Mubaraka zdobyła 419 na 508 miejsc w parlamencie. Opozycja wywalczyła 15 miejsc, a kandydaci niezależni 70 mandatów. Zbojkotowały ją dwa ugrupowania opozycyjne - partia Wafd oraz Bractwo Muzułmańskie.
Bractwo, które w ustępującym parlamencie miało 20% miejsc, a w listopadowej turze głosowania nie zdobyło ani jednego mandatu, uznało wybory za sfałszowane na korzyść partii prezydenta.
Liberalna partia Wafd, która kontrolowała w parlamencie 12 miejsc i zdobyła w pierwszej turze dwa mandaty, nazwała głosowanie "skandalicznym". Uważa się powszechnie, że przebieg i wynik wyborów przyspieszyły wybuch społecznych protestów w Egipcie.
>>>>>>
Wyniki mowia wszystko o falszu !
>>>>>
Tak to jest najlepsza droga powolac Rzad Zaufania Narodowego !
Na kairskim placu Tahrir ogromne tłumy uczestniczą w pokojowej demonstracji, domagając się ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Podobne demonstracje odbywają się w Aleksandrii i w Suezie, a także w kilku miastach w Delcie Nilu. W Aleksandrii Demonstranci trzymają w rękach egipskie flagi i skandują hasła wzywające do odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka. Kilka osób niosło trumnę, krzycząc: "Mubarak umarł bez miłosierdzia bożego".
Według telewizji Al-Arabija, w Kairze demonstrowało wczesnym popołudniem "do dwóch milionów ludzi". Żołnierze nie przeszkadzają w pokojowym proteście. Poprzedniego dnia armia zapewniła, że nie będzie strzelać do pokojowych demonstrantów. Żołnierze rozdają protestującym ulotki z zapewnieniem: "Macie prawo wyrażać swoje zdanie w cywilizowany sposób".
>>>>>
TAK CYWILIZACJA TO PODSTAWA!
>>>>>
Na ulicach, dochodzących do placu Tahrir, cywile sprawdzali dokumenty ludziom idącym na demonstrację. Agencja dpa pisze, że wśród demonstrantów jest znacznie więcej członków radykalnego Bractwa Muzułmańskiego niż w poprzednich dniach. Ugrupowanie to jest formalnie zakazane jako partia polityczna, ale cieszy się dużą popularnością i jest tolerowane przez władze.
Tłum mężczyzn, kobiet i dzieci skanduje hasła, wzywające prezydenta Mubaraka do ustąpienia. "Naród i armia działają ręka w rękę. Precz z Mubarakiem" - wołają demonstranci. Na ulicznych sygnalizatorach świetlnych zawisły kukły Mubaraka. Na razie nie widać przygotowań do marszu na pałac prezydencki, o czym mówiono poprzedniego dnia.
Przedstawiciele wszystkich większych egipskich partii i ruchów opozycyjnych poinformowali we wtorek w Kairze o wypracowaniu wspólnej linii w konfrontacji z reżimem Mubaraka.
Opozycja żąda m.in. rozwiązania obu izb parlamentu i parlamentów regionalnych oraz powołania grupy roboczej, która opracuje nową konstytucję. Ustąpienie Mubaraka uznano za warunek podjęcia rozmów z wiceprezydentem Omarem Suleimanem.
Były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohamed ElBaradei nie uczestniczył w tej opozycyjnej naradzie, ale obecni byli inni przedstawiciele jego ruchu. W telewizji Al-Arabija ElBaradei powiedział, że Mubarak musi ustąpić najpóźniej do piątku.
>>>>>>>>
Serce rosnie :O))))
Przedstawiciele wszystkich większych egipskich partii i ruchów opozycyjnych porozumieli się w Kairze w sprawie wspólnej linii w konfrontacji z reżimem prezydenta Hosniego Mubaraka - informuje agencja dpa.
Opozycja żąda m.in. rozwiązania obu izb parlamentu i parlamentów regionalnych oraz powołania grupy roboczej, która opracuje nową konstytucję. Ustąpienie Mubaraka uznano za warunek podjęcia rozmów z wiceprezydentem Omarem Suleimanem.
Były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohamed ElBaradei nie uczestniczył w tej opozycyjnej naradzie, ale obecni byli inni przedstawiciele jego ruchu. W telewizji Al-Arabija ElBaradei powiedział, że Mubarak musi ustąpić najpóźniej do piątku.
>>>>>
No brawo!
Jednosc i braterstwo!O to chodzi!
Problemy z zakupem żywności w sklepach, strzały na ulicach, bandy szabrowników, chaos na lotnisku, brak łączności telefonicznej oraz internetowej, ale jednocześnie życzliwość mieszkańców - tak o Kairze opowiadali Polacy, którzy wieczorem wrócili do Warszawy.
Samolot PLL LOT z około 100 osobami na pokładzie wylądował na warszawskim lotnisku Chopina ok. godz. 19. Większość pasażerów to Polacy.
- Ulice Kairu są puste i smutne. Pozabijane sklepy, większość miejsc turystycznych, jak np. muzea, nieczynna. W ciągu dnia niewiele jest miejsc, które można zwiedzić, czas na to jest też ograniczony, ponieważ od godz. 15 do 6 rano trwa godzina policyjna - powiedział pan Henryk.
- Nasz autokar jechał nocą, widzieliśmy grupy ludzi, którzy grasowali na ulicach; stali z maczugami, siekierami, przy rozpalonych ogniskach. Część z nich pilnowała własnego dobytku - opowiadał z kolei pan Marian, który wraz z żoną przyjechał z Luxoru do hotelu w Kairze dwa dni temu.
Jego żona mówiła, że przed północą ich autokar został zatrzymany na jednej z tzw. bramek kontrolujących. - Kierowca został wyciągnięty na zewnątrz, ręce miał założone z tyłu na kark i czterech wojskowych mierzyło do niego z karabinów. Nie wiedzieliśmy, czy zaczną do niego strzelać. To były straszne emocje. Ale sprawdzili, że jesteśmy turystami i puszczono nas dalej - opowiadała.
Tomek, który spędził w Kairze jeden dzień, był przed siedzibą tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych oraz telewizji. - W centrum miasta popołudniami są "zadymy". Łatwo można oberwać kamieniem albo jakimś innym przedmiotem. Tłum chce zmian i czuć to, kiedy się na nich patrzy - relacjonował.
Panią Helenę ujęła życzliwość mieszkańców Kairu. - Ludzie są bardzo przyjaźni i serdeczni dla turystów. Jest to ruch oddolny, a zatem nie jest on skierowany przeciw obywatelom. Bardzo dobrze jest odbierane przez mieszkańców Kairu wojsko. Wchodzą na czołgi i robią sobie zdjęcia - opowiadała.
Pasażerowie polskiego rejsu mówili o chaosie, jaki panował na lotnisku w Kairze, ale podkreślali, że czuli się bezpiecznie.
- Mnóstwo ludzi czeka na lotnisku, by się wydostać do swoich krajów. Egipcjanie nie panują nad sytuacją. Jest dezorganizacja, nie przyjmują do terminalu pasażerów, którzy nie mają zaklepanego lotu - opowiadała pani Elżbieta. Wspomniała jednak o innym problemie:- Spędziliśmy jedną noc na lotnisku, bez picia i jedzenia. Dopiero jak przyjechał konsul, otrzymaliśmy posiłek.
Również Marcin ubolewał, że w strefie dostępnej dla wszystkich brakowało napojów i jedzenia. - Dopiero w strefie bezcłowej mogłem sobie coś zakupić do picia - mówił.
Pan Krzysztof poleciał do Kairu w interesach, ale ze względu na zamieszki jego spotkania zostały odwołane. - Wrócę tam, jak tylko sytuacja się uspokoi - zapowiedział.
>>>>>
No dobrze ze maja siekiery!Niech pilnuja!
Miliony Egipcjan wyszły na ulice Kairu, Aleksandrii, Suezu i kilku innych miast, domagając się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka. Opozycja wypracowała wspólną linię w konfrontacji z reżimem. Wojsko, obecne na ulicach, nie próbuje tłumić protestów.
Według telewizji Al-Arabija w samym Kairze demonstrowało wczesnym popołudniem do dwóch milionów ludzi. Armia zapewniła w poniedziałek, że nie będzie strzelać do pokojowych demonstrantów. Żołnierze rozdają protestującym ulotki z zapewnieniem: "Macie prawo wyrażać swoje zdanie w cywilizowany sposób".
Wśród demonstrantów jest znacznie więcej członków radykalnego Bractwa Muzułmańskiego niż w poprzednich dniach. Ugrupowanie to jest formalnie zakazane jako partia polityczna, ale cieszy się dużą popularnością i jest tolerowane przez władze.
Przedstawiciele wszystkich większych egipskich partii i ruchów opozycyjnych poinformowali dziś w Kairze o wypracowaniu wspólnej linii w konfrontacji z reżimem Mubaraka.
Opozycja żąda m.in. rozwiązania obu izb parlamentu i parlamentów regionalnych oraz powołania grupy roboczej, która opracuje nową konstytucję. Ustąpienie Mubaraka uznano za warunek podjęcia rozmów z wiceprezydentem Omarem Suleimanem.
>>>>>>
Kair 2 miliony!
Inne miasta 2 miliony!
Razem 4 miliony!
Faktycznie PROTERST MILIONOW!!!
I w calkowitym porzadku!Nikt nie palil nikt nie niszczyl nikt nie rzucal kamieni!
BRAWO!BRAWO!BRAWO!
O to chodzi!To jest postawa obywatelska!
>>>>>>
Widzimy jak ludzie DOJRZEWAJA!W tempie KOSMICZNYM!
Od palenia i rzucania kamieniami do spokojnych masowych protestow!
Postawy rozpaczliwe znikaja!Pojawia sie powaga!
Dlaczego?
Bo znika powod!
Jak ;udzie ogldaja 30 lat tego samego dyktatora to szalu dostaja.
I rodza sie szalone pomysly aby cos z tym zrobic.
Gdy ludzie widza sile i ze juz nic ich nie powstrzyma.Staja sie spokojni.Po co szalec?Szalenstwo staje sie obciazajace.Szalency nie maja posluchu.
>>>>>
No i przypomina sie Polska Gdansk 1980.Tam tez nikt nie kradl!Nawet bandyci popierali Solidarnosc!Nikt nawet nie pil!SOLIDARNOŚĆ!
Takie chwile podnosza poziom moralny.I o to chodzi!
To wspaniale!
Dla Egipcjan oczywisie kwiaty!